Forum  Strona Główna

 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Kto to jest, "prezydent" Sokolnicki????
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5  Następny
 
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Strona Główna -> Dyskusje ogólne
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Zbigniew Rutkowski
Weteran Forum


Dołączył: 04 Lip 2008
Posty: 145

PostWysłany: Pią Lip 25, 2008 3:22 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Ciekawą sprawą jest jacy ludzie funkcjonowali w rządach na uchodźstwie. Rządy Raczyński/Sabbat/Kaczorowski niewątpliwie wspierali najpierw KOR a następnie ogólnie mówiąc lewaków. W rządach prez. Sokolnickiego byli śp. płk Marian Gołębiewski, Edward Staniewski (obaj działacze Ruchu i ROPCiO), ks. prałat Henryk Jankowski, czy wspominany powyżej śp. Konstanty Hanff. Można o nicz powiedzieć wszystko, ale nie to że byli lewakami.
Jesteśmy na forum SW. Który z rządów pomagał i wspierał sprzętowo i finansowo SW - owszem był taki i był to rząd powołany przez prezydenta Sokolnickiego. Będzie to tematem jednego z wystąpień na komferencji poświęconej SW organizowanej przez poznański IPN.
Pana Tomasza Strzyżewskiego bardzo dobrze wspominał Pan Hanff. Wszak Pan Tomasz był członkiem i działaczem Organizacji Bojowej Wolna Polska. Pan K. Z. Hanff wspomina go tez w swojej książce "Niesamowita historia jednego życia".
Tymczasem to tyle.
Pozdrawiam wszystkich uczestników forum.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
Zbigniew Rutkowski
Weteran Forum


Dołączył: 04 Lip 2008
Posty: 145

PostWysłany: Pią Lip 25, 2008 3:32 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Załączam ostatni list J. Nowiny-Sokolnickiego po poszkiwlu "Gazety wyborczej"




Juliusz Nowina-Sokolnicki Ciechocinek, dnia 14 lipca 2008 r.
[…], United Kingdom


Redaktor Naczelny „Gazety wyborczej”
Adam Michnik
00-732 Warszawa, ul. Czerska 8/10


Dotyczy: artykułu Bożeny Aksamit z dnia 19 mają 2008 r. zatytułowanego „Wielki Mistrz”.

