Forum  Strona Główna

 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Domagam się od Lecha Wałęsy ujawnienia tajnych umów z 1988r
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... , 10, 11, 12  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Strona Główna -> Dyskusje ogólne
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Robert Majka
Weteran Forum


Dołączył: 03 Sty 2007
Posty: 2649

PostWysłany: Czw Sty 12, 2012 12:01 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Źródło inf: http://media.wp.pl/kat,1022943,wid,14148114,wiadomosc.html


Niezmiernie długie ramię Moskwy





Sławomir Cenckiewicz

"Wojskowe tajne służby przeszły do nowej rzeczywistości bez jakiejkolwiek weryfikacji, nawet tak płytkiej jak w przypadku oficerów SB, którzy aplikowali do pracy w UOP. To „długie ramię Moskwy” zostało ostatecznie zlikwidowane dopiero w 2006 r. przez fakt likwidacji WSI"

Wywiad z dr. hab. Sławomirem Cenckiewiczem, historykiem.

Jaromir Kwiatkowski

Powiedział pan, że najnowsza pańska praca „Długie ramię Moskwy” jest książką o podboju Polski przez Sowietów. Ja zetknąłem się z opinią, że bez jej znajomości nie da się zrozumieć powojennej historii Polski.

To miłe, że ktoś tak powiedział, ale problem jest szerszy. Nie da się zrozumieć powojennej historii Polski bez zrozumienia, jaką rolę w jej politycznych dziejach odgrywały tajne służby. One były immanentną częścią życia politycznego Polski Ludowej. Różni ludzie na różnych stanowiskach państwowych uważali – co wręcz stało się normą w myśleniu o własnej karierze – że aby coś osiągnąć, lepiej jest dobrze żyć z tajnymi służbami. A one to wykorzystywały, nie zważając na to, czy ktoś był bezpartyjny, czy działał w PZPR.

Problem polega też na tym, że owo tytułowe „długie ramię Moskwy” nie zostało odcięte po 1989 r.

Zgadza się. Wojskowe tajne służby przeszły do nowej rzeczywistości bez jakiejkolwiek weryfikacji, nawet tak płytkiej jak w przypadku oficerów SB, którzy aplikowali do pracy w UOP. To „długie ramię Moskwy” zostało ostatecznie zlikwidowane dopiero w 2006 r. przez fakt likwidacji WSI.

Przy okazji na Komisję Likwidacyjną WSI, której pan przewodził, wylano nieprawdopodobną liczbę kubłów pomyj.

Przedmiotem tych ataków byli głównie Komisja Weryfikacyjna i Antoni Macierewicz. Była to akcja propagandowa środowisk, których likwidacja WSI dotyczyła. Gdy wejdziemy na stronę stowarzyszenia Sowa, które współtworzą byli żołnierze WSI, możemy tam znaleźć te „kubły pomyj”, o których pan wspomniał. Likwidacja WSI to było uderzenie w świetnie zorganizowaną grupę interesów, która żerowała na strukturach państwowych. Nie powinniśmy się więc dziwić, że ci ludzie w swojej obronie atakują likwidatorów i weryfikatorów.

Dlaczego po 1989 r. nie zajęto się akurat służbami wojskowymi? Bo służby cywilne jednak jakimś zmianom – choć niewystarczająco głębokim – uległy.


Wydaje mi się, że dlatego, iż ludzie tajnych służb wojskowych zyskali bardzo mocne wsparcie ze strony politycznego establishmentu III RP. Głównie elit solidarnościowych, które w latach 1989–1990 oznajmiły, że Ludowe Wojsko Polskie w okresie PRL nie było siłą niesuwerenną. Janusz Onyszkiewicz twierdził, że tajne służby LWP nie były kierowane i nadzorowane przez GRU. Można mówić o parasolu, który został rozpostarty nad środowiskiem służb wojskowych. Uznano, że „długim ramieniem Moskwy” byli wyłącznie funkcjonariusze SB.

Czy można powiedzieć, że pańska książka jest opowieścią o suwerenności nie tylko w okresie PRL, ale i teraz?

Oczywiście. Jeśli chodzi o PRL, to jest to książka o niesuwerenności LWP i jego tajnych służb. W przypadku okresu po 1989 r. ta książka jest opowieścią o walce o suwerenność, również w obrębie tych służb i wojska. Nasi sojusznicy, głównie Amerykanie, nacisnęli na nas w momencie, gdy Polska przystępowała do NATO. W 2000 r. w WSI wdrożono pewne procedury weryfikacyjne, jednak nie spełniły one swojej roli, gdyż były w bardzo niedoskonały sposób wcielane w życie. A tam, gdzie były nawet wprowadzane prawidłowo, zdarzały się przypadki, że decyzje w sprawie osób, które miały zostać usunięte z tajnych służb, bywały wycofywane przez ministra obrony narodowej. Jeden z takich przypadków dotyczył gen. Bolesława Izydorczyka, który nie uzyskał pozytywnej opinii weryfikatorów. Zostały mu cofnięte wszystkie dokumenty uprawniające do dostępu do informacji niejawnych, a mimo to minister obrony narodowej Bronisław Komorowski kazał przywrócić mu te wszystkie uprawnienia. W następstwie tej decyzji Izydorczyk został nawet naszym reprezentantem w jednej z agend NATO.


Niedawno aresztowano, a potem wypuszczono za milionową kaucją gen. Gromosława Czempińskiego, byłego szefa UOP. Pan zaprzecza, że był on „asem wywiadu”.

Za moim poglądem stoją badania empiryczne. Nie dysponuję żadnym materiałem historycznym, który by wskazywał, że Gromosław Czempiński był dobrym oficerem wywiadu cywilnego. Pracując w Departamencie I MSW, nie osiągnął on niczego szczególnego. „Wsławił” się inwigilacją Karola Wojtyły, Kongresu Polonii Amerykańskiej, środowisk emigracyjnych, a później w Genewie w latach 1982–1987, kiedy był szefem rezydentury wywiadowczej, sam w wysyłanych do Warszawy raportach pisał, że wszyscy go bojkotują i tak naprawdę jest w stanie spotykać się tylko z Sowietami i z towarzyszami z bratnich państw. Cóż mógł zdziałać taki oficer, jeśli jego kontaktami byli przede wszystkim dyplomaci i oficerowie tajnych służb krajów komunistycznych, których przecież nie inwigilował? Nie mógł wiele osiągnąć i to widać w materiałach operacyjnych dotyczących tej osoby. Sama centrala wywiadu oceniała go bardzo negatywnie. W 1987 r. uznano, że jest to oficer średniej klasy, który nie ma poważnych źródeł osobowych, a materiały, które przekazuje, są pozyskiwane z tzw. źródeł otwartych i nie mają charakteru operacyjnego.

Szersza publiczność poznała pana dzięki „zadymie” po wydaniu – wraz z Piotrem Gontarczykiem – książki „SB a Lech Wałęsa”. Panów pracę zaatakowali ludzie, którzy nawet publikacji nie przeczytali. Czy tak ciężko zmierzyć się z prawdą o micie?

Istnieją dwie płaszczyzny, na których powinniśmy rozważać sprawę Wałęsy. Pierwsza to płaszczyzna naukowa. Nie ma tu nawet co dyskutować, jest rzeczą oczywistą, że Lech Wałęsa pozostawał w konfidencjonalnym kontakcie z SB, która nadała mu pseudonim Bolek, i otrzymywał za to wynagrodzenie. Druga to płaszczyzna polityczna: opłaca się Lecha Wałęsę bronić tym wszystkim, którzy są w takiej samej sytuacji jak on. To jest wspólnota strachu przed lustracją. A jeszcze inni bronią go, bo taki mają interes polityczny. Jest sygnał: „bronimy Lecha Wałęsy” i jeżeli ktoś by się wyłamał, to mógłby mieć kłopoty. Iluż posłów PO, nawet prominentnych, gratulowało mi książki „SB a Lech Wałęsa”, a kiedy w prywatnych rozmowach im mówiłem, by to powiedzieli publicznie, odmawiali, twierdząc, że byłby to ich polityczny koniec?!

Jeszcze inni prowadzą narrację w ten sposób: no dobrze, współpracował, ale to było dawno, a później wielokrotnie te swoje winy zmazał i stał się – jako lider „Solidarności” – naszym „dobrem narodowym”.

No dobrze, ale co ma na ten temat powiedzieć historyk? Czy z tego ma wynikać, że istnieją tematy tabu? Jeśli ktoś jest naszym „dobrem narodowym”, to należy zakazać badań naukowych związanych z tą postacią? To oczywiście absurdalna sytuacja. Historyk musi być zamknięty na tego typu argumenty, bo one są oderwane od zasad, którymi kieruje się nauka. Historyk jest suwerenny i nie powinien zważać na to, co się komu podoba. Nawet państwu. Powinien suwerennie dążyć do celu i realizować swoje badania. I tak też jest w przypadku moich badań dotyczących Lecha Wałęsy. A teza, że on odkupił swoje ewentualne winy, po pierwsze opiera się na przyznaniu, iż jednak był tajnym współpracownikiem, a po drugie – trzeba by się zastanowić, na ile on chciał odkupić te winy, które popełnił w latach 70. Bo gdyby tak było, musiałby się jednak oficjalnie przyznać do jakiejś formy współpracy, a nie w okresie prezydentury „kolekcjonować” materiały, które mogły go skompromitować.

Ale on przed laty kilkakrotnie przyznawał się do „jakiejś formy” współpracy. A później się wycofał, bo zrozumiał, że lepiej dla niego będzie, gdy pójdzie w zaparte.

Lech Wałęsa przyznał się do „jakichś tam” relacji, ale nigdy nie przyznał się do tego, że był tajnym współpracownikiem SB o pseudonimie Bolek i że brał za to wynagrodzenie. Lawirował, kręcił, raz mówił mocniej, raz słabiej, ale jednak trzyma się tej wersji, że współpracownikiem nie był.

Na razie wyszły wspomnienia żony Lecha Wałęsy, które już obwołano bestsellerem. Pierwsze przekazy były takie, że Danuta Wałęsowa zrobiła mężowi kuku, ujawniając ich trudne wzajemne relacje. Pan uważa, że ona przyszła w sukurs mężowi.

Bo to prawda. W książce nie ma ani jednego fragmentu, który by świadczył o tym, że jej narracja jest opozycyjna wobec opowieści Lecha Wałęsy. Nawet gdy Danuta Wałęsowa pisze o swojej samotności, w którą ja wierzę, to robi to w takim kontekście, że była samotna, bo jej mąż walczył o Polskę. Czy taka narracja jest groźna dla Lecha Wałęsy? Nie. On się zresztą przyznaje do tego, że tak było. Poza tym książka jest słaba, źle napisana, bardzo banalna i „dziurawa” w wielu fragmentach. Jeśli ktoś chce się przez nią przebić, to mu życzę jak najlepiej, bo jest to 600 stron strasznej nudy. Nie ma tam jakiejkolwiek postaci, którą by lubił Lech Wałęsa, a której by nie lubiła Danuta, i odwrotnie. Wręcz przeciwnie, gdy Lech Wałęsa kogoś darzy sympatią, Danuta też.

„Czarną” bohaterką tej książki jest Anna Walentynowicz.


No tak, ale skoro Lech Wałęsa najbardziej nienawidził Anny Walentynowicz i używał wobec niej różnych epitetów nawet po 10 kwietnia 2010 r., dlaczego mamy się dziwić, że Danuta Wałęsowa pisze, iż Anna Walentynowicz to postać przypadkowa, groteskowa, nienawistnica i w zasadzie to ona nie wie, dlaczego była matką chrzestną jej córki?

Pan z kolei uważa Annę Walentynowicz za uosobienie tego, czym była „Solidarność”. Pana książka o niej nosi zresztą znamienny tytuł „Anna Solidarność”. Czy przyjdzie moment, że wiedza, kto był prawdziwym bohaterem, przebije się do społecznej świadomości?



