Forum  Strona Główna

 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Wielkie rechotanie z Kaczyńskiego

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Strona Główna -> Dyskusje ogólne
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Harcownik
Weteran Forum


Dołączył: 07 Wrz 2006
Posty: 131

PostWysłany: Sro Lis 26, 2008 9:16 am    Temat postu: Wielkie rechotanie z Kaczyńskiego Odpowiedz z cytatem

Wielkie rechotanie z Kaczyńskiego
Rafał A. Ziemkiewicz 25-11-2008, ostatnia aktualizacja 25-11-2008 22:01
Można się spierać o wyprawę prezydentów Gruzji i Polski do obozu uchodźców, tylko nie ma z kim - to jakby gronu rozochoconych wesołków na męskiej imprezie tłumaczyć, iż niejedna blondynka jest mądrzejsza i lepiej wykształcona od nich

Jeszcze w wydaniu sobotnio-niedzielnym w jednej z gazet ukazał się wywiad, w którym wicepremier i szef MSWiA Grzegorz Schetyna chwali się, że w przeciwieństwie do poprzedników nie używa asysty ochroniarzy BOR. Dzień czy dwa wcześniej za podobną skromność inne medium pochwaliło Donalda Tuska. Kiedy politycy PO lekceważą procedury bezpieczeństwa, żaden z kibicujących im dziennikarzy nie ma wątpliwości, że to kolejny powód, by się nimi zachwycać.

Jeszcze w poniedziałkowym programie "Teraz my" w rozmowie z generałem Marianem Janickim prowadzący mimochodem rzucili pochwałę, że obecnie w Sejmie już nie trzepie się tak wchodzących dziennikarzy jak poprzednio. Co nie przeszkodziło im poprowadzić tej rozmowy tak, aby stała się wielkim oskarżeniem prezydenta Lecha Kaczyńskiego o – w najlepszym razie – nieodpowiedzialność. A ma się ona wyrażać tym, że w momencie oddania strzałów w kierunku prezydenckiej kawalkady polscy ochroniarze byli od niego o 400 metrów.

Krytyka za oddalenie się od własnej ochrony spotkała prezydenta nie tylko ze strony generała Janickiego, ale też innych znawców problemu. Dziennikarka Monika Olejnik prychnęła: "prezydent nie musi przekonywać, że jest człowiekiem odważnym, chciałabym, żeby przekonał mnie, że jest człowiekiem odpowiedzialnym", i bez protestu przyjęła wywody swego porannego gościa Marka Siwca, zastanawiającego się, "w czyim interesie" prezydent jątrzy i organizuje jakąś "antyrosyjską krucjatę".

Inni dziennikarze z lubością powtarzali epitety działaczy lewicy: "prezydent jest nieodpowiedzialny" (Grzegorz Napieralski), "mały piroman… dał się wkręcić w prowokację Saakaszwilego" (Leszek Miller) czy "nie powinien robić wycieczek w nieznane" (Jerzy Szmajdziński).

Żaden z nich nie był jednak w stanie przebić wypowiedzi marszałka Bronisława Komorowskiego, który pierwszy nadał ton wielkiemu rechotaniu z Kaczora: "jaka wizyta, taki zamach, no bo z 30 metrów nie trafić w samochód, to trzeba ślepego". Chwilę później Komorowski zasugerował, że rzekome strzały to zapewne jakaś mistyfikacja, bo obejrzane zdjęcia nie pasują mu do oficjalnej wersji przebiegu incydentu.


Co wolno Chiracowi

Można się spierać co do wyprawy prezydentów Gruzji i Polski do obozu uchodźców, tylko nie ma z kim – to tak, jakby gronu rozochoconych wesołków na męskiej imprezie starać się wytłumaczyć, iż niejedna blondynka jest mądrzejsza i lepiej wykształcona od nich.

Zachowanie większości dziennikarzy mediów elektronicznych, epatujących słuchaczy i widzów alternatywą, czy to Lech Kaczyński sam strzelał do siebie, czy też tylko jest tak głupi, że pozwala sobą manipulować prezydentowi Gruzji, przypominało niewiele wcześniejsze polowanie z nagonką na Elżbietę Kruk. Znać wyraźnie, że powtarzane często rozpoznanie "tabloidyzacji mediów" trzeba uznać już za nieaktualne – czas zacząć mówić wprost o ich zdziczeniu.

