Forum  Strona Główna

 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Znikające procedury

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Strona Główna -> Dyskusje ogólne
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kazimierz Michalczyk
Site Admin


Dołączył: 03 Wrz 2006
Posty: 1573

PostWysłany: Sro Maj 05, 2010 11:45 am    Temat postu: Znikające procedury Odpowiedz z cytatem

Blog Romualda Szeremietiewa
http://szeremietiew.blox.pl/2010/04/Znikajace-procedury.html
Znikające procedury

Obejrzałem debatę sejmową na temat katastrofy pod Smoleńskiem. Wysłuchałem wystąpienia premiera Donalda Tuska. Okazało się, że postulat zdymisjonowania ministra Bogdana Klicha szef rządu uznał za pozbawiony podstaw. Pewien poseł SLD powiedział zresztą, że odwoływanie ministra obrony w sytuacji, gdy zginęło tak wielu najwyższych dowódców osłabiłoby MON jeszcze bardziej. Nie należy więc tego robić. Pojawiły się też głosy, że nie można ministra odwoływać przed ustaleniem przyczyn katastrofy. Dotarły też do mnie opinie, że moja krytyczna ocena dokonań ministra Klicha wynika z niechęci jaką żywię do niego i jego kolegi partyjnego Komorowskiego.

Nie żywię niechęci do Bogdana Klicha i mój wniosek o odwołanie go z MON nie był następstwem emocji. Uważam, że zaniedbanie obowiązków powinno skutkować odpowiedzialnością polityczną winnego tych zaniedbań. Tyle i tylko tyle.

Tuż po katastrofie minister Klich zapewniał, że organizacja lotu do Smoleńska była zgodna z obowiązującymi procedurami. Po tych zapewnieniach gen. Sławomir Petelicki, były dowódca jednostki GROM w liście do posłów i senatorów z 26 kwietnia zarzucił Klichowi złamanie procedur natowskich.

„Zwierzchnik Sił Zbrojnych ze swoją kancelarią i BBN oraz najwyżsi dowódcy wojskowi na czele z szefem Sztabu Generalnego WP to kluczowy element infrastruktury krytycznej Polski!
W związku z tym według procedur NATO:
1. Na lotnisku w Smoleńsku i na lotnisku zapasowym na parę dni przed przylotem tak ważnej delegacji powinny znajdować się ekipy złożone z przedstawicieli odpowiednich służb (wykaz w instrukcji NATO).
2. Ekipy oczekujące na delegację w Smoleńsku i na lotnisku wybranym jako zapasowe powinny mieć stałą łączność z koordynatorem wyjazdu w Polsce i między sobą oraz załogami samolotów od momentu zajęcia przez nie miejsc w kabinie pilotów.
3. Delegacja takiego szczebla i w takim składzie powinna udać się do Smoleńska czterema samolotami (minimum dla krajów biedniejszych – 3 samoloty).”


W odpowiedzi MON wydał oświadczenie, że w NATO nie ma procedur opisywanych przez gen. Petelickiego (powtórzył to min. Klich w wystąpieniu sejmowym). W tym samym czasie różni eksperci - np. były wiceminister spraw wewnętrznych Zbigniew Rau - twierdzili, że w Polsce w ogóle nie ma procedur regulujących organizację lotów ważnych osób. Jednocześnie nowo powołany szef BBN gen. Koziej zapowiedział podjęcie prac nad wypracowaniem takich procedur.


Pozostawiając na boku rozbieżność dotyczącą istnienia lub nie procedur natowskich i wątpliwość, jak min. Klich przestrzegał procedur, których wg ekspertów nie ma, należy odwołać się do zdrowego rozsądku i pod takim kątem oceniać zachowania MON.

Wśród zadań wykonywanym przez resort obrony jest „realizacja transportu powietrznego najważniejszych osób w państwie, tj. Prezydenta RP, Prezesa Rady Ministrów, Marszałka Sejmu i Senatu, ministrów, członków delegacji rządowych”. Wszystkie zagadnienia związane z transportem lotniczym, bezpieczeństwo przelotów, wybór lądowisk, w tym lądowisk zapasowych, dopełnienie formalności ochrona i kontrola przelotu, startu i lądowania znajdują się w gestii służb podległych ministrowi obrony narodowej. Minister ON posiada narzędzia niezbędne do wykonania powyższych zadań.


