Forum  Strona Główna

 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Krajowe Biuro Wyborcze Krzysztof Lorentz: Za ile do Sejmu?

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Strona Główna -> Dyskusje ogólne
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Robert Majka
Weteran Forum


Dołączył: 03 Sty 2007
Posty: 2649

PostWysłany: Nie Paź 14, 2007 10:53 am    Temat postu: Krajowe Biuro Wyborcze Krzysztof Lorentz: Za ile do Sejmu? Odpowiedz z cytatem

http://www.wprost.pl/ar/115614/Za-ile-do-Sejmu/

Za ile do Sejmu?
2007-10-13

Jest o połowę krótsza, ale wcale nie tańsza. Okazuje się, że tegoroczna kampania wyborcza pod względem wydatków partii będzie zbliżona do tej z 2005 roku - zauważa "Rzeczpospolita".

"Potwornie droga jest reklama telewizyjna. Chcielibyśmy mniej wydawać, ale konkurent nas niestety zmusza, by nie pozostawiać jego spotów bez odpowiedzi" - mówi Mirosław Drzewiecki, który odpowiada za finanse Platformy Obywatelskiej.

1. Na reklamę telewizyjną działacze PO wydali już około 11 mln zł. Koszty całej kampanii szacowane są na 28 - 29 mln zł. "Większą część tej kwoty już wydaliśmy. W telewizji trzeba płacić przed emisją spotów" - dodaje Drzewiecki.


2. PiS na kampanię zamierza wydać ok. 30 mln zł, czyli mniej więcej tyle samo co dwa lata temu. "Przy dzisiejszych cenach w mniejszej kwocie nawet trudno byłoby się zmieścić" - zwraca uwagę Stanisław Kostrzewski, odpowiadający w komitecie PiS za finanse. Również on twierdzi, że jedna z największych pozycji w tegorocznym budżecie wyborczym jest reklama telewizyjna.

W tym roku nieco mniej niż w 2005 r. chce wydać LiD. Wtedy lewica zamknęła wyborcze wydatki kwotą 25 mln zł. Teraz do dyspozycji ma 19 - 20 mln zł. I tu największe koszty to telewizja. O wydatkach na takim poziomie nie mówią działacze ani LPR, ani Samoobrony.

Partia Andrzeja Leppera nie dostała tym razem kredytu bankowego na pokrycie kosztów kampanii. Stąd musi zadowolić się tym, co udało jej się odłożyć i zebrać. Mowa o kwocie ok. 2 mln zł. W przypadku LPR, na całą kampanię chce partia przeznaczyć ok. 7 - 8 mln zł, czyli mniej więcej tyle samo co dwa lata temu - czytamy w "Rz".

"Czas na ostateczne rozliczenie kosztów przyjdzie trzy miesiące po wyborach. Tyle czasu mają komitety na złożenie sprawozdań finansowych z kampanii" - mówi "Rzeczpospolitej" Krzysztof Lorentz, szef Zespołu Kontroli Finansowania partii w Krajowym Biurze Wyborczym.


Czy ktokolwiek ze środowiska niepodleglościowego, spoza ukladu Magdalenkowego z 1988, posiada choćby szczątkowe środki , aby móc wejść na scenę polityczną , przy tej ordynacji wyborczej...?

Czy ksztalt ustrojowy i gospodarczy państwa jaki zbudowano Polsce od 1989-2005r , to taki modem wzorcowy, za jakim tęsknily miliony Polaków ,począwszy od 1-go i 17-go września 1939r (II Rzeczypospolitej), poprzez okres wojenny oraz po 1945r, za który oddali życie jego bohaterowie zakatowani w katowniach przez budowniczych państwa ludowego, oddanych Moskwie...? Rolling Eyes

Robert Majka , polityk , Przemyśl , 14 października 2007r
www.sw.org.pl ,
adres mailowy : robm13@interia.pl ,
tel.+ 48 506084013
tel. + 48 016.6784910
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
Konrad Turzyński
Moderator


Dołączył: 22 Wrz 2006
Posty: 580

PostWysłany: Wto Paź 16, 2007 5:54 pm    Temat postu: Znakomita argumentacja za JOW! Odpowiedz z cytatem

Znakomita argumentacja za JOW!


Wybory wg ordynacji większościowej ("system westminsterski", okręgi jednomandatowe, np. po staropolsku: jeden poseł z każdego powiatu) byłyby tańsze i dla uczestników wspólzawodnictwa, i dla budżetu państwa.

To dlatego uważam, że wybory, które rozpisano na 21 X 2007, są PRZEDwczesne. Mam na myśli nie tylko (chociaż także) to, że jest dopiero rok 2007 (a nie 2009), ale również to, że -- pomimo zapowiadania PRZEZ WIELE MIESIĘCY (jeszcze na kilka miesięcy PRZED nagłym odejściem premiera Marcinkiewicza) skrócenia obecnej kadencji parlamentu -- NIE wykorzystano tego czasu na reformę ordynacji wyborczej.

Można było uchwalić wreszcie tę większościową (co byłoby rozsądne także z punktu widzenia interesu partii dotychczas rządzącej...). Krytycy ordynacji tzw. proporcjonalnej wyszydzali WIELOKROTNIE fakt, że poprawiano ordynacje chyba w KAŻDEJ kolejnej kadencji (tak naprawdę chodziło im o to, że były to zmiany NIEISTOTNE); to fakt -- przeróbki ordynacji działy się w Polsce CO KADENCJĘ już... od połowy lat 80. Teraz dopiero omieszkano to zrobić.

