Forum  Strona Główna

 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Czego boi się Chlebowski

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Strona Główna -> Dyskusje ogólne
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Jadwiga Chmielowska
Site Admin


Dołączył: 02 Wrz 2006
Posty: 3642

PostWysłany: Czw Paź 01, 2009 6:32 pm    Temat postu: Czego boi się Chlebowski Odpowiedz z cytatem

http://wiadomosci.onet.pl/2053005,11,chlebowski_czegos_sie_panicznie_obawia_nie_dba_juz_o_reputacje,item.html

"Chlebowski czegoś się panicznie obawia; nie dba już o reputację"


- Tych wypowiedzi posła Chlebowskiego można nie komentować, by nie znęcać się nad nim. Jeśli usiłuje wmawiać, że nie wie, kto to jest "Mirek i Grzesiu", to cóż tu mówić o wiarygodności pana Chlebowskiego - powiedział w TVN24 europoseł Zbigniew Ziobro z PiS, odnosząc się do konferencji prasowej szefa PO.
- Chlebowski tak panicznie czegoś się obawia, że idzie w zaparte. Nasuwa się skojarzenie z mataczeniem, Chlebowski przeczy rzeczom oczywistym. Jeżeli jest tak zdesperowany, to co się kryje za tymi faktami, które już znamy? - pytał Ziobro

- W tej sprawie pojawia się pierwszy garnitur PO Zbigniew Chlebowski, Grzegorz Schetyna, Mirosław Drzewiecki i premier Donald Tusk.

- Chlebowski w żywe oczy mijał się prawdą , wmawiając, że nie wie kto to jest "Grzesiu i Mirek", że nie podejmował żadnych działań. Chlebowski jest w tak złej sytuacji, że musi się obawiać odpowiedzialności prawnej, nie dba więc już o reputację - podkreślił Ziobro.

Kilka wątków afery hazardowej

Afera wybuchła, gdy CBA poinformowało, że podczas prac nad ustawą o grach hazardowych mogło dojść do naruszenia interesu ekonomicznego państwa. Następnego dnia szczegóły ujawniła "Rzeczpospolita". Dotarła do stenogramów z prowadzonych przez CBA podsłuchów dwóch biznesmenów z Dolnego Śląska - Ryszarda Sobiesiaka i Jana Koska . Biznesmeni rozmawiali o ustawie m.in. ze Zbigniewem Chlebowskim. - Walczę, Rysiu, załatwimy - mówi podczas jednej z podsłuchanych przez CBA rozmów z biznesmenami Zbigniew Chlebowski.

W tym momencie sprawa rozszerza się na kolejne wątki. Jednym pozostaje proces legislacyjny i rola Zbigniewa Chlebowskiego i Mirosława Drzewieckiego w tym procesie. Drugi wątek to wyciek informacji o operacji prowadzonej przez CBA. Mariusz Kamiński poinformował o niej premiera Donalda Tuska 12 września. Dwa tygodnie później Sobiesiak poinformował Koska, że interesuje się nimi CBA.

Trzeci wątek to kwestia ujawnienia przez "Rz" tajnych stengoramów rozmów biznesmenów. W tej sprawie wszczęto już śledztwo.

Ostatnim wątkiem jest sprawa zarzutów, które zostały postawione Mariuszowi Kamińskiemu. Prokurautra w Rzeszowie prowadzi śledztwo ws. afery gruntowej. Dziś poinformowano, że Kamiński jest już podejrzany w tej sprawie. Zdaniem PiS, do momentu wybuchu afery hazardowej, śledztwo zmierzało w kierunku umorzenia.

