Forum  Strona Główna

 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Służba Bezpieczeństwa Okrągłego Stołu
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Strona Główna -> Dyskusje ogólne
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Esse Quam Videri
Weteran Forum


Dołączył: 13 Sty 2008
Posty: 756
Skąd: Tczew

PostWysłany: Pon Lut 15, 2010 1:34 pm    Temat postu: przypomnienie: 15 lutego 1979 r. wybuch w "Rotundzie&qu Odpowiedz z cytatem

przypomnienie: 15 lutego 1979 r. wybuch w "Rotundzie" PKO






SM, "Wybuch w Rotundzie", "Opinia. Pismo Ruchu Obrony Praw Człowieka i Obywatela", nr 22 (luty 1979 r.), str. 25-26

_________________
facet wyznaj?cy dewiz? Karoliny Pó?nocnej: Esse Quam Videri
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Esse Quam Videri
Weteran Forum


Dołączył: 13 Sty 2008
Posty: 756
Skąd: Tczew

PostWysłany: Sro Mar 03, 2010 2:35 am    Temat postu: Mówią otwartym tekstem! Odpowiedz z cytatem

Mówią otwartym tekstem!

Dennis L. Meadows napisał:
"Państwo o ustroju socjalistycznym ma w tej mierze szczególne możliwości. Aparat administracyjny i społeczny może stworzyć warunki przeciwdziałające nadmiernemu przyrostowi ludności. [...] Sądzę, że społeczeństwo ― zwłaszcza wasze ― winno rządzić się logiką. Społeczeństwo winno mieć wpływ na siebie samo. Choćby przez podatki, poprzez utrudnianie nadmiernego wzrostu ludności środkami administracyjnymi. Można stworzyć całą politykę sterującą rozrodczością. [...] W ustroju socjalistycznym może działać więcej skutecznych mechanizmów hamujących nadmierny wzrost."


Esse Quam Videri napisał:
(Gwoli sprawiedliwości należy dodać, że w planach Klubu Rzymskiego podobnej redukcji miała ulec liczebność także wielu innych narodów.)


Oba cytaty pochodzą z:

"uzupełnienie ― zredukować populację Polaków do 15 mln"
http://swkatowice.forumoteka.pl/viewtopic.php?p=10372#10372, w niniejszym wątku, wyżej,


Prof. Dennis Meadows o pokolenie (35 lat) wcześniej proponował różne sposoby. Teraz słynny, a przede wszystkim bogaty i wpływowy ("możny tego świata", jak powiada "Biblia"), Bill Gates w "Użyjmy szczepionek, aby zmniejszyć populację" podsuwa jeszcze inny sposób: http://www.kciuk.pl/Bill-Gates-Uzyjmy-szczepionek-aby-zmniejszyc-populacje-r6288.

Nie potrzebujemy więc bronić się przed zarzutem, że uprawiamy "spiskową teorię dziejów"! Możni tego świata powiadają OTWARCIE o pewnych swoich niecnych projektach. (W ogóle obawa przed takim zarzutem zwykle bywa wykorzystywana bardzo stronniczo, aby pewne poglądy "nagłośnić", a inne skazać na przemilczanie: http://swkatowice.forumoteka.pl/viewtopic.php?p=22006#22006.)

Nie musimy też zastanawiać się nad tym, czy oglądamy sensacyjny film z Jamesem Bondem (o dziwo, nikt tych filmów nie wyśmiewa z powodu "spiskowych teoryj"! ― np. o jakimś zwariowanym miliarderze, który chciał szantażem zmusić największe mocarstwa do posłuszeństwa jemu, ale oczwiście musiał ulec sławnemu agentowi 007 z licencją na zabijanie...).

I jeszcze jedno: ambicje utworzenia totalitarnej kontroli nad całą ludzkością, sprawowanej z jednego ośrodka (a NIE z różnych konkurencyjnych ― jak w "Roku 1984" Orwella) to pomysł o rodowodzie SOCJALISTYCZNYM (czyli: z piekła rodem!), podobnie jak władza Wielkiego Brata opisana przez Orwella. Dwie socjalistyczne rewolucje: bolszewicką w Rosji (1917 r.) i nazistowską w Niemczech (1933 r.) też sfinansowali super-bogacze, nawet w znacznej mierze personalnie ci sami (bracia Warburgowie), co jeden z uczestników tutejszego Forum przedstawił w tygodniku "Nasza Polska" już kilkanaście lat temu (Stanisław Siekanowicz, "Kto finansował bolszewików i Hitlera?", "Nasza Polska", nr 46(60) z 13 listopada 1996 r., str. 10 i 12, kiedyś także w sieci pod adresem: http://www.quovadis.com/ppn/siekan.html). To NIE jest bowiem tak, jakoby im większy bogacz, tym większy zwolennik wolności i rynku! Niestety, forsa uderza do głowy, a pycha jeszcze mocniej.

Ale cóż to ma wspólnego z okrągłym stołem? Wcześniej w tym wątku pisałem o pomyśle Dennisa Meadowsa zredukowania ludności Polski do kilkunastu milionów, teraz o sugestii Billa Gatesa, aby zmniejszyć ludność całego świata. Powinowactwo jednak zachodzi i to nie tylko powierzchowne. 1) zmniejszenie ludności Polski (już w zamysłach Klubu Rzymskiego, który wszak nie zajmował się specjalnie naszym krajem) miało być częścią zmniejszenia całej ludzkości; 2) jak ok. 20 lat temu sporo znanych polityków popierało zarazem tzw. "plan Balcerowicza" i postulat utrzymania legalności sztucznych poronień, tak obecnie może się okazać (moim zdaniem to bardzo prawdopodobne), że zwolennicy podporządkowania wolności człowieka oczekiwaniom nie tylko państwa, ale struktur ponadpaństwowych (w imię: globalizacji, "otwartości", tzw. "tolerancji" /bardzo stronniczo zorientowanej/ i "walki z terroryzmem"), to w znacznej mierze ci sami ludzie, którzy będą popierać owe antykoncepcyjne (i inne) szczepionki, nawet jako przymusowe, a zarazem ― np. projekty stopniowego przygotowywania obywateli do maksymalnego uzależnienia od niewidocznego "Big Brothera" za pomocą najpierw dobrowolnie, a potem przymusowo wszczepianych implantów.

_________________
facet wyznaj?cy dewiz? Karoliny Pó?nocnej: Esse Quam Videri


Ostatnio zmieniony przez Esse Quam Videri dnia Sro Gru 23, 2020 11:59 am, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Stanislaw Siekanowicz
Weteran Forum


Dołączył: 19 Paź 2008
Posty: 1146

PostWysłany: Sro Mar 03, 2010 10:29 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Dziekuje za przypomnienie mojego artykulu z "Naszej Polski". Na tamte czasy to bylo cos odkrywczego, ale dzisiaj, po kilkunastu latach wiadomo jest o wiele wiecej i inaczej bym to zredagowal.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Esse Quam Videri
Weteran Forum


Dołączył: 13 Sty 2008
Posty: 756
Skąd: Tczew

PostWysłany: Nie Maj 30, 2010 9:14 am    Temat postu: przypomnienie sprzed 20 lat: nowe WZZ Odpowiedz z cytatem

przypomnienie sprzed 20 lat: nowe WZZ





żródło: "Poza Układem. Miesięcznik społeczno-polityczny", nr 6(16) z czerwca 1990 r., str. 13 i 14.

Na reprodukowanych powyżej stronicach miesięcznika "Poza Układem" nie widnieje data uchwalenia tej deklaracji,
ale widnieje na str. 474 książki "Gwiazdozbiór w >>Solidarności<<", http://www.gwiazda.oai.pl/gwiazdozbior-w-solidarnosci/
(z kolei w książce pominięto adresy sygnatariuszy). Jest to 14 czerwca 1990 r.

