Forum  Strona Główna

 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Traktat Lizboński ...Ten traktat szkodzi wolności V. Klaus
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Strona Główna -> Dyskusje ogólne
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Marek-R
Weteran Forum


Dołączył: 15 Wrz 2007
Posty: 1476

PostWysłany: Czw Cze 12, 2008 8:35 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Witja napisał:
Był pan kiedyś na owczej farmie? Widział pan, jak wszystkie owce idą za baranem? Na szczęście my, zwykli obywatele Irlandii, nie jesteśmy owcami.

Skoro zachowujemy się jak te irlandzkie owce i pozwalamy na to, żeby o przyjęciu lub odrzuceniu takich i podobnych dokumentów decydowały barany, to nie ukrywam że bardzo liczę na mądrość społeczeństwa irlandzkiego.



Marek Radomski - Rada Oddziałowa SW - Jelenia Góra.

_________________
"Platforma jest przede wszystkim wielk?
mistyfikacj?. Mamy do czynienia z elegancko
opakowan? recydyw? tymi?szczyzny lub nowym
wydaniem Polskiej Partii Przyjació? Piwa....." - Stefan Niesio?owski - "Gazeta Wyborcza" nr 168 - 20 lipca 2001.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Witja
Weteran Forum


Dołączył: 23 Paź 2007
Posty: 5319

PostWysłany: Pią Cze 13, 2008 6:09 am    Temat postu: Ratyfikacja Traktatu nawet w razie irlandzkiego "nie&am Odpowiedz z cytatem

http://www.rp.pl/artykul/147648.html

"Ratyfikacja Traktatu nawet w razie irlandzkiego "nie"
ika 12-06-2008, ostatnia aktualizacja 12-06-2008 17:32

Wielka Brytania powiadomiła partnerów w Unii Europejskiej, że będzie kontynuować proces parlamentarnej ratyfikacji Traktatu Lizbońskiego nawet jeśli Irlandczycy odrzuciliby go w dzisiejszym referendum.

Informacje przekazał Reuters, powołując się na "wysokiego rangą dyplomatę unijnego". Ów dyplomata powiedział, że Londyn zapewnił, iż nie zamierza odstępować od ratyfikacji mimo silnej presji eurosceptyków domagających się brytyjskiego referendum bądź w ogóle poniechania traktatu.

Izba Gmin zaaprobowała już Traktat Lizboński; obecnie dokument jest w Izbie Lordów.

"Intencją rządu jest doprowadzenie do końca programu legislacyjnego dotyczącego Traktatu Lizbońskiego" - powiedział przedstawiciel kancelarii premiera Gordona Browna (Reuters nie podaje nazwiska), poproszony o komentarz do doniesień z Brukseli o zapewnieniach Londynu.

Podpisany 13 grudnia 2007 roku Traktat Lizboński ma wejść w życie 1 stycznia 2009 roku. Jedynym krajem, który wypowiada się na jego temat w referendum, jest Irlandia."

Źródło : PAP
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Witja
Weteran Forum


Dołączył: 23 Paź 2007
Posty: 5319

PostWysłany: Pią Cze 13, 2008 11:09 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

"Irlandczycy są na NIE

nat 13-06-2008, ostatnia aktualizacja 13-06-2008 11:56
Pierwsze, nieoficjalne wyniki referendum w sprawie Traktatu Lizbońskiego wskazują na zwycięstwo przeciwników Traktatu Lizbońskiego - podała irlandzka publiczna sieć RTE.


Referendum przeprowadzono wczoraj. Wyników oficjalnych należy się spodziewać dziś po południu."

Źródło : PAP
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Witja
Weteran Forum


Dołączył: 23 Paź 2007
Posty: 5319

PostWysłany: Pią Cze 13, 2008 12:26 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

http://www.rp.pl/artykul/148007.html

Irlandczycy odrzucili Traktat?
karp, nat 13-06-2008, ostatnia aktualizacja 13-06-2008 13:03

Pierwsze, nieoficjalne wyniki referendum w sprawie Traktatu Lizbońskiego uzyskane w Dublinie, wskazują na prowadzenie przeciwników traktatu - informują obserwatorzy z ramienia irlandzkich partii.

Według nich wyniki w pięciu okręgach wyborczych w Dublinie wskazują, że obóz "nie" przoduje, w trzech okręgach panuje równowaga, a w jednym zwyciężają zwolennicy Traktatu Lizbońskiego.

Dublin to mniej więcej jedna czwarta irlandzkiego elektoratu.

Według państwowej telewizji irlandzkiej RTE, głosowanie na "nie" miało też miejsce w wielu regionach wiejskich oraz w miastach, wśród elektoratu robotniczego.

Poseł rządzącej w Irlandii Partii Republikańskiej (Fianna Fail) Michael Mulcahy powiedział, że jest prawie pewne, iż Traktat Lizboński został odrzucony.

"To będzie duży szok dla biurokratów w Brukseli, ale nie myślę, żeby odrzuceniem traktatu przejęli się zwykli obywatele" Unii Europejskiej - dodał Mulcahy.