W związku z artykułem Pani Bożeny Aksamit w „Gazecie wyborczej” pt. „Wielki Mistrz” (nadtytuł ”Fałszywy prezydent”) z dnia 19 maja br. stwierdzam, iż artykuł ten zawiera wiele pomówień i nieprawdziwych informacji.
Zapytać należy dlaczego Pani redaktor i „Gazeta wyborcza” boją się 87-letniego polityka emigracyjnego, bo tylko bojaźń może tłumaczyć chęć przedstawienia go w złym świetle.
Zapytać też należy dlaczego Pani Bożena Aksamit i „Gazeta wyborcza” poświadczają nieprawdę działając na moją szkodę, naruszając me dobra osobiste, dobre imię Orderu Świętego Stanisława, którego jestem Wielkim Mistrzem i majestat II Rzeczypospolitej - dlaczego świadomie wprowadzają w błąd czytelników w kraju, fałszując historię polskiej emigracji politycznej, historię naszej Ojczyzny?
Konstytucyjnym prezydentem Rzeczypospolitej na Uchodźstwie zostałem z woli prezydenta Augusta Zaleskiego, który 22 września 1971 r. wyznaczył mnie swym następcą. Wynikało to z ówczesnej sytuacji politycznej. W roku 1971 zarysowały się wyraźne różnice między Premierem Muchniewskim i Ministrem Spraw Zagranicznych Gawendą z jednej strony, a mną, odnośnie warunków przyszłego zjednoczenia partii politycznych i stronnictw na emigracji. Różniły też nas poglądy na temat stosunków polsko-niemieckich. Ja uważałem pojednanie polsko-niemieckie prowadzące do uznania granicy Polski na Odrze i Nysie za jedno z najważniejszych zadań rządu na obczyźnie. Prezydent A. Zaleski nie był też zadowolony z rezultatów rozmów zjednoczeniowych. We wrześniu 1971 r. spytał mnie wprost, czy przyjąłbym stanowisko konstytucyjnego Następcy Prezydenta. Jego zdaniem wyznaczony na Następcę Prezydenta prof. Stanisław Ostrowski był za stary, miał już 80 lat. Argumentował też, iż jest on za miękki w stosunku do grup opozycyjnych i mógłby być przez nie manipulowany, w szczególności przez ludzi odpowiedzialnych za aferę Bergu i ograbienie Skarbu Narodowego. Uzgodniliśmy, że przyjmę jego propozycję, ale nie ogłosimy tego publicznie, aby nie blokować rozmów zjednoczeniowych. A. Zaleskiemu bardzo zależało na dalszym ich prowadzeniu w spokoju. Upublicznienie zmiany Następcy Prezydenta mogło te delikatne rozmowy zakłócić. Jednocześnie 25 listopada ustąpiłem ze swych stanowisk ministerialnych w rządzie.
Wyznaczenie mnie dnia 22 września 1971 r. przez prezydenta Augusta Zaleskiego, na podstawie artykułów 13 i 24 Konstytucji z 23 kwietnia 1935 r., następcą prezydenta Rzeczypospolitej „na wypadek opróżnienia się urzędu Prezydenta Rzeczypospolitej”, oznaczało, że wszelkie wcześniejsze dokumenty wystawione przez prezydenta Augusta Zaleskiego przed datą 22 września 1971 roku traciły moc prawną. Działała tu zasada podobna do mocy testamentu. Nowy testament unieważnia testament z wcześniejszą datą. Zgodnie z tą zasadą w 1947 roku prezydentem został August Zaleski.
Prezydent August Zaleski zmarł 6 kwietnia 1972 r. w wieku 89 lat. Zmarł w szpitalu w Londynie po amputacji nogi skutkiem cukrzycy. Ostatniej jego woli nie poddał się jednak profesor Stanisław Ostrowski, który samowolnie złożył przysięgę konstytucyjną. W tej sytuacji - działając jako konstytucyjny następca prezydenta Rzeczypospolitej - zaproponowałem S. Ostrowskiemu kompromis. Zaoferowałem mu stanowisko premiera, a nawet gotów byłem przekazać mu urząd prezydencki, ale na zasadach pełnego legalizmu i wówczas gdyby S. Ostrowski zjednoczył wokół siebie i wokół legalizmu, czyli bez naruszenia Konstytucji z 23 kwietnia 1935 r., wszystkie partie i ugrupowania polityczne działające na emigracji. Jednakże S. Ostrowski nie chciał negocjować. Przejął on z rąk niekonstytucyjnej Rady Trzech przekazane mu przez nią nieistniejące uprawnienia. W tej sytuacji 17 listopada złożyłem przysięgę Konstytucyjną jako prezydent II Rzeczypospolitej i zwolniłem rząd pod przewodnictwem Alfreda Urbańskiego b. członka Rady Trzech i gen. Stanisława Kopańskiego, także byłego członka Rady Trzech, ze stanowiska Generalnego Inspektora Polskich Sił Zbrojnych (PSZ) i mianowałem konstytucyjny rząd pod kierownictwem pułkownika Sergiusza Ursyn Szantyra, zaś Generalnym Inspektorem PSZ mianowałem byłego Szefa Wojskowego we Francji generała Antoniego Zdrojewskiego. Jako głowa państwa zrezygnowałem też z członkostwa w Ruchu Odrodzenia Narodowego - uważałem bowiem, iż prezydent powinien być bezpartyjny.
S. Ostrowski - przypominam - samozwańczo ogłosił się prezydentem na uchodźstwie, by kontynuować dzieło niesławnej Rady Trzech. Jego niekonstytucyjnymi następcami będą później Edward Raczyński, Kazimierz Sabbat, Ryszard Kaczorowski. Dlatego 22 grudnia 1990 r. Lech Wałęsa nie mógł przyjąć władzy od R. Kaczorowksiego. Przejął tylko insygnia władzy, zawłaszczone zresztą przez grupę Ostrowskiego. Wcześniej grupa gen. W. Andersa zawłaszczyła Skarb Narodowy. Po wypowiedzeniu posłuszeństwa prezydentowi Augustowi Zaleskiemu w 1954 r. gen. Anders utworzył bowiem niekonstytucyjną, zdradziecką Radą Trzech w składzie Władysław Anders, Tomasz Arciszewski, Edward Raczyński. Ową niekonstytucyjną i zdradziecką „Radę” powołali ci, którzy chcieli uchylić się przed odpowiedzialnością za aferę Bergu (za amerykańskie pieniądze prowadzili oni bez zgody rządu nieudolnie wywiad na kraj kosztem tysięcy ofiar, w tym śmiertelnych). Oni też zawładnęli państwowymi pieniędzmi – Skarbem Narodowym. Środki te użyto potem przeciwko prezydentowi A. Zaleskiemu opanowując emigracyjną prasę.
Lech Wałęsa mógł przejąć władzę i zostać konstytucyjnym prezydentem II Rzeczypospolitej w grudniu 1990 r. W tym celu 27 sierpnia 1990 r. przekazałem do prof. dr Mieczysława Tyczki, Prezesa Trybunału Konstytucyjnego PRL „Akt Przekazania Suwerennej Władzy” naznaczając w nim swoim konstytucyjnym następcą tego, kto wygra wybory prezydenckie w kraju. Wybory te wygrał Lech Wałęsa, który jednak złożył przysięgę na konstytucję PRL. Z nieznanych mi do końca przyczyn zerwał on ze mną kontakt podkreślony przyjęciem ode mnie Orderu Orła Białego (8 październik 1989 r.) i nie zechciał on być konstytucyjnym prezydentem II Rzeczypospolitej. Dlatego też dzisiejsza Polska słusznie nazywana jest przez jej krytyków „PRL-bis”. Jest bowiem ona kontynuacją PRL-u a nie II Rzeczypospolitej, z dramatycznie bolesnymi dla Ojczyzny skutkami politycznymi i prawnymi. Brak ciągłości państwowej utrudnia bowiem skuteczną egzekucję odszkodowań wojennych, cywilno prawnych i kontrybucji wojennych należnych nam za napaść w 1939 r. od obu najeźdzców – Niemiec i Rosji. Chodzi przecież o ponad tysiąc miliardów dolarów odszkodowań, należnych nam tylko od Niemców, odszkodowań o które nigdy nie upomnieli się Ryszard Kaczorowki, Lech Wałęsa i jego następcy. Odszkodowania należące się nam od Rosji są także ogromne, ale jeszcze nie policzone.
W adresowanym 27 sierpnia 1990 r. do prof. dr Mieczysława Tyczki wówczas Prezesa Trybunału Konstytucyjnego w Warszawie piśmie napisanym w imieniu rządu Prezydenta II Rzeczypospolitej na Uchodźstwie Juliusza Nowina-Sokolnickiego i Komisji Specjalnej d/s Rozmów z Rządem R. P. w Kraju m.in. napisaliśmy: „Wnosimy o rozpatrzenie przez Wysoki Trybunał Konstytucyjny legalności sukcesji na stanowisku prezydenta R. P. na uchodźstwie w świetle ustawy konstytucyjnej z dnia 23 kwietnia 1935 roku. W załączeniu przedstawiamy wstępną, zasadniczą argumentację w tej sprawie. Dowody rzeczowe oraz szersze omówienie tła istniejącej kontrowersji przedstawi nasz przedstawiciel na każde żądanie Wysokiego Trybunału, przed, lub w czasie rozprawy”. A dalej: „od wielu lat nasz naród jest oszukiwany” (...) „sprawą niezmiernie aktualną obecnie, staje się kwestia ciągłości prawnej R. P. i związanego z tym, formalnego przekazania władzy konstytucyjnej przez prezydenta na uchodźstwie – nowemu prezydentowi w kraju.”
Do tego pisma, które otrzymał Trybunał Konstytucyjny w kraju, dołączyliśmy dokument zatytułowany „Sprawa legalności sukcesji na stanowisku Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej na Uchodźstwie”, w którym napisano wprost: „Prezydent Juliusz Nowina-Sokolnicki trwa na powierzonym mu stanowisku przez Jego poprzednika i wytrwa do końca, aby godnie przekazać Konstytucyjną Władzę w ręce Głowy Państwa wybranej przez Naród. Dowody rzeczowe: 1. Ustawa Konstytucyjna z dnia 23 kwietnia 1935 roku, 2. Dokument nominacyjny, wydany przez Prezydenta Augusta Zaleskiego, z odciskiem oryginalnej pieczęci urzędowej Prezydenta R. P. i podpisem Prezydenta Zaleskiego (kopia). Oryginał tego dokumentu będzie przedstawiony Wysokiemu Trybunałowi na jego życzenie w ustalonym terminie.”
„Akt Przekazania Suwerennej Władzy” potraktowano jak kukułcze jajo. Profesor Tyczka uznał się za niewłaściwego adresata i przekazał ten Akt prof. Andrzejowi Stelmachowskiemu, ówczesnemu marszałkowi Senatu PRL, który ponoć nie wiedział co z tym dokumentem zrobić, chociaż wiedział jak przedstawić polskiej opinii publicznej niekonstytucyjnego prezydenta R. Kaczorowskiego.
W kraju Trybunał Konstytucyjny, Sejm, Senat i w końcu sam prezydent elekt Lech Wałęsa nie chcieli oglądnąć oryginału „Dokumentu nominacyjnego”. Tego dokumentu też nie chciała widzieć, bo nie chciała dociekać prawdy Bożena Aksamit, autorka zniesławiającej mnie publikacji. W kraju wyżej wymienione dokumenty opublikowano m.in. na łamach wydrukowanej przez Wydawnictwo „Wers” książki Konstantego Z. Hanffa pt. „Rewizja Historii” oraz w internetowym www.botutaj.pl - do źródeł tych też nie dotarła B. Aksamit?
Co do konferencji w Hanowerze. W dniach 14-19 stycznia 1972 r. przewodniczyłem delegacji polskiej na zjeździe pojednania z Niemcami w Hanowerze. Nie zgodne z prawdą jest, że występowałem tam jako prezydent II Rzeczypospolitej. Żył jeszcze prezydent August Zaleski, któremu po powrocie zdałem sprawozdanie. Od listopada 1971 r. nie byłem już w rządzie, byłem więc tylko byłym ministrem. Konstytucyjnym prezydentem II Rzeczypospolitej – przypominam - zostałem dopiero po śmierci prezydenta Augusta Zaleskiego.
Nie zgodne z prawdą jest, iż nie zachowały się materiały z tego spotkania. Zachowały się teksty polskie i niemieckie. Mieliśmy rozmawiać o wzajemnym pojednaniu. A tam spotkała nas niespodzianka. W sali, gdzie miałem być pierwszym mówcą, zobaczyliśmy ściany udekorowane herbami miast odzyskanych jak Wrocław, Kołobrzeg czy Szczecin. W tych warunkach trzeba było zachować się dyplomatycznie. Powiedziałem, że w miastach tych urodziło się tysiące Polaków i tysiące Niemców, że wzrosły w nich pokolenia Niemców, a obecnie wzrosły już dwa pokolenia Polaków. I niech te herby łączą nas w naszej wspólnej pracy dla pojednania, a nie dzielą. I wtedy większość Niemców dała mi brawa i przeszliśmy nad tym do porządku dziennego. Do spraw granic już więcej nie wróciliśmy. Kłamstwem więc jest, że na tym zjeździe rozmawiałem o granicach.
Nie jest zgodne ze stanem faktycznym, że jeździłem z wizytą do Herberta Czaji, którego nigdy w życiu nie spotkałem. Prawdą jest, że Herberta Czaję podejmował niekonstytucyjny prezydent Stanisław Ostrowski ze swoim ministrem spraw zagranicznych Bronisławem Hełczyńskim na tzw. „Zamku” w Londynie.
Odnośnie mojej najmłodszej córki nie tylko nie dawałem zgody na publikację bzdur i fotografii, ale była ona już pełnoletnią mężatką i mej zgody nie potrzebowała.
Nie zgodne z prawdą jest także, że jakikolwiek Niemiec otrzymał order Virtuti Militari ode mnie. Otrzymali je AK-owcy i wyżsi oficerowie alianccy: Amerykanie, Anglicy, Belgowie i Francuzi. Pełne spisy znajdują się w Archiwum Emigracji, na Uniwersytecie Mikołaja Kopernika w Toruniu, ale dla Pani Aksamit to widocznie za daleka droga, aby się zapoznać z dokumentacją, więc wymyśliła jakąś załogę krążownika.
W związku z moim spotkaniem z Edwardem Gierkiem, ówczesnym I sekretarzem KC PZPR pragnę zwrócić uwagę, że Edward Gierek w czasie II wojny światowej był w polskim ruchu oporu i służył pod generałem Antonim Zdrojewskim. I na tym spotkaniu we Francji A. Zdrojewski i E. Gierek bardzo serdecznie ze sobą rozmawiali. Ja natomiast rozmawiałem z gen. Grudniem, który towarzyszył Gierkowi jako przedstawiciel kombatantów PRL.
Wreszcie, jeszcze raz powtórzę najważniejsze pytanie: na jakiej podstawie Pani Aksamit stwierdziła że jestem „fałszywym prezydentem”? Moja prezydencka nominacja dokonana została zgodnie z prawem na co przedłożyłem już stosowne dokumenty.