_________________
Jadwiga Chmielowska Przewodnicz?ca Oddzia?u Katowice i Komitetu Wykonawczego "Solidarnosci Walcz?cej"


Ostatnio zmieniony przez Jadwiga Chmielowska dnia Czw Paź 01, 2009 10:00 pm, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Jadwiga Chmielowska
Site Admin


Dołączył: 02 Wrz 2006
Posty: 3642

PostWysłany: Czw Paź 01, 2009 6:36 pm    Temat postu: Stenogramy rozmów: "Walczę Rysiu, załatwimy" Odpowiedz z cytatem

http://www.rp.pl/artykul/2,371210_Stenogramy_rozmow___Walcze_Rysiu__zalatwimy__.html

Stenogramy rozmów: "Walczę Rysiu, załatwimy"

Ustawa hazardowa. „Rz” dotarła do zapisów nagrań rozmów bohaterów afery. Wymiana zdań z końca sierpnia pokazuje, że w tej sprawie mogło dojść do przecieku

Największe zyski dają właścicielom automaty do gry. Od stycznia do czerwca tego roku przyniosły im 5,72 mld zł przychodu

Jak dopłaty znikały z projektu ustawy
Wpływowi politycy i afera hazardowa
To naprawdę zły projekt
Chlebowski: decyzji nie wymuszałem
Tusk: Chlebowski musi odejść
20 lipca 2008 r. Ryszard Sobiesiak rozmawia telefonicznie ze Zbigniewem Chlebowskim.

R.S.: Cześć Zbyszek.

Z.Ch.: Cześć Rysiek.

R.S.: Co tam? Jesteś na Dolnym Śląsku?

Z.Ch.: Tak, prawdziwą wojnę stoczyłem w czwartek...

R.S.: No coś tam słyszałem, z Mirkiem rozmawiałem, udało się coś, myślisz?

Z.Ch.: W ogóle to wyprostowałem, wiesz, nie chcę mówić przez ten... [...]

R.S.: A powiedz umówiłbyś tego... bo ja będę w Warszawie. Mirek ma mnie umówić tam w Warszawie z kimś. Więc w Warszawie też na pewno będę jeden dzień.

Z.Ch.: A kiedy będziesz?

R.S.: No właśnie nie wiem. To od niego zależy, bo jutro mam dzwonić do niego, żeby mu przypomnieć. Weź jeszcze z nim pogadaj, jak będziesz się z nim widział, bo ja tam z nim dość długo rozmawiałem przedwczoraj, tłumaczyłem to...

Z.Ch.: Oni w ogóle... Powiem ci tak między nami: ani Grześ, ani Miro, znaczy się ja sam prowadzę rozmowy [niezrozumiale]. Oni dzwonią do mnie, że pełne wsparcie i wszystko...

R.S.:... a nie dają znaku...

Z.Ch.: Nie dają wsparcia. W poprzedniej rozmowie ja go prawie przekonałem do takich rzeczy, że wiesz... on ze mną gadał śmiesznie, bo ja mówię, gdybyście wydali odmowną decyzję, to ja rozumiem, ale...

R.S.: Wstrzymali, my wszystko zrobiliśmy, a oni...

Z.Ch.:... postępowanie...

R.S.: Ale pierwsze, co zrobili, to zrobili też niezgodnie z prawem, tylko kłóć się z nimi, jak się możesz kłócić z nimi. Nie będziemy teraz gadać. Powiedz Zbyszku, prosiłbym cię tak jak byś... ja do Mirka dzisiaj będę w takim razie dzwonił. Na domowy do niego zadzwonię i jutro rano mu przypomnę. Niech on się wychyli wreszcie, bo ja zrozumiałem, że on też rozmawiał tam...

25 sierpnia 2008 r. Telefoniczna rozmowa Ryszarda Sobiesiaka ze Zbigniewem Chlebowskim.

R.S.: Kiedy do Warszawy udajesz się?

Z.Ch.: Warszawę mam w środę, czwartek.

R.S.: Aha.

Z.Ch.: Tam do tego naszego Janka (chodzi o Jana Koska – red.), wiesz...

R.S.: No wiem, no k..., no przecież, no ja chciałem się, chciałem właśnie zapytać, co tam, jest jakaś szansa? No bo wiesz, k..., daj spokój, mam nadzieję, że tam ze mną już będzie wszystko w porządku, nie?

Z.Ch.: Z tobą na... na dziewięćdziesiąt procent, Rysiu, że załatwimy. Tam walczę, nie jest łatwo, tak ci powiem.

R.S.: To są k... tak, ja wiem. Ale byś wykorzystał do tego, k..., Mirka i... i... tego drugiego, nie?