Czasami się nad tym zastanawiam. Piszę książki po to, by ludzie, którzy przyjdą po mnie, mieli jakiś punkt odniesienia. Ale ta książka będzie również świadczyła o czasach, w jakich została napisana. O czasach, w których można być damą Orła Białego, a burmistrz jakiegoś miasta może przed taką osobą zamknąć remizę strażacką, by się nie mogła spotkać z młodzieżą. Gdy ktoś przeczyta tę książkę za 20–30 lat, będzie mógł z niej wyciągnąć bardzo dużo informacji dla siebie. I zasmuci się tym, jak wyglądała odrodzona po 1989 r. Polska. Dla mnie najważniejsze jest to, by spisać czyny takich bohaterów jak Anna Walentynowicz.

Dr hab. Sławomir Cenckiewicz – Były pracownik IPN, autor m.in. książek „SB a Lech Wałęsa. Przyczynek do biografii” (z Piotrem Gontarczykiem), „Anna Solidarność. Życie i działalność Anny Walentynowicz na tle epoki (1929–2010)”, „Długie ramię Moskwy. Wywiad wojskowy Polski Ludowej 1943–1991”. Doradzał Antoniemu Macierewiczowi przy likwidacji WSI.

TAGI: służby specjalne, wsi, wywiad, uop, sb, długie ramię moskwy, weryfikacja


Źródło inf: http://media.wp.pl/kat,1022943,wid,14148114,wiadomosc.html




KOMENTARZ VIDEO



TOWARZYSZ GENERAŁ idzie na wojnę - Kłamstwa i zbrodnie Jaruzelskiego


VIDEO
http://www.youtube.com/watch?v=0dDfPRQLlpM&feature=related



Kto zakładał PO?

VIDEO
http://www.youtube.com/watch?v=lFLGf7Nk9Qs&feature=related



To wszystko.



Moje motto: Nie ma skutku bez przyczyny.


Rolling Eyes




Robert Majka , Solidarność Walcząca Przemyśl, 12 stycznia 2012r g.12.01
Kawaler KRZYŻA Kawalerskiego Orderu Odrodzenia Polski,
Nr 452-2009-17 nadany 9 grudnia 2009 przez prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej Lecha Kaczyńskiego.
Radny Rady Miasta Przemyśla (2002 - 2006)

www.sw.org.pl
http://swkatowice.mojeforum.net/temat-vt7234.html?postdays=0&postorder=asc&start=0
http://swkatowice.mojeforum.net/viewtopic.php?t=2988
http://tygodnik.onet.pl/35,0,14472,pierwsza_magdalenka,artykul.html
http://swkatowice.mojeforum.net/viewtopic.php?t=5131
http://www.polityczni.pl/oblicza_stanu_wojennego,audio,51,4505.html
http://home.comcast.net/~bakierowski/
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
Robert Majka
Weteran Forum


Dołączył: 03 Sty 2007
Posty: 2649

PostWysłany: Nie Lut 05, 2012 3:55 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

A. Gwiazda-kopalnia wiedzy…
Nasycona faktami relacja świadka historii. Skazany na zamilczenie niekwestionowany twórca Solidarności diagnozuje przełomowe wydarzenia w historii Polski i ich wpływ na dzień dzisiejszy.



VIDEO
http://www.youtube.com/watch?v=cY49TNxNgAQ&feature=related

Tajemnice transformacji.wmv

Zwarta kompilacja filmów o genezie III RP. Historia przemian ustrojowych w pigułce. Rola Wałęsy w transformacji. Żródłowe materiały pozwalające zrozumieć dzień dzisiejszy.

VIDEO
http://www.youtube.com/watch?v=RarZeVzQI0c

Historia III RP

VIDEO
http://www.youtube.com/watch?v=mp1N0l1bmJA&feature=related



KOMENTARZ





Domagam się od Lecha Wałęsy ujawnienia tajnych umów z 1988r

http://swkatowice.mojeforum.net/viewtopic.php?t=2988&postdays=0&postorder=asc&start=0


Ktokolwiek twierdzi, że źródłem polskiego zła jest umowa przy "Okrągłym Stole" , albo nie wie co mówi , nie ma pojęcia w gdzie leży przyczyna manipulacji. Albo świadomie okłamuje Polaków w wiadomym celu.
Powstaje w tym miejscu pytanie.
W jakim celu świadomie podtrzymuje się genezę zła "Okrągłego Stołu" , a pomija się tajny układ w Magdalence z 31 sierpnia 1988 ... ?

[b]Tajemnice transformacji.wmv

VIDEO
http://www.youtube.com/watch?feature=endscreen&NR=1&v=RarZeVzQI0c

Odpowiedzcie sobie Państwo sami.[/b] Rolling Eyes




[color=darkred] Polecam publikacje IPN w Rzeszowie

Publikacja prezentuje przygotowania, przebieg oraz polityczne skutki wyborów czerwcowych 1989 r. w naszym regionie. Jest ona pokłosiem konferencji, zorganizowanej w 2009 r. przez Instytut Pamięci Narodowej Oddział w Rzeszowie, Region Rzeszowski NSZZ „Solidarność” i Muzeum-Zamek w Łańcucie. Dopełnieniem sesji naukowej była wówczas dyskusja z udziałem parlamentarzystów z 1989 r., której zapis stanowi jeden z rozdziałów publikacji. Proponowana czytelnikowi perspektywa uwzględnia optykę strony komunistycznej, opozycji solidarnościowej, jak również części opozycji bojkotującej wybory. Zamieszczone w książce teksty stanowią próbę podsumowania dotychczasowego stanu wiedzy na ten temat, a także wprowadzenia do obiegu naukowego nowych ustaleń, poczynionych w oparciu o analizę dokumentów wytworzonych przez jednostki terenowe Służby Bezpieczeństwa.


źródło inf: http://www.ipn.gov.pl/portal/pl/229/18668/Wybory_parlamentarne_w_1989_r_w_Polsce_poludniowowschodniej.html

Wybory parlamentarne w 1989 r. w Polsce południowo-wschodniej, red. Małgorzata Gliwa, Mariusz Krzysztofiński, Rzeszów 2011, s. 216, 32 str. wkł. zdj.





W powyższej publikacji czytamy.

Cyt: " Tylko w Przemyślu przed dworcem głównym
pikietę urządzili Robert Majka i Marek Wiącek,
którzy demonstrowali przeciwko niedemokratycznym procedurom
wyborów i żądali rozwiązania PZPR.
Majka był przedstawicielem Solidarności Walczącej na teren województwa przemyskiego. (...)
str. 105 ciąg dalszy na str.106




Moje motto: Nie ma skutku bez przyczyny.



Rolling Eyes




Robert Majka , Solidarność Walcząca Przemyśl, 5 lutego 2012r g.15.55
Kawaler KRZYŻA Kawalerskiego Orderu Odrodzenia Polski,
Nr 452-2009-17 nadany 9 grudnia 2009 przez prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej Lecha Kaczyńskiego.
Radny Rady Miasta Przemyśla (2002 - 2006)

www.sw.org.pl
http://swkatowice.mojeforum.net/temat-vt7234.html?postdays=0&postorder=asc&start=0
http://swkatowice.mojeforum.net/viewtopic.php?t=2988
http://tygodnik.onet.pl/35,0,14472,pierwsza_magdalenka,artykul.html
http://swkatowice.mojeforum.net/viewtopic.php?t=5131
http://www.polityczni.pl/oblicza_stanu_wojennego,audio,51,4505.html
http://home.comcast.net/~bakierowski/


Ostatnio zmieniony przez Robert Majka dnia Sro Lut 08, 2012 2:04 pm, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
Grzegorz - Wrocław
Moderator


Dołączył: 09 Paź 2007
Posty: 4333

PostWysłany: Nie Lut 05, 2012 10:08 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Oglądając film "A.Gwiazda-kopalnia wiedzy.wmv", którego nie powinien przepuścić nikt, kto chciałby sobie usystematyzwać wiedzę o rodzaju zmian jakie dokonały się w Polsce w ciągu ostatnich kilkudziesięcu lat, zwróciłem uwagę na inny, pod nieco irytującym tytułem "Amerykański radykał. Przypadki Normana Finkelsteina". Uważam, że i ten film powinien być przez każdego wolnego człowieka (gdyż tylko takim przysługuje luksus mówienia prawdy, a słuchanie jej nie drażni) obejrzany. Gorąco zachęcam.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Robert Majka
Weteran Forum


Dołączył: 03 Sty 2007
Posty: 2649

PostWysłany: Wto Lut 07, 2012 10:50 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Wałęsa - przywódca szkolony.wmv …



Relacja człowieka znajdującego się w centrum wydarzeń podczas "karnawału Solidarności" - od strajku sierpniowego 1980 po stan wojenny 13XII 1981.
R. Czajkowski jako pracownik Radiowej Agencji Solidarności był świadkiem niemal wszystkich posiedzeń władz związku. Poczynione obserwacje utwierdziły go w przekonaniu, że Wałęsa nie był spontanicznym trybunem ludowym. Był on produktem wygenerowanym przez tajne służby do przewodzenia "rewolucji" mającej na celu zmianę stosunków społeczno - gospodarczych, a w konsekwencji uwłaszczenie nomenklatury.




VIDEO
http://www.youtube.com/watch?v=RXaM0Zjz6lc


Historia III RP

VIDEO
http://www.youtube.com/watch?v=mp1N0l1bmJA&feature=related



KOMENTARZ





Domagam się od Lecha Wałęsy ujawnienia tajnych umów z 1988r

http://swkatowice.mojeforum.net/viewtopic.php?t=2988&postdays=0&postorder=asc&start=0


Ktokolwiek twierdzi, że źródłem polskiego zła jest umowa przy "Okrągłym Stole" , albo nie wie co mówi , nie ma pojęcia w gdzie leży przyczyna manipulacji. Albo świadomie okłamuje Polaków w wiadomym celu.
Powstaje w tym miejscu pytanie.
W jakim celu świadomie podtrzymuje się genezę zła "Okrągłego Stołu" , a pomija się tajny układ w Magdalence z 31 sierpnia 1988 ... ?

[b]Tajemnice transformacji.wmv

[color=red] VIDEO

http://www.youtube.com/watch?feature=endscreen&NR=1&v=RarZeVzQI0c


Odpowiedzcie sobie Państwo sami.[/b] [/color]Rolling Eyes




Polecam publikacje IPN w Rzeszowie

Publikacja prezentuje przygotowania, przebieg oraz polityczne skutki wyborów czerwcowych 1989 r. w naszym regionie. Jest ona pokłosiem konferencji, zorganizowanej w 2009 r. przez Instytut Pamięci Narodowej Oddział w Rzeszowie, Region Rzeszowski NSZZ „Solidarność” i Muzeum-Zamek w Łańcucie. Dopełnieniem sesji naukowej była wówczas dyskusja z udziałem parlamentarzystów z 1989 r., której zapis stanowi jeden z rozdziałów publikacji. Proponowana czytelnikowi perspektywa uwzględnia optykę strony komunistycznej, opozycji solidarnościowej, jak również części opozycji bojkotującej wybory. Zamieszczone w książce teksty stanowią próbę podsumowania dotychczasowego stanu wiedzy na ten temat, a także wprowadzenia do obiegu naukowego nowych ustaleń, poczynionych w oparciu o analizę dokumentów wytworzonych przez jednostki terenowe Służby Bezpieczeństwa.


źródło inf: http://www.ipn.gov.pl/portal/pl/229/18668/Wybory_parlamentarne_w_1989_r_w_Polsce_poludniowowschodniej.html

Wybory parlamentarne w 1989 r. w Polsce południowo-wschodniej, red. Małgorzata Gliwa, Mariusz Krzysztofiński, Rzeszów 2011, s. 216, 32 str. wkł. zdj.