_________________
facet wyznaj?cy dewiz? Karoliny Pó?nocnej: Esse Quam Videri
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Esse Quam Videri
Weteran Forum


Dołączył: 13 Sty 2008
Posty: 756
Skąd: Tczew

PostWysłany: Sob Cze 26, 2010 11:07 am    Temat postu: 20-lecie słynnego epitetu Odpowiedz z cytatem

20-lecie słynnego epitetu

Ostatnio jest dość głośno o ks. prof. Józefie Tischnerze (12 marca 1931 ― 28 czerwca 2000) z okazji 10-lecia jego śmierci. Dziwnie cicho jest o innej okrągłej rocznicy, ściśle związanej z jego aktywnością w życiu publicznym. 20 lat temu ks. prof. Tischner wylansował epitet "homo sovieticus".

Nie był jego autorem ― pomysłodawcą (w 1982 r.) tej nazwy był rosyjski publicysta, prof. Aleksander Aleksandrowicz Zinowiew (29 września 1920 ― 10 maja 2006), znany jako logik i filozof, a potem przez pewien czasu także jako dysydent (pozbawiony: członkostwa w partii komunistycznej, ponadto również ― zatrudnienia na uniwersytecie Moskiewskim, obywatelstwa sowieckiego; przez kilkanaście następnych lat przymusowy emigrant) i krytyk ustroju Związku Sowieckiego.

Wbrew dość powszechnemu przeświadczeniu ks. prof. Józef Tischner zastosował epitet "homo sovieticus" do Polaków rozczarowanych przemianami w Polsce, ale o pięć miesięcy wcześniej, kiedy nie tylko popularność Tymińskiego nie zagrażała żadnemu innemu ew. kandydatowi na prezydenta, ale nawet sam Tymiński nie był osobą słynną w Polsce. Chodzi mianowicie o artykuł "Homo sovieticus. Między Wawelem a Jasna Górą", "Tygodnik Powszechny" nr 25(2130) z 24 czerwca 1990 r., str. 1 i 2 http://www.tygodnik.com.pl/ludzie/tischner/mysli.html, gdzie można przeczytać między innymi:

"Homo sovieticus to zniewolony przez system komunistyczny klient komunizmu – żywił się towarami, jakie komunizm mu oferował. (...) Gdy komunizm przestał zaspokajać jego nadzieje i potrzeby, homo sovieticus wziął udział w buncie. [...] Homo sovieticus nie zna różnicy między swym własnym interesem a dobrem wspólnym. Może podpalić katedrę, byle sobie przy tym ogniu usmażyć jajecznicę. [...] Zawsze pełen roszczeń, zawsze gotów do obwiniania innych, a nie siebie, chorobliwie podejrzliwy, przesycony świadomością nieszczęścia, niezdolny do poświęcenia siebie, obracał się między Wawelem a Jasną Górą jako natręt i wyrzut sumienia duszpasterzy."

Różni inni uczestnicy publicznego dyskursu w Polsce w minionych 20 latach również podobnie argumentując (niekoniecznie jednak z użyciem w/w epitetu) piętnowało roszczeniową postawę rodaków rozczarowanych skutkami przemian zapoczątkowanych w 1989 roku. Wśród takich piętnujących byli także inni duchowni katoliccy, m. in. wypowiadający się w Radiu Maryja redemptorysta o. Tadeusz Rydzyk (dyrektor Radia) i dominikanin o. Konrad Hejmo (w środkowych latach 90. stale współpracujący z tym Radiem). Pojawiały się porównania narzekań Polaków do słynnego "szemrania" Izraelitów na Synaju (kiedy zaczęli tęsknić do warunków życia w niewoli egipskiej), a niekiedy także (jawne lub domyślne) porównania prezydenta Lecha Wałęsy do Mojżesza.

Wypowiedź ks. Tischnera została zapewne zainspirowana wiosennymi masowymi protestami m. in. rolników i kolejarzy. Propaganda rządu premiera Mazowieckiego przedstawiała to jako skutek zmowy przeciwników reform, zarówno ze strony starego reżymu (OPZZ Alfreda Miodowicza) jak też ze strony ekstremistów z obozu "solidarnościowego" (reaktywowanych WZZ Andrzeja Gwiazdy oraz "Solidarności-80" Mariana Jurczyka).

Oto dla przypomnienia kilka stronic z "Poza Układem" nr 6(16) z czerwca 1990 r., przybliżających atmosferę protestów z wiosny 1990 roku:
















Jakoś dziwnie jednak nikt w "Salonie Warszawskim" nie odważył się DO TEJ PORY publicznie zauważyć, że posłużenie się owym epitetem przez ks. Tischnera pod adresem biednych i zdezorientowanych ludzi miało wymowę tak samo dolegliwą jak (skierowane ku innym adresatom 1 października 2006 r.) słowa Jarosława Kaczyńskiego "[...] oni tam, gdzie stało ZOMO". To jednak jest charakterystyczne dla tej formacji politycznej ― mianowicie stosowanie podwójnej miary: wytykanie Prawu i Sprawiedliwości zawarcia koalicji rządowej m. in. z Samoobroną, ale ― bez pamięci o takich tromtadrackich hasłach ― wspólna wyprawa Marszałka i Generała do Moskwy w maju 2010 r., potem zaś przyjmowanie poparcia w wyborach prezydenckich od tow. Włodzimierza Cimoszewicza i powierzenie prezesury NBP tow. Markowi Belce (zob.: Kuki, "Komorowski stanął tam, gdzie stało ZOMO", http://www.bibula.com/?p=22921).

_________________
facet wyznaj?cy dewiz? Karoliny Pó?nocnej: Esse Quam Videri
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Esse Quam Videri
Weteran Forum


Dołączył: 13 Sty 2008
Posty: 756
Skąd: Tczew

PostWysłany: Wto Lip 27, 2010 12:17 am    Temat postu: 15-lecie premiery "Nocnej zmiany" Odpowiedz z cytatem

15-lecie premiery "Nocnej zmiany"

Tak, dokładnie 15 lat temu, wieczorem 27 VII 1995 r.
(a więc dopiero w ponad 3 lata od wydarzeń, których dotyczy),
został po raz pierwszy wyemitowany przez Telwizję Polską
film Jacka Kurskiego pt. "Nocna zmiana".

Kto ew. jeszcze tego filmu nie zna, może obejrzeć go np. tutaj:
http://video.google.pl/videoplay?docid=2185058413755445485#.

Ten film aż nadto wymownie pokazuje,
kto (zwłaszcza w nocy 4/5 VI 1992 r.)
stanął "tam, gdzie stało ZOMO".
Niestety, wciąż chyba zbyt mało rodaków
zna i rozumie wymowę "Nocnej zmiany".

_________________
facet wyznaj?cy dewiz? Karoliny Pó?nocnej: Esse Quam Videri
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Esse Quam Videri
Weteran Forum


Dołączył: 13 Sty 2008
Posty: 756
Skąd: Tczew

PostWysłany: Czw Sie 19, 2010 9:10 am    Temat postu: 30 lat od największej w Polsce katastrofy kolejowej Odpowiedz z cytatem

30 lat od największej w Polsce katastrofy kolejowej

Dzisiaj (19 sierpnia 2010 r.) mija dokładnie 30 lat
od największej w dziejach Polski katastrofy kolejowej,
która zdarzyła się w czasie dosyć szczególnym: podczas eskalacji strajków,
w dwa dni po rozpoczęciu w Gdańsku strajku solidarnościowego,
kierowanego przez Międzyzakładowy Komitet Strajkowy
,
wtedy jeszcze nie uznawany przez rząd.