Nawet mój oczywisty nieprzyjaciel Stanisław Iwańczak w swych wspomnieniach opublikowanych w książce pod tytułem „Czy warto było wracać do Polski?” zacytował odpowiedź jaką dostał z Pentagonu, gdzie na skutek intrygi i donosu tegoż pana także sprawdzono moją osobę i stwierdzono, że miałem pełne prawa - jako Prezydent II Rzeczypospolitej i Wielki Mistrz Orderu Świętego Stanisława - nadawać odznaczenia komu chciałem. Dla Pani redaktor, która otrzymuje rozkazy z niewiadomych źródeł, oczywiście to nie wystarcza.
Ze względu, że poruszony w artykule pt. „Wielki Mistrz” przez Państwa temat nie ma natury prywatnej a posiada rangę polityczną, historyczną i konstytucyjną, korzystając z prawa prasowego i ustawowej ochrony dóbr osobistych domagam się opublikowania w „Gazecie wyborczej” niniejszego sprostowania w całości oraz przeprosin za powielanie rozpowszechnianych przez St. Iwańczaka i Bogusława J. T. Zajączkowskiego plotek, za opublikowanie nieprawdziwych informacji i pomówień, w terminie 7 dni od otrzymania tego listu. Zastrzegam sobie możliwość dochodzenia moich praw przed sądem w przypadku nie opublikowania tego sprostowania.
Zwracam uwagę, że artykuł Państwa jest arogancki nie tylko w stosunku do mojej osoby, ale również do innych najważniejszych osób w jedynie niepodległej II Rzeczypospolitej. Przejawia się to nie tylko we wskazanych przeze mnie powyżej pomówieniach i nieprawdziwych informacjach dotyczących mojej osoby, ale również przez nieprawidłową pisownię nazwiska prezydenta Augusta Zaleskiego.

Juliusz Nowina-Sokolnicki

Do wiadomości:

- Przeor dr Marian Król i Kawalerowie Orderu Świętego Stanisława,
- Instytut Pamięci Narodowej w Warszawie,
- prof. Mirosław Supruniuk, Archiwum Emigracji, Uniwersytet Mikołaja Kopernika w Toruniu
- PAP i inne redakcje (telewizje, radia, ważniejsze dzienniki i tygodniki)
- www.botutaj.pl
- redakcja „Wolna Polska”, Poznań
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
Piotr Hlebowicz
Site Admin


Dołączył: 15 Wrz 2006
Posty: 1166

PostWysłany: Sob Lip 26, 2008 10:20 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Panie Zbigniewie. Jako działaczowi "SW" nic mi nie wiadomo o jakiejkolwiek pomocy "prezydenta" Sokolnickiego dla mojej organizacji. Gdy Kornel przymusowo wyjechał na Zachód w 1988 roku, przyjmował go w Londynie prezydent Kaczorowski. Co do poparcia lewactwa przez Kaczorowskiego: czy nie tworzy pan zbyt daleko idącej mitologii? Mogę skontaktować pana z ludźmi, którzy jeździli do Londynu, mieli kontakt z Kaczorowskim, współpracowali z nim i rządem emigracyjnym. Gdyby pan nazwał ich lewakami, gwarantuję, że dostałby pan od nich po twarzy nie tyle rękawicą, co pięścią. Między innymi ludzie z kręgu ŚP. Wojciecha Ziembińskiego. Tego wspaniałego człowieka do lewaków zaliczyć chyba nie można. Prezydent Kaczorowski popierał KOR, co nie ulega wątpliwości. Ale czy w KOR-ze - zwłaszcza na początku jego istnienia - byli sami lewacy? Oj, obraziłoby się na pana parę osób, gdyby się dowiedziało o takich porównaniach. Reasumując: dla mnie człowiek, który sprzedaje na lewo i prawo odznaczenia i tytuły, kupczy "Orłem białym", ma w swym otoczeniu ludzi o bardzo niepewnej prowieniencji - jest osobą niewiarygodną. To, że się kręcił koło prezydenta Zalewskiego, zwłaszcza gdy ten był już na łożu śmierci - jest dla mnie bardzo podejrzane. Człowiek chory i w obliczu śmierci łatwo może ulec naleganiom natręta i podpisać nawet przysłowiowy cyrograf. Zresztą Zalewski nie mógł bez zgody środowiska "ZAMKU" zupełnie samodzielnie wyznaczyć Sokolnickiego na stanowisko prezydenta. Pisze Pan o prałacie Jankowskim, Hanffie.....Zapomniał pan dodać - 'pułkowniku" prałacie.... zapomniał pan też o Wałęsie, który przecież przyjął od Sokolnickiego order Orła Białego. Co do Hanffa - pan Strzyżewski wyraził o nim bardzo logiczną opinię, więc nie będę w to wchodził zbyt głęboko. Osobiście uważam, że popieranie samozwańczego "prezydenta" kupczącego medalami i tytułami, jest szkodliwe dla historii Polski. To jest moja osobista opinia.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
Zbigniew Rutkowski
Weteran Forum


Dołączył: 04 Lip 2008
Posty: 145

PostWysłany: Nie Lip 27, 2008 4:38 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Panie Piotrze,
1. Jestem pełen uznania dla Waszej roboty w Wydziale Wschodnim SW.
2. Czy wiadomo jest Panu o wszelkich innych kontaktach i pomocy sprzętowej i finansowej Polonii dla SW, a nie wie Pan tylko o pomocy ośrodka i ludzi Prezydenta Sokolnickiego?
3. Dziwnym jest iż ludzie którzy przez lata zwalczali legalne władze na uchodźstwie - dzialając w antykonstytucyjnej Radzie Trzech, Egzekutywie Zjednoczenia Narodowego - Raczyński/Sabbat/Kaczorowski nagle, po objęciu "prezydenckiego" stolca po "prezydencie" Ostrowskim stali się obrońcami legalizmi i konstytucji kwietniowej, które przez lata deptali.
4. Komu prezydent Sokolnicki sprzedawał odznaczenia? Konkretnie. Jest to tak zwane przyprawianie gęby. Gdybym (z góry przepraszam) o Panu napisał iż w środowiskach dobrze poinformowanych chodzą słuchy iż sprzedawał Pan podrobione bony dolarowe, czy nie będzie to też przyprawianie Panu gęby. Nie ma co się dziwić iż ośrodek pogrobowców Rady Trzech i Bergu walił przez lata w prez. Sokolnickiego. Gdyby tego nie robił było by to dziwne...
5. Prez. Sokolnickie nie "kręcił się" koło prez. Zaleskiego a przez lata był ministrem w powołanych przez niego rządach i przez laty redagował rządowy organ "Rzeczpospolita Polska".
6. Prezydent Zaleski mógł wyznaczyć kogokolwiek na swojego Następcę, bez konsultacji z jakimikolwiek działaczami legalistycznymi, bez konsultacji z przysłowiowym "Zamkiem". Takie bylo jego konstytucyjne prawo. I z niego skorzystał.
7. Widać albo wcale nie przeczytał Pan listu prez. Sokolnickiego do "gazwyb", albo nieuważnie (ostatni akapit), bo popełnie Pan taki sam błąd w pisowni nazwiska prez. Zaleskiego jak "gazwyb". Zaleski a nie Zalewski.
8. Winien Pan jako moderator tego tematu koniecznie zapoznać się z arcyciekawą książką kol. Roberta Majki (do zamówienia u autora): "Nieznany Prezydent RP Juliusz Nowina-Sokolnicki". Naprawdę polecam. Znajdzie tam Pan zyciorys prez. Sokolnickiego i inne ciekawe rzeczy.
Tymczasem to tyle.
Pozdrawiam wszystkich uczestników forum,
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
Zbigniew Rutkowski
Weteran Forum


Dołączył: 04 Lip 2008
Posty: 145

PostWysłany: Nie Lip 27, 2008 5:03 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

I na deser list śp. dr Konstantego Z. Hanffa, który tak podpadł Panu Tomaszowi Strzyżewskiemu (z najwyższym szacunkiem dla jego "Czarnej księgi cenzury PRL", książki wydanej przez Romka Lazarowicza w Wyd. Wektory - wszystkim ją polecam - , znakomitej roboty w Organizacji Bojowej Wolna Polska, i wielkiej roboty propagandowej i pomocy dla KPN w latach siedemdziesiątych i osiemdziesiątych).