W powyższej publikacji czytamy.

Cyt: " Tylko w Przemyślu przed dworcem głównym
pikietę urządzili Robert Majka i Marek Wiącek,
którzy demonstrowali przeciwko niedemokratycznym procedurom
wyborów i żądali rozwiązania PZPR.
Majka był przedstawicielem Solidarności Walczącej na teren województwa przemyskiego. (...)
str. 105 ciąg dalszy na str.106




Moje motto: Nie ma skutku bez przyczyny.



Rolling Eyes




Robert Majka , Solidarność Walcząca Przemyśl, 7 lutego 2012r g.10.50
Kawaler KRZYŻA Kawalerskiego Orderu Odrodzenia Polski,
Nr 452-2009-17 nadany 9 grudnia 2009 przez prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej Lecha Kaczyńskiego.
Radny Rady Miasta Przemyśla (2002 - 2006)

www.sw.org.pl
http://swkatowice.mojeforum.net/temat-vt7234.html?postdays=0&postorder=asc&start=0
http://swkatowice.mojeforum.net/viewtopic.php?t=2988
http://tygodnik.onet.pl/35,0,14472,pierwsza_magdalenka,artykul.html
http://swkatowice.mojeforum.net/viewtopic.php?t=5131
http://www.polityczni.pl/oblicza_stanu_wojennego,audio,51,4505.html
http://home.comcast.net/~bakierowski/


Ostatnio zmieniony przez Robert Majka dnia Sro Lut 08, 2012 1:57 pm, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
Robert Majka
Weteran Forum


Dołączył: 03 Sty 2007
Posty: 2649

PostWysłany: Wto Lut 07, 2012 9:21 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Paweł Zyzak: Korzenie III RP




Paweł Zyzak, autor książek "Lech Wałęsa, idea i historia", oraz "Gorszy niż faszysta" opowiadając o reakcjach na jego pierwszą książkę, przechodzi płynnie do opowieści o korzeniach III RP.
"Moim zdaniem te korzenie nie tkwią na przełomie lat 80 i 90, ale w okresie pierwszej "Solidarności", "Solidarności", która nie można powiedzieć, że odniosła sukces..."

Klub Inteligencji Katolickiej w Lublinie, 19 stycznia 2012r.



VIDEO
http://www.youtube.com/watch?v=AfgYKwjyZtc&feature=related



Moje motto: Nie ma skutku bez przyczyny.



Rolling Eyes




Robert Majka , Solidarność Walcząca Przemyśl, 7 lutego 2012r g.21.21
Kawaler KRZYŻA Kawalerskiego Orderu Odrodzenia Polski,
Nr 452-2009-17 nadany 9 grudnia 2009 przez prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej Lecha Kaczyńskiego.
Radny Rady Miasta Przemyśla (2002 - 2006)

www.sw.org.pl
http://swkatowice.mojeforum.net/temat-vt7234.html?postdays=0&postorder=asc&start=0
http://swkatowice.mojeforum.net/viewtopic.php?t=2988
http://tygodnik.onet.pl/35,0,14472,pierwsza_magdalenka,artykul.html
http://swkatowice.mojeforum.net/viewtopic.php?t=5131
http://www.polityczni.pl/oblicza_stanu_wojennego,audio,51,4505.html
http://home.comcast.net/~bakierowski/
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
Robert Majka
Weteran Forum


Dołączył: 03 Sty 2007
Posty: 2649

PostWysłany: Wto Lut 14, 2012 6:11 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem






















KOMENTARZ


„Kultura” - emigracyjny miesięcznik polski, ukazujący się w latach 1947–2000, stanowiący centrum kulturalno-polityczne dla emigracji polskiej po drugiej wojnie wywierając wpływ na Polskę Ludową.
Wzorem pisma był między innymi "Le Combat" współtworzone przez Camusa. Jego ostatnie wydanie z nagłówkiem "Silence, on coule!" ("Cisza, toniemy!") Giedroyć umieścił w swym gabinecie w Maisons-Laffitte jako memento.

Wydanie miesięcznika KULTURA PARYŻ Nr7) 502-503 z 1989 wywiad Krzysztofa CZABAŃSKIGO z Krzysztofem Wyszkowskim pt: " SPOD STOŁU " otrzymałem o śp. Jerzego Giedroycia.


W tym wywiadzie ( fotokopia powyżej) Krzysztof Wyszkowski w rozmowie ujawnia konsekwencje tajnych umów w Magdalence z Roku 1988 . K.Wyszkowski kładzie nacisk, by zwrócić uwagę czym jest tajny układ magdalenkowy.
W 1989 Solidarność Walcząca we Wrocławiu jako jedyna w Polsce kolportowała ulotkę informacyjną przed tzw. "wolnymi wyborami " 4 czerwca 1989. Wówczas również kolportowałem ulotkę z tym wywiadem.
Przypominam Państwu ten ważny historyczny wywiad.





Choć czasy się zmieniły, konsekwencje tajnego układu magdalenkowego wciąż dotykają państwo polskie. Polecam przeczytanie powyższego wywiadu.


UWAGA ! Kopiowanie bez podania źródła wzbronione.


Moje motto: Nie ma skutku bez przyczyny.



Rolling Eyes




Robert Majka , Solidarność Walcząca Przemyśl, 14 lutego 2012r g.18.10
Kawaler KRZYŻA Kawalerskiego Orderu Odrodzenia Polski,
Nr 452-2009-17 nadany 9 grudnia 2009 przez prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej Lecha Kaczyńskiego.
Radny Rady Miasta Przemyśla (2002 - 2006)

www.sw.org.pl
http://swkatowice.mojeforum.net/temat-vt7234.html?postdays=0&postorder=asc&start=0
http://swkatowice.mojeforum.net/viewtopic.php?t=2988
http://tygodnik.onet.pl/35,0,14472,pierwsza_magdalenka,artykul.html
http://swkatowice.mojeforum.net/viewtopic.php?t=5131
http://www.polityczni.pl/oblicza_stanu_wojennego,audio,51,4505.html
http://home.comcast.net/~bakierowski/
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
Robert Majka
Weteran Forum


Dołączył: 03 Sty 2007
Posty: 2649

PostWysłany: Sro Lut 15, 2012 1:07 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Historia III RP - dyskusja po projekcji (Nowacki, Ziemkiewicz, Czerwińska)


VIDEO
http://www.youtube.com/watch?v=hHLomak5XxU&feature=related



Moje motto: Nie ma skutku bez przyczyny.



Rolling Eyes




Robert Majka , Solidarność Walcząca Przemyśl, 15 lutego 2012r g.01.07
Kawaler KRZYŻA Kawalerskiego Orderu Odrodzenia Polski,
Nr 452-2009-17 nadany 9 grudnia 2009 przez prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej Lecha Kaczyńskiego.
Radny Rady Miasta Przemyśla (2002 - 2006)

www.sw.org.pl
http://swkatowice.mojeforum.net/temat-vt7234.html?postdays=0&postorder=asc&start=0
http://swkatowice.mojeforum.net/viewtopic.php?t=2988
http://tygodnik.onet.pl/35,0,14472,pierwsza_magdalenka,artykul.html
http://swkatowice.mojeforum.net/viewtopic.php?t=5131
http://www.polityczni.pl/oblicza_stanu_wojennego,audio,51,4505.html
http://home.comcast.net/~bakierowski/
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
Grzegorz - Wrocław
Moderator


Dołączył: 09 Paź 2007
Posty: 4333

PostWysłany: Sro Lut 22, 2012 10:47 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Dość ciekawa rozmowa przeprowadzona przez spółkę Kozak&Janke z parą Siemątkowski, Cenckiewicz. Warte obejrzenia - rewelacji może brak, ale ugruntowuje wiedzę. A zatem zachęcam do kliknięcia na SŁAWOMIR CENCKIEWICZ I ZBIGNIEW SIEMIĄTKOWSKI W JANKE I...
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Robert Majka
Weteran Forum


Dołączył: 03 Sty 2007
Posty: 2649

PostWysłany: Sro Lut 22, 2012 8:14 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Źródło inf:
http://rebelya.pl/post/931/czempinski-i-dokumenty-tw-bolka




Gorsząca epopeja z aktami TW Bolka trwa już prawie 20 lat. Jednym z jej głównych bohaterów jest były szef UOP i jedna z najbardziej prominentnych postaci III RP Gromosław Czempiński. Nic dziwnego, że gdy sprawa akt TW Bolka powróciła, znowu o sobie przypomniał.


- Wałęsa - podobnie jak inni - podpisywał dokument, iż fakt rozmowy z SB zachowa w tajemnicy. Nie zdawali sobie sprawy, że to może być groźne – mówił Monice Olejnik w TVN24 były szef Urzędu Ochrony Państwa gen. Gromosława Czempiński na temat dokumentów dotyczących współpracy Lecha Wałęsy ze Służbą Bezpieczeństwa.

Próbował też odpowiadać na pytanie, dlaczego UOP przechowywał dokumenty w sprawie Wałęsy, skoro były to, jak chcą obrońcy byłego prezydenta, „kserokopie z kserokopii”. Powodem były według Czempińskiego procedury i „porządek w instytucji”, gdzie nie lekceważy się dokumentów, nawet „kolejnych kserokopii z czegoś”. W końcu były szef UOP stwierdził, że należy zastanowić się, czy mając takiego człowieka, jak Wałęsa, państwo powinno poświęcać tyle uwagi, żeby go zniszczyć.

Czempiński i Wachowski


Powyższe wypowiedzi i całą poniedziałkową rozmowę należy czytać w kontekście działań podejmowanych przez byłego szefa UOP w połowie lat 90. Dotyczy to również wewnętrznych tarć w UOP. Takie wiadomości znaleźć można np. we wspomnieniowej książce gen. Mariana Zacharskiego „Rosyjska ruletka”.

Zacharski pisze tam m.in. że „Mieczysław Wachowski wymógł na Lechu Wałęsie zgodę na powołanie Czempińskiego zamiast Jasika na szefa UOP”. We wcześniejszym fragmencie książki odnotowuje też, że „Wachowskiemu było blisko do Czempińskiego”.
Autor tych słów nie ukrywa przyjaźni łączącej go z gen. Henrykiem Jasikiem. Podobnie zresztą Zacharski nie ukrywa swojego krytycyzmu wobec Czempińskiego i jego negatywnej oceny jako szefa służby specjalnej. O co chodzi? Gdy ten drugi był szefem UOP, ten pierwszy jako kandydat szefa MSW Andrzeja Milczanowskiego został mianowany szefem Zarządu Wywiadu UOP. Długo jednak nie popracował na tym stanowisku, a jako przyczynę podaje intrygę przygotowaną właśnie przez Czempińskiego.

Ludzie służb grasują i brakują

Lech Wałęsa w czasie swojej prezydentury dwukrotnie wypożyczał dokumenty dotyczące działalności TW Bolka. Najpierw we wrześniu 1992 roku za zgodą ministra spraw wewnętrznych Andrzeja Milczanowskiego, później we wrześniu 1993 roku, gdy Polską rządził SLD.

– Gdyby tak było, że rzekomo epizodyczna współpraca Wałęsy z SB nie miała znaczenia w okresie jego prezydentury, to po upadku rządu Jana Olszewskiego, po 1992 r., Wałęsa nie uruchomiłby całej machiny państwowej po to, żeby grasowali ludzie tajnych służb po całej Polsce, głównie w Warszawie i w Gdańsku w siedzibie UOP i brakowały, jak to się elegancko mówi, materiały które go kompromitowały – przypominał historyk Sławomir Cenckiewicz w rozmowie z byłym szefem MSW za rządów SLD Zbigniewem Siemiątkowskim w programie „Janke i Kozak” na Salonie24.pl.