Więcej o tej katastrofie można przeczytać w wielu miejscach,
także w internecie, m. in. tutaj:

"Katastrofa kolejowa pod Otłoczynem"
http://pl.wikipedia.org/wiki/Katastrofa_kolejowa_pod_Ot%C5%82oczynem,

Wojciech Polak, "30 lat od katastrofy kolejowej pod Otłoczynem"
http://www.to.com.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=/20100819/KRAJ_SWIAT/986190599,

Esse Quam Videri, "Inna tragedia pod-toruńska też może być ich robotą!"
http://swkatowice.mojeforum.net/post-vp12505.html#12505.



Zachodzi pewna analogia pomiędzy zmianami na stanowisku
I sekretarza KC PZPR w 1970 i 1980 r., a mianowicie:


"W grudniu siedemdziesiątego roku trzeciookręgowy
kwartet w składzie Jaruzelski, Szlachcic, Kania i Babiuch
doprowadził do obalenia Gomułki i wyniesienia Gierka.
Ten sam skład, pomniejszony o Szlachcica, strącił Gierka
w polityczny niebyt. Ale wówczas stanowił już najważniejsze
ogniwo kręgu drugiego."


(źródło: Wiesława Kwiatkowska, "Grudzień 70 w Gdańsku i Gdyni", "Poza Układem.
Miesięcznik społeczno-polityczny"
, nr 2 i 3 [63] z lutego i marca 1996 r., str. 3,
za: Henryk Piecuch "Byłem gorylem Jaruzelskiego. Mówi szef ochrony Generała
na podstawie rozmów z Arturem Gotówko oraz Jerzym Milewskim,
Florianem Siwickim, Michałem Janiszewskim, Franciszkiem Szlachcicem,
Włodzimierzem Bauerem, Zbigniewem Kowalskim, Marcinem Stepnowskim"
,
Reporter, Warszawa 1993, str. 85. Przy okazji: warto pamiętać,
że ś.p. Wiesława Kwiatkowska współpracowała z Solidarnością Walczącą.)


Jedno różni te dwie zmiany: w Grudniu były demonstracje robotnicze w różnych polskich
miastach, bardzo krwawo stłumione, w Sierpniu były strajki okupacyjne,
a konflikt został rozładowany ― tymczasem, tj. jeśli nie liczyć stanu wojennego
w kilkanaście miesięcy potem ― bezkrwawo.
Być może jednak już w Sierpniu były ofiary w ludziach, na domiar złego nie wśród
strajkujących albo demonstrantów, lecz dobrane zupełnie przypadkowo,
jak w akcie ślepego terroryzmu? Może katastrofa kolejowa była skutkiem zamachu,
a nie tragicznym wypadkiem? Nie wiemy i chyba nie będziemy wiedzieli.

Od śmierci gen. Władysława Sikorskiego minęło o 37 lat więcej ― i do tej pory
nie wiadomo na pewno, JAK on i towarzyszący mu ludzie zginęli.

Hipotezę zamachu jako przyczyny katastrofy 20 lat temu przedstawiła jako jedną
z możliwych toruńska codzienna gazeta (Zbigniew Juchniewicz, "Zagadka pociągu
szpitalnego. Katastrofa kolejowa pod Otłoczynem po latach"
, "Nowości.
Dziennik toruński"
, nr 159(6384) z 17-19 sierpnia 1990 r., str. 1 i 9). Jednak ostatnio
o tej hipotezie nie słychać.



Czy sugestie o rozmyślnie wywołanych przez bolszewickie tajne służby przesileniach,
mających skutkować pałacowymi przewrotami w KC PZPR w 1970 r. i 1980 r.
(włącznie z ew. rolą katastrofy kolejowej w Otłoczynie, zwanej także katastrofą w Brzozie
k/Torunia) to nie są przejawy jakiejś niezdrowej skłonności do demonizowania znaczenia
owych tajnych służb? Wielokrotnie ośmieszano takie pomysły jednym epitetem: "spiskowa
teoria historii". Jednak to nie jest aż takie proste:


"Tzw. spiskowa teoria dziejów jest bałamutna i prawie zawsze prowadzi na manowce.
Trudno jednak nie pokusić się o taką właśnie interpretację historii, gdy w kontekście
występuje tajna policja. [...] Zbliżając się do końca powyższych rozważań
wypada zadać jeszcze dwa pytania: czy tajna policja osiągnęła kiedykolwiek oficjalnie
wytyczone jej cele tzn., czy była choć raz w stanie zapewnić bezpieczeństwo
państwu i obywatelom, bo do tego przecież została powołana? Odpowiedź brzmi: nie!
Oficjalne zadanie tajnej policji nigdy nie zostało i nie zostanie wykonane,
ponieważ jej rzeczywiste zadanie jest całkowicie z tym sprzeczne. Tajna policja
nigdy nie była zainteresowana stabilnością państwa, jego spokojem wewnętrznym.
Wszystkie jej działania zmierzają do zakłócenia jego spokoju.
Policja jest organizmem
chorym i ambitnym w swojej chorobie. Jest ona pasożytem, żyjącym z destrukcji.
Musi się czuć potrzebna, lecz konieczności swego istnienia nie będzie dowodzić efektami,
ale samym zaznaczeniem swojej obecności. Jej mocodawcy są także chorzy.
Im też zależy więcej na samych działaniach policyjnych, niż na prawdziwym ładzie.
Kiedy sytuacja polityczna stabilizuje się, policja czyni wszystko, aby rozniecić ogień
i dolać doń oliwy. Im gorzej, tym lepiej ― dla policji. Wtedy staje się ona najważniejszym
organem w państwie, faktycznie i prawnie. Zdobywa nieograniczoną władzę
nad społeczeństwem i zawsze usiłuje sięgnąć po władzę polityczną.
Stara się
to wszystko osiągnąć za pomocą różnych zabiegów, najczęściej zaś prowokacji.
W Polsce przykładami takich zbrodniczych prowokacji były ostatnio:
w 1981 r. ― Bydgoszcz i w 1984 r. zamordowanie księdza Popiełuszki."


(źródło: Norbert Pietrzak, "Policje tajne typu rosyjskiego", LOS 1987,
bez miejsca wydania; str. 28-29).



O dziwo, TAKI sens istnienia "tajnej policji politycznej (typu rosyjskiego)" okazuje się jedną z możliwych realizacji hasła:
"Cel jest niczym, ruch wszystkim", które stanowi streszczenie tzw. rewizjonizmu ― jednego z nurtów
w ruchu socjalistycznym; twórcą obydwu (i hasła, i nurtu) jest ideolog socjaldemokracji niemieckiej Eduard Bernstein.
Czyli, mówiąc bardziej zwyczajnie: "nie o to chodzi, by złowić króliczka, ale by gonić go"...


Wypada jednak skomentować 4 elementy wypowiedzi ś.p. Norberta Pietrzaka:
1) Nie ma sensu dzielić teoryj na "spiskowe" i pozostałe, lecz na trafne i nietrafne.
Np. w sprawie mordu zwanego katyńskim są możliwe TYLKO "teorie spiskowe" ―
chronologicznie:
(I) jeńców zamordowali Sowieci (propaganda III Rzeszy);
(II) jeńcy uciekli do Mandżurii (Stalin odpowiadający przedstawicielom władz RP
na wychodźstwie, nie dbając o skrajne NIEprawdopodobieństwo tej hipotezy);
(III) jeńców zamordowali hitlerowcy (Związek Sowiecki w akcie oskarżenia
przeciwko Rzeszy Niemieckiej podczas procesu norymberskiego);
(IV) jeńców zamordowali Sowieci (Polacy w wolnym świecie);
w tym wypadku wiemy, że ostatnia z wymienionych jest trafna.
W sprawie zdarzenia zwanego katastrofą gibraltarską ― oprócz hipotezy
nieszczęśliwego wypadku ― również wchodzą w grę "teorie spiskowe",
zakładające zamach zrobiony przez:
(I) Niemców, (II) Sowietów, (III) Brytyjczyków (IV) Polaków
(a także pewne kombinacje tych 4 hipotez).
2) Pojęcie "policja" należy tu rozumieć sensu largo, tj. rozciągając je także
na inne tajne służby państwowe, m. in. rozmaite wywiady i kontrwywiady,
których w państwach totalitarnych jest zwykle o kilka zbyt wiele.
3) Niemało wskazuje na to, że podany przezeń przykład zamordowania ks. Popiełuszki
NIE był przejawem "oddolnego" okazywania państwu przez bezpiekę swojej przydatności
,
lecz raczej skutkiem rozkazów z najwyższego szczebla: "niech przestanie szczekać" (gen.
Jaruzelski) i "macie go zniknąć" (gen. Kiszczak), ba ― właśnie w 1984 r. propaganda PRL
starała się przedstawić zbrodnię jako samowolę szkodzącą państwu.
4) Używanie terminu "prowokacja" (KTO, KOGO i DO CZEGO ewentualnie "sprowokował"
poprzez mord na ks. Jerzym?!) również zbyt przypomina język propagandy komunistycznej,
która z lubością szafowała tym terminem, aby oznaczyć pewne zdarzenia
jako nie podobające się jej nadawcom.

