Forum  Strona Główna

 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Vaclav Klaus należy obowiązkowo przeczytać.

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Strona Główna -> Dyskusje ogólne
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
r.k.
Weteran Forum


Dołączył: 01 Gru 2007
Posty: 228

PostWysłany: Wto Paź 14, 2008 10:53 pm    Temat postu: Vaclav Klaus należy obowiązkowo przeczytać. Odpowiedz z cytatem

Ten wywiad należy obowiązkowo przeczytać.

Vaclav Klaus w Salonie Politycznym Trójki.

Rozmawia Krzysztof Skowroński

Jest pan zaskoczony obecnym kryzysem na świecie?

Nie jestem specjalnie tym zdziwiony, wiele spraw było widocznych przez ostatnie parę lat, a szczególnie w ciągu ostatnich miesięcy, więc nic nie spadło nagle z nieba

A skala kryzysu?

Jest to coś zupełnie nowego jeśli chodzi o skalę. Zaczęło się od pierwszego etapu, którym był kryzys związany z rynkiem nieruchomości. Drugim etapem był kryzys finansowy związany z kredytami – to rozpoczęło się mniej więcej dwa miesiące, czy miesiąc temu. Jednak to, co ostatnio stało się na rynkach finansowych, jest dla nas czymś, czego skala jest zupełnie nowa i dziwne jest, że Stany Zjednoczone dopuściły do tego, że panika finansowa aż tak daleko się posunęła.

A czy odpowiedź, jakiej udzielają rządy Stanów Zjednoczonych i państw Unii europejskiej jest odpowiedzią adekwatną na kryzys światowy?

Musimy znaleźć odpowiedzi na dwa pytania. Po pierwsze jakie są rzeczywiste powody tego kryzysu, a po drugie – co należy zrobić w tej chwili. Uważam, że to, co robione jest w tej chwili przypomina przyjmowanie pigułki w sytuacji, gdy rozwinęła się już jakaś choroba po tylko, by zlikwidować symptomy. Nie dotarliśmy natomiast w żadnym wypadku do korzeni tego problemu. Czasem takie pigułki są potrzebne, jednak obawiam się, że świat wykorzysta nadmiernie obecną sytuację kryzysową do tego, by wprowadzić bardzo surowe regulacje sektora gospodarczego, a będzie to bardzo poważny błąd. Tego typu regulacje w gospodarce wprowadzono już w latach trzydziestych, w okresie wielkiego kryzysu i był to ogromny błąd, którego powtórzenia bardzo się teraz obawiam. Boję się reperkusji [w sektorze] regulacji obecnego kryzysu.

Jak należałoby zareagować na kryzys światowy?

Muszę powiedzieć, że ja osobiście nie zajmuję się w tej chwili rozwiązywaniem kryzysu finansowego, jednak uważam, że po pierwsze należałoby powstrzymać panikę i nadmierną reakcję, która pojawiła się w wielu krajach. Po drugie – to co robią Stany Zjednoczone w tej chwili i co robi część państw europejskich jest dla mnie czymś bardzo niepokojącym - chodzi o objęcie gwarancjami kredytowymi we wszystkich bankach wszystkich depozytów złożonych przez obywateli – moim zdaniem jest to bardzo poważny błąd. Jest to związane także z pomysłem ubezpieczania [gwarantowania] kredytów międzybankowych oraz nacjonalizacją różnych sektorów działalności i usług. Moim zdaniem rzeczywiście jest to poważny błąd.

Ale to jest błąd, który ma zapobiec panice…

Nie wierzę w to. Naprawdę nie wierzę. Takie kroki tylko zwiększają panikę, jaka jest na rynku. Gdyby te kroki nie były podejmowane, zwykli ludzie nie byliby aż tak bardzo przerażeni. Tak więc ta panika nie jest w ten sposób łagodzona – a wręcz przeciwnie – jest wzmacniana.

Czyli można wyciągnąć wniosek, że świat szedł w złym kierunku, a idzie w jeszcze gorszym?

