Forum  Strona Główna

 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Traktat Lizboński ...Ten traktat szkodzi wolności V. Klaus
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Strona Główna -> Dyskusje ogólne
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Witja
Weteran Forum


Dołączył: 23 Paź 2007
Posty: 5319

PostWysłany: Pon Mar 17, 2008 1:15 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

http://hambura.salon24.pl/65299,index.html

2008-03-12, 13:53:56
"Traktaty Unii Europejskiej po zmianach z Lizbony, teksty skonsolidowane. Szansa dla parlamentarzystów – i nie tylko

Na stronach Unii Europejskiej czytamy: „Traktat lizboński i Karta praw podstawowych w wersji drukowanej są już dostępne w EU bookshop. Można je zamówić lub pobrać za darmo w formacie PDF. Ujednolicona wersja traktatu zostanie opublikowana po jego wejściu w życie.” Niezależnie od błędu w tej informacji, gdyż po zmianach Traktatem z Lizbony pozostają nadal 3 obowiązujące traktaty (Traktat o Unii Europejskiej, Traktat o funkcjonowaniu Unii Europejskiej i Traktat ustanawiający Europejską Wspólnotę Energii Atomowej), ujednolicenie tych traktatów miałoby najwcześniej nastąpić z dniem 1.01.2009 (art. 6 Traktatu z Lizbony).

Dobrze jest, że to czego UE nie chciała lub nie mogła zrobić, zostało zrobione w Polsce. Nakładem Wydawnictwa STO z Bielska-Białej ukazała się pozycja zawierająca teksty skonsolidowane wszystkich trzech traktatów pt.: „Traktaty Unii Europejskiej po zmianach z Lizbony” (http://www.sto.com.pl/pokaz_nowosc.php?isbn=978-83-60003-27-5).

Redakcja pisze między innymi we wstępie „(...) Bezpośrednio po opublikowaniu Traktatu z Lizbony w Dzienniku Urzędowym UE, Wydawnictwo STO podjęło wyzwanie polegające na dokonaniu konsolidacji tekstów obowiązujących obecnie prawnych fundamentów Unii Europejskiej. Praca przebiegała wieloetapowo, zgodnie z założeniami Traktatu z Lizbony oraz intencją jego autorów. (...)”. (http://www.sto.com.pl/spistresci/978-83-60003-27-5.pdf).


PS: Jestem współautorem wprowadzenia do tego wydania."
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Witja
Weteran Forum


Dołączył: 23 Paź 2007
Posty: 5319

PostWysłany: Wto Mar 18, 2008 7:33 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

http://www.radiomaryja.pl/audycje.php?id=7453

Co dalej z Traktatem Lizbońskim?
pos. Przemysław Gosiewski (2008-03-17)


Aktualności dnia
słuchaj
zapisz
http://www.radiomaryja.pl/dzwieki/2008/03/2008.03.17.akt02.mp3
http://www.radiomaryja.pl/download.php?file=2008.03.17.akt02&d=2008-03-17
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Witja
Weteran Forum


Dołączył: 23 Paź 2007
Posty: 5319

PostWysłany: Wto Mar 18, 2008 7:37 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

http://www.naszdziennik.pl/index.php?typ=po&dat=20080318&id=po32.txt

"Pospieszna ratyfikacja na pewno nie wzmocni Polski

Z Markiem Jurkiem, liderem Prawicy Rzeczypospolitej, rozmawia Artur Kowalski

Mamy kolejny dzień kłótni między dwoma największymi ugrupowaniami parlamentarnymi, które deklarują, że popierają traktat reformujący. Padają słowa o kompromitacji na arenie Unii Europejskiej, jeżeli go nie ratyfikujemy. Co w rzeczywistości będzie oznaczało to, że nie przyjmiemy traktatu?

- Wtedy nie wejdzie w życie niekorzystny dla Polski (i również dla Europy!) traktat. Na pewno wtedy - jak Dania po Maastricht - będziemy proszeni o zgłoszenie korekt do traktatu. Poza tym z zatrzymania ratyfikacji traktatu wielu byłoby w Europie zadowolonych, bo chętnych do dalszej debaty będzie więcej. "Domknięcie" obecnej wersji parakonstytucji to dzieło Angeli Merkel i prezydencji Niemiec. Przypomnę, że Polska od momentu, gdy Konwent Valery'ego Giscarda d'Estaing przedstawił projekt konstytucji dla Unii Europejskiej, zajmowała bardzo aktywne stanowisko w tej dyskusji. Pod presją opinii publicznej zaczęły to jeszcze rządy lewicowe. Polska w porozumieniu z Hiszpanią odrzuciła pierwszy projekt tego traktatu, a potem wspólnie z grupą popierających nas państw wystąpiła w obronie wartości chrześcijańskich. Te aktywne negocjacje i determinacja potwierdzona sprzeciwem utorowały premierowi Kazimierzowi Marcinkiewiczowi drogę do wynegocjowanego "yes" - budżetu na lata 2007-2013. Nasza pozycja negocjacyjna była mocna, bo partnerzy widzieli, że swoje oczekiwania traktujemy nie deklaratywnie, nie retorycznie, ale serio. Dziś pospieszne, z oklaskami, ratyfikowanie traktatu, który odrzucił polskie postulaty, nie tylko będzie urągało naszej godności narodowej, ale obniży naszą pozycję wśród państw Unii Europejskiej na wiele lat. Polskie postulaty będą długo jeszcze traktowane jako propaganda na użytek opinii wewnętrznej, z której się prędzej czy później i tak wycofamy.

Czy to oznacza, że w którymś momencie zmieniliśmy swoje stanowisko?
- O tym, że Polska przeorientowała swoje stanowisko negocjacyjne, świadczą wypowiedzi Jarosława Kaczyńskiego, który dziś - gdy mówi, że mogło być znacznie gorzej - odwołuje się nie do wstępnych polskich postulatów, ale do konstytucji Giscarda. A ta, przypomnę, była zdecydowanie odrzucona przez naszą opinię w wyborach do Parlamentu Europejskiego w 2004 roku.

Politycy Platformy Obywatelskiej mówią, że dojdzie do naszej kompromitacji, jeśli nie uda się w Polsce ratyfikować traktatu. Będziemy skompromitowani? Czy Francja bądź Holandia, które odrzuciły poprzednią unijną konstytucję, się skompromitowały?
- Pozycja Francji i Holandii uległa wzmocnieniu. Francuzów raziły zewnętrzne znamiona państwowości przydawane Unii Europejskiej. Z tego ostatecznie zrezygnowano. Ale przypomnę, że wcześniej były podobne przypadki, że państwa, które otwarcie okazywały swój sprzeciw, wyraźnie potem zyskiwały. Dania uzyskała cały szereg przywilejów wewnątrz Unii właśnie dlatego, że odrzuciła traktat z Maastricht. Premier Wielkiej Brytanii Margaret Thatcher uzyskała z kolei trwałe zmniejszenie składki brytyjskiej, dlatego że sprzeciwiała się, twierdząc, że wyliczona pierwotnie wysokość składki nie odpowiada korzyściom Wielkiej Brytanii wynikającym ze wspólnej polityki rolnej. Kraje, które domagały się respektu dla swojego stanowiska narodowego, z reguły wzmacniały swoją pozycję w Unii.

