Forum  Strona Główna

 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Złogi polskiej dyplomacji

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Strona Główna -> Dyskusje ogólne
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Witja
Weteran Forum


Dołączył: 23 Paź 2007
Posty: 5319

PostWysłany: Pią Lip 03, 2009 6:01 am    Temat postu: Złogi polskiej dyplomacji Odpowiedz z cytatem

http://glos.com.pl/index.php?option=com_content&task=view&id=1411&Itemid=76

"Złogi polskiej dyplomacji
Redaktor: JMJ
30.06.2009.

Nic nie służyło lepiej karierze w dyplomacji PRL, niż zażyłość z Ministerstwem Spraw Wewnętrznych. Zaś po roku 1989 nic nie było cenione w alei Szucha bardziej od wyniesionego z czasów PRL doświadczenia i profesjonalizmu. Wszystkie akta wywiadu i kontrwywiadu służb PRL były przejrzyste dla Moskwy, a latami skrzętnie skrywane przed polska opinią publiczną. Dziś, gdy brutalna prawda o kadrach III RP wychodzi na światło dzienne, nie powinniśmy poprzestawać na suchej konstatacji faktów. Czas budować od nowa filary polskiej państwowości, by nie zdarzały się już sytuacje w których kluczowe stanowiska w państwie zajmują ludzie sterowalni z zewnątrz.

Zapewne wielu ludzi pamięta jeszcze co nieco z wrzawy, która wybuchła po stwierdzeniu Antoniego Macierewicza, że na czele polskiej dyplomacji od roku 1989 stali w większości "sowieccy agenci". Zamiast świętego oburzenia spróbujmy przyjrzeć sie jak to z tą agenturalnością na szczytach polskiego MSZ było.
Między rokiem 1989 a 2005 przez stanowisko Szefa Polskiej Dyplomacji przewinęło się w sumie siedmiu polityków z których pięciu zostało zarejestrowanych w aktach Ministerstwa Spraw Wewnętrznych jako tajni współpracownicy lub częściej jako kontakt operacyjny wywiadu. Ten ostatni typ rejestracji w wywiadzie stanowił zagraniczny odpowiednik tajnego współpracownika policji politycznej w kraju.
Jak to dokładnie wyglądało w przypadku czołowych postać naszego MSZ po roku 1989?

Galeria agentów z MSZ

Włodzimierz Cimoszewicz - wielki autorytet i wciąż niespełniony gwiazdor postkomunistycznej lewicy. Figuruje w archiwum Zarządu Wywiadu, numer rejestracji 13613, z dnia 25 września 1980 roku, organ rejestrujący: Wydz. II DEP I Warszawa. Numer archiwizacji akt i data archiwizacji mikrofilmu - J-8938, 84-08-24. Jak stwierdził sąd lustracyjny w roku 2001, był zarejestrowany i utrzymywał kontakt operacyjny z wywiadem PRL pod pseudonimem "Carex". Sędzia Grzegorz Karziewicz przyznał w sentencji, "iż nikt nie kwestionował autentyczności zapisów dotyczących rejestracji. Nie były więc one sfałszowane i stwierdzały, że SB zwerbowała Cimoszewicza jako agenta". Cimoszewicz został pozyskany do współpracy we wrześniu 1980 roku w związku z planowanym wyjazdem na stypendium do Nowego Jorku.

Andrzej Olechowski - kolejny guru salonów - jak widać donosicielstwo i szpiegostwo na rzecz PRL (a w konsekwencji na rzeczy Rosji) to waży wyznacznik "elitarności" w życiu publicznym po roku 1989. Olechowski odrobił lekcję formowania elit w III RP i do współpracy z wywiadem PRL przyznał się sam. Figuruje w archiwum Zarządu Wywiadu, zarejestrowany w dniu 4 listopada 1972, organ rejestrujący: Wydz. V DEP I Warszawa. Numer archiwizacji akt i data archiwizacji mikrofilmu - J-7588, 81-06-25. Jako kontakt operacyjny "Must" donosił studiując i pracując za granicą. Znając realia PRL można przyjąć, że to właśnie agenturalność była dla Olechowskiego przepustką do międzynarodowej i biznesowej kariery. Że działo tak w PRL, to można zrozumieć pamiętając wszakże, że dla większości Polaków taka forma "kariery" była hańbiąca. Czemu jednak po 1989 Olechowski może nadal czerpać profity ze swej agenturalności?