Myślę, że tak właśnie ta sytuacja wygląda, ponieważ nie znajduje się obecnie ani w rękach banków centralnych ani ministrów finansów – a powinna być właśnie przez banki centralne i ministrów finansów kontrolowana. W tej chwili poziom decyzyjny znalazł się w rękach polityków, takich na przykład jak Angela Merkel czy francuski prezydent Sarkozy. Oni nie są zainteresowani szczegółami finansowymi. Oni są zainteresowani jedynie swoją własną popularnością a także pokazaniem opinii publicznej, że są bardzo aktywni. Chcą zmaksymalizować korzyści wynikające z tej sytuacji dla ich pozycji politycznej – a nie są zainteresowani sytuacją ekonomiczną w swoich państwach. I to jest dla mnie bardzo niepokojące.
#

* CommentAuthorr.k.
* CommentTime2 minut temu

zmień cytuj

Czy w czasie spotkań na szczycie Unii Europejskiej z prezydentem Sarkozym czy z kanclerz Merkel pan prezydent powtarza im to samo? Mówi: „Uwaga, koledzy, idziemy w złym kierunku”?

Zawsze staramy się im takie poglądy przedstawić. Nie wiemy jednak, czy oni tego słuchają...

Ale zbliża się prezydencja Czech w Unii Europejskiej. Głos Czech będzie mocniejszy? Czy pan prezydent wykorzysta ten głos?

Uważam, że ludzie w państwach europejskich - a dotyczy to zarówno starych państw, jak i nowoprzyjętych - przeceniają znaczenie prezydencji unijnej. Zbyt wiele uwagi przykładają do prezydencji w Unii Europejskiej. Nie chodzi tu o rzeczywistą demokrację, która w Unii jest jak gdyby tylko odgrywana. Jeśli weźmiemy pod uwagę znaczenie prezydencji dużych państw członkowskich, takich jak na przykład Niemiec i porównamy to z prezydencją małych państw członkowskich – jak na przykład Słowenii na początku tego roku, to zauważymy, że różnice są wyraźne. Niestety obawiam się, że Czechy nie doprowadzą w czasie swojej prezydencji do żadnej rewolucji w Unii Europejskiej. Żałuję gdyż uważam, że w Unii przydałaby się taka rewolucja – rewolucja aksamitna.

Na czym miałaby polegać aksamitna rewolucja w Unii Europejskiej?

Jest to użycie starego czeskiego pojęcia w tym kontekście. Aksamitnej rewolucji. W latach 90-tych moim marzeniem było wejście Czech do Unii Europejskiej i wprowadzenie w Unii w ten sposób zmian. Chodził o to, by wprowadzić większy poziom demokracji. Chodziło o wprowadzenie deregulacji, odbiurokratyzowanie struktur unijnych, zastąpienie potężnych zasad regulacyjnych... To trzeba zrobić. Czesi i Polacy doskonale wiedzą o co chodzi, bo właśnie to robiliśmy w naszych państwach po upadku komunizmu. Wprowadzaliśmy deregulację, prywatyzowaliśmy, zmniejszaliśmy poziom subsydiów, liberalizowaliśmy gospodarkę...

Ale pan prezydent wie, że Unia Europejska płynie w drugą stronę. Na stole leży traktat lizboński, którego jeszcze nie podpisał prezydent Lech Kaczyński, i którego pan też nie chce podpisać. Dlaczego nie chce pan podpisać traktatu z Lizbony?

Dlatego, że w zasadzie konstytucja europejska i kosmetyczne zmiany, które w niej wprowadzono i nazwano Traktatem Lizbońskim, nie idą w kierunku tej aksamitnej rewolucji – przeciwnie – zwiększają poziom centralizacji i biurokratyzacji, przenoszą poziom decyzyjny z państw członkowskich do Brukseli. To jest wręcz kontrrewolucja.

Ale żadne imperium nie powstałoby bez biurokracji. Może jeśli chcemy silnej Europy, która ma znaczenie w globalnym świecie, to musimy mieć globalizację, urzędników, rozmaite rozporządzenia, które może nie każdemu się podobają, ale są konieczne dla spójności?