A co się stanie, jeśli traktat ratyfikujemy?
- Będziemy mieli znaczne pogorszenie zasad współpracy europejskiej i pozycji Polski w UE. Od strony podejmowania decyzji większościowych będzie sytuacja, w której za całą Unię może decydować 15 państw starej Unii (dokładnie to oznacza 55 proc. państw reprezentujących 65 proc. ludności). Decyzje podejmowane wcześniej w drodze uzgodnień będą mogły być podejmowane tak, jakby w Unii nie było Polski, Czech czy Litwy. To otwiera drogę do uzależnienia, bo kraje świadome zależności od silniejszych będą skazane na uległość i na zabieganie o przychylność silniejszych, dominujących państw w Unii. Biorąc pod uwagę fakt, że wielkim zadaniem Unii Europejskiej jest ograniczenie, a następnie likwidacja barier rozwoju materialnego między Europą, która korzystała z wolności, a tą Europą, która dopiero w latach 80. została uwolniona spod dominacji sowieckiej, stworzenie takiej nierówności decyzyjnej w UE poważnie utrudni politykę solidarności. Istnieje poważna obawa, że przyszłe budżety UE będą znacznie mniej solidarne niż obecny. Stwarza to szczególne zagrożenie dla zakresu działania wspólnej polityki rolnej. Jej ograniczenie oznaczałoby w praktyce, że polscy rolnicy nigdy nie będą korzystali z takich dopłat, jak rolnicy niemieccy czy francuscy. Dlatego że gdy dojdziemy do 100-procentowych dopłat, owe 100 proc. będzie sumą znacznie niższą niż dziś.

Spór wokół traktatu w Polsce toczy się w tej chwili nie wokół "tak" lub "nie" dla traktatu, lecz wokół poprawek Prawa i Sprawiedliwości mających zabezpieczyć to, co zostało wynegocjowane.
- To jest gra pozorów. Obie wielkie partie polityczne nie różnią się w ocenie tego traktatu. Z dużym zażenowaniem słuchałem posłów PiS, którzy oburzali się w Sejmie, że podważa się ich poparcie dla traktatu lizbońskiego. A na czym miałyby polegać owe "zabezpieczenia"? Mówi się na przykład o zabezpieczeniach ładu moralnego. Ale przecież w podstawowym tekście traktatu umieszczono koncept orientacji seksualnych ze słynną formułą "zakazu jakiejkolwiek dyskryminacji". Przecież wiemy, że ten "zakaz jakiejkolwiek dyskryminacji" stał się podstawą dyskryminacji Republiki Włoskiej, która została pozbawiona prawa udziału w Komisji Europejskiej wcześniej wskazanego przez siebie kandydata, profesora Rocco Butiglionego, który przyznając się na poły prywatnie, że wierzy w zasady moralności chrześcijańskiej, został oskarżony o homofobię. To wielki skandal, że polscy negocjatorzy tak lekceważąco odnieśli się do opinii katolickiej i w ogóle nie zakwestionowali tego punktu ani nie domagali się umieszczenia praw rodziny wśród zasad podstawowych Unii. Wyłączenie Karty Praw Podstawowych niewiele tutaj zmienia, bo chodzi o punkty umieszczone bezpośrednio w traktacie reformującym. Oznaczać to będzie, że Polska będzie podlegać nieustannej presji właśnie w oparciu o te przepisy. Nie mówiąc już o tym, iż jest to zwyczajna zdrada pamięci Jana Pawła II, który wierzył w to, że będziemy w Unii Europejskiej bronili personalistycznej koncepcji praw człowieka przed koncepcją praw przeciwstawianych Dekalogowi.

O co w takim razie cała ta awantura w naszym Sejmie?
- Obie partie porzuciły swoje zobowiązania społeczne. Platforma Obywatelska obiecywała do śmierci bronić obecnej pozycji Polski w Unii Europejskiej wynikającej z traktatu nicejskiego. PiS ogłosiło program "Europy Solidarnych Narodów" i "Polski katolickiej w chrześcijańskiej Europie". Dziś zajmują jednakowe stanowisko, jeżeli chodzi o ocenę traktatu reformującego, ale jednocześnie - walcząc zażarcie o władzę - szukają płaszczyzn, na których się będą różnić. Im mniej się różnią realnie, tym więcej różnic demonstrują.

Pojawia się koncepcja powrotu do referendum w sprawie ratyfikacji traktatu...
- Referendum jest ostatnią instancją, przez którą opinia publiczna może się sprzeciwić temu traktatowi. Jednak dziś Polacy są bez przerwy dezorientowani, jeśli chodzi o sens tego traktatu. Wmawia się ludziom, że to głosowanie nad udziałem Polski w Unii Europejskiej albo nawet nad jej istnieniem. Dlatego wyborcy, którzy uwierzyli w program "Europy Solidarnych Narodów", powinni się przede wszystkim domagać od Prawa i Sprawiedliwości odrzucenia tego traktatu. Nie na niby, z ubolewaniem nad odrębnością poglądów ministra Religi czy minister Gęsickiej, ale po PiS-owsku. Jeśli PiS będzie chciało - traktat będzie odrzucony. Jeśli będzie przyjęty - będzie to znaczyć, że PiS go chciało, nawet jeśli na pokaz lub dla spokoju sumienia zagłosuje przeciw niemu bardzo wielu posłów. Tu potrzeba 154 głosów, i PiS ma je z zapasem. To władza, za której sprawowanie odpowiada.

Dziękuję za rozmowę."
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Witja
Weteran Forum


Dołączył: 23 Paź 2007
Posty: 5319

PostWysłany: Wto Mar 18, 2008 7:42 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

http://www.prezydent.pl/x.node?id=1011848&eventId=16527897

Wydarzenie
2008-03-17

Trzeba zapomnieć o partyjnych szyldach i interesach

Przekazujemy treść wystąpienia Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej Lecha Kaczyńskiego wygłoszonego 17 marca 2008 r.:

„Szanowni Państwo,

W czerwcu zeszłego roku wynegocjowałem dobry dla kraju traktat reformujący funkcjonowanie Unii Europejskiej. Mimo presji na Polskę ze strony wielkich państw Europy, by przyjąć wcześniej proponowane rozwiązania, udało się przeforsować wszystkie ważne dla Polski zapisy - dobry nicejski system głosowania aż do roku 2017, kompromis z Joaniny ułatwiający blokowanie decyzji dla Polski złych, zasadę solidarności energetycznej broniącej nas przed szantażem, utrzymania prymatu prawa polskiego nad unijnym. Warto być stanowczym w obronie polskiego interesu. Dzięki takiej postawie poprzedniemu rządowi udało się wywalczyć 67,5 miliarda Euro. Środki te w połączeniu z polskim wkładem zmieniają dzisiaj oblicze naszego kraju. Polska wychodzi z cywilizacyjnej zapaści po latach komunizmu. Wykorzystuje szanse cywilizacyjnego awansu. Ale nie wszystko w Unii Europejskiej musi być dobre dla Polski. Według ekspertów przy nieprzewidywalnych orzeczeniach Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości niektóre zapisy tzw. Karty Praw Podstawowych mogą uruchomić liczne wnioski Niemców przeciwko obywatelom polskim o odzyskanie własności lub przyznanie odszkodowania za mienie pozostawione na ziemiach północnych i zachodnich, które po II wojnie światowej przypadły Polsce. Inny przepis Karty poprzez brak jasnej definicji małżeństwa jako związku mężczyzny i kobiety może godzić w powszechnie przyjęty w Polsce porządek moralny i zmusić nasz kraj do wprowadzenia instytucji sprzecznych z moralnymi przekonaniami w zdecydowanej większości społeczeństwa.

Dzięki stanowczości naszej delegacji udało się ochronić Polskę przed tymi zagrożeniami. Gwarantuje to tzw. protokół brytyjski stanowiący integralną część podpisanego przez nas traktatu. Chcę przy tym jasno powiedzieć, że to co wartościowe w Karcie Praw Podstawowych, jak na przykład ochrona praw socjalnych pracowników jest gwarantowane przez ustawodawstwo krajowe. Wynegocjowany przeze mnie Traktat z Lizbony mógł być aktem stabilizującym pozycję Polski w Unii i świętem ponad politycznymi podziałami dla wszystkich rodaków pragnących silnej Polski w Europie. Niestety narodowa zgoda w tej sprawie została złamana. Tydzień po podpisaniu w mojej obecności traktatu większość rządząca zadeklarowała wolę odstąpienia przez Rzeczpospolitą Polską od protokołu brytyjskiego, czyli rezygnacji z części fundamentalnych praw i interesów Polski w traktacie lizbońskim. W sprawie jego ratyfikacji pragnąłem i nadal pragnę kompromisu. Jednak jako Prezydent Rzeczypospolitej stojący na straży jej praw i suwerenności nie mogę zgodzić się na dobrowolną i niczym nieuzasadnioną degradację pozycji naszego kraju w Unii Europejskiej. Dlatego w najbliższym czasie wystąpię z prezydencką inicjatywą ustawy ratyfikacyjnej gwarantującej nienaruszalność dobrych dla kraju zapisów z Traktatu z Lizbony i wymagającej zgody narodowej dla jakichkolwiek zmian w jej zapisach. W polskim systemie prawnym taką gwarancję daje tylko specjalna ustawa przewidziana w Konstytucji.

