Forum  Strona Główna

 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

"Reformator" Klich - zapowiada się bałagan w MON.

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Strona Główna -> Dyskusje ogólne
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Marek-R
Weteran Forum


Dołączył: 15 Wrz 2007
Posty: 1476

PostWysłany: Pią Sty 02, 2009 8:41 pm    Temat postu: "Reformator" Klich - zapowiada się bałagan w MON. Odpowiedz z cytatem

Źródło:http://www.prawica.net/node/14858

Coraz więcej wodzów - "profesjonalnych"

„Dowodzenie wielką armią opiera się na takich samych zasadach jak dowodzenie kilkoma ludźmi, sprowadza się właściwie do problemu jak podzielić i uporządkować swe siły.”
Sun Tzu - "Sztuka wojny"

Minister obrony narodowej udzielił wywiadu (26.12) zapowiadając istotne zmiany w systemie dowodzenia siłami zbrojnymi RP. Mówi: „Wszystkie funkcje w wojsku muszą być od siebie precyzyjnie oddzielone; dotychczasowy model tego nie gwarantował.”

Zapowiada, że po zmianach w siłach zbrojnych RP za planowanie będzie odpowiadał Sztab Generalny WP, za dowodzenie Dowództwo Operacyjne, a za logistykę Inspektorat Wsparcia. Nad nimi te wszystkie funkcje będzie spinał Szef Obrony - najwyższy dowódca WP z niewielkim sekretariatem – jak podkreśla Minister. Szef SG WP straci swą pozycję "pierwszego żołnierza" i będzie tylko zastępcą Szefa Obrony. To trochę zaskakująca sytuacja.

Dokładnie rok temu bowiem minister Klich wzmacniał szefa SG podporządkowując mu dowódców rodzajów sił zbrojnych podlegających bezpośrednio ministrowi ON. Wtedy Klich wyjaśniał posłom, że Konstytucja polska nie przesądza wprost o tym, jaka jest wzajemna zależność pomiędzy Szefem Sztabu Generalnego, a dowódcami rodzajów Sił Zbrojnych oraz innymi szefami jednostek organizacyjnych Sił Zbrojnych. Postanowiłem wyposażyć szefa Sztabu Generalnego w narzędzia, tak by mógł wydawać polecenia także innym dowódcom wojskowym. Miało to wg Klicha usprawnić proces podejmowania decyzji i wprowadzić niezbędną zasadę przejrzystości.

Należy sądzić, że zmiana z 2007 r. nie usprawniła procesów decyzyjnych skoro teraz minister postępuje na odwrót, osłabia pozycję szefa SG. (Z powodu ubiegłorocznej decyzji ze stanowiska odszedł zwolennik przekształcenia SG WP w organ planistyczny wiceminister Koziej. Czy teraz gen. Koziej wróci do MON?)

Co jednak szef MON zrobi z Konstytucją która tym razem coś "przesądza". Minister obrony zapowiada utworzenia najwyższego stanowiska dowódczego, którego w Konstytucji nie ma! Art. 134 Konstytucji RP dotyczący zwierzchnictwa głowy państwa nad siłami zbrojnymi mówi, że prezydent mianuje szefa SG, który wg ustawy o powszechnym obowiązku obrony jest najwyższym pod względem pełnionej funkcji żołnierzem w czynnej służbie wojskowej (art. 7 p. 2. ustawy). Ustawę Sejm może zmienić, ale czy to oznacza, że prezydent zachowując prawo mianowania szefa SG WP nie będzie tym samym powoływał najwyższego dowódcy wojskowego i czy ta zmiana ustawy będzie zgodna z Konstytucją? Wreszcie kto i w jakim trybie będzie powoływał Szefa Obrony – minister, premier?