List opublikowany w miesięczniku "Solidarność Walcząca" nr 7-8 (293-294) z lipca-sierpnia 1992 r.:

Szanowna Redacjo!
Majowe wydanie pisma SW dotarło do mnie dopiero wczoraj, a więc reakcja moja jest spóźniona. Mimo to nie mogę się powstrzymać od skreślenia kilku uwag, aby podzielić się nimi z czytelnikami w kraju.
Artykuły pp. Niesiołowskiego i Kurowskiego są wspaniałe. Teraz dopiero zrozumiałem, dlaczego lewica stale ich atakuje, opluwa i dogłębnie nienawidzi. Nie ma nic bardziej groźnego dla lewaków, jak przeciwnik inteligentny, umiejący wypowiadać się w słowie i piśmie przekonywująco i rzeczowo.
Miałem jednak wybitnego pecha, jak się okazuje. Z notatki pt. "lech Wałęsa nadal żyje w PRL" dowiedziałem się, że wniósł on pod rozwagę Sejmu projekt ustawy unieważniającej odznaczenia nadane przez władze emigracyjne RP.
Załączam zdjęcie tegoż p. Lecha Wałęsy, paradującego dumnie z wielką gwiazdą, wstęgą i orderem Polonia Restituta, a potem i orderem Orła Białego, nadanymi mu przez emigracyjnego prezydenta RP Juliusza Nowina-Sokolnickiego.
Pech mój polega na tym, że to na mój wniosek p. Wałęsa te odznaczenia otrzymał. A co gorsze: specjalnie w tym celu wyprodukowaliśmy krótką serię tych odznaczeń niemałym kosztem i to z prywatnej kieszeni. Widzę teraz że zmarnowałem czas, wysiłek i pieniądze.
Popełniłem też inny, niewybaczalny błąd: modliłem się o duszę Lecha Wałęsy, a trzeba było modlić się o rozum...
Aby to naprawić, załączam 300 $ na koszty nabycia nowego sprzęty dla redakcji SW, aby uzupełnić to, co zostało skradzione. Nota bene: włamania do niepodległościowych organizacji i redakcji zdarzały się dawniej i na Zachodzie (Sztokcholm, Nowy Jork, Chicago). Watpię, aby sprawcami byli "zwykli" złodzieje.
Z szacunkiem i najlepszymi życzeniami
Konstanty Z. Hanff, Ph. D., Nowy Jork
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
Zbigniew Rutkowski
Weteran Forum


Dołączył: 04 Lip 2008
Posty: 145

PostWysłany: Nie Lip 27, 2008 5:21 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

[size=18] I jeszcze jedna uwaga do moderatora strony Pana Piotra Hlebowicza: Pisze Pan: "Co do Pana Hanffa - Pan Strzyżewski wyraził o nim bardzo logiczną opinię, więc nie będę w to wchodził zbyt głęboko...". Miast sugerować się opiniami innych osób (ja znałem śp. Pana Konstantego kilkanście lat i mam o nim diametralnie inną opinię niż Pan Tomasz Strzyżewski). Wracając do wątku, więc Panie Piotrze, miast sugerować się opiniami innych osób najprościej jest sięgnąć po książkę - wywiad z Panem Konstantym Z. Hanffem zatytułowaną "Niesamowita historia jednego życia". Wydawca: Wydawnictwo WERS, skr. poczt. 59, oddz. 4, 60-962 Poznań 10. I nie sugerować się opiniami innych osób lecz na podstawie lektury tej i innych pozycji tego autora wyrobić sobie samemu zdanie. Tymczasem to tyle.
Pozdrawiam wszystkich uczestników forum.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
Piotr Hlebowicz
Site Admin


Dołączył: 15 Wrz 2006
Posty: 1166

PostWysłany: Nie Lip 27, 2008 7:17 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Hmmmm....sugeruje Pan, Panie Zbigniewie, bym kierował się drugą opinią i ta będzie prawdziwsza...... No, nie wiem..... Ja mam swoje informacje, Pan swoje. To się także tyczy poglądów. Pana Sokolnickiego oficjalnie nikt nie uzna prezydentem RP na emigracji, ale mam dla Pana szacunek oraz uznanie (i do grupy osób związanych z p. Sokolnickim) iż próbujecie bronić swych racji na pozycjach z góry przegranych. Nie interesuje mnie, jakimi ludźmi byli Ostrowski, Sabbat czy Kaczorowski..... dla mnie byli prezydentami RP na uchodźctwie. To nie Kaczorowski wieszał Wałęsie Orła Białego, lecz otrzymał go od Sokolnickiego. Pan znał Haffta, p. Strzyżewski także go poznał. Macie diametralnie odmienne opinie. Ja tu, w Polsce wykonywałem swoją czarną robotę, i to nie do 1989, lecz ciągnąłem ją dalej jeszcze w latach 90-tych. Mnie interesowała całkowicie Niepodległa i sprawiedliwa RP. Niestety, po dzień dzisiejszy można kraj nasz określić jako PRL-BIS. A to dlatego między innymi, że bardziej niektórych obchodzi spór, czy ostatnim prezydentem na emigracji był Kaczorowski, czy Sokolnicki, a tyle jest spraw ważniejszych do załatwienia..... Faktem jest, że insygnia II RP przywiózł do Polski p. Kaczorowski. I osobiście Kaczorowskiego uznaję za ostatniego Prezydenta RP. Mam swoje zdanie na ten temat i nic go nie zmieni. Mniemam, że także pan, jak i Robert swych poglądów nie zmienią. Więc zostańmy przy swoim. Chyba kłócić się o to nie będziemy?
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
Zbigniew Rutkowski
Weteran Forum


Dołączył: 04 Lip 2008
Posty: 145

PostWysłany: Pon Lip 28, 2008 1:41 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Panie Piotrze.
Bardzo podoba mi się to co Pan napisał.
1. Ad śp. KZ Hanffa. Nie musi Pan wybierać między opinią Pana Strzyżewskiego, a moją. Jeśli chcemy oceniać jakąś osobę najlepiej zacząć od tego co sama po sobie pozostawiła (np. książki, publicystyka), a później sięgnąć po opinię innych o tej osobie. Faktem jest iż Pan Konstanty w latach podziemia, w latach osiemdziesiątych w swej publicystyce wspierał SW i innych niepodległościowców. Faktem jest iż jego organizacja "Wolna Polska" wspierała sprzętowo i finansowo SW.
2. Prezydenta Sokolnickiego uznawała część emigracji jako tego który kontynuuje dzieło legalizmu prawno-państwowego na emigracji. Nie interesuje mnie czy ktoś obecnie uzna go "oficjalnie" czy też "nieoficjalnie".
3. Nie sądzę by obóz prez. Sokolnickiego, lub tylko ludzie z mim wówczas związani stali na "pozycji przegranej". Ludzie myślą, kiedyś prześledzą ten emigracyjny spór, tę walkę i może inaczej napiszą historię.
4. Zrozumiałym jest dla mnie po której stronie jest pańskie serce. Jednak myślę, że to nie kwestia serca, ani przyjęcia tego co dane do wiary, ale zapoznania sie z elementarnymi faktani. A one są (wg mnie) po stronie prez. Sokolnickiego.
5. Podobie jak Pan je też wykonywałem tutaj "czarną robotę" i bynajmniej nie skończyła się ona dla mnie w 1989 r.
6. Ale wbrew temu co Pan pisze spór o Raczyńskiego/Sabbata/Kaczorowskiego kontra Sokolnicki to nie spór jak ten nad trumnami Piłsudskiego i Dmowskiego ale spór który mógł mieć i może nadal ma wpływ na losy i kondycję naszej Ojczyzny. Dziś też.
7. Zostańmy więc przy swoim, używajmy argumentów i faktów a nie inwektyw, starajmy się dyskutować o przeszłości, teraźniejszości i przyszłości Polski i nadal róbmy swoją "czarną robotę".
Serdecznie Pana i forowiczów pozdrawiam.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
Zbigniew Rutkowski
Weteran Forum


Dołączył: 04 Lip 2008
Posty: 145

PostWysłany: Pon Lip 28, 2008 1:54 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

I na dodatek kolejny list opublikowany na łamach "Solidarności Walczącej". Tym razem głównego "chłopca do bicia" tego forum - Prezydenta Juliusza Nowina-Sokolnickiego.

List opublikowany w miesięczniku "Solidarność Walcząca" nr 1 (299) ze stycznia 1993 r.