Z.Ch.: A z nim nie gadam, to powiem ci szczerze, Rysiu, że tak, bo wiesz...

29 września 2008 r. Ryszard Sobiesiak rozmawia z Janem Koskiem.

R.S.: Słuchaj, bo idę do tego ważniejszego u nas, wiesz... K..., jak mam z nim rozmawiać, co mam zakomunikować mu, że to są pisiory, czy co? Ten, ten, ten się nazywa Kawalec, tak?

J.K.: Nie, Kapica (Jacek Kapica, wiceminister finansów – red.).

R.S.: Kapica! K... ciągle mi się pier...

J.K.: Kapica (niezrozumiale).

R.S.: Kapica, dobra. I teraz ty powiedz mi, ta ustawa mówisz przeszła, tak?

J.K.: Gdzieś przeszła, poszła do uzgodnień.

R.S.: Co mam mu w dwóch słowach powiedzieć takiego co ten, ten co, bo ma mi Sławek przygotować, ten chudy, ma mi przygotować k... takie wyliczanki, co oni tam wyrabiają z tą ustawą, że ona jest kompletnie pierd... i nie tędy idą.

J.K.: Kompletnie pierd...

R.S.: Ale to będę miał później. Co mam mu k... pokazać czy dać? Powiem oczywiście o twojej sprawie, k..., no bo to jest ewidentna... Robi komisję bydlak, a później nie...

10 marca 2009 r. Jan Kosek rozmawia z Ryszardem Sobiesiakiem.

J.K.: Muszę się z nim (Chlebowskim – red.) spotkać, bo to jest grób dla nas [...].

R.S.: Musimy Zbyszkowi wytłumaczyć, żeby to puścił dalej, że to jest dla nas kaplica.

10 marca 2009 r. Ryszard Sobiesiak rozmawia ze Zbigniewem Chlebowskim.

R.S.: Grześka zarazić tą sprawą, bo oni rozpierd...

Z.Ch.: Ja ci powiem szczerze Rysiu... ja już nie mam siły sam walczyć z tym wszystkim... jak by Grzegorz, Mirek trochę pomogli mi... przecież wiesz, biegam z tym sam... blokuję tę sprawę dopłat od roku... to wyłącznie moja zasługa.

5 maja 2009 r. Sławomir Sykucki (były pracownik resortu finansów) informuje Sobiesiaka, że ustawa trafiła do uzgodnień międzyresortowych, a dopłaty wchodzą w życie 1 stycznia 2010 r.

R.S.: Przecież te ch... mówili, że jest odłożona.

17 maja 2009 r. Jan Kosek rozmawia z Ryszardem Sobiesiakiem.

J.K.: Oni (chodzi m.in. o Zbigniewa Chlebowskiego – red.) to zblokują?

R.S.: On (Chlebowski – red.) mówi tak. Opierd...em go za to, że mówił co innego, że przynajmniej pół roku spokoju.

17 maja 2009 r. Sobiesiak rozmawia z Koskiem.

R.S.: Trzeba przygotować plan i przekazać go człowiekowi Mirka, który to poprowadzi.

22 maja 2009 r. Sobiesiak rozmawia z Koskiem.

J.K.: Kapica się w Internecie wypisał, bo wycofał projekt 11 maja.

R.S.: Wycofanie dopłat może nastąpić po jego (Kapicy – red.) rozmowie z ministrem Drzewieckim.

26 sierpnia 2009 r. Ryszard Sobiesiak dzwoni do Lecha Janczy, małopolskiego działacza PO, w sprawie niezwiązanej z ustawą o grach losowych.

R.S.: Ja mam teraz zakaz dzwonienia, bo tam jakieś sprawy załatwialiśmy i nie chcę dzwonić, żeby nas k... nie kojarzyli.

27 sierpnia 2009 r. Kosek rozmawia z Sobiesiakiem.

R.S.: Wycofałem Magdę (córkę Sobiesiaka, która starała się o kierownicze stanowisko w Totalizatorze Sportowym – red.), bo tam KGB, CBA... – jak się spotkamy, to ci powiem – donosów było tyle, że k... wiesz... ze względu na mnie oczywiście.