_________________
facet wyznaj?cy dewiz? Karoliny Pó?nocnej: Esse Quam Videri


Ostatnio zmieniony przez Esse Quam Videri dnia Sob Gru 18, 2010 2:17 pm, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Esse Quam Videri
Weteran Forum


Dołączył: 13 Sty 2008
Posty: 756
Skąd: Tczew

PostWysłany: Sro Lis 10, 2010 2:13 pm    Temat postu: 30-lecie rejestracji NSZZ "S" Odpowiedz z cytatem

30-lecie rejestracji NSZZ "S"

Dokładnie 30 lat temu, 10 listopada 1980 r., Sąd Najwyższy PRL
jako druga instancja ostatecznie zarejestrował "Solidarność"
bez zmian statutu. W pierwszej instancji Sąd Wojewódzki
w Warszawie usiłował narzucić Związkowi zmiany statutu,
wyrażające akceptację tzw. kierowniczej roli PZPR.
Procesowi rejestracyjnemu towarzyszył ostry konflikt,
grożący przerodzeniem się w strajk powszechny kolejno
w różnych województwach. Szeptana propagadna
straszyła nas obecnością (domniemaną, a może faktyczną)
większego nagromadzenia jednostek Czerwonej Floty
w Zatoce Gdańskiej.

Oto jedna z ówczesnych informacji o sukcesie
"strony społecznej":




Rejestracja tak samo nazywającej się organizacji
w dniu 17 kwietnia 1989 r. odbywała się BEZ
akompaniamentu tak intensywnych i tak powszechnych
emocji. Tym razem dokonano zmian w statucie.
Owszem, już nie o kierowniczą rolę PZPR chodziło,
lecz... o realizację obietnic, złożonych przez Lecha
Wałęsę kilka miesięcy wcześniej, podczas pamiętnej
debaty telewizyjnej z tow. Alfredem Miodowiczem.

Dlatego NSZZ "S" z 1980 r. i NSZZ "S" z 1989 r. to
dwie różne organizacje
, chociaż miały tę samą nazwę
i (ta druga ― niemal do końca 1990 r.) tego samego
przywódcę, Lecha Wałęsę.

Słusznie kontestatorzy porozumień zawartych w Magdalence
i przy okrągłym stole ― np. Anna Walentynowicz
oraz Joanna i Andrzej Gwiazdowie na łamach
"Poza Układem" ― pisali o tej drugiej organizacji
deprecjonująco per: "neo-Solidarność".

_________________
facet wyznaj?cy dewiz? Karoliny Pó?nocnej: Esse Quam Videri
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Esse Quam Videri
Weteran Forum


Dołączył: 13 Sty 2008
Posty: 756
Skąd: Tczew

PostWysłany: Pią Lis 26, 2010 2:02 pm    Temat postu: 20-lecie czerwonej kartki dla Mazowieckiego Odpowiedz z cytatem

20-lecie czerwonej kartki dla Mazowieckiego


Wczoraj (25 listopada) minęła 20. rocznica pierwszej tury pierwszych powszechnych
wyborów prezydenckich w Polsce. Wbrew sugestiom przedwyborczym do drugiej tury
nie przeszli reprezentanci 2 rywalizujących środowisk w obrębie "neo-Solidarności".
Jeden z nich, urzędujący wtedy premier Tadeusz Mazowiecki, został weyliminowany
przez dwóch innych kandydatów, Lecha Wałęsę i Stanisława Tymińskiego.
Najprawdopodobniej stało się tak dlatego, że wyborcy kojarzyli Mazowieckiego (trafnie!)
z programem dostosowawczym wicepremiera Leszka Balcerowicza, a zarazem uwierzyli
w anty-balcerowiczowskie wypowiedzi kandydatów Tymińskiego i Wałęsy.

Czerwona kartka dla Mazowieckiego była zatem naprawdę "przyznana" wicepremierowi
i ministrowi finansów, Balcerowiczowi.



Zob. także:


Inga Rosińska i Paweł Rabiej, "Czarny koń"
http://swkatowice.mojeforum.net/post-vp13091.html#13091.

Esse Quam Videri, "Gwiazdozbiór" o Tymińskim
http://swkatowice.mojeforum.net/post-vp13745.html#13745

i

Esse Quam Videri, Stan Tymiński ― studium przypadku
http://swkatowice.mojeforum.net/post-vp18642.html#18642



W dniu pierwszej tury wyborów (25 XI 1990 r.), podczas ciszy wyborczej, Telewizja
Polska nadała (nagrany nieco wcześniej) program satyryczny Jacka Federowicza,
w którym tenże zachęcał widzów, aby ci zagłosowali na kandydata, który nazywa się
"Lecheusz Mazołęsa" – i zaraz potem szczerze wyjaśnił, o co naprawdę chodzi:
otóż nie ważne, czy wygra Wałęsa, czy Mazowiecki, chodzi o to, aby ministrem
finansów pozostał Balcerowicz
. Nie było zatem już ważne to, że kandydat Wałęsa
zapowiadał (na wypadek swojej wygranej) odsunięcie Balcerowicza. Ważne było
co innego, a mianowicie ― aby w świadomości widzów utrwalić skojarzenia:

"prezydent z obozu >>Solidarnościowego<< ―
― ministrem finansów Balcerowicz ― dobrze dla kraju"

oraz:

"prezydent spoza obozu >>Solidarnościowego<< ―
― ministrem finansów nie Balcerowicz, lecz ktoś inny ― źle dla kraju".

Był to jednak już niedzielny wieczór, na krótko przed zamknięciem lokali wyborczych,
toteż niewielu wyborców miało szansę pokierować się tym sygnałem. Trudno ocenić,
czy tolerowanie złamania ciszy wyborczej było podyktowane chęcią utrącenia
kandydata Tymińskiego w imię sentymentu do "[neo-]Solidarności", czy raczej
chęcią zdezawuowania kandydata Wałęsy postrzeganego jako przeciwnik Balcerowicza.

