Forum  Strona Główna

 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Jerzy Jankowski

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Strona Główna -> Prezentacja działaczy
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Anonymous
Gość





PostWysłany: Pią Paź 06, 2006 2:45 pm    Temat postu: Jerzy Jankowski Odpowiedz z cytatem

Jerzy Jankowski

ur.31.X.1935 r. W Smolicach – Wielkopolska,
Syn Wojciecha i Franciszki z Dylertów, żonaty, troje dzieci.
Wykształcenie średnie techniczne.


1980 – Z chwilą powstania NSZZ Solidarność włączył się aktywnie w organizacje związku we Wrocławiu i na terenie Dolnego Śląska (upoważnienie Komitetu Założycielskiego NSZZ Solidarność nr 32 z dn. 1. IX.1980

Od stycznia 1981 r pracuje w Biurze Interwencyjnym Związku we Wrocławiu

Od 12 września został kierownikiem Wojewódzkiego Zarządu NSZZ Rolników Indywidualnych ”Solidarność” w Lesznie.

W październiku 1982 z ramienia Prezydium Międzyzakładowego Komitetu NSZZ ”Solidarność” Dolnego Śląska uczestniczy w rozmowach z delegacja rządową z wiceministrem Januszem Obodowskim na czele i Międzyokręgowa Komisja Kolejarz

NSZZ ”Solidarność”- (Wrocławska Głodówka Kolejarzy).



Po wprowadzeniu stanu wojennego w Polsce, aresztowany i internowany 12 grudnia 1981 r. We Wrocławiu, a następnie wieziony w Lesznie, Ostrowie Wielkopolskim i Głogowie. Po wyjściu z wiezienia podejmuje działalność w podziemnych strukturach NSZZ ”Solidarność”, a następnie Solidarności Walczącej.

W związku z pogarszającym się stanem zdrowia oraz nasilającymi się represjami ze strony Służby Bezpieczeństwa wobec najbliższej rodziny(zamiar wcielenie syna do Zomo lub spowodowanie jego śmierci),a także zagrożeniem ponownego aresztowania, za namową władz Solidarności i na polecenie Tadeusza Świerczewskiego Szefa Regionalnego Komitetu Strajkowego NSZZ ”S” ds. Organizacji zakładów oraz inicjator powołania Solidarności Walczącej, której został członkiem wyjeżdża do Norwegii w maju 1983 r.

Pod koniec 1983 r. organizuje pierwsze przedstawicielstwo Solidarności Walczącej na zachodzie Europy i na kraje Skandynawskie, co potwierdził Tadeusz Świerczewski w komunikacie wydawnictwa podziemnego SW pod pseudonimem JORDAN, w uzgodnieniu z dr Kornelem Morawieckim. Wysyłał dziennikarzy, którzy przeprowadzali wywiady z Tadeuszem Świerczewski o celach i zadaniach SW i opozycji antykomunistycznej w Polsce. Rozpoczyna współpracę z Radiem Wolna Europa.

Od listopada 1983 r. Zostaje członkiem Zarządu Głównego Solidatitet Norge – Polen (jedna z pierwszych i najważniejszych organizacji powołanych na zachodzie Europy po wprowadzeniu stanu wojennego w PRL, wspierając Solidarność i demokratyczna opozycje w Polsce). Gdzie w latach 1983 – 1989 jest odpowiedzialny za kontakty z organizacjami wspierającymi „Solidarność“ na Zachodzie oraz organizuje pomoc finansowa i transport maszyn drukarskich dla „Solidarności“.

Od roku 1984, z ramienia Solidaritet Norge-Polen uczestniczy jako jej stały przedstawiciel w Międzynarodowych Konferencjach CSSO(Conference of Solidarity Support Organisations) w Londynie, Paryżu i Lundzie.

W 1987 r. Wyjeżdża do USA jako przedstawiciel Solidarności Walczącej. SW w Stanach uzyskuje poparcie w Kongresie Polonii Amerykańskiej i u niektórych kongresmenów.
W tym samym czasie współpracuje z Amnesty International i Norweskim Komitetem Helsińskim na rzecz poprawy stanu Praw Człowieka w Polsce.