Szanowny i Drogi Panie,
Serdecznie dziękuję za przesłanie mi wszystkich numerów "SW" oraz wyrazy współczucia z powodu śmierci mojej żony.
Gratuluję Wam otwartego pisania prawdy o obecnej sytuacji w Polsce. Wciąż przecież rządzą dawni komuniści i agenci bezpieki którzy przedzieżgnęli się w demokratów. W ich interesie jest utrzymanie pod rożnymi postaciami monopolu władzy, stąd też i tak wielkie rozbicie partyjne. Wiele partii i partyjek przecież założyli byli komuniści i w twkim chaosie znacznie łatwiej jest dalej utrzymywać władzę. Widzę konieczność zespolenia w kraju wszystkich sił patriotycznych dla dokonania tym razem prawdziwej zmiany.
Życzę Solidarności Walczącej pełnego sukcesu. Niech Bóg wspomaga Was w pracy dla Ojczyzny.
Łącze wyrazy szacunku i serdecznie pozdrawiam.

Juliusz Nowina-Sokolnicki
Essex, Anglia, 2. 12. 1992 r.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
Zbigniew Rutkowski
Weteran Forum


Dołączył: 04 Lip 2008
Posty: 145

PostWysłany: Pon Lip 28, 2008 2:08 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Polecam forowiczom stronę stronę gen. Wacława Hryniewiczaego:
-Bakierowskiego, Wicepremiera, Ministra Spraw Zagranicznych i Ministra Skarbu w rządach powoływanych przez Prezydenta Sokolnickiego


www.bakierowski.com


Ostatnio zmieniony przez Zbigniew Rutkowski dnia Nie Sie 10, 2008 7:28 am, w całości zmieniany 4 razy
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
Robert Majka
Weteran Forum


Dołączył: 03 Sty 2007
Posty: 2649

PostWysłany: Pon Lip 28, 2008 2:27 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Witam,

Piszesz Piotrze

cyt: ( ... ) Mnie interesowała całkowicie Niepodległa i sprawiedliwa RP. Niestety, po dzień dzisiejszy można kraj nasz określić jako PRL-BIS.

(...) A to dlatego między innymi, że bardziej niektórych obchodzi spór, czy ostatnim prezydentem na emigracji był Kaczorowski, czy Sokolnicki, a tyle jest spraw ważniejszych do załatwienia.....

( ... ) Faktem jest , że insygnia II RP przywiózł do Polski p. Kaczorowski.

W swoim wcześniejszym komentarzu napisałem, jakie " insygnia " przywiózł pan Ryszard Kaczorowski i wręczył je Lechowi Wałęsie ( prosze sprawdzić).