Zob. w związku z tym:

Konrad Turzyński, "KWESTIA CEZURY (nie ma i nigdy nie było III RP!)"
http://swkatowice.mojeforum.net/post-vp4645.html#4645

Esse Quam Videri, "Lecheusz Mazołęsa" (tu dokładniej)
http://swkatowice.mojeforum.net/post-vp13090.html#13090



Przegrana Mazowieckiego z Tymińskim wywołała histerię w całym (uchodzącym
od wiosny za skłócony) obozie >>neo-Solidarnościowego<<.
Kandydat Wałęsa
wypowiedział wtedy słowa: "nie chcę być prezydentem, muszę być prezydentem"
(argumentacja przeciwko Tymińskiemu miała oddziaływać na wyborców mocniej
niż wcześniejsza argumentacja przeciwko Mazowieckiemu). Red. Michnik zapowiadał,
że raczej dałby sobie rękę uciąć, niż... Słowem ― "wszystkie ręce na pokład",
wyborcy obu kandydatów z obozu >>Solidarnościowego<< mieli zgodnie
zapobiec ew. wygranej Tymińskiego w II turze. Na wyborców tego ostatniego
skierowano huraganowy ogień propagandowy z amunicją w postaci ciężkich epitetów,
odsądzających ich od bycia dobrymi Polakami i dobrymi katolikami
(tak, niemało
księży również włączyło się do tej wojny propagandowej; m. in. przypomniano
wymyślony i opublikowany pół roku wcześniej epitet "homo sovieticus", autorstwa
ks. prof. Józefa Tischnera), a nawet w ogóle ― rozumnymi ludźmi (wyborcy
Tymińskiego wstydzili sie ujawniać to, że nań głosowali, aby nie uchodzić za wariatów!).
Samemu Tymińskiemu min. spraw wewnętrznych Krzysztof Kozłowski na poczatku grudnia
1990 r. zagroził ujawnieniem jego domniemanych kontaktów z Libią, co miało równać się
kontaktom ze Związkiem Sowieckim i bycia sterowanym (na przykład) przez KGB.
Kiedy wreszcie osiągnięto cel (przegrana Tymińskiego w II turze) sam minister
Kozłowski przyznał, że zarzut był oparty na... pomyłce komputera (przy sprawdzaniu,
gdzie Tymińskiemu wbijano pieczątki wizowe, kursor komputera jakoby mylnie
zatrzymał się przy nazwie "Trypolis" zamiast przy nazwie "Toronto").
Na tutejszym Forum przypisano mylnie owej groźbie min. Kozłowskiego datę
19 listopada 1990 r. (Konrad Turzyński, "Powtórka z nagonki" /fragment/,
http://swkatowice.mojeforum.net/viewtopic.php?p=17040#17040).

Obóz "Ludzi Rozumnych" (= lewica katolicka i lewica laicka, obie solidarnie wspierające
Mazowieckiego wobec Wałęsy i wobec Tymińskiego), czyli zalążek późniejszej
Unii Demokratycznej (a potem Unii Wolności itd.), wtedy jeszcze nie okazywał
― takiego jak począwszy od przełomu maja i czerwca 1992 roku ― obrzydzenia
do wyszukiwania wstydliwych elementów w cudzych życiorysach.



Współdziałanie sztabów Mazowieckiego i Wałęsy sięgało dalej. Interesująco
o tym (a także o udziale dzisiejszego prezydenta Bronisława Komorowskiego
w tych poczynaniach) napisał niedawno jeden z ówczesnych działaczy sztabu
Lecha Wałęsy:

Krzysztof Wyszkowski, "Wspólnota strachu"
http://wyszkowski.eu/index.php/artykuy/26/1663-wspolnota-strachu.

(Jak się wydaje, w powyższym tekście Rosińskiej i Rabieja również, chociaż
bez wskazywania nazwiska, jest wymieniony Bronisław Komorowski.)


Tymiński też odgrażał się (ostatecznie jednak nie dokonał tego), że ze swej słynnej
"czarnej teczki" ujawni "kompromaty" na Lecha Wałęsę. Mało brakowało, a Polacy
o "Bolku" dowiedzieliby się z telewizji już w grudniu 1990 r., zamiast o półtora roku później.



Jedną z najwcześniej złamanych obietnic przewyborczych nowo wybranego
prezydenta Wałęsy była właśnie obietnica odwołania tow. Leszka Balcerowicza
z rządu. Okazja (do spełnienia albo złamania obietnicy) nadarzyła się już na samym
początku jego kadencji. Tadeusz Mazowiecki, obrażony na naród (który jego zdaniem
"nie dorósł do demokracji"), zrezygnował z funkcji premiera, dymisję solidarnie
złożył cały jego rząd, prezydent Wałęsa powołał rząd nowy z premierem Janem K.
Bieleckim oraz... wicepremierem i ministrem finansów Leszkiem Balcerowiczem.


Dla porządku warto zauważyć, że sam fakt bardzo nieczystej gry przeciwko Tymińskiemu
20 lat temu nie oznacza automatycznie jego kwalifikacji do roli głowy państwa.
Tak samo, jak fakt represjonowania jakiegoś opozycjonisty w PRL nie oznacza
automatycznie jego kwalifikacji do roli polityka dzisiaj.

_________________
facet wyznaj?cy dewiz? Karoliny Pó?nocnej: Esse Quam Videri


Ostatnio zmieniony przez Esse Quam Videri dnia Wto Sty 25, 2011 1:07 am, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Esse Quam Videri
Weteran Forum


Dołączył: 13 Sty 2008
Posty: 756
Skąd: Tczew

PostWysłany: Pią Gru 17, 2010 9:59 pm    Temat postu: Dokument o Grudniu sprzed 30 lat Odpowiedz z cytatem

Dokument o Grudniu sprzed 30 lat

"Robotnik" nr 70-71 z 12 grudnia 1980 r.

Numer zawiera sporo wstrząsających relacji, pokazujących okrucieństwo i barbarzyństwo reżymu:

















Wtedy PO RAZ PIERWSZY tak obszernie i tak śmiało w publicznym (i wówczas de facto tolerowanym) obiegu w Polsce
odsłoniła się przerażająca prawda o Grudniu 1970 roku.

Po kolejnych 30 latach, w dniu 16 grudnia 2010 r. w Polskim Radiu (program II, audycja w godz. 18:00 ― 19:00)
została nadana audycja o tamtej tragedii. Gościem audycji był prof. Andrzej Paczkowski, który wyrazł znaczny sceptycyzm
wobec przypuszczenia, że ilość ofiar śmiertelnych Grudnia 1970 r. znacznie przekracza liczbę 45, oficjalnie ogłoszoną
przez reżym wkrótce po stłumieniu buntu i do dzisiaj czyli przez 40 lat uchodzącą za oficjalnie ważną. Tymczasem
na str. 71 w książce
"Rewolta szczecińska i jej znaczenie" pod red. Ewy Wacowskiej (Instytut Literacki, Paryż 1971)
można przeczytać słowa delegata wydziału K-2 ze Stoczni Szczecińskiej (wypowiedziane na spotkaniu stoczniowców
z Edwardem Gierkiem i innymi komunistycznymi "VIP-ami" w dniu 24 stycznia 1971 r.):
"W pierwszy dzień strajku
[mowa o 17 grudnia 1970 r. ― E.Q.V.], w czwartek o godzinie dwunastej, lekarz dyżurny pogotowia powiedział,
że zginęło około trzydziestu ludzi
tych którzy byli w drodze do szpitala, lub w szpitalu zmarli. Oni nawet nie zostali zapisani.
Ludzie którzy zginęli na ulicy, zostali zapakowani w worki nylonowe i pochowani jak bydło. I to jest prawda! Nikt tego
nie zmieni!"
. Czwartek 17 grudnia 1970 r. był bardzo tragicznym dniem w Szczecinie, jednak trudno uwierzyć,
aby dwie trzecie z owych "oficjalnych" 45 ofiar zginęło tylko w Szczecinie tego jednego feralnego dnia. Był to pamiętny
Czarny Czwartek ― zwłaszcza w Gdyni, gdzie ogniem karabinów maszynowych witano stoczniowców, przyjeżdżających
w kilkuminutowych odstępach kolejnymi pociągami Szybkiej Kolei Miejskiej na stację Gdynia-Stocznia. Raczej należy
się obawiać, że ilość zabitych tylko w Gdyni 17 grudnia 1970 r. rano znacznie przekracza ową oficjalną liczbę 45 osób!

