|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Robert Majka Weteran Forum
Dołączył: 03 Sty 2007 Posty: 2649
|
Wysłany: Czw Lip 16, 2009 6:44 am Temat postu: IPN znalazł ukrywaną przez bezpiekę mogiłę "Nila" |
|
|
IPN znalazł ukrywaną przez bezpiekę mogiłę "Nila"
http://www.polskatimes.pl/stronaglowna/141845,ipn-znalazl-ukrywana-przez-bezpieke-mogile-nila,id,t.html
Anita Czupryn
2009-07-16 07:37:18, aktualizacja: 2009-07-16 07:40:33
Wiemy, gdzie spoczywają szczątki bohatera II wojny światowej, żołnierza Armii Krajowej generała Augusta Fieldorfa "Nila" zamordowanego w 1953 roku przez bezpiekę. Reporterzy "Polski" jako pierwsi byli w miejscu, gdzie już jesienią rozpocznie się ekshumacja. Jej celem jest odnalezienie kości generała i jego towarzyszy. Miejsce to znajduje się na obrzeżach Cmentarza Powązkowskiego w Warszawie. Dziś są tam groby komunistycznych pułkowników Ludowego Wojska Polskiego. Poszukiwania mogiły "Nila" trwają już ponad 50 lat. Ale dokumenty, jakie odnalazł Jacek Pawłowicz, historyk z IPN, wskazują bez wątpliwości, że tym miejscem są właśnie Powązki. Jednym z nich jest raport, do którego dotarła "Polska".
Napisał go, z datą 12 kwietnia 1956 roku, Władysław Turczyński, grabarz zatrudniony w więzieniu przy ul. Rakowieckiej. Wskazał w nim teren, gdzie do dołów wrzucano zwłoki pomordowanych. - Razem z generałem "Nilem" składano tam również ciała 240 innych bohaterów niepodległościowego podziemia, którzy zostali zamordowani przez bezpiekę w więzieniu na Rakowieckiej - wyjaśnia Jacek Pawłowicz i zabiera nas do Kwatery Ł na Łączkę Cmentarza Powązkowskiego.
Wówczas to miejsce wyglądało całkiem inaczej: znajdowało się za granicami ówczesnego cmentarza wojskowego, za krzakami, w zapadlisku. Tu nocami odbywały się tajne pochówki. W latach 50. urządzono tu śmietnik. Zwożono śmieci i gruz z całej Warszawy. W 1965 roku teren ten wyrównano i oddano do użytku jako część cmentarza komunalnego dla mieszkańców Warszawy. W końcu lat 60. cmentarz komunalny połączono z wojskowym i na tajnych grobach bohaterów zaczęto urządzać pochówki zasłużonych dowódców LWP.
- To chichot historii, że ciała pomordowanych żołnierzy podziemia jednak spoczywają dziś na cmentarzu wojskowym. Ale nie w Alei Zasłużonych, tylko blisko ogrodzenia - mówi Jacek Pawłowicz. I dodaje cierpko: - Za to w Alei Zasłużonych leżą ich kaci.
Naszym obowiązkiem jest sprawić, by polscy patrioci, elita tych, którzy walczyli o naszą niepodległość, zostali pochowani w godny sposób. Ale najpierw szczątki ciał trzeba ekshumować, a to wielkie logistyczne przedsięwzięcie. Zanim do tego dojdzie, odbędą się badania georadarowe. Specjalistyczny sprzęt zasygnalizuje, w którym konkretnie miejscu została naruszona ziemia i czy coś się pod nią znajduje.
Na ekshumację IPN musi uzyskać zgodę zarządu cmentarza, sanepidu i władz miasta. Z tym nie będzie problemu. Ale potrzebna jest także zgoda rodzin komunistycznych pułkowników, których pochowano nad ciałami bohaterów. A już dziś wiadomo, że jej dobrowolnie nie dadzą. Z niechęcią patrzyli nawet na pomiary i badania tego miejsca. Jest jednak sposób, by obyć się bez ich akceptacji. Wystarczy bowiem, że zgodę na ekshumację wyda prokuratura. Pracownicy Instytutu Pamięci Narodowej dysponują już wystarczającym materiałem dowodowym, aby ją uzyskać. Oprócz wspomnianego raportu grabarza mają także zeznania innych, niezależnych świadków.
- Mam 84 lata, całe życie straciłam na poszukiwaniach mogiły ojca. Boję się, że już nie doczekam jej odnalezienia - mówi "Polsce" córka generała "Nila". Jednak Jacek Pawłowicz uspokaja: ekshumacja odbędzie się we wrześniu lub najpóźniej październiku. I wszystko stanie się jasne. Szczątki generała będą łatwe do identyfikacji: jako jedyny nie miał przestrzelonej czaszki. Aby go upokorzyć, bandyci z UB powiesili go jak zwykłego kryminalistę.
