|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Jadwiga Chmielowska Site Admin
Dołączył: 02 Wrz 2006 Posty: 3642
|
Wysłany: Czw Paź 16, 2008 8:39 am Temat postu: Oj, przyjdzie Dziegielewski i.... |
|
|
Na poczatku lat 60-tych z rodzina mieszkalismy w Lodzi na ul. Sienkiewicza 39 w typowej kamienicy - "studni". Oczywiscie "podworko" kierowalo sie wsrod chlopakow z podstawowki swoimi prawami a glownym zajeciem bylo korzystanie z dobr podworkowych typu dachy komorek i trzepak. Srodowisko kolegow w przecietnym wieku 7-8 lat bylo bardzo zroznicowane od dzieci robotnikow po inteligencje "wrzucona" w czynszowe (moi dzidkowie po powrocie z obozow niemieckich na zachodzie nie mogli wrocic do swojego domku z trudem wybudowanego tuz przed wojna na Radogoszczu - dzis zacna dzielnica Lodzi a dawniej - peryferie miasta).
Chlopaki jak to chlopaki ciagle cos tam kombinowali jak nie z "sasiadami z drugiej bramy" to miedzy soba. Punktem kultowym byl oczywiscie trzepak na ktorym toczylismy zawody typu kto dluzej bedzie zwisal glowa do dolu lub ile zrobi fikolkow. Przez jakis czas trzepak byl dobrem ogolnym - wrecz neutralnym terenem takim, ze nawet dziewczyny mogly zen korzystac. Do czasu...
Kiedy skonczyly sie wakacje i zaczela sie szkola okazalo sie ze czesc z kolegow "zakumplowala sie" z "brama obok" czyli kolegami z sasiedztwa. To spowodowalo, ze poranny skrot do szkoly - przez dachy komorek zostal skutecznie zablokowany i z tornistrami musielismy rano chodzic na okolo by uchronic sie przed porannym mordobiciem. Ale wylamowcom bylo malo i zaczeli sprowadzac kumpli na NASZE podworko. A ze byli troche starsi od nas to szybko zaanektowali trzepak jako swoje terytorium... Wtedy atmosfera wspolnoty prysnela z dnia na dzien i sytuacja wydawala sie beznadziejna. Nam pozostalo bawic sie albo w kolarzykow, kapsle albo ulepszac zdezolowany jeden rower w postaci zamontowania naniego kierownicy od auta. Co prawda skonczylo sie to strupami na kolanach i lokciach ale coz bylo robic kiedy trzepak stracil dla nas swoja wazna role...
Tego co dzialo sie na podworku na dluzsza mete nie wytrzymal dozorca Dziegielewski, ktory z nami sie troche wczesniej nawojowal a teraz doszlo mu towarzystwo z zewnatrz. Co swoj wrog to swoj a nie obcy mi tu bedzie sie rzadzil i... przepedzil z trzepaka obcych i nas tez przy okazji...
I tak sobie mysle ze dzisiaj tym podworkiem jest nasze Panstwo a trzepakiem jego dobra. Widzac co dzieje sie w relacjach "kumpli" i w przepychance o uprawnienia to zywo przypomniala mi sie ta dziecinna historia. A ten trzepak to niczym samolot rzadowy - nie dam bo nie, to my mamy swoje racje a jak trzeba to z kuplami z drugiej bramy...
A moze o to wlasnie chodzi by udostepnic swoje "terytorium" kumplom z sasiedztwa?
Oj przyjdzie Dziegielewski i w koncu pozamiata towarzystwo... a nam pozostana strupy na kolanach i lokciach
Piotr Zarebski _________________ Jadwiga Chmielowska Przewodnicz?ca Oddzia?u Katowice i Komitetu Wykonawczego "Solidarnosci Walcz?cej" |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz dołączać plików na tym forum Możesz ściągać pliki na tym forum
|
Załóż bezpłatnie forum phpbb2 lub phpbb3 na Forumoteka.pl
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|