Forum  Strona Główna

 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Polecam.Wywiad. To jest tylko pewna część prawdy o WSI...?

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Strona Główna -> Dyskusje ogólne
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Robert Majka
Weteran Forum


Dołączył: 03 Sty 2007
Posty: 2649

PostWysłany: Wto Lut 20, 2007 2:39 pm    Temat postu: Polecam.Wywiad. To jest tylko pewna część prawdy o WSI...? Odpowiedz z cytatem

http://www.polskieradio.pl/jedynka/news.aspx?iID=7532&c=2

Standardy demokracji
Jarosław Kaczyński
20.02.2007 07:15


Rozmawiał Jacek Karnowski
Posłuchaj (mp3; 5,77 MB)

Jacek Karnowski: Dzień dobry. Gość Sygnałów Dnia – Premier Jarosław Kaczyński.

Jarosław Kaczyński: Dzień dobry.

Jacek Karnowski: Panie premierze, mamy już raport po weryfikacji WSI. Likwidacja WSI to był jeden z głównych celów pana, pańskiego rządu, jedno z uzasadnień tej koalicji. Czy teraz, po publikacji tego dokumentu, może pan powiedzieć z czystym sumieniem: warto było?

Jarosław Kaczyński: To był jeden z ważnych celów i warto było, bo po pierwsze zlikwidowaliśmy tę służbę i to jest tutaj najistotniejsze. Proszę pamiętać, że tej służby już nie ma.

A jeżeli chodzi o treść raportu, podkreślam, to jest tylko pewna część prawdy o WSI, ale część wystarczająca do tego, żeby stwierdzić, że wszelkie standardy państwa demokratycznego były łamane. I to, co się dzisiaj dzieje, ten atak na raport, to mówienie, że w gruncie rzeczy nic się nie zdarzyło, pokazuje, że znaczna część polskiej klasy politycznej – szeroko rozumianej, bo to chodzi także o dziennikarzy – żyje ciągle standardami państwa niedemokratycznego, co najwyżej częściowo demokratycznego, że te standardy, które są oczywiste w demokracji, tutaj jeszcze nie funkcjonują, nie funkcjonują w ludzkich głowach. I to jest rzeczywiście bardzo niepokojące. To jest bardzo niepokojące, to pokazuje, że tutaj są potrzebne ogromne zmiany.

Jacek Karnowski: No właśnie, padają zarzuty, że to dokument pusty, że to dokument politycznie motywowany. Czy kiedyś ta debata się zakończy wokół tego dokumentu, czy te stanowiska pozostaną rozbieżne? Albo jak przekonać tych wątpiących?

Jarosław Kaczyński: Z całą pewnością ten dokument pokazuje, że te służby w wielu dziedzinach łamały prawo, działały poza zakresem swoich uprawnień i poza zakresem materii, którą się mają prawo zajmować, i działały jeszcze do tego w sposób niekiedy po prostu przestępczy. I powtarzam – w normalnym, demokratycznym kraju byłby to superskandal i żaden polityk bez zagrożenia kompletną kompromitacją nie mógłby mówić tego, co mówi dzisiaj opozycja, i żaden dziennikarz bez zagrożenia kompletną kompromitacją i wyeliminowaniem nie mógłby mówić tego, co dzisiaj w Polsce mówią dziennikarze. To jest wszystko po prostu straszliwie smutne.

Jacek Karnowski: Panie premierze, ale jak słyszymy na przykład z Rosji, z prasy rosyjskiej takie opinie: „Bezcenny prezent dla wszystkich służb specjalnych”.

Jarosław Kaczyński: No cóż, Rosjanie pewnie się bardzo martwią, że służba specjalna, w której mieli bardzo długo wpływy, w które pracowało dziesiątki, a w jakichś momentach i setki – i to na kierowniczych stanowiskach – osób, które były szkolone przez GRU i KGB, jest zlikwidowana. Ja bym to tak rozumiał i sądzę, że to jest jedyny właściwy sposób rozumienia.

Jacek Karnowski: Z pańskich informacji, czy taka wiadomość podana przez generała Dukaczewskiego o tym, że gdzieś za granicą aresztowano, zatrzymano kilku znajomych jednej z osób wymienionych w raporcie z weryfikacji WSI, czy z pańskiej wiedzy ta informacja jest prawdziwa? Bo to brzmi bardzo niepokojąco.