Spocznij generale
"Zwłoki od dłuższego czasu wożono samochodem (początkowo furmanką), przy czym podjeżdżano samochodem pod sam grób i wprost z samochodu składano zwłoki do dołu. Przeważnie chowano zwłoki bez trumny, w niektórych wypadkach w pół trumnie, tzn. w skrzyni zbitej z desek. Doły kopano na głębokości 1,5-2 m, o długości mniej więcej 2 m, a szerokości 70 cm. Po włożeniu zwłok do dołów zasypywano je i równano z ziemią" - tak brzmi raport o tajnych pogrzebach pomordowanych przez bezpiekę bohaterów niepodległościowego podziemia, do którego dotarła "Polska".
Dokument z datą 12 kwietnia 1956 r. napisał Władysław Turczyński, grabarz z więzienia przy ul. Rakowieckiej w Warszawie, który był odpowiedzialny za tajne pochówki pomordowanych w sfingowanych procesach. To w tym więzieniu w 1953 r. powieszono generała Augusta Fieldorfa "Nila", dowódcę Kedywu AK. - Dzięki raportowi mamy już wytypowane miejsce, gdzie zakopano szczątki generała - mówi "Polsce" Jacek Pawłowicz, historyk z Biura Edukacji Publicznej IPN.
Raport Turczyńskiego powstał w związku z wystąpieniem w 1956 r. do Prokuratury Generalnej dwóch rodzin żołnierzy zamordowanych na Rakowieckiej. Zginęli od ubeckich kul w 1952 r., tuż przed egzekucją generała "Nila". Ich bliscy domagali się ujawnienia miejsca pochówku. Prokuratura powołała specgrupę do odnalezienia osób odpowiedzialnych za tajne pochówki. Jedną z nich był właśnie Turczyński.
Ale to nie wszystkie dokumenty, w jakich posiadaniu jest dziś IPN. - Dotarliśmy do rodzin, które na własną rękę szukały miejsc pochówku swoich bliskich. Udostępnili nam swoje dokumenty i zeznania grabarza z Powązek. Bezpieka zabierała go nocą z domu i przywoziła na cmentarz po każdej kolejnej egzekucji - mówi Jacek Pawłowicz z IPN.
Zeznania powązkowskiego grabarza, jakie spisała i udostępniła IPN córka również zamordowanego oficera Tadeusza Leśnikowskiego, nie tylko potwierdzają, ale i rozszerzają informacje o tajnych mogiłach pomordowanych żołnierzy AK. Poszukiwania tych grobów, w tym również mogiły generała "Nila" trwają od lat 50. Do tej pory nie wiadomo było, gdzie leżą ciała takich bohaterów, jak rotmistrz Witold Pilecki, Łukasz Ciepliński "Pług" czy Wiktor Stryjewski, na którym 38 razy UB wydał wyrok śmierci. Ich szczątków szukano i w Lesie Kabackim i w Dolince Służewieckiej. Bez skutku.
- Powązki to już piąte miejsce, jakie się wskazuje - mówi "Polsce" Maria Fieldorf-Czarska, córka generała "Nila". Jej mama, Janina Fieldorf w 1971 r. wystąpiła do gen. Wojciecha Jaruzelskiego o wskazanie miejsca pochówku męża. - To było kolejne wystąpienie do władz wojskowych - przypomina Czarska. I dodaje: - Mama umiała tak napisać, aby Jaruzelski zareagował. Napisała: "Pan również jest oficerem..." Jaruzelski wysłał do Fieldorfów porucznika z MON z propozycją: miejsca pochówku nie wskaże, ale na koszt wojska wybuduje symboliczny nagrobek. Pomnik stanął na... Powązkach. Dziś córka generała "Nila" uważa, że Jaruzelski musiał wiedzieć, gdzie złożono ciało jej ojca. - A my szukaliśmy zupełnie gdzie indziej - wzdycha. - Na Las Kabacki skierował nas jasnowidz. Próbowano kopać, nic nie znaleziono.
Andrzej Przewoźnik, sekretarz generalny Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa, twierdzi, że w latach 90. nawet tak enigmatyczne wskazówki sprawdzano. - Pewną informacją miała być Dolinka Służewiecka, jaką podpowiedział księdzu Józefowi Majowi inny świadek. Tam zrobiliśmy badania - opowiada. Na wytypowanym miejscu znajdował się parking. Struktura ziemi została tam tak zmieniona, że wykluczała możliwości odnalezienia ludzkich szczątków.
