Forum  Strona Główna

 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Ruch Społeczno-Polityczny POMOST

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Strona Główna -> Dyskusje ogólne
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kazimierz Michalczyk
Site Admin


Dołączył: 03 Wrz 2006
Posty: 1573

PostWysłany: Wto Sty 22, 2008 10:42 am    Temat postu: Ruch Społeczno-Polityczny POMOST Odpowiedz z cytatem

Cytat:
UWAGA!!!
Berlin 21.09.2018
Autorem poniższego tekstu jest Alfred Znamierowski.
Opublikowany został 22 Stycznia 2008 roku i na prośbę autora nie podałem jego nazwiska. Przed paroma dniami dowiedziałem się, że tekst ten jest wymieniany jako źródło w pracy naukowej i mylnie podawane jest moje nazwisko jako autora. Odszukanie kontaktu z Panem Znamierowskim zajęło mi parę dni, ale nareszcie dzisiaj rozmawiałem telefonicznie z Panem Alfredem i otrzymałem pozwolenie na ujawnienie autora.

Z respektem i uszanowaniem
Kazimierz Michalczyk





Ruch Społeczno-Polityczny POMOST.

Wybór Karola Wojtyły na papieża w październiku 1978 r. natchnął Polaków w Kraju i na obczyźnie nowym duchem i odrodził w nich poczucie wartości. Jeszcze większe znaczenie miała wizyta papieża Jana Pawła II w Polsce w czerwcu 1979 roku. Wtedy setki tysięcy, miliony Polaków, uczestniczących w nabożeństwach celebrowanych przez Papieża-Polaka, odczuły łączącą ich więź – solidarność w wierze. A papieskie wołanie na Placu Zwycięstwa Niech duch Twój zstąpi i odnowi oblicze ziemi, tej ziemi sprawiło, że duch ten zakorzenił się w milionach serc i umysłów. To właśnie ten duch sprawił, że Polacy w Kraju i za granicą odzyskali godność i skłaniał coraz więcej Polaków w Kraju do działania na rzecz odnowy, a tych za granicą do wspomagania opozycji w Polsce.
W Stanach Zjednoczonych duch ten ożywił głównie kombatantów II wojny światowej i młodych ludzi z najnowszej emigracji lat siedemdziesiątych, którzy, w odróżnieniu od ludzi z innych ośrodków polonijnych, nie myśleli o liberalizacji ustroju w PRL, lecz marzyli o odzyskaniu przez Polskę niepodległości.


GRUPA „POMOST”

Wśród tych ostatnich była grupa młodych emigrantów w Chicago (Waldemar J. Włodarczyk, Krzysztof Rac-Manswet, Marian K. Sromek, Roman Koperski i kilku innych), którzy uważali, że najważniejszym celem jest walka o wolną, niepodległą i demokratyczną Polskę, a pierwszym zadaniem w tej walce jest pomoc wszystkim tym, którzy przeciwstawiają się systemowi komunistycznemu, niezależnie od ich przekonań polityczno-społecznych, a więc zarówno ROPCiO i KPN, jak również KSS-KOR. Uznali oni, że najlepszą platformą dla takiej działalności będzie pismo, wokół którego zgrupują się ludzie o podobnych poglądach. Ze względu na ograniczone możliwości finansowe i organizacyjne, postanowiono wydawać kwartalnik. Nazwano go „Pomost”, gdyż nazwa ta najlepiej oddawała ideę więzi między niepodległościową Polonią a opozycją w Polsce. Miała to być ścieżka dla przepływu ludzi i pomocy dla opozycji w Polsce, ale także ścieżka do wymiany myśli i partnerskiej współpracy. W samej Ameryce miał to być pomost między najmłodszą Emigracją a starszą Polonią, a także między polonijnymi organizacjami niepodległościowymi a organizacjami innych narodów, których ojczyzny, w wyniku porozumień jałtańskich, znalazły się w sowieckiej strefie wpływów[1] , a także pod sowiecka okupacją[2] , lub pod rządami komunistycznymi[3] .
Nakład pierwszych czterech numerów kwartalnika „Pomost” wydanych w 1979 r. wynosił po 500 egzemplarzy, ale już pierwszy numer z 1980 r. miał nakład 2000 egzemplarzy. Do tego czasu samoczynnie zorganizowały się grupy „Pomostu” w Nowym Jorku, Detroit, Stevens Point, Los Angeles i Milwaukee w USA oraz w Niagara Falls i Ottawie w Kanadzie. Po przyjeździe do USA bliską współpracę z „Pomostem” nawiązał Tadeusz Walendowski, współzałożyciel wychodzącego w Polsce poza cenzura pisma „Puls” i współpracownik pism „Zapis” i „Głos”. W kwartalniku[4] tak przedstawił on wartości i cele, przyświecające ludziom związanym z „Pomostem”, które kilka miesięcy później[5] w całości poparł inicjator „Pomostu” Krzystof Rac-Manswet:
- Niepodległa Polska, gwarantująca każdemu pełnię praw ludzkich i obywatelskich.
- Ochrona duchowego i kulturalnego dziedzictwa narodu i jego rozwój dla dobra osoby i wspólnoty.
- Szacunek dla tradycji, troska o zachowanie narodowej tożsamości, trzeźwy, śmiały i rozumny stosunek do wyzwań, które stawia przed Polakami bieżąca chwila i które niesie przyszłość.

Również dalszych kilka akapitów z artykułu Walendowskiego stało się podstawą dla późniejszych zasad ideowych „Pomostu”:
Podobnie definiujemy przeciwnika, jako narzuconą i kontrolowaną z zewnątrz dyktaturę monopartii, opartą na państwowym monopolu ekonomicznym, oświatowym, kulturalnym i informacyjnym, na kłamstwie i przemocy.
Podobnie widzimy zagrożenia, które wynikają z tego stanu rzeczy: sowietyzacja narodu, rozbicie i obezwładnienie społeczeństwa, izolacja i demoralizacja jednostek.
Wspólne są nasze nadzieje, które wiążemy ze społeczno-politycznym ożywieniem ostatnich kilku lat, z działalnością opozycji demokratycznej, broniącej praw człowieka, społeczeństwa i narodu. Myślę, że to dość na początek naszej współpracy przy budowaniu POMOSTU łączącego młode pokolenie Emigracji z opozycją w Kraju.

Wśród ludzi, grupujących się wokół „Pomostu” byli nie tylko młodzi emigranci, ale także Polacy, którzy mieli już amerykańskie obywatelstwo. Dzięki nim, obok pomocy i współpracy z opozycją w Polsce, otworzono drugie pole działania – pracę polityczną w środowisku amerykańskim, której celem było pozyskiwanie w mediach i kołach politycznych sojuszników w walce o polskie interesy. Inicjatorem i głównym pomysłodawcą takich działań był Adam Kiernik[6] z Los Angeles, który tak motywował [7] swe przekonania:

To my, a nie ludzie w Polsce, mają wpływać na kształtowanie opinii i polityki zagranicznej Zachodu odnośnie nadanego Polsce przez Boga prawa do decydowania o jej własnym losie. To my mamy naciskać na rządy USA i innych państw Zachodu, by przyjęły twardsze stanowisko, domagając się od Sowietów nieingerencji w wewnętrzne sprawy Polski…

…Jesteśmy na tyle dużą i dojrzałą grupą etniczną, by domagać się od przywódców USA czegoś więcej niż lekcji historii o naszej wspaniałej przeszłości. Jako Amerykanie mamy prawo pytać, dlaczego polityka zagraniczna USA jest o czterdzieści lat spóźniona w sprawach dotyczących Polski i Europy Wschodniej. Jako Amerykanie mamy prawo nie tylko pytać, lecz również domagać się zmiany obecnej polityki zagranicznej USA.

Ludzie związani z „Pomostem” działali z pobudek ideowych, a więc poświęcali na to swój czas wolny od pracy i własne pieniądze. Tak o ich pracy w ramach „Pomostu” pisał Krzysztof Rac-Manswet [8] :
Otóż pomagamy opozycji finansowo, informujemy Polonię i amerykańską opinię publiczną o wydarzeniach w Polsce, nakłaniamy inne organizacje i osoby liczące się w życiu amerykańskim do publicznych wystąpień na rzecz ruchów wolnościowych, staramy się współpracować z rozmaitymi – nie uprawiającymi filozofii dyktatur – grupami politycznymi i społecznymi, sami uczestniczymy w miarę możliwości w amerykańskim życiu politycznym.
W praktyce wszystkie te powyższe zadania zazębiają się. A każdy z nas realizuje je na swój sposób. Czy to będzie adresowanie kopert, czy też rozmowa telefoniczna z amerykańskim reporterem lub opracowanie szaty graficznej do następnego numeru pisma, wynik jest ten sam – realizujemy konkretne, namacalne zadania. Organizujemy więc odczyty, sprzedajemy książki i broszury opozycyjne, prowadzimy szeroką korespondencję, drukujemy, składamy i rozprowadzamy numery naszego pisma, bywamy dziennikarzami, kurierami do Polski, organizatorami demonstracji popierających krajową opozycję.


Od samego początku działalności ludzie „Pomostu” współpracowali z organizacjami polskich kombatantów, Kongresem Polonii Amerykańskiej (KPA) oraz organizacjami narodów zniewolonych przez ZSRR, głównie litewskimi, ukraińskimi, węgierskimi, czeskimi i rumuńskimi, a także z kubańskimi, afgańskimi, wietnamskimi i koreańskimi. Nawiązano kontakty z wieloma amerykańskimi kongresmenami i senatorami, a w drugiej połowie 1980 r. rozpoczęto współpracę z największą amerykańską federacją związków zawodowych AFL-CIO. Momentem przełomowym był oczywiście sierpień 1980 r., kiedy w Polsce lawinowo narastał ruch strajkowy. Na zebraniach Wydziału KPA na stan Illinois w dniach 18 i 20 sierpnia, Krzysztof Rac-Manswet przekonał zebranych do zorganizowania w Chicago demonstracji poparcia dla robotników w Polsce. Niemal całą pracę organizacyjną wykonali w ciągu dwóch dni ludzie z „Pomostu”, na tyle dobrze, że w sobotę 23 sierpnia 1980 r. w demonstracji w centrum miasta wzięło udział kilkanaście tysięcy ludzi. Dzięki wpływom działacza KPA, byłego kongresmena Romana Pucińskiego, przemówienia wygłosili między innymi gubernator stanu Illinois i burmistrz Chicago. Tego samego dnia grupa „Pomostu” zorganizowała demonstrację pod konsulatem PRL w Nowym Jorku.
Pierwszą organizacją podziemną w Polsce, która opracowała poważny dokument na temat roli Emigracji w walce o wolność Polski, a także współpracy między organizacjami niepodległościowymi w Kraju i na Emigracją, było Polskie Porozumienie Niepodległościowe (PPN). Poniższy, krótki fragment dokumentu, opracowanego przez Zespół Problemowy PPN, odzwierciedlał poglądy „Pomostu”:

Dla przyszłości Polski znaczenie decydujące ma i mieć będzie to, co się dzieje nad Wisłą, Sanem czy Wartą. Jednakże właśnie ostatnie miesiące świadczą, że rola związków między krajem a emigracją jest bardzo duża i będzie zapewne rosła. Dla nas w kraju Polacy na obczyźnie są niezbędnym uzupełnieniem politycznie okaleczonego bytu narodowego. Za pośrednictwem rozgłośni zachodnich przekazują nam tłumione przez cenzurę informacje: to z fal Wolnej Europy, BBC i Głosu Ameryki dowiadywała się cała Polska o przebiegu strajków, a następnie o organizowaniu się niezależnych związków zawodowych. Te informacje nie dopuściły do oszukania społeczeństwa przez władze, a jednocześnie zapobiegły wytworzeniu się nastrojów podniecenia i paniki, które mogły wywołać tragiczne skutki. Opinii zagranicznej, nie rozumiejącej sytuacji w bloku sowieckim, polscy naukowcy i publicyści emigracyjni wyjaśniają istotną treść wydarzeń krajowych. Nasi rodacy na obczyźnie udzielają też bezcennej pomocy technicznej i finansowej w rozpowszechnianiu niezależnej myśli społecznej i politycznej.

Pomoc finansowa „Pomostu”, przekazywana bezpośrednio lub za pośrednictwem paryskiej „Kultury”, była przeznaczona głównie na pomoc dla strajkujących i ich rodzin, ugrupowań niepodległościowych (KPN, Polskie Porozumienie Niepodległościowe, Samostanowienie Narodu, ROPCiO), pism podziemnych w Polsce („Biuletyn Dolnośląski”, „Bratniak”, „Robotnik”, „Puls”, „Głos”, „Opinia”, „Res Publica”), Ruchu Młodej Polski, KSS KOR, Komitetów Chłopskich, Uniwersytetu Ludowego w Zbroszy Dużej i Towarzystwa Kursów Naukowych, a później także dla NSZZ „Solidarność” i innych wolnych związków zawodowych.
Pod koniec 1980 r. utworzyły się, pierwsze poza Ameryką Północną, grupy „Pomostu” w Republice Południowej Afryki (Johannesburg) i Wielkiej Brytanii (Londyn). W 1981 r. grupy takie powstały we Francji (Paryż), Szwecji (Handen), Niemczech (Berlin Zachodni) i Australii (Adelaide i Sydney).


RUCH SPOŁECZNO-POLITYCZNY POMOST

W 1981 podjęto decyzję o przekształceniu grup Pomostu w organizację, którą zarejestrowano w dniu 30 stycznia 1982 r. pod nazwą Socio-Political Movement Pomost (Ruch Społeczno-Polityczny POMOST).