Innym oryginalnym pomysłem jest stworzenie "kolegium" dowódców rodzajów sił zbrojnych "by zintegrować" ich działania. A będą się oni "integrować" po dyslokowaniu do Wrocławia - dowódca Wojsk Lądowych, Poznania - Sił Powietrznych, Gdyni - Marynarki Wojennej i Krakowa - Wojsk Specjalnych. Przeprowadzający wywiad dziennikarz zauważa przytomnie, że po dyslokacji dowództw większość kadry będzie zajmowała się głównie dojeżdżaniem do Warszawy na narady i odprawy.

Min. Klich nie podziela tych obaw bowiem szef kolegium będzie w Warszawie, czyli tylko on będzie dojeżdżał - co roku szefem będzie dowódca innego rodzaju sił zbrojnych. A ponadto są nowoczesne środki łączności pozwalają na prowadzenie telekonferencji oraz wideokonferencji. Nie zapytano Ministra na ile te środki są stosowane w praktyce narad MON.

Zastanawia jednak skąd pomysł na utworzenie takiego kolegialnego zespołu? W historii polskiego wojska nie było "kolegiów" najwyższych dowódców. Instytucja taka występuje w krajach anglosaskich (Wielka Brytania, USA). Nie ma jej w krajach kontynentalnej Europy, gdzie istniały zawsze jednolite ośrodki dowodzenia wojskiem.

Dowodzenie i kierowanie siłami zbrojnymi musi być maksymalnie sprawne. Także współcześnie, gdy powstała konieczność realizacji tzw. operacji połączonych na "sieciocentrycznym" polu walki. Przypomnijmy, że jednym z elementów amerykańskiej Revolution in Military Affairs, (rewolucji w sprawach wojskowych) jest doktryna Network Centric Warfare (sieciocentrycznej wojny) opracowana przez wiceadmirała o swojsko brzmiącym nazwisku Cebrowski.

Dzięki niej wojsko ma być lepiej dostosowane do wyzwań współczesnej wojny. Dysponujący aktualną i pełną informacją żołnierze, cały czas połączeni komputerową siecią obejmującą zarówno pojedynczego szeregowca jak i najwyższego dowódcę, mogą swe działania synchronizować i samoorganizować dla skutecznego zwalczania siły wroga.

Doktryna zastosowana w Iraku wykazała niedostatki. Okazało się, że w warunkach bojowych trudno jest szybko przetwarzać ogromne ilości napływających informacji. W rezultacie systemy transmisji danych zawieszają się i wojsko "ślepnie". Zważywszy na szybki rozwój elektroniki można przyjąć, że to ograniczenie zostanie przezwyciężono. Jednak podstawowa zasada dowodzenia mówiąca, że między wydającym rozkaz, a jego wykonawcą powinno być jak najmniej ogniw pośrednich zachowuje tym bardziej swą użyteczność. Decyzje MON wydają się zmierzać w odwrotnym kierunku.

Także konieczność realizowania operacji połączonych jako sposobu prowadzenia działań musi mieć wpływ na strukturę dowodzenia. Operacje takie są skoordynowanymi w czasie i przestrzeni przedsięwzięciami planowanymi przez kierownictwo strategiczne i realizowanymi przez jednolite dowództwo operacyjne dla osiągnięcia celu strategicznego, w którym biorą udział komponenty, co najmniej dwóch rodzajów sił zbrojnych.

Wielkim wyzwaniem są planowane i przeprowadzane działania w terenie zurbanizowanym (MOUT - Military Operation on Urbanized Terrain) gdzie obiekty zbudowane przez człowieka poważnie ograniczają swobodę taktyczną dowódców. Niezbędna jest różnorodność, elastyczność i jedność działania sił własnych. Tej łączącej roli (operacje połączone) nie mogą spełniać dowódcy poszczególnych rodzajów sił zbrojnych. Ich rolę minister Klich określa tylko jako "dostarczycieli sił" (Force Provider). Skoro jednak kto inny ma wojskiem dowodzić na polu bitwy to dlaczego mają być nadal liczne dowództwa – wystarczyłby odpowiedzialne za przygotowanie wojsk inspektoraty sił lądowych, powietrznych i morskich.