Tym razem wszystko wskazuje na to, że szczątki polskich bohaterów doczekają się godnego pochówku. - To nasi najwięksi bohaterowie. Powinni leżeć na Powązkach w Alei Zasłużonych - mówi Jacek Pawłowicz. - Ale dziś leżą tam ich kaci.
str 2
http://www.polskatimes.pl/stronaglowna/141845,ipn-znalazl-ukrywana-przez-bezpieke-mogile-nila,id,t.html#material_2
2009-07-16 07:37:18, aktualizacja: 2009-07-16 07:40:33
Wiemy, gdzie spoczywają szczątki bohatera II wojny światowej, żołnierza Armii Krajowej generała Augusta Fieldorfa "Nila" zamordowanego w 1953 roku przez bezpiekę. Reporterzy "Polski" jako pierwsi byli w miejscu, gdzie już jesienią rozpocznie się ekshumacja. Jej celem jest odnalezienie kości generała i jego towarzyszy. Miejsce to znajduje się na obrzeżach Cmentarza Powązkowskiego w Warszawie. Dziś są tam groby komunistycznych pułkowników Ludowego Wojska Polskiego. Poszukiwania mogiły "Nila" trwają już ponad 50 lat. Ale dokumenty, jakie odnalazł Jacek Pawłowicz, historyk z IPN, wskazują bez wątpliwości, że tym miejscem są właśnie Powązki. Jednym z nich jest raport, do którego dotarła "Polska".
Napisał go, z datą 12 kwietnia 1956 roku, Władysław Turczyński, grabarz zatrudniony w więzieniu przy ul. Rakowieckiej. Wskazał w nim teren, gdzie do dołów wrzucano zwłoki pomordowanych. - Razem z generałem "Nilem" składano tam również ciała 240 innych bohaterów niepodległościowego podziemia, którzy zostali zamordowani przez bezpiekę w więzieniu na Rakowieckiej - wyjaśnia Jacek Pawłowicz i zabiera nas do Kwatery Ł na Łączkę Cmentarza Powązkowskiego.
Wówczas to miejsce wyglądało całkiem inaczej: znajdowało się za granicami ówczesnego cmentarza wojskowego, za krzakami, w zapadlisku. Tu nocami odbywały się tajne pochówki. W latach 50. urządzono tu śmietnik. Zwożono śmieci i gruz z całej Warszawy. W 1965 roku teren ten wyrównano i oddano do użytku jako część cmentarza komunalnego dla mieszkańców Warszawy. W końcu lat 60. cmentarz komunalny połączono z wojskowym i na tajnych grobach bohaterów zaczęto urządzać pochówki zasłużonych dowódców LWP.
- To chichot historii, że ciała pomordowanych żołnierzy podziemia jednak spoczywają dziś na cmentarzu wojskowym. Ale nie w Alei Zasłużonych, tylko blisko ogrodzenia - mówi Jacek Pawłowicz. I dodaje cierpko: - Za to w Alei Zasłużonych leżą ich kaci.
Naszym obowiązkiem jest sprawić, by polscy patrioci, elita tych, którzy walczyli o naszą niepodległość, zostali pochowani w godny sposób. Ale najpierw szczątki ciał trzeba ekshumować, a to wielkie logistyczne przedsięwzięcie. Zanim do tego dojdzie, odbędą się badania georadarowe. Specjalistyczny sprzęt zasygnalizuje, w którym konkretnie miejscu została naruszona ziemia i czy coś się pod nią znajduje.
Na ekshumację IPN musi uzyskać zgodę zarządu cmentarza, sanepidu i władz miasta. Z tym nie będzie problemu. Ale potrzebna jest także zgoda rodzin komunistycznych pułkowników, których pochowano nad ciałami bohaterów. A już dziś wiadomo, że jej dobrowolnie nie dadzą. Z niechęcią patrzyli nawet na pomiary i badania tego miejsca. Jest jednak sposób, by obyć się bez ich akceptacji. Wystarczy bowiem, że zgodę na ekshumację wyda prokuratura. Pracownicy Instytutu Pamięci Narodowej dysponują już wystarczającym materiałem dowodowym, aby ją uzyskać. Oprócz wspomnianego raportu grabarza mają także zeznania innych, niezależnych świadków.
- Mam 84 lata, całe życie straciłam na poszukiwaniach mogiły ojca. Boję się, że już nie doczekam jej odnalezienia - mówi "Polsce" córka generała "Nila". Jednak Jacek Pawłowicz uspokaja: ekshumacja odbędzie się we wrześniu lub najpóźniej październiku. I wszystko stanie się jasne. Szczątki generała będą łatwe do identyfikacji: jako jedyny nie miał przestrzelonej czaszki. Aby go upokorzyć, bandyci z UB powiesili go jak zwykłego kryminalistę.