Napisałem także, jak wygląda sytuacja prawno-ustrojowa po zaprzysiężeniu ( przysiędze złożonej przez Lech Wałęsę) przed kontraktowym jeszcze wówczas "parlamentem". Co najważniejsze , a mianowicie 13 grudnia 1990r ( jeszcze przed samym zaprzysiężeniem urzedu prezydenta). Zaprotestowałem wówczas pisząc wraz z kolegą oświadczenie do Lecha Wałęsy, aby nie przysięgał na zmodyfikowaną konstytucję PRL , a także , aby nie składał przysięgi prezydenckiej przed takim parlamentem jaki wówczas był, kopie dokumentu ma Kornel. Zwróciliśmy w naszym stanowisku z kolegą ( ze stronnictwa Wierności Rzeczypospolitej ) szczególną uwagę na bardzo znaczący dokument jakim był wówczas i pozostaje nadal ( gdyż nie został uchylony) chodzi o Konstytucję 23 kwietnia 1935r. Przekazaliśmy nasze stanowisko lokalnym mediom, dokument został przemilczany , przekazalem go także do wladz Kurii Metropolitalnej w Przemyślu (Kościola katolickiego). Ciszaaaaaaaa. Posiadam oryginał ( fotokopie mogę przesłać).
I tutaj właśnie jest zasadniczy problem związany z dzisiejszym funkcjonowaniem PRL-Bis , że faktycznie żyjemy w ustrojowym UBekistanie.
I jeszcze jedna istotna uwaga. Można się z kimś zgadzać lub nie , ale trudno zaprzeczyć faktom historycznym mówiącym o tzw. "Aferze Bergu z 1954" . Myślę, że wiesz Piotrze co to byla " Afera Bergu" i jakie pociągnęla za sobą skutki prawne dla wladz na Uchodźstwie.
Przypomne ,jak wiadomo ,wypowiedziano wówczas posłuszeństwo Augustowi Zaleskiemu legalnemu Prezydentowi Rzeczypospolitej Polskiej na Uchodźstwie jak też zapisom Konstytucji kwietniowej z 1935r. Czy sensownie i mądrze tak postepują ( 1954r)wysocy oficerowie wobec legalnego prezydenta państwa na Uchodźstwie? , mając świadomość,że Polska jest okupowana przez rząd PKWN , rząd wierny Moskwie. Wypowiedzieli ją Ci , którym bliżej bylo do interesów Wielkiej Brytani , a dalej interesom Rzeczypospolitej,takie są fakty.Możesz sprawdzić ,jeśli mi nie wierzysz?
Z tej zasadniczej przyczyny biorą się różnice w interpretacji władz na Uchodźstwie. I tutaj bierze swój początek linia polityczna związana z panem Ryszardem Kaczorowskim. Skoro pan Ryszard Kaczorowski jest legalnym prezydentem rzadu RP na Uchodźstwie? To dlaczego pan Ryszard Kaczorowski nie zaprotestowal jak Lech Walęsa przysięgal na zmodyfikowaną tzw" Konstytucję PRL" ? Dlaczego pan Kaczorowski nie protestowal wówczas , nie powiedzial ,aby Lech Walęsa zlożyl przysięgę na zapisy ustawy zasadniczej jaką jest Konstytucja kwietniowa z 1935r??? Dlaczego.........? Bo jak wiadomo, nie mógl tego uczynić, gdyż zaakceptowal uklad w Magdalence pomiedzy Kiszczakiem i Lechem Walęsą. I jest jeszcze jedna ciekawa sprawa, a mianowicie? Dlaczego pan Ryszard Kaczorowski nie przekazal Lechowi Walęsie , ważny dokument związany z ciąglością ustrojowo-prawną ( art.24 Kk z 1935r ) wladz na Uchodźstwie(To ważna sprawa ). Dokument mówiący,że posiada wladzę prawowitego prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej na Uchodźstwie ( mając na uwadze sytuację sprzed 1954r przed Aferą Bergu).Dlaczego nie okazal takiego dokumentu publicznie??? Dokument ukazujący ,że jest za jego przyczyną zachowana ciąglość ustrojowo- prawna Rzeczypospolitej Polskiej. Dlaczego, nie pokazal takiego dokumentu publicznie ??? W Kancelarii Sejmu i Senatu do dnia dzisiejszego , takiego aktu przekazania wladzy z Uchodźstwa z zachowaniem legalizmu przez pana Kaczorowskiego i przekazanie wybranemu w 1990r Lechowi Walęsie przez pana Kaczorowskiego, nie ma.
Idąc tym tokiem rozumowania , to jak to jest dzisiaj z tą ciąglością prawno-ustrojową , samemu można sobie odpowiedzieć. !
Rzecz najważniejsza, czy legalny prezydent wladz na Uchodźstwie akceptuje uklad Magdalenkowy z 1988r , zgadza się ,aby Polska splacala dlug PRL...? , aby caly naród ponosil odpowiedzialność za komunistów? To jest wporządku?
Dzisiaj AD 2008r razem spotykają się na pogrzebie Geremka, stoją w jednym rzędzie "panowie" Kwasniewski, Walęsa oraz Ryszard Kaczorowski.
Możesz Piotrze sprawdzić , wiem co mówie. Jeszcze przed laty zastanawiałem się czasami nad takim faktem, dziś już wiem dlaczego. Ale wówczas zdumiewalo mnie , myślałem, skąd Polacy na emigracji , a także związani z siłami politycznymi, tak łatwo , bez sprzeciwu zaakceptowali fakt odrzucenia (1954) legalizm prawno-państwowy , legalnego Prezydenta Zaleskiego. I rzecz znamienna! odrzucili formalne zapisy Konstytucji kwietniowej z 1935r godząc się na twór polityczny odpowiadajacy anglosasom , a mianowicie "trójgłowy rząd emigracyjny". To jest poczatek "legalizmu" pana Ryszarda Kaczorowskiego.
Załóżmy hipotetycznie. Ktoś napada na Stany Zjednoczone Ameryki Północnej i ustanawia tam rząd okupacyjny ( taki jakim był PKWN w Polsce i późniejsze wydarzenia), międzynarodowe gremium uznaje,że rząd okupacyjny, to legalna władza. I tylko z tego powodu mialem uznawać rząd PRL, bo tak sobie życzylo miedzynarodowe gremium...? Tak samo malem uznawać taki fakt, że legalizm prawno-państwowy wladz na Uchodźstwie jest zachowany przez pana Ryszarda Kaczorowskiego, bo wywodzi się on bezpośrednio z pionu( " Afery Bergu 1954)" gdzie grupa spiskowców wypowiedziala posluszenstwo legalnemu Prezydentowi Augustowi Zaleskiemu. Czyli idąc dalej tym tokiem rozumowania , Ci co wypowiedzieli posluszeństwo Zaleskiemu i zapisom Konstytucji kwietniowej z 1935r to legaliści !
A Ci ,którzy zostali wierni prezydentowi Zaleskiemu , zapisom Konstytucji kwietniowej i nianowanym przez niego następcom ,to uzurpatorzy ?, bo tak chcialy, życzyly sobie wladze brytyjskie. To iście ciekawe rozumowanie, pojmowanie legalizmu. Nie bądźmy zatem zdziwieni ,że w obecnej Polsce jest tak jak jest, skoro problem związany z legalizmem prawno-państwowym malo kogo obchodzi, nazywa się ten temat , czepianiem się szczególów itd. Ciekawi mnie czy przedstawiciele rzadów państw zachodnich zaakceptowali by takie rozumowanie legalizmu , czy zaakceptowaliby utworzony rząd na wzór rzadu Mazowieckiego jaki zostal powolany w 1989r po ukladzie magdalenkowym. Ciekawi mnie czy taką rzeczywistość zaakceptowano by bez sprzeciwu , tak jak to uczyniono na przykladzie tzw.transformacji postpeerelowskiej. Czyli wszystko jest jaknajbardziej prawidlowo , żyjemy w wolnej i suwerennej Polsce. Bo tak sobie zyczyly gremia miedzynarodowe, aby Kiszczak i Walęsa zrobili sobie swój rząd, czego konsekwencje odczuwany do dzisiaj zarówno polityczne jak też gospodarcze.Jeśli sie myle, niech mnie ktoś sprostuje?
Już wkrótce dowiemy się o losach generala Sikorskiego ,dlaczego zginąl, jak wówczas reagowali anglosasi ,jakie są prawdziwe fakty.
Czy byłoby coś takiego możliwe w USA lub innym normalnym państwie, gdzie szanuje się legalizm prawno-ustrojowy? To,że gremium międzynarodowe dla dobrze sobie znanych interesów wepchało Polske w "łapy" sowieckie. Czy to oznacza ,że ja mam uważać takie rządy, za rząd legalny ! Nigdy nie uważałem PRL za rząd legalny , zawsze miałem świadomość,że z przymusu mieszkam w PRL , i w dowodzie osobistym zawsze wykreślałem słowo Ludowa.
Czy obywatele amerykańscy musieliby wówczas zaakceptować tenże rząd okupacyjny ... bo tak chciały gremia miedzynarodowe. ??? Analogicznie mialo to miejsce z emigracją polityczną i faktami odnośnie władz RP na Uchodzstwie.Proszę sprawdzić! Wypowiedziano w 1954r posłuszeństwo legalnemu Prezydentowi Rzeczypospolitej Polskiej jakim był prezydent August Zaleski. Gdzie podziało się 65 ton złota ze skarbca narodowego legalnych przedwojennych władz polskich ??? Warto to znać. Zanim wypowiada się kategoryczne sądy mówiące , kto jest legalnym, a kto nie jest prezydentem RP na Uchodźstwie i spadkobiercą legalizmu prawnoustrojowego. Gdybym nie był pewny swoich racji , ślepo nie zajmowałbym takiego a nie innego stanowiska w sprawie legalizmu. Znam temat , wiem co mówie. Jest to mój ostatni komentarz w tym temacie. Kto będzie chcial to przeczyta literaturę i sam wyciągnie logiczne wnioski , aby nie bladzić . Jak nie będzie chcial pozostanie przy swoim i nadal bedzie uznawal,że ostatnim legalnym prezydentem RP wladz na Uchodźstwie jest pan Ryszard Kaczorowski. Tyle tylko zadziwia mnie takie rozumowanie i uznawanie takiego stanu rzeczy za legalizm ustrojowy państwa polskiego na Uchodźstwie. A także takie rozumowanie legalizmu prawno-ustrojowego , gdy uświadamiam sobie fakty, co to byla Afera Bergu z 1954r oraz uznanie późniejsze przez pana Ryszarda Kaczorowskiego ukladu w magdalence i rzadu Tadeusza Mazowieckiego z 1989r. A więc nie bądźmy zdziwieni skąd mamy kryzys autorytetów w okresie ostatnich dwudziestu latach , skoro uznaje się taki stan rzeczy za normalny , za stan obowiązujący w państwie. To Wszystko w tym temacie, jeśli ktoś chce może zasięgnąć wiedzy z literatury, polecam wsród innych ważnych publikacji moją skromną książkę w tej kwestii.A jeśli pomimo wszystko ktoś nie zna faktów, nie chce ich poznać , bo nie chce i już. Cóż, i nadal upiera się przy swoim. Co można zrobić , nic na silę. Tak czasami jest. Cóż można na to powiedzieć. To jest tak, jakby poproszono kogoś ,aby nauczyl się liczyć,tabliczki mnożenia , dodawania i odejmowania , dzielenia. Odmawia nauczenia się tych prostych czynności umyslowych, a nastepnie stawia zarzut ,że inny jego dyskutant poslugując się faktami ,blądzi ? Bo znajomość faktów, to źle , a niechęć aby je poznać ,to dobrze. Jeszcze się taki nie urodzil , aby wszyscy byli z niego zadowoleni, czlowiek czasami z przekory , strachu przed samym sobą nie chce poznać inne poglądy , po co. Najważniejsza jest poprawność polityczna, także i w tej kwestii dotyczacej legalizmu prawno-państwowego, to jest bezpieczne stanowisko. Nikomu się nie narazimy...., a że po latach okaże się prawda, oparta na faktach ... nas już nie bedzie , ot i problem z glowy. Nie umiem bez sprzeciwu , uczciwie choćby wobec samego zaakceptować takie rozumowanie legalizmu prawno-państwowego, który jest doby tylko wówczas ,bo zaakceptowały go gremia miedzynarodowe nie licząc się z racją stanu państwa polskiego i zapisom Konstytucji kwietniowej z 1935r. I jeszcze jedna ciekawostka dla czytelników forum SW, gremium międzynarodowe zaakceptowało rząd Tadeusza Mazowieckiego wywodzący się z tajnego ukladu z Magdalenki z 1988r i zmodyfikowaną stalinowską konstytucję PRL z roku 1952, a Francja na ten przykład za wzór swojej Konstytucji wzięła Konstytucje kwietniową z roku 1935 z okresu II Rzeczypospolitej. Tak gremium międzynarodowe pojmuje legalizm państwa polskiego. Fakty mówią same za siebie. Jeśli my Polacy i obywatele państwa polskiego nie będziemy szanować sukcesji , to kto ma to za Nas szanować... gremium międzynarodowe , anglosasi , obywatele USA , Francji , Niemiec itd...??? Skoro w Polsce legalizm prawno-państwowy , sukcesję opartą o legalną Konstytucję kwietniowa z 1935r uważa się za temat zastępczy... Niechaj każdy z forumowiczów SW i innych forum niepodległościowych zada sobie pytanie : Czym dla mnie Polaka jest sukcesja , czym jest Konstytucja kwietniowa z roku 1935. Wówczas zobaczymy w jakiej obecnie żyjemy rzeczywistości. Nikomu nic nigdy nie narzucam , polecam jednak chwile refleksji nad kwestią sukcesji i Konstytucją kwietniową z 1935r. Obyśmy doczekali wolności i suwerenności państwa polskiego na miarę utrzymania sukcesji z II Rzeczypospolitą .Rolling Eyes

Z niepodległościowym pozdrowieniem,


Ostatnio zmieniony przez Robert Majka dnia Wto Sty 12, 2010 7:44 pm, w całości zmieniany 5 razy
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
Robert Majka
Weteran Forum


Dołączył: 03 Sty 2007
Posty: 2649

PostWysłany: Wto Lip 29, 2008 7:52 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Kto nam zaplaci za Jalte? Jak szanuje się obecnie Polskę, ustrój magdalenkowy , proszę bardzo przedstawiam przyklad bezsporny !

Komisja Kongresu USA: niech Polska zwróci mieniePAP | dodane 2008-07-16 (21:05) http://wiadomosci.wp.pl/kat,1356,title,Komisja-Kongresu-USA-niech-Polska-zwroci-mienie,wid,10162804,wiadomosc_video.html?ticaid=16554

Komisja Spraw Zagranicznych Izby Reprezentantów Kongresu USA przegłosowała projekt rezolucji Izby, wzywającej Polskę do uchwalenia ustawy zapewniającej zwrot lub rekompensatę właścicielom mienia prywatnego zagrabionego przez Trzecią Rzeszę i rządy komunistyczne.