Krzysztof Skubiszewski - na początku lat 90-tych zwolennik Układu Warszawskiego i przeciwnik polskiego członkostwa w NATO. Zarejestrowany jako tajny współpracownik I Departamentu (wywiad) o kryptonimie"Kosk" (przyjmuje się, że mógł być to błąd w druku a faktyczny pseudonim Skubiszewskeigo to "Kosak") pod numerem 6173/64/5242. Figuruje w księdze inwentarzowej Wydz. III BeiA UOP; nr mikrofilmu 1) 9669/I 69-10-03 F-7974/1, 2) J-1770, 1 WIII BEIA UOP, 3) AZW UOP. Współpracę podjął prawdopodobnie licząc na uzyskanie paszportu oraz otwarcie sobie drogi do kariery dyplomatycznej w ONZ. Jego kandydatura do ONZ została odrzucona przez Zachód. Po powrocie sporządzał charakterystyki osób spotkanych za granicą, pod kątem możliwości ich pozyskania przez SB. Był jedną z osób przewidzianą do zrealizowania akcji dezinformacyjnej wymierzonej w Zbigniewa Brzezińskiego podczas jego wizyty w Polsce w roku 1966.

Adam Daniel Rotfeld - zarejestrowany jako kontakt operacyjny występuję w aktach pod różnymi pseudonimami - "Rauf", "Rad", "Ralf" i "Serb". Zapisy z listy zasobów archiwalnych IPN: IPN BU 002082/291 Rotfeld Adam Daniel, MSW, Jedynki, akta; oraz IPN BU 002086/758 Rotfeld Adam Daniel, MSW, jedynki, MKF. Pytany przez dziennikarzy przyznał się do spotkań z przedstawicielami MSZ oraz do podpisania kilku dokumentów, ale pouczony przez oficera ABW nie uznał tego za formę tajnej współpracy. Wywiadowi Ministerstwa Spraw Wewnętrznych przekazywał informacje dotyczące polityki zagranicznej i relacje ze spotkań dyplomatycznych z udziałem polityków z państw zachodnich. Podsumowując jedno ze "spotkań informacyjnych" z udziałem Rotfelda funkcjonariusz wywiadu PRL napisał: "Pod względem informacyjnym notatka "Rada" jest interesująca i nadaje się do wykorzystania. [...] Przekazałem "Radowi" zadania dotyczące wizyty Nixona w ZSRR."

Dariusz Rosati - kolejny były minister spraw zagranicznych z wieloletnią przeszłością partyjną w PZPR zarejestrowany jako kontakt operacyjny. Pozyskany do współpracy w lutym 1978 r. jako kontakt operacyjny o pseudonimie "Buyer". Z kolei w 1985 został zarejestrowany w Departamencie II MSW (kontrwywiad) w kategorii 'kandydat", a listopadzie 1989 w kategorii "zabezpieczenie". Pierwotne współpraca była podyktowana chęcią wyjechania do Nowego Jorku na roczne stypendium w Citibanku. W USA spotykano się z Rosatim, miedzy innymi w winiarni przy Metropolitan Ave. Prowadzący "Buyera" za granicą oficer odnotowywał, że "jedna jego notatka została wykorzystana operacyjnie".