Spocznij generale
"Zwłoki od dłuższego czasu wożono samochodem (początkowo furmanką), przy czym podjeżdżano samochodem pod sam grób i wprost z samochodu składano zwłoki do dołu. Przeważnie chowano zwłoki bez trumny, w niektórych wypadkach w pół trumnie, tzn. w skrzyni zbitej z desek. Doły kopano na głębokości 1,5-2 m, o długości mniej więcej 2 m, a szerokości 70 cm. Po włożeniu zwłok do dołów zasypywano je i równano z ziemią" - tak brzmi raport o tajnych pogrzebach pomordowanych przez bezpiekę bohaterów niepodległościowego podziemia, do którego dotarła "Polska".
Dokument z datą 12 kwietnia 1956 r. napisał Władysław Turczyński, grabarz z więzienia przy ul. Rakowieckiej w Warszawie, który był odpowiedzialny za tajne pochówki pomordowanych w sfingowanych procesach. To w tym więzieniu w 1953 r. powieszono generała Augusta Fieldorfa "Nila", dowódcę Kedywu AK. - Dzięki raportowi mamy już wytypowane miejsce, gdzie zakopano szczątki generała - mówi "Polsce" Jacek Pawłowicz, historyk z Biura Edukacji Publicznej IPN.
Raport Turczyńskiego powstał w związku z wystąpieniem w 1956 r. do Prokuratury Generalnej dwóch rodzin żołnierzy zamordowanych na Rakowieckiej. Zginęli od ubeckich kul w 1952 r., tuż przed egzekucją generała "Nila". Ich bliscy domagali się ujawnienia miejsca pochówku. Prokuratura powołała specgrupę do odnalezienia osób odpowiedzialnych za tajne pochówki. Jedną z nich był właśnie Turczyński.
Ale to nie wszystkie dokumenty, w jakich posiadaniu jest dziś IPN. - Dotarliśmy do rodzin, które na własną rękę szukały miejsc pochówku swoich bliskich. Udostępnili nam swoje dokumenty i zeznania grabarza z Powązek. Bezpieka zabierała go nocą z domu i przywoziła na cmentarz po każdej kolejnej egzekucji - mówi Jacek Pawłowicz z IPN.
Zeznania powązkowskiego grabarza, jakie spisała i udostępniła IPN córka również zamordowanego oficera Tadeusza Leśnikowskiego, nie tylko potwierdzają, ale i rozszerzają informacje o tajnych mogiłach pomordowanych żołnierzy AK. Poszukiwania tych grobów, w tym również mogiły generała "Nila" trwają od lat 50. Do tej pory nie wiadomo było, gdzie leżą ciała takich bohaterów, jak rotmistrz Witold Pilecki, Łukasz Ciepliński "Pług" czy Wiktor Stryjewski, na którym 38 razy UB wydał wyrok śmierci. Ich szczątków szukano i w Lesie Kabackim i w Dolince Służewieckiej. Bez skutku.
- Powązki to już piąte miejsce, jakie się wskazuje - mówi "Polsce" Maria Fieldorf-Czarska, córka generała "Nila". Jej mama, Janina Fieldorf w 1971 r. wystąpiła do gen. Wojciecha Jaruzelskiego o wskazanie miejsca pochówku męża. - To było kolejne wystąpienie do władz wojskowych - przypomina Czarska. I dodaje: - Mama umiała tak napisać, aby Jaruzelski zareagował. Napisała: "Pan również jest oficerem..." Jaruzelski wysłał do Fieldorfów porucznika z MON z propozycją: miejsca pochówku nie wskaże, ale na koszt wojska wybuduje symboliczny nagrobek. Pomnik stanął na... Powązkach. Dziś córka generała "Nila" uważa, że Jaruzelski musiał wiedzieć, gdzie złożono ciało jej ojca. - A my szukaliśmy zupełnie gdzie indziej - wzdycha. - Na Las Kabacki skierował nas jasnowidz. Próbowano kopać, nic nie znaleziono.
Andrzej Przewoźnik, sekretarz generalny Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa, twierdzi, że w latach 90. nawet tak enigmatyczne wskazówki sprawdzano. - Pewną informacją miała być Dolinka Służewiecka, jaką podpowiedział księdzu Józefowi Majowi inny świadek. Tam zrobiliśmy badania - opowiada. Na wytypowanym miejscu znajdował się parking. Struktura ziemi została tam tak zmieniona, że wykluczała możliwości odnalezienia ludzkich szczątków.
