Forum  Strona Główna

 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Lech Wałesa TW BOLEK nr 12535 - Wydział III SB w Gdańsku
Idź do strony 1, 2, 3 ... 9, 10, 11  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Strona Główna -> Dyskusje ogólne
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Robert Majka
Weteran Forum


Dołączył: 03 Sty 2007
Posty: 2649

PostWysłany: Wto Cze 17, 2008 6:16 am    Temat postu: Lech Wałesa TW BOLEK nr 12535 - Wydział III SB w Gdańsku Odpowiedz z cytatem

20 donosów „Bolka” http://rp.pl/artykul/149667.html

Tajemnice teczki TW „Bolka”
Dział Opinii 17-06-2008, ostatnia aktualizacja 17-06-2008 06:03
Sławomir Cenckiewicz i Piotr Gontarczyk przedstawiają w „Rzeczpospolitej” swoją książkę „SB a Lech Wałęsa. Przyczynek do biografii”



Sławomir Cenckiewicz (z lewej) i Piotr Gontarczyk

autor zdjęcia: Rafał Guz
źródło: Fotorzepa

źródło: Archiwum IPN
+zobacz więcej

Dlaczego warto poznać teczkę „Bolka”



Gdzie są akta TW „Bolka”

Czy Lech Wałęsa to tajny współpracownik SB o kryptonimie „Bolek”? Czy przez parę lat od roku 1970 donosił na swoich kolegów ze Stoczni Gdańskiej i brał za to od esbeków pieniądze? Na te pytanie odpowiedzieć ma książka historyków Piotra Gontarczyka i Sławomira Cenckiewicza. Dziś, jutro i pojutrze w „Rzeczpospolitej” prezentujemy główne tezy tej pracy.


20 donosów „Bolka”

Pracownicy Instytutu Pamięci Narodowej prześledzili losy dokumentów dotyczących TW „Bolka”. Zbadali dziesiątki dokumentów, treść wielu z nich szczegółowo zrekonstruowali na podstawie innych materiałów. W swojej książce wymieniają m.in. kwestionariusz ewidencyjny internowanego Wałęsy, w którym napisano, że był on „29.12.1970 pozyskany do współpracy z SB. W okresie 1970 – 1972 przekazał szereg informacji dotyczących negatywnej działalności pracowników stoczni”. Historycy piszą też o dokumentach zebranych w gdańskiej delegaturze UOP przez porucznika Krzysztofa Bollina. Ów oficer odnalazł w roku 1991 ponad 20 donosów TW „Bolka” – były to przepisane na maszynie odpisy oryginałów dotyczących pracowników wydziału W4 Stoczni Gdańskiej oraz członków komitetu strajkowego z roku 1970.

W książce Piotra Gontarczyka i Sławomira Cenckiewicza mowa jest także o dwóch dokumentach, które pojawiły się dopiero w 2000 roku przy okazji lustracji Lecha Wałęsy. To notatki esbeków z 1978 roku. Jeden z nich zapisał, że Wałęsa „jako TW ps. »Bolek« przekazywał nam szereg cennych informacji dot. destrukcyjnej działalności niektórych pracowników. Na podstawie otrzymanych materiałów założono kilka spraw”. Oficer SB stwierdził, że „Bolek” za przekazane informacje był wynagradzany i w sumie otrzymał 13 100 złotych.


Czyszczenie teczki

Część dokumentów zniknęła z archiwów po obaleniu rządu Jana Olszewskiego 4 czerwca 1992 r. Tego także dotyczy praca Gontarczyka i Cenckiewicza. Wałęsa po raz pierwszy zażądał dostępu do zgromadzonych przez SB dokumentów na swój temat już parę dni po odwołaniu Olszewskiego, 6 lub 7 czerwca. Oglądał je w siedzibie kontrwywiadu UOP. W lipcu lub sierpniu tego samego roku teczkę dostarczono mu do Belwederu. Zwrócił ją we wrześniu – ale zdekompletowaną. Brakowało m.in. oryginału karty ewidencyjnej Lecha Wałęsy i licznych doniesień TW „Bolka”. Zaginione dokumenty według Wałęsy miały wrócić do UOP w oddzielnej kopercie – w której jednak, jak się potem okazało, ich nie było.

Historycy ustalili, że po raz kolejny Lech Wałęsa wypożyczył dotyczące go papiery SB we wrześniu 1993 r., parę dni po zwycięstwie SLD w wyborach – co poświadcza notatka Andrzeja Milczanowskiego. Badający tę sprawę trzy lata później – za zgodą następnego prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego – eseldowski szef MSW Zbigniew Siemiątkowski stwierdził, że do UOP nie wróciły m.in. „notatki i doniesienia agenturalne L. Wałęsy” i „pokwitowania L. Wałęsy na odbiór wynagrodzenia za działalność agenturalną”.

Poproszono wtedy byłego prezydenta, aby zwrócił brakujące materiały. Wałęsa nigdy nie odpowiedział.

Źródło : Rzeczpospolita



Moje motto: Nie ma skutku bez przyczyny.


Rolling Eyes





Robert Majka , Solidarność Walcząca Przemyśl, 17 czerwca 2008r
Kawaler KRZYŻA Kawalerskiego Orderu Odrodzenia Polski,
Nr 452-2009-17 nadany 9 grudnia 2009 przez prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej Lecha Kaczyńskiego.
Radny Rady Miasta Przemyśla (2002 - 2006)

www.sw.org.pl
http://swkatowice.mojeforum.net/temat-vt7234.html?postdays=0&postorder=asc&start=0
http://swkatowice.mojeforum.net/viewtopic.php?t=2988
http://tygodnik.onet.pl/35,0,14472,pierwsza_magdalenka,artykul.html
http://swkatowice.mojeforum.net/viewtopic.php?t=5131
http://www.polityczni.pl/oblicza_stanu_wojennego,audio,51,4505.html
http://home.comcast.net/~bakierowski/


Ostatnio zmieniony przez Robert Majka dnia Nie Cze 30, 2013 12:45 pm, w całości zmieniany 8 razy
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
Robert Majka
Weteran Forum


Dołączył: 03 Sty 2007
Posty: 2649

PostWysłany: Wto Cze 17, 2008 1:03 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Puzzle Bolka
2008-06-17 12:22
Lech Wałęsa został zarejestrowany jako TW ps. „Bolek” pod numerem 12535 - przez Wydział III SB w Gdańsku

Sławomir Cenckiewicz
Piotr Gontarczyk

Historycy, pracownicy Instytutu Pamięci Narodowej

„Nigdzie też nie jest napisane, że Wałęsa to »Bolek«" – oznajmił kiedyś Lech Wałęsa w rozmowie z dziennikarzami „Wprost". Nie wiadomo, co były prezydent RP miał na myśli wypowiadając te słowa. Być może wierzył, że sprawa kradzieży dokumentów SB na jego temat z archiwów UOP i MSW nigdy nie ujrzy światła dziennego. Ale nawet mimo „brakowania" dokumentów SB dotyczących Wałęsy w latach 90., historycy są w stanie zidentyfikować personalia TW ps. „Bolek".