W roku 1983 działa aktywnie na rzecz przyznania Nagrody Pokojowej Nobla Lechowi Wałęsie oraz organizuje demonstracje pro – Solidarnościowe w Oslo z okazji wręczenia nagrody.

W tym samym roku zakłada Związek Polaków w Norwegii z siedzibą w Aakim, którego jest prezesem do dnia dzisiejszego.

W latach 1984 – 86 organizuje i prowadzi Polską Szkołę Sobotnią w Askim – pierwsza szkoła dla dzieci i młodzieży polskiej w Norwegii założona za zgoda władz norweskich.

Od roku 1986 jest członkiem Polskiego Ruchu Wolnościowego ”Niepodległość i Demokracja” w Londynie oraz Międzynarodowej Ligi Antykomunistycznej w USA.

W tym samym czasie inicjuje i organizuje liczne protesty polityczne przeciwko władzom PRL na terenie Norwegii, m.in. w celu uwolnienia więźniów politycznych oraz wprowadzenia swobód demokratycznych w Polsce.

Od 1988 do 1990 organizuje i prowadzi w Języku polskim audycję informacyjną dotyczącą spraw polskich w lokalnej TV na terenie Østvold.

Od 1983 do dnia dzisiejszego jest współorganizatorem wielu akcji charytatywnych mających na celu pomoc finansową i rzeczową dla polaków w Polsce ( m.in. wysyłka sprzętu medycznego do szpitali w Polsce.

Działa czynnie na rzecz podtrzymania polskości wśród dzieci i młodzieży polskiej w Norwegii. Miedzy innymi w ramach tej działalności we współpracy ze Wspólnotą Polską organizuje wyjazdy dzieci i młodzieży na obozy polonijne w Polsce.



Jerzy Jankowski o sobie

Wyjeżdżając z Polski 27.05.1983 r., już byłem członkiem SW.

Z uporem wierzyłem w ten manifest, na tamte czasy nie było innego, radykalnego i sensownego. Kolportowałem ulotki. Dostałem ultimatum – miałem opuścić Polskę. Członkiem SW zostałem pod koniec 1982 r. Przysięgę składałem w Polsce i w Norwegii. Kontakty z Kornelem Morawieckim utrzymywałem przez Tadeusza Rogosza. Organizowałem dla SW farbę, papier i pieniądze. Działałem pod pseudonimem „Danton”.

Wyjeżdżałem z zamiarem tworzenia przedstawicielstwa SW w Norwegii. Od początku swojej działalności w Norwegii współpracowałem z prasą norweską – „Qvre”, „VG” (gazeta ogólnokrajowa), w niej ogłosiłem oficjalnie w sierpniu, że otwieram „wbrew komunistom pierwsze biuro SW”.

W Brukseli podejrzewano, że jestem z SB. Po tym ogłoszeniu od razu zaczęli zgłaszać się dziennikarze norwescy. Bjorn Cato Funemark – szef Solidaritat Norge-Polen zaproponował mi wstąpienie do szefostwa S-N-P. Zgodziłem się od razu i uzyskałem w ten sposób pierwszy kanał dla SW. Organizacja ta była w dużym stopniu spenetrowana przez komunistów norweskich. Stali oni na ulicy i zbierali pieniądze na „Solidarność”, a część na SW. Norwegowie nie sprzeciwiali się SW (70%), lecz 30% Polaków. Z czasem, w 1985/86 r. nastąpił inny podział i SW sprzeciwiało się już 50% Norwegów i 50% Polaków.

SW przysyłała do Norwegii ludzi różnego pokroju, więc żądałem od Morawieckiego rekomendacji na piśmie. Mój dom był obserwowany przez ambasadę Polską w Norwegii, później policja zrobiła z tym porządek i przestali obserwować mój dom (pod koniec 1984 r.).

Ambasada polska zorganizowała zamach na mnie, chcieli upozorować wypadek. Było to w 1984 r., podczas mojej podróży do Szwecji.