To również dlatego uważam, że doprowadzenie do owych przedterminowych wyborów jest wyrazem AROGANCJI "klasy politycznej" wobec "elektoratu". Tak, "klasy politycznej", bo ZA tym byli politycy i z obozu rządzącego, i z różnych partii opozycyjnych. Ogłoszenie tych wyborów jest powiedzeniem elektoratowi (jak kiedyś prez. Wałęsa): "NIE DALIŚCIE MI (NAM). Źle zagłosowaliście. To nic, że reguły gry są do bani. To nic, że pozostawiamy je takimi. Głosujcie znowu." I nikt (z ONYCH) nie chce przyznać, że nie pomyślał, co będzie, jak nie wyjdzie, tzn. jak znowu nastąpi pat i zajdzie potrzeba montowania koalicji podobnie nietrwałych jak ta sprzed paru miesięcy? Znając niezbyt wielką "długomyślność" (cytat z kazania papieskiego z Gdańska z czerwca 1987 r.) tych "szachistów" można się spodziewać, że ZNOWU powiedzą, iż to NASZA (= WYBORCÓW) wina. No bo czyja, prawda? Przecież nie ICH! Przecież ONI (ci z lewa, ci z prawa i ci ze środka) to są patrioci czystej wody, ONI chcą naszego dobra (i to dlatego mamy go coraz mniej...). Ba, to "elektorat" (a nie "klasa polityczna"!) ma czuć nad soba poświst moralnego bata: "jeśli to wy, wyborcy, nie chwycicie za wasze karty do gry, to wy okażecie się nie-patriotami, a nawet -- grzesznikami". Takie poświsty pobrzmiewają regularnie, ale BEZ wnikania w to, czy same reguły nie czynią gry nieuczciwą. To tak, jak kiedyś (ćwierć wieku temu) pewne autorytety duchow/n/e powiadały, że "kamień nie jest narzędziem dialogu", jednak dziwnie "zapominały" dodać, że również "pałka ZOMO-wska nie jest narzędziem dialogu". W zakresie wywierania owej presji moralnej na elektorat funkcjonuje nawet "porozumienie ponad podziałami" pomiędzy skrzydłem "Rydzyko-katolickim" a "Tischnero-katolickim", tak przecie bardzo różnymi i wzajemnie przeciwstawnymi...

Podczas również 2-letniej (ale z powodu NAGŁEGO jej skrócenia -- przez prez. Wałęsę) kadencji dyskutowano w Sejmie pomysł JOW (zgłoszony przez Unię Polityki Realnej), ale szybko odrzucono go. Porozumienie Centrum potknęło się o próg wyborczy rychło (= nie ostało się w Sejmie po wyborach z jesieni 1993 r.) Unię Wolności spotkał ten sam los w 8 lat później. Jednak obydwie te partie na wiosnę 1993 r. poparły utrzymanie tak zwanej porporcjonalnej ordynacji (tak zwanej, bo faktycznie ona proporcjonalna NIE jest!), więc poniosły stratę "na własną prośbę". Ale wniosku z tego PiS nie wyciągnęło do dzisiaj, chociaż gdzie jak gdzie, ale tam przygoda PC powinna być szczególnie dobrze pamiętana...

Rozpisywanie przedterminowych wyborów przy nie zmienionej ordynacji to bardzo ryzykowny krok ze strony obecnego obozu rządzącego. Akurat JOW -- w OBECNEJ sytuacji nastrojów w społeczeństwie polskim -- mogłyby temu obozowi się przysłużyć.

Ustanowienie "westminsterskiego" systemu wyborczego pozwoliłoby wreszcie zamknąć mechanizm samopowielania się elit, działający od 1989 roku. Bez tego zapowiedzi zerwania z PRL-bis i zbudowania taniego państwa pozostaną tylko słowami!

Jeśli liczymy na ziszczenie się takich zapowiedzi po tych najbliższych wyborach, to w niemałej mierze zawiedziemy się -- bez względu na to, kogo swoimi głosami powołamy do władzy rządowej. "Mechanizm" dalej będzie "powielał" (skoro PC -- a potem PiS -- do tej pory były przeciwne JOW, to czemuż mielibyśmy spodziewać się, że to się zmieni?), a partie nadal będą inkasować nagrody z budżetu państwa (czyli posrednio z naszych kieszeni) za zdobycie tylu a tylu mandatów poselskich, nawet jeśli (jak parę lat temu PO) wdgrygały się przed tymi pieniędzmi (pomysł uchwalenia dopłat z budżetu dla stronnictw pochodzi od PSL -- czy można liczyć na to, że PSL niebawem pomoże go znieść?).

_________________
Konrad Turzyński [matematyk; teraz - bibliotekarz; uczestnik RMP (1980-81), dziennikarz ZR NSZZ "S" w Toruniu (1981), publicysta pod- i nad-ziemny (1978- ), współprac. ASME, "Opcji na Prawo" (2003-09) i Polskiego Radia (2006-08)]
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Strona Główna -> Dyskusje ogólne Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz dołączać plików na tym forum
Możesz ściągać pliki na tym forum