|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Esse Quam Videri Weteran Forum
Dołączył: 13 Sty 2008 Posty: 756 Skąd: Tczew
|
Wysłany: Pią Paź 12, 2012 9:03 am Temat postu: A na ogół to BEZ sumienia? |
|
|
A na ogół to BEZ sumienia?
Iwona Śledzińska-Katarasińska: - Przyjęliśmy zasadę, że w kwestiach, które część naszych kolegów określa kwestiami sumienia, nie ma dyscypliny, więc można powiedzieć, że ci posłowie zareagowali na własną odpowiedzialność przed wyborcami.
Szef Klubu Parlamentarnego PO Rafał Grupiński powiedział, że "źle się stało". A jak pani uważa?
- Ja jestem radykalniejsza w opinii: stało się bardzo źle! Tych 40 kolegów zrobiło dużą szkodę. Obudziło spekulacje na temat podziałów.
- Moim zdaniem są podziały, ale nie tak się układają, jakby chcieli komentatorzy. To nie jest kwestia walki frakcji, tylko spór pomiędzy tymi, którzy wiedzą, na czym polega praca posła i polityka i myślą, a tymi, którzy mają swoją idée fixe i myślą gorzej oraz wolniej.
- Umawialiśmy się wewnątrz klubu, że nie rozpętujemy w tej chwili żadnej wojny ideologicznej, bo nie jest czas ku temu odpowiedni. Są ważniejsze problemy w Polsce.
źródło: http://fakty.interia.pl/tylko_u_nas/news/rozlam-w-po-czesc-naszych-poslow-zachowala-sie-bezmyslnie,1851844
Posłanka Śledzińska-Katarasińska, jak widać, ZAWSZE wie, czego od niej Partia oczekuje. Gdy oczekiwała (Partia), aby pisać w organie PZPR przeciwko Żydom, pisała (przyszła posłanka). Kiedy po 29 latach oczekiwała (Partia), aby za to się wstydzić, zawstydziła się (posłanka) przed kamerami oznajmiając, że NIE aspiruje na stanowisko w rządzie prof. Jerzego Buzka, chociaż telewidzowie DOPIERO WTEDY dowiedzieli się, że aspirowała. Kiedy miała (posłanka) wyrazić niezadowolenie Partii z zachowania niektórych jej posłów, wyraziła (jak wyżej).
Ale zostawmy posłankę ― jej samej.
Ważniejsze jest co innego: czy posłowie powinni kierować się nakazami lub oczekiwaniami Partii, a NIE sumieniem, także NIE ― oczekiwaniami wyborców?
Inaczej mówiąc, TYLKO PEWNE sprawy są "kwestiami sumienia", a i tak posłanka ― a zwłaszcza Partia! ― wolałaby, żeby nie były? A inne nie są, prawda? To po cholerę "demokracja"?! Niech zamiast wyborów będą sondaże, a potem wodzowie stronnictw będą spotykali się i w kilka(naście) osób głosowali na zasadach takich, jak podczas posiedzeń zarządów spółek akcyjnych. Każdy głos wodza będzie mnożony przez aktualny wskaźnik sondażowego poparcia (tak jak w zarządzie spółki ― przez ilość udziałów, posiadanych przez danego członka zarządu) i już będzie wiadomo, za czym aktualnie jest "większość". Wodzowie nie będą mieli problemów, czy głosować według sumienia, czy według woli wodzów, bo w ich wypadku to wyjdzie i tak na jedno...
A poza tym ― TANIEJ WYJDZIE! Po co zbierać osobno 460 jednych, osobno 100 drugich, liczyć głosy? W gronie kilku(nastu), no niechby nawet kilkudziesięciu, mniejsza szansa na pomyłkę. Jeden z takich wodzów parę lat temu palnął bez pomyślunku coś o gazociągu Amber i co wyszło? Złotociąg Amber Gold (ale owszem: z ujściem w Niemczech!). Widocznie inni wodzowie źle dosłyszeli, reszta głosowała, jak jej kazano, bo to przecież nie była "kwestia sumienia", tylko (jak niedawno się okazało), kwestia telefonicznej rozmowy z call-boyem. Utrzymywanie takiej grupy wodzów na pewno będzie tańsze, niż utrzymywanie 560 parlamentarzystów.