Szanowni Państwo,

Są takie chwile w życiu narodu, kiedy trzeba zapomnieć o partyjnych szyldach i i interesach i myśleć tylko o jednym – o Polsce.”
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Witja
Weteran Forum


Dołączył: 23 Paź 2007
Posty: 5319

PostWysłany: Wto Mar 18, 2008 8:58 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

http://pl.youtube.com/watch?v=L5itvhzSTGk

Prezydent Lech Kaczyński o ratyfikacji traktatu lizbońskiego

Obejrzyj ten film z wyższą jakością.

http://pl.youtube.com/watch?v=L5itvhzSTGk#

http://pl.youtube.com/watch?v=L5itvhzSTGk
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Witja
Weteran Forum


Dołączył: 23 Paź 2007
Posty: 5319

PostWysłany: Sro Mar 19, 2008 1:51 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

http://www.radiomaryja.pl/audycje.php?id=7455

Konferencja prasowa J. Kaczyńskiego i K. Karskiego na temat Traktatu Lizbońskiego
(2008-03-1Cool

Aktualności dnia


słuchaj
zapisz
http://www.radiomaryja.pl/dzwieki/2008/03/2008.03.18.akt03.mp3
http://www.radiomaryja.pl/download.php?file=2008.03.18.akt03&d=2008-03-18
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Witja
Weteran Forum


Dołączył: 23 Paź 2007
Posty: 5319

PostWysłany: Wto Mar 25, 2008 9:27 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

http://www.rp.pl/artykul/111309.html

"Czy polska konstytucja jest jeszcze ważna?
Krystyna Pawłowicz 25-03-2008, ostatnia aktualizacja 25-03-2008 00:37

Stawiam jako prawnik pytanie fundamentalne – która z zasad obowiązuje dziś w Polsce: nadrzędności Konstytucji RP czy też przypomniana nam kolejny raz w traktacie z Lizbony zasada pierwszeństwa prawa wspólnotowego przed polską ustawą zasadniczą? – zastanawia się profesor prawa z Uniwersytetu Warszawskiego

Tak zwana zasada pierwszeństwa prawa wspólnotowego, o której mówi deklaracja nr 17 dołączona do traktatu z Lizbony, nie ma podstawy prawnej, nie jest zapisana w traktatach założycielskich (TUE, TWE), które negocjowały i podpisywały unijne państwa członkowskie. Nie była przedmiotem dyskusji państw członkowskich ani nie została zaakceptowana przez społeczeństwa. Ale od ponad 40 lat zasada pierwszeństwa jest utrwalana przez orzecznictwo Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości (ETS).

Organy unijne dążące do zbudowania jednolitej struktury państwowej tworzą jej elementy, wykorzystując do tego drogę pozatraktatową, czyli poprzez orzeczenia ETS. Trybunał nieposiadający legitymacji demokratycznych wyborów, niekontrolowany przez nikogo, sam uznał, że jego ważniejsze wyroki będą miały walor tzw. zasad prawa wspólnotowego, które sam uznał też za równorzędne prawu traktatowemu.

Gdy Wspólnocie nie udaje się wymusić jakichś rozwiązań na państwach członkowskich, sam Trybunał jednostronnie i bezdyskusyjnie tworzy takie „prawo” wyrokami, zobowiązując państwa do ich respektowania. „Zasady prawne” tworzone przez Trybunał istotnie zmieniają charakter i intencje samych postanowień traktatów, ograniczając suwerenne prawa państw członkowskich na rzecz organów europejskich.

Trybunał tworzy ustrój Unii

Wśród zasad obowiązujących „jak prawo” Trybunał dla realizacji idei państwa wymyślił m.in. tak niedemokratyczne, niesprawiedliwe i anarchizujące organizacje państw członkowskich reguły prawne jak „zasada lojalności i wierności Wspólnotom”. Oznacza ona, że państwa członkowskie nie mogą powoływać się na interesy narodowe lub trudności wewnętrzne dla usprawiedliwienia niewykonania prawa wspólnotowego lub jednostronnego wycofania się z przestrzegania przyjętych we Wspólnotach zobowiązań.Oczywiście, sprzeczna ze standardami państwa prawnego i destrukcyjna dla systemów prawnych suwerennych państw jest także zasada pierwszeństwa prawa wspólnotowego. Według Trybunału „każdy przepis prawa wspólnotowego ma pierwszeństwo przed każdym przepisem prawa państwa członkowskiego, z ich konstytucjami narodowymi włącznie”. Zdaniem Trybunału (choć żadne z państw tego nie przyznało) państwa członkowskie nieodwracalnie zredukowały swe suwerenne prawa na rzecz organów wspólnotowych. Państwa członkowskie nie mogą już na swym terytorium jednostronnie uchylić prawa stanowionego przez Unię w zakresie przekazanych jej kompetencji.

Skuteczność i nadrzędność prawa unijnego nie może być podważana, choćby uznano je za przeciwne prawom fundamentalnym sformułowanym w konstytucji państwa członkowskiego. Jedno z orzeczeń Trybunału mówi o „absolutnym pierwszeństwie prawa wspólnotowego przed całością prawa krajowego”. To Trybunał w znacznym zakresie tworzy ustrój i reguły państwa unijnego, formułując też m.in. bardzo kontrowersyjny pogląd o „suwerenności unijnej”, która ma powstawać, według ETS, z fragmentów suwerenności przekazywanych przez państwa członkowskie.

Jest to milcząco akceptowana przez różne rządy (w zamian za doraźne korzyści finansowe) brzemienna w skutki prawne i polityczne sądowa uzurpacja.

Uchylone konstytucje

Rozsadzającą systemy państw członkowskich zasadę pierwszeństwa prawa UE przed ich przepisami wewnętrznymi, z konstytucjami włącznie, próbowano zalegalizować w unijnej konstytucji (w art. I-6), ale została ona wraz z nim odrzucona w referendach. Mimo to nadal jest egzekwowana w praktyce. W obecnej próbie zmiany traktatów traktatem z Lizbony zasadę tę ukryto w deklaracji nr 17, która – sama nie mając charakteru prawa – zwraca uwagę, że zasada ta jest wiążąca jako „dorobek prawny” Unii.

(...)

Czy mamy dwuwładzę?

Konstytucja RP jest w znacznej części martwa głównie przez zaniechanie jej respektowania przez władze publiczne. Nie zmienia tego sprzeczny wewnętrznie („tak, a nawet nie”) wyrok polskiego Trybunału Konstytucyjnego z 11.05.2005 r., który miał autorytetem TK jedynie uspokoić niezorientowane w prawie społeczeństwo polskie, że „wszystko jest w porządku”. Otóż, od 1 maja 2004 r. wszystko nie jest już w porządku. Istnieje sytuacja istotnie zagrażająca i naruszająca podstawowe prawa obywateli polskich we wszystkich obszarach życia.

W sytuacji faktycznej, niewyjaśnionej prawnie dwuwładzy w Polsce dwu różnych systemów normatywnych, w związku z treścią deklaracji nr 17 dołączonej do traktatu z Lizbony, stawiam jako prawnik pytanie fundamentalne – która z zasad obowiązuje w Polsce po 1 maja 2004 r.: zasada nadrzędności Konstytucji RP czy „przypomniana” Polsce kolejny raz w traktacie z Lizbony zasada pierwszeństwa prawa wspólnotowego przed polską ustawą zasadniczą?