Pierwszy zjazd RSP POMOST [9] odbył się w Chicago w dniach 8 i 9 października 1983 roku. Obradom, w których wzięli udział niemal wszyscy przedstawiciele organizacji ze Stanów Zjednoczonych i Kanady, przewodniczyli Magnus Jan Kryński, Alfred Znamierowski i Andrzej Jarmakowski. Wśród gości honorowych był Linas Kojelis – wysokiej rangi urzędnik Białego Domu, Melvin Levitsky - wicedyrektor Głosu Ameryki i Leopold Tyrmand - wicedyrektor Rockford Institute i redaktor pisma „Chronicle of Culture”.
Na zjeździe przyjęto zasady ideowe i platformę polityczną RSP POMOST. W dokumentach tych za wartości podstawowe uznano rodzinę i naród, tożsamość i tradycję narodową, niepodległe państwo oraz personalistyczny i humanistyczny styl myślenia. Głównymi celami działania było pokonanie komunizmu i niepodległość Polski. W Zasadach Ideowych zawarto następujące stwierdzenia:
Postulatu niepodległości nie można rozpatrywać jedynie w kategoriach politycznych, lecz także w moralnych. Z tego tytułu dla niepodległości nie tylko trzeba pracować, ale także stale przypominać, że jest ona niezbywalnym prawem, którego nigdy i za żadną cenę nie można się wyrzec.
Niedawne wydarzenia w Polsce i odrzucenie przez reżim być może już ostatniej ko9mpromisowej propozycji społeczeństwa, skierowanej do komunistycznej dyktatury, jeszcze raz potwierdzają dobitni niereformowalność systemu i dowodzą niezbicie jego niezdolności do przeobrażeń. Szczególnie dotyczy to komunizmu w wydaniu sowieckim, opartego na ludobójczych metodach sprawowania rządów i realizującego konsekwentnie cele imperialne.
Podstawowym celem każdego narodu uciskanego przez narzucone systemy totalitarne jest uzyskanie niepodległości. Jest to cel zasadniczy narodu polskiego i innych narodów uciemiężonych.
Najnowsze doświadczenia polskie oraz lekcja węgierska (1956) i czechosłowacka (1968) najwymowniej świadczą o tym, że nie jest możliwe osiągnięcie celu podstawowego bez doprowadzenia do daleko idących przeobrażeń geopolitycznych, unicestwienia Związku Sowieckiego i powstrzymania światowego komunizmu. Tylko spełnienie tych warunków umożliwi narodom decydowanie o swoim losie, pozwoli na rzeczywiste wprowadzenie w życie postanowień Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka oraz umożliwi skierowanie całego wysiłku ludzkości na jej pełny rozwój duchowy, kulturalny i materialny.
Ruch Społeczno-Polityczny POMOST zdaje sobie sprawę, że tylko zwycięstwo nad komunizmem umożliwi odzyskanie niepodległości przez naród polski i inne narody oraz pozwoli na zakończenie prowadzonego na niezwykłą skalę wyścigu zbrojeń.
W dokumencie stwierdzono dalej, że dla osiągnięcia zwycięstwa konieczne jest budowanie silnego międzynarodowego ruchu antykomunistycznego, który byłby w stanie przeciwdziałać propagandzie komunistycznej i podatnym na tę propagandę ruchom pacyfistycznym. By taki ruch stworzyć należy:
1. Ściślej współpracować z organizacjami innych narodowości znających jarzmo komunizmu. Uniwersalna zasada poszanowania prawa każdego narodu do samostanowienia i rozwijania własnej kultury oraz prawa każdego człowieka do samookreślenia powinny staż się kamieniem węgielnym siły, walczącej w oparciu o zasadę międzynarodowej solidarności przeciw wszelkim systemom totalitarnym.
2. Nawiązywać współpracę z organizacjami amerykańskimi i w innych krajach naszego osiedlenia, zmierzającymi do podobnych celów. Rozszerzy to znacznie możliwości oddziaływania na opinię publiczną oraz wywierania wpływu na politykę rządów. Pozwoli to także na wystawianie własnych kandydatów oraz na skuteczne przeciwdziałanie ruchom pacyfistycznym i niektórym kołom gospodarczym, zainteresowanym w utrzymaniu systemu komunistycznego i robieniu interesów za wszelką cenę.
3. Udzielać silnego poparcia moralnego, politycznego i materialnego wszelkim ruchom wolnościowym, walczącym o wyzwolenie narodowe i społeczne spod ucisku komunistycznego. Rozbudzić hasło polskiego romantyzmu „Za wolność Waszą i Naszą”.

Przyjęte na zjeździe dokumenty odzwierciedlały nie tylko poglądy założycieli i członków RSP POMOST, ale także ich dotychczasowe działania. Od początku istnienia, grupy pomostowe udzielały pomocy opozycji niepodległościowej w Polsce i Polakom osiedlającym się w USA, działały na rzecz umacniania roli politycznej Polonii w USA poprzez stałe kontakty z kongresmenami, rządem USA i mediami oraz stworzyły podstawy dla solidarnej współpracy z działającymi w USA i Kanadzie antykomunistycznymi organizacjami innych narodów. Wśród osobistości amerykańskich, które sprzyjały i pomagały POMOSTowi byli: Richard T. Davies - były ambasador USA w PRL, John Lenczowski i Paula Dobriansky - dyrektorzy działu Europy Wschodniej i ZSRR przy Radzie Bezpieczenstwa Państwa, Linda Chavez - doradca prezydenta, Linas Kojelis- w Białym Domu szef Biura Kontaktów ze Społeczeństwem oraz senatorzy i kongresmeni - Bob Dornan, Robert W. Kasten, Tom Corcoran, Jack Kemp, Duncan Hunter, Dana Rohrabacher, Christopher Cox, Dan Burton,
Decyzja o przekształceniu Grupy „Pomost” w formalną organizację społeczno-polityczną przyczyniła się do znacznego rozrostu ruchu, ułatwienia jego działań i uzyskania znaczącej roli na amerykańskiej scenie politycznej. W pierwszą rocznicę wprowadzenia w Polsce stanu wojennego grupy „Pomostu” działały już w 16 miastach USA (doszły: Austin, Boston, Denver, Detroit, Durham, Houston, San Diego, Sayreville, Seattle, Stamford, Washington D.C.), a poza wymienionymi wcześniej miastami za granicą, również w Belgii (Bruksela) i trzecia grupa w Australii (Melbourne). W 1983 r. nowe oddziały RSP POMOST zaczęły działać w Cleveland (Ohio), San Francisco (Kalifornia), Minneapolis (Minnesota), Monterey (Kalifornia), St. Petersburgu (Floryda), Phoenix (Arizona) i New Britain (Connecticut).
We wszystkich ośrodkach działacze POMOSTu nawiązali bliską współpracę z innymi organizacjami antykomunistycznymi oraz działającymi na rzecz wolności. Dzięki tej współpracy można było między innymi organizować większe demonstracje i uzyskiwać szersze zainteresowanie mediów. Działacze innych organizacji brali udział w demonstracjach i pikietach poparcia dla „Solidarności” w Polsce i na rzecz zniesienia stanu wojennego. Razem organizowano demonstracje przeciw sowieckiej okupacji Afganistanu, przypominano zbrodnię katyńską, protestowano przeciw zestrzeleniu przez samoloty sowieckie koreańskiego samolotu pasażerskiego i przeciw zamordowaniu księdza Jerzego Popiełuszki oraz domagano się odrzucenia przez Stany Zjednoczone postanowień z Jałty.
W kilku miastach działało Radio Pomost, a w styczniu 1983 r. zaczął w San Diego zaczął wychodzić miesięcznik „Po prostu” – organ założonego tam przez A. Znamierowskiego oddziału RSP POMOST. Kolportaż pisma rozszerzono w sierpniu 1983 r.
na Los Angeles i San Francisco, w czerwcu 1984 r. także na Monterey, a kiedy w styczniu 1985 r. pismo przekształcono w tygodnik, rozprowadzano go również w San Jose.
Po sześciu latach wydawania kwartalnika, w 1985 r. „Pomost” przekształcono w miesięcznik. Zamiast dotychczasowego biuletynu po angielsku „The Bridge”, zaczął mu towarzyszyć biuletyn „Freedom Network”. Działalność wydawnicza RSP POMOST nie ograniczała się jednak do pism i biuletynów. Już w 1981 r. zapoczątkowano wydawanie książek w ramach „Biblioteki Pomostu”. Pierwszą książką był zbiór dokumentów „Polski Sierpień 1980” – reedycja dwunastego numeru, wydawanego w Gdańsku almanachu „Punkt”. „Pomost” wydawał też taśmy magnetofonowe, między innymi z nagraniami pogrzebu kapelana „Solidarności”, księdza Jerzego Popiełuszki.

Jednym z ważniejszych sukcesów oddziałów POMOSTu w San Diego i Los Angeles, było położenie kresu tak zwanym „marszom pokoju” w San Ysidro na granicy z Meksykiem, jakie dorocznie organizował przywódca murzyński pastor Jessie Jackson, ubiegający się o nominację Partii Demokratycznej w wyborach prezydenckich. Na marsze te przybywało autobusami z kilku stanów na zachodzie USA kilkaset osób, wśród których najgłośniejsze były grupy prokomunistyczne i skrajnie liberalne, w tym spore grupy homoseksualitów. Dzięki utrzymywaniu bliskiej współpracy z organizacjami innych narodów zniewolonych przez komunizm i amerykańskimi [10] , działacze POMOSTu z obu miast byli w stanie zorganizować na granicy z Meksykiem duże kontrdemonstracje z udziałem kilkunastu narodowości, nagłaśniających zbrodnicze działania komunizmu. I choć uczestniczyło w nich trochę mniej ludzi niż w „marszach pokoju”, w relacjach prasowych i telewizyjnych w całych Stanach obu demonstracjom poświęcano tyle samo czasu. Prawdopodobnie dlatego, po dwóch latach Jackson uznał, że „marsze” się nie opłacają i z nich zrezygnował.
Spektakularne akcje zorganizował oddział POMOSTu w Los Angeles w czasie Igrzysk Olimpijskich pod koniec lipca 1984 roku (zbojkotowanych przez ZSRR i państwa bloku wschodniego). W rejonie stadionów rozlepiono masę wydrukowanych na tę okazję plakatów Jana Sawki „Solidarność” oraz umieszczono transparenty z hasłami antysowieckimi, popierającymi „Solidarność” i z żądaniami obalenia Jałty. Przez kilka dni, po kilka godzin dziennie, podobne hasła ciągnął latający nisko nad Los Angeles samolot. W dniu zakończenia igrzysk, pod słynnym napisem „HOLLYWOOD” umieszczono na wzgórzu olbrzymi napis po angielsku: „Solidarność żyje – obalić Jałtę”.

W drugiej połowie 1985 r. RSP POMOST zaczął stałą działalność lobbystyczną w Waszyngtonie. Przedstawicielem organizacji w stolicy USA był A. Znamierowski, który nawiązał stałe kontakty robocze z Białym Domem, Departamentem Stanu oraz wieloma senatorami i posłami do Izby Reprezentantów Kongresu Stanów Zjednoczonych. Dzięki jego kontaktom, przybywający do USA przedstawiciele opozycji niepodległościowej [11] mogli się spotkać na rozmowy z przedstawicielami Białego Domu, kongremenami i przedstawicielami Departamentu Stanu. Działalność lobbystyczna w dużym stopniu wzmocniła pozycję RSP POMOST, czego jednym z dowodów był fakt, że w rozmowach, na które prezydent Ronald Reagan zapraszał przedstawicieli tylko kilkunastu organizacji [12] jedyną reprezentowaną na takich rozmowach organizacją polonijną był POMOST.
W dniu 1 lutego 1986 r. RSP POMOST nawiązał współpracę z Solidarnością Walczącą, której już wcześniej pomagał finansowo. Wspólny komunikat na ten temat podpisali za RSP POMOST Krzysztof Rac i za Solidarność Walczącą Kornel Morawiecki. W komunikacie stwierdzono między innymi:

Współpraca RSP POMOST i Solidarności Walczącej jest ważną próbą podjęcia regularnych kontaktów między polską organizacją emigracyjną i krajową, i powinna przybliżyć nam cel ostateczny – Wolną Polskę.

W dniach 10 i 11 maja 1986 r. czołowi działacze RSP POMOST z USA, Kanady i Francji spotkali się na krajowej naradzie roboczej w Waszyngtonie. Poza omówieniem spraw organizacyjnych i wytyczeniem kierunków przyszłych działań, uczestnicy narady zostali przyjęci w Białym Domu przez asystenta prezydenta Patricka Buchanana, a potem przez Linasa Kojelisa. Spotkali się też z P. Dobriansky i J. Lenczowskim, dyrektorem Zarządu Radiofonii Międzynarodowej[13] Bruce Porterem, szefem działu etnicznego przy Republikańskiej Radzie Krajowej Markiem Valente i dyrektorem wykonawczym National Republican Heritage (Nationalities) Council Radi Slavoffem.