Tym razem wszystko wskazuje na to, że szczątki polskich bohaterów doczekają się godnego pochówku. - To nasi najwięksi bohaterowie. Powinni leżeć na Powązkach w Alei Zasłużonych - mówi Jacek Pawłowicz. - Ale dziś leżą tam ich kaci.
Współpr. Jacek Ponikiewski
źródło informacji:
http://www.polskatimes.pl/stronaglowna/141845,ipn-znalazl-ukrywana-przez-bezpieke-mogile-nila,id,t.html#material_1
http://www.polskatimes.pl/stronaglowna/141845,ipn-znalazl-ukrywana-przez-bezpieke-mogile-nila,id,t.html#material_2
Ostatnio zmieniony przez Robert Majka dnia Wto Sty 12, 2010 8:26 pm, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Piotr Hlebowicz Site Admin
Dołączył: 15 Wrz 2006 Posty: 1166
|
Wysłany: Czw Lip 16, 2009 8:30 am Temat postu: |
|
|
Dlaczego po dzień dzisiejszy na Alei Zasłużonych cmentarza Powązkowskiego w Warszawie znajdują się nagrobki łajdaków, komunistycznych siepaczy, zdrajców ojczyzny, moskiewskich pachołków? Czy decyzją kompetentnych władz nie można ich przenieść w bardziej "godnie" dla tych degeneratów-miejsce? Proponuję cmentarz zasłużonych w Moskwie, wyślę swoją złotówkę na ekshumację i przewiezienie zasłużonych towarzyszy do ich prawdziwej ojczyzny. Powązki są polskim cmentarzem, a aleja zasłuzonych - powinna być domem doczesnych szczątków bohaterów naszej ojczyzny.
Ostatnio zmieniony przez Piotr Hlebowicz dnia Nie Lip 19, 2009 12:22 am, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Robert Majka Weteran Forum
Dołączył: 03 Sty 2007 Posty: 2649
|
Wysłany: Czw Lip 16, 2009 9:13 am Temat postu: |
|
|
Piotr Hlebowicz napisał: | Czy decyzją kompetentnych władz nie można ich przenieść w bardziej "godnie" dla tych degeneratów-miejsce? |
Od tego trzeba by zacząć, że nie ma w Polsce kompetentnych władz ,
które zadbały by o interes narodowy, począwszy od aspektu polityki historycznej aż po interesy żyjących ludzi, oddanych bezinteresownie Polsce. Bo być nie może.Gdyż takie są założenia priorytetów polityki
zwolenników UE.
Stąd mamy tak jak jest.
Patriooci PRL-u są hołubieni,
doceniani.A inni spychani w niebyt, uznawani za oszołomów.
W takim klimacie urabia się mentalność Polaków.
Prym wiodą usłużni dziennikarze.
Zresztą w UE przejawem zacofania jest uznawanie wartości takie jak patriotyzm, oddanie interesom narodowym .
Zresztą na Zachodzie Europy zawsze ceniło się komunistów ,
agenturę , a patrzono z obrzydzeniem na przeciwników systemu.
A kto popierał wstąpienie Polski do UE , kto publicznie w mediach
popiera nadal, aby Polska wykonywała dyrektywy sekretarzy UE?
Wystarczy przeczytać prasę i obejrzeć choćby jeden z wydań
wiadomości.
Moim zdaniem, od takiego postawienia sprawy należy zacząć.
A kto z forumowiczów SW popiera UNię Europejską...?
Jeśli każdy z Polaków , forumowiczów SW odpowie sobie na kilka podstawowych pytań , takich jak:
Jaki jest mój osobisty stosunek do struktur UE ?
Czy głosowałem/łam za , czy przeciw wejściu Polski do UE ?
wówczas znajdzie odpowiedź czym jest w istocie "kompetencja" władz AD. 2009, i jakim takie władze (szeroko pojete) służą interesom ?
Czy nie zauważyliście Państwo,że na forum SW i innych, jest jakiś
dziwny strach, przed mówieniem wprost o sprawach Polskich w kontekście struktur UE...?
Wyczuwam obawy, jakby strach paraliżował dyskutantów
przed zdecydowanym określeniem się , jako zwolennik lub przeciwnik
UNii Europejskiej.
Wówczas bez wątpienia zobaczy każdy z nas odpowiedź ilu jest zwolenników, a ilu przeciwników dla POLSKICH wartości historycznych
i narodowych, o których Piotrze wspominasz.
Nic nie bierze się samo z siebie. Żyjemy w świecie naczyń
połączonych, wzajemnych zalezności.