Tę drugą zasadę unijną Sejm właśnie chce uznać umową z Lizbony, choć równocześnie polska konstytucja na to nie zezwala i ciągle przecież obowiązuje. Stanowisko TK wydaje się więc konieczne. Być może umocni ono polskie sądy, które chciałyby i powinny respektować nadrzędność polskiej konstytucji.

Autorka jest profesorem na Wydziale Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego oraz sędzią Trybunału Stanu"
Źródło : Rzeczpospolita

Więcej:
http://www.rp.pl/artykul/111309.html
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Witja
Weteran Forum


Dołączył: 23 Paź 2007
Posty: 5319

PostWysłany: Wto Mar 25, 2008 10:04 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

http://www.radiomaryja.pl/audycje.php?id=7485

Ratyfikacja Traktatu Lizbońskiego
dr Mieczysław Ryba (2008-03-20)


Aktualności dnia

słuchaj
zapisz
http://www.radiomaryja.pl/dzwieki/2008/03/2008.03.20.akt03.mp3
http://www.radiomaryja.pl/download.php?file=2008.03.20.akt03&d=2008-03-20
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Witja
Weteran Forum


Dołączył: 23 Paź 2007
Posty: 5319

PostWysłany: Czw Mar 27, 2008 11:09 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

http://www.naszdziennik.pl/index.php?typ=po&dat=20080327&id=po12.txt

"Unia tworzy państwo bez podstawy prawnej i poza kontrolą

Z prof. Krystyną Pawłowicz, wykładowcą na Wydziale Prawa Uniwersytetu Warszawskiego, sędzią Trybunału Stanu, rozmawia Zenon Baranowski

Orzecznictwo Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości może się okazać niekorzystne dla naszego kraju...
- Europejski Trybunał Sprawiedliwości orzeka w sposób niekontrolowany, a rządy państw członkowskich UE nie mają żadnego wpływu na jego orzecznictwo. Poza tym jego wyroki są bardzo wieloznaczne, a nawet kolejne orzeczenia są sprzeczne z poprzednimi - i można z nich dokonać różnych interpretacji. W UE prawo traktuje się instrumentalnie, poprzez używanie pojęć-kluczy - jak np. interes Wspólnoty. W jednym z orzeczeń Trybunał stwierdził, że prawo jest to aktualnie respektowany system wartości. Ale jakie są to wartości?

Jednym słowem, jeżeli czegoś nie ma w uregulowaniach traktatowych, to Trybunał może to wprowadzić.
- ETS może w sposób jednostronny swoimi wyrokami utworzyć normę wiążącą o nazwie zasada prawna, uzupełniającą traktaty, a państwa członkowskie UE zobowiązują się do jej przestrzegania. ETS uznaje niektóre swoje orzeczenia-zasady za równe prawu traktatowemu. W traktacie lizbońskim jest on wymieniany jako strażnik traktatów i idei, lecz należy zapytać, jakie to są idee. Organy unijne dążą po prostu do zbudowania jednolitego państwa i przed nikim nie zamierzają się tłumaczyć ze swoich działań. Państwa członkowskie przyjmują pomoc finansową o różnym charakterze i przymykają na to oczy. To jest całkowicie niezrozumiałe. Gdzie są ci prawnicy, którzy potrafią szczegółowo analizować drobne naruszenia demokracji, a nie widzą łamania podstawowych zasad demokratycznych. W przypadku UE mamy do czynienia z tworzeniem państwa bez żadnej podstawy prawnej i poza kontrolą społeczną.

Stwierdza Pani, że ETS dokonuje "sądowej uzurpacji"?
- Europejski Trybunał Sprawiedliwości od dawna w swoich orzeczeniach buduje i utrwala zasadę o pierwszeństwie prawa wspólnotowego, przed każdym przepisem prawa wewnętrznego państwa członkowskiego UE. Zasada ta nie ma nigdzie podstawy prawnej, a w traktacie lizbońskim została ukryta w deklaracji 17, niemającej charakteru prawnego. Polski Trybunał Konstytucyjny w wewnętrznie sprzecznym wyroku z 2005 r. uznał zgodność traktatu akcesyjnego z polską Konstytucją, chociaż traktat zakłada pierwszeństwo prawa unijnego na terytorium Polski. Równocześnie TK uznał, że Konstytucja polska ma nadrzędny charakter nad prawem unijnym. Który więc z tych reżimów prawnych ma pierwszeństwo - polska Konstytucja czy prawo unijne i orzecznictwo ETS?

W kwestii nadrzędności prawa unijnego postuluje Pani jednoznaczne orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego...
- Uważam, że w tej sprawie Trybunał Konstytucyjny powinien zająć właśnie jednoznaczne stanowisko, gdyż w innym przypadku znoszących się wzajemnie systemów prawnych systemów unijnego i polskiego ochrona interesów obywateli polskich będzie bardzo utrudniona lub uniemożliwiona. Zwłaszcza w sprawach gospodarczych.

Dziękuję za rozmowę"
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Witja
Weteran Forum


Dołączył: 23 Paź 2007
Posty: 5319

PostWysłany: Czw Mar 27, 2008 11:12 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

http://www.naszdziennik.pl/index.php?typ=po&dat=20080327&id=po11.txt

"Wątpliwa konstytucyjność traktatu lizbońskiego

Traktat lizboński stanowi, że od chwili jego wejścia w życie zostaje nadane nowe brzmienie artykułowi 48 obowiązującemu dotychczas TRAKTATOWI O UNII EUROPEJSKIEJ w następującym zakresie: "Rada Europejska może przyjąć decyzję zmieniającą wszystkie lub część postanowień części trzeciej Traktatu o funkcjonowaniu Unii Europejskiej". To oznacza, że z pominięciem wymogu (art. 90) Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej, bez ustawowej zgody Sejmu i Senatu RP ustanowiony traktatem organ Unii Europejskiej może odtąd własną decyzją zmienić zakres, charakter i kompetencje Unii Europejskiej i jej organów z wyjątkiem zmian instytucjonalnych w dziedzinie pieniężnej.