Jarosław Kaczyński: Dowiedziałem się o tym od pana. Powtarzam, tu będzie obrona, tu będzie obrona, bo ci, którzy wiedzą, jak jest naprawdę, wiedzą, że to jest kompromitacja już sama przez się i wiedzą, że to jest na pewno wstęp do kolejnych kompromitacji. Krótko mówiąc, będą się zaciekle bronić i cały ten system, który znakomicie funkcjonował w III Rzeczypospolitej, także w sferze politycznej, będzie się bronił. I ci wszyscy, którzy dzisiaj nie cofają się przed niczym, żeby nas dezawuować, żeby nas odepchnąć od władzy, też będą tę sytuację wykorzystywać, ale to pokazuje tylko, jak bardzo ta nasza władza, nawet za cenę tej trudnej koalicji, jest potrzebna.

Jacek Karnowski: A czy taki incydent, jak wczorajsza wiadomość o tym, że dwa nazwiska zniknęły między dostarczeniem raportu wicepremierom a publikacją?

Jarosław Kaczyński: Dwa nazwiska zniknęły, bo powinny zniknąć. Po prostu tutaj popełniono pewną pomyłkę. Ci, którzy te nazwiska dzisiaj wymieniają, dopuszczają się rzeczy bardzo niedobrej, która może być potraktowana jako przestępstwo i tyle.
Zdarzają się pomyłki, te osoby po prostu nie powinny się znaleźć w tym raporcie, tak jak nie znalazło się tam bardzo, bardzo wiele innych nazwisk. Gdyby na świecie nagle zrobiło się tak dobrze, że można by znieść wszystkie tajemnice, raport byłby ciekawszy. On jest na tyle ciekawy, na ile może być w ramach tych realiów, które dzisiaj na świecie są.

Jacek Karnowski: Prasa powiązała te nazwiska z Prawem i Sprawiedliwością.

Jarosław Kaczyński: No, to jest tak, że prasa dzisiaj powiązuje różne rzeczy z różnymi rzeczami w sposób całkowicie bezzasadny. Te dwa nazwiska nie mają najmniejszego związku z Prawem i Sprawiedliwością, natomiast mają związki z ludźmi, którzy Prawa i Sprawiedliwości nie lubią i nawzajem nie są specjalnie lubiani ani cenieni, ale mimo wszystko te nazwiska nie mogą być ujawnione.

Jacek Karnowski: Ale, panie premierze, na ile... Oczywiście, to jest tajemnica, ale na ile możemy objaśnić, dlaczego te dwa nazwiska musiały zniknąć?

Jarosław Kaczyński: Po prostu dlatego, że ich ujawnienie mogłoby rzeczywiście stwarzać różne niebezpieczeństwa poza granicami Polski.

Jacek Karnowski: Pojawiają się opinie, że to mogło być niezgodne z prawem, są takie głosy prawników.

Jarosław Kaczyński: Panie redaktorze, w Polsce było tak, że kiedy Lech Wałęsa odwołał ze składu Rady Radiofonii i Telewizji pana Markiewicza całkowicie bezprawnie, to też były głosy profesorów prawa, że miał tego rodzaju możliwość, że przepis mówiący o tym, że ktoś kogoś mianuje na kadencję, jednocześnie daje podstawy do odwołania, chociaż każdy student prawa wie, że jest inaczej. Mamy, niestety, tutaj do czynienia z sytuacją w najwyższym stopniu smutną (jeszcze raz użyję tego słowa), żeby nie powiedzieć wręcz taką, która powinna prowadzić do jakiejś bardzo głębokiej refleksji nad stanem polskich elit. Mamy przecież profesorów, osób o słynnych nazwiskach, którzy uzasadniają inwigilację prawicy. No, mamy do czynienia ze straszliwą kompromitacją (używam tego słowa w sposób całkowicie świadomy), ze straszliwą kompromitacją niemałej części ludzi, którzy sami o sobie mówią, że są elitami, bo ja ich tak nie nazywam.

Jacek Karnowski: Czy Antoni Macierewicz jest osobą równie predestynowaną do budowy nowego kontrwywiadu wojskowego, co do burzenia WSI, likwidacji WSI?

Jarosław Kaczyński: To będziemy musieli jeszcze sprawdzić, „po owocach poznacie ich”, zobaczymy, jak to będzie za kilka miesięcy.