W szczytowym okresie działalności RSP POMOST, czyli pod koniec 1986 r., 27 oddziałów ruchu działało w 19 stanach USA, po 3 oddziały w Australii i Kanadzie, po 2 w RFN i Szwecji oraz po jednym w Belgii, Francji i Wielkiej Brytanii, a także w tak odległych krajach, jak Japonia, Ekwador, Panama i Peru.
Wśród czołowych działaczy byli między innymi skłonieni przez władze PRL do wyjazdu z Kraju działacze solidarnościowi: Jacek Jagiełka – w sierpniu 1980 r. wiceprzewodniczący Międzyzakładowego Komitetu Założycielskiego „Solidarności” w Katowicach, Andrzej Jarmakowski – szef ekipy przygotowującej I Zjazd NSZZ „Solidarność”, Maciej Madeyski – skarbnik Regionu Mazowsze NSZZ „Solidarność” i Wiktor Żółciński – wiceprzewodniczący Regionu Warmińsko-Mazurskiego NSZZZ „Solidarność”. W Paryżu POMOST reprezentował Piotr Jegliński - założyciel wydawnictwa NOWA, a później wydawnictwa „Editions Spotkania”. Działaczem POMOSTu w Australii był Lech Zondek, zanim poległ w Afganistanie, gdzie przez rok [14] walczył u boku powstańców przeciw sowieckim okupantom [15] . W RSP POMOST działał też filmowiec Zbigniew Rybczyński[16] , inicjator akcji wywieszenia na zakończenie Igrzysk Olimpijskich wielkiego transparentu na wzgórzach Hollywood.
W kwartalniku, a później miesięczniku „Pomost”, poza członkami redakcji, artykuły publikowali między innymi następujący autorzy: Jerzy Lerski – kurier Rządu R.P. na uchodźstwie, który w 1945 r. założył w Londynie Polski Ruch Wolnościowy Niepodległość i Demokracja, profesor historii na uniwersytecie w San Francisco; Władysław Stępień - po II wojnie światowej prezes Stowarzyszenia Polski Kombatantów w Anglii, w USA prezes Polskiego Uniwersytetu Ludowego, przewodniczący Komitetu Politycznego Wydziału Kongresu Polonii Amerykańskiej na stan Illinois; ksiądz Franciszek Blachnicki – założyciel Ruchu Światło-Życie; Zdzisław Maciej Rurarz, ambasador PRL w Japonii, który na znak protestu przeciw wprowadzeniu stanu wojennego pozostał na Zachodzie [17] i osiedlił się w USA; Tymon Terlecki – eseista, profesor Uniwersytetu w Chicago, współpracownik paryskiej „Kultury”; Irena Lasota –w 1981 założycielka i kierowniczka Committee In Support of Solidarity w Nowym Jorku, od 1985 r. dyrektor Institute for Democracy In Eastern Europe w Waszyngtonie.
Przedrukowywano teksty między innymi Stanisława Barańczaka, Mirosława Chojeckiego, Józefa Łobodowskiego, Jana Pietrzaka, Marcina Wolskiego, Janusza K. Zawodnego i Wojciecha Ziembińskiego.


ODRZUCIĆ JAŁTĘ

Największą akcją, jaką przeprowadził RSP POMOST była akcja „Renounce Jalta” [18] , którą w 1982 r. zainicjował A. Kiernik. Była to odpowiedź na stan wojenny w Polsce. Kiernik uważał, że podejmując akcję na rzecz wolnej Polski jednocześnie trzeba dążyć do tego, by wolność odzyskały wszystkie zniewolone narody w tym regionie świata, a ponieważ prawnym uzasadnieniem zniewolenia były układy jałtańskie, trzeba doprowadzić do ich wypowiedzenia.
Celem akcji, którą RSP POMOST uznał za swe główne zadanie, było skłonienie Kongresu Stanów Zjednoczonych do odrzucenia układów jałtańskich, na mocy których Polska i kilka innych państw znalazło się w sowieckiej strefie wpływów. Do akcji tej POMOST pozyskał wielu sojuszników wśród organizacji różnych narodów (Litwini, Ukraińcy, Węgrzy, Czesi i Słowacy, Rumuni, Afgańczycy, Kubańczycy, Koreańczycy, Wietnamczycy), kongresmenów z Partii Republikańskiej i niektórych mediów.
Działacze POMOSTU i tych organizacji zebrali w 1983 r. w Stanach Zjednoczonych niemal sto tysięcy podpisów pod apelem o odrzucenie Jałty.
Na początku października 1983 r. A. Kiernik z A. Znamierowskim przeprowadzili w Waszyngtonie lobbying na rzecz odrzucenia Jałty przez Kongres USA. W ciągu trzech dni odwiedzili biura 103 posłów i senatorów, gdzie rozmawiali z ponad 40 kongresmenami, a w pozostałych przypadkach z ich asystentami do spraw politycznych. Tam zorientowali się, jak wielka była różnica między demokratami i republikanami, których wśród ich rozmówców było mniej więcej po połowie. Tylko w paru biurach kongresmenów demokratycznych wiedziano coś o Jałcie, a po wyjaśnieniach wysłanników POMOSTu reakcje były w większości powściągliwe i nawet tam gdzie obiecano poparcie, nie czyniono tego zbyt szczerze. Zupełnie inna była sytuacja u republikanów, z których tylko jeden o Jałcie nic nie wiedział, a większość nie tylko wiedziała, lecz miała o porozumieniach jałtańskich zdanie podobne do zdania POMOSTu. Lobbying przyniósł wspaniałe rezultatu, bowiem wielu kongresmenów republikańskich akcję „Renounce Yalta” potem czynnie popierało i przekonywało innych.
Akcja „Renounce Yalta” stała się na tyle głośnia, że już w październiku 1983 r. głos na jej temat zabrały różne gazety i pisma w PRL. Niemal we wszystkich notkach i artykułach prasowych bałamutnie twierdzono, że odrzucenie Jałty grozi nową wojną. Najdobitniej to ujął Jerzy Anicki w „Ekspresie Wieczornym” [19] : …każde nawoływanie do rewizji czy unieważnienia tak doniosłych porozumień, jak właśnie układy jałtańskie, oznaczać musi w konsekwencji nic innego, jak usiłowanie zepchnięcia współczesnego świata w otchłań nieobliczalnego w skutkach globalnego, atomowego konfliktu. Tego rodzaju twierdzenia przewijały się w prasie PRL przez następnych kilkanaście miesięcy. Przy okazji nie szczędzono RSP POMOST różnorodnych inwektyw w rodzaju: gracze polityczni bez sumienia, organizacja antypolska, najbardziej reakcyjny i najbardziej antypolski odłam amerykańskiej Polonii. Do akcji „Renounce Yalta” nawiązał też Wojciech Jaruzelski, który przemawiając w Sejmie w lipcu 1984 r. oświadczył: Przestrzeganie postanowień z Jałty … to warunek pokoju na naszym kontynencie. Tym samym polskiego bezpieczeństwa. Kto dziś występuje przeciw tym zasadom, ten igra z ogniem, stawia się w rzędzie nieprzyjaciół naszego kraju…
W tym czasie kwestią Jałty zajmował się już amerykański Kongres. W dniu 18 listopada 1983 r. kongresmen Tom Corcoran przedstawił w Izbie Reprezentantów Kongresu USA projekt uchwały o wypowiedzeniu układów jałtańskich, a 2 lutego 1984 r. podobny projekt uchwały przedłożył Senatowi Kongresu USA senator Robert Kasten. Przemawiając w Izbie Reprezentantów [20] Corcoran tymi słowy określił porozumienia jałtańskie:
Każdy, choć trochę zaznajomiony z Jałtą dobrze zdaje sobie sprawę z tego, że to porozumienie było wyprzedażą, tragicznym błędem, hańbą i bardzo ciemną kartą w historii naszego kraju.
Corcoran podkreślił też, że kwestia odrzucenia porozumień z Jałty ma istotne znaczenie dla wiarygodności idei, przyświecających Stanom Zjednoczonym:
Zdaję sobie sprawę z tego, że niektórzy Reprezentanci w Izbie argumentują, że chociaż Jałta mogła być złym porozumieniem, to nie powinniśmy unieważniać porozumień. Jeśli tak ma się sprawa, to okazuje się, że nie podchodzimy z czcią do naszej konstytucji, Karty Atlantyckiej lub fundamentów prawa międzynarodowego, bo Jałta może służyć za całkowite zaprzeczenie tych dokumentów i zasad.
Jeśli mielibyśmy poprzeć Jałtę w czasie obecnej sesji Kongresu naszymi głosami, czy też naszym milczeniem, to proszę wziąć pod uwagę to, że zniewolone narody na świecie zostałyby ponownie zdradzone. Jestem również przekonany, że oznaczałoby to porażkę dla wszystkich ludzi na świecie, którzy wierzą w prawo do wolności, niepodległości i samookreślenia.
Dla nadania większego rozgłosu akcji „Renounce Yalta”, RSP POMOST ogłosił dzień 24 czerwca 1984 r. Międzynarodowym Dniem Wyrzeczenia się Jałty i zorganizował tego dnia demonstracje w wielu miastach USA, Kanady i Wielkiej Brytanii. W USA koordynatorem tej akcji był A. Znamierowski. Jej sukces przeszedł najśmielsze oczekiwania działaczy POMOSTu. Prasa pisała szeroko o układach jałtańskich oraz zamieściła relacje i zdjęcia z demonstracji. Demonstracje pokazano w telewizji, która nadała też oświadczenia polityków dotyczące Jałty. W wielu miastach, w tym w Los Angeles i Cleveland, władze miejskie wezwały obywateli do poparcia akcji „Renounce Yalta”.
Kolejną akcją był „Renounce Yalta Week” (Tydzień Odrzucenia Jałty) w czterdziestą rocznicę konferencji krymskiej (4-11 lutego 1985 r.). Wtedy w USA, Wielkiej Brytanii i Kanadzie odbyły się demonstracje, uroczyste msze święte na cześć ofiar Jałty oraz seminaria i konferencje naukowe, co znalazło bardzo szeroki odgłos we wszystkich mediach w tych krajach.
W dniu 4 lutego 1985 r. kilkanaście ugrupowań opozycyjnych i pism podziemnych [21] w Polsce ogłosiło Apel Jałtański, w którym napisano: Wzywamy zachodnich sygnatariuszy ustaleń jałtańskich: rządy Stanów Zjednoczonych i Wielkiej Brytanii do podjęcia działań zmierzających w kierunku rewizji postanowień jałtańskich – zgodnie z kartą ONZ, prawem narodów do wolności i historyczną tradycją europejskiej wspólnoty. Na zakończenie apelu, jego sygnatariusze stwierdzili: Przedstawiając apel o pokojową rewizję ustaleń jałtańskich wyrażamy wolę świata pracy. Wolę lepszego życia w niepodległym państwie.
Również w lutym 1985 r. oficjalne oświadczenie na temat układów z Jałty wydał Rząd Polski na Uchodźstwie. W oświadczeniu tym powtórzono dosłownie fragment oświadczenia Rządu R.P. w Londynie z dnia 13 lutego 1943 roku: decyzje Konferencji Trzech dotyczące Polski nie mogą być uznane przez rząd polski i nie mogą obowiązywać narodu polskiego.
Kiedy Kongres Stanów Zjednoczonych rozpoczął nową kadencję, projekt uchwały o wyrzeczeniu się Jałty ponownie przedstawił senator Robert Kasten [22] , a nowy projekt uchwały złożył w Izbie Reprezentantów kongresmen Jack Kemp [23] .
Tym razem sprawę załatwiono w kilka miesięcy. W lipcu 1985 r. Kongres Stanów Zjednoczonych umieścił uchwałę, dotyczącą Jałty, w ustawie budżetowej. Niestety nie doszło do wyraźnego odrzucenia Jałty, lecz do potępienia takiej interpretacji porozumień jałtańskich, jakoby Stany Zjednoczone przyzwoliły na dominację sowiecką. Pełny tekst brzmiał:

POLITYKA DOTYCZĄCA ZASTOSOWANIA POROZUMIEŃ JAŁTAŃSKICH

a) WNIOSKI – Kongres powziął konkluzje, że-

(1) w czasie II wojny światowej przedstawiciele Stanów Zjednoczonych, Wielkiej Brytanii i Związku Sowieckiego byli stronami porozumień i umów dotyczących innych narodów i państw Europy;

(2) Związek Sowiecki nie wywiązał się z podjętego w porozumieniu z Jałty z 1945 r. zobowiązania zagwarantowania wolnych wyborów w państwach, których dotyczyło, szczególnie obietnicy „ukonstytuowania możliwie najrychlej w drodze wolnych wyborów rządów odpowiadających woli narodu i ułatwienia, gdzie potrzeba, odbycia się takich wyborów”.

(3) silne pragnienia ludności Europy Środkowej i Wschodniej korzystania z suwerenności państwowej i samookreślenia oraz sprzeciw wobec dominacji sowieckiej zostały zademonstrowane przy wielu okazjach od 1945 r., w tym w formie zbrojnego oporu wobec przejęcia państw bałtyckich przez Sowiety siłą, oporem na Ukrainie, jak również w Niemieckiej Republice Demokratycznej w 1953 r., na Węgrzech w 1956 r., w Czechosłowacji w 1968 r. i w Polsce w 1956, 1970 i od 1980 roku;

(4) jest właściwe, by Stany Zjednoczone dały wyraz nadziei społeczeństwa Stanów Zjednoczonych na to, że ludności Europy Środkowej i Wschodniej pozwoli się na korzystanie z suwerenności państwowej i samookreślenia bez ingerencji sowieckiej: i

(5) jest właściwe, by Stany Zjednoczone odrzuciły taką interpretację lub przypisywanie im, że przez podpisanie w 1945 r. porozumień wykonawczych w Jałcie Stany Zjednoczone w jakikolwiek sposób akceptują i uznają hegemonie sowiecką nad państwami Europy Wschodniej.