Tym samym przyjęcie blankietowej samoistnej kompetencji Rady Europejskiej do zmiany treści traktatu z pominięciem konstytucyjnych ustawowych wymogów kompetencyjnych polskich organów legislacyjnych w postaci Sejmu i Senatu jest sprzeczne z wymogiem Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej, w myśl której każdorazowa zmiana traktatu wymaga zgody wyrażonej w ustawie, jeżeli umowa dotyczy:
1. pokoju, sojuszy, układów politycznych lub układów wojskowych;
2. wolności, praw lub obowiązków obywatelskich określonych w Konstytucji;
3. członkostwa Rzeczypospolitej Polskiej w organizacji międzynarodowej;
4. znacznego obciążenia państwa pod względem finansowym;
5. spraw uregulowanych w ustawie lub w których Konstytucja wymaga ustawy.
(art. 89 pkt 1 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej)
Wprawdzie został wmontowany w obowiązującą i praktykowaną (w przeciwieństwie do współobowiązującej Konstytucji z 1935 r.) ustawę konstytucyjną zapis mówiący, iż państwo polskie może "na podstawie umowy międzynarodowej przekazać organizacji międzynarodowej lub organowi międzynarodowemu kompetencje organów władzy państwowej w niektórych sprawach", ale nie można mu nadać tak dalece posuniętej interpretacji rozszerzającej, aby pominąć całkowicie konstytucyjne kompetencje do ratyfikacji zmian traktatowych dotyczących status quo państwa polskiego w Unii, jego organów i kompetencji wynikających z Konstytucji.
A taki charakter nosi blankietowa norma do samokształtowania treści i zakresu działania organów Unii z pominięciem każdorazowych konstytucyjnych wymogów potwierdzających zmiany Państwa Polskiego.
Ten bezprecedensowy tryb pomijania konstytucyjnych uprawnień w dziedzinie kształtowania praw i obowiązków poszczególnych państw-członków UE dotyczy nie tylko Polski.
Samokształtowanie zakresu kompetencji Unii, bez zgody państw jej członków o otwartym zakresie ogranicza zasadę pomocniczości i proporcjonalności w funkcjonowaniu Unii Europejskiej, pozostawionym uznaniu Rady Europejskiej z pozbawieniem (przed fakultatywnym opiniowaniem) państw-członków ich konstytucyjnych wymogów kształtowania zmiany prawa traktatowego ich dotyczącego.
Ten zapis nie mieści się w deklarowanych zasadach funkcjonowania UE, a już na pewno koliduje z polskim konstytucyjnym porządkiem prawnym.
Iluzoryczne jest traktatowe włączenie parlamentów krajów UE do systemu stanowienia prawa Unii jako prawa nadrzędnego nad prawem krajów członkowskich. Parlamenty członków Unii, i to w liczbie jednej trzeciej lub jednej czwartej w zależności od przedmiotu regulacji, mogą jedynie wyrażać swoją opinię o projektowanych rozwiązaniach prawnych. Opinia ta nie jest wiążąca. Jaki to więc system współdecydowania? To jedynie system wczesnego ostrzegania o tym, co czeka poszczególne państwa i ich obywateli z tytułu narzuconych im "z góry" rozwiązań. W rzeczywistości to rodzaj ubezwłasnowolnienia.
Wprowadzenie do traktatu lizbońskiego, jako substytutu traktatu konstytucyjnego Unii Europejskiej - Karty Praw Podstawowych to następny "koń trojański" dla podporządkowania krajów członkowskich władzy sądowniczej Unii.
Karta to nic innego jak chęć zdominowania dotychczasowych traktatów, paktów, Europejskiej Konwencji Praw Człowieka przez orzecznictwo podległe Radzie Europy. Tworzy się konkurencyjność, bowiem UE chce przejąć rząd dusz i proponuje dyrektywne zarządzanie, zamiast przystąpić, jak wszyscy jej członkowie, do zapisów z Europejskiej Konwencji Praw Człowieka. Co różni Konwencję od zapisów z Karty Praw Podstawowych? Bardzo niewiele - tyle że jeszcze bardziej enigmatyczne i ogólne tezy. Przecież Europejska Konwencja Praw Człowieka ma ugruntowane zaplecze orzecznicze Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu. Tymczasem tutaj buduje się alternatywny system w oparciu o tzw. kartę z unijnym Trybunałem, który ma być konkurencyjny wobec Trybunału w Strasburgu. W czyim to jest interesie? Widać, że chodzi o możliwość samoistnej interpretacji pojęć i dyrektywnego zarządzania stosowaniem praw człowieka w ramach nadrzędnej nad prawem krajowym władzy sądowniczej. To orzecznictwo ma wiązać sądy poszczególnych krajów, co jest zagrożeniem suwerenności władzy sądowniczej w Polsce i dotychczasowej zasady podległości sądu w Strasburgu. Inna kwestia jest taka, że jest to nieudany prawniczy knot, gdzie wiele przepisów jest bardzo ogólnych, niejasnych i negocjowanych do sytuacji politycznej w danym kraju.
Konkludując: nie może być dwuznacznej interpretacji co do wyższości w systemie prawa konstytucji narodowej nad prawem UNIJNYM w zakresie dotyczącym Polski.
Piotr Łukasz Andrzejewski"
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Witja
Weteran Forum


Dołączył: 23 Paź 2007
Posty: 5319

PostWysłany: Pią Mar 28, 2008 6:56 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

http://www.naszdziennik.pl/index.php?typ=po&dat=20080328&id=po01.txt

"Protokół brytyjski nie powstrzyma wzrostu potęgi politycznej Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości w Luksemburgu jako faktycznego suwerena i głównego czynnika determinującego kierunek prawodawstwa unijnego, choć być może nieco spowolni uznanie tej roli Trybunału przez Polskę i Wielką Brytanię

Znaczenie protokołu brytyjskiego będzie malało


Jan Łopuszański
Istnieje pewna zagadkowość publicznej prezentacji tzw. protokołu brytyjskiego, dołączonego do traktatu z Lizbony. Jedni ogłaszają przystąpienie Polski do tego protokołu jako gigantyczny patriotyczny sukces. Inni ganią autorów tego przystąpienia za sypanie piachu w rozpędzone tryby integracji europejskiej. W tle tych figur polemicznych ginie informacja, o co dokładnie idzie w samym protokole. Trudność sprawia też właściwe odczytanie zawiłości prawniczych tekstów - po unijnemu mętnych i rozproszonych w różnych miejscach.


Jak wiadomo, tzw. protokół brytyjski dotyczy Karty Praw Podstawowych Unii Europejskiej, która przyjęta została w Nicei 7 grudnia 2000 roku. Jak dotąd bywa ona wytyczną polityki i czynnikiem pośrednio ukierunkowującym interpretacje prawne w Unii i we Wspólnocie Europejskiej. Nie stała się formalnym, traktatowym prawem, tym niemniej zdarzyły się już rozstrzygnięcia sądownictwa europejskiego powołujące się w uzasadnieniu na treść Karty. Została ona wprowadzona do eurokonstytucji w 2004 roku i upadła wraz z nią. W brzmieniu "dostosowanym" weszła do traktatu z Lizbony zmieniającego traktat o Unii Europejskiej. "Unia uznaje prawa, wolności i zasady podstawowe określone w Karcie praw podstawowych (...), która ma taką samą moc prawną jak Traktaty" (art. 6 ust. 1 Traktatu o Unii Europejskiej, w brzmieniu ustalonym art. 1 pkt 8 Traktatu z Lizbony).
W cieniu debaty o znaczeniu Karty Praw Podstawowych i protokołu brytyjskiego pozostaje fakt, iż na podstawie tego samego artykułu, tyle że jego ustępu 3, "stanowią część prawa Unii, jako zasady ogólne prawa" także "prawa podstawowe zagwarantowane w Europejskiej konwencji o ochronie praw człowieka i podstawowych wolności" (z 1950 roku) oraz "wynikające z tradycji konstytucyjnych wspólnych wszystkim Państwom Członkowskim". Jeżeli traktat z Lizbony wejdzie w życie, o praktycznym znaczeniu tego zapisu przesądzi przyszłe orzecznictwo Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości. Natomiast jakiekolwiek ograniczenia tego orzecznictwa, mogące ewentualnie wynikać z protokołu brytyjskiego dotyczącego Karty Praw Podstawowych, nie dotyczą orzeczeń wydawanych na podstawie "praw podstawowych" wywodzonych z tu wymienionych źródeł, nie będących Kartą i opisanych w osobnym miejscu traktatu.
Karta Praw Podstawowych stała się przedmiotem szerokich kontrowersji. Tu, w Polsce, przede wszystkim dlatego, że zawiera zasady odnoszące się rzeczywiście do praw podstawowych człowieka, ale nie wywodzi ich z antropologicznej prawdy o człowieku i z prawa naturalnego, lecz z historycznego konsensusu wokół "wartości" i osadza je w filozofii poprawności politycznej. Otwiera to możliwość interpretowania zapisów Karty przeciwko prawu naturalnemu, a tym samym przeciwko rzeczywistemu dobru człowieka i ludzkich wspólnot. Promocja zabójstw dzieci nienarodzonych, eutanazji, destrukcji rodziny, zboczeń seksualnych, ochrona prawna działalności gorszycieli publicznych - to są możliwe i w świetle dotychczasowych doświadczeń wysoce prawdopodobne kierunki rozwoju europejskiego prawodawstwa i orzecznictwa. W Wielkiej Brytanii ten antyczłowieczy aspekt Karty nie wzbudził aż tak wielkich emocji. Tam podniesiono przede wszystkim, że rozwiązania zawarte w Tytule IV Karty (Solidarność) mogą być destrukcyjne dla brytyjskiej gospodarki i tamtejszego systemu prawnego. Ta część Karty dotyczy zagadnień takich jak prawo pracowników do informacji i konsultacji w ramach przedsiębiorstwa czy prawo do rokowań i działań zbiorowych, warunków pracy, zwolnienia z pracy, ale także pomocy społecznej, ochrony zdrowia, ochrony środowiska czy ochrony konsumentów. Stąd w czasie prac nad eurokonstytucją