Identyfikacja
Zachowane w archiwach IPN tzw. pomoce ewidencyjne (karty rejestracyjne, dzienniki korespondencyjne i zapisy w Zintegrowanym Systemie Kartotek Operacyjnych) potwierdzają fakt rejestracji Lecha Wałęsy pod numerem 12535 przez Wydział III SB w Gdańsku jako TW ps. „Bolek" w latach 1970-1976. Identyfikację TW ps. „Bolek" potwierdza m. in. notatka funkcjonariusza gdańskiej SB Marka Aftyki z 21 czerwca 1978 r. na temat Wałęsy: „Wymieniony do współpracy z organami bezpieczeństwa pozyskany został w dniu 29 XII 1970 r. jako TW ps. »BOLEK« na zasadzie dobrowolności przez st. insp. Wydziału II KW MO w Olsztynie kpt. [Edwarda] Graczyka". Potwierdzenie związków Lecha Wałęsy z SB znajdujemy także w innych dokumentach SB. Przykładowo w arkuszu ewidencyjnym z 28 listopada 1980 r. przeznaczonego do internowania Wałęsy czytamy: „29 XII 1970 r. pozyskany do współpracy z SB. W okresie 1970–1972 przekazał szereg informacji dot[yczących] negatywnej działalności pracowników Stoczni".

Ilu Bolków?
Czasem pojawiają się opinie, że w latach 1970-1976 na kontakcie Wydziału III KW MO w Gdańsku działało kilkudziesięciu tajnych współpracowników noszących pseudonim „Bolek". Wiele razy po ten argument sięgał sam Lech Wałęsa: „Równie dobrze mogliby ze mnie zrobić Felka. W samym Gdańsku agentów SB o pseudonimie »Bolek« było podobno 56. Wzięli więc trochę dokumentów z różnych teczek i zrobili ze mnie pięćdziesiątego siódmego. Proste!". Autorzy książki o Lechu Wałęsie dokonali szczegółowej analizy sieci agenturalnej gdańskiej SB w latach 1970-1976 pod kątem zbadania powyższego problemu. Okazało się, że w latach 1970-1976 Wydział III gdańskiej SB dysponował łącznie… czterema tajnymi współpracownikami o pseudonimie „Bolek", z których tylko jeden – ten rejestrowany pod nr 12535 – pracował w Stoczni Gdańskiej, i to na Wydziale W-4. Pozostali trzej agenci o ps. „Bolek", których zidentyfikowaliśmy z nazwiska, nie mieli ze stocznią nic wspólnego, a nawet nie mieszkali w Gdańsku.

Opiekunowie z bezpieki
TW ps. „Bolek" miał w okresie współpracy (1970-1976) trzech oficerów prowadzących: kpt. Edwarda Graczyka, kpt. Henryka Rapczyńskiego i kpt. Zenona Ratkiewicza. Ponadto, z jednego ze znanych nam dokumentów wynika, że w spotkaniu kontrolnym z TW ps. „Bolek" wziął udział kpt. Czesław Wojtalik. Na terenie stoczni z TW ps. „Bolek" utrzymywał kontakt (odbierał doniesienia, przekazywał zadania do wykonania i wręczał zapłatę) rezydent SB ps. „Madziar". Był nim emerytowany funkcjonariusz UB/SB kpt. Józef Dąbek. Jego pracę nadzorował ppor. Janusz Stachowiak, który na bieżąco oceniał, podsumowywał i opatrywał uwagami doniesienia i informacje odbierane przez „Madziara" od TW ps. „Bolek". Wszyscy wymienieni funkcjonariusze pracowali w elitarnej Grupie VI Wydziału III SB w Gdańsku (zwanej wcześniej grupą ds. przemysłu), w ramach której powołano Zespół ds. Stoczni Gdańskiej im. Lenina kierowany przez kpt. Zenon Ratkiewicza. Według kierownictwa SB w Gdańsku, była to nie tylko najliczniejsza, ale i „najtrudniejsza zagadnieniowo" grupa.

Agent doraźny
Pozyskany do współpracy z SB bezpośrednio po „wydarzeniach grudniowych" (być może już 19 grudnia 1970 r.) TW ps. „Bolek", podobnie jak wiele innych osobowych źródeł informacji Wydziału III w Gdańsku zwerbowanych w tym okresie, był agentem, przed którym stawiano przede wszystkim zadania o charakterze doraźnym. Związane to było z jednej strony z rozpracowaniem i kontrolą osób zaangażowanych w rewoltę grudniową, z drugiej natomiast z działalnością prewencyjną wobec osób organizujących od stycznia 1971 r. wiece, protesty i strajki w Stoczni Gdańskiej. W analizie wyników pracy z siecią agenturalną z lutego 1971 r. naczelnik Wydziału III SB w Gdańsku ppłk Jan Kujawa pisał: „W okresie wydarzeń grudniowych i w styczniu pozyskania TW podporządkowane były potrzebom zorganizowania szerokiego dopływu informacji o sytuacji wśród załóg zakładów pracy, a głównie spośród osób i grup, które inspirowały lub inicjowały strajki i wystąpienia. Z uwagi na powyższe, pozyskań dokonywano spośród robotników, zwłaszcza młodej generacji i mieszkańców hoteli robotniczych". Skalę prowadzonych działań i efekty pracy operacyjnej SB ukazują dane statystyczne z połowy stycznia 1971 r. W okresie „wydarzeń grudniowych" i bezpośrednio po nich zwerbowano do współpracy z SB 139 osób. „Pozyskane źródła TW w okresie samych wydarzeń i po wydarzeniach grudniowych wywodziły się głównie spośród robotników, aktywnych uczestników zajść i spośród komitetów strajkowych. Spośród komitetów strajkowych pozyskano 14 TW i 6 kontaktów operacyjnych" – czytamy w jednej z analiz SB. Treść cytowanego powyżej dokumentu odnosi się także do TW ps. „Bolek", który w grudniu 1970 r. należał zarówno do „aktywnych uczestników zajść", jak i był członkiem „komitetu strajkowego".