(b) POLITYKA –
(1) Stany Zjednoczone nie uznają za prawowite żadnych stref wpływów w Europie i potwierdzają sprzeciw wobec uznania takich stref obecnie lub w przyszłości, przez odrzucenie wszelkich prób sankcjonowania dominacji Związku Sowieckiego nad państwami Europy Wschodniej w oparciu o porozumienia wykonawcze z Jałty.

(2) Stany Zjednoczone wyrażają nadzieję, że ludność Europy Wschodniej będzie znów korzystać z prawa do samostanowienia w strukturze, pozwalającej na utrzymanie pokoju, że będzie znów miała prawo do wybrania formy rządów, pod którymi chce żyć; i że zostaną jej przywrócone suwerenne prawa do samostanowienia, w zgodzie z postanowieniami Karty Atlantyckiej oraz postanowieniami Karty Narodów Zjednoczonych i Helsińskiego Aktu Końcowego Konferencji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie.


REAKCJE NA DZIAŁALNOŚĆ POMOSTU

Działalność grup Pomostu w Chicago i Nowym Jorku była od początku na tyle głośna i skuteczna, że władze PRL zmobilizowały wszystkich swych agentów w USA i ludzi powiązanych różnymi interesami z konsulatami PRL do działań szkodzących „Pomostowi”. Plotki, pomówienia, epitety, prowokacje i fałszywki miały na celu przede wszystkim podważenie wiarygodności działań grup „Pomostu”, zdyskredytowanie ich i odizolowanie od społeczności polonijnej. W wypowiedziach niektórych działaczy polonijnych zaczęto „Pomostowców” określać mianem „awanturników”, „fałszywych patriotów”, „oszustów” i „chuliganów”. Było to w pełni zgodne z oficjalną linią propagandy PRL, której kwintesencją była wypowiedź ministra spraw zagranicznych PRL Józefa Czyrka, wyraźnie nawiązującego do działań „Pomostu”: istotną sprawą jest niedopuszczenie do rozbicia Polonii na tle jej stosunku do kraju. W środowiskach polonijnych podjęli działania „przywódcy” nowej emigracji, którzy w swym antykrajowym awanturnictwie poszli dalej niż emigracyjni ekstremiści [24] czy niektóre ośrodki zagraniczne [25] .

Największy sukces peerelowska agentura odniosła w Chicago, gdzie udało się jej skłócić „Pomost”, będący organizacją par excelence polityczną i antykomunistyczną, z KPA, który był organizacją etniczną - federacją różnych organizacji „starej” Polonii, na ogół zainteresowanej bardziej różnorodnymi kontaktami z Krajem niż polityką. Ponadto KPA był od dawna blisko związany z lewicującą Partią Demokratyczną, podczas gdy „Pomost” by wyraźnie po stronie Partii Republikańskiej, która opowiadała się za wolnością i powstrzymywaniem ekspansji sowieckiej. „Pomost” domagał się utrzymania amerykańskich sankcji wobec władz PRL i był przeciwny przyjęciu PRL do Międzynarodowego Funduszu Walutowego.

Prezes KPA Alojzy Mazewski i władze centralne tej organizacji zajęły stanowisko odmienne, a później nie tylko nie poparły zabiegów „Pomostu”o odrzucenie układów z Jałty, lecz nawet starały się je torpedować. Tak więc władze PRL gotowe były tolerować, a nawet wspierać akcję KPA wysyłania do Polski wielkich ilości pomocy żywnościowej w czasie działania ”Solidarności” i w stanie wojennym, czyniąc jednocześnie wszystko co możliwe, by oczernić „Pomost”, organizacje wspierające „Solidarność” i paryską „Kulturę”, które finansowo i materialnie wspierały Podziemie.
Stanowisko władz PRL wobec RSP POMOST odzwierciedlały artykuły zamieszczane w prasie PRL. Organizację obarczono między innymi winą za to, że sportowcy polscy nie wezmą udziału w igrzyskach olimpijskich w Los Angeles. Dziennik „Rzeczpospolita” zamieścił 5 czerwca 1984 r. artykuł pod tytułem „Wokół olimpiady, „Pomost” – ogniwo w dywersji USA”, w którym twierdzono, że decyzję bojkotu olimpiady PKOl podjął ze względu na agresywną politykę zagraniczną administracji reaganowskiej i zapowiadane antysocjalistyczne, antyradzieckie i antypolskie działania różnych ugrupowań, w tym RSP POMOST. W artykule tym twierdzono też, że POMOST jest finansowany przez CIA i FBI, a jego kierownictwo rekrutuje się z fanatycznych antykomunistów zdolnych do każdej zdradzieckiej działalności przeciwko swojemu krajowi.
W dniu 4 marca 1985 r. gazety w PRL opublikowały Komunikat Prokuratury Generalnej, w którym wymieniła szereg ośrodków prowadzących działalność na szkodę interesów PRL i przypomniała, że współpraca z wrogim Polsce ośrodkiem zagranicznym jest przestępstwem i podlega karze przewidzianej w przepisach prawa, która – w obronie interesów państwa i obywateli - będzie surowo i całą konsekwencją egzekwowana. POMOST określono, jako organizację o wyraźnie terrorystycznym charakterze. W komunikacie tym podano, że ośrodki od wielu lat znane z dywersyjnej działalności to: Radio Wolna Europa, paryska „Kultura”, Biuro Koordynacyjne NSZZ „Solidarność”, wydawnictwo „Kontakt” i mająca wyraźnie terrorystyczny charakter organizacja pn. „Pomost” w USA.
Pod koniec 1986 r. władze PRL zostały w walce z POMOSTem wyręczone przez kilka osób z Chicago, które zbuntowały się przeciw przywódcy Krzysztofowi Racowi i dotychczasowemu kierownictwu. Głównymi inspiratorami rozbijackich działań byli: przebywający w Chicago od niedawna działacz POMOSTu z Kalifornii Janusz Szymański i znany z działalności opozycyjnej w Polsce Andrzej Czuma oraz związana z nim emocjonalnie Joanna Budzińska z redakcji pisma „POMOST”. Jako sojuszników udało się im zdobyć tylko jedną osobę z Rady Naczelnej RSP POMOST – Krzysztofa Jabłońskiego, dwóch członków redakcji pisma (Ewę Jastrzębską i Tomasza Zabłockiego) i sekretarza Andrzeja Stojałowskiego, który udostępnił im listę adresową członków organizacji.

Czołową rolę odegrał A. Czuma, który starając się pozyskać sojuszników, osobiście telefonował do bardzo wielu działaczy RSP POMOST w całych Stanach. Jego wypowiedzi w rozmowach telefonicznych i wystąpienia publiczne mogą świadczyć o tym, że za całą akcją grupy rozłamowej najprawdopodobniej stał jeden z dyrektorów KPA Jan Nowak-Jeziorański. Był on człowiekiem blisko związanym z Departamentem Stanu USA, który starał się torpedować politykę zagraniczną prezydenta Reagana i zawsze wyrażał dezaprobatę wobec działań RSP POMOST. Nowak-Jeziorański dobrze zdawał sobie sprawę z tego, jak ważna była pozycja Krzysztofa Raca w oczach Białego Domu i głównych instytucji republikańskich, wiedział więc, że pozbycie się Raca w znacznym stopniu osłabi rolę RSP POMOST. Z podobnych pobudek chciał kila miesięcy wcześniej spowodować zwolnienie A. Znamierowskiego [26] z pracy w Głosie Ameryki. Użył do tego prezesa KPA A. Mazewskiego, który złożył na Znamierowskiego donos, że w czasie konferencji prasowej w Departamencie Stanu [27] zachował się nieprofesjonalnie, a jego pytania i wypowiedzi były prowokacyjne. Znamierowski miał jednak pełne nagranie magnetofonowe, po wysłuchaniu którego kierownictwo Polskiej Sekcji Głosu Ameryki nie mogło mu postawić żadnych zarzutów.
Dążąc do zmiany kierownictwa RSP POMOST oraz profilu pisma, grupa rozłamowa uznała, że najlepszym pretekstem będzie kontrola finansów organizacji, wiedząc z góry, że przy szerokiej pomocy dla Podziemia w Kraju, nie wszystkie wydatki będą formalnie potwierdzone. To miało im dać oręż do ręki, by skompromitować krajowego koordynatora Krzysztofa Raca i przejąć władzę.
Kwestię tę podnieśli w dniu 1 lutego, na zebraniu członków POMOSTu z okręgu Chicago, w którym uczestniczyli też zaproszeni działacze z innych okręgów. Wywody grupy rozłamowej były mętne i tendencyjne, a zarzuty niczym nie poparte. W związku z tym, na wniosek członka Rady Naczelnej Janusza Subczyńskiego wszyscy zgodzili się na to, by przedstawić listę zarzutów wobec Raca Radzie Naczelnej RSP POMOST. Miałaby ona w ciągu sześciu tygodni podjąć decyzję, a jeśli rozwiązanie nie zadowoli członków, zwołać Zjazd Nadzwyczajny dla definitywnego rozwiązania problemów.
Wbrew tym ustaleniom już dziesięć dni później grupa ta wysłała do członków RSP POMOST „Zawiadomienie i Zaproszenie” na Nadzwyczajny Zjazd, który zwołała na 21 i 22 marca 1987 roku. W komunikacie, opublikowanym w nr 2 pisma „POMOST & Freedom Network” z lutego 1987 r. podano, że za zjazdem opowiedziało się ponad sześćdziesięciu członków, co i tak nie stanowiło wymaganego przez prawo minimum.
W 1987 r. grupa rozłamowa zaczęła wydawać miesięcznik pod nazwą POMOST & Freedom Network” [28] . Z dawnego składu redakcji pozostali: Joanna Budzińska, Jurek Jabłoński, Ewa Jastrzębska, Andrzej Muznerowski i Tomasz Zabłocki. Doszli: Janusz Szymański i Joe Losiak. Nieco później ukazał się kolejny numer dotychczasowego pisma [29] . W składzie redakcji pozostali: Marian Sromek, Roman Koperski i Andrzej Muznerowski. Nowe nazwiska to: Sławomir Bobrowski, Andrzej Jarmakowski i Joanna Schetyna. W obu pismach w składzie redakcji znalazły się te same dwie osoby- James Zmuda i David Wilke, które były członkami dotychczasowej redakcji.
W dość krótkim czasie rolę czołowego ideologa w nowym piśmie zaczął sprawować A. Czuma. Za jego credo polityczne można uznać dość mętną, choć nie pozbawioną słusznych postulatów, rozprawkę „O programach dla opozycji i emigracji” [30] . Znalazły się w niej między innymi próby dyskredytacji środowisk wyraźnie niepodległościowych i antykomunistycznych, a także szerokie wywody na temat szkodliwości szukania i demaskowania komunistycznych agentów.
Na Nadzwyczajnym Zjeździe w Chicago (21 i 22 marca) Joanna Budzińska przedstawiła Krzysztofowi Racowi zarzuty, że nie udostępnił części rozliczeń finansowych i niektórych rachunków. Na tej podstawie wyrażono votum nieufności wobec Krzysztofa Raca. Zawieszono go w prawach członka RSP POMOST, podobnie jak czterech dalszych członków Rady Naczelnej - Mariana Sromka, Romana Koperskiego, Jana Magnusa Kryńskiego i Janusza Subczyńskiego oraz członka redakcji pisma Jamesa Zmudę. W wybranym na zjeździe nowym kierownictwie organizacji (Rada Dyrektorów) znalazł się tylko jeden z dotychczasowych członków Rady Naczelnej – Jurek Jabłoński. Na stanowisko prezesa został wybrany Joseph Losiak, sekretarza – Andrzej Stojałowski, skarbnika – Joanna Budzińska. Na dyrektorów wybrano: Alfreda Znamierowskiego, Macieja Madeyskiego, Edwarda Duszę, Tadeusza Kamińskiego i Tomasza Zabłockiego.
Alfred Znamierowski ze stanowiska tego zrezygnował, gdyż był zdania, że zjazd nie był legalny, a więc nie miał prawa wyboru władz i decydowania o linii politycznej RSP POMOST. Znamierowski nie mógł być obecny na zjeździe, lecz przesłał swe wystąpienie na taśmie magnetofonowej, które na zjeździe odtworzono. Apelował w nim o wstrzymanie się z ostateczną oceną do czasu regularnego zjazdu, jaki miał się odbyć za 6 – 9 miesięcy. Postulował, by do tego czasu zasłużeni działacze z obu grup ze sobą współpracowali, co miałoby być sprawdzianem ich intencji: Jeśli ludzie zwaśnieni będą w stanie przezwyciężyć wzajemne anse, dowiodą, że dobro POMOSTu ma dla nich większe znaczenie niż osobiste urazy. Znamierowski podkreślił, że należy się spokojnie zastanowić, co zrobić by zażegnać trwały rozłam w organizacji: Nie chodzi tu o opowiedzenie się po stronie tej czy innej grupy. Większość z nas nie ma prawa tego robić, bo nie znamy wszystkich faktów i nie mamy kwalifikacji sędziów. Chodzi o naszą sprawę, której dotychczas poświęciliśmy tyle czasu i własnych pieniędzy. Tego nie wolno nam zmarnować.
Stało się jednak inaczej. Rozłam został na zjeździe utrwalony i poszczególne oddziały RSP POMOST musiały podjąć decyzję, do którego POMOSTu będą należeć. W wielu regionach ludzie POMOSTu nadal prowadzili ożywioną działalność, w innych spoczęli na laurach. RSP POMOST przestał być siłą liczącą się na amerykańskiej scenie politycznej.