Również do hipotezy o tym, że Grudzień 1970 r. był zbrodnią z góry, z premedytacją przygotowaną przez sowieckich
i PRL-owskich komunistów dla wymiany ekipy kierowniczej w Warszawie (tę hipotezę wszak również można było znaleźć
już w w/w książce na str. 247-254), prof. Paczkowski odniósł się z dystansem, chociaż nie tak wyraźnym, jak w sprawie
ilości ofiar: nie wukluczył, że jeśli taka premedytacja zachodziła, to strzelanie 17 grudnia rano do robotników,
którzy na wygłoszone 16 grudnia wieczorem w lokalnej telewizji wezwanie wicepremiera Kociołka pojechali do pracy, wynikło
nie z bałaganu i braku koordynacji, lecz było też zamierzone. Przy okazji można było dowiedzieć się, że ów
"krwawy Kociołek
[...] kat Trójmiasta"
również (czyli tak jak np. gen. Jaruzelski) zalicza się do grona tych, którzy minione 40-lecie przeżyli
bez ponoszenia odpowiedzialności za grudniowe zbrodnie
. Smutne...

Oto link do w/w audycji: http://www.polskieradio.pl/8/402/Artykul/283050,Krwawy-Grudzien.

_________________
facet wyznaj?cy dewiz? Karoliny Pó?nocnej: Esse Quam Videri


Ostatnio zmieniony przez Esse Quam Videri dnia Sob Gru 18, 2010 9:41 am, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Stanislaw Siekanowicz
Weteran Forum


Dołączył: 19 Paź 2008
Posty: 1146

PostWysłany: Sob Gru 18, 2010 12:45 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Trzeba tez wspomniec, ze pare dni potem zwerbowany zostal TW "Bolek", ktorego raporty odegraly nieposlednią role w ostatecznym spacyfikowaniu ognisk oporu w Stoczni Gdanskiej.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Esse Quam Videri
Weteran Forum


Dołączył: 13 Sty 2008
Posty: 756
Skąd: Tczew

PostWysłany: Sro Mar 30, 2011 12:45 pm    Temat postu: 30-lecie (nie)porozumienia warszawskiego Odpowiedz z cytatem

30-lecie (nie)porozumienia warszawskiego

O sposobie rozwiązania (w dniu 30 marca 1981 r. czyli dokładnie 30 lat temu)
tzw. kryzysu bydgoskiego, o (uprzednich) kontaktach Lecha Wałęsy z
I sekretarzami KC PZPR (Kanią i Jaruzelskim), o roli jego bliskich współpracowników
(np. Celińskiego i Geremka) w tym kryzysie oraz o innych okolicznościach
tamtego czasu można przeczytać ― dla przypomnienia sobie ― w nieocenionej
książce Alfreda Znamierowskiego
"Zaciskanie pięści. Rzecz o >>Solidarności
Walczącej<<"
na str. 57-67.

Książka jest dostępna w postaci elektronicznej (w formacie PDF) pod adresem:


http://archiwum.sw.org.pl/pdf/ZaciskaniePiesci.pdf;


stosowne fragmenty można znaleźć także w innej (niż format PDF) postaci elektronicznej:

http://www.sw-trojmiasto.pl/zaciskanie/057.html,
http://www.sw-trojmiasto.pl/zaciskanie/058.html,
http://www.sw-trojmiasto.pl/zaciskanie/059.html,
http://www.sw-trojmiasto.pl/zaciskanie/060.html,
http://www.sw-trojmiasto.pl/zaciskanie/061.html,
http://www.sw-trojmiasto.pl/zaciskanie/062.html,
http://www.sw-trojmiasto.pl/zaciskanie/063.html,
http://www.sw-trojmiasto.pl/zaciskanie/064.html,
http://www.sw-trojmiasto.pl/zaciskanie/065.html,
http://www.sw-trojmiasto.pl/zaciskanie/066.html,
http://www.sw-trojmiasto.pl/zaciskanie/067.html.



Na ten sam temat, również bardzo interesująco, wypowiedział się tytułowy bohater
książki Wiesławy Kwiatkowskiej
"Gwiazda, miałeś rację" ― stosowne jej
fragmenty (ze str. 9-11 i 125-133) można znaleźć także tutaj:
http://www.wszechnica.solidarnosc.org.pl/?page_id=2866.
Oto jedno z bardziej znamiennych miejsc w wypowiedzi Andrzeja Gwiazdy:




Chrzanowski i Geremek z Bafią i Zawadzkim wciąż jeszcze siedzą w jakimś pokoju
i opracowują tekst „porozumienia”. Wracają w końcu przed samą 19.00. Przynoszą
jeden, jedyny egzemplarz tekstu; otrzymuje go Wałęsa. Ktoś czyta głośno. Protestuję.
Żądam większej ilości egzemplarzy. Rakowski mówi, że jest tylko jeden. Z naszej strony
krótkie wykrzykniki niezadowolenia szybko cichną. „Doradcy” przekonują mnie, że
tekst, jak na te warunki, jest dobry, bo oddaje sprawy w ręce sejmu. „Przecież sami
domagaliście się podniesienia znaczenia sejmu”.

Jestem całkowicie zdezorientowany. Nikt z naszych nie protestuje, nawet nie próbuje
się naradzić, dyskutować, zastanowić. „Porozumienie” przyjmują jako wyrok lub jako
coś znanego, zaakceptowanego. Błyska mi myśl, by wyskoczyć oknem (na schodach
stoi liczna obstawa) i „tumult uczynić”, ostrzec ludzi, lecz odrzucam tę myśl. Zostaję,
a więc biorę odpowiedzialność, za bierność kolegów i aktywność „doradców”.

Strajk ma być odwołany – odwołanie ukaże się w DTV. Już nie ma czasu na namysły.
Bodajże Geremek przedkłada mi, że nie może pozwolić, żeby Wałęsa czytał komunikat.
Uznaję jego racje. Uważam za naturalne, że jeśli przewodniczący nie może czytać
komunikatu, to powinien go zastąpić wiceprzewodniczący.





Tu można obejrzeć dwuczęściowy filmik o tym,
jak Lech Wałęsa niszczył "Solidarność"
(treść nawiązuje także do kryzysu z marca 1981 r.):



http://www.youtube.com/watch?v=WE9_k7zUeTg&NR=1,
http://www.youtube.com/watch?v=ETfROUHJbjM&NR=1.



Ostatnio zmieniony przez Esse Quam Videri dnia Sro Mar 30, 2011 2:06 pm, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Kazimierz Michalczyk
Site Admin


Dołączył: 03 Wrz 2006
Posty: 1573

PostWysłany: Nie Sty 08, 2012 8:24 pm    Temat postu: Re: Przed Okrągłym Stołem Odpowiedz z cytatem

Otrzymałem mailem
OD:
andrzej_kolodziej@wp.pl
DO:
Kazimierz Michalczyk
12:31 Sobota, 7.Styczeń 2012

Witam przesyłam kilka uwag do treści zawartych na str SW Katowice
Serdecznie Pozdrawiam
Andrzej Kołodziej
http://www.kolodziej.info.pl
http://www.fundacja-pih.pl/

Na stronie: http://swkatowice.mojeforum.net/temat-vt3991.html
Której moderatorem jest Kazimierz Michalczyk , znalazłem dwa wpisy, które moim zdaniem wymagają pewnego uzupełnienia. Pierwszy tekst dotyczący spotkań Bogdana Lisa z SB a drugi dotyczy komentarza Joanny Szczęsnej zamieszczonego w Tygodniku Mazowsze dotyczącego mojej publikacji w Kulturze Paryskiej.
Swoje uwagi uzupełniające zamieszczam bezpośrednio pod wpisami kolorem niebieskim.