Agent efektywny
TW ps. „Bolek" był współpracownikiem aktywnym, zwłaszcza, jeśli chodzi o okres będący bezpośrednim następstwem Grudnia ’70 (lata 1970-1972). Tę obserwację potwierdza także treść notatki SB z 1978 r. „W latach 1970–[19]72 wymieniony już jako TW ps. »BOLEK« przekazywał nam szereg cennych informacji dot[yczących] destrukcyjnej działalności niektórych pracowników. […] Za przekazane informacje był on wynagradzany i w sumie otrzymał 13100 zł; wynagrodzenie brał bardzo chętnie". Poza wspomnianą już dokumentacją ewidencyjną na temat Wałęsy, historycy dysponują dzisiaj kilkoma obszernymi doniesieniami TW ps. „Bolek" (z 17, 22 i 27 kwietnia 1971 r. oraz 25 listopada 1971 r.), które w formie oryginalnych maszynopisów (są to kolejne egzemplarze doniesień przepisanych na maszynie) zostały odnalezione w gdańskim IPN. Ponadto, w podobnej formie, zachowały się, także odnalezione przez autorów, trzy fragmenty doniesień i podsumowań donosów TW ps. „Bolek" (z przełomu marca i kwietnia 1971 r., 26 maja 1971 r. i 3 października 1971 r.). Treść zachowanych donosów dowodzi, że TW ps. „Bolek" był agentem aktywnym, nieograniczającym się do relacjonowania wydarzeń, ale wykazującym dużo własnej inicjatywy w rozpoznawaniu „źródeł zagrożeń". Jako uczestnik i członek komitetu strajkowego w Grudniu ’70, a później formalny reprezentant załogi w rozmowach z dyrekcją stoczni, w tym również z samym I sekretarzem KC PZPR Edwardem Gierkiem, cieszył się naturalnym autorytetem i zaufaniem wśród stoczniowej załogi. W znanych nam zaledwie kilku dokumentach dotyczących bezpośrednio działalności TW ps. „Bolek" przewinęły się dwadzieścia cztery nazwiska, z czego większość stanowią jego koledzy z Wydziału W-4 i Rady Oddziałowej oraz uczestnicy rewolty grudniowej 1970 r. i organizatorzy protestów w 1971 r. Wiele z tych osób było rozpracowywanych i represjonowanych przez SB. Prowadzono wobec nich jawną i tajną obserwację, wzywano na rozmowy profilaktyczno-ostrzegawcze, w czasie, których nagabywano do współpracy, a w miejscach zamieszkania i pracy zakładano podsłuchy (m. in. u Szczepana Chojnackiego i Henryka Lenarciaka). Niektórych z nich SB wytypowała do zwolnienia z pracy w Stoczni Gdańskiej. O tym wszystkim świadczą adnotacje funkcjonariuszy SB na doniesieniach TW ps. „Bolek", z których wynika, że ich kopie kierowano do spraw operacyjnych i tzw. podteczek osób występujących w jego donosach.

Lista ofiar
Na podstawie donosów TW ps. „Bolek" wszczęto sprawę operacyjną na Józefa Szylera, który jawi się zresztą, jako jedna z jego głównych ofiar. Inwigilowany i represjonowany przez SB w ramach operacji „Jesień 70", 8 lipca 1971 r. Szyler został przeznaczony do zwolnienia z pracy w stoczni. Jednak ze względu na traumę, jaką w Grudniu ’70 przeszła jego żona, w lipcu 1971 r. sam zrezygnował z pracy w stoczni i opuścił województwo gdańskie. Osiadł w Przeworsku, a później w Mielcu, gdzie również był inwigilowany przez SB. Dzięki doniesieniom TW ps. „Bolek" SB „uaktywniła pracę w sprawie" Jerzego Górskiego – w Grudniu ’70 członka Komitetu Strajkowego i Rady Delegatów, na którego prowadzono sprawę krypt. „Demagog". W swoich donosach wiele miejsca poświęcał TW ps. „Bolek" osobie Henryka Lenarciaka – uczestnika grudniowego protestu i przewodniczącego Rady Oddziałowej Związku Zawodowego Metalowców na Wydziale W-4 Stoczni Gdańskiej, którego Wydział III KW MO w Gdańsku rozpracowywał w ramach spraw krypt. „Kobra" i „Len" oraz „Arka" i „Jesień 70". Wiadomo dzisiaj, że TW ps. „Bolek” okazał się także przydatny w rozpracowaniu takich osób jak Kazimierz Szołoch (rozpracowywany w ramach sprawy krypt. „Kazek”), Henryk Jagielski (rozpracowywany w ramach sprawy krypt. „W-4”), Jan Jasiński, Mieczysław Tolwal, Alfons Suszek, Jan Miotk (rozpracowywany w ramach SOR krypt. „Sztabowiec”), Bogdan Opala, Czesław Michał Gawlik, Czesław Karpiński, Józef Animucki, Jan Górski, Jerzy Górski (rozpracowywany w ramach kwestionariusza ewidencyjnego krypt. „Demagog”), Szczepan Chojnacki (rozpracowywany w ramach kwestionariusza ewidencyjnego krypt. „Góral”), Klaus Bartel, Ryszard Zając, Maksymilian Szmuda Jan Weprzędz, Zygmunt Borkowski i Zarzycki. TW ps. „Bolek” przekazywał także drobne informacje na temat przełożonych z wydziału W-4 i dyrekcji Stoczni Gdańskiej (Władysława Leśniewskiego, Mieczysława Umińskiego i Stanisława Żaczka). Dzisiaj wiadomo, że TW ps. „Bolek” przyczynił się do tego, że wielu z tych osób dotknęły represje ze strony SB.