Jak napisali w czerwcu 2008 r. w „Rzeczpospolitej” w tekście „Gdzie są akta TW „Bolka”” Sławomir Cenckiewicz i Piotr Gontarczyk, pierwszym krokiem jeśli chodzi o zatarcie śladów działania TW „Bolek” podjętych w gdańskiej delegaturze UOP „było usunięcie płk. Adama Hodysza, który w 1992 r. przekazał Macierewiczowi akta „Bolka”. - W pierwszych dniach września 1993 r. w Gdańsku pojawił się płk Gromosław Czempiński, który wręczył Hodyszowi odwołanie – przypomnieli autorzy książki „SB a Lech Wałęsa”.

Hodysz był oficerem SB, który w latach 80. potajemnie współpracował z „Solidarnością”.

Współautor książki „SB a Lech Wałęsa” podkreślił też, że były minister z rekomendacji SLD ma całkiem spore zasługi w ujawnieniu tych działań. W 1996 r. Zbigniew Siemiątkowski jako szef MSW nakazał sprawdzenie pakietu dokumentów. Stwierdzono wówczas, że zginęło około 100 kart z teczki TW "Bolka", a także powiązanych z nią tomów akt operacyjnych "Arka", "Jesień ´70", "Klan"/"Związek".

Zanim jednak doszło do sprawdzenia trzeba było znaleźć te dokumenty. – Okazało się, że nie ma ich ani w MSW ani w UOP-ie. Człowiek, który widział, gdzie zostały ukryte - gen. Gromosław Czempiński – nie chciał ich oddać i dopiero po ultimatum Siemiątkowskiego wskazał na mieszkanie operacyjne UOP na warszawskich Piaskach. Tam właśnie poza wszelką kontrolą przechowywane były ściśle tajne dokumenty, a właściwie to, co z nich zostało – przypomniał Sławomir Cenckiewicz w ostatnim numerze „Uważam Rze”.

Kontrola Siemiątkowskiego

O zgodę na kontrolę paczki musiał prosić prezydenta Kwaśniewskiego - „Uprzejmie informuję Pana Prezydenta, iż w Urzędzie Ochrony Państwa znajduje się paczka zawierająca prawdopodobnie dokumenty dotyczące byłego Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej Lecha Wałęsy, opieczętowana z naniesioną klauzulą: »Bez zgody prezydenta RP nie otwierać«. Z uwagi na konieczność dokonania przeglądu tych materiałów, sprawdzenia ich stanu faktycznego oraz przygotowania do archiwizacji zwracam się do Pana Prezydenta z prośbą o zgodę na otwarcie tej paczki w celu komisyjnego wykonania stosownych czynności” – napisał do prezydenta.

- Otworzyliśmy paczkę, która była zdeponowana w jednym z pomieszczeń UOP, na szczęście zachował się spis inwentarzowy i wiadomo co pojechało do Belwederu w dzień po wygranych wyborach w 1993 r. i co wróciło – mówi Zbigniew Siemiątkowski we wspomnianej rozmowie z Igorem Janke i Robertem Kozakiem.

Od lipca 1992 r. do grudnia 1993 r. szefem UOP był Jerzy Konieczny. Od grudnia 1993 r. do lutego 1996 r. stanowisko to pełnił Gromosław Czempiński. Minister Siemiątkowski złożył również w tej sprawie do prokuratury zawiadomienie o możliwości popełnieniu przestępstwa. Dwaj wymienienie szefowie UOP mieli postawione zarzuty "utraty materiałów stanowiących tajemnicę ze względu na bezpieczeństwo Rzeczypospolitej Polskiej". Jednak prokuratura za rządów AWS-UW umorzyła to postępowanie. Oficjalny powód? Z kodeksu karnego zniknął artykuł penalizujący "nieumyślną utratę dokumentów".

MM



Fot. Wikimedia.commons


Źródło inf:
http://rebelya.pl/post/931/czempinski-i-dokumenty-tw-bolka


KOMENTARZ


Po kliknięciu i próbie wejścia na powyższy temat
http://swkatowice.mojeforum.net/privmsg.php?folder=inbox&sid=2c75f07388ccd75a29adf437fdeadb4d

otrzymałem kolejny raz niespodziankę.


Cyt:

503 Service UnavailableNo server is available to handle this request.




Moje motto: Nie ma skutku bez przyczyny.



Rolling Eyes




Robert Majka , Solidarność Walcząca Przemyśl, 22 lutego 2012r g.20.14
Kawaler KRZYŻA Kawalerskiego Orderu Odrodzenia Polski,
Nr 452-2009-17 nadany 9 grudnia 2009 przez prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej Lecha Kaczyńskiego.
Radny Rady Miasta Przemyśla (2002 - 2006)

www.sw.org.pl
http://swkatowice.mojeforum.net/temat-vt7234.html?postdays=0&postorder=asc&start=0
http://swkatowice.mojeforum.net/viewtopic.php?t=2988
http://tygodnik.onet.pl/35,0,14472,pierwsza_magdalenka,artykul.html
http://swkatowice.mojeforum.net/viewtopic.php?t=5131
http://www.polityczni.pl/oblicza_stanu_wojennego,audio,51,4505.html
http://home.comcast.net/~bakierowski/
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
Grzegorz - Wrocław
Moderator


Dołączył: 09 Paź 2007
Posty: 4333

PostWysłany: Sro Lut 22, 2012 9:42 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Mi się wskazany link otworzył, choć nie bez zacięć i wszedłem na swą skrzynkę pocztową w naszym forum.
Co zaś do materiału, o którym w punkcie "", to jest akurat to, czego oglądnięcie polecam w komentarzu o krok wyżej - SŁAWOMIR CENCKIEWICZ I ZBIGNIEW SIEMIĄTKOWSKI W JANKE I...
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Robert Majka
Weteran Forum


Dołączył: 03 Sty 2007
Posty: 2649

PostWysłany: Pią Lut 24, 2012 9:06 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem






VIDEO
http://www.tvp.pl/publicystyka/polityka/jan-pospieszalski-blizej/wideo/23022012-2230/6427331



DODATEK

Źródło informacji:
http://www.rodaknet.com/rp_art_4001_lustracja_bolek.htm


Może dzięki takim książkom będziemy mogli usunąć z naszych głów resztki komunizmu... (Stanisław Fudakowski)
"Lechu, dlaczego nas okłamałeś?"

Wśród licznych dyskusji i spotkań poświęconych w ostatnim czasie książce "SB a Lech Wałęsa. Przyczynek do biografii" na szczególne zainteresowanie zasługuje spotkanie zorganizowane tydzień temu w Gdańsku przez Stowarzyszenie "Solidarni z Kolebki" oraz Koło Emerytów i Rencistów NSZZ "Solidarność" Stoczni Gdańskiej z autorami książki - dr. Sławomirem Cenckiewiczem i dr. Piotrem Gontarczykiem. Na miejsce spotkania wyznaczono historyczną salę AKWEN w siedzibie Regionu Gdańskiego NSZZ "Solidarność" przy Wałach Piastowskich 24, która była świadkiem wielu ważnych, często dramatycznych spotkań i narad "Solidarności". Osoby związane z historyczną "Solidarnością", oprócz pytań zadawanych autorom, same miały wiele do powiedzenia i tworzyły w ten sposób jakby aneks do książki.

Autorzy książki właśnie zaplanowali urlop. Ale czy można odmówić "Solidarnym z Kolebki", ludziom niezłomnym, uczestnikom Grudnia '70 i Sierpnia '80, twórcom historycznej "Solidarności"? Pospiesznie zamówiono w centrali IPN kilkadziesiąt egzemplarzy książki, która mimo dodruku jest ciągle nieosiągalna w księgarniach i empikach. Spotkanie wyznaczono na czwartek, 10 lipca br., po południu. Zaproszeń nie wysyłano, ponieważ zainteresowanie książką jest ciągle ogromne i nawet duża sala AKWEN nie pomieściłaby wszystkich chętnych. Mimo braku zaproszeń i ogłoszeń w mediach sala na 10 minut przed spotkaniem była pełna, a 70 egzemplarzy książki zniknęło w ciągu 25 minut.

Chłodno o mediach
To miało być spotkanie kameralne dla członków stowarzyszenia i dla emerytów "Solidarności" ze Stoczni... - stwierdziła pani Alicja Kowalczyk, prezes gdańskiego Stowarzyszenia "Solidarni z Kolebki", a potem, patrząc na liczne kamery telewizyjne i mikrofony radiowe, powiedziała bez ogródek: - Nie zapraszaliśmy mediów. Nie interesowała ich przez lata działalność "Solidarnych z Kolebki", więc nie są tu mile widziane... Zaprosiliśmy Telewizję Trwam, która nam pomagała i którą serdecznie witamy.
Odpowiedzią były oklaski zgromadzonych osób, wśród których dostrzegłem wiele twarzy zapamiętanych z lat 1980 i 1981, zwłaszcza z trójmiejskich zjazdów NSZZ "Solidarność" - regionalnego w Gdyni i krajowego w gdańskiej hali "Olivia".
- Spotkanie dotyczy naszego byłego kolegi Lecha Wałęsy - kontynuowała pani Kowalczyk, dość wyraźnie akcentując słowo "byłego". Powitała dr. Sławomira Cenckiewicza, którego cała sala przyjęła wielkimi brawami. Doktor Piotr Gontarczyk, prosto z warszawskiego pociągu, przybył pół godziny później.

Hołd dla odwagi

Współprowadzący spotkanie Tomasz Moszczak, stoczniowiec z pierwszej "Solidarności", wezwał do poważnej rozmowy na temat książki, z uwagi na to, że problem jest istotny dla całej Polski. Prosił, by nie brać przykładu z "profesorów", którzy w telewizji zabierają głos na temat tej publikacji, choć jej nie czytali, kompromitując siebie i swoje środowiska. Wyraził podziw dla autorów za odwagę cywilną. "Są jak my, stoczniowcy, w roku 1980" - zakończył, a to porównanie bardzo się spodobało zebranym.
Sławomir Cenckiewicz powiedział: "Dziękuję za zaproszenie do tej sali i do tego grona, które szanuję nie tylko za Sierpień, ale i za rok 1970, bo przecież są tu także bohaterowie Grudnia. Miało być rzeczywiście kameralnie, ale dobrze, że jest tak, jak jest...".

"Prezent"

Zanim rozpoczęło się właściwe spotkanie, zebrani obejrzeli film dokumentalny Grzegorza Brauna dotyczący TW "Bolka", zawierający również szokujące fragmenty znanych już wcześniej filmów "Nocna zmiana" i "Plusy dodatnie - plusy ujemne". Kiedy na zbliżeniu pokazano dokument, notatkę ministra Milczanowskiego z informacją, że na wniosek Lecha Wałęsy z 28 września 1993 r. wypożyczono mu pilnie tajne dokumenty dotyczące TW "Bolka", ktoś na sali skomentował ironicznie: "To był prezent na urodziny, a prezentów się nie oddaje...".
W filmie autorzy książki podkreślali zwłaszcza najważniejsze dla obecnych awantur wokół książki kwestie: wszyscy zainteresowani mieli dostęp do tych dokumentów, ale zabrakło woli dociekania prawdy; żaden z historyków, dziennikarzy czy polityków, krytykujących dziś publicznie książkę i jej autorów, nie widział dokumentów TW "Bolka" na oczy. Łatwo to sprawdzić, bo w archiwach obowiązuje zasada wpisywania daty i nazwiska przeglądającego wypożyczony zbiór.
Po filmie wystąpił dr Piotr Gontarczyk, który powiedział, że zaproszenie do takiego miejsca jak sala AKWEN i do takich ludzi jest dla niego wielkim zaszczytem.