Nie ma skutków bez przyczyny.
Ostatnio zmieniony przez Robert Majka dnia Wto Sty 12, 2010 8:27 pm, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Esse Quam Videri Weteran Forum
Dołączył: 13 Sty 2008 Posty: 756 Skąd: Tczew
|
Wysłany: Pią Lip 17, 2009 8:38 am Temat postu: One way ticket! |
|
|
One way ticket!
Piotr Hlebowicz napisał: | Dlaczego po dzień dzisiejszy na Alei Zasłużonych cmentarza Powązkowskiego w Warszawie znajdują się nagrobki łajdaków, komunistycznych siepaczy, zdrajców ojczyzny, moskiewskich pachołków? Czy decyzją kompetentnych władz nie można ich przenieść w bardziej "godnie" dla tych degeneratów-miejsce? Proponuję cmentarz zasłużonych w Moskwie, wyślę swoją złotówkę na ekshumację i przewiezienie zasłużonych towarzyszy do ich prawdziwej ojczyzny. Powązki są polskim cmentarzem, a aleja zasłuzonych - powinna być domem doczesnych szczątków bohaterów naszej ojczyzny. |
"Złotego rogu Polski wcale w ręku nie trzymał. Czapka krakowska również mu nie przystoi. Jeżeli jaki strój, to już chyba okrągła, aksamitna czapeczka moskiewska, obstawiona wokoło pawimi piórami prędzej mu będzie pasowała. Tę już do końca życia nosić mu wypadnie. Nawet do biednego sznura od polskiego złotego rogu nie ma prawa ten najeźdźca. Kto na ziemię ojczystą, chociażby grzeszną i złą, wroga odwiecznego naprowadził, zdeptał ją, stratował, splądrował, spalił, złupił rękoma cudzoziemskiego żołdactwa, ten się wyzuł z ojczyzny. Nie może ona być dla niego już nigdy domem, ni miejscem spoczynku. Na ziemi polskiej nie ma dla tych ludzi już ani tyle miejsca, ile zajmują stopy człowieka, ani tyle, ile zajmie mogiła."
źródło: Stefan Żeromski, Na probostwie w Wyszkowie" (przytoczone słowa autor odniósł bezpośrednio do Juliana Marchlewskiego, który ― niestety ― został później pochowany na cmentarzu powązkowskim właśnie.)
Natomiast gen. Wojciech Jaruzelski powinien (z paszportem w jedną stronę) odbyć pieszą pielgrzymkę do grobu swego ojca i spocząć na Syberii. Powinna mu w tym towarzyszyć żona, Barbara Jaruzelska, gdyż oboje wiele lat mieszkali (i mieszkają nadal) w budynku, ukradzionym przez PRL innej rodzinie, a przez Jaruzelskich nabytym po bardzo korzystnie niskiej cenie. _________________ facet wyznaj?cy dewiz? Karoliny Pó?nocnej: Esse Quam Videri
Ostatnio zmieniony przez Esse Quam Videri dnia Pon Lip 20, 2009 11:40 am, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Andrzej Werter Weteran Forum
Dołączył: 15 Paź 2006 Posty: 181
|
Wysłany: Pią Lip 17, 2009 4:27 pm Temat postu: |
|
|
Czy to co pozostało po Ojczyźnie Światowego Proletariatu przyjmie szczątki swoich bohaterów? Czasy się zmieniły. Może by kazali sobie za to zapłacić? |
|
Powrót do góry |
|
|
Piotr Hlebowicz Site Admin
Dołączył: 15 Wrz 2006 Posty: 1166
|
Wysłany: Nie Lip 19, 2009 12:35 am Temat postu: |
|
|
Po złotówce możemy się przecież zrzucić. Wtedy napewno przyjmą. Rosja duża, bezmierna. Miejsca na mogiły wystarczy wszystkim towarzyszom i towarzyszkom.
Tu widzimy mogiłę ojca Wojciecha J. w Bijsku (Ałtaj). Odwiedziłem ją w 2004 roku, wraz z miejscowym księdzem, który opiekuje się cmentarzem. Jest tam parę polskich grobów, w tym zbiorowy zesłanych Powstańców styczniowych. Ja bym nie widział miejsca na tym cmentarzu dla małżeństwa Jaruzelskich - ojciec jenerała był zbyt porządnym człowiekiem, przy tym polskim patriotą, a Powstańcy też by się w grobach przekręcili.
Ksiądz musiał prosić Jaruzela o parę groszy na odnowienie mogiły jego ojca. Sam moskiewski wasal o tym nie pomyślał. |
|
Powrót do góry |
|
|
Kazimierz Michalczyk Site Admin
Dołączył: 03 Wrz 2006 Posty: 1573
|
Wysłany: Nie Lip 19, 2009 1:05 am Temat postu: |
|
|
Piotruś,
ja bym powiedział tak!
