Forum  Strona Główna

 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

ZAPOMNIANA AFERA STOCZNIOWA

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Strona Główna -> Dyskusje ogólne
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Jadwiga Chmielowska
Site Admin


Dołączył: 02 Wrz 2006
Posty: 3642

PostWysłany: Pią Sty 08, 2010 12:33 am    Temat postu: ZAPOMNIANA AFERA STOCZNIOWA Odpowiedz z cytatem

http://www.niezalezna.pl/article/show/id/29395

ZAPOMNIANA AFERA STOCZNIOWA
Tadeusz Hatalski, hatalski.salon24.pl, 06-01-2010 16:09

Komisja sejmowa do sprawy afery hazardowej obraduje, niektórych swoich członków wyrzuca, a potem przesłuchuje, jakby to oni konferowali na cmentarzu z Rychem i Zbychem. Jednym słowem: jest ciekawie, a o aferze hazardowej ciągle głośno. I wszyscy już zapomnieli, że przecież była jeszcze inna afera.

Jaka? Ano afera stoczniowa. W tej sprawie miała też powstać komisja sejmowa. Ale Platforma się nie zgodziła. A ponieważ ma większość w Sejmie, to oczywiście przegłosowała sprawę po swojej myśli. Co więcej, w tym przypadku Platforma, nie godząc się na tę komisję, zachowała się wbrew sobie. Dlaczego tak mówię? Bo jeżeli popatrzeć na decyzje Platformy, to zawsze były one podejmowane pod opinię publiczną. To znaczy zgodnie z tym, co mówiły sondaże (ministra Czumę ludzie chcieli, żeby odwołać, no i zaraz poleciał, z Drzewieckim zwlekano, ale jak na konferencji prasowej źle wypadł, to też podzielił los Chlebowskiego). A tutaj odwrotnie: w sondażach społeczeństwo chciało komisji, a Platforma powiedziała "nie". Co się stało, że Platforma, ryzykując utratę popularności, podjęła taką decyzję?

Przypomnijmy w dwóch słowach, jak to było ze stoczniami. Unia kwestionowała pomoc publiczną udzieloną przez rząd stoczniom. Rząd początkowo nie podejmował żadnych działań, aby tę sprawę w Brukseli wyjaśnić i uzyskać korzystne dla nas decyzje (minister Grad przez sześć miesięcy od objęcia stanowiska nie pofatygował się do Brukseli w tej sprawie). Stocznie trzeba było zamknąć i sprzedawać po kawałku. I wtedy pojawił się mityczny kontrahent z Kataru. Poważny inwestor, który miał kupić stocznię (w Gdyni) w całości i kontynuować produkcję statków. Ale jak wiemy, stoczni nie kupił, bo nie miał pieniędzy.

Sprawa ta dała początek aferze stoczniowej. CBA ujawniła bilingi i kilka spraw wyszło na jaw. Między innymi niekompetencja ludzi z Agencji Rozwoju Przemysłu. Niekompetencja, która poraża. Państwo chce sprzedać stocznie, ogromny majątek. Pojawia się ktoś, kto chce ten ogromny majątek kupić i przystępuje do przetargu. A ludzie z Agencji Rozwoju Przemysłu nie sprawdzili wiarygodności tego kontrahenta. Nie sprawdzili nic. Co to za firma, czym się zajmuje, jakie ma referencje? W ostatniej chwili gorączkowo szukali informacji w internecie (tak jak by nie wiedzieli o istnieniu wywiadowni gospodarczych, które za pieniądze i profesjonalnie zajmują się sprawdzaniem kontrahentów gospodarczych).

Nie uwierzę, że są takimi ignorantami. Człowiek, który sprzedaje lub kupuje samochód na giełdzie, sprawdza przynajmniej dowód osobisty. A tutaj nie sprawdzono nic i sprzedawano nie samochód, ale stocznię! Prezes ARP i minister Grad nie są aż takim ignorantami. Jest tylko jedno racjonalne wyjaśnienie takiego zachowania. Nie ignorancja gospodarcza, nie brak profesjonalizmu, natomiast świadoma polityczna decyzja.