W przypadku przelotu delegacji pod przewodnictwem prezydenta RP do Smoleńska mamy następującą sytuację:

Przelot licznej delegacji, składającej się z bardzo ważnych osób, realizowano przy pomocy zaledwie dwu samolotów (Tu-154, Jak-40).

Na lotnisko docelowe wysłano grupę funkcjonariuszy BOR, ale nie było służb MON badających warunki lądowania samolotu z prezydentem RP. Nie było na lotnisku ekip kontrwywiadu wojskowego i ABW.

Min. Klich zapewniał, że załoga Tu-154 wybrała dwa zapasowe lotniska (Mińsk i Witebsk), To nie może odpowiadać prawdzie skoro nie było na wymienianych lotniskach żadnych polskich służb. Nic o takim wyborze nie wiedział BOR. Nic o tym nie wiedziała strona rosyjska.

Brak polskich służb monitorujących lądowanie samolotu przyczynił się pośrednio do katastrofy. Nieobecność służb kontrwywiadu sprawiła, że po katastrofie strona polska nie mogła zabezpieczyć nośników elektronicznych danych z rozbitego samolotu. Znalazły się one w rękach rosyjskich. Zapewnienia min. Klicha, że mimo tego nie doszło do wycieku informacji ważnych dla bezpieczeństwa państwa nie wydają się wiarygodne.

Uwzględniając powyższe można wnosić, że przy organizacji i realizacji lotu do Smoleńska doszło do poważnych nieprawidłowości bez względu na stan jakichkolwiek procedur obowiązujących MON.


I jeszcze drobne przypomnienie w nawiązaniu do trwającego rosyjskiego śledztwa po katastrofie polskiego samolotu.

W czasie pokazów lotniczych Air Show w Radomiu 30 sierpnia 2009 r. rozbił się białoruski samolot wojskowy SU-27. Obaj piloci zginęli. Czytam relację o postępowaniu po wypadku: „Rejestratory lotu (tzw. czarne skrzynki) zostają natychmiast przejęte przez białoruskie służby specjalne i natychmiast też rozpoczyna pracę polsko-białoruska komisja. Czarna skrzynka zostaje rozplombowana przez białoruskich techników. Odczyt i wszelkie analizy zapisów w czarnej skrzynce wykonują tylko i wyłącznie technicy białoruscy. Polscy specjaliści mają tylko dostęp do wyników pracy specjalistów białoruskich i nie mają absolutnie żadnego wpływu na decyzje dotyczące śledztwa. Jest to oczywiste, gdyż polscy specjaliści zaraz po wypadku nie mogli się nawet zbliżyć do rozbitego samolotu. Wszystkie materiały natychmiast po katastrofie są w wyłącznej dyspozycji strony białoruskiej. Raport komisji, w którym stwierdzono przyczynę wypadku został utajniony przez stronę białoruską. Udział strony polskiej w pracach komisji śledczej powstałej po tym wypadku był udziałem wyłącznie formalnym. Przez cały czas decydującym dysponentem informacji była Białoruś.”

W katastrofie samolotu polskich sił powietrznych pod Smoleńskiem zginął prezydent RP i 95 osób, w tym wszyscy najwyżsi dowódcy wojskowi. Śledztwo prowadzą Rosjanie.

----------------------------------------------------------------

W składzie delegacji udającej się na uroczystości do Katynia początkowo pod numerem 5. był „Pan Bogdan KLICH, Minister Obrony Narodowej”. Ostatecznie u boku pana prezydenta resort obrony reprezentował „Stanisław Jerzy Komorowski, wiceminister obrony narodowej”. W dniu 16 kwietnia wiceminister Komorowski został pochowany na warszawskich Powązkach. Nad jego grobem przemawiał minister Klich.

piątek, 30 kwietnia 2010, romualdszeremietiew
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Strona Główna -> Dyskusje ogólne Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz dołączać plików na tym forum
Możesz ściągać pliki na tym forum