Sprawdźmy dokładnie kto leży w alei zasłużonych!
po tym, przenieśmy tych co byli uczciwymi Polakami i nazwijmy aleję:
A- Aleja zdrajców Polski
B- Aleja zasłużonych CCCP
C- Aleja Hańby i pogardy
D- (Aleja koszmarów historii, Aleja czerwonych świń, Śmietnik historyczny
Jest w Warszawie osiedle, które popularnie zwało się "zatoka czerwonych świń". Tam komuchy dostawały mieszkania, żyli w jednej, czerwonej rodzinie. Warszawiacy mogą potwierdzić. Tylko nie pamiętam już w którym to miejscu. (PH) |
|
Powrót do góry |
|
|
Esse Quam Videri Weteran Forum
Dołączył: 13 Sty 2008 Posty: 756 Skąd: Tczew
|
Wysłany: Nie Lip 19, 2009 5:36 am Temat postu: wycofuję się |
|
|
Piotr Hlebowicz napisał: | Tu widzimy mogiłę ojca Wojciecha J. w Bijsku (Ałtaj). Odwiedziłem ją w 2004 roku, wraz z miejscowym księdzem, który opiekuje się cmentarzem. Jest tam parę polskich grobów, w tym zbiorowy zesłanych Powstańców styczniowych. Ja bym nie widział miejsca na tym cmentarzu dla małżeństwa Jaruzelskich - ojciec jenerała był zbyt porządnym człowiekiem, przy tym polskim patriotą, a Powstańcy też by się w grobach przekręcili.Ksiądz musiał prosić Jaruzela o parę groszy na odnowienie mogiły jego ojca. Sam moskiewski wasal o tym nie pomyślał.[/b] |
Pan ma rację, szanowny Panie Piotrze! Również TEGO cmentarza gen. WJ nie jest godny. _________________ facet wyznaj?cy dewiz? Karoliny Pó?nocnej: Esse Quam Videri |
|
Powrót do góry |
|
|
Konrad Turzyński Moderator
Dołączył: 22 Wrz 2006 Posty: 580
|
Wysłany: Pon Lip 20, 2009 2:51 pm Temat postu: Chodzi o socjalizm! |
|
|
Chodzi o socjalizm!
Robert Majka napisał: | Od tego trzeba by zacząć, że nie ma w Polsce kompetentnych władz, które zadbały by o interes narodowy, począwszy od aspektu polityki historycznej aż po interesy żyjących ludzi, oddanych bezinteresownie Polsce. Bo być nie może. Gdyż takie są założenia priorytetów polityki zwolenników UE. Stąd mamy tak jak jest.
Patrioci PRL-u są hołubieni, doceniani. A inni spychani w niebyt, uznawani za oszołomów. W takim klimacie urabia się mentalność Polaków.
Prym wiodą usłużni dziennikarze. |
Unia Europejska nie pamięta o swoim rodowodzie (tym z lat krótko po II wojnie światowej, czyli katolickim! ― przypominam owe 12 gwiazd na ustanowionej w 1955 r. fladze unijnej, pochodzące ze słynnego "cudownego medalika", a pośrednio z "Apokalipsy", jako symbol maryjny: rozdział 12, wiersz 1 = "Niewiasta obleczona w słońce i księżyc pod Jej stopami, a na Jej głowie wieniec z gwiazd dwunastu"; rodowód flagi unijnej został interesująco przedstawiony przez księdza Krystiana Gawrona na łamach tygodnika "Niedziela" nr 23 z 6 czerwca 1993 r., a ponownie w nr 34 z 23 sierpnia 1998 r.), OBECNIE jest niestety ufundowana na socjaliźmie! Dzięki tej współczesnej NIEpamięci politycy o rodowodzie PRL-owskim czują się tam jednak znakomicie. Wczoraj Moskwa, dziś Bruksela, cześć i chwała Jaruzela! Oto ich domyślne motto. Kto nie lubi socjalizmu, a ceni niepodległość, ten okazuje się "nacjonalistą" (i "antysemitą" w razie potrzeby też). Tak było, gdy dziadek i ojciec tow. Hübner pracowali (jednocześnie przez pewien czas) w UB, tak było, gdy ona należała do PZPR, tak jest również dzisiaj, gdy ona obraca się w kręgach unijnych VIP-ów jak ryba w wodzie.
Robert Majka napisał: | Zresztą w UE przejawem zacofania jest uznawanie wartości takie jak patriotyzm, oddanie interesom narodowym .