***

A zatem, że przytłaczająca większość ministrów spraw zagranicznych po roku 1989 swoje kariery dyplomatyczne rozpoczynała w czasach komunistycznych i to od pracy agenturalnej. Podobnie ma się rzecz z ich zastępcami i dyrektorami kluczowych departamentów. Spójrzmy na kilka przykładów dyplomatów, którzy płynnie przeszli z dyplomacji PRL-u do dyplomacji III RP.
Jan Truszczyński, były podsekretarz stanu w MSZ, główny polski negocjator w rozmowach z UE po zakończeniu kariery dyplomatycznej szefuje fundacji polsko-niemieckiej. Przyznał się to świadomej, tajnej współpracy ze służbami PRL w oświadczeniu lustracyjnym.
Janusz Kaczurba, w latach 90-tych podsekretarz stanu w ministerstwie gospodarki, później podsekretarz stanu w MSZ, członek zespołu negocjacyjnego w rozmowach o przystąpienie Polski do UE. W oświadczeniu przyznał, że był tajnym i świadomym współpracownikiem organów bezpieczeństwa PRL. Po ujawnieniu tej informacji Premier Buzek tłumaczył się, że nie znał oświadczenia wiceministra, który "był spadkiem po poprzednich rządach".
Jan Kazimierz Majewski, były podsekretarz stanu w MSZ, zarejestrowany 14 kwietnia 1950 roku przez Wydz. III Zarządu I Szefostwa WSW, data zaprzestania kontaktów 21 kwietnia 1955 roku. Był absolwentem i pracownikiem Wojskowej Akademii Politycznej im. F. Dzierżyńskiego, w latach 1960-tych został uznany przez rząd Wielkiej Brytanii za persona non grata i wydalony z Ambasady PRL w Londynie pod zarzutem szpiegostwa, od 1971 roku w służbie dyplomatycznej nadzorował między innymi handel bronią i finanse resortu.
Jakub Wolski, byłypodsekretarz stanu, w oświadczeniu lustracyjnym z 2003 roku przyznał, że był świadomym i tajnym współpracownikiem organów bezpieczeństwa PRL. Między innymi radca ds. Politycznych ambasady RP w Waszyngtonie w latach 90. i ambasador w Libii po roku 2001. Po roku 1989 utrzymywał niejawne kontakty z WSI w sprawach wykraczających poza obronność i bezpieczeństwo Sił Zbrojnych RP ? pracując w MSZ typował kandydatów od tajnej współpracy, m. in. spośród redaktorów "Wolnej Europy".
Bogusław Zalewski, szef gabinetu premiera i podsekretarz stanu w MSZ. Do współpracy przyznał się w oświadczeniu lustracyjnym. W 1977 obronił doktorat na UW ze stosunków międzynarodowych po czym odbywał zagraniczne staże naukowe. Zarejestrowany jako współpracownik Zarządu II Sztabu Generalnego.
Henryk Szlajfer, dyrektor departamentu w MSZ, kandydat na ambasadora w USA odrzucony przez stronę amerykańską, uznany przez Rzecznika Interesu Publicznego za kłamcę lustracyjnego.
Michał Radlicki, dyrektor generalny w MSZ, znalazł się na liście Nizieńskiego.
Rober Mroziewicz, podsekretarz stanu w MSZ, w latach 90. odpowiadał w MON za integrację z NATO i z tego tytułu otrzymał najwyższą klauzulę dostępu do tajemnic sojuszu, w 2000 uznany za kłamce lustracyjnego.

***

Czy przeszłość agenturalna kierownictwa MSZ mogła mieć wpływ na polską politykę zagraniczną? Odwróćmy to pytanie i spróbujmy się zastanowić czemu większość konfidentów policji politycznej i agentów wywiadu wyrzekało się swoich ?dokonań?? Czemu konsekwentnie sprzeciwiali się rozliczeniom z PRL-owską przeszłością lub bagatelizowali konsekwencje tej przeszłości?
Po roku 1989 byliśmy świadkami szeregu dziwnych postaw w przypadku wysokich urzędników Ministerstwa Spraw Zagranicznych. Bywało, że jak Skubiszewski przy traktacie polsko-niemieckim, czy Cimoszewicz i Truszczyński przy traktacie akcesyjnym, uparcie forsowali rozwiązania sprzeczne z polską racją stanu. A nie mogąc uporać się z faktem, że żywotne interesy państwa stanowią dla dojrzałej klasy politycznej kryterium obiektywne, usiłowali je prześmiewać, dowodząc, że po upadku żelaznej kurtyny "interesy narodowe" już nie istnieją.
W rzeczy samej, dla kogoś, kto za jednego życia był gotów z równym zapałem służyć kilku władzom a ideę państwa polskiego z urzędniczego obowiązku lub ideowego wyboru zaciekle zwalczał, pojęcie racji stanu tegoż państwa musi się wydawać mocno abstrakcyjne.

Piotr Antosz "
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Witja
Weteran Forum


Dołączył: 23 Paź 2007
Posty: 5319

PostWysłany: Pią Lip 03, 2009 6:06 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

http://glos.com.pl/index.php?option=com_content&task=view&id=1408&Itemid=76

"Sikorski promuje aparatczyka PRL
Redaktor: JMJ
01.07.2009.