Przypisy
[1] Polska, Czechosłowacja, Węgry, NRD, Rumunia, Bułgaria, Korea Północna.
[2] Litwa, Łotwa, Estonia, Białoruś, Ukraina, Afganistan.
[3] Kuba, Wietnam, Laos, Kambodża, Nikaragua.
[4] W artykule „Mr. Walendowski buduje Pomost”, „Pomost” nr 5, Styczeń-Marzec 1980.
[5] W artykule „Idea Pomostu” zamieszczonym w nr 8 „Pomostu”, Październik-Grudzień 1980.
[6] Urodzony w USA syn działacza PSL Władysława Kiernika, ministra administracji publicznej w TymczasowymRządzie Jedności Narodowej, powołanym w czerwcu 1945 roku.
[7] W artykule „The Point of No Return for Poland, a Time of Decision for Us All, Solidarity or Apathy?” w nr 9 “Pomostu” Styczeń-Marzec 1981.
[8] W artykule „Idea Pomostu”, „Pomost” nr 8, Październik-Grudzień 1980.
[9] Na Zjeździe postanowiono, że w nazwie organizacji słowo „POMOST” będzie pisane wielkimi literami.
[10] Afghanistan for Freedom Association, Alpha 66 (Kubańczycy), The Hungarian Federation, The National Revolutionary Movement of Vietnam, San Diego Friends of Free China, Young Americans for Freedom, Women Volunteers in Politics.
[11] Między innymi Janusz Korwin-Mikke, Anna Walentynowicz i Romuald Szeremietiew.
[12] Na przykład w sprawie rakiet przeciwlotniczych dla powstańców afgańskich lub pomocy dla walczących z reżimem komunistycznym nikaraguańskich Contras.
[13] Instytucja ta nadzorowała działalność Radia Wolna Europa i Głosu Ameryki.
[14] Od lipca 1984 r. do 4 lipca 1985 roku.
[15] W swym nagranym na taśmę magnetofonową testamencie, wyraził przekonanie, że Walka z przeciwnikiem Polski, w którymkolwiek miejscu, jest walką o Polskę.
[16] W 1982 r. laureat Oscara za „Tango” – najlepszy krótki film roku.
[17] W PRL został za to zaocznie skazany na karę śmierci.
[18] Słowo „renounce” znaczy „wyrzec się” lub „wypowiedzieć” (umowę lub traktat). Po polsku nazwano tę akcję „Odrzucić Jałtę”.
[19] 24 października 1983 r. w artykule „W związku z inicjatywą „Pomostu”. Komu to służy”.
[20] W dniu 15 maja 1984 roku.
[21] "Międzyzakładowy Komitet Koordynacyjny, Międzyzakładowy Komitet Współpracy „Solidarności”, Ruch Polityczny „WYZWOLENIE”, Grupa Polityczna „WOLA”, Liberalno-Demokratyczna Partia „Niepodległość”, Federacja Młodzieży Walczącej, redakcja „WOLI”, redakcja niezależnego miesięcznika „BAZA” – pisma Klubów Myśli Robotniczej, redakcja „GŁOSU WOLNEGO TAKSÓWKARZA”, Polska Socjalistyczna Partia Pracy, redakcja „Robotnika”, TKZ-y Szczecina, Koszalina i Słupska, redakcja pisma GP W” – „NAPRZÓD”, redalcka CDN – GŁOS WOLNEGO ROBOTNIKA”, Międzyzakładowy Robotniczy Komitet „Solidarności”, Komitet Oporu Społecznego, redakcja „KOS”.
[22] 5 lutego 1985 r.
[23] 28 marca 1985 r.
[24] Dla propagandy PRL typowe było użycie słów „antykrajowe”, „antynarodowe” i „antypolskie”, co z reguły w rzeczywistości oznaczało „antyreżimowe” lub „antykomunistycznei” oraz słowa „ekstremiści”, używanego na określenie tych, którzy aktywnie działali na rzecz wolności i niepodległości.
[25] Cytat za „Panoramą Polską” z czerwca 1982 r.
[26] Wtedy Znamierowski prowadził z ramienia RSP POMOST działalność lobbystyczną w Waszyngtonie.
[27] W konferencji prasowej wzięło udział tylko dwóch dziennikarzy – Kalabiński z Wolnej Europy i Znamierowski z Głosu Ameryki. Pozwolono im na zadanie tylko paru pytań na temat zakończonych właśnie ściśle tajnych rozmów zastępcy asystenta Sekretarza Stanu do spraw europejskich Marka Palmera z przedstawicielami KPA (A. Mazewski, J. Nowak-Jeziorański, B. Wierzbiański) na temat strategii USA w kwestii znoszenia sankcji przeciw PRL.
[28] Nr. 1/44, styczeń – January 1987.
[29] Miesięcznik Społeczno-polityczny POMOST, luty 1987, nr 1-2, February 1987.
[30] „POMOST, Miesięcznik Ruchu Społeczno-Politycznego POMOST, nr. 8/51 i dalsze, 1987, 1988.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Bartłomiej Marjanowski
Weteran Forum


Dołączył: 02 Wrz 2006
Posty: 368

PostWysłany: Wto Sty 22, 2008 4:12 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Ciekawa i całkowicie nieznana w Polsce historia!
_________________
Bartek
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Mirek Lewandowski
Weteran Forum


Dołączył: 16 Wrz 2007
Posty: 635

PostWysłany: Wto Sty 22, 2008 6:10 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Grazyna Witebska napisała:

Cytat:
Andrzej Czuma w pierwszej połowie lat 80-tych, zaraz po przyjeżdzie do USA rozbił Stowarzyszenie "POMOST". Ono świetnie funkcjonowało. Wspierało nie tylko Biuro Brukselskie Solidarności ( Jerzy Milewski agent SB) ale również inne ugrupowania podziemne w Polsce. Była to na emigracji głośna sprawa.
Polskie media, które prowadził w USA były w zasadzie michnikopodobne.


http://swkatowice.mojeforum.net/viewtopic.php?p=6322&highlight=#6322

czuma napisał:

Cytat:

Kolejny stek kłamstw.

Po pierwsze: nie rozbił. Nawet nie był członkiem "Pomostu".

Po drugie: "Pomost" nigdy nie funkcjonował. Moim zdaniem dlatego, że został wewnętrznie sparaliżowany przez agenturę SB. Efekty działalności "Pomostu" były marne, żeby nie powiedzieć: nędzne. Część członków "Pomostu" podjęła heroiczną próbę zmiany tego stanu rzeczy ale poległa pod ciosami ubolków.

Po trzecie: bliska współpraca z Biurem Brukselskim to fantazja. Agenciak Milewski przejmował miliony dolarów kierowane dla podziemnej "Solidarności" więc nie zadawałby sobie trudu 20$ zebranymi przez "Pomost".


http://swkatowice.mojeforum.net/viewtopic.php?p=6480&highlight=#6480


Wygląda na to, że rację w tym sporze miała Grażyna Witebska

_________________
xxx
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
roman koperski
Nowy Użytkownik


Dołączył: 24 Sty 2009
Posty: 1

PostWysłany: Nie Sty 25, 2009 12:14 am    Temat postu: O Pomoscie Odpowiedz z cytatem

Dziekuje Ci za bardzo misternie przygotowana historie Pomostu. Ze zdjecia przypomniales sie mnie. Przez przypadek znalazlem Twoj artykul dopiero teraz. Jeszczeraz dzieki. Nie wiem czy wiesz, ale Krzysztof nie zyje. Zmarl w zeszlym roku na raka mozgu.
Martwi mnie wybor Czumy na ministra. Obawiam sie, ze sporo niewinnych osob na tym ucierpi. Obym sie mylil.
Pozdrowienia dla Ciebie, Rodziny i przyjaciol.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Mirek Lewandowski
Weteran Forum


Dołączył: 16 Wrz 2007
Posty: 635

PostWysłany: Nie Sty 25, 2009 11:36 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Chciałbym przypomnieć inną historię, do której szczegóły są na POLONUSie.

http://www.polonus.mojeforum.net/o-odpowiedzialnosci-za-slowa-slawomir-cenckiewicz-temat-vt530.html

Otóż - idąc od końca - na ostatniej konferencji PON w Głuchołazach Sławomir Cenckiewicz mówił o Lechu Wałęsie. Powoływał się przy tym na świadectwo - wspomnianego wyżej - Andrzeja Jarmakowskiego.

Poszukałem w Internecie i znalazłem wypowiedzi Andrzeja Czumy nt. Jarmakowskiego zarzucające temu ostatniemu agenturalność.

Z kolei wcześniej Jarmakowski krytykował Czumę (o czym jest też mowa wyżej w artykule, który przypomniał rok temu Kazik Michalczewski).

Przypomnę fragment opinii, jaka nt. Czumy sformułował Andrzej Jarmakowski (jak już mówiłem więcej jest na POLONUSie pod linkiem podanym wyżej):

Cytat:
Historia działalności Andrzeja Czumy w Chicago jest długa. Oskarżeniami rzucanymi przez Czumę zajmowały się sądy w Chicago oraz rozmaite instytucje w Polsce. W tym krótkim uzasadnieniu nie sposób omówić wszystkich przypadków. W praktyce bowiem każdy kto zetknął się z posłem PO był pomawiany o współpracę z komunistycznymi służbami specjalnymi, o złodziejstwo czy inne pospolite przestępstwa kryminalne.


Nie wiem, kto ma rację co do faktów w sporze Andrzej Czuma - Andrzej Jarmakowski, ale w działalności opozycyjnej w kraju w ramach ROPCiO Andrzej Czuma także często szermował podobnymi zarzutami, do tych, które wysuwał przeciwko Jarmakowskiemu (co doprowadziło do rozbicia ROPCiO).

http://www.polonus.mojeforum.net/leszek-moczulski-jak-agenci-rozbijali-opozycje-temat-vt533.html

http://www.polonus.mojeforum.net/g-waligora-o-rozlamowym-posiedzeniu-ropcio-temat-vt383.html

Z tego języka Andrzej Czuma nie zrezygnował także i dzisiaj.

http://www.polonus.mojeforum.net/a-czuma-poszlismy-wlasna-droga-temat-vt679.html

_________________
xxx
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Mirek Lewandowski
Weteran Forum


Dołączył: 16 Wrz 2007
Posty: 635

PostWysłany: Nie Sty 25, 2009 11:41 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

O tym, jakie nastroje panują w rodzinie Czumów świadczą wypowiedzi na Forum SW osoby posługującej się nickiem "czuma" (która to osoba została zidentyfikowana przez Administratorów Forum SW jako Krzysztof Czuma - syn Andrzeja Czumy) w temacie, do którego podaje link:

http://swkatowice.mojeforum.net/1-temat-vt2752.html?start=0

Przykłady:

Cytat:
Co się tak naprawdę wydarzyło? Zadzwonił dziennikarz "Wprost" (tygodnik TW "Rycerza", który nota bene robi od dłuższego czasu za organ PiSu) i zaczął wypytywać o stosunek do lustracji. Poseł zobowiązany jest przecież prezentować swoje stanowisko więc PiSowska dziennikareczka dowiedziała się, że stosunek jest jak najbardziej pozytywny z jednym tylko wyjątkiem, że nie powinno się ujawniać materiałów rozpracowania operacyjnego osób prywatnych. Dokładnie to samo gada od dawna znany PiSiarz senator Romaszewski.

Dziennikareczka zaś napisała zupełnie coś innego. Oczywiście p.Chmielowska dobrze wie, że kłamstwa "Wprost" były prostowane również na blogu tej nawróconej lewaczki "Kataryny". Uczciwość nakazywała by, żeby przynajmniej napisać: "Wprost" twierdzi... a Andrzej Czuma twierdzi...


Cytat:
Grażyna Witebska napisał:
Cytat:
Andrzej Czuma w pierwszej połowie lat 80-tych, zaraz po przyjeżdzie do USA rozbił...



Kolejny stek kłamstw.

Po pierwsze: nie rozbił. Nawet nie był członkiem "Pomostu".

Po drugie: "Pomost" nigdy nie funkcjonował. Moim zdaniem dlatego, że został wewnętrznie sparaliżowany przez agenturę SB. Efekty działalności "Pomostu" były marne, żeby nie powiedzieć: nędzne. Część członków "Pomostu" podjęła heroiczną próbę zmiany tego stanu rzeczy ale poległa pod ciosami ubolków.

Po trzecie: bliska współpraca z Biurem Brukselskim to fantazja. Agenciak Milewski przejmował miliony dolarów kierowane dla podziemnej "Solidarności" więc nie zadawałby sobie trudu 20$ zebranymi przez "Pomost".

Po czwarte: w ROPCiO wyłoniły się ostatecznie dwa skrzydła - Rada Sygnatariuszy i Rada ZINO. To drugie to była niemal czysta Bezpieka więc prawdą jest, że to pierwsze było bliższe wszystkim antykomunistycznym ugrupowaniom w tym KOR.

Po piąte: bracia faktycznie są antykomunistami i niepodległościowcami o czym świadczy fakt, że związani są z PO, a z nie postkomuchami z PiS.

Po szóste: AC nigdy nie krytykował PiS "za wiceministra Kryże".