Jacek Karnowski: Ale jego przyszłość na dziś jest bezpieczna?

Jarosław Kaczyński: Jest bezpieczna.

Jacek Karnowski: Wicepremier Roman Giertych mówi: „Powinien zostać odwołany” właśnie za te dwa usunięte nazwiska. Andrzej Lepper również krytykuje raport, mówi, że nie jest zachwycony, delikatnie rzecz ujmując.

Jarosław Kaczyński: No cóż, to są oceny panów, którzy w niejednej sprawie mają pogląd inny niż my. Przypomnę, że wicepremier Giertych swego czasu uważał, że generał Wilecki powinien być prezydentem Polski. Różnice między nami a Samoobroną, także różnice biograficzne są przecież powszechnie znane. Niemniej te partie poparły rozwiązanie WSI, poparły ustawę o ujawnieniu i to jest tutaj najistotniejsze.

Jacek Karnowski: Czyli opinia Romana Giertycha jest opinią – nie ma mowy o rozmowach koalicyjnych. Co wówczas, jeżeli będzie silna presja ze strony LPR-u?

Jarosław Kaczyński: Nic. LPR przecież zawsze ma wybór, jeżeli uzna, że nie może w tej sytuacji być w koalicji, no to z tej koalicji wystąpi, to jest oczywiste. Natomiast ta presja nie będzie miała żadnego znaczenia, mniejsze niż ugryzienie komara.

Jacek Karnowski: Panie premierze, Lech Wałęsa znalazł się w raporcie jako osoba odpowiadająca politycznie za działania WSI, no i to wywołało wymianę słownych ciosów. Czy to naprawdę jest konieczne? Minister Szczygło zarzuca zdradę ideałów Solidarności właśnie za to, że tolerował WSI.

Jarosław Kaczyński: Panie redaktorze, po raz n-ty pan Wałęsa obraża prezydenta, obraża mnie. Myśmy na to nie reagowali, po prostu uważaliśmy, że, powiedzmy sobie, jest zbyt wiele półek różnicy między nami, żeby reagować, ale rozumiemy, że różni ludzie mogą się w tej sytuacji zdenerwować. Ale nie należy wiązać tej oceny, która była w ciągu ostatnich kilkunastu lat formułowana setki i tysiące razy z tymi nieprzyzwoitymi wypowiedziami pana Wałęsy. To jest po prostu ocena, którą – powtarzam – formułowano co najmniej od początków lat 90. Zresztą niektórzy ją formułowali już także w latach 80. I nie ma w tym nic oburzającego, a wypowiedź pana Rokity, że pan Szczygło nie ma prawa do takich ocen, bo pan Wałęsa jest bohaterem narodowym, nie jest jego czysto indywidualnym poglądem. Oczywiście, pan Rokita może tak uważać, ale każdy obywatel w Polsce ma prawo oceniać osoby publiczne i ma prawo oceniać także Lecha Wałęsę.

Jacek Karnowski: Prezydent Kaczyński w Dublinie powiedział wczoraj: „Mam nadzieję, że będę miał szansę udzielenia obszernego wywiadu, w którym będę mógł powiedzieć o «statusie Lecha Wałęsy»”. „Obszerny wywiad”, „status Lecha Wałęsy” – pan domyśla się, o co może chodzić? Czy to są jakieś nowe informacje, czy też powtórzenie tych tez, które znamy?

Jarosław Kaczyński: Sądzę, że po prostu z czasem prędzej czy później zostaną opublikowane różne praca – IPN-owskie, może inne – które po prostu różne rzeczy pokażą i wyjaśnią. Ja się nie mam zamiaru tym osobiście zajmować, proszę pamiętać, że o ile mój stosunek do Lecha Wałęsy jest stosunkiem czysto politycznym i można powiedzieć kulturowym i właśnie z tego drugiego wynika to poczucie dystansu i brak reakcji na te wypowiedzi, to mój brat jest jednym z ludzi, którzy autentycznie „stworzyli” Lecha Wałęsę, a więc ma pewne powody także osobiste do tego, żeby się tutaj czuć szczególnie urażony, no, był jednym z tych, w jakimś momencie nawet głównym, który uczył Lecha Wałęsę. Lech Wałęsa zjawił się kiedyś u mojego brata i w ten sposób się poznali, w jego wynajętym pokoju z listami do kierownictwa Stoczni, które były bardzo szczególne, nie będę już ich opisywał. I tym człowiekiem, który po pierwsze je napisał tak jak trzeba, ale po drugie także przyczynił się do tego, że Wałęsa w kilkanaście miesięcy czy dwa lata później był już nieco lepiej przygotowanym człowiekiem, a z czasem był jeszcze lepiej, choć ciągle, niestety, nie tak, jak powinien, to był właściwie Lech Kaczyński. Oczywiście, wśród innych, nie był jedynym.