Także irlandzki minister ds. europejskich Dick Roche powiedział, że sprawa "nie przedstawia się dobrze" dla obozu zwolenników Traktatu Lizbońskiego.

Referendum przeprowadzono wczoraj. Wyników oficjalnych należy się spodziewać dziś po południu.

Irlandia jest jedynym z 27 państw Unii, gdzie o losie traktatu musiało zadecydować referendum. Traktat Lizboński, który ma usprawnić proces decyzyjny w unijnych instytucjach, może wejść w życie jedynie pod warunkiem, że zaakceptują go wszystkie państwa członkowskie.

Źródło : PAP
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Witja
Weteran Forum


Dołączył: 23 Paź 2007
Posty: 5319

PostWysłany: Pią Cze 13, 2008 1:12 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

http://www.michalkiewicz.pl/tekst.php?tekst=414

"Niepokoje arendarzy?

Komentarz · „Dziennik Polski” (Kraków) · 2008-06-13 | www.michalkiewicz.pl


Ajajajajajajaj! „Los Europy zależy od Irlandii!” – alarmuje „Gazeta Wyborcza”. Czyżby z Irlandii miała wypełznąć na Europę jakaś zaraza, rodzaj „czarnej śmierci”, jaka zdziesiątkowała Europę w XIV wieku? Nic na ten temat nie wiadomo. A może w mrokach podziemia Irlanczycy wykuwają tajemną broń, którą w mgnieniu oka Europę zawojują, dokańczając przy okazji słynny holokaust? Nic z tych rzeczy, gdzieżby tam razwiedka pozwoliła na takie tajności! A może od Irlandii rozpocznie się inwazja na Europę ludów azjatyckich, którą w profetycznej książce „Obóz świętych” wieszczy francuski pisarz Jan Raspail? Ależ skądże, wcale nie – to tylko redaktor Michnik obawia się, że wynik irlandzkiego referendum opóźni powstanie Eurosojuza, które niemiecki rozkaz wyznaczył na 1 stycznia 2009 roku. Dla dotrzymania tego terminu najwyraźniej warto nawet przejść do porządku dziennego nad „demokracją” – jak to uczynili nasi mężykowie stanu, wyręczając „naród” w podjęciu decyzji o transferze suwerenności – chociaż art. 4 konstytucji utrzymuje, że to „naród” jest suwerenem. Ciekawe, jaki michnikowszczyzna ma interes w terminowym proklamowaniu Eurosojuza – bo bezinteresownie przecież tak by nie lamentowała? Czy przypadkiem nie obiecano jej, że kiedy już Niemcy dokonają pokojowego i demokratycznego rozbioru Polski, to resztówkę oddadzą jej w arendę? To by wiele wyjaśniało, łącznie z tytułem „Polska nasza!”, jaki wtedy „GW” mogłaby dać na pierwszą stronę."



Stanisław Michalkiewicz
www.michalkiewicz.pl


Stałe komentarze Stanisława Michalkiewicza ukazują się w „Dzienniku Polskim” (Kraków).
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Andrzej Werter
Weteran Forum


Dołączył: 15 Paź 2006
Posty: 181

PostWysłany: Pią Cze 13, 2008 6:11 pm    Temat postu: hurrrrra! Odpowiedz z cytatem

No i stało się. Irlandczycy nie zawiedli. Bardzo ich od dzisiaj lubię. Jedna myśl nie daje mi spokoju- jakby zachowali się w takim referendum nasi rodacy? Ta myśl na prawdę mnie dręczy. Co myśli szary Polak,bo co myśli nasza klasa polityczna, to wiemy.
Kochani, mamy radosny dzień!
Zastanówmy się, w jaki sposób teraz narzucą nam kolejną wersję eurokonstytucji. Pamiętajmy, oni nie odpuszczą.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Witja
Weteran Forum


Dołączył: 23 Paź 2007
Posty: 5319

PostWysłany: Sob Cze 14, 2008 10:01 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

http://www.rp.pl/artykul/148007.html

"Irlandczycy na NIE, szok w Brukseli
eb, karp, nat, pap, zyt 13-06-2008, ostatnia aktualizacja 14-06-2008 04:31

Wiadomo już oficjalnie: Irlandczycy odrzucili w czwartkowym referendum Traktat Lizboński. W Brukseli - konsternacja i sprzeczne sygnały.


Komisja wyborcza poinformowała, że przeciwko traktatowi było 53,4 proc. głosujących.

Za ratyfikacją oddano 752451 głosów, a przeciwko 862415.

Frekwencja wyniosła 53,1 proc.

Irlandia była jedynym krajem "27", w którym ratyfikacja dokumentu przebiegała w drodze referendum.

Premier Cowen apeluje o czas

Premier Irlandii Brian Cowen zaapelował o czas na znalezienie rozwiązania po odrzuceniu Traktatu Lizbońskiego w referendum. Zaznaczył, że w obliczu takiej sytuacji nie istnieje "szybkie lekarstwo".

Chwilę po ogłoszeniu wyników czwartkowego referendum, Cowen ocenił, że jest to "wielkie rozczarowanie" dla Wspólnoty.