To świetne pytanie. Z pewnością użyję go wiele razy w przyszłości. Pan, w sposób bardzo wyraźny powiedział, że chciałby pan mieć imperialną Europę, chciałby pan mieć imperium. Ja nie chcę imperialnej Europy. Chcę po prostu mieszkać w Czechach. Myślę, że większość Polaków będzie szczęśliwa żyjąc i mieszkając po prostu w Polsce. Nie mam absolutnie żadnych ambicji imperialnych. Nie potrzebuję silnej Europy. To błąd w sposobie myślenia. Nie zależy mi na tym, żeby ta Europa była Europą imperialną. Myślę, że Polacy i Czesi także takiej Europy nie chcą mieć. Takiej Europy potrzebują chyba tylko ci politycy, którzy w Brukseli mieszkają lub często do niej podróżują, politycy europejscy, którzy chcą taką imperialną Europę stworzyć i być wielkimi przyjaciółmi szefów państw – takich jak Chiny, Stany Zjednoczone i inne duże kraje... Ale to nie jest moje marzenie. To nie jest moja ambicja. Absolutnie nie jest to silna, imperialna Europa.
#

* CommentAuthorr.k.
* CommentTime1 minutę temu

zmień cytuj

Ale nie jest tak, że w tym globalnym świecie, który staje się teraz wielobiegunowy, gdzie są Stany Zjednoczone, Rosja, silne Chiny, Indie nie ochroni pan wartości czeskich czy my nie ochronimy wartości polskich, nie będąc w zintegrowanej silnej Europie…

Uważam, że jest fikcja. To zły sposób patrzenia na tę sprawę. Myślę, że powinniśmy przedyskutować, czym tak naprawdę jest globalizacja i nie powinniśmy mówić, że globalizacja jest związana z centralizacją Europy. Uważam, że w ten sposób powtarzany jest stary pomysł Orwella – podział świata na trzy wielkie strefy. Nie należy tego powtarzać. Myślę, że problem, z którym mamy teraz do czynienia, to internacjonalizacja wszelkiej działalności ludzkiej – a nie – typowa globalizacja. Te sprawy są często mylone. Globalizacja jest też często błędnie interpretowana jako trend... Powinniśmy o tym porozmawiać – jednak to jest temat na inną, bardziej niż obecna złożoną rozmowę.

Jeszcze jedno pytanie na temat kryzysu światowego – czy nastąpi recesja gospodarcza?

Obawiam się, że zdecydowanie będziemy mieć do czynienia z radykalnym obniżeniem poziomu wzrostu gospodarczego. Będzie to widoczne w naszych państwach w przyszłości. Pojawia się jednak pytanie, czy dojdziemy do poziomu ujemnego wzrostu gospodarczego, czy będzie to recesja na minusie... Trudno na to odpowiedzieć. Spowolnienie gospodarcze jest wyraźnie zauważalne w Stanach Zjednoczonych i w Europie. W drugim kwartale bieżącego roku – z tego, co wiem – poziom wzrostu gospodarczego w Europie wynosił minus półtora procenta. W Stanach Zjednoczonych, w trzecim kwartale te dane również pojawiały się na minusie. W związku z tym, na pewno zauważymy spowolnienie gospodarcze i w Polsce i w Czechach, ale czy będzie to recesja? Trudno powiedzieć.

Pan prezydent w poglądach politycznych, ekonomicznych płynie pod prąd większości, ale jeszcze bardziej płynie pan pod prąd w poglądach na temat ocieplenia klimatu. Dlaczego pan uważa, że dogmat ocieplenia klimatu na świecie jest fałszywy?

Myślę, że dogmat globalnego ocieplenia oparty jest na błędnych analizach i błędnych przesłankach. Uważam, że absolutnie nie jest to spowodowane dyskusją o temperaturze czy emisji dwutlenku węgla. Te właśnie argumenty używane są przez osoby, które chcą rządzić światem, chcą nas całkowicie zmanipulować. Wzbudzają panikę, mówiąc o dramatycznym ociepleniu klimatu i tego strasznych skutkach. Uważam, że powinniśmy być opanowani – a nie panikować. Niewielkie ocieplenie może faktycznie nastąpić, ale nie będzie miało poważniejszych skutków dla ludzkości – dlatego powinniśmy skoncentrować się na istotniejszych kwestiach, rzeczywistych priorytetach – a nie na fikcyjnych.

Ale to właśnie ludzkość teraz podejmuje decyzję, żeby mniej dwutlenku węgla wysyłać w atmosferę, są coraz większe normy dotyczące zanieczyszczenia środowiska. Uważa pan, że to też jest zły kierunek?

To, co pan powiedział, to nie jest prawda. Uważam, że ludzkość w żadnym wypadku nie jest zainteresowana zwalczaniem globalnego ocieplenia. Natomiast zainteresowane są tym takie osoby jak Al Gore, Angela Merkel, Gordon Brown czy prezydent Sarkozy... Są to politycy, dziennikarze, przedstawiciele ruchów środowiskowych – ale na pewno nie chodzi tu o ludzkość. Natomiast muszę również powiedzieć, że nie widzę związku pomiędzy ociepleniem klimatu a emisją dwutlenku węgla. Nie wierzę w ten związek i nie mogę poprzeć środków, o których pan mówi ponieważ uważam, że podstawy dla ich wprowadzenia są niesłuszne.