J.K.: Oczywiście.

31 sierpnia 2009 r. Sobiesiak rozmawia z Józefem Forgaczem, dolnośląskim onkologiem, bliskim współpracownikiem Sobiesiaka i znajomym Chlebowskiego.

J.F.: Rysiu, dzwonił nasz kolega (Chlebowski – red.) i prosił, bym ci przekazał... prosił o dyskrecję i żebym przekazał ci, że to spotkanie o 15. z Marcinem w Marcinkowicach (chodzi o Marcinowice – red.) na CPN.

R.S.: Nie o 15.30?

J.F.: O 15.

R.S.: Ale kiedy dzwonił?

J.F.: Przed chwilą do mnie dzwonił, powiedział, żebym nie gadał i żebym przekazał ci informację, żeby dyskrecję zachować.

Następnie agenci CBA śledzący Sobiesiaka zaobserwowali jego spotkanie z Chlebowskim na cmentarzu w pobliżu stacji benzynowej w Marcinowicach.

_________________
Jadwiga Chmielowska Przewodnicz?ca Oddzia?u Katowice i Komitetu Wykonawczego "Solidarnosci Walcz?cej"
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Maciej
Weteran Forum


Dołączył: 02 Wrz 2006
Posty: 1221

PostWysłany: Pią Paź 02, 2009 12:52 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

http://blog.rp.pl/lisicki/2009/10/01/kto-tu-rzadzi/

Paweł Lisicki

Kto tu rządzi
Mimo kolejnych konferencji prasowych pojawia się coraz więcej pytań o rolę polityków PO w opisanej przez “Rzeczpospolitą” aferze hazardowej.

Najpierw główni bohaterowie afery, czyli Zbigniew Chlebowski i Mirosław Drzewiecki. Pierwszy z nich robi wrażenie – tak wynika z lektury podsłuchów założonych przez CBA – nie poważnego, dbającego o interes państwa posła, ale chłopca na posyłki. Sytuacja, w której przewodniczący największego klubu parlamentarnego, szef Komisji Finansów Publicznych, stara się przypodobać właścicielowi Casino Polonia, osobie skazanej za korupcję prawomocnym wyrokiem, musi budzić zażenowanie. “Na 90 procent, Rysiu, że załatwimy. Tam walczę, nie jest łatwo. (…) Biegam z tym sam, blokuję sprawę tych dopłat od roku. To wyłącznie moja zasługa” – te słowa przejdą niestety do historii polskiej polityki i staną się symbolem podległości reprezentujących ogół obywateli posłów prywatnym biznesmenom. I nawet jeśli nie są dowodem na korupcję – a same w sobie nie są –wyraźnie pokazują, kto tu rządzi i kto tu kogo słucha. To “Rysiu” zdaje się być dla szefa Klubu PO właściwym przełożonym. To jemu okazywał uległość szef Komisji Finansów Publicznych.

Więcej. Można domniemywać, że politycy naradzają się razem z biznesmenami, jak usunąć wiceministra finansów, który przygotował niekorzystny dla tych ostatnich projekt przepisów. Piękny to przykład do naśladowania dla zwykłych obywateli, szczególnie tych, którzy spierają się z urzędami skarbowymi. Recepta na kłopoty wydaje się prosta: trzeba znaleźć odpowiednio wysoko postawionego protektora i wykorzystując jego koneksje, doprowadzić do zwolnienia niewygodnego urzędnika.

Nie mniej osobliwie zdaje się postępować minister sprawiedliwości Andrzej Czuma. W swym pierwszym publicznym wystąpieniu zachował się nie jak prokurator generalny – w końcu wciąż sprawuje tę funkcję – ale jak adwokat obu podejrzanych, stwierdzając, że są “absolutnie niewinni”. Jeśli to nie jest wywieranie niedopuszczalnego nacisku na innych prokuratorów i sugerowanie im, jak mają postępować z doniesieniami z CBA, to co to jest? Skrajna nieodpowiedzialność? Kolesiostwo? Niepowstrzymany słowotok? Ale minister Czuma nie poprzestał na wydaniu uniewinniającego wyroku. Od razu przeszedł do kontrataku. Zaatakował Mariusza Kamińskiego, uznając, że jest to człowiek niepoważny, działający jakby pod wpływem amoku, niezdolny rozeznać wagi swoich czynów.