- Wynik wnosi sporą niepewność i oznacza trudną sytuację. Nie ma szybkiego lekarstwa - dodał, zastrzegając, że "teraz nie będziemy się spieszyć z podejmowaniem żadnego konkretnego działania".

Wielka Brytania przyspieszy ratyfikację

- Wielka Brytania przyspieszy ratyfikowanie przez parlament Traktatu Lizbońskiego, pomimo tego, że Irlandia odrzuciła go w referendum - poinformował brytyjski rząd.

- Irlandzki rząd nie kryje, że kraje takie jak Wielka Brytania mają prawo kontynuować proces ratyfikacji, ponieważ musi być miejsce zarówno na pogląd brytyjski, jak i pogląd irlandzki - powiedział szef brytyjskiej dyplomacji David Miliband.

- Tak więc uważam, że możemy kontynuować proces i podjąć irlandzką ofertę dyskusji o następnych krokach - dodałł Miliband.

Barroso: odrzucenie traktatu to nie odrzucenie UE

Mimo fiaska referendum w Irlandii, przewodniczący Komisji Europejskiej Jose Barroso opowiedział się za kontynuowaniem ratyfikacji Traktatu Lizbońskiego w kolejnych krajach członkowskich Unii.

- Traktat nie jest martwy - przekonywał Barroso. - Wierzę, że odrzucenie Traktatu Lizbońskiego nie było głosowaniem przeciwko Unii Europejskiej - dodał.

Portugalczyk zastrzegł, że decyzję "co dalej" powinni podjąć przywódcy państw UE na przyszłotygodniowym szczycie w Brukseli.

Czy Traktat jest martwy?

Nie wszyscy unijni dygnitarze podzielają optymizm Barroso.

- Traktat z Lizbony jest praktycznie martwy, trudno mi sobie wyobrazić, by Irlandia zgodziła się na powtórne głosowanie - mówi brytyjski liberał Andrew Duff, który reprezentował Parlament Europejski podczas negocjacji zarówno eurokonstytucji, jak i Traktatu z Lizbony. - Renegocjacja jest niemożliwa, bo powody, dla których ludzie odrzucili traktat, to zatruty koktajl absurdalnych argumentów. To tragiczny wynik dla Irlandii, Unii Europejskiej oraz miejsca Europy w świecie - dodał.

Niemiecki chadek Elmar Brok zdecydowanie wezwał do kontynuowania procesu ratyfikacji Traktatu z Lizbony w innych krajach. - Irlandzkie "nie" jest nieszczęśliwe. Niemniej jednak musimy kontynuować ratyfikację. Winteresie wszystkich państw UE jest wejście w życie Traktatu z Lizbony - powiedział.

Zdaniem socjalistów w Parlamencie Europejskim odrzucenie traktatu przez Irlandczyków powinno skłonić liderów Unii Europejskiej do "debaty o tym, jakiej Unii Europejskiej chcemy". - Ratyfikacja powinna być kontynuowana w innych krajach. Ale fakt, że pracujący ludzie w Irlandii odrzucili traktat, pokazuje, że potrzebujemy UE bardziej socjalnej, Unii, która odpowiada na obawy dnia codziennego, jak rosnące ceny żywności czy paliwa - powiedział lider socjalistów Martin Schulz.

Lider liberałów w Parlamencie Europejskim Graham Watson wezwał do zorganizowania specjalnego szczytu "27". - Wszystkie 27 krajów musi zdecydować, jaki będzie los Traktatu z Lizbony i reform, jakie on proponuje, oraz zobowiązać się do podjęcia konkretnych działań na rzecz wyjaśnienia, czym jest Unia Europejska, jak działa i dlaczego warto ją popierać - stwierdził.

- Poproszę irlandzkiego premiera, aby wyjaśnił powody odrzucenia traktatu przez irlandzki naród. Przedyskutujemy sytuację i poszukamy sposobów pójścia naprzód - oświadczył premier sprawującej przewodnictwo w UE Słowenii Janez Jansza.

Traktat Lizboński, który ma usprawnić proces decyzyjny w unijnych instytucjach, może wejść w życie jedynie pod warunkiem, że zaakceptują go wszystkie państwa członkowskie.

Premier: irlandzkie referendum nie dyskwalifikuje Traktatu

Referendum w Irlandii nie dyskwalifikuje Traktatu. Będziemy skutecznie szukali drogi, aby on jednak wszedł w życie. Niezależnie od wyniku referendum w Irlandii uważam, że stać nas dziś na umiarkowanie optymistyczny komunikat - Europa raczej znajdzie jakiś sposób wprowadzenia w życie tego Traktatu - powiedział Tusk. - Trzeba uniknąć scenariusza Unii Europejskiej dwu prędkości - zaznaczył premier.

Tusk powiedział że, ma powody sądzić, że także prezydent Lech Kaczyński jest zainteresowany ratyfikacją przez Polskę Traktatu Lizbońskiego. Jednocześnie zapowiedział, że jeszcze przed przyszłotygodniowym szczytem w Brukseli będzie rozmawiał z prezydentem o dalszych losach Traktatu, m.in. w kontekście irlandzkiego referendum.