Działacz ZMW, ZSMP i słuchacz moskiewskiej Akademii Dyplomatycznej robi karierę w polskiej dyplomacji. Minister Radosław Sikorski chce uczynić Wiesława Osuchowskiego konsulem generalnym w Kazachstanie. Przeciwko nominacji dla partyjnego aparatczyka już protestuje PiS.
Wiesław Osuchowski ma objąć placówkę w Ałmacie, największym mieście Kazachstanu. Jego kandydatura ma być wkrótce opiniowana przez Sejmową Komisję Łączności z Polakami za Granicą.
>>> Sikorski nie ma pieniędzy na Cimoszewicza
http://www.dziennik.pl/polityka/article404852/Sikorski_nie_ma_pieniedzy_na_Cimoszewicza.html
"Na pewno zagłosujemy przeciw. Jesteśmy zdegustowani tym, że PO - spośród której członków wielu działało w podziemnej opozycji - promuje ludzi zasłużonych dla ustroju komunistycznego" - powiedział TVP Info pragnący zachować anonimowość jeden z posłów PiS w tej komisji.
62-letni Wiesław Osuchowski z władzą ludową był związany przez niemal całą swoją karierę przypadającą na okres PRL. W latach 1970-1984 pełnił funkcje kierownicze w reżimowym Związku Młodzieży Wiejskiej, a później w podporządkowanym PZPR Związku Socjalistycznej Młodzieży Polskiej. W latach 84-87 był słuchaczem moskiewskiej Akademii Dyplomatycznej. Komunistyczna przeszłość nie przeszkodziła mu zrobić karierę w wolnej Polsce. Gdy do władzy dochodziła SLD, wysyłano go na kolejne placówki. Był konsulem generalnym w Sydney i do niedawna we Lwowie.
"Dla ministra Radosława Sikorskiego najważniejsze są kompetencje, a od strony zawodowej MSZ nie ma żadnych zastrzeżeń do pana Osuchowskiego" - tak tłumaczy decyzję swojego szefa resortu Piotr Paszkowski.
>>> "Polityka wschodnia i Sikorski to porażka"
http://www.dziennik.pl/polityka/article374025/Polityka_wschodnia_i_Sikorski_to_porazka.html
To nie pierwsza tak kontrowersyjna kandydatura wysunięta przez Radosława Sikorskiego. Kilka miesięcy temu na placówkę konsularną w Vancouver wysłał Krzysztofa Czaplę, absolwenta Moskiewskiego Instytutu Stosunków Międzynarodowych, który w czasie stanu wojennego został konsulem w Libii. Ta kandydatura również wzbudziła protesty posłów PiS.

dziennik.pl/RZ "
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Marek-R
Weteran Forum


Dołączył: 15 Wrz 2007
Posty: 1476

PostWysłany: Pią Lip 03, 2009 10:00 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Te i podobne nominacje, to może być między innymi skutek pewnego ciążenia w kierunku SLD, jakie coraz wyraźniej uwidacznia się w Platformie. Tusk póki co w swoim stylu lawiruje i nie czyni tych umizgów w sposób, który nie pozostawiałby wątpliwości co do intencji i celu ostatecznego. Czyni tak w obawie przed rozłamem, ponieważ mimo wszystko jest w Platformie pewna część ludzi, dla których taki stan rzeczy byłby nie do przełknięcia. I takie gesty jak te nominacje, stanowią w tym momencie taki swoisty sygnał gotowości na przyszłość.




Marek Radomski - Rada Oddziałowa SW - Jelenia Góra.

_________________
"Platforma jest przede wszystkim wielk?
mistyfikacj?. Mamy do czynienia z elegancko
opakowan? recydyw? tymi?szczyzny lub nowym
wydaniem Polskiej Partii Przyjació? Piwa....." - Stefan Niesio?owski - "Gazeta Wyborcza" nr 168 - 20 lipca 2001.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Jerry
Weteran Forum


Dołączył: 13 Paź 2006
Posty: 396

PostWysłany: Sob Lip 04, 2009 11:22 am    Temat postu: Re: Złogi polskiej dyplomacji Odpowiedz z cytatem

Witja napisał:
http://glos.com.pl/index.php?option=com_content&task=view&id=1411&Itemid=76
... uparcie forsowali rozwiązania sprzeczne z polską racją stanu. A nie mogąc uporać się z faktem, że żywotne interesy państwa stanowią dla dojrzałej klasy politycznej kryterium obiektywne, usiłowali je prześmiewać, dowodząc, że po upadku żelaznej kurtyny "interesy narodowe" już nie istnieją.
W rzeczy samej, dla kogoś, kto za jednego życia był gotów z równym zapałem służyć kilku władzom a ideę państwa polskiego z urzędniczego obowiązku lub ideowego wyboru zaciekle zwalczał, pojęcie racji stanu tegoż państwa musi się wydawać mocno abstrakcyjne.
Piotr Antosz "


A może właśnie oni mają dziś za zadanie chronić "swoje interesy narodowe" które nie muszą być takie same jak nasze. Dlatego oprócz histerii antylustracyjnej mamy do czynienia z taką nagonką na antysemityzm, homofobie itd.

_________________
W CZASACH POWSZECHNEGO FA?SZU PISANIE PRAWDY JEST CZYNEM REWOLUCYJNYM.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Strona Główna -> Dyskusje ogólne Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz dołączać plików na tym forum
Możesz ściągać pliki na tym forum