Wysłany: Pon Mar 24, 2008 10:13 pm Temat postu: Przed Okrągłym Stołem
Esse Quam Videri napisał:

1984 ― spotkania Bogdana Lisa z SB w hotelu Hevelius[z]:


1985 Adam Michnik o kontaktach Bogdana Lisa z SB:

"Niedawno ci sympatyczni ludzie zorganizowali spotkanie z Bogdanem Lisem w hotelu Hevelius, w pokoju z aparaturą podsłuchową. Ideą tego spotkania zaaranżowanego pod hasłem – jakżeby inaczej! – dialogu i porozumienia, było spreparowanie materiału, który mógłby być dla Bogdana Lisa kompromitujący. W oparciu o ten właśnie spreparowany materiał Lis został w dwa tygodnie później uwięziony. Warto mieć te zdarzenia w pamięci, gdy przystępujemy do namysłu nad pytaniem o sensowność prowadzenia dialogu z funkcjonariuszami policji politycznej."

(Adam Michnik, "Takie czasy... Rzecz o kompromisie", wydawnictwo "ANEKS", Londyn 1985, str. 127.)


2 inne wypowiedzi Adama Michnika na ten temat widoczne tu.......


..... 1988 Andrzej Kołodziej o kontaktach Bogdana Lisa z SB:

"Pewne układy z ubecją są sprawą dużo wcześniejszą. Wiadomo, że Bogdan Lis wymieniał listy z generałem Kiszczakiem, a w styczniu 1984 r. spotkał się z przedstawicielami bezpieki w hotelu Heweliusz w Gdańsku. Taśmy z tych rozmów zostały odtworzone na procesie Lisa, Michnika i Frasyniuka. Jak wynika z akt sprawy, [...], Lis omawiał wtedy z ubekami układy w opozycji [...] Jest rzeczą paradoksalną, że część działaczy >>Solidarności<< uważa ubecję za przedstawicieli władzy i omawia z nimi sprawy polityczne. Są tak nastawieni na porozumienie z władzą, że [...] dają się wciągać w rozgrywki między ubecją a opozycją. Chcą przy tym odegrać ważną rolę w grze politycznej, bojąc się, że ktoś inny mógłby ich ubiec w dogadaniu się z komuną. Tym kimś innym mogłaby tylko być tzw. endecja, która wręcz programowo uznaje pogodzenie się z komuną i chce się wpasować w istniejące struktury władzy."

(Alfred Znamierowski, "Zaciskanie pięści. Rzecz o >>Solidarności Walczącej<<", Éditions Spotkania, Paryż 1988, str. 130/131; http://archiwum.sw.org.pl/pdf/ZaciskaniePiesci.pdf)

Bogdan Lis od czerwca do grudnia 1984 r. przebywał w areszcie, poprzednio, od początku stanu wojennego, ukrywał się. Jeśli obie te relacje (Michnika i Kołodzieja), przynajmniej w warstwie chronologicznej, są zgodne z prawdą, to Bogdan Lis musiałby spotykać się z bezpieką w owym hotelu – przynajmniej dwa razy: w styczniu 1984 roku i w maju lub czerwcu 1984 roku (na dwa tygodnie przed aresztowaniem).
<><><><>


Po aresztowaniu Bogdana Lisa w 1984 roku przekazano mi korespondencję od szefa gdańskiej bezpieki do szefa gdańskiego podziemia, Bogdana Lisa. Z lektury zorientowałem się , że nie jest to pierwszy list. Stąd prosty wniosek, że istniała jakaś forma kontaktów i wymiany poglądów czy ustaleń pomiędzy SB w Gdańsku a Bogdanem Lisem.
B. Lis w grudniu 1984 został zwolniony z aresztu i po mszy w kościele Mariackim w Gdańsku , w swoim wystąpieniu po mszy opowiadał bardzo dziwne rzeczy. Zapowiadał rychłe reaktywowanie Solidarności i bardzo niejasno mówił o dziwnych rozmowach z przedstawicielami władzy. Większość ludzi nie zwróciła na to uwagi ale mnie zaniepokoiło to, że Lis sugerowała jakoby prowadził jakieś rozmowy polityczne w areszcie na Rakowieckiej.
Wkrótce Lis został ponownie aresztowany a w lutym otrzymałem informacje, że w styczniu spotykał się z oficerami MSW w Hotelu w Gdańsku i zachowane są nagrania.
Dla mnie zestawianie tych dwóch faktów jednoznacznie wskazywało na dziwne uwikłanie się B. Lisa w jakieś „negocjacje z SB” najpierw w areszcie na Rakowieckiej i kontynuował je dalej po wyjściu na wolność w Hotelu w Gdańsku.



Wysłany: Pon Mar 24, 2008 10:13 pm Temat postu: Przed Okrągłym Stołem
Esse Quam Videri napisał:


1988 Andrzej Kołodziej o przejęciu podziemnej "S"

(Andrzej Kołodziej, "Współrządzić czy konspirować?", "Kultura" /paryska/ nr 9(492), wrzesień 1988 r., str. 125/126 i 127/128, stosowne fragmenty tekstu dostępne w internecie pod adresami: http://www.sw.org.pl/dokumenty/kolodziej3.html, http://www.sw.org.pl/dokumenty/kolodziej4.html, http://www.sw.org.pl/dokumenty/kolodziej5.html i http://www.sw.org.pl/dokumenty/kolodziej6.html)


"Jako fundament >>frontu porozumienia i rozsądku<< wystąpił po stronie opozycji swoisty sojusz grupy przewodniczącego Wałęsy i środowiska post-korowskiego (J. Kuroń i B. Geremek) silnie wspierany przez chrześcijańskie autorytety opiniotwórcze. Powoli do różnych znanych już argumentów na rzecz porozumienia zaczęły dochodzić kalkulacje związane z pierestrojką i ewentualną poprawą sytuacji politycznej w PRL wskutek reformatorskich poczynań Gorbaczowa. Na to założył się stały nacisk Departamentu Stanu USA popierającego >>front porozumienia<< i stanowisko Kościoła, który jak ognia bał się szybkiego i niekontrolowanego oddolnego wpływania na społeczno-polityczne przemiany w PRL. Kościół spisał na straty >>Solidarność<< i Wałęsę, co zaowocowało przechwyceniem inicjatywy wewnątrz kierownictwa >>Solidarności<< przez grupę tzw. >>lewicy warszawskiej<< (Bronisław Geremek, Jacek Kuroń, Adam Michnik, Tadeusz Mazowiecki), dążącej do pojednania z władzami za wszelką cenę i która nie bacząc na skutki dokonała swoistego zamachu stanu. Wpierw wymusiła powołanie TRS a następnie KKW, dobierając taki skład KKW, który gwarantował możliwość dowolnego manipulowania pod kątem swojego profilu politycznego. Ta żelazna konsekwencja monopolizowania reprezentacji zarówno >>Solidarności<< jak i całej opozycji demokratycznej spowodowała osłabienie szeregowych struktur wykonawczych >>Solidarności<< i utratę wpływu działaczy szczebla regionalnego na decyzje wąskiej grupy reprezentantów >>Solidarności<<. W najgorszej sytuacji znalazły się zdecydowane i radykalne grupy opozycyjne, atakowane jawnie i po cichu i odcinane od dostępu do zagranicznych korespondentów i rozgłośni (informacje przekazywane przez różne źródła opozycyjne warszawskiemu korespondentowi BBC muszą mieć akceptację Jacka Kuronia, by zostały nadane; podobnie rzecz ma się z sekcją polską Głosu Ameryki, nad którą podobną pieczę sprawuje Jan Nowak, a która wymaga od swoich korespondentów przekazywania korespondencji opartych na wypowiedziach zgodnych z linią polityczną reprezentowaną przez Geremka i Episkopat polski). […] Na takim to niezbyt ciekawym tle zaskoczyła polską opozycję fala spontanicznych strajków, które wybuchły na przełomie kwietnia i maja 1988 roku. [...] Strajki odsłoniły nie tylko słabość organizacyjną >>Solidarności<<, ale również uwikłanie się kierownictwa >>Solidarności<< w niezbyt jasną grę polityczną z komunistycznym rządem PRL. Doradcy >>Solidarności<< wystąpili w roli mediatorów wysłanych do strajkujących robotników przez księdza Orszulika, by stamtąd nawiązać kontakt telefoniczny z generałem Kiszczakiem. Brak reakcji KKW na wybuchające strajki niewątpliwie odczytać należy jako całkowite podporządkowanie się wspólnej polityce Episkopatu i rządu PRL. Koncepcja polityczna ustalona przez ks. Orszulika i gen. Kiszczaka zmierzała do utworzenia nowego, wiarygodnego rządu PRL. W skład owego rządu wejść mieliby tzw. >>liberałowie<< z PZPR oraz przedstawiciele środowisk niezależnych, jak Geremek, Stelmachowski czy Bugaj. Gdyby kwietniowo-majowe strajki osiągnęły większą skalę, służyłyby za czynnik uwiarygodniający tę koncepcję, gdyż wedle niej powinna być zrealizowana jako element wywalczony przez społeczeństwo."