Punktualny, groźny i posłuszny
TW ps. „Bolek" był współpracownikiem aktywnym. Oficerowie prowadzący zwracali uwagę na jego punktualność, z jaką stawiał się w wyznaczonym miejscu na spotkanie. Bez zgody funkcjonariuszy SB nie przystępował do inicjatyw, których celem mogło być prowadzenie „wrogiej działalności". Wykonywał zadania operacyjne na terenie zakładu pracy nawet w okresie przebywania na zwolnieniu lekarskim. Uzyskał, a później przekazał SB dokumenty napisane własnoręcznie przez osoby ze swojego otoczenia. Jeśli ustalił, że pracownicy stoczni słuchają w czasie pracy Radia Wolna Europa, to starał się także uzyskać informację na temat treści słuchanych audycji („rozruchy w NRD"). Przekazywał także informacje wyprzedzające na temat planowanej przez pracowników Stoczni Gdańskiej próby zakłócenia obchodów pierwszomajowych w 1971 r. Relacjonował SB nastroje i opinie panujące na wydziale W-4, m. in. w związku z ponownym podpaleniem siedziby KW PZPR w Gdańsku, sprawę wypłacenia odszkodowań rodzinom poległych w grudniu 1970 r. stoczniowców oraz warunkami pracy i płacy w zakładzie.
TW ps. „Bolek" cechował też pewien spryt. Widać to przy okazji zgłaszanych SB w dniu 22 kwietnia 1971 r. pomysłów związanych z rozładowaniem napiętej sytuacji w stoczni poprzez złożenie załodze obietnic finansowych („Jednak wypłata powinna być wbrew oczekiwaniu dopiero po 1 Maja. Gdyby ludzie wiedzieli, że jest dla nich forsa, mogą jednak jej nie otrzymać, inaczej by patrzyli"), których ostatecznie nie trzeba będzie wcale zrealizować („TW sugerował, żeby stoczniowcom dać do zrozumienia, że zamierza się w krótkim czasie dokonać reorganizacji pod względem organizacji pracy w Stoczni, a z tym pójdą w parze zarobki pracowników fizycznych. To przyczyniłoby się do spadku agresywnych zamiarów pracowników Stoczni w dniu święta 1 Maja. Po 1 Maja poruszonych spraw można nawet nie realizować").
Jeśli TW ps. „Bolek" nie znał personaliów osób („zna ich tylko z widzenia"), którzy zwracali jego uwagę, to próbował zdobyć na ich temat jak najwięcej informacji („Mówił mi to ślusarz z W-4, którego nazwiska nie znam, mieszka pod Delikatesami, nazwisko mogę ustalić"), a nawet przybliżyć ich wizerunek i charakterystyczne cechy („jest on w wieku ponad 40 lat, wysoki, szczupły, bez zębów z przodu, lekko pokryty szronem, najprawdopodobniej będzie z W-5"), co pozwalało SB zidentyfikować te osoby (sprawa M. Tolwala). TW ps. „Bolek" przestrzegał i dbał o zasady konspiracji. Oficerom SB zwracał też uwagę na jednoźródłowość przekazywanych wiadomości, co w sytuacji ich wykorzystania mogłoby narazić go na dekonspirację. W notatce kpt. Zenona Ratkiewicza z 24 listopada 1971 r. czytamy: „Co do poprzedniej informacji podanej przez TW »Bolek« w dniu 16 XI 1971 r. dot[yczącej] wypowiedzi LENARCIAKA odnośnie przyszłych wyborów do Rady Oddziałowej i Zakładowej, oświadczył, że LENARCIAK jedynie z nim samym mówił, a w związku z tym treść tej rozmowy nie może być wykorzystana".

Identyfikator
Ważnym źródłem informacji na temat działalności TW ps. „Bolek" są dokumenty UOP i MSW wytworzone po 1989 r. Wśród nich na szczególną uwagę zasługuje notatka oficera UOP w Gdańsku z października 1993 r., w której znalazła się informacja, że w aktach sprawy obiektowej „Jesień ‘70" odnaleziono dokument dotyczący roli TW ps. „Bolek" w identyfikacji jednego z przywódców Grudnia ’70 – Kazimierza Szołocha. 13 października 1993 r. pracownik archiwum UOP w Gdańsku: „odnalazł w aktach sprawy obiektowej krypt[onim] »Jesień 70« nr arch. IV-15 (dot. wydarzeń grudniowych w 1970 r.) notatkę służbową z dn. 19 I 1971 r. dot[yczącą] Kazimierza Szołocha […]. Z notatki tej wynika, iż identyfikacja osoby K. Szołocha jako uczestnika wydarzeń grudniowych nastąpiła na podstawie informacji od tajnego współpracownika ps. »Bolek«. […] Notatka dotyczy zachowania się Kazimierza Szołocha w Stoczni Gdańskiej im. Lenina w trakcie wydarzeń grudniowych w 1970 r. Na pierwszej stronie karty w linii 18 znajduje się zapis, iż identyfikacji K. Sz. dokonał TW ps. »Bolek«".

Rozczarowanie i eliminacja
W 1974 r. SB odnotowała spadek aktywności TW ps. „Bolek". W tym czasie agentura przestała mieć charakter agentury doraźnej, wykorzystywanej do „rozładowania napiętej sytuacji" w zakładzie. SB zaczęła ściślej kontrolować treść doniesień i informacji od sieci TW, co było możliwe dzięki znacznej rozbudowie sieci osobowych źródeł informacji, operatywności rezydentury SB oraz zastosowaniu na większą skalę techniki operacyjnej. W latach 1974-1976 TW ps. „Bolek" na zebraniach związkowych zaczął krytycznie wypowiadać się o sytuacji w stoczni i w kraju. Jeden z funkcjonariuszy SB pisał o Wałęsie: „Po ustabilizowaniu się sytuacji w stoczni dało się zauważyć niechęć do dalszej współpracy z naszym resortem. Tłumaczył on to brakiem czasu i tym, że na zakładzie nic się nie dzieje. Żądał również zapłaty za przekazywane informacje, które nie stanowiły większej wartości operacyjnej. Podczas kontroli przez inne źródła informacji stwierdzono, że niejednokrotnie w przekazywanych informacjach przebijała się chęć własnego poglądu na sprawę, nadając jej niejako opinię środowiskową. Stwierdzono również, że podczas odbywających się zebrań dość często bez uzasadnienia krytykował kierownictwo administracyjne, partyjne i związkowe wydziału".
Na narastającą emancypację Wałęsy wskazuje również informacja przekazana przez TW ps. „Kolega" 15 lipca 1974 r.: „W dniu 8 VII 1974 r. o godz. 9.15 na Wydziale W-4 (hali produkcyjnej) odbyła się rozmowa zainicjowana przez Lenarciaka, który powiedział, że Związki Zawodowe nie zdają egzaminu bytu w obecnych warunkach, bo nie interesują się poprawą życia przeciętnych obywateli w kraju […] Następnie Wałęsa powiedział, że jedyną drogą jest organizacja związków mająca na celu pozbycie się »czerwonych pająków« w szeregu związków, którzy tylko patrzą »żeby wykorzystać sytuację budując domy, luksusowe samochody, odpoczywają na zagranicznych wczasach«. W obecnych warunkach reorganizacja jest niemożliwa, bo nie pozwoli na to partia, ale sytuacja umożliwiająca może powstać w wyniku nowego strajku, a że tak nastąpi, to jest pewne, bo już nie z roku na rok, ale co miesiąc jest coraz gorzej, fatalne zaopatrzenie, wzrost kosztów utrzymania przybliża »powtórkę« grudnia [19]70 roku, w tym wypadku trzeba by było wykorzystać go na zbudowanie związków na wzór państw zachodnich, gdzie związki organizują skutecznie strajki, gdy jest krzywda dla pracowników, a taki dobrobyt u nas, że małżeństwa młode mieszkają oddzielnie z braku mieszkania, oraz brak żłobków i przedszkoli, źle kształtują ludzi młodych do partii, bo jej polityka jest utopią. Należy zwrócić uwagę na penetrację bezpieki w stoczni i w wypadku rozmowy z ich przedstawicielami należy wyprzeć się, ponieważ gdyby zechcieli udowodnić muszą podać informatorów". Por. Janusz Stachowiak, który prowadził TW ps. „Kolega" napisał we wnioskach: „Z Wałęsą wielokrotnie były przeprowadzane rozmowy w związku z jego nieodpowiedzialnym zachowaniem się i wypowiedziami. Nie przyniosły one jednak jak dotychczas żadnego skutku". W lutym 1976 r. Lech Wałęsa otrzymał wypowiedzenie z pracy w stoczni.
Postawa TW ps. „Bolek" doprowadziła do „wyeliminowania go z czynnej sieci agenturalnej" 19 czerwca 1976 r. „z powodu niechęci do współpracy". Teczka personalna i robocza TW ps. „Bolek" została złożona w archiwum Wydziału „C" (archiwum) KW MO w Gdańsku. Tak kończył się pierwszy etap historii związanej z TW ps. „Bolek". W późniejszych latach odegrała ona ważną rolę w kolejnych etapach działalności legendarnego przywódcy „Solidarności" i późniejszego prezydenta RP Lecha Wałęsy.