Zresztą na Zachodzie Europy zawsze ceniło się komunistów ,
agenturę , a patrzono z obrzydzeniem na przeciwników systemu.
A kto popierał wstąpienie Polski do UE , kto publicznie w mediach
popiera nadal, aby Polska wykonywała dyrektywy sekretarzy UE?
Wystarczy przeczytać prasę i obejrzeć choćby jeden z wydań
wiadomości.
Moim zdaniem, od takiego postawienia sprawy należy zacząć.
A kto z forumowiczów SW popiera UNię Europejską...?
Jeśli każdy z Polaków , forumowiczów SW odpowie sobie na kilka podstawowych pytań , takich jak:
Jaki jest mój osobisty stosunek do struktur UE ?
Czy głosowałem/łam za , czy przeciw wejściu Polski do UE ?
wówczas znajdzie odpowiedź czym jest w istocie "kompetencja" władz AD. 2009, i jakim takie władze (szeroko pojete) służą interesom ?
Czy nie zauważyliście Państwo,że na forum SW i innych, jest jakiś
dziwny strach, przed mówieniem wprost o sprawach Polskich w kontekście struktur UE...?
Wyczuwam obawy, jakby strach paraliżował dyskutantów
przed zdecydowanym określeniem się, jako zwolennik lub przeciwnik
UNii Europejskiej.
Wówczas bez wątpienia zobaczy każdy z nas odpowiedź ilu jest zwolenników, a ilu przeciwników dla POLSKICH wartości historycznych
i narodowych, o których Piotrze wspominasz.
Nic nie bierze się samo z siebie. Żyjemy w świecie naczyń
połączonych, wzajemnych zalezności.
Nie ma skutków bez przyczyny. |
Racje, Panie Robercie: "Nie ma skutków bez przyczyny.", a przyczyna jest taka, że PiS jest ZA obecnością Polski w UE. Na tym Forum jest sporo zwolenników PiS, może właśnie to wpływa na hamowanie antyunijnych zapędów?
Gdy w czasie kampanii przedwyborczej 2007 r. krytykowałem PiS za to, że ZBYT MAŁO różni się od PO, napotkałem (na tymże Forum) na dość namiętne polemiki... Zaś wcześniej, podczas kampanii przed referendum akcesyjnym, w Radiu Maryja w "Rozmowach niedokończonych" odbyła się audycja z udziałem 4 gości, wśród których 2 agitowali ZA, 2 agitowali PRZECIW (może po to, aby ks. Rydzyk nie musiał wysłuchiwać zbyt mocnych zarzutów, że RM daje głos tylko jednej stronie w tym sporze?). Co ciekawe, reprezentacja PiS była 2-osobowa i obsadziła miejsca po OBYDWU stronach (może po to, aby nie tracić symatyków ani po stronie Polaków chcących wejścia Polski do UE, ani wśród pozostałych?). PiS-owcem agitującym ZA wejściem do Unii był znany mi osobiście Antoni Mężydło (mój przyjaciel i towarzysz knucia antykomunistycznego od 1979 r.), który, nota bene, mieszka również w Toruniu, kilkaset metrów od siedziby Radia Maryja. PiS-owcem agitującym PRZECIW wejściu do Unii był NIE-znany mi osobiście i przybyły do Torunia z daleka Zbigniew Ziobro. Nawidoczniej jednak partia wezwała go do samokrytyki, bo już nigdy potem nie spotkałem żadnych wypowiedzi p. Ziobry na temat plusów ujemnych UE i przynależności Polski do niej ― on sam zaś znalazł się chyba chętnie w PE (i zostało mu tylko podszkolić się w języku language, do czego publicznie go zobowiązał prezes PiS).
Odpowiadając na Pańskie pytanie: i przed referendum akcesyjnym, i po nim wypowiadałem się publicznie w ramach swoich skromnych możliwości PRZECIWKO przynależności Polski do UE (m. in. pod adresem: http://swkatowice.mojeforum.net/post-vp11927.html#11927), a w referendum akcesyjnym głosowałem również PRZECIW. _________________ Konrad Turzyński [matematyk; teraz - bibliotekarz; uczestnik RMP (1980-81), dziennikarz ZR NSZZ "S" w Toruniu (1981), publicysta pod- i nad-ziemny (1978- ), współprac. ASME, "Opcji na Prawo" (2003-09) i Polskiego Radia (2006-08)] |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz dołączać plików na tym forum Możesz ściągać pliki na tym forum
|
Załóż bezpłatnie forum phpbb2 lub phpbb3 na Forumoteka.pl
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|