Wielka Brytania wniosła swoje zastrzeżenia.
W tle debaty o treści Karty Praw Podstawowych pojawił się inny, niezwykle ważny jej aspekt - mianowicie ustrojowy. Kiedy karta stanie się podstawą prawną równą prawu traktatowemu, to w jej świetle można będzie dokonywać oceny wszelkich aktów prawa krajowego państw członkowskich, a także wszelkich orzeczeń sądowych i aktów administracyjnych podejmowanych w tych państwach. Sądownictwo unijne, z Europejskim Trybunałem Sprawiedliwości na czele, uzyska samoistną i - co istotne - nader ogólną podstawę do wydawania orzeczeń, przesądzających szczegółowe zasady oraz szczegółowe rozwiązania prawne i ustrojowe Unii. ETS już dzisiaj jest faktycznym suwerenem, wydającym ostateczne i niepodlegające wzruszeniu orzeczenia. Podejmował już decyzje kluczowe dla rozwoju instytucji wspólnotowych. Przykładowo to Trybunał przesądził o zasadzie nadrzędności prawa wspólnotowego nad prawem państw członkowskich. Jakie zasady prawne i ustrojowe zechce w przyszłości wyinterpretować na podstawie Karty? Jaki zatem okaże się np. faktyczny i prawny status państw członkowskich i ich organów w Unii? To wiedzą tylko grona wtajemniczonych polityków, którzy - w warunkach całkowitego braku przejrzystości - projektują i wdrażają kolejne etapy tzw. integracji.
Sprawa nabrzmiała do tego stopnia, że 23 lipca 2007 roku w Brukseli została przyjęta odrębna wspólna Deklaracja Konferencji Przedstawicieli Rządów Państw Członkowskich, oznaczona numerem 1, stanowiąca, że "Karta nie rozszerza zakresu stosowania prawa Unii na dziedziny leżące poza kompetencjami Unii, ani też nie zmienia uprawnień i zadań określonych w Traktatach". Deklaracja ta została dołączona do Aktu końcowego Konferencji w Lizbonie z 13 grudnia 2007 roku. Być może dla polityków, którzy znają treść traktatów jedynie z omówień ekspertów, deklaracja ta miała wnosić jakieś szczególne novum. W istocie okazuje się ona powtórzeniem istniejącego już wcześniej zapisu art. 51 ustęp 2 Karty, stanowiącego, że: "Niniejsza Karta nie rozszerza zakresu stosowania prawa Unii poza kompetencje Unii, nie ustanawia nowych kompetencji lub zadań dla Unii, ani nie zmienia kompetencji i zadań określonych w Konstytucji". Zastrzeżenie zawarte w Karcie i w Deklaracji nie rozwiązuje istotnego problemu ustrojowego.

Tako rzecze Trybunał
W świetle postanowień traktatowych trudno byłoby bowiem nawet przypuszczać, że Trybunał Sprawiedliwości orzeknie, iż w tej lub innej sprawie opisanej w Karcie Praw Podstawowych kompetencja do jej rozstrzygania zabrana zostaje tej, a przekazana innej instytucji wspólnotowej czy krajowej - a temu właśnie "zapobiegać" ma Deklaracja, powtarzająca rozstrzygnięcia Karty. Trybunał posiada traktatowe uprawnienie do zobowiązania wszelkich instytucji unijnych i krajowych do zastosowania jego decyzji. "Postanowienia Karty mają zastosowanie do organów Unii [a takim organem jest Trybunał Sprawiedliwości] (...) w zakresie, w jakim stosują one prawo Unii". Zakresem zaś stosowania prawa, przewidzianym dla ETS, jest właśnie "zapewnienie poszanowania prawa w wykładni i w stosowaniu Traktatów" oraz "orzekanie zgodnie z Traktatami" w zakresie przewidzianym w traktacie (art. 9f ustępy 1 i 3 traktatu o Unii Europejskiej, dodany przez art. 1 pkt 20 traktatu z Lizbony).
Orzeczenia i uzasadnienia orzeczeń Trybunału stworzą istotne precedensy i wytyczą kierunki prawodawcze, orzecznicze i decyzji administracyjnych. Tym samym rozpoczną się procesy dostosowywania aktów prawnych, orzeczeń sądowych i decyzji administracyjnych w państwach członkowskich do już znanych albo dopiero spodziewanych orzeczeń Trybunału. Eksploatowana będzie dla tego celu także procedura orzeczeń w trybie prejudycjalnym na wniosek sądów państw członkowskich. Należy pamiętać, że zakres orzeczeń Trybunału może obejmować cały obszar prawa unijnego, czyli wszystkie kompetencje przyznane Unii (zarówno wyłączne, jak dzielone) - a łącznie obejmują one prawie wszystkie (docelowo wszystkie!) kompetencje, będące charakterystycznymi atrybutami suwerennych państw.
Sama Karta Praw Podstawowych, podobnie jak przytoczony już art. 6 ustęp 3 traktatu o Unii Europejskiej, powołuje się na Konwencję o ochronie praw człowieka i podstawowych wolności (art. 52 ustęp 3 Karty) oraz na wspólne tradycje konstytucyjne państw członkowskich (art. 52 ustęp 4 Karty). Postanowienia Karty zawierające zasady mogą być wprowadzane w życie poprzez akty ustawodawcze i wykonawcze podejmowane przez instytucje unijne i poprzez akty organów państw członkowskich, wykonujących prawo Unii. Można się na nie powoływać w sądzie jedynie w celu wykładni tych aktów i orzekania o ich legalności (art. 52 ust. 5 Karty). Oznacza to, że zapisy Karty ukierunkowane zostają na kwestionowanie całych aktów prawnych lub tych ich fragmentów, które w opinii organów orzekających, w szczególności Trybunału Sprawiedliwości, nie spełnią kryterium zgodności z Kartą Praw Podstawowych. Bez względu na postanowienia o niedopuszczalności przenoszenia kompetencji traktatowych, zawarte i w Karcie, i w Deklaracji, niepodlegający żadnej kontroli politycznej ETS obejmie faktycznie rolę głównego prawodawcy unijnego państwa.
Dopiero na tym tle należy osadzić relację o samym protokole brytyjskim, czyli "Protokole w sprawie stosowania Karty Praw Podstawowych Unii Europejskiej do Polski i Zjednoczonego Królestwa". Protokół ten składa się z obszernej preambuły, stanowiącej głównie przypomnienie przeróżnych zobowiązań państw członkowskich, oraz dwóch krótkich artykułów. Sam postulat "brytyjski" w tym protokole rozwiązany jest w miarę precyzyjnie (art. 1 ust. 2 protokołu): "W szczególności i w celu uniknięcia wszelkich wątpliwości nic, co zawarte jest w tytule IV Karty, nie tworzy praw, które mogą być dochodzone na drodze sądowej, mających zastosowanie do Polski lub Zjednoczonego Królestwa, z wyjątkiem przypadków, gdy Polska lub Zjednoczone Królestwo przewidziały takie prawa w swoim prawie krajowym".
Sformułowanie "w szczególności", od którego rozpoczyna się ustęp 2, oznaczające przykładowe wyliczenie zastosowania ogólnej reguły, odsyła nas jednocześnie do ustępu 1, który zawiera samą ogólną regułę. Co to za reguła? Otóż "Karta nie rozszerza zdolności Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej ani żadnego sądu lub trybunału Polski lub Zjednoczonego Królestwa do uznania, że przepisy ustawowe, wykonawcze lub praktyki lub działania administracji Polski lub Zjednoczonego Królestwa są niezgodne z podstawowymi prawami, wolnościami i zasadami, które są w niej potwierdzone".
Użycie sformułowania "Karta nie rozszerza zdolności" oznacza, że potwierdza jednocześnie tę "zdolność", którą wymienione instytucje już posiadają. Tę już istniejącą zdolność i jej zakres interpretować należy zatem na podstawie już obowiązujących postanowień, czyli całego dotychczasowego wspólnotowego dorobku prawnego. Interpretacja ta należy do stosujących prawo instytucji, w szczególności jednak do Trybunału Sprawiedliwości, którego stanowisko będzie w tym zakresie ostateczne i wiążące dla państw członkowskich i ich organów. Tu mieści się ogromny margines swobody interpretacyjnej Trybunału Sprawiedliwości, dokonywanej zapewne po wysłuchaniu, ale przecież bez związania stanowiskiem Rzeczypospolitej. Oczywiście, jeżeli traktat lizboński wejdzie w życie, w interesie Polski należało będzie podnosić, że może ona swobodnie wskazywać zakresy regulacji podjęte w Karcie jako te, wobec których zastosowanie ma ograniczenie wynikające z Protokołu, ponieważ dotychczas w sposób sobie właściwy regulowała te kwestie i nadal chce to czynić. Potwierdza to wprost art. 2 protokołu, który brzmi: "Jeżeli dane postanowienie Karty odnosi się do ustawodawstw i praktyk krajowych, ma ono zastosowanie do Polski lub Zjednoczonego Królestwa wyłącznie w zakresie, w jakim prawa i zasady zawarte w tym postanowieniu są uznane przez ustawodawstwo lub praktyki Polski lub Zjednoczonego Królestwa".