Opisy zdjęć

1 i 2. Dokumenty IPN, w tym kopia karty ewidencyjnej E-14 z byłego Biura „C" MSW dotyczącej Lecha Wałęsy, na której odnotowano numer akt archiwalnych TW ps. „Bolek" (I-14713). Arch. IPN.

3. Spotkanie I sekretarza KC PZPR Edwarda Gierka ze stoczniowcami Trójmiasta w dniu 25 I 1971 r. Po lewej widoczny delegat załogi na spotkanie z I sekretarzem Lech Wałęsa. Fotografie pochodzą z Archiwum Państwowego w Gdańsku.

4. Załoga Wydziału W-4 w dniu 1 maja 1971 r. składa hołd poległym w grudniu 1970 r. stoczniowcom. Na zdjęciu widoczni m. in. Józef Szyler i Henryk Jagielski na których donosił TW ps. „Bolek". Fot. z arch. IPN.

5. Kapitan Henryk Rapczyński – funkcjonariusz SB w Olsztynie, którego w dniu 14 XII 1970 r. oddelegowano do pracy w Wydziale III KW MO w Gdańsku. Do lata 1971 r. prowadził TW ps. „Bolek". Wyróżniony za realizację zadań w ramach akcji i sprawy obiektowej „Jesień 70" w Gdańsku. Fot. z archiwum IPN w Olsztynie.

6. Kapitan Zenon Ratkiewicz – funkcjonariusz gdańskiej SB. Przez długie lata specjalizował się w „ochronie operacyjnej" pracowników Stoczni Gdańskiej im. Lenina. Jesienią 1971 r. przejął „na kontakt" TW ps. „Bolek". Fot. z archiwum IPN w Gdańsku.

7. Kapitan Józef Dąbek ps. „Madziar" – emerytowany funkcjonariusz UB/SB, od 1971 r. jeden z dwóch rezydentów SB w Stoczni Gdańskiej im. Lenina (drugim był „Partyzant"). Okazjonalnie był jednym z oficerów prowadzących TW ps. „Bolek", od którego odbierał donosy na terenie stoczni. Fot. z archiwum IPN w Gdańsku.

8. Major Janusz Stachowiak – funkcjonariusz sekcji stoczniowej SB w Gdańsku. Nadzorował pracę rezydenta „Madziara" i kontrolował TW ps. „Bolek".. Fot. z archiwum IPN w Warszawie.

9. Podpułkownik Czesław Wojtalik – w latach 1970–1973 kierował Grupą VI Wydziału III, którą powołano do rozpracowania tzw. elementu pogrudniowego. Od czasu do czasu brał udział w spotkaniach z TW ps. „Bolek". W 1978 r. próbował ponownie namówić L. Wałęsę do współpracy z SB. Fot. z archiwum IPN w Gdańsku.



Autor: Slawomir Cenckiewicz, Piotr Gontarczyk


Komentarz:

http://swkatowice.mojeforum.net/dmochowska-wiceprezes-ipn-popiera-quotbolka-quot-temat-vt5137.html

(... )

Czego boją się obrońcy i sam Lech Wałęsa ?