Dowodzenia wojskami odbywa się na trzech poziomach. Mamy najwyższy, strategiczny w skali całego państwa, operacyjny – w realizacji zadań strategicznych i poziom taktyczny –bezpośrednio wykonawczy.

Obecnie najwyższym polskim dowództwem wojskowym jest Sztab Generalny WP, a najwyższym dowódcą szef SG WP. Teraz ma się pojawić inny najwyższy dowódca (Szef Obrony). Jednak nie będzie on miał organu dowodzenia, tylko "mały sekretariat". Funkcje dowódcze utraci SG WP stając się organem planistycznym. W jaki więc sposób Szef Obrony będzie dowodził wojskiem? Jakimi instrumentami będzie to robił? Za pomocą „kolegium” dowódców?

Proponowana zmiana wskazuje, że na szczeblu strategicznym będziemy mieli niejasność kompetencji w dowodzeniu.

Szczebel operacyjny. Istniały trzy rodzaje sił zbrojnych (lądowe, powietrzne, morskie) i utworzono odpowiednio trzy dowództwa. Stworzono czwarte - wojsk specjalnych dysponujące maleńkimi siłami (ok. 1000 żołnierzy) za to rosnące etatami sztabowymi (ze 100 na 400). Ponadto na potrzeby prowadzenia operacji na misjach zagranicznych zostało powołane dodatkowo dowództwo operacyjne (nie wiadomo czy dowódca "operacyjny" będzie członkiem planowanego „kolegium”). Przy czym poza misjami zagranicznymi nowemu dowództwu dodano zadania krajowe, odbierając część zadań dowództwom rodzajów sił zbrojnych.

Rangę dowództw operacyjnych mają Inspektorat Wsparcia Sił Zbrojnych (logistyka) i być może Inspektorat Wojskowej Służby Zdrowia. Dowództwami szczebla operacyjnego formalnie są też okręgi wojskowe pomorski (Bydgoszcz) i śląski (Wrocław). Minister zapowiedział ich likwidację, ale dodał, że planuje także przekształcenie obecnych wojewódzkich sztabów wojskowych w cztery regionalne. Mieliśmy cztery okręgi wojskowe i dwa z nich min. Onyszkiewicz zlikwidował. Teraz minister Klich, wiceminister przy Onyszkiewiczu, zlikwiduje pozostałe dwa i... utworzy ab ovo cztery okręgi "regionalne".

Na poziomie taktycznym (dywizje, brygady, samodzielne bataliony, eskadry, flotylle) jest lepiej bowiem trudno utworzyć np. dwa dowództwa dla jednej dywizji czy brygady. Jednak i na tym szczeblu trafiają się kurioza, np. w Krakowie funkcjonuje dowództwo korpusu zmechanizowanego. Kiedyś były mu podporządkowane 2 dywizje, 5 brygad, 5 pułków 2 samodzielne bataliony. Obecnie pozostał jeden pułk (dowodzenia) i klub wojskowy oraz zadanie „prowadzenia szkolenia i ćwiczeń dla wybranych dowództw i jednostek operacyjno-taktycznych Wojsk Lądowych”. Mamy więc przykład dowództwa, które niczym nie dowodzi.

Reasumując. MON zamiast uporządkować i uprościć (spłaszczyć) system dowodzenia tworzy nowe szczeble rozkazodawcze. Skomplikuje relacje kierownictwa resortu obrony z prezydentem zwierzchnikiem sił zbrojnych. Co gorsza utrudni ewentualne funkcjonowanie armii na polu walki, ale tu może nie ma czym się kłopotać skoro do 2030 r. żadna wojna Polsce nie grozi – jak twierdzą eksperci MON.

Na portalu "Polska" zamieszczono tekst na temat "profesjonalizacji" wojska. Piszą tam: ...w naszym przyszłym w pełni zawodowym wojsku na jednego oficera może przypadać tylko jeden szeregowy żołnierz. - Już dzisiaj mówi się, że mamy "za dużo wodzów, za mało Indian".