Jacek Karnowski: Ludwik Dorn wrócił z urlopu. Panowie już się widzieliście?

Jarosław Kaczyński: Dzisiaj się będziemy widzieć. Teraz jest jeszcze ranek, tak przed południem się zobaczymy.

Jacek Karnowski: I to będzie ta rozmowa, która rozstrzygnie o przyszłości politycznej byłego szefa MSWiA?

Jarosław Kaczyński: No, o przyszłości politycznej to...

Jacek Karnowski: Rządowie, powiedzmy.

Jarosław Kaczyński: Tak, to będzie rozstrzygał sam, to przecież jest samodzielna postać na polskiej scenie politycznej, natomiast jeżeli chodzi o przyszłość rządową, to tak.

Jacek Karnowski: Czy na dziś, na ten moment ma pan jakieś przeczucia?

Jarosław Kaczyński: Nie chcę tutaj mówić o przeczuciach. Mam nadzieję, że Ludwik Dorn będzie się po prostu kierował względami racjonalnymi i można powiedzieć wiernością pewnej idei, której służył przez całe życie od młodości. I sądzę, że służyć jej chce dalej. Mówiłem o tym na posiedzeniu klubu i powtarzam w nieco innej wersji tę samą tezę.

Jacek Karnowski: Czyli główne pytanie dziś to jest: czy te emocje opadły?

Jarosław Kaczyński: No, ja mam nadzieję, że opadły.

Jacek Karnowski: A raport ministra Lipińskiego?

Jarosław Kaczyński: Raport ministra Lipińskiego oczyszcza Ludwika Dorna z zarzutów, które stawiała mu prasa, zresztą całkowicie bezzasadnie, to przez cały czas wiedziałem. Natomiast, oczywiście, nie rozstrzyga sprawy jego przyszłości rządowej.

Jacek Karnowski: Czy gdyby przyszłość rządowa nie wchodziła w grę, możliwe jest objęcie przez niego Najwyższej Izby Kontroli, prezesury Najwyższej Izby Kontroli?

Jarosław Kaczyński: Panie redaktorze, naprawdę za wcześnie cokolwiek na ten temat mówić. Jestem przed rozmową z Ludwikiem Dornem i dopiero po tej rozmowie będzie można mówić, co dalej. Ja jednak uważam, że najwłaściwszym rozwiązaniem będzie jego praca w rządzie. Ja bardzo potrzebuję wicepremiera. Inni premierzy takich wicepremierów mieli, ja nie mam i to jest, co tu dużo mówić, pewien kłopot.

Jacek Karnowski: Spotykacie się dzisiaj panowie, pan, panie premierze, z Ludwikiem Dornem. Pan mówi: jest propozycja aktywnej pracy jako pierwszy wicepremier...

Jarosław Kaczyński: Propozycja ta była i przedtem. Po drodze się coś wydarzyło, wyjaśnimy to sobie. Dobrze się znamy, mam nadzieję, że sobie wyjaśnimy.

Jacek Karnowski: Panie premierze, wczoraj cały dzień z premierem Czech Mirkiem Topolánkiem. No i słyszymy o koordynacji działań z Czechami. Czy możemy to rozumieć w ten sposób, że Praga i Warszawa będą wspólnie grały z Amerykanami, by uniknąć, powiem brzydko, takiego rozgrywania przez Waszyngton?

Jarosław Kaczyński: Na pewno będziemy się tutaj konsultować, ale w tej chwili nic nie wskazuje na to, żeby nas próbowano rozgrywać. My chcemy się konsultować bardzo intensywnie także w innych sprawach, dotyczących Unii Europejskiej. Tutaj jest daleko idąca wspólnota poglądów w kwestiach przyszłości Europy.