+++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++

Nerwowo zareagowała na to lewica laicka ― tym razem piórem Joanny Szczęsnej, używającej męskiego pseudonimu:

"[...] Andrzej Kołodziej popełnił w paryskiej >>Kulturze<< nr 9 tekst, w którym za szwarccharaktery robią m.in. Wałęsa z Episkopatem i Kuroń z Geremkiem [...]. Artykuł pełen kłamstw, insynuacji i oskarżeń o manipulację i zdradę ideałów >>S<<, a także chęć wyniszczenia radykalno-niepodległościowej opozycji, napisany został z pozycji moralizatorskich. Trochę to dziwi w wykonaniu człowieka, który do tej pory nie zająknął się ani słowem w sprawie swych haniebnych zeznań w TV w pierwszych dniach stanu wojennego."

(Jan Klincz, "Mniej i bardziej prynycypialnie", "Tygodnik Mazowsze" nr 268 z 26 października 1988 r., str. 3, zob.: http://www.encyklopedia-solidarnosci.pl/wiki/index.php?title=013688268003)


Wypowiedź Andrzeja Kołodzieja, nadana przez reżymową (PRL-owską) telewizję, została nagrana w czechosłowackim więzieniu, gdzie wtedy Kołodziej odbywał karę zasądzoną przez tamtejsze władze, i to ― nagrana za pomocą ukrytej kamery. Chcąc dyskredytować cudzy pogląd poprzez odwołanie się do innej wypowiedzi tego samego autora (= Andrzeja Kołodzieja), nie zastosowano ― o ile wiem ― tej samej metody względem osób z własnego środowiska (lewicy korowskiej), albo na przykład wobec Lecha Wałęsy (jego pamiętna rozmowa z bratem podczas internowania została w swoim czasie mocno nagłośniona przez propagandę reżymową), a mogłaby mieć niemałe pole do popisu... Jak wiadomo, Bogdan Lis na spotkanie z bezpieką w hotelu Heweliusz w Gdańsku przybył dobrowolnie, a z możliwością podsłuchu powinien był się liczyć, wiedząc z kim się spotyka... Pomimo tego, Michnik pisząc o nagranych, niefortunnych wypowiedziach Lisa, użył bardzo ostrożnej formuły zarzutu: tylko możliwość kompromitacji i to jeszcze wyrażona w trybie przypuszczającym (Adam Michnik, "Takie czasy... Rzecz o kompromisie", wydawnictwo "ANEKS", Londyn 1985, str. 127). Jak widać, mechanizm IFF (Identification Friend or Foe ― "rozpoznawanie swój czy obcy"; tak w lotnictwie NATO nazywa się urządzenie, pozwalające automatycznie odróżniać na polu walki samoloty nieprzyjacielskie od własnych), czyli stara bolszewicka zasada "nieważne, czy fachowiec, ważne, że partyjny", zadziałała niezawodnie: Lisowi albo Wałęsie uchodzi, Kołodziejowi nie... [/size]


Dziękuję za obronę mojego dobrego imienia.

Pani Joanna konfabuluje w swojej wypowiedzi jakby była lepsza od ubeków gdyż wspomniany przez nią materiał filmowy był zwyczajną insynuacją, przygotowana przez czechosłowacką i polską bezpiekę. Materiał ten miał pokazać jak to przywódcy „S” po wprowadzeniu stanu wojennego uciekają na Zachód. Nie ma w tym filmie żadnych rozmów ze mną a jedynie jest obraz z ukrytej kamery nakręcony podczas przesłuchania w czeskim areszcie a cała reszta to komentarze tych co to spreparowali.
Rzeczywiście materiał ten wyemitowany został w grudniu co łatwo zauważyć, ale pani Joanna wiedziała , że w czeskim więzieniu siedziałem już od dwóch miesięcy i żadnych rozmów z nimi nie prowadziłem. Jednak wściekłość za ujawnienie nieuczciwych przygotowań do okrągłego stołu sprawiła, ze autorka doskonale wpisała się w schemat kłamstw otaczających tą zdradę elit lewackiej „opozycji”.
W załączeniu przesyłam materiał filmowy.
Andrzej Kołodziej
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Kazimierz Michalczyk
Site Admin


Dołączył: 03 Wrz 2006
Posty: 1573

PostWysłany: Wto Sty 10, 2012 11:37 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Cytat:
Od: "andrzej_kolodziej@wp.pl" <andrzej_kolodziej@wp.pl>
Do: Kazimierz Michalczyk <kazimierzmichalczyk@yahoo.de>
10.01. 2012

Witam

Dzięki za wstawienie uzupełnienia.

Właśnie odwiedzałem Paryż i w Kulturze wspominaliśmy tamte czasy i tak przypadkowo ktoś mi zwrócił uwagę na ten wpis w kontekście moich rozmów z Red. Giedroyciem o przygotowaniech do okrągłego stołu w 1988 roku.

Pod tym linkiem wstawiłem filmik:

http://www.youtube.com/watch?v=_8BCs9NQs3Y&feature=youtu.be

Serdecznie Pozdrawiam
Andrzej Kołodziej

http://www.kolodziej.info.pl
http://www.fundacja-pih.pl/


Cytat:
Jeszcze raz

http://youtu.be/GQgUXyMm7iM

to chyba ten link jest do udostepniania
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Grzegorz - Wrocław
Moderator


Dołączył: 09 Paź 2007
Posty: 4333

PostWysłany: Sro Sty 11, 2012 10:05 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Kiedy się przeczyta to co wyżej nt. organizowania się stronników przejmowania władzy od komunistów poprzez porozumienie się z postępowymi ich przedstawicieli i skonfrontuje z tym co było potem i do czego dotarliśmy obecnie, to nijak (nawet przy największej niechęci do tzw. teorii spiskowych) nie można pozbyć się przekonania, że mieliśmy do czynienia z przekazaniem władzy z rąk komunistów jawnych, znanych z trybun pochodów pierwszomajowych ich zaufanym, którzy zdobyli różnymi sposobami wysokie pozycje w strukturach "Solidarności', która tym samym solidarną z narodem być przestała, a stała się kolaborancką. Czołową rolę wywołała dezinformacja prowadzona tak przez środki propagandy patryjnej (kreujące zwierzęce obrazy kolaborantów z 'S'), jak i przez środki podziemia (jak widać solidnie spenetrowanego i już mocno podporządkowanego GTW) - pierwsi niewiarygodni kreowali zdrajców z podziemia na herosów, a drudzy robili to samo w porozumieniu z pierwszymi. Do tego mamy jeszcze współpracę 'wolnych' przekazów z Zachodu Jak na przykład wyglądają obecnie wahania i oznajmiana publicznie niechęć komunistów do zaproszenia do OS prominentnych przywódców opozycji, z jednoczesnym potajemnym wysłaniem ich na konsultacje do Moskwy.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Strona Główna -> Dyskusje ogólne Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następny
Strona 5 z 6
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz dołączać plików na tym forum
Możesz ściągać pliki na tym forum