Forum  Strona Główna

 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Zamach stanu poprzez prowokację

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Strona Główna -> Dyskusje ogólne
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Harcownik
Weteran Forum


Dołączył: 07 Wrz 2006
Posty: 131

PostWysłany: Pią Wrz 29, 2006 9:06 am    Temat postu: Zamach stanu poprzez prowokację Odpowiedz z cytatem

Oryginał, a także wersja dźwiękowa - tutaj:
http://www.polskieradio.pl/jedynka/news.aspx?iID=6862

Zamach stanu poprzez prowokację
Jacek Kurski
28.09.2006 08:46

Wiesław Molak: W naszym studiu kolejny gość – Jacek Kurski, poseł Prawa i Sprawiedliwości. Dzień dobry, witamy.

Jacek Kurski: Witam panów, witam państwa.

Krzysztof Ziemiec: Dzień dobry, panie pośle. Zawsze jest pana tak dużo, kiedy jest potrzeba dla PiS-u. Teraz jakoś tak pana było mało, nie pojawił się pan, nic nie mówił. Sondaże dla PiS-u to są bardzo niekorzystne w dzisiejszych gazetach prawie wszystkie. Sondaż OBOP-u na przykład w Fakcie jest bardzo niekorzystny dla was, bo mówi, że Platforma mogłaby mieć taką większość, że mogłaby samodzielnie rządzić, gdyby wybory odbyły się teraz.

J.K.: No więc jestem. Natomiast występuje tyle, ile jestem zapraszany, więc nie odmawiam na ogół przyjęć do radia, szczególnie do Jedynki. Natomiast sondaż mnie nie dziwi, ludzie są w szoku, są po nokaucie, po megaprowokacji przygotowanej przez Platformę i SLD, która miała zniszczyć, zmiażdżyć największy kapitał PiS-u, czyli wiarygodność i zaufanie ludzi w wyniku prowokacji dziennikarsko-politycznej. Na czym polega ta prowokacja? Otóż wydarzenie, które jest przykrą normą w polityce, bardzo przykrą, tak po prostu wygląda kuchnia polityczna, zostało rozdęte niczym guma balonowa, do rozmiarów zeppelina. Po prostu zrobiono z rzeczy, która się nadawała do szkła kontaktowego na zasadzie takiego cytatu podpatrzony w kadrze „ha, ha, się Beger spotyka z Lipińskim”, zrobiono z tego gigantyczną prowokację, która miała zaszokować ludzi.

I na czym tutaj udział, nieuczciwy udział dziennikarzy? Mówię to z przykrością. Gdyby ten program był po prostu programem, bez konsekwencji politycznych, bez dogadania się z politykami, którzy nadają temu dalszy bieg scenariusza politycznego, to wszystko w porządku. Tymczasem było tak, że program pana Morozowskiego i Sekielskiego skończył się o godzinie 23.20, a już o 23.33 w Sejmie, w czasie dwu-, nawet trzytygodniowej przerwy parlamentarnej mieliśmy przed kamerami pana Niesiołowskiego z Łodzi, pana Schetynę z Wrocławia, pana Rokitę z Krakowa, pana Tuska z Gdańska. Wszyscy się sfrunęli, jakby wiedzieli. Oczywiście, że wszystko wiedzieli...

W.M.: Panie pośle, ale dziennikarze mają do tego święte prawo.

J.K.: Mają, pod warunkiem że...

W.M.: Nikt tego prawa nie powinien im zabierać.

J.K.: Ależ panie redaktorze, brawo, brawo, że dziennikarze mają takie prawo, sam byłem dziennikarzem. Natomiast tutaj mieliśmy oczywiste porozumienie i działanie w porozumieniu z Platformą i z SLD, czyli z ludźmi, którzy mają interesy nie dziennikarskie...

W.M.: To są mocne oskarżenia.

J.K.: A nie zdziwiło pana, że ma pan w komplecie czołówkę dwóch partii – SLD i PO, tych samych partii, których ludzie w 1992 roku obalali rząd Jana Olszewskiego? Nawet te same twarze, te same figury.

W.M.: A nie zdziwiło pana to, co pan zobaczył?

J.K.: Proszę pana, to jest takie pytanie... Znaczy ta rozmowa, tak?

W.M.: Tak, są dwie rozmowy.