Jacek Karnowski: Rosja zapowiada – to wczorajsza informacja i to z wysokiego szczebla, bo szef sił rakietowych Rosji – że jeżeli tarcza powstanie, instalacje w Polsce, to miejscowości, w których znajdą się elementy tego systemu, będą na liście rosyjskich wojsk rakietowych. To taka próba trochę przestraszenia polskiej opinii publicznej?

Jarosław Kaczyński: To jest próba przestraszenia z całą pewnością. Żeby było jasne – nie chodzi tutaj o rosyjskie bezpieczeństwo, te instalacje w żadnym razie nie zagrażają Rosji. To chodzi po prostu o status Polski i rosyjskie nadzieje na to, że kiedyś ta sfera, czyli Polska, znów znajdzie się w tym czy innym sensie, pewnie nie w tym, co kiedyś, ale jednak w sferze rosyjskich wpływów. Wpływy, możliwość wywierania nacisku, stworzenia takiej sytuacji, że dla Warszawy głównym adresem będzie Moskwa, to teoretycznie byłoby możliwe. Od momentu zamontowania tutaj tej bazy rakietowej, szanse na tę przynajmniej na ileś dziesięcioleci, bardzo, ale to bardzo spadły.

Jacek Karnowski: Panie premierze, jeszcze na koniec chciałem pana zapytać o sprawę Doliny Rozpudy. Kolejny raz pytam, ale ten konflikt wyraźnie nabrzmiewa, wyraźnie te emocje narastają. Z jednej strony mieszkańcy Augustowa wczoraj protestowali, z drugiej strony ekolodzy, którzy zapowiadają aktywny sprzeciw, ta budowa tuż, tuż. To może być taki bardzo poważny konflikt społeczny.

Jarosław Kaczyński: Jest to pewien konflikt. Ja poleciłem tam pewne sprawy zbadać, nie ukrywam tego, przyglądam się temu bardzo dokładnie. Proszę pamiętać, że ruch ekologiczny, przy całym szacunku dla autentycznych ekologów, których szanuję i mogę powiedzieć lubię, lubię za to, że się w tego rodzaju sprawy angażują, to jest dzisiaj także dosyć skomplikowany układ społeczny związany z różnego rodzaju grupami nacisku i musimy to też brać pod uwagę. W polityce trzeba brać pod uwagę realia i brać pod uwagę to, że my mamy w ciągu najbliższych kilkunastu lat zbudować prawie 7 tysięcy kilometrów autostrad, żeby Polska stała się pod tym względem krajem takim, jak rozwinięte kraje europejskie. I jeżeli powstanie taki stan, w którym ci, którzy budują te autostrady, będą się cofali przed każdym nie do końca uzasadnionym sprzeciwem, po prostu to będzie niemożliwe, niczego nie zbudujemy. Ja muszę to brać pod uwagę. No i muszę brać pod uwagę bardzo zdecydowane żądanie mieszkańców Augustowa, tam z powodu ruchu przez miasto mamy do czynienia nie tylko z wieloma niewygodami, ale także z zabitymi, z rannymi. Stąd tutaj rzeczywiście są różne racje, nawet jeżeli przyjąć, że te racje czysto ekologiczne, odnoszące się do Rozpudy, rzeczywiście są racjami ważnymi. Ja to przyjmuję i zastanawiam się nad tym. Przyglądam się także, oczywiście, nie bezpośrednio, tylko poprzez podległe sobie organy także innym aspektom tego przedsięwzięcia. Za jakiś czas będzie w tej sprawie ostateczna decyzja.

Jacek Karnowski: Czyli decyzja o tym, że wjadą tam buldożery, nie jest jeszcze decyzją ostateczną.

Jarosław Kaczyński: Znaczy to jest decyzja już podjęta, ale ja postanowiłem jeszcze różne sprawy zbadać.

Jacek Karnowski: Jakiś czas to, panie premierze, tydzień, dwa tygodnie?

Jarosław Kaczyński: Zobaczymy.

Jacek Karnowski: Dziękuję bardzo. Premier Jarosław Kaczyński był gościem Sygnałów Dnia.

Jarosław Kaczyński: Dziękuję.

J.M.

Robert Majka z Przemyśla,tel.506084013 mail: robm13@interia.pl
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Strona Główna -> Dyskusje ogólne Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz dołączać plików na tym forum
Możesz ściągać pliki na tym forum