Forum  Strona Główna

 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

FoxMulder: Co zrobiłby James Jesus Angleton ?

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Strona Główna -> Dyskusje ogólne
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Jaszczur
Stały Bywalec Forum


Dołączył: 06 Paź 2009
Posty: 88

PostWysłany: Wto Maj 04, 2010 6:21 pm    Temat postu: FoxMulder: Co zrobiłby James Jesus Angleton ? Odpowiedz z cytatem

http://foxmulder.blox.pl/2010/05/Co-by-zrobil-Jesus-Angleton.html

Co by zrobił Jesus Angleton?
Skala mataczenia wokół katastrofy smoleńskiej jest tak duża, że nawet gdyby Putin osobiście wdarł się na pokład Tupolewa i wystrzelał wszystkich, nigdy byśmy nie znaleźli na to dowodu. Tak samo, jeśli nawet Rosjanie podaliby w swoim raporcie najprawdziwszą prawdę o katastrofie, uwierzyliby im tylko totalni naiwniacy. Tak czy inaczej, smoleńska katastrofa to huragan na polskiej scenie politycznej. Powstał chaos a z chaosu wyłania się nowy porządek.

Chrześcijanie pytają w takich momentach: Co zrobiłby Jezus? Ja pytam się co zrobiłby James Jesus Angleton?

Jeśli oglądaliście serial "The Company", domyślacie się, że zamknąłby Bronka w tajnym więzieniu i pozbawiłby go snu na 72h. Dlaczego? Angleton odkrywał schematy i szukał anomalii.

"W rozdziale poświęconym analizie zamachu na Jana Pawła II, Golicyn wskazuje przypadki, w których „według wiedzy i rozumowania autora, rząd sowiecki i KGB uciekłyby się do politycznego zabójstwa zachodniego przywódcy”. Golicyn wymienia i uzasadnia tylko trzy takie sytuacje:

1. Jeśli zachodni przywódca, który jest zwerbowanym agentem sowieckim jest zagrożony na stanowisku przez politycznego rywala.

2. Jeśli zachodni przywódca stałby się poważną przeszkodą dla strategii komunistycznej i strategicznego programu dezinformacji.

3. Jeśli zabicie przywódcy daje możliwość na przejęcie jego pozycji przez agenta kontrolowanego przez Sowietów.

W zakresie pierwszego przypadku, Golicyn wskazuje na „sprawozdanie Żenichowa”, byłego rezydenta KGB w Finlandii. Przedstawił on historię prowadzonego przez siebie agenta, który pełnił wysokie stanowisko państwowe i w pewnym okresie był w kampanii wyborczej zagrożony przez konkurenta, antykomunistycznego socjaldemokratę. Wkrótce więc ten konkurent został otruty przez zaufanego agenta KGB.

W drugim – zwraca uwagę, że „zachodni przywódca, który jest zaangażowany we wzmacnianie skutecznej kontr-strategii przeciwko komunistom, powinien unikać wizyt w krajach komunistycznych, czy brać udział w jakichkolwiek spotkaniach na szczycie z ich przywódcami”.

Trzeci przypadek, Golicyn uzasadnia informacją uzyskaną od Lewinowa, doradcy KGB w Czechosłowacji, który zamordowanie przez służby sowieckie prezydenta Benesza tłumaczył zamiarem obsadzenia stanowiska prezydenckiego przez przywódcę komunistów Gottwalda."

(Aleksander Ścios, "Lawa", abcnet.com.pl)

Mamy więc modus operandi. W tej chwili nie przesądzamy, czy doszło do zamachu czy wypadku. Może rosyjskie służby po prostu wygrały na loterii i ich człowiek awansował po śmierci Kaczyńskiego, która była wypadkiem?

Powyżej: Marszałek Sejmu Bronisław Komorowski z małżonką Anną.

Przyjrzyjmy się życiorysowi Bronka. W 1989 r. był hardkorowym opozycjonistą. Takim, co uważał że Okrągły Stół to zdrada. Zmienił zdanie, gdy jego kumple Jacek Ambroziak i Aleksander Hall zaproponowali mu pracę w Kancelarii Premiera Mazowieckiego. Kilka miesięcy później, Bronek, nauczyciel historii w seminarium duchownym, zostaje wiceministrem obrony odpowiedzialnym za nadzór nad wojskowymi służbami. Z tą działką jest związany niemal przez całe lata '90-te, a więc wtedy, gdy w służbach dochodziło do ogromnych patologii, w tym operacji "Szpak" wymierzonej w Radka Sikorskiego. Jak Bronek sam przyznaje, został oczarowany w resorcie przez gen. Floriana Siwickiego (czyli gostka, który podczas inwazji Czechosłowacji błagał o posiłki, bo sobie nie dawał rady...) oraz jego kumpli trepów od Jaruzela.

Za Buzka Bronek zostaje ministrem obrony i za jego kadencji służby niszczą jego rywala - Romualda Szeremietiewa. W 2007 r. Bronek zostaje marszałkiem Sejmu i wplątuje się od razu w aferę, która kończy się próbą samobójczą Wojtka Sumlińskiego. Głównym wątkiem tej afery jest próba zdobycia aneksu do raportu o WSI oraz próba kompromitacji komisji Macierewicza-Olszewskiego.