Dobrze układała mi się współpraca z Bjornem Funemarkem. Jak potrzebowałem kontaktów, to zaraz mi je załatwiał, np. w Londynie CSSO (koordynacja komitetów wspierających Solidarność), w Szwecji. Wszędzie, gdzie jechałem, przedstawiałem się jako członek SW. W Londynie byłem w roku 1984, w Szwecji kilkakrotnie, w Paryżu w roku 1990, w USA w 1985 r., potem utrzymywałem kontakty korespondencyjne i w 1987 r. powtórnie wyjechałem do USA. Wszystkie te wyjazdy były prywatne.

Od momentu kiedy otrzymałem pierwsze numery pisma „SW”: 3/70, 29.01.-5.02.1984 r., w których na stronie drugiej ukazał się komunikat z podziękowaniem dla naszej (norweskiej) działalności i informacja, że w Oslo działa pierwsze Norweskie Biuro Informacyjne SW, było mi łatwiej działać, bo polska emigracja uwierzyła wtedy, że nie jestem SB-kiem. Zaraz po ukazaniu się tej informacji otworzyłem konto SW, było na nim 700 koron, które miały znaczenie symboliczne. Pieniądze starałem się wyciągać raczej bezpośrednio od ludzi na dzialalność SW. Wydrukowałem w języku norweskim ulotki, prosząc o pomoc dla SW. Rozsyłałem je po zakładach pracy i do ludzi prywatnych. Przez cały okres naszej działalności spłynęło 700 koron.

Po ukazaniu się notki, o której wspominałem wcześniej, wysłałem pismo do RWE mówiące o tym, że jestem przedstawicielem SW w Norwegii. Najder forsował wszystko, czego nie chciały puścić niższe szczeble.

Po otrzymaniu nagrody Nobla przez Wałęsę zorganizowałem manifestację w Oslo. Po tej manifestacji po raz pierwszy podano informację radiową, w której wypowiadałem się na temat Kornela Morawieckiego i SW. Oświadczenie to otrzymały stacje radiowe różnych krajów. Odbywało się to tak, że SW wysyłała do mnie różne informacje, ja przekazywałem je do RWE, do Najdera i w po upływie godziny podawano te informacje w „Panoramie Dnia”. W RWE nie cenzurowali żadnych wiadomości.

Wysyłając ulotki, sankcjonowałem istnienie biura SW, a zarazem prawną ochronę.

W latach 1982-86 spłynęło na działalność SW 5 tys. dolarów. Stałem na ulicy i zbierałem pieniądze na działalność SW, robiłem plakaty z napisem „Uwolnić więźniów politycznych”. Organizowaliśmy też transport darów w 1984/87 r., które przychodziły do ks. Orzechowskiego [we Wrocławiu] (jest moim znajomym) – była to żywność i odzież dla dzieci od SW. Było to około 8 samochodów wartości 50-100 tys. dolarów, szło to pod egidą SW, nie pod Solidaritet-Norge-Polen (oni wysyłali osobne transporty). Organizowaliśmy też akcje losowe – było to w 1984 r., wystawialiśmy nagrody z własnych środków (około 400 koron, 700 dolarów), część z tych pieniędzy przeznaczyliśmy na działalność SW.

Kontakt z SW od 1983 r. do roku 1987 miałem przez Stanisława Procajło.

W 1985 r. przyjechał norweski dziennikarz z gazety „Qvre” do Kornela Morawieckiego. Wydarzenie to opisane było w norweskich gazetach. Miałem też kontakty z socjaldemokratyczną gazetą „Arbaiderblade”. (…)

Od 1986 r. nawiązałem kontakt z Ukraińcami mieszkającymi w USA – „rozmawiamy o tym, co jest i co będzie, a nie o tym, co było”, granice stałe. Ukraińcy zamieszczali artykuły „SW” w swojej prasie, dotyczące współpracy polsko-ukraińskiej. „SW” była bardzo dobrze odbierana przez tych niepodległościowych Ukraińców. Kontakt z Ukraińcami utrzymywałem przez Marka Ruszczyńskiego.