No, bo do czego taki parlamentarzysta służy? Zgodnie z francuską etymologią tego rzeczownika ― do ROZMAWIANIA (parler). Ale skoro nie jest wybrany w jednomandatowym okręgu wyborczym i (o ile zależy mu na re-elekcji) nie musi liczyć się z popularnością w swoim okręgu, lecz TYLKO ― z przychylnością wodza (żeby znowu arbitralną decyzją wystawił go do kandydowania na uprzywilejowanym miejscu listy wyborczej), to nadaje się tylko do głosowania (najlepiej BEZ sumienia!) w swojej izbie Zgromadzenia Narodowego, a poza tym ― do spotkań: a to w hotelu sejmowym, z rzekomą hrabiną, udającą francuską dziennikarkę (a prawdopodobnie umiejącą "po francusku" tylko jedno...), a to w nocy gdzieś na cmentarzach (jak sataniści), a to na ostatnim piętrze ekskluzywnego hotelu (jak "Bond, James Bond"), a to do składania kwiatów i wieńców niesionych przez jego asystenta aż do (właśnie odsłanianego) pomnika, a jeśli już do ROZMAWIANIA, to (o ile jest członkiem aktualnie właściwej Partii) z prokuratorem:
― Panie prokuratorze, jadąc samochodem potrąciłem 2 pieszych na przejściu. Co z tym zrobimy?
Oraz do usłyszenia odpowiedzi prokuratora (bo przecie to rozmowa, a nie monolog):
― Myślę, że dla tego, który głową rozbił przednią szybę, mogę zażądać 5 lat za uszkodzenie cudzego mienia, a dla tego drugiego, który odleciał w krzaki, 8 lat za próbę ucieczki z miejsca wypadku. _________________ facet wyznaj?cy dewiz? Karoliny Pó?nocnej: Esse Quam Videri |
|
Powrót do góry |
|
|
Esse Quam Videri Weteran Forum
Dołączył: 13 Sty 2008 Posty: 756 Skąd: Tczew
|
Wysłany: Czw Paź 25, 2012 9:45 pm Temat postu: Przewidywalna "od zawsze" |
|
|
Przewidywalna "od zawsze"
Tow. Śledzińska-Katarasińska, rzecz jasna! Rozumie mądrość etapu, czyli ― czego Partia (aktualnie rządząca) od niej wymaga. ― "Chodziliśmy do szkół, studiowaliśmy, jakaś Polska była" ― Jak bym słyszał tow. posłankę Izabelę Sierakowską (rusycystkę z Lubelszczyzny)! Nie dziwota, obie z jednego PZPR-owskiego pnia!
Sejm ma wkrótce przyjąć uchwałę w 70. rocznicę powstania Narodowych Sił Zbrojnych. Poseł Iwona Śledzińska-Katarasińska (PO) przeforsowała wczoraj zmianę polegającą na usunięciu z tekstu informacji o "zajęciu Polski przez Sowietów". Przewodnicząca [...] zaprotestowała przeciw upowszechnianiu w tekście uchwały faktu, że okupacja się nie zakończyła wraz z końcem II wojny światowej. A dokładnie fragmentu zdania: "po zajęciu Polski przez Sowietów". ― Chodziliśmy do szkół, studiowaliśmy, jakaś Polska była - mówiła Śledzińska-Katarasińska, wskazując, że PRL powstała na "mocy traktatów międzynarodowych między zachodnimi aliantami a Związkiem Radzieckim". [...] przewodniczący Klubu Parlamentarnego PO Rafał Grupiński zaproponował, by zakwestionowane przez Śledzińską-Katarasińską słowa zastąpić sformułowaniem: "po zakończeniu II wojny światowej". Sprawa drobna, ale w sferze symbolicznej fałszywa. Zdaniem prof. Jana Żaryna, Polska, polski parlament powinien prowadzić politykę historyczną akcentującą obiektywny fakt istnienia dwóch okupacji. [...] ― Dlatego trafniejsze, prawdziwe i logiczne było sformułowanie zawarte w pierwotnym projekcie uchwały, a nie to zaproponowane przez panią przewodniczącą ― podkreśla Jan Żaryn.
źródło: http://www.naszdziennik.pl/polska-kraj/13299,falszywe-trzy-grosze-przewodniczacej.html _________________ facet wyznaj?cy dewiz? Karoliny Pó?nocnej: Esse Quam Videri |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz dołączać plików na tym forum Możesz ściągać pliki na tym forum
|
Załóż bezpłatnie forum phpbb2 lub phpbb3 na Forumoteka.pl
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|