Chodzi o mienie będące własnością żydowskich ofiar Holocaustu i ich rodzin oraz polskich właścicieli majątków prywatnych.


W projekcie rezolucji Izby Reprezentantów, wniesionym 11 czerwca przez grupę kongresmanów z obu partii, wypomina się Polsce, że jako jedyna z państw dawnego bloku sowieckiego nie uchwaliła dotychczas takiej ustawy.

"Wzywa się rząd Polski do natychmiastowego uchwalenia sprawiedliwej i wyczerpującej ustawy, tak aby osoby (lub ich spadkobiercy), których majątki prywatne zostały zabrane i skonfiskowane przez nazistów w czasie II wojny światowej lub odebrane po wojnie przez komunistyczny rząd polski, mogły albo otrzymać zwrot (restytucję) tych majątków, albo - jeżeli zwrot nie jest możliwy - otrzymać za nie sprawiedliwą rekompensatę finansową" - głosi projekt rezolucji.

"Wzywa się również do zapewnienia, aby ustawa o takiej restytucji i rekompensatach ustanowiła niebiurokratyczny, prosty i przejrzysty proces, który zaowocowałby realnymi korzyściami dla tych licznych osób, które ucierpiały z powodu niesprawiedliwej konfiskaty ich mienia i z których wiele ma co najmniej 80 lat" - czytamy w projekcie rezolucji.

W poniedziałek premier Donald Tusk zapowiedział, że projekt ustawy o zadośćuczynieniu za mienie utracone po wojnie trafi we wrześniu pod obrady rządu. Kończymy prace nad ustawą o zadośćuczynieniu dla wszystkich polskich obywateli za mienie utracone po wojnie - zapewnił szef rządu.

Dodał, że w październiku projektem powinien zająć się Sejm. Chodzi o rozwiązanie, które zadośćuczyni polskim obywatelom utratę mienia na skutek wadliwych, podejmowanych ze złą wolą decyzji w czasie PRL-u po 1944 roku - wyjaśnił premier.

Jak informowali przedstawiciele organizacji żydowskich w USA, podczas wizyty w USA wiosną tego roku premier Donald Tusk obiecał im, że jego rząd dopilnuje, aby ustawa reprywatyzacyjna została uchwalona do końca tego roku.

Rezolucja Izby Reprezentantów wzywa także prezydenta USA i sekretarza stanu, aby nadal prowadzili otwarty dialog z rządem Polski, popierając przyjęcie ustawy nakładającej wymóg "sprawiedliwej, wyczerpującej i niedyskryminacyjnej restytucji lub rekompensaty za mienie" zagrabione w czasach nazistowskich i komunistycznych.

Sekretarz stanu - w myśl życzeń kongresmanów - miałby co sześć miesięcy składać raport do Kongresu o "postępach we wprowadzaniu w życie wspomnianej rezolucji".

Sponsorami projektu rezolucji byli kongresmani: Robert Wexler, Alcee Hastings i Ileana Ros-Lehtinen z Florydy, Elton Gallegly z Kalifornii, Steve Chabot z Ohio i Eliot Engel z Nowego Jorku.

Stany Nowy Jork, Kalifornia i Floryda to największe w USA skupiska społeczności żydowskiej. Lobby żydowskie od dawna domaga się od kolejnych rządów RP rozwiązania problemu restytucji mienia.

Projekt rezolucji Izby Reprezentantów apeluje również do Litwy, aby uchwaliła ustawę o restytucji majątków komunalnych. Litwa jest z kolei jedynym krajem Europy Środkowej i Wschodniej nie mającym ustawy regulującej sprawę komunalnej własności.

Podczas tego samego posiedzenia Komisja Spraw Zagranicznych uczciła pamięć zmarłej 12 maja Ireny Sendlerowej, która uratowała tysiące żydowskich dzieci w okresie Holocaustu.
autor: (bart)


Komentarz


Cyt: (... )

Komisja Spraw Zagranicznych Izby Reprezentantów Kongresu USA przegłosowała projekt rezolucji Izby, wzywającej Polskę do uchwalenia ustawy zapewniającej zwrot lub rekompensatę właścicielom mienia prywatnego zagrabionego przez Trzecią Rzeszę i rządy komunistyczne.

Polacy mają nadal ponosić ciężar odpowiedzialności materialnej za komunistów , a "panowie " komuniści dawni wladcy PRL, mają pozostać bezkarni, mają przyzwolenie aby budować czerwony kapitalizm, bo tak życzyly sobie gremia międzynarodowe! A na dodatek tego nadal bedziemy slyszeć śpiew w kościolach i na uroczystościach ... ojczyznę wolną poblogoslaw Panie ! Rolling Eyes

Tak gremium międzynarodowe szanuje państwo z jego ustrojem magdalenkowym. Gdybyśmy byli państwem szanującym swoją sukcesję ,moim zdaniem zupelnie inaczej by szanowano Polskę. Jak się sami nie szanujemy, to skąd mają mieć szacunek dla Polski. To są fakty, taka jest rzeczywistość, nie jest to wymyślona przeze mnie historyjka. To wszystko. Rolling Eyes


Ostatnio zmieniony przez Robert Majka dnia Wto Sty 12, 2010 7:44 pm, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
Robert Majka
Weteran Forum


Dołączył: 03 Sty 2007
Posty: 2649

PostWysłany: Pon Sie 04, 2008 8:40 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Jak ważna jest sprawa SUKCESJI WŁASNOŚCI I WŁADZY na przykładzie FIRMIE RODZINNEJ
http://firmyrodzinne.pl/baza-wiedzy/45-artykuly/71-sukcesja-wasnoci-i-wadzy-w-firmie-rodzinnej

Joanna Jamer
W obecnych czasach właściciele firm rodzinnych, codziennie podejmują szereg decyzji, są to zarówno decyzje związane z bieżącą działalnością firmy jak i te obarczone większą odpowiedzialnością, a dotyczące wielkości zatrudnienia, zapotrzebowania na surowce czy innych ważnych zagadnień uwarunkowanych specyfiką branży. Skupiając całą swoja uwagę i energię na rozwiązywaniu spraw bieżących, przedsiębiorcy rodzinni często zapominają jednak o bardzo ważnym zagadnieniu, mianowicie o sukcesji. Pojęcie to bardzo często pojawia się w firmach zbyt późno, w momencie śmierci dotychczasowego właściciela lub gdy nie jest on już w stanie sprawować swoich obowiązków.

Zjawisko częstego pomijania zagadnienia sukcesji w planowaniu strategicznym wśród przedsiębiorców rodzinnych ma kilka źródeł. Po pierwsze przyczyną takiego stanu rzeczy może być brak wiedzy dotyczącej problematyki sukcesji i związanych z tym metod postępowania. W innych przypadkach jest to zwykła ignorancja i „bagatelizacja” tego tematu dyktowana przekonaniem, iż „na razie nie trzeba się tym martwić”. Wreszcie po trzecie może być to świadome postępowanie dotychczasowego właściciela, który jak najdalej chce odsunąć temat przekazania przedsiębiorstwa młodszemu pokoleniu. Powodów takiego postępowania aktualnego właściciela jest wiele. Niekiedy jest to lęk przed tym, iż dzieci będą chciały zmienić sposób zarządzania firmą przez co mogą zniszczyć to co on stworzył ciężką pracą i zaangażowaniem. Czasami jest to wyraz przekonania, że nikt inny nie potrafi poprowadzić przedsiębiorstwa tak dobrze jak on. Założyciele firmy boją się również poczucia bezużyteczności i bezczynności, które towarzyszyć mogą w sytuacji gdy okazuje się, iż przedstawiciele młodszego pokolenia lepiej radzą sobie z kierowaniem przedsiębiorstwem. W takich okolicznościach ważne jest by dotychczasowy właściciel nie tracił kontaktu z firmą, w której zawsze znajdzie się zajęcie dla człowieka, który dysponuje ogromnym doświadczeniem i zna firmę jak nikt inny. Jego rady i uwagi bardzo często są bezcenne. Przedsiębiorcy rodzinni odsuwają sukcesję w czasie również dlatego, iż chcą oddalić od siebie konieczność dokonania często niewygodnego wyboru następcy wśród swoich dzieci. To także nie musi stanowić problemu, gdy jest wynikiem wspólnych dyskusji oraz ustaleń dotyczących funkcji jakie w przyszłości będą pełnić poszczególni członkowie rodziny. To tylko wybrane powody, dla których aktualni właściciele świadomie unikają sukcesji oraz wszelkich zagadnień z nią związanych.