To był wielki zawód


Alojzy Szablewski, pierwszy przewodniczący Komisji Zakładowej NSZZ "S" w Stoczni Gdańskiej i poseł na Sejm I kadencji, mówił o wielkim zawodzie, jakim był dla niego Lech Wałęsa jako prezydent RP. "Byłem zaszokowany wściekłością, z jaką Wałęsa reagował na wszelkie propozycje lustracji, co przecież było wówczas bardzo potrzebne Polsce, od czego zależało nasze bezpieczeństwo. Nie rozumiałem wtedy tych reakcji Wałęsy, byłem tylko coraz bardziej zawiedziony i zasmucony". Szablewski przypomniał także, że inicjatywa ustawowego odebrania ubekom i esbekom ich wysokich apanaży nie spotkała się z poparciem prezydenta, to się dokonało wbrew niemu, dzięki senatorom. Wałęsa jednak nie chciał tej ustawy podpisać. Alojzy Szablewski wyraził opinię - z perspektywy czasu i po uporządkowaniu pewnych wydarzeń, których wtedy do końca nie rozumiał - że Lech Wałęsa był szantażowany przez środowisko postesbeckie z powodu uwikłania we współpracę z bezpieką. To było szkodliwe nie tylko dla Wałęsy, ale i dla całej Polski. Szablewski zakończył swą wypowiedź gorzkimi słowami: "Straciłem dla niego szacunek. Unikałem go, żebym nie musiał podawać ręki. Szkoda, że się wtedy po prostu nie przyznał. Nie byłoby szantażu, nie byłoby tego zła, które z tego szantażu wynikało".
Bogusław Gołąb, członek prezydium historycznego Międzyzakładowego Komitetu Strajkowego w Gdańsku, stwierdził, że książka pracowników IPN, choć tak obszerna, jest dopiero przyczynkiem do zbadania wszystkich okoliczności i skutków współpracy Lecha Wałęsy z bezpieką dla późniejszych wydarzeń w Polsce. Za upokarzające i niedopuszczalne uznał wypowiedziane kiedyś publicznie słowa Wałęsy do Jaruzelskiego, by ten zaprzeczył jego współpracy z bezpieką! Jakby w tej sprawie Jaruzelski mógł być dla nas wiarygodny! Przypomniał rok 1988, ówczesne strajki i całkowitą obojętność Wałęsy wobec dyscyplinarnego zwolnienia z pracy całej komisji zakładowej "S" Stoczni Północnej w Gdańsku. Dla związkowców z tej stoczni był to sygnał ostrzegawczy, że z Wałęsą dzieje się coś złego.
Bogusław Gołąb wyraził swój niepokój z powodu nagonki na IPN, która rozwija się na naszych oczach po opublikowaniu książki "SB a Lech Wałęsa. Przyczynek do biografii". Przedstawił wspólne stanowisko związków więźniów politycznych, internowanych i represjonowanych - w obronie IPN i autorów książki. Uznał, że sytuacja jest poważna i w razie potrzeby wymaga nadzwyczajnych środków: "Jeśli będzie trzeba, przeciwstawimy się fizycznie próbom zamykania IPN i zamykania ust Polakom!". To oświadczenie spotkało się z aplauzem zebranych.
Joanna Gwiazda, siostra Andrzeja Gwiazdy, radna w regionie pomorskim, stwierdziła, że książka otwiera oczy na smutną prawdę: w wolnej Polsce panują stosunki typowe dla stosunków w republikach bananowych. Ostatnim tego przykładem jest bezprawne wywiezienie akt WSI z polecenia wysokich urzędników rządowych, którzy powinni za to stanąć przed Trybunałem Stanu.
Stanisław Fudakowski z "Solidarnych z Kolebki" zwrócił się do obecnych na sali dziennikarzy, by wreszcie uświadomili sobie, że od lat są manipulowani. By zrozumieli, że "Solidarność" była dziełem milionów, a nie jednego człowieka. "Żyjemy w wielkim załganiu. Dziękuję autorom za tę książkę. Może dzięki takim książkom będziemy mogli usunąć z naszych głów resztki komunizmu". Fudakowski stwierdził, że Polska potrzebuje teraz prawdy o Magdalence i o Okrągłym Stole. Dopiero to stworzy pełny obraz sytuacji. To warunek demokracji w Polsce - demokracji dla całego Narodu, a nie tylko dla wybranych, dla kolesiów. Na koniec oświadczył: "Wałęsa nie sprawdził się jako przywódca. Opuścił swoich najlepszych żołnierzy. To jest najgorsze, co zrobił! Niech się jednak nikomu nie zdaje, że to już koniec. Walka trwa!". Te słowa sala skwitowała wielkimi brawami.

Nadzieja w młodych historykach


Sławomir Cenckiewicz, pytany o następne książki, powiedział, że razem z Piotrem Gontarczykiem przygotowuje obecnie książkę o niszczeniu dokumentów bezpieki w latach 1989-1990, z przyzwoleniem, a nawet z udziałem ludzi związanych z rządem Tadeusza Mazowieckiego. To problem, z którym autorzy nieustannie się stykali podczas kwerendy źródłowej do książki o Lechu Wałęsie i wymaga on osobnego opracowania. Drugi temat, którym zajmują się Cenckiewicz i Gontarczyk, dotyczy inwigilacji Anny Walentynowicz przez SB. Jeśli zaś chodzi o kontynuację innych ciekawych wątków, które pojawiły się w obecnej książce, a których nie można było rozwijać ze względu na ich rozległość i luźny tylko związek z głównym tematem, to - zdaniem Cenckiewicza - zrobią to "jeszcze młodsi historycy od nas", bezkompromisowi, poszukujący prawdy. Takich nie brakuje zarówno w IPN, jak i w całej Polsce.

Dlaczego?


Ryszard Czajkowski z Radiowej Agencji Solidarności wyraził pogląd, że 16 sierpnia 1980 r. Lech Wałęsa zakończył strajk w Stoczni Gdańskiej, a to, co potem się działo, było jakby wbrew jego stanowisku, za sprawą innych uczestników protestu. To również wymaga dokładnego zbadania, wiele już było relacji na ten temat.
Anna Kołakowska, nauczycielka historii z Gdańska, najmłodszy więzień polityczny w Polsce w okresie stanu wojennego, postawiła zebranym retoryczne pytanie: "Czy mamy uwierzyć, że człowieka uwikłanego przez 6 lat we współpracę z bezpieką nikt w sierpniu roku 1980 nie szantażował, nikt nim nie kierował?".
Andrzej Kołakowski, pedagog z Uniwersytetu Gdańskiego, pytał dr. Gontarczyka o okoliczności sprawdzania Wałęsy przez sąd lustracyjny przed wyborami prezydenckimi. Doktor Gontarczyk odpowiedział, że sąd dysponował dokumentami - także tymi, które autorzy pokazali w obecnej książce - ale nie wykazał woli ich wykorzystania i zinterpretowania. Najbardziej skandaliczne, zdaniem Gontarczyka, było to, że sąd nie zapytał Wałęsy, gdzie się podziały wypożyczone, niezwrócone akta. Procedurę lustracji zamknięto bez wykorzystania możliwości wyjaśnienia prawdy.
Prowadząca spotkanie prezes Alicja Kowalczyk zwróciła uwagę na forowanie przez Wałęsę pewnych ludzi od samego początku, co dziś, w świetle książki, łatwiej się tłumaczy. Symbolicznym tego przykładem była pierwsza wizyta delegacji "Solidarności" u Jana Pawła II. Nie pojechali tam tacy ludzie jak na przykład Henryk Lenarciak, przewodniczący Społecznego Komitetu Budowy Pomnika Poległych Stoczniowców. Pojechali za to Celiński i Frasyniuk...
Henryk Jagielski z "S" Stoczni Gdańskiej, uczestnik strajku w roku 1970, jeden z tych, na którego donosił TW "Bolek", oświadczył, iż nieprawdą jest, jakoby Lech Wałęsa był przewodniczącym komitetu strajkowego w roku 1970. Nawiązując do donosów, nazywanych przez obrońców Lecha Wałęsy "poszlakami", Jagielski zapytał retorycznie zebranych: "Czy ja wyglądam na 'poszlakę'? A może my wszyscy jesteśmy tylko 'poszlakami'? Wałęsa niczego nie wyjaśnił, za to nieustannie ubliża nam wszystkim. Ubliża ludziom, którzy go wynieśli do wysokich godności. I on nosi w klapie marynarki wizerunek Matki Boskiej!".
Józef Szyler, dawny kolega Lecha Wałęsy ze Stoczni Gdańskiej, na którego również donosił TW "Bolek", zwrócił się do autorów książki, by podjęli także trud zbadania innych "autorytetów". Zaproponował, by tematem następnej książki był Adam Michnik... Wzbudziło to aplauz, potem ogólną wesołość na sali.
Doktor Sławomir Cenckiewicz, zabierając głos po raz ostatni, przyznał, że książka wywołała wiele nieprzychylnych, wrogich reakcji wobec autorów, jednak dziś umocnił się w przekonaniu, że warto ją było napisać. "Bronią nas tacy ludzie, jak Władymir Bukowski, Józef Szyler czy Henryk Jagielski, i to się liczy... Warto było choćby dla takich jak oni...".
Leon Stobiecki z "Solidarności" Stoczni Marynarki Wojennej w Gdańsku wypowiedział pod koniec spotkania słowa, które dobrze oddały ogólny nastrój sali. "Szkoda, że na końcu tej książki nie napisaliście panowie: 'Lechu, dlaczego nas okłamałeś?'"...


***

Kiedy spotkanie promujące książkę zakończyło się, pewien mężczyzna wzniósł ręce jak do modlitwy, popatrzył w górę, uśmiechnął się i coś wyszeptał. Spojrzałem w tym kierunku. Na przeciwległej ścianie sali AKWEN, wysoko, prawie pod sufitem, zobaczyłem wielki portret Sługi Bożego księdza Jerzego Popiełuszki, kapelana "Solidarności"...
Piotr Szubarczyk,
IPN Gdańsk

16.07.2008r.
Nasz Dziennik




Źródło informacji:
http://www.rodaknet.com/rp_art_4001_lustracja_bolek.htm


KOMENTARZ





Na zdjęciu od lewej, pan Józef Szyler, w środku Andrzej Rozwód, po prawej Robert Majka.

Miałem to szczęście w dniu 18 kwietnia 2009 po raz drugi , spotkać żywego świadka najnowszej polskiej historii , pana Józefa Szylera.
Pan Józef Szyler mający dziś 68 lat dobrze pamięta wydarzenia z 1970r.
Od 1964r pracował na Wydziale W-4 Stoczni Gdańskiej im.Lenina. Uczestnik strajku w Grudniu 70'.
Później inwigilowany i represjonowany przez SB w ramach sprawy o
kryptonimie " Jesień 70 ".
Na podstawie donosów - Lecha Wałęsy -TW "Bolek" założono na Józefa Szylera sprawę operacyjnego sprawdzenia.
Odszedł z pracy z stoczni w dniu 8 II 1971 r. po opuszczeniu
województwa gdańskiego osiadł, dzięki Bogu żyje i do dzisiaj
mieszka na stałe w Mielcu, województwo podkarpackie).





Moje motto: Nie ma skutku bez przyczyny.



Rolling Eyes




Robert Majka , Solidarność Walcząca Przemyśl, 24 lutego 2012r g.09.06
Kawaler KRZYŻA Kawalerskiego Orderu Odrodzenia Polski,
Nr 452-2009-17 nadany 9 grudnia 2009 przez prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej Lecha Kaczyńskiego.
Radny Rady Miasta Przemyśla (2002 - 2006)

www.sw.org.pl
http://swkatowice.mojeforum.net/temat-vt7234.html?postdays=0&postorder=asc&start=0
http://swkatowice.mojeforum.net/viewtopic.php?t=2988
http://tygodnik.onet.pl/35,0,14472,pierwsza_magdalenka,artykul.html
http://swkatowice.mojeforum.net/viewtopic.php?t=5131
http://www.polityczni.pl/oblicza_stanu_wojennego,audio,51,4505.html
http://home.comcast.net/~bakierowski/
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
Robert Majka
Weteran Forum


Dołączył: 03 Sty 2007
Posty: 2649

PostWysłany: Sob Lut 25, 2012 4:08 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Cenckiewicz i Siemiątkowski o wywiadzie cywilnym i wojskowym PRL

VIDEO

http://www.youtube.com/watch?v=aOOJJNUMsh8&feature=related






Moje motto: Nie ma skutku bez przyczyny.