Wcisną nas w "standardy europejskie"
Jednak wprowadzone do protokołu kryterium następstwa w czasie zdarzeń (stanów prawnych i aktów je ustanawiających) znów otwiera ogromne pole interpretacji. Na gruncie protokołu przedmiotem osobnej interpretacji może być na przykład to, czy Polska będzie mogła zmienić dziś obowiązujące rozwiązania na takie, które w mniejszym stopniu niż obecnie stosowane w Polsce odpowiadają oczekiwaniom formułowanym w Unii; albo czy Polska, ewentualnie zmieniwszy w przyszłości swe dotychczasowe rozwiązania w kierunku oczekiwań Unii, będzie mogła potem swobodnie wrócić do dziś obowiązujących? Może to dotyczyć - przykładowo - kwestii takich, jak niedoszła zmiana art. 38 Konstytucji RP w sprawie pełnej prawnej ochrony życia człowieka od poczęcia do naturalnej śmierci. Czy kształt Protokołu umożliwi taką zmianę, jeżeli w Polsce ukształtuje się dla niej stosowna, konstytucyjna większość? Czy też może Protokół okaże się swoistym aktem gwarancyjnym tzw. trudnego kompromisu (należy uczciwie powiedzieć: rzekomego kompromisu, czyli faktycznej, politycznej trudności wzruszenia stanu prawnego, w którym zabójstwo człowieka w łonie matki jest niestety w Polsce dopuszczone, lecz nie na żądanie, a jedynie w niektórych przypadkach określonych przez ustawodawcę)? Ponieważ Protokół jest materią traktatową, trudno sobie wyobrazić, aby jego interpretacja dokonana być mogła bez udziału Trybunału Sprawiedliwości. Jaki może być ostateczny werdykt Trybunału w tej kwestii?
W tym też kontekście należy rozważyć znaczenie ostatnich apeli pod adresem Polski, formułowanych na płaszczyźnie Rady Europy, o dostosowanie polskich rozwiązań w zakresie aborcji do "standardów europejskich". Doraźnie oznaczają one - miejcie sobie, Polacy, swój protokół brytyjski i jednocześnie sami wprowadźcie to, co bez protokołu mogłoby zostać wam wprowadzone. Oznacza to, że protokół rzeczywiście może odegrać rolę narzędzia walki o zachowanie przez Polskę autonomii prawnej w wybranych zakresach. Długofalowo nie będzie to jednak narzędzie silne, skoro sam zakres jego stosowania podlegać może interpretacji i skoro na gruncie interpretacji unijnego prawa traktatowego będzie można je obejść wbrew stanowisku Rzeczypospolitej. Polska, zabiegając o protokół brytyjski, powinna była żądać skreślenia wspomnianego już ustępu 3 w art. 6 traktatu o Unii Europejskiej - tym bardziej że sama Karta też powołuje się na te same co ustęp 3 źródła "praw podstawowych". Ktoś nie doczytał tego tekstu lub dostatecznie nie rozważył jego znaczenia.
Z perspektywy rozwoju instytucji ustrojowych Unii należy też stwierdzić, że protokół brytyjski nie powstrzyma wzrostu potęgi politycznej Trybunału Sprawiedliwości jako faktycznego suwerena i głównego czynnika determinującego kierunek prawodawstwa unijnego, choć być może nieco spowolni uznanie tej roli Trybunału przez dwa państwa członkowskie. Być może, bo po ewentualnym wejściu w życie traktatu z Lizbony (oby nie!), zarówno Wielka Brytania, jak zwłaszcza Polska, znajdą się pod ogromną presją w celu niekorzystania z przywilejów tego protokołu. Natomiast wobec możliwości stosowania przez Trybunał Sprawiedliwości (i z tym samym skutkiem) podstaw prawnych innych niż Karta, których nie ogranicza protokół brytyjski, znaczenie prawne samego protokołu będzie zapewne malało.

Jan Łopuszański, poseł na Sejm X, I, III i IV kadencji, prawnik, autor książek: "O Unii Europejskiej i żołnierzach Gedeona" oraz "Nadzieja Europy"."
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Witja
Weteran Forum


Dołączył: 23 Paź 2007
Posty: 5319

PostWysłany: Pią Mar 28, 2008 7:01 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

http://www.radiomaryja.pl/audycje.php?id=7536

Traktat Lizboński
sen. Ryszard Bender (2008-03-27)


Aktualności dnia

słuchaj
zapisz

http://www.radiomaryja.pl/dzwieki/2008/03/2008.03.27.akt01.mp3
http://www.radiomaryja.pl/download.php?file=2008.03.27.akt01&d=2008-03-27
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Witja
Weteran Forum


Dołączył: 23 Paź 2007
Posty: 5319

PostWysłany: Pią Mar 28, 2008 7:03 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

http://www.radiomaryja.pl/audycje.php?id=7537

Artykuł 48 Traktatu Lizbońskiego
sen. Piotr Andrzejewski (2008-03-27)


Aktualności dnia

słuchaj
zapisz

http://www.radiomaryja.pl/dzwieki/2008/03/2008.03.27.akt02.mp3
http://www.radiomaryja.pl/download.php?file=2008.03.27.akt02&d=2008-03-27
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Piotr Hlebowicz
Site Admin


Dołączył: 15 Wrz 2006
Posty: 1166

PostWysłany: Sob Mar 29, 2008 12:04 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Warszawa-Sejm

Jego Ekscelencja

Bronisław Komorowski

Marszałek Sejmu



doręczono osobiście,
za potwierdzeniem na kopii pisma



Ekscelencjo! ,

Wielce Szanowny Panie Marszałku

Drogi hrabio





Zrekapitulujmy fakty :



I. 20 grudnia 2007r. Sejm przyjął uchwałę w sprawie traktatu reformującego UE podpisanego w Lizbonie 13 grudnia; w uchwale nie było wzmianki dotyczącej ewentualności ratyfikacji tzw Traktatu Lizbońskiego („TL”) w referendum.