Bardzo ważne jest, by przedsiębiorcy rodzinni przekonali się, iż sukcesja nie musi oznaczać dla nich poczucia bezczynności, odrzucenia, a dla firmy zagrożenia jej przyszłości. Prawidłowo przeprowadzona sukcesja powinna bowiem dać im poczucie spełnienia oraz spokoju, iż dorobek całego życia będzie kontynuowany przez ich dzieci, które bardzo dobrze zostały przygotowane do nowej roli jaką mają pełnić. Jednak, aby to osiągnąć, przedsiębiorcy rodzinni muszą uświadomić sobie fakt, iż sukcesja nie jest kwestią jednej decyzji, ale wieloetapowym procesem rozłożonych w czasie.


Sukcesja to proces systematycznego przekazywania zarówno własności jak i władzy. Według S. Goldstein’a z Hubler-Swartz Institute w Minneapolis sukcesja władzy składa się z czterech faz :

- inicjacji – gdy dzieci, czyli potencjalni sukcesorzy zapoznają się z funkcjonowaniem przedsiębiorstwa rodzinnego

- selekcji – gdy dokonuje się oceny oraz wyboru przyszłych liderów wśród młodego pokolenia, biorąc pod uwagę ich zaangażowanie oraz umiejętności

- edukacji – gdy cała uwaga skupiona jest na rozwijaniu umiejętności przyszłych sukcesorów

- sukcesji – gdy przekazane zostaną, młodym sukcesorom, wszelkie prawa i obowiązki.

Sukcesji władzy równolegle towarzyszyć powinna sukcesja własności, która może być przeprowadzona na kilka sposobów.

Pierwszym ze sposobów przekazania własności jest darowizna. Ta forma ma zarówno zalety jak i wady. Główną wadą jest fakt, iż przekazanie udziałów (aktywów materialnych lub akcji) w postaci darowizny wiąże się z zapłatą wysokich podatków. Wysokość podatku jaki musi zostać zapłacony od darowizny zależy od stopnia pokrewieństwa oraz od wartości przekazanego majątku.

Kolejną formą transferu własności jest przekazanie firmy rodzinnej w drodze spadku. Ta forma przekazania własności następuje dopiero po śmierci właściciela. To rozwiązanie może wydawać się pozornie korzystne dla właściciela, który chce jak najdalej odsunąć od siebie myśl o przekazaniu firmy następnym pokoleniom. W rzeczywistości rozwiązanie to jest bardzo niekorzystne, nie tylko dla sukcesora, który „z dnia na dzień” musi objąć kontrolę nad całą firmą, ale przede wszystkim dla firmy, która źle znosi wszelkie zawirowania, będące wynikiem niespodziewanych i radykalnych zmian.

Inną formą przekazania własności jest wykup firmy przez członków rodziny, zarząd lub zespół pracowniczy. Jest to najtrudniejsza forma, gwarantująca jednak pełną satysfakcję dla wszystkich stron. W tym przypadku na podstawie tylko jednej transakcji nowi właściciele przejmują własność oraz kontrolę nad firmą. Wykorzystując mechanizm dźwigni przyszli właściciele nabywają firmę, zaciągając długoterminowe zobowiązanie u dotychczasowego właściciela, które będą spłacać ratalnie np. z dochodów osiąganych w przyszłości.

Własność firmy może być również przekazana poprzez dystrybucję jej udziałów wśród pracowników nie należących do rodziny. Takie rozwiązanie może być wykorzystane nie tylko w sytuacji gdy właściciel chce wycofać swój kapitał i przejść na emeryturę, ale także w celu motywacji załogi, zatrzymania w firmie najlepiej rokujących pracowników czy pozyskania dodatkowego kapitału poprzez emisję akcji firmy.

Przekazanie własności może także nastąpić poprzez sprzedaż udziałów firmy rodzinnej osobom trzecim. Z technicznego punktu widzenia jest to najprostsza forma pod warunkiem, że znajdzie się nabywca, który będzie chciał dokonać takiej transakcji. Przedsiębiorca sprzedający swoje udziały w firmie musi liczyć się z koniecznością zapłaty podatku od przyrostu kapitału. Z punktu widzenia rodziny, która od wielu lat tworzyła i pielęgnowała tą firmę, rozwiązanie to jest mało korzystne ponieważ oznacza przekazanie często wielopokoleniowego przedsiębiorstwa w „obce ręce”.

Jak widać sukcesja w firmie rodzinnej jest zagadnieniem złożonym. Aby dokonać prawidłowego przekazania władzy oraz własności, proces sukcesji musi zostać starannie zaplanowany oraz w odpowiednim czasie wdrożony. Przedsiębiorcy rodzinni muszą przekonać się, iż sukcesja nie jest zagrożeniem dla ich dotychczasowej pozycji oraz dorobku, ale szansą dla przyszłości firmy, która oddana w ręce wykwalifikowanych przedstawicieli młodszego pokolenia może dalej rozwijać się, osiągając sukces, o którym jej założyciele nawet nie marzyli.

Źródło: J. Jeżak, W. Popczyk, A. Winnicka-Popczyk, Przedsiębiorstwo rodzinne. Funkcjonowanie i rozwój., Centrum Doradztwa i Informacji Difin sp. Z o. o., Warszawa 2004


Ostatnio zmieniony przez Robert Majka dnia Wto Sty 12, 2010 7:45 pm, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
Robert Majka
Weteran Forum


Dołączył: 03 Sty 2007
Posty: 2649

PostWysłany: Pon Sie 04, 2008 8:51 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Wiki: Sukcesja (prawo) http://wapedia.mobi/pl/Sukcesja_(prawo)

Sukcesja (następstwo prawne) — wstąpienie w ogół praw i obowiązków przez nabywcę ogółu praw (sukcesja uniwersalna) lub w część praw i obowiązków (sukcesja singularna).


O sukcesji mówimy wówczas,gdy następca prawny wywodzi swe prawa od poprzednika. Sukcesją nie jest więc nabycie tytułem pierwotnym, na przykład w drodze zasiedzenia lub zawłaszczenia rzeczy porzuconej z zamiarem wyzbycia się własności.

Może mieć postać sukcesji pod tytułem ogólnym (sukcesja uniwersalna), gdy nabywca wstępuje w ogół praw i obowiązków majątkowych poprzednika, bądź oznaczonej ułamkowej części tego ogółu praw i obowiązków, czyli ogółu aktywów i pasywów (np. przy dziedziczeniu). Sukcesja uniwersalna zachodzi tylko w przypadkach w ustawie wskazanych, na przykład w wypadkach:

dziedziczenia
nabycia spadku na skutek umowy - art. 1053 k.c.
przekształcenia spółek handlowych na podstawie KSH)
łączenia osób prawnych (np. art. 96 prawa spółdzielczego)
Może mieć również postać sukcesji pod tytułem szczególnym (sukcesja syngularna lub singularna), gdy przechodzi z jednego podmiotu na drugi tylko jedno ze ściśle oznaczonych praw. Przykładem sukcesji syngularnej jest:

sprzedaż, zamiana, darowizna konkretnych przedmiotów
wypłata sumy pieniężnej z rachunku bankowego na rzecz osoby wskazanej w umowie po śmierci posiadacza tego rachunku.
Obowiązuje zasada, że następca prawny nie może uzyskać więcej praw, niż miał je zbywca.


Ostatnio zmieniony przez Robert Majka dnia Wto Sty 12, 2010 7:46 pm, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
Zbigniew Rutkowski
Weteran Forum


Dołączył: 04 Lip 2008
Posty: 145

PostWysłany: Sob Sie 09, 2008 4:28 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

W emigracyjnym wydaniu "Free Poland - Wolna Polska" , wychodzącym w Nowym Jorku, w 1985 roku redaktor tegoż pisma śp. Konstanty Z. Hanff zamieścił malutkie ogłoszenie które tutaj pozwalam sobie Państwu przypomnieć :

"Obowiązkiem każdego Polaka jest udzielanie stałej pomocy walczącemu Podziemiu w kraju! Złóż swoją daninę na rzecz SOLIDARNOŚCI WALCZĄCEJ! Przeslij czek wystawiony na FREE POLAND - możesz być pewny, że przekażemy twoją składkę we właściwe ręce! Kraj czeka na Twoją pomoc!

I ta pomoc finansowa i sprzętowa była Podziemiu (SW) przekazywana.
Pozdwawiam wszystkich forowiczów.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Strona Główna -> Dyskusje ogólne Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5  Następny
Strona 2 z 5
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz dołączać plików na tym forum
Możesz ściągać pliki na tym forum