Rolling Eyes




Robert Majka , Solidarność Walcząca Przemyśl, 25 lutego 2012r g.16.08
Kawaler KRZYŻA Kawalerskiego Orderu Odrodzenia Polski,
Nr 452-2009-17 nadany 9 grudnia 2009 przez prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej Lecha Kaczyńskiego.
Radny Rady Miasta Przemyśla (2002 - 2006)

www.sw.org.pl
http://swkatowice.mojeforum.net/temat-vt7234.html?postdays=0&postorder=asc&start=0
http://swkatowice.mojeforum.net/viewtopic.php?t=2988
http://tygodnik.onet.pl/35,0,14472,pierwsza_magdalenka,artykul.html
http://swkatowice.mojeforum.net/viewtopic.php?t=5131
http://www.polityczni.pl/oblicza_stanu_wojennego,audio,51,4505.html
http://home.comcast.net/~bakierowski/
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
Robert Majka
Weteran Forum


Dołączył: 03 Sty 2007
Posty: 2649

PostWysłany: Pon Lut 27, 2012 9:50 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Wałęsa motorówką do stoczni - śp. Anna Walentynowicz



VIDEO
http://www.youtube.com/watch?v=CYmObgwBcM8





Najważniejszy rejs kaprala

Posted by Włodek Kuliński - Wirtualna Polonia w dniu 2012-02-27





Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego dysponuje nagraniem rozmowy funkcjonariuszy WSI, relacjonujących kulisy dowiezienia Lecha Wałęsy motorówką Marynarki Wojennej na strajk w Stoczni Gdańskiej. Jednym z rozmówców jest płk Leszek Tobiasz, który zmarł dwa tygodnie temu w dziwnych okolicznościach. Kapitanem kutra miał być admirał Romuald Waga.


20 listopada 2007 roku: dwaj funkcjonariusze Wojskowych Służb Informacyjnych spotykają się w warszawskim hotelu Marriott. Jednym z nich jest płk Leszek Tobiasz, który w niewyjaśnionych okolicznościach zmarł dwa tygodnie temu. W rozmowie pojawia się wątek kulisów dowiezienia Lecha Wałęsy motorówką Marynarki Wojennej na strajk w Stoczni Gdańskiej. W trakcie wymiany zdań pada nazwisko dowódcy wojskowego kutra – admirała Romualda Wagi – który później zrobił oszałamiającą karierę w czasie prezydentury Wałęsy. Nazwisko Wagi wielokrotnie przewija się również w raporcie z działalności Wojskowych Służb Informacyjnych.
W 1995 roku Anna Walentynowicz oskarżyła Lecha Wałęsę, że na słynny strajk do stoczni został dowieziony motorówką Marynarki Wojennej. Sam Wałęsa nigdy nie był w stanie wiarygodnie zrelacjonować tego, w jaki sposób dostał się do stoczni. Właśnie o kulisach tej historii rozmawiali wysocy rangą wojskowi z byłych Wojskowych Służb Wewnętrznych i Wojskowych Służb Informacyjnych. Nagranie badała Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego.
Tobiasz nagrał długą rozmowę z Aleksandrem L. Stroną dominującą był Aleksander L. Mężczyzna zaczyna od komentowanego szeroko sporu, jaki wiosną 2007 r. wywołał Andrzej Gwiazda w trakcie przesłuchania przed Senatem. Jako kandydat na członka Kolegium IPN stwierdził, że strajk w sierpniu 1980 r. został sprowokowany przez Służbę Bezpieczeństwa. – Pewne aspekty wskazują na to, że strajk był prowokowany, i mam nadzieję, że to się wyjaśni – mówił legendarny działacz pierwszego NSZZ “Solidarność” i uczestnik strajku z 1980 roku. Gwieździe chodziło o to, że mimo zakulisowych rozgrywek, jakie w tle protestów, które doprowadziły do upadku ekipy Edwarda Gierka, prowadził aparat bezpieczeństwa, robotnicy i ich liderzy przejęli nad strajkiem kontrolę. Podjęli walkę, która doprowadziła do powstania “Solidarności” i stała się początkiem końca reżimu komunistycznego. Ten kontekst pozwala zrozumieć dalszą część rozmowy żołnierzy WSI:
Aleksander L.: Wczoraj Tusk… powiedział, on… zapomniał, co mówił…, że [Andrzej] Gwiazda obraził [Bogdana] Borusewicza. (…) ponieważ powiedział, że pierwsza “Solidarność”, to wszystko było sterowane przez bezpiekę.
Leszek Tobiasz: Czyli jednak było sterowane…
Aleksander L.: …jak to było? Od początku było sterowane, a jak Wałęsę dostarczyli… awantura jest. Teraz Cenckiewicz…
Leszek Tobiasz: …Cenckiewicz?
Aleksander L.: Cenckiewicz, ten z komisji likwidacyjnej. (…) On książkę pisze, bo ma dobre materiały. (…) On pisze prawdę.
Leszek Tobiasz: Cenckiewicz?
Aleksander L.: Tak, bo… Waga Andrzej [adm. Romuald Andrzej Waga - przyp. red.] był dowódcą kutra (…) który przewoził Lecha.
Leszek Tobiasz: Admirał później?
Aleksander L.: …tak …który przywoził Lecha,… od tyłu do stoczni, i Lecho został wsadzony do stoczni, wiadomo jak.
Jesień 2007 roku to gorący okres. Platforma Obywatelska przejęła władzę, a wraz z nią instytucje państwowe, w tym służby specjalne. Tobiasz jest już co najmniej po jednym spotkaniu z marszałkiem Sejmu Bronisławem Komorowskim, którego zdążył poinformować, że zna człowieka, który posiada dojście do aneksu do raportu z działalności WSI, wie o jego rzekomej sprzedaży Agorze, wydawcy “Gazety Wyborczej”, za którą mają stać członkowie Komisji Weryfikacyjnej współpracujący z Antonim Macierewiczem. Ma też znać mechanizm płatnej protekcji, w ramach której żołnierze byłych WSI mają załatwiać sobie pozytywną weryfikację. Tym człowiekiem jest płk Aleksander L., również oficer byłych WSI.

Maciej Walaszczyk

Nasz Dziennik, Poniedziałek, 27 lutego 2012, Nr 48 (4283)

Źródło inf:
http://www.naszdziennik.pl/index.php?dat=20120227&typ=po&id=po02.txt





DODATEK


Źródło inf:
http://wsieci.rp.pl/opinie/rekiny-i-plotki/Gromoslaw-Czempinski-o-Slawomirze-Cenckiewiczu-Powinno-mu-sie-zabronic-pisac-zajmowac-sie-Lechem




Czempiński o Cenckiewiczu: Powinno mu się zabronić pisać o Wałęsie

Oficer PRL-owskiego wywiadu i szef UOP w latach 1993–1996 deklaruje, że widział dokumenty TW "Bolek". Zapewnia, że to "kopia kopii" i do tego "nieudolnie podrobiona" przez SB.
Gość "Kropki nad i" w TVN24 został poproszony o komentarz do informacji o tym, że prawdopodobnie w archiwum Sejmu zachowały się donosy "Bolka", co ujawnił tygodnik "Uważam Rze".
Za każdym razem do dokumentów wracano, gdy było to podyktowane potrzebami politycznymi. Gdy otwierał to prezydent Kwaśniewski, była akurat taka sytuacja polityczna, że potrzeba było znaleźć coś na tych ludzi, którzy odeszli wtedy z funkcji państwowych, w tym m.in. chodzi o MSW i UOP, ale także prezydenta Wałęsę. Czyli chciano sięgnąć. Ale przede wszystkim chodziło o UOP i moją osobę.
To samo zdaniem Czempińskiego odbywa się dziś:
Profesor Cenckiewicz – niby historyk nie potrafi się oderwać, nie potrafi obiektywnie na sprawę spojrzeć, tylko patrzy z przyjętym od razu wyrokiem, tezą: Bolek to agent SB, czyli Lech Wałęsa. (…) Mając taką postać jak Lech Wałęsa - czy warto, aby państwo poświęcało tyle uwagi na to, aby zniszczyć tego człowieka. Bo ja nie mogę zrozumieć, do czego my zmierzamy. Na czym nam zależy?
Coraz bardziej zdenerwowany Czempiński kontynuował:
To jakbyśmy sami do siebie szacunku nie mieli. Cenckiewicz, który jest takim historykiem, który mówił na mój temat, gdy ja zostałem zatrzymany – mi się nawet nie chce komentować tegom co mówił na mój temat – mówi nieprawdę oczywistą. Mówi, że nie byłem w ogóle w Iraku, że nie miałem pojęcia o tej operacji, a jedyną operacją zakończoną sukcesem było niszczenie akt "Bolka" - to jak ten człowiek może być historykiem, powinno mu się zabronić pisać, zajmować się Lechem Wałęsą, bo od razu widać, że ma wyjątkowo negatywny, bardzo negatywny stosunek do przywódcy.
Na co Monika Olejnik zwróciła uwagę, że jeśli Cenckiewicz mówił, że Czempiński niszczył akta "Bolka", ten może go podać do sądu. Padła ciekawa odpowiedź:



Ja jestem człowiekiem ze służb. My postępujemy inaczej... My to przyjmujemy ze spuszczoną głową.
Słowa kluczowe Lech Wałęsa, Sławomir Cenckiewicz, Służba Bezpieczeństwa, Gromosław Czempiński, TW Bolek


Źródło TVN24

Źródło inf:
http://wsieci.rp.pl/opinie/rekiny-i-plotki/Gromoslaw-Czempinski-o-Slawomirze-Cenckiewiczu-Powinno-mu-sie-zabronic-pisac-zajmowac-sie-Lechem


Moje motto: Nie ma skutku bez przyczyny.



Rolling Eyes




Robert Majka , Solidarność Walcząca Przemyśl, 27 lutego 2012r g.09.50
Kawaler KRZYŻA Kawalerskiego Orderu Odrodzenia Polski,
Nr 452-2009-17 nadany 9 grudnia 2009 przez prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej Lecha Kaczyńskiego.
Radny Rady Miasta Przemyśla (2002 - 2006)

www.sw.org.pl
http://swkatowice.mojeforum.net/temat-vt7234.html?postdays=0&postorder=asc&start=0
http://swkatowice.mojeforum.net/viewtopic.php?t=2988
http://tygodnik.onet.pl/35,0,14472,pierwsza_magdalenka,artykul.html
http://swkatowice.mojeforum.net/viewtopic.php?t=5131
http://www.polityczni.pl/oblicza_stanu_wojennego,audio,51,4505.html
http://home.comcast.net/~bakierowski/
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
Robert Majka
Weteran Forum


Dołączył: 03 Sty 2007
Posty: 2649

PostWysłany: Pon Lut 27, 2012 5:31 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Źródło inf:
http://www.obnie.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=239:lysiak-walesa-mitologia&catid=59:lysiak&Itemid=27


Waldemar Łysiak o Wałęsie.