II. 29 stycznia 2008r powstaje w Warszawie „Stowarzyszenie TL-JOW im Józefa

Teligi-żołnierza AK”, które ogłasza tekst wniosku obywatelskiego w

sprawie ratyfikacji „TL” w trybie referendum ogólnokrajowego, o czym informuję

Prezydenta RP i Marszałka Sejmu RP, jednocześnie przekazując na ich ręce

pierwsze podpisy pod wnioskiem.



III. 14 lutego p. Marszałek odpowiada na list Stowarzyszenia, w którym podejmuje zobowiązanie przedstawienia Sejmowi projekt uchwały w przedmiocie ratyfikacji „TL” pod warunkiem, że projekt poprze 500 000 obywateli.



IV. Teksty listów Stowarzyszenia do prezydenta i marszałka wraz z odpowiedzią tego ostatniego zostają opublikowane w Internecie: (por.:www.swkatowice.mojeforum.net).



V. 17 lutego w Kaliszu eurodeputowani: dr Urszula Krupa i Witold Tomczak,

na zjeździe zwolenników referendum, erygują „Komitet na Rzecz Referendum w

sprawie Ratyfikacji Traktatu z Lizbony”, w skład którego wchodzą :europosłowie,

posłowie i senatorzy, posłowie poprzedniej kadencji i uznane osobistości ze

świata nauki; wniosek w tej sprawie publikuje prasa (por. : „Nasz Dziennik z 21

lutego 2008r.)



VI. Przechodząc do porządku dziennego nad inicjatywami obywatelskimi, Sejm

przyjmuje uchwałę przyznającą parlamentowi prawo ratyfikacji „TL”; wyniki

głosowania publikuje prasa (por.: „Nasz Dziennik z 21 lutego 2008r); opinia

publiczna zostaje poinformowana, że 55 posłów PIS głosowało przeciwko uchwale.



VII. Podczas ostatniego posiedzenia Sejmu dochodzi do kryzysu politycznego

wywołanego zarówno przez lidera opozycji jak również premiera : pierwszy

stawia alternatywę – albo Sejm przyjmie preambułę do ustawy proponowana

przez opozycje, albo opozycja zablokuje ratyfikacje „TL” [przez parlament,

natomiast drugi rewanżuje się alternatywą – „Traktat albo wybory” (por.:

„Dziennik z 15-16 marca 2008r.)



Ekscelencjo, w tym stanie rzeczy należy zważyć co następuje:



1. Obydwie alternatywy, które to mają wspólne, że dopuszczają odrzucenie „TL” a limie bez konsultacji obywateli, są nie do przyjęcia, ponieważ nie liczą się z dobrem Polski, a jedynie maja na celu korzyści polityczne rywalizujących o władzę partii, a mianowicie PIS i PO.

Racją stanu jest aby nie poprzestano na debacie parlamentarnej, ale otwarto obywatelską debatę nie tylko nad trybem ratyfikacji „TL” , ale przede wszystkim nad samym traktatem. Tymczasem wiadomo powszechnie, że dotychczasowa debata parlamentarna toczy się bez znajomości przez posłów z i n t g r o w a n e g o t e k s t u „TL”, który zostanie przygotowany przez Komitet Integracji Europejskiej dopiero na początku kwietnia, którą informację uzyskałem telefonicznie w KIE.


Obywatele mają świadomość absurdalności debaty tego rodzaju, czego wyraz dali biorąc udział w audycji Programu I PR- „Rozmowy jedynki” w dniu 14 marca 2008r. w godzinach 12.35-13.35, której wysłuchałem od początku do końca. Sugeruję aby Ekscelencja przesłuchał taśmę z tą audycją przed podejmowaniem jakiejkolwiek decyzji. Ze swojej strony dołączam – „Wersję skonsolidowaną traktatów” opublikowaną w tłumaczeniu polskim przez UE z listopada 2006r., jedynie dostępną w biurze UE w Warszawie, aby zwrócić uwagę Ekscelencji i prosić o poinformowanie o tym opinii publicznej w Polsce.





Czego spodziewamy się po Ekscelencji?


Przede wszystkim wykonania tego, co zapowiedział wicemarszałek Stefan Niesiołowski w rozmowie w Polskim Radio, o czym poinformowano opinię publiczną po raz pierwszy w Wiadomościach w dniu 16 marca o godz. 6.00, a mianowicie , że Ekscelencja wniesie pod obrady Sejmu projekt nowelizacji ustawy o referendum ogólnokrajowym z 14 marca 2003r. Reforma ustawy miałaby polegać –zdaniem wicemarszałka – na wprowadzeniu zmian zmierzających do zagwarantowania ponad 50% frekwencji głosowaniu, w szczególności wydłużeniu czasu głosowania do dwóch dni i wprowadzeniu możliwości głosowania przez Internet.
Opowiedzenie się za potrzebą ogólnokrajowej debaty nad treścią „TL”, która powinna poprzedzić referendum; niewątpliwie sprzyjałoby temu rozesłanie do wszystkich gospodarstw domowych w Polsce tekstu zintegrowanego „TL”, podobnie jak to uczynił prezydent Kwaśniewski przed referendum zatwierdzającym Konstytucję RP w 1997r. Był to ważny precedens, godny powtórzenia przez Marszałka Sejmu, zwłaszcza, że ratyfikowany przez społeczeństwo uzyska prymat przed Konstytucją RP.
Odpowiedzi na niniejsze przedłożenie.
Na koniec, liczymy na przyjęcie przez Ekscelencję władz Stowarzyszenia, jako wyraz
uznania dla inicjatywy obywatelskiej, która przyczyniła się w sposób decydujący dla postawienia na porządku dziennym kwestii ratyfikowania „TL” w trybie referendum ogólnokrajowego, jak również zwrócenia uwagi na potrzebę ogólnokrajowej debaty nad samym „TL” Z góry za to dziękujemy Ekscelencji!



Naturalnie, kiedy reforma ustawy o referendum stanie się faktem a Sejm przyjmie uchwałę o zarządzeniu referendum w przedmiocie ratyfikacji ”TL” uznamy, że cele naszego Stowarzyszenia zostały osiągnięte w połowie.



Pragniemy podkreślić z całą mocą, że wzgląd na ekonomię głosowania powinny skłonić Ekscelencję do rozważenia możliwości przeprowadzenia referendum jednocześnie w sprawie reformy prawa wyborczego w duchu wprowadzenia jednomandatowych okręgów wyborczych (JOW), na podstawie zasady-3 x 1 (jedna tura, jeden okręg, jeden mandat)

W tej kwestii, jak rozumiemy, nie ma najmniejszych rozbieżności pomiędzy nami. Rozumiemy też, że po raz pierwszy nowa ordynacja wyborcza mogłaby znaleźć zastosowanie podczas eurowyborów 2009r



Drogi hrabio! Z okazji zbliżających się Świąt Wielkiej Nocy składamy najserdeczniejsze Życzenia dla Niego i całej Jego Rodziny



Łączę wyrazy najgłębszego szacunku

Adam Wojciechowski


Do wiadomości

Sz.Pani dr Antonina Komorowska

Prezes Zarządu „Stowarzyszenia

im.płk Józefa Teligi-żołnierza AK”
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
Witja
Weteran Forum


Dołączył: 23 Paź 2007
Posty: 5319

PostWysłany: Pon Mar 31, 2008 6:19 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

http://www.radiomaryja.pl/audycje.php?id=7556

Kompromis ws.Traktatu Lizbońskiego?
pos. Zbigniew Girzyński (2008-03-2Cool


Aktualności dnia

słuchaj
zapisz
http://www.radiomaryja.pl/dzwieki/2008/03/2008.03.28.akt01.mp3
http://www.radiomaryja.pl/download.php?file=2008.03.28.akt01&d=2008-03-28
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Strona Główna -> Dyskusje ogólne Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Następny
Strona 2 z 7
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz dołączać plików na tym forum
Możesz ściągać pliki na tym forum