|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Kazimierz Barański Nowy Użytkownik
Dołączył: 16 Gru 2006 Posty: 2
|
Wysłany: Nie Gru 17, 2006 11:30 am Temat postu: Poszukuję studentów - uczestników strajku w pafawagu |
|
|
Strajk na AR zakończył się oficjalnie 12 (?) grudnia 1981 r. Zdjęcia zamieszczone w http://www.ar.wroc.pl/glos/102/historia.html przywołały u mnie szereg wspomnień. Chociaż tablica pokazana na zdjęciu kojarzy mi się z napisem „Orzeł nie boi się wron” umieszczonym w chwili ogłoszenia stanu wojennego. Z tego, co pamiętam na uczelni pozostała raczej nieliczna grupa studentów. Do strajkujących przyłączyli pracownicy uczelni. I tu pojawia się moje pytanie. Z grupą kilku studentów uczestniczyłem po zakończeniu protestu na AR w strajku w Pafawagu. Pojechaliśmy do zakładu w nocy nyską. Zakwaterowano nas zdaje się na K2 (nr hali) w przeszklonym pomieszczeniu. Pamięć ludzka jest zawodna. Nie pamiętam nikogo z tych ludzi, a jestem bardzo ciekaw ich losów. Myślę, że tamte wydarzenia i sam przebieg pacyfikacji warte są wspomnienia. Kto tam był, widział, ten wie o czym piszę.
Pozdrawiam i składam wyrazy szacunku wszystkim tym z Państwa, którzy mieli odwagę przeciwstawić się w sposób zorganizowany komunistycznemu reżimowi. _________________ Kazimierz Bara?ski |
|
Powrót do góry |
|
|
hkulka Częsty Użytkownik
Dołączył: 20 Lis 2006 Posty: 22
|
Wysłany: Pią Gru 22, 2006 1:05 am Temat postu: |
|
|
Przywołane zdjęcia dotyczą miesięcznego studenckiego strajku okupacyjnego na AR w okresie poprzedzającym stan wojenny. W aurze wywoływanego napięcia. Akcje plakatowe na ulicach, pacyfikacja szkoły pożarniczej, prowokacje na spotkaniu „krajówki” w Radomiu (spreparowane taśmy). Strajk studentów w poczuciu przegranej zostaje zakończony. Większość uczelni w kraju zakończyło już wówczas strajk. Na AR strajk ma zostać oficjalnie zakończony Mszą Św. celebrowaną przez x. Orzechowskiego w niedzielę 13 grudnia. W studenckim strajku uczestniczyło około 1.000 osób. W tą noc wielu było na przepustkach, nastąpiły nowe okoliczności… na VI R. (sala Tychowskiego) wysłuchaliśmy rano przemówienia Jaruzela. Od razu pojawiły się dowcipne ‘wron-ki”. Szeregi protestujących gwałtownie zmalały, częstokroć rodzice ściągali do domów swoje domorosłe już przecież pociechy.
Zawiązany został nowy strajk, już z pracowniczą „Solidarnością”. Po pacyfikacji (następnej nocy) Politechniki została podjęta decyzja o opuszczeniu uczelni i kontynuacji strajku w zakładach pracy. W poniedziałek, 15 grudnia opuściliśmy Akademię. Pamiętam spotkania w „Labiryncie” celem organizowania łączności z zakładami pracy: Pafawagiem, Mostostalem. Tam pojechali i na pewno na pewno byli studenci AR. W Mostostalu ze sprzętem poligraficznym był Jarek Hyk „Mały” z barwną później działalnością manifestanta i drukarza. Kilku studentów zostało zatrzymanych i przetrzymywanych kilka godzin na mrozie na dziedzińcu więzienia. Nie pamiętam, w którym zakładzie pracy zostali zwinięci.
Był tam m.in. Janek Szyba, mój kolega z wydziału budownictwa AR, przez jakiś czas mieszkający w DS „Zodiak”. Z racji przekonań szykanowany był przez dr(?) Cichego z instytutu matematyki, który był zwolennikiem komuny. Janek został wyatutowany, straciłem z nim kontakt.
Po pacyfikacji Pafawagu zorganizowana została przy pomocy działaczy „S” ewakuacja rzeczy pozostawionych przez studentów w fabryce. Przewodziłem grupie studentów, którzy pod okiem kręcących się SB-ów wydobywali te rzeczy. Wiąże się z tym kilka zabawnych perypetii, które może kiedyś opiszę...