Od kilkunastu lat admiruję Lecha Wałęsę. Zostać prezydentem dużego kraju tylko po to, by uzyskać możliwość zniszczenia swego konfidenckiego dossier - to jest piękny ?numer?, pragmatyzm polityczny klasy cymes - lux. Trudno nie czuć podziwu - kapelusz ze łba! Znalazłoby się, co prawda, trochę żywych analogii. Piotr Skórzyński (2007): ?V?clav Havel, będąc prezydentem, blokował dekomunizację (...) Dziennikarze czescy odkryli potem, że wszystkie taśmy z jego przesłuchań - podobnie jak wcześniejsze ślady kontaktów z StB, z okresu sprzed zerwania przezeń współpracy - zniknęły?. Się zgadza: w Polsce też zniknęły i taśmy, i papiery wałęsowskie, a blokowanie dekomunizacji było głównym zajęciem prezydenta Wałęsy (prócz niszczenia dokumentów TW ?Bolka? i obijania pingpongową piłeczką ścian Belwederu Wachowskiego), chociaż wcześniej przysięgał on rodakom, iż ?puści czerwonych w skarpetkach?. Puścił ich w szczerozłotych pantalonach, o co jest dzisiaj zaczepiany, ale już tylko przez naiwnych cudzoziemskich żurnalistów. Ostatnio (2008) pytaniem a propos tych skarpetek ukąsił Wałęsę dziennikarz ?Russkowo Rieportera?; ?Lechu? odparł spokojnie to samo, co już bełkotał kilkanaście lat temu, wedle wzoru ?chcem, ale nie mogłem?. Zapytany: dlaczego nie zmienił nawet systemu emerytur będącego krzyczącą niesprawiedliwością (kilkutysięczne emerytury dla esbeckich oprawców, kilkusetzłotowe dla ofiar) - klarował niekumatemu Ruskiemu, że gdyby próbował to zrobić, wybuchłaby w Polsce krwawa esbecka kontrrewolucja, dawni esbecy zrobiliby rzeź patriotów, siłą przejęliby ster rządów i przywróciliby bestialski totalitaryzm. Sic! - naprawdę tak rzekł, i tak wydrukowano. Zasadnicza różnica między mitycznym Havlem a mitycznym Wałęsą sprowadza się do IQ. Havel, bliski przyjaciel Michnika, to inteligent, klasyczny wytwór i koryfeusz Salonu, gdy Wałęsa to cham, nieuk, paramenel dysponujący sprytem i móżdżkiem chłopka - roztropka.

W nadwiślańskim życiu publicznym III RP tego typu prostaków, będących jak znalazł odbiciem Dyzmy literackiego, panoszyło się kilku, jednak nawet chłoporobotnik Lepper nie osiągnął równej zgodności z literackim pierwowzorem - Wałęsa to najpikniejszy (najprawdziwszy) Nikodem Dyzma wtryniony przez Historię Polakom. Lumpowstwo wytykają mu (gdy zdobywają się na szczerość) delegaci wszystkich priwiślińskich politycznych nurtów. Niżej cytuję - chcąc, aby tzw. ?wachlarz opinii? był szeroki - przedstawiciela betonowej komuny, przedstawiciela liberalnej lewicy, przedstawiciela solidarnościowej konserwy i przedstawiciela neoendeckiej prawicy. Mieczysław Rakowski po kilku pierwszych kontaktach z Wałęsą charakteryzował go krótko per: ?cwany żulik?. Ryszard Bugaj o pierwszym spotkaniu z Wałęsą (2008):

- Przeżyłem szok. Zobaczyłem strasznego kabotyna. Przeraził mnie językiem, zarozumialstwem i prostactwem. Dokładnie taki sam szok przeżywał każdy inteligentny człek, który bezpośrednio zetknął się z Wałęsą. Andrzej Gwiazda zauważył (2008) ciekawą prawidłowość: ?Inteligenci, którzy z Wałęsą nie rozmawiali, byli nim zachwyceni?, a ci, co rozmawiali, ujrzeli ?strasznego prymitywa?. Gwiazda przypomniał też, że liczni robotnicy tak samo jak inteligenci gardzili głupotą ?Lecha?, i gdy zamawiali w sklepie lub w knajpie piwo ?Lech?, mówili krótko (a zupełnie czytelnie dla ekspedientek i barmanów):
- Dwa głupole proszę. I wreszcie obiecany delegat neoendeckiej prawicy, Stanisław Michalkiewicz (2008): ?Ten ?cretino? najwyraźniej uwierzył w swój nieomylny geniusz i próbuje kontynuować życie po życiu, co zresztą przybrało już postać symptomów medycznych (...) Telewizja portugalska pokazała Wałęsę, przytaczając jego wypowiedź jak to obalił komunizm ?sam jeden z żoną i dziećmi?, ponieważ ?nie miał ludzi?. Nie można tego złożyć na błąd w tłumaczeniu, bo Lech Wałęsa mówił po polsku i dopiero Portugałowie przekładali te bełkoty na swój język?. Przekładanie kolokwialnej menelszczyzny ?Lecha/Bolka? na normalny język obrosło już sporą liczbą anegdot. Gdy jako prezydent miał podejmować na Wawelu prezydenta Czechosłowacji i premiera Węgier, funkcjonariusze UOP odwiedzili pewną tłumaczkę, świetną znawczynię języka węgierskiego, proponując jej, by w trakcie rozmów towarzyszyła Wałęsie i od ręki tłumaczyła co trzeba. Tłumaczka rzekła, iż chętnie to zrobi, ale tylko wtedy, jeśli będzie im towarzyszył drugi tłumacz, przekładający słowa prezydenta z dialektu wałęsowskiego na polszczyznę. Wydarzenie to ujawnił Wojciech Raj (2008), kontynuując: ?Panowie z UOP bezskutecznie apelowali do jej patriotyzmu, etc. Jak mi wyjaśniła - tłumacz podejmujący się tłumaczyć Wałęsę (tym bardziej z marszu) ryzykuje dożywotnią utratę wiarygodności, bowiem gdy polityk ten palnie w swej urągającej stylistyce i logice wypowiedzi głupstwo (a zdarza mu się to stałe) - całą winę zrzuca na słuchaczy (że źle go zrozumieli) lub na tłumaczy (że źle go przetłumaczyli). Mylą się wszyscy inni. On nie. Tak to już jest z ludźmi obciążonymi genetycznym defektem nieomylności?.

Wśród retorycznych ?palnięć? czy też lapsusów Elektryka z Gdańska pyszny był zwłaszcza bon mot, iż lewica jest jak lewa noga, prawica jak prawa noga, a On, pan prezydent, tkwi między tymi nogami, pośrodku. Tak u niego istotnie było, zresztą od młodości do dzisiaj. Amerykańskim słowem, które u Polaków zaczyna się na literę ?ch?, określili go głośno dawni sztabowcy i przyjaciele prezydenta Ronalda Reagana, gdy wizytujący USA ?Lechu? perorował publicznie, że komunizm obaliło dwóch tylko ludzi (Wałęsa i Wojtyła), nie wspominając ni słowem o głównym pogromcy komuny, prezydencie RR (bredził tak za życia Wojtyły; dzisiaj już bredzi samolubniej: że sam jeden obalił komunę, ?własnymy ręcamy?). Notabene: wszędzie w USA dawał popisy ?kindersztuby? rynsztokowej, co zostało opisane przez Polonusa, historyka Jana Marka Chodakiewicza (2008), i taką puentą: ?Podobnie zawiódł na pewnym balu na Florydzie, gdzie zachowywał się nie lepiej aniżeli jego wytatuowana córka, którą przywiódł ze sobą?. W internecie krąży o Lechu Wałęsie nader celne szyderstwo: ?Miał być Człowiek z. Żelaza, a wyszedł Człowiek - Żenada?. Krąży po polsku - tylko dla rodaków. Świat dalej go kocha. ?Cretino? vel ?kabotyn? z Gdańska stanowi dziś największą (właściwie jedyną) międzynarodową legendę polską - jest wszechświatowo znanym gigantem, żywym pomnikiem, wcieleniem Robin Hooda, Wilhelma Tella i Spartakusa razem wziętych (Chodakiewicz: ?Zagraniczna legenda Wałęsy jest w zasadzie nie do ruszenia. Obrosła mitem i wykatapultowała elektryka ze stoczni na poziom światowej super gwiazdy?, 2008). W ojczyźnie Wałęsa również doczekał się supermitu i długo był bożyszczem milionów rodaków. Dzięki jego kompromitującej prezydenturze ta arcypopularność mocno zmalała, jednak dalej miał rzesze fanów wśród głupców. Dzięki ujawnieniu jego tajnej współpracy z peerelowską bezpieką - nimb Wałęsy ponownie się skurczył, lecz wciąż nie brakowało mu fidelisów. Kolejni wierni odpadli, gdy w sierpniu 2008, podczas sądowej rozprawy, wsparł generała Jaruzelskiego, plotąc duby smalone o braku jego odpowiedzialności za masakry Grudnia '70 (historyk Tytus Bazyli: ?Dziś pożegnałem się z legendą Lecha Wałęsy, który ostatecznie pozbawił mnie złudzeń i szacunku do siebie. Jego wystąpienie w warszawskim sądzie i rozgrzeszenie generała Jaruzelskiego za Grudzień '70 definitywnie pogrzebało ostatnie ciepłe uczucia, jakie miałem dla tego człowieka?). Ilu jeszcze zostało nad Wisłą prawdziwych (nie taktycznych, jak faryzeusze salonowi) wielbicieli gdańskiego Dyzmy, szczerze ufających w jego mitologię? Być może - gdy sama proreżimowa konfidenckość, grzech denuncjacji, nie są wystarczającym powodem, by społeczeństwo całkowicie odarło Wałęsę z mitu herosa - trzeba szukać innego zarzutu, który by pogruchotał ten mit. Jeśli nie udało się do tylu ludzi trafić przez serce lub rozum - trzeba szukać innego adresu, na który wrażliwy jest każdy, mądry i głupi, i tam celować. W kieszeń! Że Wałęsa to megadefraudant, złodziej, który ukradł miliony wzięte od Francuzów dla Związku ?Solidarność? - to krzyknął kilka lat temu pionier ?Solidarności?, Krzysztof Wyszkowski, i został pozwany przez Dyzmę do sądu, gdzie go skazano, bo salonowiec Geremek świadczył na rzecz Wałęsy. Ale ten problem - problem ?manka? w gigantycznej finansowej pomocy Zachodu dla ?Solidarności? - to wciąż otwarta rana, i kiedy odejdą wreszcie sędziowie z peerelowskiej stajni, będą tu zapadać wyroki, które postawią rodakom włosy na głowie. Piotr Skórzyński (dziennikarz, który 3 czerwca 2008 popełnił samobójstwo, zostawiając list: ?Nie potrafię godzić się na nikczemność świata?) analizował problem ?nierozliczonych funduszy pomocowych dla ?Solidarności?? parę lat temu (2006): ?Warto zwrócić uwagę, ze atmosfera ?omerty? wokół ?Bolka? zrodziła się m. in. ze sprawy, która do dziś stanowi absolutne tabu: chodzi o pieniądze z zagranicy, jakimi dysponowali działacze podziemia, a które (mimo uporczywych apeli Jerzego Giedroyca) nigdy nie zostały rozliczone. Dziś wiemy, że 90% z tych sum było kontrolowane przez SB, począwszy od Biura ?Solidarności? w Brukseli, całkowicie spenetrowanego. Gen. Pożoga w rozmowie z Henrykiem Piecuchem poświadczył, że Biuro Brukselskie ?Solidarności?, którym kierował Jerzy Milewski, było pod ścisłą kontrolą MSW. Jak dodał, SB nie doliczyła się jedynie 50 tys. dolarów - była to zapewne suma, którą ?Franciszek? (kryptonim Milewskiego) urwał dla siebie. Peter Schweizer pisze w książce ?Wojna Reagana?, że CIA przekazała polskiemu podziemiu około 60 milionów dolarów - odbiorcami było wydawnictwo NOWA i ?Tygodnik Mazowsze?, a potem Bujak, Lis i Frasyniuk. Odnotujmy, że odbiorcy nigdy nie przedstawili bilansu, a Bujak wręcz wyparł się, by otrzymał jakąś pomoc od CIA (...) Miesięcznik ?Solidarność Walcząca? zamieścił (1992) wywiad z Andrzejem Szczęśniakiem. Czytamy w nim: ?150 lokalnych przywódców Solidarności rozstało się z życiem w niewyjaśnionych okolicznościach. Co robił Milewski na Zachodzie? Sprowadzał komputery, lecz, nie takie, jakie są potrzebne do składania gazet do druku. Tylko takie, które są potrzebne do sterowania rakietami. I wszystkie te komputery przejmowała bezpieka??. W dzisiejszych polskich prokuraturach i sądach nie da się rozliczyć tamtych kont prawidłowo, gdyż odziedziczony po PRL - u wymiar sprawiedliwości III RP zwyczajnie ?robi sobie jaja? ze wszystkich i ze wszystkiego (głównie ze sprawiedliwości), ferując wyroki urągające logice, etyce i faktom. Rękopiśmienne dowody współpracy z SB nie przeszkodziły sędziom uwolnić Mariana Jurczyka (TW ?Święty?) od zarzutu ?kłamstwa lustracyjnego?. Według tych samych hucpiarskich kryteriów Lech Wałęsa również uzyskał sądowe zaświadczenie swojego dziewictwa (2000), co pozwala jemu i jego wiernej publice krzyczeć wbrew oczywistym faktom, iż ma życiorys kryształowy, niepokalany. Ów krzyk był najgłośniejszy latem 2008 roku. Wcześniej ?bolkowa? awantura była dużo cichsza. Sam kilkakrotnie pisałem o konfidenckiej karcie Wałęsy (przytaczając nawet treść jego donosów), robili to też inni, kręcono filmy dokumentalne o jego zdradzie (reżyser Grzegorz Braun), stawiano ludzi przed sądem dla zamknięcia im ust (casus Krzysztofa Wyszkowskiego) - ale nie urastało to do rangi wojny religijnej. Dopiero kiedy dwaj historycy z IPN - u, Sławomir Cenckiewicz i Piotr Gontarczyk, opublikowali pracę naukową ?SB a Lech Wałęsa? - rozpętało się między Tatrami i Bałtykiem polemiczne piekło. Spór o książkę Cenckiewicza i Gontarczyka był fundamentalnym sporem salonowców z anty salonowcami, gdyż głównym tematem starcia nie była (wbrew pozorom) denuncjatorska przeszłość Wałęsy, tylko prawo do mówienia prawdy nad Wisłą. Salon bowiem orzekł - nim jeszcze książka się ukazała - że ukazywać się nie powinna, ergo: że nie wolno pisać takich dzieł, ponieważ wartość mitu Wałęsy jest dużo wyższa niż jakakolwiek prawda (parafrazując łacińską sentencję ?caritas maior iustitia?, można rzec: mythus maior verum). Jeśli fakty mitowi przeczą - tym gorzej dla faktów (parafrazując wers ?Szpota?: fakty zmyśleniom czasem przeczą, a to jest karygodną rzeczą!). Co było źle odbierane przez ludzi mających wszystkie klepki. Krytyk Krzysztof Kłopotowski (2008): ?Michnik stał się zakładnikiem fałszu?. Reżyser Andrzej Żuławski (2008): - Michnik podpisujący się pod listem, że nie należy tykać świętego Wałęsy, jest kretynem.