Ukoronowaniem tej serii była napaść na “Rzeczpospolitą”, którą Czuma nazwał “partyjną gazetą PiS”. Naprawdę, czy polscy politycy muszą być tak żałośnie przewidywalni? Dlaczego człowiek tak zasłużony dla Polski, o takim życiorysie jak Andrzej Czuma, tak łatwo popada w śmieszność? Dlaczego, zamiast występować w imieniu sprawiedliwości, staje się obrońcą interesów swej partii?

“Rzeczpospolita” nie jest gazetą żadnej partii. Stara się piętnować nadużycia wszystkich polityków różnych ugrupowań w równym stopniu, co doskonale było widać we wrześniu 2006 roku, kiedy to TVN ujawniła dziwne negocjacje PiS i Samoobrony. Właśnie dzięki temu spokojnie mogę stwierdzić, że minister Andrzej Czuma się kompromituje. Niektóre jego wypowiedzi można wręcz uznać za groźby pod adresem dziennikarzy.

W całej historii pojawił się jeszcze jeden bohater. Premier Donald Tusk. To on przecież jako pierwszy przedstawiciel władz dowiedział się 12 sierpnia o podejrzeniach CBA. To on mógł i powinien reagować. Co zrobił? Zadbał o “bezpieczeństwo procesu legislacyjnego”. Brzmi dobrze. Tylko czy gdyby “Rzeczpospolita” nie opublikowała treści rozmów nagranych przez CBA, Chlebowski dalej cieszyłby się zaufaniem premiera? Wydaje się, że premier Tusk wiedział wystarczająco dużo od 12 sierpnia, by stracić zaufanie do szefa klubu poselskiego swojej partii. Tymczasem czekał. Na co? Bóg raczy wiedzieć. Nie docenił znaczenia dokumentów, które przeczytał? Wolne żarty. Słowa, które od dziś wstrząsają Polską i które zmusiły go do usunięcia Chlebowskiego, 12 sierpnia zostały zignorowane.

Premier Tusk podkreślał, że wciąż uważa, iż sprawę ewentualnej korupcji powinno badać CBA. Mimo kilku cierpkich uwag nie zapowiedział też jednoznacznie dymisji Mariusza Kamińskiego. To mistrzowskie posunięcie piarowskie. Ale jak wyobraża sobie współpracę szefa CBA z prokuraturą, która postawiła mu zarzuty? Jak Kamiński może działać skutecznie, skoro w innej sprawie, ale też związanej z aferą korupcyjną, występuje w roli podejrzanego? Premier Tusk twierdzi, że nie widzi żadnego związku między obu sprawami. Nie sposób w to uwierzyć. Czy nie jest raczej tak, że postawienie Kamińskiemu zarzutów jest odpowiedzią na śledztwo CBA, które wskazywało na niebezpieczne zaangażowanie wpływowych polityków rządzącej partii? I czy zachowanie Czumy nie potwierdza tej hipotezy? Z analizy dokumentów zgromadzonych przez CBA wynika, że po spotkaniu z premierem Tuskiem ktoś uprzedził biznesmenów i polityków, iż są podsłuchiwani. Kto?

Bez odpowiedzi na te pytania nie da się odzyskać zaufania do państwa. Ustąpienie z parlamentarnych funkcji Zbigniewa Chlebowskiego – rzecz ze wszech miar słuszna – to za mało. Jeszcze ważniejsze jest przywrócenie wiary w bezstronność prokuratury. Musi to oznaczać dymisję ministra Czumy i mianowanie na to stanowisko kogoś, kto będzie dawał gwarancję niezależności. To absolutne minimum. Bez tego jedyną nadzieją będzie powołanie komisji śledczej.

_________________
Maciej
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Strona Główna -> Dyskusje ogólne Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz dołączać plików na tym forum
Możesz ściągać pliki na tym forum