Przypomnijmy: Bronek był jedynym posłem PO, który głosował przeciwko likwidacji WSI. W otoczeniu Bronka od lat pojawia się wielu panów w zielonych mundurach, na których bądź ciążą zarzuty korupcji, bądź mają bardzo nieciekawą komuszą przeszłośc. (tutaj macie ich spis). Np.

Płk Lucjan Jaworski – były szef Zarządu WSW WOPK awansowany przez Komorowskiego w roku 1991 na stanowisko szefa Kontrwywiadu Wojskowego. W latach 80. płk Jaworski odznaczał się szczególną gorliwością w zwalczaniu opozycji, niszczył prasę podziemną, rozpracowując m.in. „Wiadomości”, ”Głos Wolny”, ˝Tygodnik Wojenny˝, „Nową” czy „Robotnika”. Ścigał współpracujących z opozycją filmowców, rozpracowywał Ryszarda Bugaja, tropił „obce pochodzenie” członków opozycji, zakładał podsłuchy, werbował agenturę. To na skutek jego działań w więzieniu znalazła się m.in. Hanna Rozwadowska, kierująca logistyką „Wiadomości”. Po nominacji na szefa KW, Jaworski w latach 1991-93 prowadził działania operacyjne, skierowane przeciwko środowiskom opozycji niepodległościowej oraz przeciwko rządowi Jana Olszewskiego. Nadzorował również SOR „Szpak” – dotyczącą rozpracowania Radosława Sikorskiego.

Gen. Józef Buczyński – jeden z najbliższych współpracowników Komorowskiego, mianowany szefem kadr MON. Przez wiele lat gen.Buczyński był attache wojskowym przy Ambasadzie RP w Chinach, a następnie Komendantem Akademii Obrony Narodowej. O Buczyńskim pisano w roku 2001, że dzięki protekcji Komorowskiego nabył 140-metrowe mieszkanie przy ulicy Nowolipki w Warszawie należące do wojska, płacąc jedynie 5 proc jego wartości (rynkowa wartość wynosiła ok. 210 000 dolarów). Jak wynika z zeznań Komorowskiego, złożonych przed prokuratorem w dniu 24 lipca 2008 r., to gen. Buczyński wprowadził do niego płk Lichockiego, po ustaleniu, co ma być tematem rozmowy z Komorowskim. Według niektórych mediów gen. Józef Buczyński, działając w imieniu Bronisława Komorowskiego, spotykał się z byłymi oficerami WSI sprawie uzyskania wglądu do aneksu.

Major Jerzy Smoliński – do 2001 r. major Smoliński pełnił obowiązki rzecznika prasowego komendanta Wyższej Szkoły Oficerskiej w Poznaniu, skąd został powołany na zastępcę dyrektora Biura Prasy i Informacji MON i stał się rzecznikiem ówczesnego ministra Komorowskiego. Po odejściu Komorowskiego z MON, Smoliński pracował na stanowisku zastępcy dyrektora ds. programowych ośrodka TVP 3 w Poznaniu, by tuż po wygranych przez PO wyborach 2007 r. powrócić na stanowisko rzecznika prasowego marszałka Komorowskiego.


Major Smoliński udziela się też społecznie i działa np. w Stowarzyszeniu Współpracy Polska-Wschód, jako przedstawiciel Klubu Absolwentów Uczelni Zagranicznych. To stowarzyszenie, w którego władzach zasiada m.in. Longin Pastusiak, służy „budowaniu i rozwijaniu dobrosąsiedzkich stosunków, przyjaźni i współpracy między społeczeństwami polski i państwami za wschodnią granicą” i zajmuje się takimi inicjatywami jak organizowaniem spotkań z „konsulem Handlowym Ambasady Socjalistycznej Republiki Wietnamu – Nguyen Van Thiem oraz Prezesem firmy ASG-P – dr Hoang Manh Hue" lub organizowaniem seminarium „Nowe możliwości białorusko-polskiej współpracy gospodarczej” .


Smoliński dał się ostatnio poznać, gdy wspólnie z Waldemarem Strzałkowskim składał wieniec na grobie Anny Walentynowicz w imieniu Komorowskiego. Jak informował portalpomorza.pl: Panowie musieli uważać, aby nie stracić równowagi i nie wpaść. Jeden z nich był wyraźnie “zmęczony”. Natychmiast zameldowali komórką marszałkowi, że zadanie wykonane i wieniec jest na miejscu. Jeden z nich mówił bełkotliwym głosem i cuchnęło od niego alkoholem.

Jedną z pierwszych decyzji Bronka, jako p.o. prezydenta było zaś podpisanie ustawy niszczącej IPN. Przyjęta nowelizacja pozwala, mu mianowac już teraz p.o. prezesa Instytutu. Już dwie godziny po katastrofie, pani Maria Dmochowska, z komitetu poparcia Bronka próbowała przejąc gabinet po ś.p. prezesie Kurtyce. Co w IPN jest takiego, że Bronkowi zależy, by nie wyszło w kampanii prezydenckiej?

Co by zrobił James Jesus Angleton?
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Strona Główna -> Dyskusje ogólne Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz dołączać plików na tym forum
Możesz ściągać pliki na tym forum