Źródło : "Rz" Online
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Witja
Weteran Forum


Dołączył: 23 Paź 2007
Posty: 5319

PostWysłany: Sob Cze 14, 2008 10:11 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

http://www.rp.pl/artykul/148345.html

"Irlandczycy uratowali Europę
Zdzisław Krasnodębski 14-06-2008, ostatnia aktualizacja 14-06-2008 03:17

Odrzucenie traktatu lizbońskiego to nic strasznego. Świat się nie zawali. Unia świetnie działa na podstawie traktatu nicejskiego, zresztą bardzo korzystnego dla Polski – twierdzi filozof społeczny

Gdyby przeprowadzono podobne referenda w innych krajach Unii, prawdopodobnie w wielu z nich wynik byłby podobny. Europejczycy, szczególnie z małych i średnich krajów, po prostu nie chcą traktatu lizbońskiego. Widzą, że zmienia on układ sił w Europie. Arogancja wielkich państw została ukarana, Angela Merkel poniosła dotkliwą porażkę.Niepokojący był już sam sposób, w jaki próbowano ten dokument wprowadzić. Gdy chodziło o konstytucję Unii, deklarowano, że o sprawie mają zadecydować wszyscy obywatele Europy. To jednak nie wyszło. Francuzi i Holendrzy zagłosowali bowiem przeciw. Ogłoszono wtedy, że traktat jest już martwy.

Poza publiczną kontrolą

Ale potem nagle okazało się (zdecydowali o tym głównie Niemcy), że wcale martwy nie jest. Tyle że postanowiono nie ryzykować i przeforsować ten dokument – po niewielkich poprawkach i pod inną nazwą – za pomocą kuluarowych, politycznych mechanizmów. Poza jakąkolwiek kontrolą opinii publicznej, bez „zbędnych” debat i dyskusji.

Nawet w Niemczech, których pozycja po ratyfikacji traktatu miała być mocniejsza, pojawiają się głosy, że proces jego wprowadzania przeczy zasadom, które leżą u podstaw integracji europejskiej. Całkowicie zlekceważono wolę Holendrów i Francuzów. Przyzwoitość nakazywałaby, żeby teraz jeszcze raz spytać te dwa narody o zgodę. Czy akceptują ten dokument w nowej formie.

Niewykluczone, że znajdzie się sposób, jakiś trik, żeby przymusić do przyjęcia traktatu również Irlandczyków. Już przed referendum wywierano na nich bardzo silne naciski, żeby głosowali na „tak”. To lekceważenie demokracji zaczyna już przypominać farsę i prędzej czy później się zemści. Może, niej daj Bóg, pogrzebać ideę wspólnej Europy.

Chronić niezależność Irlandii

Już teraz pojawiają się sugestie, żeby inne kraje mimo wszystko kontynuowały proces ratyfikacyjny. Prezydent Lech Kaczyński nie powinien się włączać do tej akcji. Nie powinien składać swojego podpisu pod traktatem. To byłby bardzo poważny błąd. Polska powinna pamiętać o zasadach i o tym, że w Unii Europejskiej powinna odgrywać rolę adwokata średnich i małych państw.

Powinniśmy chronić niezależność Irlandii i przeciwstawiać się wszelkim naciskom wywieranym na ten kraj, by zlekceważył wolę społeczeństwa. To kwestia zasad, lecz także naszego narodowego interesu. Nie leży w nim bowiem pomaganie wielkim krajom w zdominowaniu mniejszych. Niedługo również my sami możemy się znaleźć w podobnej sytuacji. Również nasz głos może zostać zignorowany.

Mamy bowiem do czynienia z językiem, którego w Europie dawno nie słyszeliśmy, i działaniami, które jeszcze kilka lat temu byłyby nie do pomyślenia. Dyscyplinowania małych krajów przez wielkie. Można było na przykład usłyszeć takie głosy: „Jak to? Taki mały kraj jak Irlandia ma decydować o losach całej Europy?”.

(...)

not. p. z.

Zdzisław Krasnodębski jest socjologiem i filozofem społecznym, profesorem Uniwersytetu w Bremie i Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie"
Źródło : Rzeczpospolita

Więcej:
http://www.rp.pl/artykul/148345.html
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Witja
Weteran Forum


Dołączył: 23 Paź 2007
Posty: 5319

PostWysłany: Sob Cze 14, 2008 10:31 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

http://www.naszdziennik.pl/index.php?typ=sw&dat=20080614&id=sw01.txt

"Najprawdopodobniej niewielu europejskich liderów spodziewało się, że jeden z najmniejszych krajów Wspólnoty stanie na drodze do budowania superpaństwa. Obywatele Irlandii odrzucili bowiem w ogólnokrajowym referendum traktat lizboński. Mimo stanowczego sprzeciwu Dublina unijni biurokraci już się zastanawiają, jak wprowadzić traktat bocznymi drzwiami

Irlandzki prztyczek w unijny nos

W ponurych nastrojach już od czwartkowego wieczoru byli wszyscy zwolennicy traktatu lizbońskiego w Irlandii. Kiedy się okazało, że frekwencja w referendum mającym zadecydować o ratyfikacji tego dokumentu nie przekroczyła 50 proc., bardzo prawdopodobne stało się to, iż Irlandczycy powiedzieli stanowcze "nie" unijnemu traktatowi. Wczorajszy ranek tylko pogłębił te nastroje, gdyż pierwsze nieoficjalne wyniki potwierdziły te przypuszczenia. Radość wybuchła za to w obozie eurosceptyków, kiedy we wczesnych godzinach popołudniowych podano oficjalne wyniki z większości okręgów. Ponad 53 proc. Irlandczyków nie chce traktatu reformującego z Lizbony!