J.K.: Oczywiście, ta kuchnia dla ludzi normalnych jest straszna, dlatego że ludzie są przyzwyczajeni do oglądania polityki na zasadzie witryny w sklepie mięsnym – jest kiełbasa, jest „Szynka Babuni”, jest kiełbasa myśliwska, natomiast ta kamera zaprowadziła ich do rzeźni i pokazała, jak ta kiełbasa powstaje. To jest po prostu... tak wygląda strasznie polityka.

W.M.: Ale przecież miało być inaczej.

J.K.: Ale miało być inaczej, gdyby Prawo i Sprawiedliwość miało 231 głosów. W tym celu proponowaliśmy w tej kadencji Platformie dwukrotnie wybory, w styczniu i w maju, zróbmy wybory, niech naród wybierze – my czy wy, będzie większość jednoznaczna. Tymczasem oni specjalnie nie robili wyborów po to, żeby zastawiać tego rodzaju prowokacje i niszczyć naszą wiarygodność. I zostali nam tacy partnerzy, jak pani Beger. Nic na to, proszę pana, nie poradzimy.

K.Z.: Ale to chyba nie jest naganne przeciąganie posłów. Naganne jest ewentualnie obiecywanie czegoś w zamian za przejście. Myślę tu o wekslach, myślę o sprawach sądowych.

J.K.: Ale zależy, czego. Otóż to jest już nadużycie, panie redaktorze, dlatego że nie jest naganne obiecywanie stanowisk, bo w polityce realizuje się rzeczy poprzez, niestety, stanowiska, no, jest ileś tysięcy stanowisk i jest normalne, że politycy za przejście z obozu do obozu oczekują jakichś zabezpieczeń dla swojego środowiska politycznego i to jest norma, nie ma w tym nic nadzwyczajnego.

W.M.: A te słowa: „Mamy tyle stanowisk, że wystarczy”?

J.K.: To jest faux pas, rzeczywiście Adam Lipiński nie powinien tak mówić, bo pokazał... państwo nie rozumieją i państwo nie znają dokładnie Adama Lipińskiego, który jest człowiekiem drugiego planu. On sobie kpił po prostu w pewien sposób z pani Beger...

W.M.: Ale jest wiceprezesem Prawa i Sprawiedliwości.

K.Z.: Jest trzecim bliźniakiem, jak o nim piszą gazety.

J.K.: Kpił sobie, zbierał informacje, sondował możliwości i w oczywisty sposób z panem prezesem Jarosławem Kaczyńskim dawał odmowę tym propozycjom. Bo proszę zwrócić uwagę – tu nie było żadnych weksli, żadnej obietnicy spłacenia weksli. Było zwrócenie [uwagi] przez Adama Lipińskiego na pewien problem polskiej demokracji, że weksle są rodzajem trzymania w szachu suwerennych posłów, którzy są niesuwerenni. Państwo coś powinno z tym zrobić. To jest tak jak polski obywatel jest gdzieś porwany, żąda się za niego okup i państwo rozważa – dać pieniądze podatników na wykup czy nie wykup. Więc tu jest problem, ale nie było żadnego...

W.M.: A pewne załatwienie spraw w sądzie?

J.K.: Jakie pewne załatwienie? Otóż jeżeli pan się wczyta w tę rozmowę, jasno mówi Lipiński, że nie będzie żadnego załatwiania, sprawy są w toku i on w tej sprawie nic nie zrobi.

W.M.: Ale skontaktuje się i dowie się, na jakim etapie są te sprawy.

K.Z.: Na tworzenie funduszu.

J.K.: No i co? Skontaktuje się, czyli co? Może lepszego adwokata da. Natomiast tworzenie funduszu... Zwracam uwagę panów na problem, co tu jest tak naprawdę aferą. Megaaferą jest to, że 55 posłów w Polsce ma haka i nóż w plecach w postaci braku zdolności suwerennych decyzji wykonywania mandatu z powodu podpisania jakichś weksli, które krępują ich swobodę.

K.Z.: To prawda, to jest...

W.M.: Nasz dzisiejszy gość (ja tylko zacytuję panią dr Annę Majerską-Sosnowską, politologa z Uniwersytetu Warszawskiego) mówi: „Nie można tego nazwać wielką korupcją polityczną i wielką aferą, niemniej nie można tego też tak zbagatelizować, powiedzieć, że jest to coś normalnego. Nie możemy przejść do porządku dziennego, że takie targi polityczne mają miejsce”.