Moim zdaniem , gdy ktoś nie ma nic na sumieniu ,mówi jasno otwarcie , nazywa rzeczy po imieniu , takimi jakie są ... lub jakie były w jego przeszłości , bać się nie ma czego , ani kogo. Nikt kogo nie zwerbowano na tw , ozi , nie musi bać się przed szantażem,że mu stołek spod d ... y wyszarpną , jak będzie działal zgodnie ze swoim sumieniem , a nie pod dyktando ...
Strach w oczach samego Lecha Wałęsy jest od lat jasny , widoczny, jak też jego obrońców przed ujawnieniem choćby szczątków z przeszłości w oficjalnej publikacji naukowej . Moim zdaniem to strach przed faktem,że ludzie , normalini ludzie uświadomią sobie,że zostali oszukani w wyniku kontraktu umowy w magdalence. Stąd ten strach, że ludzie odwrłócą się od ludzi układu i zaczną szukać alternatywy, lub sami ze swoich szeregów taka alternatywą stać się mogą dla magdalenkowców.
Najbardziej zabawne sa ostatnie wypowiedzi p.Moniki Olejnik z programu z TV24 ( wczorajsze wydanie) . Z pytań p.M.Olejnik wynika,że doskonale wiedziała i wie kim jest i jaka role odegrala i odgrywa postać Lecha Wałęsy w historii. Ognisko rodzinne dopala się ... ludzie układu sztywnieją z wrażenia przed prawdą o swoim idolu Lechu Wałęsie ,którego popierali tyle lat , rzecz jasna nie za darmo, za przywileje i stanowiska , profity płynące z władzy układu magdalenkowego. Dziś strach przed oczami , że lud może im powiedzieć nie, a iskierką świadomości w obronie własnej wolności i godności ,która rozpali w sercach normalnego czlowieka będzie książka o agrńciew Bolku. Jak ostatnio mówi sam Lech Wałęsa, jest w stanie przedstawić 50 takich "Bolków ", nic dziwnego to bynajmniej dla mnie. Stawiam taką hipotezę, Jak wiadomo Lech Wałęsa od swojego magdalenkowego przyjaciel gen.policji politycznej MSW PRL Czesława Kiszczaka , mógł otrzymać informacje o 49 Bolkach, w istocie dla zmyłki, kim jest on sam w rzeczy samej.
Tak sobie myśle, że inforamcje o fikcyjnych 49 " BOLKACH ", Lech Wałęsa używa dziś jako argument w obronie jedynego " BOLKA " najbardziej niebezpiecznego, który jest nadal czynny. I tu odpowiedzią ujawniającą zagadkowość postaci Lecha Wałęsy, jest brak odpowiedzi przeez samego Lecha Wałesę na siedemnaście pytań Anny Walentynowicz z 1995r http://swkatowice.mojeforum.net/17-pytan-anny-walentynowicz-do-lecha-walesy-temat-vt4561.html . Do dnia dzisiejszego tj.17 czerwca 2008r Wałesa nie udzielił na siedemnaście pytań spokojnych ,rzeczowych odpowiedzi. Nie moze w takiej sytuacji pozostawiać cienia wątpliwości ,ze agentem "BOLKIEM" jest on sam Lech Wałęsa.
Dlatego po 4 czerwca 1989r zmarginalizowana Annę Walentynowicz , Joanne i Andrzeja Gwiazdów , doszło jak pamietamy do wyeliminowania z kampanii prezydenckiej w 1990 Kornela Morawieckiego ( złodziej ukradł podpisy popierajace listę) , aby pan Lech Wałęsa i elity magdalenkowe mogły przez kolejne lata realizować swój cyniczny plan wepchania Polaków i Polski interes narodowy i gospodarczy w "objęcia" biurokratów brukselskich . Jak widać po 20 latach , efekty ... każdy odpowie sobie w tym niejscu sam. Czemu słuzyła i słuzy agrentura Lecha Wałęsy.
Gdyby Lech Wałęsa przyznał sie do błędów ( 4 czerwca 1992) , strat dla Polski byłoby znacznie mniej. Pytanie jakie się rodzi w tym miejscu. Czy działający wokół Lecha Wałęsy doradcy, pozowliliby jemu samemu wówczas na akt odwagi cywilnej ...
Tak łatwo agentem się nie przestaje być , jak raz cie złapano na " porządny haczyk " brniesz dalej i dalej. Wystarczyło wówczas powiedzieć lub podpisać cokolwiek i już mieli haka. Z tej sieci tak łatwo się nie wychodzi widać to po Lechu Wałęsie , dostojnikach Kościoła katolickiego ,którzy namawiali Polaków 4 czerwca 1989r aby głosowali na listę KO przy Lechu Wałesie. To także budzi dzisiaj strach , w kontekście ujawnienia przeszłości Lecha Wałęsy. bo trzeba się wówczas określić wobec siebie samego , jak ja się wówczas( 4 czerwca 1989r ) zachowałem , zaakceptowałem ten układ ,czy bojkotowałem tzw. "WYBORY 89" .
Przypomnam sobie jak protestowałem 4 czerwca 1989r o godzinie 11.30 w centrum miasta Przemyśla , zostałem zatrzymany przez SB i skazany ... z art. ( za nieprawomyślne myślenie i działanie ). Dziś Ci co włówczas mówili,że jestem niespełna rozumu, że nie popieram KKW i KO ,co wówczas popierali tajne układy. Dziś za dobrą służbę wobec Lecha Wałęsy są posłami , senatorami prawicy. W ich oczach widać nadal cynizm i zakłamanie, bo maja maski na twarzach , działają jak kukiełki na sznurkach ... bez woli wlasnego myslenia i zdania , popierając ta zakłamaną rzeczywistośc UBekistanu. Gdy ich widzę, widzę też pojawiajacy się strach przed ujawnieniem przeszłości symbolicznego "Bolka ", mitu Lecha Wałęsy, gwarantującego im za milczenie , dobrobytem , stabilizacją. Opowiadając się wówczas za Lechem Wałęsą opowiadali się za swoim bytem , przeciw interesom narodu polskiego, to także budzi strach gdy idzie o ujawnienie ,oficjalne ujawnienie przeszłości Lecha Wałęsy. Strach przed systemem wspólczesnego zniewolenia za którym sie opowiadali ,dzieki któremu zrobili kariery, dorobili sie majątków , do których szary człowiek taki jak ja , dochodziłby przez trzy czy cztery pokolenia. Starch więc ma swoje uzasadnienie w tym przypadku także, ( a może przede wszystkim ) przed utratą zdobytego wówczas i potrzymanywanego przez ostatnie 20 lat statusu społecznego, prestiżu, choćby zakłamanego poczucia szacunku . Jest to strach przed utratą " spełnionego życiowo" polityka, pragmatyka ,który przed laty nie zadawał się z "Oszołomami ". I co z tego ,że "mieli racje" , ważne jest, że jestem dziś ustawionym na lata . Choć jezdem ugodowy polityk , akle jezdem , i co mi kto zrobi... ?. Za dużo mają do stracenia ci co popierali wówczas układ magdalenkowy w 1988r , a następnie KO przy Lechu Wałęśie , aby tak łatwo dziś ( choć minęło już 20 lat) odpuścić w walce z rzeczywistością , choćby taką jak pojawienie się książki " SB a Lech Wałęsa ".




Moje motto: Nie ma skutku bez przyczyny.


Rolling Eyes





Robert Majka , Solidarność Walcząca Przemyśl, 17 czerwca 2008r
Kawaler KRZYŻA Kawalerskiego Orderu Odrodzenia Polski,
Nr 452-2009-17 nadany 9 grudnia 2009 przez prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej Lecha Kaczyńskiego.
Radny Rady Miasta Przemyśla (2002 - 2006)

www.sw.org.pl
http://swkatowice.mojeforum.net/temat-vt7234.html?postdays=0&postorder=asc&start=0
http://swkatowice.mojeforum.net/viewtopic.php?t=2988
http://tygodnik.onet.pl/35,0,14472,pierwsza_magdalenka,artykul.html
http://swkatowice.mojeforum.net/viewtopic.php?t=5131
http://www.polityczni.pl/oblicza_stanu_wojennego,audio,51,4505.html
http://home.comcast.net/~bakierowski/


Ostatnio zmieniony przez Robert Majka dnia Czw Sie 18, 2011 9:17 pm, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
Robert Majka
Weteran Forum


Dołączył: 03 Sty 2007
Posty: 2649

PostWysłany: Wto Cze 17, 2008 2:33 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

"Rzeczpospolita" promuje kontrowersyjną książkę IPN-u o Wałęsie http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80323,5320137,Fragment_ksiazki_o_Walesie.html


"Rzeczpospolita" promuje kontrowersyjną książkę IPN-u o Wałęsie
mt, Rzeczpospolita2008-06-17, ostatnia aktualizacja 2008-06-17 14:24

"Rzeczpospolita" udostępniła dziś swoje łamy Sławomirowi Cenckiewiczowi i Piotrowi Gontarczykowi, autorom kontrowersyjnej książki "SB a Lech Wałęsa. Przyczynek do biografii". Dziennik nie publikuje jednak fragmentów książki, ale tezy, jakie postawili jej autorzy.

fot. Przemyslaw Kozlowski / AG
Lech Wałęsa
ZOBACZ TAKŻE
Książka historyków IPN w księgarniach od 23 czerwca (17-06-08, 14:36)
"Tekst wciska w fotel" - publicyści o artykule w "Rzeczpospolitej" (17-06-08, 14:33)
Wiceprezes IPN - nie podam się do dymisji (17-06-08, 10:52)
Wałęsa: Publikacja Rzeczpospolitej to paszkwil (17-06-08, 10:44)
Wiceprezes IPN broni Lecha Wałęsy (16-06-08, 18:41)
Wałęsa: Pozwę L. Kaczyńskiego jeśli będą "formalno-prawne możliwości" (16-06-08, 09:14)
RAPORTY
Lech Wałęsa kontra IPN
Wałęsa kontra IPN - czytaj raport