Wreszcie po ostatnie: dobrze radzę Adminowi tego forum zbanowanie autorki tego paszkwila albowiem jak się wk... to wykonam telefon do Komendy Policji w Katowicach i p.Witebska solidarnie z Adminem będą musieli przed sądem karnym udowodnić swoje kłamstwa, a już szczególnie zarzut "chronienia agentów na wszystkich szczeblach". Za takie parszywe kłamstwa sądy dowalają z reguły wyrok w zawiasach i przyznają ofierze z ok. 15 tys. PLN plus ok.2 tys. PLN na adwokata strony przeciwnej. Tak, że radzę się dobrze zastanowić kogo się opluwa i czym.


Cytat:
Maciej napisał:
Cytat:
Musi się czegoś bać. Jeśli jest czysty to znaczy, że nie wiadomo o co chodzi a jak tak, to znaczy chodzi o szmal. Więc jest w jakimś układzie i kogoś chroni.



Następny kandydat do płacenia odszkodowań. Macie "Macieju" szczęście, że w tej sprawie mamy widoki na lepszych płatników. Laughing

Przypomnę, że mowa była o ograniczeniu dostępu do materiałów dotyczących osób prywatnych. Więc Andrzej Czuma nie siebie miał na myśli bo jego taka klauzula zupełnie by nie chroniła. Oczywiście jak ktoś gada nie po myśli Kaczyńskich i innych przyjaciół Krauzego to sam pewnie tkwi w układzie. I tak rozumujcie dalej - mordy wy moje - to w następnych wyborach nie wyjdziecie poza 5%. Laughing Laughing


Cytat:
Jadwiga Chmielowska napisał:
Cytat:
...


Dalej znów p.Jadzia pluje na chwałę PiS, niepomna na fakt, że w ostatnich wyborach PiS zrobił jej byłego szefa w kompletne jajo wystawiając go na oczywistą porażkę. Nie wspomnę o tym, że wcześniej Kaczor chciał mu przyznać odznaczenie w wysokości takiej jak dla Gajki Kuroniowej, która herbatkę parzyła opozycjonistom. Ja wiem, że Pismo Święte docenia ubogich duchem ale może by z tą formą pobożności nie przesadzać? Laughing Laughing Laughing


Cytat:
Cytat:
Marek-R napisał:
czuma napisał:
Cytat:
Po piąte: bracia faktycznie są antykomunistami i niepodległościowcami o czym świadczy fakt, że związani są z PO, a z nie postkomuchami z PiS.


Toś Pan teraz trafił kulą w płot Panie- czuma-, niech Pan tylko popatrzy kim obsadzają Pańscy idole z PO stanowiska w rządzie : PZPR...



Czy pisząc o obsadzaniu stanowisk przez PZPRowców nie ma Pan przypadkiem na myśli polityki personalnej PiSiarstwa. Np. powołania na stanowiska ministerialne tow.Jasińskiego, tow.Kryże, tow.Mellera, tow.Kaczmarka... albo głośny proces "dekomunizacji" radiowej prowadzony przez tow.Czabańskiego, tow.Targalskiego, tow.Wolskiego... Mr. Green


Cytat:
Jadwiga Chmielowska napisał:
Cytat:
Drogi Panie Krzysztofie!
Wcale nie pluję, nie cytuje Pan moich słów a jedynie informacje ze stron internetowych, które dałam na Forum.


Pluje Pani cudzą śliną. Tym gorzej. Laughing

Jadwiga Chmielowska napisał:
Cytat:
Nie ma tam nieprzypadkowo ani słowa mojego komentarza.



Za to bystrze pominęła Pani moje komentarze umieszczone na blogu tej nawróconej lewuski Kataryny. Laughing

Jadwiga Chmielowska napisał:
Cytat:
Byłam tymi opublikowanymi w prasie słowami wielce zaskoczona. Nie rozumiem też dlaczego nie moglibyśmy dalej uprzejmie korespondować.



Pani se da spokój. Nie lubię fałszywych ludzików, którzy nas poza plecami opluwają.

Jadwiga Chmielowska napisał:
Cytat:
Prawdą jest, że nie szukałam sprostowań na stronie Czumów.



Bo nie chciała Pani ustalić prawdy tylko obsrać nas - tak jak ta nawrócona lewaczka Kataryna. "Wprost" wyszedł w poniedziałek i od poniedziałku rano wisi sprostowanie do - kolejnej zresztą - fałszywej informacje tej PiSuarowej propagandówki, wydawanej przez byłego sekretarza KC PZPR. BTW, antykomunizm z ust wam nie schodzi a co druga postać z waszego obozu to były komuch albo przynajmniej progenitura komucha. Laughing

Jadwiga Chmielowska napisał:
Cytat:
Nie wiem skąd u Pana tyle nienawiści do PiS.



Mentalnie tkwicie po uszy w "Gazecie Wyborczej". Przeciwnik polityczny oczywiście musi być nienawistnikiem. Laughing

Jadwiga Chmielowska napisał:
Cytat:
Nie jestem członkiem PiS i staram się podchodzic do wszystkich polityków z dystansem i ostrożnością.


Czego dobitnym dowodem było powtarzanie bredni TW "Rycerza" i exlewaczki Kataryny bez zadania sobie 5-sekundowego trudu wyświetlenia strony, której adres Pani zna. Laughing

Jadwiga Chmielowska napisał:
Cytat:
Nawiasem mówiąc szkoda, że Andrzej lub Pan nie rozesłaliście drogą e-mailową sprostowania tych artykułów prasowych.


Z oczywistego powodu: nie mamy zgody na taką rozsyłkę, a nie chcemy dręczyć ludzi koniecznością odbioru niechcianej korespondencji. Czy Pani widziała, żebo ktokolwiek poważny powtarzał brednie TW "Rycerza" albo jakoś kontynuował debatę wokół niespodziewanych zapowiedzi "zamknięcia archiwów IPN" przez ludzi, którzy pierwsi zaczęli publicznie ujawniać agentów na stronach WWW? A czemu? Bo 1) nikt tego nie uznał za wiarygodne, 2) kto miał wątpliwości dzwonił lub wywoływał stronę www.czuma.pl i czytał sprostowanie. "Rewelacje" TW "Rycerza" powtarzali z upodobaniem tylko ludzie, którzy chcieli na nas splunąć i wreszcie - jak sądzili - zyskali świetną okazję: exlewuska Kataryna, paru płatnych agitatorów PiS na Frondzie oraz Pani. Wyszło szydło z worka. Mr. Green.


Cytat:
Kazimierz Michalczyk napisał:
Cytat:
Szanowny Panie Czuma,
Informuje, że administratorzy forum nie odpowiadają za treść opinii publikowanych przez użytkowników. Jest to zawarte w regulaminie.
http://swkatowice.mojeforum.net/viewtopic.php?t=100


Nic Pana ten regulamin nie chroni. To Pan wystawia tę stronę i ponosi Pan solidarną odpowiedzialność z autorem za publikowane na niej kłamstwa. Gdyby wysmarowanie regulaminu zwalniało kogokolwiek od odpowiedzialności za publikacje kłamstw to by Onet nie wydawał pieniądze na cenzorów sprawdzających komentarze pod wiadomościami.


Kazimierz Michalczyk napisał:
Cytat:
poproszę Pana Krzysztofa Czumę o zajęcie stanowiska



Stanowisko już zająłem ale chętnie powtórzę: Andrzej Czuma nie był nigdy członkiem "Pomostu" natomiast faktycznie wspierał grupę osób w "Pomoście", która chciała przekształcić tę organizację w aktywny ruch walki o wolność w Polsce. P.Jarmakowski był temu przeciwny i postawił na swoim. Ruch, który mógł istotnie wpłynąć na bieg wydarzeń w Kraju został zneutralizowany. Osądzam polityków głównie po efektach ich działań więc wnioskować muszę, że po to Jarmakowski wygrał proces ze swoimi adwersarzami, żeby "Pomost" nie zdołał niczego zdziałać.

Kazimierz Michalczyk napisał:
Cytat:
Poniżej cytowane Pana określenia są obraźliwe i naruszające dobra osobiste.
„znany PiSiarz senator Romaszewski”
„tej nawróconej lewaczki Kataryny”
„..o czym świadczy fakt, że związani są z PO, a z nie postkomuchami z PiS”.
Itd.
Nie zadzwonię jednak na Komendę Policji



Może Pan śmiało zadzwonić - ja Panu na kartce dam te słowa napisane własnymi ręcami. "Kataryna" jest nawróconą lewaczką a senator Romaszewskim PiSiarzem. Nie będę miał żadnych problemów z uzasadnieniem tych stwierdzeń. I z rozkoszą posłucham jak Pan będzie dowodził, że "Andrzej Czuma ... chce chronić agentów na wszystkich szczeblach władzy". Laughing

Kazimierz Michalczyk napisał:
Cytat:
w razie powtórzenia się Pańskiego ataku nienawiści



Mentalnie tkwicie w "Gazecie Wyborczej". Te same słowa i konstrukcje myślowe.

Kazimierz Michalczyk napisał:
Cytat:
będzie Pan usunięty z naszego forum. Czym będę oczywiście niezmiernie niepocieszony. Very Happy Very Happy Very Happy



A ja nie wiem czy przeżyję ten cios. Mr. Green.

Cytat:

Marek-R napisał:
Cytat:
Takie słowa pod adresem Pana Senatora Zbigniewa Romaszewskiego, to duża niestosowność, a właściwie skrajne chamstwo. Ale cóż widać tak Szanownego Pana wychowano. Nie dorastacie senatorowi Romaszewskiemu do pięt i stąd Wasza ślepa do niego nienawiść. Ten człowiek tak kiedyś, jak i teraz swoją wiedzą i zaangażowaniem służył i służy ludziom skrzywdzonym.



Ma Pan prawo do własnej oceny, a ja mam prawo do własnej. Senatora Romaszewskiego oceniam krytycznie głównie za nieudolność, żeby nie powiedzieć lenistwo. Przykładowo - Romaszewski miał kawał olbrzymiej władzy w Warszawie (szczególnie na początku lat 90-ych) a nie ruszył palcem, żeby zapobiec tworzeniu się w mieście mafii łapówkarskich, w dodatku powiązanych z bandytami i komuchami. Do dziś nie można tego towarzystwa wyrugować, tak głęboko sięgnęli do struktur miasta.

Nie jest to zresztą jedyny powód do krytyki. Parę lat temu wezwał ludzi do tworzenia partii "Suwerenność - Praca - Sprawiedliwość", a potem spuścił w nicość frajerów, którzy mu zaufali, bo mu PiSiarczyki obiecały poparcie w Warszawie. Jedno i drugie ujawnia, że najważniejszym celem politycznym senatora Romaszewskiego jest "bycie senatorem". Laughing Laughing Laughing


Marek-R napisał:
Cytat:
Oj - będzie kłopot jak dojdzie to stwierdzenie do WybGazety



Przypomnę, że PiSiarskich prezydent Warszawy, a obecny podkomendny prezesa Jarosława, wpakował miliony publicznych złotówek w Gazetę Wyborczą. Niech Pan nie krytykuje ulubionego pisma Pana szefów, bo poseł Karski (PiS, d.PRON) wywali Pana z partii na zbity pysk. Laughing

Marek-R napisał:
Cytat:
Myślę że ci cenzorzy na Onecie są tam w zupełnie innym celu.



Czyżby byli przedstawicielami PiSowskiego układu "Kaczyński-Krauze-Kaczmarek-Kornatowski"? Laughing


Marek-R napisał:
Cytat:
atmosferą jaka panuje w Polsce, od kiedy władzę przejęła partia którą Pan i Pan Andrzej popieracie.



Nikt nie budował takiej dobrej atmosfery jak komuchy i ich progenitura (Kryże, Jasiński, Kaczmarek, Meller, Ziobro, Gosiewski, Dorn, Karski...). Rozumiem Pana nostalgię ale jej nie podzielam. Laughing

Marek-R napisał:
Cytat:
czuma napisał:
Cytat:
Bo nie chciała Pani ustalić prawdy tylko obsrać nas - tak jak ta nawrócona lewaczka Kataryna.



I już tak na koniec drogi Panie to - przemawia przez Pana język rynsztoka.


W odróżnieniu od p.Chmielowskiej nie rozpowszechniam kłamstw i w odróżnieniu od miejscowych anonimów śmiało mogę stanąć przed sądem i bronić każdego słowa. To nas różni przede wszystkim.


Cytat:
Marek-R napisał:
Cytat:
czuma napisał:
Cytat:
Przypomnę, że PiSiarskich prezydent Warszawy, a obecny podkomendny prezesa Jarosława, wpakował miliony publicznych złotówek w Gazetę Wyborczą. Niech Pan nie krytykuje ulubionego pisma Pana szefów, bo poseł Karski (PiS, d.PRON) wywali Pana z partii na zbity pysk.



Wielce Szanowny Panie - używa Pan jako swojego identyfikatora nazwiska znanego w Polsce opozycjonisty i dziwię się tylko jednemu, iż pomimo że został On zaatakowany dosyć gwałtownie przyznam, pozwala na to żeby w Jego niejako obronie, występować przy użyciu takiego języka i tym językiem wyrażanych, tak płytko potraktowanych argumentów.



Argumenty dzielą się w pierwszej kolejności na prawdziwe i nieprawdziwe. Pan mi wskaże gdzie ja tutaj skłamałem? Czyż nie jest prawdą, że za czasu warszawskiej prezydentury Lecha Kaczyńskiego miliony publicznych złotówek z budżetu Warszawy na ogłoszenia szły do Gazety Wyborczej, a nie np. do Naszego Dziennika. I to - Łaskawco - dopiero ujawnia prawdziwe intencje Pana ulubionej partii, a nie deklaratywne bla, bla, bla...