Mieszkańcy Irlandii odrzucili zdecydowaną większością głosów w czwartkowym referendum traktat reformujący Unię Europejską. Przeciwko jego przyjęciu opowiedziało się 53,4 proc. głosujących (862 415 osób). Za traktatem lizbońskim głosowało 46,6 proc. (752 451 osób). Frekwencja wyborcza wyniosła 53,13 procent. Do głosowania uprawnionych było 3 051 278 Irlandczyków. Głosów nieważnych oddano 6171. W niektórych okręgach stolicy kraju, Dublina, przewaga głosów na "nie" wyniosła nawet 70 procent.
Jeszcze przed upublicznieniem oficjalnych wyników komentatorzy - opierając się jedynie na wstępnych danych - oceniali, że zwolennicy traktatu ponieśli dotkliwą porażkę, gdyż tak wielka przewaga nie powinna ulec roztrwonieniu. Nawet przedstawiciele partii rządzącej, która prowadziła tak intensywną kampanię na rzecz poparcia traktatu z Lizbony, przyznawali, że referendum nie ułożyło się po ich myśli. - Z tego, co słyszę, nie wygląda to dobrze - powiedział irlandzki minister ds. europejskich Dick Roche. - Jednak wciąż trzymam kciuki, może wyjdzie to na dobre - dodał. Jako pierwszy, jeszcze przed ukazaniem się końcowych rezultatów, "smutną" wieść dla narodu przekazał minister sprawiedliwości Dermot Ahern. - Wiele wskazuje na to, że będzie to głosowanie na "nie" - powiedział, z nieukrywanym żalem, minister. Ahern był jedną z czołowych postaci kampanii nawołującej do popierania unijnego dokumentu.
Zupełnie odmienne nastroje panują w obozie sympatyków akcji "Głosuj - NIE". - Jesteśmy bardzo, bardzo szczęśliwi - powiedziała w rozmowie z "Naszym Dziennikiem" irlandzka europarlamentarzystka Kathy Sinnot. - Myślę, że nasi obywatele także są szczęśliwi. Dla nich był to jak najbardziej proeuropejski wybór, gdyż podkreślający zwycięstwo jednej z największych wartości naszego kontynentu, czyli demokracji - dodała. Europejscy liderzy od początku twierdzili, że nie mają przygotowanego planu "B", jeśli Irlandia opowie się przeciwko dokumentowi. - Jeśli Irlandczycy zdecydują się odrzucić traktat lizboński, zwyczajnie nie będzie czegoś takiego jak traktat lizboński - powiedział premier Francji Fran ois Fillon. Z taką opinią zgadza się także Sinnot. - Wynik głosowania oznacza, że traktat przepadł. Znaczy to także, że jeśli Bruksela chce traktatu, to musi wrócić do początku i napisać dokument od nowa.
Należy stworzyć taką umowę, którą zaakceptują przede wszystkim obywatele. Taką, która będzie dobra dla Irlandii, dla Polski i dla każdego spośród 27 krajów członkowskich - stwierdziła posłanka Sinnot. Zauważyła przy tym, że aby tego typu dokument był naprawdę demokratyczny, obywatele wszystkich krajów muszą mieć możliwość kontrolowania procesu jego legislacji, dopiero wówczas będzie można powiedzieć, że wszystkie kraje Wspólnoty świadomie przystają na taki dokument.
Pomimo stanowczego "nie" Irlandii przewodniczący Komisji Europejskiej José Barroso opowiedział się za kontynuowaniem ratyfikacji traktatu lizbońskiego w kolejnych krajach UE.
- Premier Irlandii Brian Cowen powiedział, że traktat z Lizbony nie jest martwy. Ja wierzę, że jest on żywy - mówił Barroso. Zapowiedział, iż decyzję o dalszym rozwoju sytuacji w związku z wynikami referendum powinni podjąć przywódcy państw UE na przyszłotygodniowym brukselskim szczycie.
- Poproszę irlandzkiego premiera, aby wyjaśnił powody odrzucenia traktatu przez irlandzki naród - powiedział Janez Jansza, premier Słowenii, która sprawuje obecnie przewodnictwo w UE.
W innym duchu wypowiedział się jedynie prezydent Czech Vaclav Klaus, który nie kryje zadowolenia z wyników referendum. - Tylko w jednym jedynym państwie UE politycy umożliwili obywatelom wyrażenie ich poglądu. Wynik jest chyba dla wszystkich jasnym przesłaniem. Jest zwycięstwem wolności i rozumu nad sztucznymi elitarystycznymi projektami i europejską biurokracją - uważa Klaus.
Polski minister obrony narodowej Bogdan Klich powiedział, że jeśli wyniki referendum potwierdzą się, Irlandia powinna powtórzyć głosowanie. - Krytycznie oceniam suwerenną decyzję Irlandii, jeśli się ona potwierdzi - powiedział Klich. Dodał, że należy szybko wypracować takie mechanizmy, które pozwolą przekonać Irlandczyków do traktatu, i szybko przeprowadzić ponowne referendum.
- Ile razy obywatele mają odrzucać ten prawny bubel, by to dotarło do wszystkich jego zwolenników - retorycznie pyta Sinnott. - To już trzeci raz, jak traktat ewidentnie przegrywa w krajowych referendach. Odrzucili go już przecież Francuzi, potem Holendrzy, dziś uczynili to Irlandczycy - przypomina historię konstytucji, dziś zwanej traktatem, irlandzka europoseł. - Już raz powinien wystarczyć, by przemówić do rozsądku, a nie trzy. Kiedy liderzy wreszcie zaczną nas słuchać? - zakończyła.
Z tą opinią zgadza się całkowicie polski europoseł Konrad Szymański. - Traktat musi trafić do kosza, gdyż nie widzę żadnych możliwości, aby go poddawać ponownemu głosowaniu lub też przepychać bocznymi drzwiami - podsumował parlamentarzysta.
- Upada traktat, który zakładał zwiększenie kompetencji Unii wobec państw narodowych bez żadnego realnego zwiększenia solidarności w jej działaniach. Decyzja Irlandii jest dla Polski podwójnie korzystna: potwierdza pozycję naszego kraju w Unii - uważa lider Prawicy Rzeczypospolitej Marek Jurek.
W pamięci pozostają do dziś słowa z debaty w polskim Sejmie, w której premier Donald Tusk - już po podpisaniu traktatu reformującego - przyznał, że nie czytał tego dokumentu. Rodzi się więc pytanie, kto wykazuje się większą odpowiedzialnością, czy ci, którzy czytając traktat, nie zrozumiawszy go, głosują na "nie", czy ci, którzy w ogóle nie czytając dokumentu, całym sercem nawołują do popierania go?"
Łukasz Sianożęcki
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Witja
Weteran Forum