J.K.: To jest bardzo przykre, brutalna norma. O wiele brutalniejsze metody stosowała Platforma i SLD wielokrotnie przez ostatnie 17 lat, ja na Pomorzu mogę podać wiele przykład korumpowania politycznego ludzi przez Platformę Obywatelską, nawet w obecnym zarządzie województwa pomorskiego siedzi człowiek kupiony, skorumpowany z Ligi Polskich Rodzin za stanowisko wicemarszałka i siedzi tam przez cztery lata, nie mając do tego żadnych kwalifikacji, odpowiednik Renaty Beger.

Ale o co tutaj chodzi? Chodzi, panowie, o to, że tak jak 4 czerwca 1992 roku te same figury – Tusk, Rokita, Niesiołowski, Szmajdziński – obalali rząd Olszewskiego, kiedy była szansa na zmianę w Polsce, tak samo teraz mamy identyczną sytuację. Mamy wzrost miejsc pracy o 170 tysięcy w tym roku, mamy najniższą inflację, spadek przestępczości, wzrost gospodarczy...

W.M.: Ale nikt tego nie kwestionuje panie pośle, tak po prostu jest.

J.K.: Ale to się kwestionuje, słyszę bez przerwy, że jest jakiś nieudolny rząd. Mamy świetny budżet wynegocjowany przez Prawo i Sprawiedliwość 60 miliardów, nawet 67 miliardów euro na najbliższe lata, powstaje Centralne Biuro Antykorupcyjne, rozwiązane mają być jutro Wojskowe Służby Informacyjne, ma wyjść lustracja, spada przestępczość. Czyli osiągamy masę krytyczną pozytywnych zmian w Polsce realizujemy program Polski solidarnej, świetny budżet na przyszły rok – 5 miliardów więcej na służbę zdrowia, biopaliwa, paliwa rolnicze i tak dalej, polityka prorodzinna. I w takim wypadku pada prowokacja zupełnie jak 4 czerwca, kiedy obalono rząd. Wczoraj też chciano obalić rząd. Myślę, proszę państwa, że Prawo i Sprawiedliwość przekona ludzi, że to była prowokacja, że, oczywiście, zachowanie...

K.Z.: Ale kto za tym może stać? Bo to są bardzo mocne oskarżenia.

J.K.: Ale to tak wyglądało i tak to jest. To była próba obalenia rządu w sposób...

K.Z.: Przez kogo?

J.K.: Przez Platformę Obywatelską i Sojusz Lewicy Demokratycznej. I nawet zapowiadano wielokrotnie w końcu lata tego roku, że będzie przygotowane bardzo silne uderzenie. Ja się spodziewam zresztą następnego w przeciągu kilku dni, mam różne informacje, że jest szykowana następna prowokacja na premiera Jarosława Kaczyńskiego.

K.Z.: Proszę nam tu ją ujawnić może.

J.K.: Nie chcę rzucać żadnych insynuacji. Po to, żeby zmieść ten rząd i zniszczyć naszą wiarygodność. Ale myślę, że się odbudujemy i że ludzie zrozumieją, że ta ekipa Platformy i SLD, która przez 17 lat Polskę niszczyła i robiła ludziom krzywdę, chce po raz kolejny ich oszukać i zniszczyć jedyną szansę Polski, jaką jest prawicowa koalicja wokół Prawa i Sprawiedliwości.

W.M.: A moralność w polityce jednakowa, tak? Co było, tak jest.

J.K.: Nie, proszę pana, nie jednakowa, bo my chcemy zmienić standardy, tymczasem działamy w pewnym gorsecie i w warunkach ograniczonej swobody, kiedy mamy 155 posłów, a pozostałych 75 trzeba jakoś spotkać w ten czy inny sposób. I to jest ten dylemat, to jest ten dramat, żeby dojść do ideału, trzeba przejść przez pewne stadia oporu materii. I natrafia się czasem na taką megaprowokację, jak w wykonaniu tych skompromitowanych skądinąd figur, które stroją się dzisiaj w pióra Katonów. I to jest bardzo przykre, ale mam nadzieję, że Polacy zrozumieją, jaka jest prawda. Potrzebujemy trochę czasu.

W.M.: Dziękujemy za rozmowę.

J.K.: Dziękuję bardzo.

Rozmawiali: Krzysztof Ziemiec i Wiesław Molak
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Strona Główna -> Dyskusje ogólne Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz dołączać plików na tym forum
Możesz ściągać pliki na tym forum