Marek-R napisał:
Cytat:
Pańska przytoczona powyżej pod moim adresem uwaga, po raz kolejny nie trafiona, ponieważ - Pan oczywiście o tym wiedzieć nie może - nigdy nie byłem, nie jestem i co chyba też dosyć istotne nie będę członkiem żadnej partii politycznej.



Nie ma to wielkiego znaczenia. W partiach lewicowych (w tym PiS) bywa i tak, że można formalnie nie być członkiem partii, a być członkiem jej kierownictwa. Por. tow.Bierut. Laughing

Marek-R napisał:
Cytat:
Co się tyczy osoby Pana Senatora Romaszewskiego, to ośmielę się poradzić Panu, żeby się Pan używając wobec tego człowieka takich argumentów, przestał kompromitować


W polityce kompromitujące jest branie pozorów za rzeczywistość. Ośmielę się poradzić, żeby Pan przestał kompromitować siebie i literkę "R", którą używa Pan jako własne nazwisko, i spojrzał na rzeczy takie jakimi one faktycznie są, a nie na chroniące je pozory. Laughing

Marek-R napisał:
Cytat:
Szanowny Pan nie jest reprezentantem rodziny Czumów



A gdzie ja pisałem, że jestem reprezentantem? Jak Pan się tak daje łatwo oszukiwać, to może nie powinien Pan wypowiadać się o polityce. Laughing

Marek-R napisał:
Cytat:
na pewno będzie kiedyś okazja skonfrontować osąd całej tej sprawy przez Pana Andrzeja Czumę, z zawartością Pańskich wpisów na tym forum i będziemy mieli jasność sytuacji.


Niech Pan przy okazji zapyta Andrzeja Czumę, który to PiSiarski senator łaził i namawiał innych senatorów, żeby popierali do Kolegium IPN byłego komucha Kamińskiego i absolutnie nie głosowali na byłego opozycjonistę Benedykta Czumę. I będzie Pan miał jeszcze większą jasność sytuacji. Laughing


Cytat:
Marek-R napisał:
Cytat:
Po pierwsze - łgarstwo z moją rzekomą przynależnością do PiS - typowy przypadek insynuacji.



Nie przesadzajmy. Nie ma nic obraźliwego w przypuszczeniu, że należy Pan do swojej ulubionej partii. Laughing

Marek-R napisał:
Cytat:
Następnie trudno moim zdaniem o większy idiotyzm, jak stwierdzenie że WybGazeta to ulubione pismo szefów (podobno moich) PiS, nie da się z tym polemizować. Co do wydawania pieniędzy z budżetu miasta stołecznego Warszawy, to się nie wypowiadam ponieważ nie znam sprawy.



Nie rozumiem jak można się wypowiadać w nieznanej sobie materii. Jest całkowicie oczywiste, że transfery pieniędzy z budżetu Warszawy do Agory świadczą o głębokiej sympatii Lecha Kaczyńskiego do "Gazety Wyborczej".

Marek-R napisał:
Cytat:
Ja o Bierucie wiem tylko tyle że był to bandyta, agent NKWD i nazywał się właśnie Bierut.


Również w tej sprawie mało Pan wie. On się nazywał Biernacki. Laughing

Marek-R napisał:
Cytat:
A powinno być zgodnie z oryginałem:...Szanowny Pan nie jest reprezentantem rodziny Czumów biorąc pod uwagę więzy krwi...



Usiłowałem nadać Pana wypowiedzi jakiś sens. Określenie być reprezentantem biorąc pod uwagę więzy krwi to bełkot oczywiście.

Marek-R napisał:
Cytat:
mam nadzieję że wzrok Panu dopisuje i różnicę Pan widzi.



Widzę różnicę między bełkotem, a próbą nadania bełkotowi jakiegoś sensu. Starałem się ale mi nie wyszło. Może niech Pan wskaże na tym forum oficjalnego interpretatora Pana słów. Laughing

Marek-R napisał:
Cytat:
Nie wiem co Panem kieruje,skrajnie zła wola,głupota czy niewiedza, a szkoda bo może mógłbym pomóc.



Przeciwnik oczywiście musi być wrednym, głupim nienawistnikiem. Takie są skutki nałogowego czytania "Gazety Wyborczej". Laughing

Marek-R napisał:
Cytat:
Na koniec - dobry obyczaj nakazuje, że jeżeli się kogoś atakuje ad persona, tak jak czyni to Pan w stosunku do Pana Senatora Romaszewskiego, to należałoby to robić podpisując się własnym imieniem i nazwiskiem, jak to robię na przykład ja.



To nie były argumenty ad personam tylko krytyka politycznego działania. A moje imię i nazwisko to przecież p.Chmielowska wskazała - skoro ona je zna to pewnie i Pan również. I nie wydaje mi się, żebym był bardziej anonimowy niż jakiśtam R. Laughing


Cytat:
Jadwiga Chmielowska napisał:
Cytat:
proszę rozpocząć nowy temat i zacząć merytoryczną dyskusję umożliwiajacą analizę porównawczą tych partii.


Najpierw opluwa Pani publicznie i oszukuje, a teraz wzywa do merytorycznej dyskusji i analizy porównawczej. No przecież to groteska. Mr. Green


Cytat:
Marek-R napisał:
Cytat:
Pomimo że mieliśmy dzień świąteczny to radziłbym siadać do pisania tekstów po trzeźwemu.


Ten sam apel chciałem umieścić wcześniej pod Pana bełkotliwymi sformułowaniami ale odpuściłem nie chcąc stosować argumentów ad personam. Wyrażam przypuszczenie, że Pana tatuś też kontroluje Pana występy i zdumiewam się, że pozwala Panu używać zwroty, którym nie da się przypisać żadnego znaczenia oraz wygłaszać sądy pozbawione jakichkolwiek podstaw faktycznych. Mr. Green


Cytat:
Tadeusz Świerczewski napisał:
Cytat:
23.grudnia czuma napisał:

Kod:
Cytat:
Wreszcie po ostatnie: dobrze radzę Adminowi tego forum zbanowanie autorki tego paszkwila albowiem jak się wk... to wykonam telefon do Komendy Policji w Katowicach i p.Witebska solidarnie z Adminem będą musieli przed sądem karnym udowodnić swoje kłamstwa, a już szczególnie zarzut "chronienia agentów na wszystkich szczeblach". Za takie parszywe kłamstwa sądy dowalają z reguły wyrok w zawiasach i przyznają ofierze z ok. 15 tys. PLN plus ok.2 tys. PLN na adwokata strony przeciwnej. Tak, że radzę się dobrze zastanowić kogo się opluwa i czym.



Kaziu, ten Gall Anonim - czuma powinien być usunięty z naszego forum, z profilu nie wygląda na tego posła A.Cz. z PO, moim zdaniem jest to jakaś prowokacja.
Z tekstu i języka jaki używa ten "czuma", wygląda na tego posła z PO, przez dwa lata sączyli jad nienawiści do Premiera, Prezydenta, PIS-u i wszystkich którzy nie popierali PO. Teraz ten drań czuma, straszy nas policją, itd.
Nie zabierałem głosu, obserwowałem, ten cymbał czuma, nie ma nic do roboty , od 23-go do dnia dzisiejszego, non stop obraża ludzi i absorbuje nasz czas. Po co prowadzić z nim dyskurs. Niech idzie na policje, najlepiej do G.Schetyny ze skargą, wyrzucić go z naszego forum, gdyż nie przestrzega naszego Regulaminu.
Do Jadzi mam prośbę, aby wszystkie wypociny teko cymbała czumy, wysłała Zb.Romaszewskiemu, ON mu da "popalić".
Przestańcie się bawić - WYCIĄĆ wykrzyknik! Tadeusz



Ale odlot. Cieszy mnie, że takie okazy stoją po stronie PiSiarstwa. Laughing Laughing Laughing

Cytat:

Kazimierz Michalczyk napisał:
Cytat:
Mimo moich próśb i ostrzeżenia, pan Czuma w dalszym ciągu używa języka rynsztokowego.


Naprawdę? Nie pomylił mnie Pan z Pana kolegami: Świerczewskim i Radomskim? Laughing

Kazimierz Michalczyk napisał:
Cytat:
PO pokazała się w moich oczach jako partia opozycyjna która dba tylko o swoje interesy, a obywatele RP ją nie interesują.


Pewnie dlatego PO zyskała większe poparcie niż PiSiarstwo, które tak się bardzo przejmowało losem obywateli. Laughing

Kazimierz Michalczyk napisał:
Cytat:
Co serwuje nam nowy premier? Prosi kapusia żeby odpracował swój błąd i pomógł mu w rządzie.



Lepszy kapuś bez stanowiska rządowego niż podejrzany o zbrodnie komunistyczne minister. Nieprawdaż? Laughing

Kazimierz Michalczyk napisał:
Cytat:
Andrzej Czuma co prawda dementuje zamkniecie IPN dla dziennikarzy, ale uważa, że archiwa IPN dotyczące osób prywatnych nie powinny być tak szeroko dostępne, jak to ma miejsce dzisiaj. Co to oznacza, to wielu z nas się domyśla. Ale może pan Krzysztof Czuma przedstawi nam swoją wersję.


Podzielam w tej sprawie stanowisko senatora Romaszewskiego: nie powinno być tak, że archiwa IPN posłużyć mają dziś do nowego prześladowania dawnych ofiar komuny. Teczki agentów należy ujawniać teczki rozpracowania ofiar tylko w określonych przypadkach.

Kazimierz Michalczyk napisał:
Cytat:
Pozostała mi tylko do omówienia sprawa „Pomostu”. Według mnie sprawa nie jest do końca wyjaśniona. Spotykam się ze sprzecznymi relacjami. Z tego mogę tylko wywnioskować, że konflikt był. Ale, o co? Nie doszedłem jeszcze do tego.
Poprosiłem świadków historii o napisanie relacji na temat tego konfliktu, żeby czytelnik mógł sobie sam wyrobić zdanie.
Korzystając z tej okazji, proszę pana Krzysztofa Czumę o zrelacjonowanie konfliktu z Pańskiego punktu widzenia.



Ani ja, ani nikt z mojej rodziny nie należał do "Pomostu" i nie uczestniczył bezpośrednio w ówczesnym konflikcie, który miał formalnie charakter wewnętrzny. Według mojego zewnętrznego oglądu toczył się bój o zaangażowanie "Pomostu" w bezpośredni spór z komuchami w Polsce. Grupa osób zainteresowanych neutralizowaniem tej organizacji postawiła na swoim. Niestety.

Kazimierz Michalczyk napisał:
Cytat:
W tym miejscu musze stanowczo się sprzeciwić temu co napisał „czuma”

czuma napisał:
Cytat:
"Pomost" nigdy nie funkcjonował. Moim zdaniem dlatego, że został wewnętrznie sparaliżowany przez agenturę SB. Efekty działalności "Pomostu" były marne, żeby nie powiedzieć: nędzne.



"Pomost" funkcjonował, i to świetnie.



No i na dowód tego bezpodstawnego stwierdzenia "Kazimierz Michalczyk" pokazał odbitkę pisemka, które można było w USA wydać za 10-30 USD. Przedstawicielstwa były ale nic z tego nie wynikało i w tym tkwił problem. Służby specjalne PRL mogły tolerować istnienie "Pomostu" z jego przedstawicielstwami ale nie mogły zgodzić się na to, że organizacja zacznie podejmować praktyczne działania przeciwko komunie. Nie da się tej sprawy opisać bez ujawnienia archiwów wywiadu SB. Tak samo nie dało się w pełni wyjaśnić okoliczności konfliktu w ROPCiO dopóki nie zostało ujawnione, że "grupa Moczulskiego" (tzw. ZINO) to byli w większości TW SB.


Cytat:
Marek-R napisał:
Cytat:
Kazik - zrób coś proszę, wykazałeś już i tak anielską cierpliwość, ale chyba już dosyć. Gnojek mógłby być synem szanowanego przez nas wszystkich człowieka, a odważył się pod Jego adresem użyć określenia -okaz-. Nie ma szans na samouspokojenie, więc zadziałaj.

Marek Radomski - Rada Oddziałowa SW - Jelenia Góra.


Rozumiem, że określenie "gnojek" i "cymbał" w waszym kręgu kulturowym jest jak najbardziej stosowne, a "okaz" nie. Laughing Laughing Laughing


Cytat:
Jadwiga Chmielowska napisał:
Cytat:
Zaczynam współczuć wszystkim tym, po których stronie jest "czuma", chce się dalej kompromitować to jego sprawa.


Należymy do innego kręgu kulturowego. Ja uważam, że Panią kompromituje rozpowszechnianie łgarstw i bezpodstawne plucie, a Pani kolegów kompromituje m.in. pisanie o innych ludziach per "cymbał" albo "gnój". Wy uważacie, że można łgać, pluć i używać rynsztokowych słów, a kompromitujące jest napisanie paru słów prawdy.

No nie da się pogodzić tych dwóch różnych systemów wartości. Ale podjadę jutro pod Sejm popatrzeć jak "legenda opozycji p.Chmielowska" domaga się wyższych podatków na swoje ulubione cele. Laughing Laughing


Cytat:
Edward Soltys napisał:
Cytat:
Klimat kolezenski zniknie blyskawicznie jezeli ludzie beda sie straszyc nawzajem sadami, policja, czy prokuratorami.


O ileż lepiej by się pomawiało innych gdyby nie te sądy. A tak, to dusza się rwie do oplucia ale rozsądek utrudnia wprowadzenie "koleżeńskiego klimatu". Laughing Laughing


Cytat:
Bogusław Gruszczyński napisał:
Cytat:
Obecnie widzę, iż login "czuma" buszuje nadal...