Dołączył: 23 Paź 2007
Posty: 5319

PostWysłany: Sob Cze 14, 2008 10:38 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

http://www.naszdziennik.pl/index.php?typ=sw&dat=20080614&id=sw03.txt

" Mecenas Stefan Hambura z Berlina:

Wyższa forma demokracji

Widzimy wiele prób podważenia wyników referendum, jedną z nich jest nawoływanie do jego powtórzenia. Jeżeli byłaby taka wola polityczna, to oczywiście taka możliwość jest realna. Z tym, że z drugiej strony zapisy traktatu wyraźnie mówią, iż jeżeli choć jedno z państw członkowskich go odrzuci, wówczas nie wchodzi on w życie. Trudno będzie pozostałym państwom Unii Europejskiej wywrzeć na Irlandię taką presję, by ta powtórzyła głosowanie. Pamiętajmy o tym, że w innych państwach członkowskich takie referendum się nie odbyło, Irlandczycy jako jedyni skorzystali z czystego, jak najdalej idącego, demokratycznego rozwiązania.
Uważam, że pozwolenie narodowi na rzetelną dyskusję na temat tego dokumentu to minimum, jakie powinni zapewnić swoim wyborcom rządzący. Patrząc na Polskę, a także na Niemcy, widziałem bardzo mało osób, które taką możliwość próbowały obywatelom stworzyć. Nie wiem wprawdzie, jakie są tego przyczyny. Być może ktoś się bał, że obywatele zaczną samodzielnie myśleć, a może jest to jakaś "wyższa forma demokracji", w której elity podejmują decyzje za naród.
Istnieje wprawdzie jedna furtka, z jakiej mogą skorzystać zwolennicy traktatu. W jednym z jego artykułów czytamy, iż "wchodzi on w życie 1 stycznia 2009 r., pod warunkiem, że zostaną złożone wszystkie dokumenty ratyfikacyjne, lub w przeciwnym razie wchodzi on w życie pierwszego dnia miesiąca następującego po złożeniu dokumentu ratyfikacyjnego przez państwo-sygnatariusza, które jako ostatnie dopełni tej formalności". Ten wybieg pozwala na odwleczenie w czasie wprowadzania w życie traktatu. To może ewentualnie dać czas na próby przekonania Irlandczyków do powtórzenia referendum.
Uważam ponadto, że argumenty, które mają przekonać do powtórzenia referendum ze względu na zbyt niską frekwencję, są nietrafione. Ci, którzy nie poszli na to głosowanie, również podjęli pewnego rodzaju decyzję. Zaliczają się do grona osób, które oficjalnie opowiedziały się za tym, iż nie będą się wypowiadać w sprawie traktatu.
not. ŁS"
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Witja
Weteran Forum


Dołączył: 23 Paź 2007
Posty: 5319

PostWysłany: Sob Cze 14, 2008 11:13 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

http://www.rp.pl/artykul/148343.html

"Na szczęście zwyciężyła demokracja
Marcin Szymaniak 14-06-2008, ostatnia aktualizacja 14-06-2008 03:10

Andy Storey. Politolog z University College w Dublinie

RZ: Cieszy się pan z wyniku?