Wałęsa: Publikacja Rzeczpospolitej to paszkwil



"Rzeczpospolita" twierdzi, że pracownicy IPN prześledzili losy dokumentów dotyczących TW "Bolka". Treść wielu z nich zrekonstruowali na podstawie innych materiałów. Gazeta zapowiada, że Gontarczyk i Cenckiewicz w swojej książce wymieniają m.in. kwestionariusz ewidencyjny internowanego Wałęsy, w którym napisano, że był on "29.12.1970 pozyskany do współpracy z SB. W okresie 1970-1972 przekazał szereg informacji dotyczących negatywnej działalności pracowników stoczni". Historycy piszą też o dokumentach zebranych w gdańskiej delegaturze UOP przez porucznika Krzysztofa Bollina. Ów oficer odnalazł w roku 1991 ponad 20 donosów TW "Bolka" - były to przepisane na maszynie odpisy oryginałów dotyczących pracowników wydziału W4 Stoczni Gdańskiej oraz członków komitetu strajkowego z roku 1970." - czytamy w artykule.

"SB nie dałoby robotnikowi 13 tys. zł!"

"Rzeczpospolita" zapowiada też, że w książce Gontarczyka i Cenckiewicza mowa jest również o dwóch dokumentach, które pojawiły się dopiero w 2000 roku przy okazji lustracji Lecha Wałęsy. Mają to być notatki esbeków z 1978 roku. "Jeden z nich zapisał, że Wałęsa "jako TW ps. Bolek przekazywał nam szereg cennych informacji dot. destrukcyjnej działalności niektórych pracowników. Na podstawie otrzymanych materiałów założono kilka spraw". Oficer SB stwierdził, że "Bolek" za przekazane informacje był wynagradzany i w sumie otrzymał 13 100 złotych" - czytamy w "Rzeczpospolitej".

- Publikacja "Rzeczpospolitej" tylko utwierdza mnie w przekonaniu, że materiały SB miały na celu zdyskredytować Lecha Wałęsę w oczach opozycji - mówi dla portalu gazeta.pl gen. Gromosław Czempiński, były szef UOP. - Esbecja nie dałaby robotnikowi 13 tys. złotych! SB nie płaciła takich pieniędzy - dodaje Czempiński.

I dodaje, że to, że Wałęsa miał kontakty z SB nie znaczy, że został pozyskany do współpracy.

Zdaniem gen. Czempińskiego, materiały, na które powołują się i które cytują historycy, są dokumentami tajnymi. - Zostały one przekazane do IPN, a historycy i dziennikarze mają do nich dostęp, ale o ich upublicznieniu decyduje minister spraw wewnętrznych. - mówi Czempiński.

Wczoraj wiceprezes Instytutu Pamięci Narodowej Maria Dmochowska wysłała list do Lecha Wałęsy, w którym wyraża oburzenie i żal z powodu wydania książki przez Wydawnictwo IPN.

- Do końca walczyłam przeciw wydaniu tej publikacji. Jest bowiem daleka od misji, jaką ma pełnić Instytut - napisała wiceprezes Dmochowska. - Jest to książka o tym, co w latach 90. nie podobało się autorom w życiu politycznym, a także o "Bolku", cokolwiek to słowo miało w nomenklaturze SB i ich interpretacji znaczyć.

Pełna treść wczorajszego listu wiceprezes Domachowskiej do Lecha Wałęsy.

Prezes IPN Janusz Kurtyka zapowiedział, że książka będzie dostępna w księgarniach od 23 czerwca. Zaprzeczył też pogłoskom, że publikacja będzie wydrukowana w niewielkiej liczbie egzemplarzy, co sprawi, że będzie dostępna jedynie dla wybranych. - Pierwszy rzut będzie liczył kilka tysięcy egzemplarzy, drugi zapewne więcej - powiedział Kurtyka.

Książkę przeczytał także ojciec Maciej Zięba, dyrektor Europejskiego Instytutu Siolidarności w Gdańsku. W rozmowie z KAI ocenił, że materiały w publikacji zostały dobrane wyłącznie pod kątem "aktu oskarżenia Lecha Wałęsy". Zdaniem ojca Zięby książka historyków IPN nie wnosi do sprawy nic nowego, a próbuje jedynie zdezawuować osobę Lecha Wałęsę.

Prezes Kurtyka powiedział, że ojciec Zięba nie mógł się zapoznać z książką, bez jego wiedzy, chyba, że publikację udostępniła mu pani Dmochowska.

Wiceprezes IPN broni Wałęsy: Żal, wstyd, gniew

Źródło: "Rz"


Moje motto: Nie ma skutku bez przyczyny.


Rolling Eyes





Robert Majka , Solidarność Walcząca Przemyśl, 17 czerwca 2008r
Kawaler KRZYŻA Kawalerskiego Orderu Odrodzenia Polski,
Nr 452-2009-17 nadany 9 grudnia 2009 przez prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej Lecha Kaczyńskiego.
Radny Rady Miasta Przemyśla (2002 - 2006)

www.sw.org.pl
http://swkatowice.mojeforum.net/temat-vt7234.html?postdays=0&postorder=asc&start=0
http://swkatowice.mojeforum.net/viewtopic.php?t=2988
http://tygodnik.onet.pl/35,0,14472,pierwsza_magdalenka,artykul.html
http://swkatowice.mojeforum.net/viewtopic.php?t=5131
http://www.polityczni.pl/oblicza_stanu_wojennego,audio,51,4505.html
http://home.comcast.net/~bakierowski/


Ostatnio zmieniony przez Robert Majka dnia Czw Sie 18, 2011 9:19 pm, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
Robert Majka
Weteran Forum


Dołączył: 03 Sty 2007
Posty: 2649

PostWysłany: Wto Cze 17, 2008 2:37 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Książka historyków IPN w księgarniach od 23 czerwca http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80269,5321315,Ksiazka_historykow_IPN_w_ksiegarniach_od_23_czerwca.html

Książka historyków IPN w księgarniach od 23 czerwca

mt2008-06-17, ostatnia aktualizacja 19 minut temu



Prezes IPN Janusz Kurtyka zapowiedział, że książka Sławomira Cenckiewicza i Piotra Gontarczyka "SB a Lech Wałęsa. Przyczynek do biografii" trafi do księgarń 23 czerwca. Kurtyka zaprzeczył też pogłoskom, że publikacja będzie wydrukowana w niewielkiej liczbie egzemplarzy, co sprawi, że będzie dostępna jedynie dla wybranych. - Pierwszy rzut będzie liczył kilka tysięcy egzemplarzy, drugi zapewne więcej - powiedział Kurtyka. - Czasy palenia książek już minęły - powiedział prezes.