Nie lubimy wolności słowa, co? Laughing Laughing


Cytat:
Paweł Korobczak napisał:
Cytat:
Mnie najbardziej przeszkadza styl odnoszenia się osobnika "czuma" do kobiet.


Nie, no to już kompletna groteska. Jeden chce pomawiać swobodnie i bez sądów, drugiemu zasadniczo nie leży wolność słowa, a trzeci domaga się ochrony kobiet.

To może Panowie namówicie PiS, żeby zgłosił projekt ustawy zakazujący sądom rozpatrywania spraw z powództwa osób pomówionych przez kobiety. Laughing Laughing


Przyznam, że wpisy "czumy" zawierają dużo treści (nie jest to więc jałowa "pyskówka"), ale z drugiej strony forma tych wypowiedzi, używane słowa pełne nienawiści budzą zdumienie i wyraźnie odbiegają od tego, co uważane jest za normę w dyskusjach internetowych.

_________________
xxx
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Maciej Gawlikowski
Weteran Forum


Dołączył: 05 Maj 2008
Posty: 279

PostWysłany: Nie Sty 25, 2009 12:16 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Krzysztof Czuma to wyjątkowy cham i zarozumiały bubek.
W przeciwieństwie do Mirka uważam, że szkoda nerwów na dyskusje z takimi osobami. Łowienie treści i sensu w potokach g... to zajęcie dla hobbistów. Mnie to brzydzi.
Raz miałem wątpliwą przyjemność dyskusji internetowej z KC i był to z jego strony chory bełkot. Usłyszałem, że jestem "jawnym współpracownikiem tajnego współpracownika bezpieki", że KPN to "twór esbecki", że jestem miłośnikiem PiS-u opartego na komunistycznej progeniturze, psychopatą, itp.
Chociaż nie, od psychopaty to był inny, równie mądry "dyskutant" Smile
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
Mirek Lewandowski
Weteran Forum


Dołączył: 16 Wrz 2007
Posty: 635

PostWysłany: Nie Sty 25, 2009 12:57 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Maćku,

napisałeś:

Cytat:
Krzysztof Czuma to wyjątkowy cham i zarozumiały bubek.


Pełna zgoda. Właśnie wyżej starałem się tego dowieść faktami.

Cytat:
W przeciwieństwie do Mirka uważam, że szkoda nerwów na dyskusje z takimi osobami.


Ja z nim nie dyskutowałem na Forum SW.

Uważam, że dobrze się stało, że jego wypowiedzi na Forum SW są, gdyż ich forma to prawdziwe kuriozum. Przypominam tamtą dyskusję dlatego, że oddaje ona pewien nastrój, klimat, styl, który może dotyczyć nie tylko syna (Krzysztofa), ale także ojca (Andrzeja). Wszak rodzina Czumów trzyma się razem - mają wspólną stronę internetową, wspólnie uczestniczyli w uroczystości w Kancelarii Prezydenta wręczenia Andrzejowi Czumie nominacji, a ja - pisząc kiedyś mejla do Andrzeja Czumy (proponowałem mu dyskusję na Forum POLONUS nt. ROPCiO) - otrzymałem odpowiedź od ... Krzysztofa Czumy. Jej forma była zbliżona do formy wypowiedzi, które wyżej przytoczyłem.

_________________
xxx
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Stanislaw Siekanowicz
Weteran Forum


Dołączył: 19 Paź 2008
Posty: 1146

PostWysłany: Nie Sty 25, 2009 6:01 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Juz dawno, tzn. jak tylko odszedl Kieres nalezalo w IPN zabrac sie za badania archiwow na temat Polonii. Wyjasniloby sie w ten sposob wiele waznych spraw, nie tylko dotyczacych "Pomostu", nie tylko innych organizacji emigracyjnych, ale tez i spraw krajowych.
Co do "Pomostu", to dzialali w nim ludzie o roznych opcjach politycznych i roznych osobistych preferencjach odnosnie popierania tych czy innych organizacji w Kraju. Byli tam tez dzialacze ze skloconych ze sobą organizacji "starej" Polonii. Tak, ze bylo to srodowisko konfliktogenne samo w sobie. W jaki sposob te naturalne roznice polityczne, a takze konfliktowe charaktery osobiste niektorych ludzi byly rozgrywane przez bezpieke, to nadal mozemy tylko zgadywac dopoki nie zostaną ujawnione dane z archiwow. Zdarzają sie czasem rzeczy, gdzie mozemy ze sporym prawdopodobienstwem okreslic krecią robote PRL-owskiego wywiadu. Jezeli tego rodzaju manipulacje przyczynily sie do rozbicia "Pomostu", to musimy pamietac, ze w klasycznym rozbijaniu organizacji agenci dzialają po obu stronach konfliktu, tak jak to bylo np. w ROPCiO.
------------------------------
Nie chcialbym, aby dyskusja na temat Andrzeja Czumy odciągnela ludzi od wlasciwego tematu, bo Kazimierzowi zapewne chodzilo po prostu o przyblizenie ludziom w Kraju historii "Pomostu" - jednego z najwazniejszych ugrupowan emigracyjnych, pomagających strukturom podziemnym w dekadzie lat 80-tych. Dlatego tylko krotko dorzuce od siebie, ze ten czlowiek, bezsprzecznie zasluzony, musial miec jednak ciezki charakter we wspolzyciu z ludzmi, bo odczulem to na wlasnej skorze. Pod koniec lat 80-tych dostalem od wspolnego znajomego jego chicagowski numer telefonu i chcialem zadzwonic z ofertą pomocy, wspolpracy itd. W Kanadzie i Stanach zaczyna sie prace troche pozniej niz w Polsce, ale tez pozniej chodzi sie spac, totez zwyczajowo nie wypada dzwonic do kogos dopiero po 10 wieczorem. Zobaczylem, ze w jego strefie czasowej (godzina roznicy) jeszcze nie ma dziesiątej, to wykrecam numer i przedstawiam sie. Poczatkowo ucieszylem sie, ze Czuma przypomina sobie moje nazwisko, ale zaraz potem rozpoczely sie jego pouczenia o dobrym wychowaniu. Nie reagowal na moje niesmiale proby przerwania mu swoimi przeprosinami i kontynuowal strofowanie mnie apodyktycznym tonem, bez przesady co najmniej przez 10 minut. Wreszcie czulem sie juz na tyle ponizony, ze odlozylem sluchawke i nie probowalem wiecej kontaktu nawet po kilku latach, gdy dowiedzialem sie, ze w programie Czumy w ramach przeglądu prasy są cytowane obszerne fragmenty moich artykulow. Zatem jestem sklonny dać wiare informacjom na temat traktowania przez niego roznych dzialaczy emigracyjnych.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Bypass
Bywalec Forum


Dołączył: 07 Wrz 2007
Posty: 37

PostWysłany: Pon Lut 16, 2009 12:13 pm    Temat postu: Pytanie do pana Michalczyka Odpowiedz z cytatem

Czy to pan jest autorem tego artykułu?
Czekam na jednoznaczną odpowiedź.


Pozdrawiam[/b]
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Stanislaw Siekanowicz
Weteran Forum


Dołączył: 19 Paź 2008
Posty: 1146

PostWysłany: Pon Mar 30, 2009 7:42 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Na POMOST doniosił do SB m.in. znany kabareciarz "Masztalski" czyli Aleksander Trzaska (TW "Astor").
.
Na podstawie donosu "Astora" z 5 grudnia 1984 r. na temat Radia Pomost został opracowany meldunek operacyjny dla Wydziału I Departamentu II MSW. Jego treść wywołała poruszenie: "Bezwzględnie działa w Chicago polskie Radio Pomost, znane z najbardziej radykalnych poglądów. Cała sprawa jest jednak szersza i owiana tajemnicą. Otóż Radio Pomost, jak mówią niektórzy, to część dość chyba mocno zakonspirowanej całości, i ta całość nazywa się POMOSTEM (faktycznie chodziło o Ruch Społeczno-Polityczny POMOST - przy. aut.). Niektórzy Polonusi z kręgów inteligencji twierdzą, że POMOST finansowany jest przez FBI. W jego skład wchodzą przeważnie młodzi ludzie, najczęściej wojujący wcześniej w kraju byli członkowie "S", pozostający obecnie w złej sytuacji materialnej lub młodzi Polacy pozostający bez środków do życia. O POMOŚCIE nikt w USA nie pisze, nie słyszy się faktów, trudno w ogóle dotrzeć do owego szyldu, wygląda tak, jak gdyby były to grupy szturmowe czy operacyjne biorące udział w określonych akcjach, a nieprowadzące na co dzień normalnej działalności."
"Astor" był bliski prawdy. Do Polski POMOST wysyłał sprzęt poligraficzny, radiowy, fundusze. W Chicago organizowano manifestacje pod Konsulatem Generalnym PRL, bojkotowano występy polskich artystów. Relacje z manifestacji ukazywały się we wszystkich anglojęzycznych środkach masowego przekazu w Chicago. Wywiad i kontrwywiad PRL traktowały POMOST jak organizację terrorystyczną
.
(Tomasz Szymborski, Grzegorz Zmuda - Dziennik Zachodni)
.
O donosicielskiej dzialnosci "Masztalskiego" zobacz tutaj:
http://swkatowice.mojeforum.net/temat-vt7177.html?postdays=0&postorder=asc&start=0
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Kazimierz Michalczyk
Site Admin


Dołączył: 03 Wrz 2006
Posty: 1573

PostWysłany: Czw Maj 21, 2009 11:02 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Dostalem mailem

Cytat:
Kochani, znalazlem przypadkowo na internecie cos takiego. Dotyczy Wiktora Żółcińskiego, zalozyciela Radia Pomost w Arizonie w USA. Wypowiada sie Miroslaw Krupinski z Australii (wiceprzew. komitetu strajkowego w stoczni gdanskiej po ogloszeniu stanu wojennego), ktory uchodzi za czlowieka wiarygodnego. Przeczytajcie te strone do konca, bo tam jest odsylacz i cytat z Forum SW: http://members.iinet.net.au/~miroslaw/aktualny.htm

http://members.iinet.net.au/~miroslaw/aktualny.htm
Cytat:
I jeszcze jedno – smiesznostka roku, czyli - gnidy awansuja: - w odpowiedzi na powyzsza publikacje Czytelniczka z Polski przeslala mi informacje ze Wiktor Zolcinski przedstawia sie wlasnie jako byly wiceprzewodniczacy Regionu Warminsko-Mazurskiego „S”. Przyslala tez adres http://swkatowice.mojeforum.net/viewtopic.php?t=3237 gdzie znajduje sie taka rewelacja:



„Wśród czołowych działaczy byli między innymi skłonieni przez władze PRL do wyjazdu z Kraju działacze solidarnościowi: Jacek Jagiełka – w sierpniu 1980 r. wiceprzewodniczący Międzyzakładowego Komitetu Założycielskiego „Solidarności” w Katowicach, Andrzej Jarmakowski – szef ekipy przygotowującej I Zjazd NSZZ „Solidarność”, Maciej Madeyski – skarbnik Regionu Mazowsze NSZZ „Solidarność” i Wiktor Żółciński – wiceprzewodniczący Regionu Warmińsko-Mazurskiego NSZZZ „Solidarność”.”



Prawda jest taka – Wiktor Zolcinski nigdy nie byl dzialaczem „S”, przynajmniej ja go w takiej roli nie znalem a bylem wspolzalozycielem „S” na Warmii i Mazurach i wybranym na zjezdzie przewodniczacym tego Regionu zanim zostalem wiceprzewodniczacym KK. Zolcinski w strukturach „Solidarnosci” pojawil sie miesiac przed stanem wojennym (listopad 1981) jako wtyczka wmontowana tam przez Sbecje na pol etatu, na stanowisku pracownika administracyjnego w dziale Interwencji ZR. Dzial interwencji byl jednym z ulubionych miejsc gdzie SBecja lokowala wtyczki aby miec relacje z pierwszej reki jakie sprawy ten dzial rozpoczyna i prowadzi. Tyle ode mnie. O wiecej informacji prosze sie zwracac do wciaz zyjacych czlonkow ZR w Olsztynie, w tym do Wiceprzewodniczacego ZR Michala Powroznego, ktory w owym czasie, w zwiazku z moim zwiazanym ze stanowiskiem wiceprzewodniczacego KK pobytem w Gdansku pelnil obowiazki przewodniczacego ZR az do czasu stanu wojennego – co obejmuje okres wkukulkowania Zolcinskiego na pol etatu jako pracownika w dziale Interwencji ZR . Ze skutkiem jak w cytowanym na wstepie „Oswiadczeniu”.



Miroslaw Krupinski

b. przewodniczacy ZR Regionu Warminsko Mazurskiego „S”

b. wiceprzewodniczacy KK „S” od czasu Zjazdu do stanu wojennego

b. zalozyciel i przewodniczacy Krajowego Komitetu Strajkowego w stanie wojennym


Oczywiscie takie informacje i sprostowania beda wyplywaly. Tak wlasnie ma byc! Miedzy innymi dlatego to robimy. Wiktor Zolcinski musi w tym przypadku zareagowac i bede to rowniez publikowal. Ale niezaleznie od takich czy innych nowalijek, ogromna rola jaka odegrala organizacja "POMOST" pozostanie niezachwiana.
Kazimierz Michalczyk
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Strona Główna -> Dyskusje ogólne Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz dołączać plików na tym forum
Możesz ściągać pliki na tym forum