Wałęsa także robił co mógł, by uniemożliwić wydanie kompromitującej go książki; przed kamerami strach odbierał mu resztki sprytu: groził, majaczył, bredził,
wyklinał, miotał na IPN pełne epitetów pioruny, rósł mu coraz dłuższy nochal Pierwszego Kłamcy III RP. Zgodnie z tezą rymopisa doby Stanisławowskiej, biskupa Ignacego Krasickiego (?Poczciwość prawdy się nie lęka?) - eksponował nerwowo całą swoją ohydną niepoczciwość, przez całe lata bluźnierczo maskowaną wpiętym w klapę znaczkiem Częstochowskiej Madonny. Notabene: wersy dawnych poetów cisną mi się pod pióro hurtem, gdy tykam problem
polskiej domowej wojny o książkę dającą niezbite ślady brudnego curriculum vitae pseudoherosa. Julian Ursyn Niemcewicz dawno temu (utworem ?Lew i piesek?) przestrzegał piszących prawdę o Wałęsie: ?... silnym mówić prawdę niebezpieczno, Bo u nich prawda ma postać potwarzy?. I Wałęsa, i wspierający go Salon - wrzaskiem uznali za potwarz oskarżanie ?Lecha? o jakąkolwiek współpracę z SB, rażąc oskarżycieli piorunami nienawiści. Co jest naturalne; już XVII - wieczny poeta Jan Gawiński pisał (wiersz ?Prawda?):


?Prawda rodzi nienawiść, tedy się rzec godzi:
Ta matka świątobliwa niecną córkę rodzi?.

Wtórował Gawińskiemu kolega, Wacław Potocki (też XVII wiek):

?... za prawdą nienawiść,
jako cień za ciałem...?.


Dmąc przed wydaniem książki Cenckiewicza i Gontarczyka w surmy katastroficzne - salonowcy demonizowali ujawnianie prawdy o ?Lechu? jako swoiste ojcobójstwo (?Nie czyńcie Prawdy groźną i złowrogą? - przestrzegał sto lat temu Wiktor Gomulicki), lansowali wybielającą ?Lecha? kontrprawdę (?Nazwali
kłamstwo prawdą; z tego całą literaturę zrobili? - pisał Stanisław Przybyszewski w ?Tańcu miłości i śmierci?), i częściowo im się udało ?fałsz oczywisty podnieść do godności prawdy? (Henryk Rzewuski, XIX stulecie). Częściowo, bo zabełtali głowy wielu łatwowiernych prostaczków, którzy wciąż współczują
mitologicznemu Wałęsie jako krzywdzonemu bóstwu. Kazimierz Laskowski (XIX wiek):


?A choć może kłamał trocha,
Miał słuchacze zapłakane,
Bo są kłamstwa, co się kocha,
Jak i prawdy niekochane?.


Święte słowa. Równie święte co słowa Stefana Żeromskiego, które mówią o miazmatycznej duszy polskiej rozdartej między biegunami uczuć: ?My, Polacy,
lubimy żyć cieniami prawdy i kłamstw. Jest to nasz system filozoficzny, nasza narodowa mądrość stanu?. Ów ?system filozoficzny? potrafi przyćmić resztki
rozumu i zamknąć oczy na wszystko co bruździ mitofilnym wyobrażeniom. Exemplum: fakt ukradzenia przez prezydenta Wałęsę konfidenckiego dossier TW
?Bolka? i zniszczenia najbardziej obciążających papierów. Jeśli nawet ktoś nie chce uznać tego za fakt ewidentny, to nie może negować, iż prezydent Wałęsa kazał sobie dostarczyć własną ?teczkę? esbecką - nie może, bo zachowały się pokwitowania jej odbioru. Klakierom Wałęsy należy rozdawać kserokopie wywiadu dziennikarki Agnieszki Kublik (?Gazeta Wyborcza?) z Lechem Wałęsą (1996):
- Czy jako prezydent prosił Pan Urząd Ochrony Państwa o teczkę ?Bolka??
- Nic takiego nie było.
- Nie kusiło Pana, by zajrzeć do swojej teczki?

- Pani Agniesiu... już Pani zapytała, ja odpowiedziałem.

- Nie miał Pan nigdy tej teczki w ręku?
- Nie, oczywiście, że nie miałem. Po co te pytania?
Kłamał w żywe oczy (własnoręcznie podpisał kwit odbioru: ?Wypożyczyłem 28.09.1993. L. Wałęsa?) - można mu po takim łgarstwie ufać jeszcze choćby ciut? Bez ustanku powtarzał, iż Służba Bezpieczeństwa miała na Wybrzeżu aż 54 agentów o pseudonimie ?Bolek?, gdy rzeczywiście miała - co udowodnili
Cenckiewicz i Gontarczyk - tylko jednego ?Bolka?, zatrudnionego w gdańskiej stoczni (Jerzy Krzętowski machnął fenomenalną karykaturę a propos owej
kłamliwej liczby 54). Jak można ufać krętaczowi tego rodzaju? Ufające mu prostaczki godne są politowania, zaś salonowcy twierdzący do mikrofonów, że mu ufają, godni są wzgardy, kłamią bowiem z pełną tego świadomością, cynicznie par excellence. Tragikomizm sytuacji polega tu na tym, że ci sami ludzie - ten sam warszawkowo - krakówkowy Salon - kilkanaście lat wcześniej (gdy Mazowiecki był konkurentem Wałęsy podczas walki o prezydenturę) deptali gdańskiego Dyzmę bez pardonu. Michnik szalał, wytykając Wałęsie ?bolszewickie myślenie?, peronizm oraz antysemityzm, i konkludując, że Wałęsa ?z symbolu polskiej demokracji stał się jej karykaturą?. Jeszcze niedawno, gdy ujawniona została esesmańska przeszłość noblisty Grassa, Michnik wypomniał Wałęsie, że ten również ma brudną kartę w swym życiu. Ale gdy Salon zadecydował o gnojeniu książki Cenckiewicza i Gontarczyka paskudzącej ?narodowy kapitał moralny? - Michnik śpiewa melodię inną: ?Trudno pojąć intencje instytucji i ludzi, którzy podejmują obecnie kampanię oskarżeń i zniesławień wobec Lecha Wałęsy (...), gwałcą prawdę, naruszają fundamentalne zasady etyczne (...), szkodzą Polsce?. Maleszka lepiej by nie napisał...



Fragment książki Waldemara Łysiaka - Mitologia świata bez klamek.


Źródło inf:
http://www.obnie.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=239:lysiak-walesa-mitologia&catid=59:lysiak&Itemid=27


Moje motto: Nie ma skutku bez przyczyny.



Rolling Eyes




Robert Majka , Solidarność Walcząca Przemyśl, 27 lutego 2012r g.17.31
Kawaler KRZYŻA Kawalerskiego Orderu Odrodzenia Polski,
Nr 452-2009-17 nadany 9 grudnia 2009 przez prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej Lecha Kaczyńskiego.
Radny Rady Miasta Przemyśla (2002 - 2006)

www.sw.org.pl
http://swkatowice.mojeforum.net/temat-vt7234.html?postdays=0&postorder=asc&start=0
http://swkatowice.mojeforum.net/viewtopic.php?t=2988
http://tygodnik.onet.pl/35,0,14472,pierwsza_magdalenka,artykul.html
http://swkatowice.mojeforum.net/viewtopic.php?t=5131
http://www.polityczni.pl/oblicza_stanu_wojennego,audio,51,4505.html
http://home.comcast.net/~bakierowski/
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
Grzegorz - Wrocław
Moderator


Dołączył: 09 Paź 2007
Posty: 4333

PostWysłany: Pon Lut 27, 2012 7:50 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Bardzo dobry, warty przeczytania tekst, ale dzisiejszego, "autorskiego" wejścia mendrca ełropy chyba nic nie przebije: Miał sobotwura Laughing .

Po co teatr? Po co sztuka?
Któż jeszcze rozrywki szuka?
Tu są przez tfu, tfurcy,
Że gra, bucy, furcy.

Po co pchać się w politykie?
Jak tak prosto być magikiem.
Gdyby trochę zmienił rolę,
Z gagów stałby się idolem.

Dobrych parę latek wstecz,
Pietrzak spłodził taką rzecz:

"Niech żyje Lechu,
W dziedzinie śmiechu!"
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Strona Główna -> Dyskusje ogólne Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... , 10, 11, 12  Następny
Strona 11 z 12
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz dołączać plików na tym forum
Możesz ściągać pliki na tym forum