Uważa pan, że to co robi Al Gore, to jest wielka manipulacja i oszustwo?

Tak. Tak bym to określił.

Interes polityczny? Interes ekonomiczny?

Oba. Tak myślę. Jeśli chodzi o Ala Gore'a to obydwa argumenty są słuszne. Nie wiem, czy Al Gore ma w tej chwili jakieś ambicje polityczne, ale z całą pewnością ma ambicje polityczne, ponieważ chce być postrzegany jako zbawca świata – a więc jest to coś więcej niż tylko ambicja polityczna czy gospodarcza.

Pan prezydent uważa, że ideologia ocielenia klimatu jest podobna do ideologii komunizmu? Do ideologii, które chciały zawładnąć ludzką duszą po to, żeby pociągnąć ja w fałszywym kierunku?

Muszę powiedzieć, że porównanie ekologicznej ideologii globalnego ocieplenia z ideologią komunizmu nie jest aż tak proste – tym bardziej, że nie chcę upraszczać. Przeżyliśmy wszyscy okres komunizmu – nie chcę więc stosować łatwych i tanich porównań. Jeśli jednak pomyślimy o strukturze tych ideologii, to pewne podobieństwa możemy zauważyć. W okresie komunizmu mówiono o powstrzymaniu niszczenia i biedzie mas – w tej chwili mówimy, że należy powstrzymać niszczenie i biedę planety... Czyż nie jest to podobne?
#

* CommentAuthorr.k.
* CommentTime1 minutę temu

zmień cytuj

Słyszymy o tym, że tajfuny, które nawiedzają Stany Zjednoczone są konsekwencją ocieplenia klimatu. Widzimy białe niedźwiedzie dryfujące po oceanach na poderwanych wyspach lodowych… to jak mamy to interpretować?

To totalna manipulacja. Myślę, że nikt racjonalnie myślący nie wierzy w tego typu stwierdzenia. Jest to błędne wykorzystanie danych. Byłem w zeszłym tygodniu Stanach Zjednoczonych, w Seattle, gdzie wygłaszałem przemówienie. Po tym przemówieniu rozmawiałem z jedną z obecnych tam kobiet. Była zaszokowana. Podeszła do mnie i zapytała: "Czy pan nie widzi globalnego ocieplenia?" Zapytałem: „A czy pani widzi globalne ocieplenie? Czy wie pani o ile wzrosła średnia temperatura w ciągu całego 20 wieku? Powiedziała, że nie wie... Więc odpowiedziałem jej, że średnia temperatura w ciągu ostatnich 100 lat wzrosła o siedemdziesiąt cztery setne stopnia Celsjusza. Mniej niż jeden stopień przez stulecie! Ta agresywna zwolenniczka dogmatu globalnego ocieplenia była całkowicie zszokowana i powiedziała, że nigdy czegoś takiego nie słyszała... Po prostu żyjemy w szalonym świecie.

I wyciągamy wnioski z fałszywych przesłanek? Czyli budujemy świat na fałszywych przesłankach?

Byłby bardzo ostrożny. Mówi pan, że MY budujemy świat. Używa pan niesłusznie liczby mnogiej, ponieważ ja takiego świata w żadnym wypadku nie buduję. Myślę, że pan również go nie buduje – ani ta pani... Świat buduje się sam. Świat buduje się spontanicznie. Sformułowanie o budowaniu świata pochodzi z leksykonu komunistycznego. Myślę, że świata nikt nie buduje. No... chyba, że Al Gore...

Źródło: http://www.polskieradio.pl/trojka/salon/?id=70713
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
r.k.
Weteran Forum


Dołączył: 01 Gru 2007
Posty: 228

PostWysłany: Wto Paź 14, 2008 11:00 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Teraz się dowiedziałem, że Klaus spał w Belwederze, gdzie Kamiński, Bielan, żeby powiedzieć o tym Polakom?

http://www.akademiapolityczna.pl/
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Strona Główna -> Dyskusje ogólne Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz dołączać plików na tym forum
Możesz ściągać pliki na tym forum