MON skutecznie zmniejsza liczbę Indian, mnoży natomiast wodzów.

Romuald Szeremietiew.


P.S. W jednym z moich tekstów pisałem, że rezygnacja z zasadniczej służby wojskowej wymaga zmiany Konstytucji RP. Zostałem skrytykowany bowiem oponenci twierdzili, że Konstytucja wcale nie wymaga by sposobem realizacji obowiązku obrony Ojczyzny było odbycie służby wojskowej. Dziś na stronie MON przeczytałem: ... artykuł 85 [Konstytucji RP] nadaje służbie wojskowej rangę konstytucyjnego obowiązku obywatelskiego. Ma to podstawowe znaczenie w utrzymaniu w państwie zasadniczej służby wojskowej z poboru, obejmującej wszystkich zdolnych do niej. To właśnie twierdziłem. A minister Klich najwyraźniej nie sprawdza co piszą podwładni na oficjalnej stronie ministerstwa.





Marek Radomski - Rada Oddziałowa SW - Jelenia Góra

_________________
"Platforma jest przede wszystkim wielk?
mistyfikacj?. Mamy do czynienia z elegancko
opakowan? recydyw? tymi?szczyzny lub nowym
wydaniem Polskiej Partii Przyjació? Piwa....." - Stefan Niesio?owski - "Gazeta Wyborcza" nr 168 - 20 lipca 2001.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Grzegorz - Wrocław
Moderator


Dołączył: 09 Paź 2007
Posty: 4333

PostWysłany: Pią Sty 02, 2009 9:28 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Było kiedyś takie powiedzonko: Czterech z teczkami jeden z taczkami.
Co do tego przemieszczania dowódców to chyba dobrze jeszcze pamiętamy Mierosławice, a jak ma nie być wojny do 2030 to może w ogóle głowy sobie armią przez te 21 lat nie zajmować Wink . A w 2030 jak już PO będzie mieć większe poparcie niż miewał Kim-Ir-Sen, to nie będzie miała problemów ze swobodnym zorganizowaniem zarządzania armią i mianowaniem kogokolwiek na którekolwiek stanowisko.
A tak poważniej, to dlaczego nie popatrzeć jak to mają zorganizowane ci, którzy obecnie mają czynne (walczące armie). Ameryka nie jest tu dobrym przykładem, gdyż oni mają dużo forsy i biją się daleko od swoich granic - trochę jakby dla sportu, ale czemu nie skorzystać (jeśli się da) z doświadczeń np. Izraela, którego każdy błąd kosztuje bardzo wymierne baty. Przy okazji widać, że Irak do czegoś i naszym się przydaje jeśli chodzi o ocenę umiejętności i przydatności żołnierzy.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Marek-R
Weteran Forum


Dołączył: 15 Wrz 2007
Posty: 1476

PostWysłany: Pią Sty 02, 2009 10:10 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

W tym wypadku, tak jak w przypadku pozostałych obszarów zarządzania państwem, obecny rząd nie ma żadnej realistycznej koncepcji, żadnej wizji - o tej dalekosiężnej nawet nie wspominam. Przypadkowi ludzie, pomysły powstałe jako zlepki różnych mniej lub bardziej utopijnych założeń. I gdyby to były warsztaty studenckie to pal sześć, ale w opisywanym wyżej przypadku ta zabawa we władzę, może nas wobec komplikującej się coraz bardziej sytuacji na świecie sporo kosztować.




Marek Radomski - Rada Oddziałowa SW - Jelenia Góra.

_________________
"Platforma jest przede wszystkim wielk?
mistyfikacj?. Mamy do czynienia z elegancko
opakowan? recydyw? tymi?szczyzny lub nowym
wydaniem Polskiej Partii Przyjació? Piwa....." - Stefan Niesio?owski - "Gazeta Wyborcza" nr 168 - 20 lipca 2001.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Strona Główna -> Dyskusje ogólne Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz dołączać plików na tym forum
Możesz ściągać pliki na tym forum