Otóż wszystko wskazuje na to, że decyzję w sprawie stoczni w Platformie podjęto już wcześniej. Że stocznie odpuszczamy, że stocznie są nie do obrony. I stąd bezczynność ministra Grada (miał przecież stracić stanowisko, jak nie uratuje stoczni, ale jakoś nie stracił). Stąd niefrasobliwość prezesa ARP w dopuszczeniu do przetargu niesprawdzonego kontrahenta. Odpuszczono je zbyt łatwo i zbyt wcześnie. Natomiast cały ten szum wokół "poważnej oferty" i "Katarczyków" był tylko medialną akcją przed wyborami do Parlamentu Europejskiego.

Swoje stocznie obronili Niemcy, obronili też Holendrzy, a ostatnio również Francuzi uzyskali w Brukseli korzystne decyzje w tej sprawie.

A u nas podjęto decyzje szkodliwą i błędną. I dlatego Platforma nie zgodziła się na komisję sejmową do zbadania afery stoczniowej.

Tadeusz Hatalski

hatalski.salon24.pl

_________________
Jadwiga Chmielowska Przewodnicz?ca Oddzia?u Katowice i Komitetu Wykonawczego "Solidarnosci Walcz?cej"
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Konrad Turzyński
Moderator


Dołączył: 22 Wrz 2006
Posty: 580

PostWysłany: Pią Sty 08, 2010 11:21 am    Temat postu: zasada pomocniczości Odpowiedz z cytatem

zasada pomocniczości

(w myśl tej zasady każda sprawa powinna być rozstrzygana
na szczeblu możliwie jak najNIŻszym, a nie ― najWYŻszym)


Tadeusz Hatalski napisał:
Swoje stocznie obronili Niemcy, obronili też Holendrzy, a ostatnio również Francuzi uzyskali w Brukseli korzystne decyzje w tej sprawie.


Przede wszystkim należy zapytać:

DLACZEGO DECYZJE W SPRAWIE STOCZNI
(francuskich, polskich lub innych ― to nieistotne)
MAJĄ ZAPADAĆ W BRUKSELI?


Powinny zapadać w miastach, w których te stocznie się znajdują!


Zob. także: http://swkatowice.mojeforum.net/tutaj-post-vp12244.html#12244.

_________________
Konrad Turzyński [matematyk; teraz - bibliotekarz; uczestnik RMP (1980-81), dziennikarz ZR NSZZ "S" w Toruniu (1981), publicysta pod- i nad-ziemny (1978- ), współprac. ASME, "Opcji na Prawo" (2003-09) i Polskiego Radia (2006-08)]
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
Grzegorz - Wrocław
Moderator


Dołączył: 09 Paź 2007
Posty: 4333

PostWysłany: Pią Sty 08, 2010 12:19 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Nie wiem, czy jest tu wielki sens o kompetencjach, czy niekompetencjach. Główną przecież aktywnością, pań i panów zasiadających na synekurach jest samo zasiadanie. Żadnych decyzji oni nie podeujmują, gdyż od tego są ci, którzy im te decyzje objawiać każą. Dobrze to było widać w innej dziś już naprawdę zapomnianej aferze, tej z Jędrusiem od Lepperów. Dokąd to i dlaczego spacerował nocą exmin. Kaczmarek. Z bezsenności, czy może zapragnął sobie pogadać z Rychem K.? Obowiązuje też jeszcze jedna zasada: jedni dają piersi do medali, inni tyłki na kopniaki, a ci najnajwyżsi w tych spektaklach dla motłochu udziału wcale nie muszą brać i nie biorą.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Strona Główna -> Dyskusje ogólne Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz dołączać plików na tym forum
Możesz ściągać pliki na tym forum