Pamięć podpowiada mi, jak przed kilku laty ochroniarzom urwał się prezydent Jacques Chirac – w równie zapalnym punkcie świata, wybierając się bez wcześniejszych uzgodnień do arabskiej części Jerozolimy; mało tego, wdał się tam jeszcze w szarpaninę z funkcjonariuszami służb izraelskich. Oczywiście, stał za tym zachowaniem polityczny gest, który był potem we Francji krytykowany – ale nie do pomyślenia byłoby, aby ktokolwiek ośmielił się formułować krytykę w taki sposób, jak robi się to nad Wisłą.


Nikczemność i głupota

Znana polska aktorka opowiadała kiedyś zabawną rozmowę przy kręceniu jej pierwszego filmu na Zachodzie: z przyzwyczajenia zapytała dźwiękowca i oświetleniowca, gdzie ma stanąć i którędy przejść. Obaj wybałuszyli oczy: przecież to pani jest aktorką, pani się porusza, jak chce, my jesteśmy fachowcami i się do pani dostosujemy.

Otóż na podobnej zasadzie – warto o tym przypomnieć gościowi "Teraz my" – to nie prezydent ma jeździć tam, gdzie BOR gotowe jest zapewnić mu swą ochronę, tylko ochroniarze mają pilnować prezydenta tam, gdzie on uzna za stosowne pojechać. Tym bardziej trudno wymagać od niego przejmowania się ciągniętym za sobą ogonem w sytuacji, gdy raz już obstrukcja pilota (pochwalonego potem i nagrodzonego przez premiera i ministra obrony) uniemożliwiła mu dotarcie w porę do Tbilisi, choć to prezydent jako jedyny ocenił wtedy sytuację trafnie – jak przyznał sam Władimir Putin we właściwym sobie stylu.

Dywagacje, czy aby prezydenci Gruzji i Polski nie pojechali tam, gdzie wiedzieli, że jest niebezpiecznie, celowo, żeby sprowokować incydent, są dowodem nikczemności i głupoty.


Nienawiść do ofiary

Prezydenci postanowili odwiedzić wraz z dziennikarzami obóz dla uchodźców po to, aby przypomnieć światu, że na zajętych przez Rosję terenach dokonano czystki etnicznej – że wielu Gruzinów zostało wygnanych ze swych domów na ziemiach, które dziś Rosja ogłasza, przy milczącej zgodzie Europy, terenami etnicznie niegruzińskimi. To ważny i zrozumiały gest, niewykluczone, że dlatego właśnie ktoś się postarał, aby ta wizyta nie doszła do skutku.

Jednak fakt, iż liczni komentatorzy w ogóle nie widzą nic złego w postępowaniu agresora, a ich potępienie, by nie rzec: wściekłość, skupia się na prezydencie Gruzji i wspierającym jego starania prezydencie Polski, że to oni, jak ujmuje komentator "Gazety Wyborczej", próbując upomnieć się o prawa uchodźców, "budzą irytację, uśmiechy politowania, obawę" Europy i świata, jest czymś horrendalnym. Choć, niestety, nierzadkim.

Znany jest mechanizm psychologiczny, sprawiający, że będąc biernymi świadkami brutalnej napaści, nienawidzimy nie napastnika, którego się boimy, ale ofiary, która swym istnieniem niepokoi nasze sumienie i budzi wyrzuty, że jej nie pomogliśmy. Wielokrotnie jako Polacy padaliśmy ofiarą tego mechanizmu, słysząc na przykład, że to my jesteśmy winni wojnie, a nie Hitler, któremu nie chcieliśmy oddać Gdańska. Dziś polscy politycy i dziennikarze podobnie postrzegają Gruzinów; zwłaszcza gdy przy okazji można przywalić prezydentowi, którego krytykowanie, wyszydzanie i poniżanie jest w pewnych środowiskach w najlepszym tonie.