W roku 1984 miałem już w Norwegii taką pozycję polityczną, że politycy norwescy zaczęli ze mną rozmawiać. Na różnych gremiach, np. na Kongresie Skandynawskim „przepychałem” informacje dotyczące polityki takiej, jaką prowadzi SW. Okrężną drogą najpierw do RWE, potem do Kongresu Skandynawskiego przetransportowano informacje o poglądach SW. Wtedy często ludzie przejmowali wiadomości o SW bez wchodzenia i identyfikowania się z tą organizacją.

Kongres Skandynawski składa się z organizacji Polonii skandynawskiej: szwedzki Kongres Polaków w Szwecji, Związek Polaków w Danii, Koło AK, Związek Polaków w Norwegii, Organizacja: Stowarzyszenie Społeczno-Kulturalne „Kultura” w Norwegii.

Moje wywiady na temat upadku komuny w ciągu 6-7 lat ukazały się w roku 1985 w centrowej gazecie ogólnonorweskiej „Dagblade”. Raczej udzialałem wywiadów, artykuły pisałem bardzo rzadko.

Z Londynem miałem kontakty przez Józefa Lebenbauma, mówił mi on, że dostał wiadomość od salonów warszawskich, żeby torpedować i tonować SW. W latach 1984/86 miał on biuro informacyjne „S” w Szwecji. Miałem z nim raczej luźne kontakty.

Od samego początku istnienia SW w Norwegii organizowałem dla niej pomoc: transport odzieży, kalki, matryce, klisze i filmy.

Pierwszym człowiekiem, dzięki, któremu zetknąłem się z SW, był Tadeusz Świerczewski. Od 1984 r. miałem też bardzo dobre kontakty z Wojciechem Myśleckim, który bardzo dobrze organizował przesyłanie informacji, szkic aktualnej sytuacji w Polsce raz w miesiącu, bardzo regularnie przesyłał mi szkice polityczne. Mniej regularnie otrzymywałem prasę SW (Świerczewski bałaganiarz), dopiero jak zajął się tym Myślecki, to pisma te zaczęły przychodzić regularnie. Kontaktował się on ze mną pod pseudonimem „Wujek”. Kontaktowali się ze mną również działacze z Australii i Nowej Zelandii. Otrzymywali kopie „szkiców pism SW”, swoje listy. Był tam przychylny grunt dla SW.

Uważam, że dużym błędem SW było to, że nie poinformowali mnie o powstaniu biura Wirgi w Mainz. Dowiedziałem się o tym z prasy i z RWE.

Przyjechał do mnie na polecenie KPN ich człowiek i chciał, abym przystąpił do KPN. Pomogłem im w zainstalowaniu się w Szwecji. Naszą dewizą było to, że „współpracujemy z wszystkimi, którzy walczą z komuną”. Stanisława Procajło też próbowali naciągnąć, aby wstąpił do KPN.

Od roku 1985 chodziło głównie o wyrobienie marki SW. Mówiłem, że SW jest organizacją radykalną, ale nie działa z pistoletem w ręku. Skandynawskich dziennikarzy nie raził przymiotnik „Walcząca”. Mówiłem im, że SW walczy o młodzież, o naukę. Najwięcej wywiadów udzieliłem gazecie „Qvre”, w pozostałych około trzech wywiadów rocznie.

Pomagali mi w mojej działalności: Funemark, Kjetyl (S-N-P), Arne i Borg. Wszystkim z NPK-om powiedziałem, że zwalczamy komunizm. Niektóre informacje, które otrzymywałem z kraju, były umiejętnie szyfrowane. Miałem też kontakty z Brukselą (Milewski), ale oni, jak usłyszeli o przedstawicielstwie w Oslo, to zaczęli nas atakować. Nie pomogły moje tłumaczenia, że nie jesteśmy związkiem zawodowym, że walczymy o niepodległość.
Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Strona Główna -> Prezentacja działaczy Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Możesz dodawać załączniki na tym forum
Możesz ściągać pliki na tym forum