Andy Storey: Oczywiście. Odrzuciliśmy traktat niedemokratyczny, zły dla Irlandii i zły dla Europy. Jestem szczęśliwy, że Irlandczycy nie dali się oszukać, skorzystali ze swojego demokratycznego prawa i zagłosowali przeciw dokumentowi, który usiłowała im wcisnąć niemal cała irlandzka klasa polityczna. Dzisiejszy dzień będzie wspominany jako ten, w którym zwyciężyła demokracja...

Które argumenty obozu „nie” przesądziły, że większość głosujących odrzuciła projekt z Lizbony?

Ludzie głosowali „nie” z różnych powodów. Większość dlatego, że przekonały ich argumenty lewicowych przeciwników traktatu, którzy wskazywali np. na zagrożenie dla socjalnego wymiaru UE i ostrzegali przed ryzykiem wciągnięcia Irlandii w konflikty zbrojne w ramach wspólnej polityki obronnej. Do innych trafił argument, że traktat jest zagrożeniem dla niskich podatków w Irlandii. Motywacje głosujących będą teraz szczegółowo badać specjaliści. Ale sondaże pokazywały wyraźnie, że opcję „tak” popierają głównie ludzie z klasy średniej i wyższej, menedżerowie, biznes, natomiast na „nie” byli głównie robotnicy, pracownicy fizyczni sektora usług itd.

Jak frekwencja wpłynęła na wynik głosowania?

Jak na Irlandię była niezła, co przyczyniło się do zwycięstwa przeciwników traktatu. Wywodzą się oni głównie z grup społecznych, które rzadko biorą udział w głosowaniach. Obóz zwolenników, składający się z osób zamożniejszych, lepiej wykształconych, mógł liczyć na mobilizację swoich zwolenników. W związku z tym istniało spore ryzyko przyjęcia traktatu, mimo sprzeciwu większości Irlandczyków. Stałoby się tak, gdyby zwolennicy poszli głosować, a przeciwnicy zostali w domach. Na szczęście organizacjom społecznym prowadzącym kampanię na „nie” udało się zmobilizować ludzi. To ich wielka wygrana, zważywszy na to, że główne partie Irlandii wezwały do poparcia traktatu."
Źródło : Rzeczpospolita
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Marek-R
Weteran Forum


Dołączył: 15 Wrz 2007
Posty: 1476

PostWysłany: Sob Cze 14, 2008 3:05 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Jakże miłe dla ucha jest słuchać dochodzącego ze wszystkich stron zawodzenia europejskiego lewactwa, jak to Irlandczycy "pogrążyli Unię", odrzucając Traktat Lizboński. Dołączają do tego chóru a jakże, również i nasi "postępowcy", ale ich głos to póki co już na szczęście tylko popierdywanie, a i to niezbyt donośne biorąc pod uwagę znaczenie, z naszymi "postępowcami" nikt tak naprawdę się nie liczy, oni mają już wyznaczoną swoją rolę, mianowicie mają być dostarczycielami głosów poparcia, dla jedynie słusznej linii prezentowanej przez Brukselę. Ludzi którzy zachowali się w sposób najbardziej racjonalny z możliwych, odsądza się od czci i wiary za to, że nie głosowali na coś o czym nie mają zielonego jak Ich wyspa pojęcia. W takich momentach widać najwyraźniej czym tak naprawdę jest Unia Europejska i na czym ta tak pożądana europejskość polega. Dzięki Irlandczykom uratowaliśmy dodatkowy kawałek naszej suwerenności i godności. I to nie tylko my Polacy, ale wszystkie narody Europy, choć pewnie nie wszyscy mają tego świadomość, lub z jakichś niezrozumiałych względów boją się oficjalnie o tym mówić. Myślę że gdyby najbardziej demokratyczny z możliwych sposób na przyjmowanie tego typu dokumentów, czyli referendum obowiązywał w większości krajów, ten traktat byłby odrzucony dużo wcześniej. Jestem o tym przekonany, że społeczeństwa krajów członków Unii Europejskiej, tak naprawdę kibicowały przeciwnikom traktatu biorącym udział w irlandzkim referendum. Wyjątkową szczerością wykazał się w całej tej sprawie irlandzki premier, który na kilka dni przed referendum przyznał że nie zna traktatu bo go nie czytał. Wszyscy zaś zgodnie przyznają, że nie ma najmniejszych szans na to, żeby ten traktat mógł po przeczytaniu zrozumieć przeciętny człowiek, ze względu na jego skomplikowanie - paranoja?.Pytanie co dalej, na pewno nie wpłynie to wbrew wszystkiemu negatywnie na rozwój Unii, dalej będzie funkcjonowała jak dotąd, a miejmy nadzieję że i sprawniej. Należy uświadamiać wszystkim i każdemu z osobna kto tego jeszcze nie pojął, że właśnie w różnorodności tkwi siła napędowa rozwoju Unii Europejskiej, że każdy kraj rozwijając się według własnego pomysłu, wnosząc do wspólnoty swoje własne, pozbawione ingerencji z zewnątrz rozwiązania, przyczynia się do ogólnej pomyślności tego gremium. Natomiast każda inicjatywa tworzona na siłę bez pytania o zgodę suwerena, wcześniej czy później skazana jest na niepowodzenie, jak tzw.Konstytucja Europejska, czy najbliżej patrząc Traktat Lizboński. Jest też oczywiste że Bruksela nie odpuści, dla nich to że odrzucenie stało się prawem nie ma najmniejszego znaczenia. Już słychać głosy jak tego możliwie szybko dokonać. Z tego niestety wniosek nasuwa sie tylko jeden: dążenie do wprowadzania prawa (a takim jest bez wątpienia traktat) tego typu metodami, trudno nazwać inaczej jak zmierzaniem prostą drogą do totalitaryzmu - brzmi groźnie, ale myślę że jest to właściwe określenie dla tego typu działań. Zadaniem naszym na dzień dzisiejszy jest, wspieranie wszystkich organizacji i ruchów w Europie które działają na rzecz tego, żeby tego typu inicjatywy jakimi były tzw.Konstytucja Europejska i Traktat Lizboński, z całym swoim inwentarzem raz na zawsze wylądowały na śmietniku historii, a i nie miałbym nic przeciwko temu żeby ich twórcy również. Niniejszym składam najgłębsze ukłony tym, którzy mieli odwagę zachować się z najwyższą godnością i powiedzieć nie, dla kontynuowania procesu pozbawiania obywateli ich własnych Ojczyzn.