Rzeczpospolita
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Harcownik
Weteran Forum


Dołączył: 07 Wrz 2006
Posty: 131

PostWysłany: Sro Lis 26, 2008 9:38 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Rafał A. Ziemkiewicz napisał:


Jeszcze w poniedziałkowym programie "Teraz my" w rozmowie z generałem Marianem Janickim prowadzący mimochodem rzucili pochwałę, że obecnie w Sejmie już nie trzepie się tak wchodzących dziennikarzy jak poprzednio. Co nie przeszkodziło im poprowadzić tej rozmowy tak, aby stała się wielkim oskarżeniem prezydenta Lecha Kaczyńskiego o – w najlepszym razie – nieodpowiedzialność. A ma się ona wyrażać tym, że w momencie oddania strzałów w kierunku prezydenckiej kawalkady polscy ochroniarze byli od niego o 400 metrów.


To do tego już doszło!
To Prezydent musi się pilnować żeby się nie oddalić od ochrony. Za moich czasów to ochrona miała za zadanie nie oddalać się od Prezydenta.
Na początku chciałem napisać żeby te dupki przyszli do mnie na przeszkolenie, ale narodziło się makabryczne podejrzenie. Przecież oni są specjalistami i nie potrzebują mojego przeszkolenia. Specjaliści nie popełniają tak rażących błędów!
Czyli co? Zmowa? Zamach stanu? Jeżeli zamach stanu, to przy współpracy z ruskimi, bo musieli wiedzieć, kiedy się oddalić od Prezydenta! ! !
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Karol Kowalski
Gość





PostWysłany: Sro Lis 26, 2008 9:43 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Zastanawiam się, czy złożyć do Prokuratury wniosek o podejrzeniu popełnienia przestępstwa.
Powrót do góry
Grzegorz - Wrocław
Moderator


Dołączył: 09 Paź 2007
Posty: 4333

PostWysłany: Sro Lis 26, 2008 10:34 pm    Temat postu: Pogubili się Odpowiedz z cytatem

Dla mnie wygląda to na jakiś brak koordynacji służb podporządkowanych Moskwie. Stare WSIoki z ABW dają jedno, a Osetyńcy w tym samym temacie drugie. Można zacząć obstawiać kto ma rację, czy chłopcy Donka czy ci z rosyjskiego Kosova.
Chyba jednak strzelali Osetyńcy, a nie Gruzini, bo ABW zaczyna rżnąć głupa wciskając, że to był materiał roboczy - kto taki materiał rozsyła poza centralę! ! !
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Marek-R
Weteran Forum


Dołączył: 15 Wrz 2007
Posty: 1476

PostWysłany: Czw Lis 27, 2008 4:33 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Przy tym wszystkim, wysoce nieprofesjonalne w całym tym zamieszaniu zachowanie dyrektora Biura Ochrony Rządu generała Janickiego. Człowiek na Jego stanowisku nie pozwala, a właściwie nie powinien sobie pozwalać, na lekką ręką rzucane stwierdzenia i oceny, bez należytej weryfikacji faktów. Tym czasem "rośnie" nam jak się wydaje, kolejny kandydat na medialną gwiazdę. Szef BOR działa bo taka jest Jego rola, a informacji powinien udzielać Jego rzecznik. Ale Tusk Donald stwierdził był ostatnio, że jedne służby są tych onych, a inne ich czyli rządzących, to sama w sobie arcyciekawa sytuacja - czyj jest zatem BOR można się tylko domyślać. Wszak to również jedna z tych służb, ponieważ spełnia ona nie tylko rolę ochrony fizycznej. ABW zaś, które według słów Jego Wysokości, jest już z całą pewnością ich, czyli rządzących formacją, przekroczyło w swoich występach wszystkie dopuszczalne granice śmieszności. Jeżeli jesteśmy chronieni przez ludzi o tak "błyskotliwej inteligencji", to zacznijmy się bać, najlepiej od zaraz.




Marek Radomski - Rada Oddziałowa SW - Jelenia Góra.

_________________
"Platforma jest przede wszystkim wielk?
mistyfikacj?. Mamy do czynienia z elegancko
opakowan? recydyw? tymi?szczyzny lub nowym
wydaniem Polskiej Partii Przyjació? Piwa....." - Stefan Niesio?owski - "Gazeta Wyborcza" nr 168 - 20 lipca 2001.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Strona Główna -> Dyskusje ogólne Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz dołączać plików na tym forum
Możesz ściągać pliki na tym forum