Różne grupy próbowały zawiązać ad hoc konspiracyjne struktury. Znane mi są spotkania w kościołach na Kochanowskiego, na Biskupinie czy też późniejsze w mieszkaniach prywatnych. I tak u „Grubego” Jurka Komorskiego zawiązana została studencka ARO. Mniej udana była tzw. „stypa” na ul. Słowiańskiej, nieopodal zajezdni. Grupa konspiratorów zmuszona była, ze względu na rygory godziny policyjnej zabawiać się do świtu. Urządzane były regularne parapetówki w akademikach. Pamiętam nieudaną próbę protestu w DS „Zodiak” w postaci „świetlnego krzyża” . Nastąpił przeciek, akademik został otoczony przez ZOMO i akcję zneutralizowano.
Z tych grupek wyłoniła się później jedna z najaktywniejszych siatek SW, grupa „Czarnego” _________________ hkulka |
|
Powrót do góry |
|
|
Tadeusz Świerczewski Moderator
Dołączył: 12 Wrz 2006 Posty: 505
|
Wysłany: Sob Sty 13, 2007 8:42 pm Temat postu: |
|
|
Do Przyjaciela p.Barańskiego!
Kochany Przyjacielu, coś się Tobie pomyliło z tym strajkiem na AR i Pafawagu.
Jako uczestnik tamtych dni, po pacyfikacji Pafawagu 16.grudnia 81, w nocy z 15-16-go wszyscy przebywaliśmy na wydziale W-7, gdzie wiechały czołgi i doszło do masakry ludzi. Mnie schowano w skrzyni w Narzędziowni.
po pacyfikacji 16-go w godzinach południowych, pracownicy wyprowadzili mnie przez płoty z tyłu zakładu, z jeszcze jednym członkiem K.Z. "S", który przekazał mi pieczątkę K.Z. i razem udaliśmy się do AR, aby zdać relację, gdy przybyliśmy do AR trwała Msza Św. Po Mszy przedstawiona nas zebranym ludziom. Opowiedzieliśmy im co stało się w trakcie pacyfikacji. Przewodniczącxym K.Z. "S" AR był Jerzy Weber.
Gwoli sprostowania, coś Tobie pomyliły się daty?!. Nieszkodzi, to juz jest udokumentowane, więcej czytaj.
Serdecznie pozdrawiam Tadeusz Świerczewski |
|
Powrót do góry |
|
|
Kazimierz Barański Nowy Użytkownik
Dołączył: 16 Gru 2006 Posty: 2
|
Wysłany: Pon Sty 29, 2007 7:54 pm Temat postu: Szanowny Panie Świerczewski |
|
|
Nie miałem tyle szczęścia co pan. Mnie z grupą studentów wtedy zatrzymano. Poinformowano nas, ze na zakładzie przebywa ważna osoba ze Związku i ją przede wszystkim trzeba ewakuować (nie będę wymieniał nazwiska) tyłami zakładu. Pacyfikacja jak pacyfikacja. Były czołgi, było masakrowanie ludzi. Nas spędzono na świetlicę zakładową. Kazano nam klęczeć z rękoma na karku. Nieposłusznych wyciągano z tłumu i bito. Potem byliśmy wywożeni do aresztu. Trzymano nas na dziedzińcu otoczonym budynkami i murami na mrozie do godzin popołudniowych biorąc grupami na przesłuchanie. Część ludzi była niekompletnie ubrana - wyrwano ich ze snu, więc bardzo marzli. Robotników w większości zwalniano, studenci tak jak ja szli do aresztu. Potem stawaliśmy najczęściej przed kolegium do spraw wykroczeń.
W strajku na uczelni uczestniczyłem tak na marginesie do końca.
Do hkulka
Z Jankiem Szybą mieszkałem w Labiryncie. Spotkałem go kiedyś w Jeleniej Górze. Mieszka chyba na Zabobrzu. Prowadzi jakąś firmę zajmującą się projektowaniem w obrębie budownictwa. Małego i Bogusia też pamiętam - u Bogusia byłem świadkiem obrony po tym jak nas zatrzymali w rocznicę czerwca i Bogusia zomowiec oskarżył o uderzenie kamieniem. Sprawę wygraliśmy.
Moje rzeczy (plecak, śpiwór itp) rzeczywiście odebrałem chyba gdzieś z Politechniki - dzięki Kolego.
Pozdrawiam _________________ Kazimierz Bara?ski |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz dołączać plików na tym forum Możesz ściągać pliki na tym forum
|
Załóż bezpłatnie forum phpbb2 lub phpbb3 na Forumoteka.pl
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|