Marek Radomski - Rada Oddziałowa SW - Jelenia Góra.

_________________
"Platforma jest przede wszystkim wielk?
mistyfikacj?. Mamy do czynienia z elegancko
opakowan? recydyw? tymi?szczyzny lub nowym
wydaniem Polskiej Partii Przyjació? Piwa....." - Stefan Niesio?owski - "Gazeta Wyborcza" nr 168 - 20 lipca 2001.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Konrad Turzyński
Moderator


Dołączył: 22 Wrz 2006
Posty: 580

PostWysłany: Sob Cze 14, 2008 3:21 pm    Temat postu: Bogu dzięki! Odpowiedz z cytatem

Bogu dzięki!

Panu Bogu niech będą dzięki za wynik przedwczorajszego referendum w Irlandii!!!

_________________
Konrad Turzyński [matematyk; teraz - bibliotekarz; uczestnik RMP (1980-81), dziennikarz ZR NSZZ "S" w Toruniu (1981), publicysta pod- i nad-ziemny (1978- ), współprac. ASME, "Opcji na Prawo" (2003-09) i Polskiego Radia (2006-08)]
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
Marek-R
Weteran Forum


Dołączył: 15 Wrz 2007
Posty: 1476

PostWysłany: Nie Cze 15, 2008 12:30 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Czy podczas negocjacji nad Traktatem Lizbońskim miała miejsce zmowa przywódców państw

Podczas jednej z audycji telewizyjnych w której komentowano wynik referendum irlandzkiego, padło takie stwierdzenie, że na zakończenie negocjacji przywódcy państw za wyjątkiem Irlandii zobowiązali się do niedopuszczenia do referendum na temat traktatu w swoich krajach. Należy myślę dążyć do uzyskania odpowiedzi na to pytanie u źródła, w przypadku gdyby to okazało się prawdą, to na określenie takiego postępowania istnieje odpowiednia nazwa. A tak na marginesie, to pewnie w ferworze tych poreferendalnych wypowiedzi i komentarzy, dowiemy się przez przypadek zapewne jeszcze niejednego.



Marek Radomski - Rada Oddziałowa SW - Jelenia Góra.

_________________
"Platforma jest przede wszystkim wielk?
mistyfikacj?. Mamy do czynienia z elegancko
opakowan? recydyw? tymi?szczyzny lub nowym
wydaniem Polskiej Partii Przyjació? Piwa....." - Stefan Niesio?owski - "Gazeta Wyborcza" nr 168 - 20 lipca 2001.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Jadwiga Chmielowska
Site Admin


Dołączył: 02 Wrz 2006
Posty: 3642

PostWysłany: Nie Cze 15, 2008 8:53 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

http://swkatowice.mojeforum.net/gratulacje-dla-irlandczykow-temat-vt5117.html
_________________
Jadwiga Chmielowska Przewodnicz?ca Oddzia?u Katowice i Komitetu Wykonawczego "Solidarnosci Walcz?cej"
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Strona Główna -> Dyskusje ogólne Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Następny
Strona 6 z 7
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz dołączać plików na tym forum
Możesz ściągać pliki na tym forum