Książkę historyków IPN przeczytał także ojciec Maciej Zięba, dyrektor Europejskiego Instytutu Solidarności w Gdańsku. W rozmowie z KAI ocenił, że materiały w publikacji zostały dobrane wyłącznie pod kątem "aktu oskarżenia Lecha Wałęsy". Zdaniem ojca Zięby książka nie wnosi do sprawy nic nowego, a próbuje jedynie zdezawuować osobę Lecha Wałęsę. Na łamach "Gazety Wyborczej" dominikanin twierdzi, że powaga sytuacji wymagałaby powołania kolegium historyków niezaangażowanych w sprawy polityczne, który opublikowaliby całość dokumentów, a nie "selektywnie dobraną publicystykę polityczną".

Prezes Kurtyka powiedział, że ojciec Zięba nie mógł się zapoznać z książką, bez jego wiedzy, chyba, że publikację udostępniła mu pani Dmochowska.

Wiceprezes IPN broni Wałęsy: Żal, wstyd, gniew





Moje motto: Nie ma skutku bez przyczyny.


Rolling Eyes





Robert Majka , Solidarność Walcząca Przemyśl, 17 czerwca 2008r
Kawaler KRZYŻA Kawalerskiego Orderu Odrodzenia Polski,
Nr 452-2009-17 nadany 9 grudnia 2009 przez prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej Lecha Kaczyńskiego.
Radny Rady Miasta Przemyśla (2002 - 2006)

www.sw.org.pl
http://swkatowice.mojeforum.net/temat-vt7234.html?postdays=0&postorder=asc&start=0
http://swkatowice.mojeforum.net/viewtopic.php?t=2988
http://tygodnik.onet.pl/35,0,14472,pierwsza_magdalenka,artykul.html
http://swkatowice.mojeforum.net/viewtopic.php?t=5131
http://www.polityczni.pl/oblicza_stanu_wojennego,audio,51,4505.html
http://home.comcast.net/~bakierowski/


Ostatnio zmieniony przez Robert Majka dnia Czw Sie 18, 2011 9:22 pm, w całości zmieniany 5 razy
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
Robert Majka
Weteran Forum


Dołączył: 03 Sty 2007
Posty: 2649

PostWysłany: Wto Cze 17, 2008 4:08 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

IPN o Wałęsie: aktywny agent SB ( dokumenty,fotokopie) http://www.tvn24.pl/-1,1554037,wiadomosc.html

14:47, 17.06.2008 /wprost.pl

IPN o Wałęsie: aktywny agent SB

KOLEJNE FRAGMENTY KONTROWERSYJNEJ KSIĄŻKI






IPN: Wałęsa to TW "Bolek"

PAPCAF Stefan Kraszewski, 1980

Były prezydent został zarejestrowany jako TW ps. „Bolek” pod numerem 12535 przez Wydział III SB w Gdańsku. Był współpracownikiem aktywnym, brał od SB pieniądze - piszą historycy IPN na stronach internetowych "Wprost".
Wtorkowa "Rz" opublikowała fragment książki historyków IPN o współpracy Lecha Wałęsy z SB. Wynika z niej m.in., że po obaleniu rządu Jana Olszewskiego Wałęsa otrzymał zgromadzoną na jego temat dokumentację SB. Zwrócił ją po kilku miesiącach, ale zniknęły dokumenty świadczące, że urzędujący prezydent był „Bolkiem”. Miał też wprowadzić do kierownictwa UOP inwigilującego go wcześniej SB-eka, by zniszczył akta obciążające Wałęsę (Czytaj więcej o artykule w Rzeczpospolitej).
źródło: wprost.pl

Kolejny wyciąg z książki publikuje „Wprost”. Na stronach internetowych tygodnik zamieścił tekst mówiący o początkach kariery TW Bolka i – według autorów – dowodzący, że był nim legendarny przywódca „Solidarności”.

„Zachowane w archiwach IPN tzw. pomoce ewidencyjne (…) potwierdzają fakt rejestracji Lecha Wałęsy pod numerem 12535 przez Wydział III SB w Gdańsku jako TW ps. „Bolek" w latach 1970-1976. Identyfikację TW ps. „Bolek" potwierdza m.in. notatka funkcjonariusza gdańskiej SB Marka Aftyki z 21 czerwca 1978 r. na temat Wałęsy: „Wymieniony do współpracy z organami bezpieczeństwa pozyskany został w dniu 29 XII 1970 r. jako TW ps. »BOLEK« na zasadzie dobrowolności przez st. insp. Wydziału II KW MO w Olsztynie kpt. [Edwarda] Graczyka" – piszą Piotr Gontarczyk i Sławomir Cenckiewicz.

Ilu było "Bolków"?

Historycy odpierają też tezę Wałęsy, jakoby "Bolków" miało być w Gdańsku kilkunastu, a pseudonimem tym określano nie tylko tajnych współpracowników, ale na przykład donosy z podsłuchów telefonicznych zakładanych Wałęsie. - Wiele razy Lech Wałęsa sięgał po argumenty, że w latach 1970-1976 na kontakcie Wydziału III KW MO w Gdańsku działało kilkudziesięciu TW noszących pseudonim „Bolek": „Równie dobrze mogliby ze mnie zrobić Felka. W samym Gdańsku agentów SB o pseudonimie »Bolek« było podobno 56. - piszą na stronach "Wprostu" Gontarczyk i Cenckiewicz, cytując przy okazji słowa byłego prezydenta.

Ale - jak piszą dalej - w wyniku "szczegółowej analizy sieci agenturalnej gdańskiej SB w latach 1970-1976 okazało się, że w tym okresie Wydział III gdańskiej SB dysponował łącznie… czterema tajnymi współpracownikami o pseudonimie „Bolek".
Wałęsa: "Bolków" było kilkunastu- Tylko jeden – ten rejestrowany pod nr 12535 – pracował w Stoczni Gdańskiej, i to na Wydziale W-4. Pozostali trzej agenci o ps. „Bolek", których zidentyfikowaliśmy z nazwiska, nie mieli ze stocznią nic wspólnego, a nawet nie mieszkali w Gdańsku - twierdzą historycy. Lech Wałęsa w rozmowie z reporterem TVN24 podtrzymuje tezę, że "Bolków" było wielu.


'TW ps. „Bolek" był współpracownikiem aktywnym'

Według autorów, „Bolek", który działał w stoczni był agentem, przed którym stawiano przede wszystkim zadania o charakterze doraźnym. Należały do nich rozpracowanie i kontrola osób zaangażowanych w rewoltę grudniową oraz działalność prewencyjną wobec osób organizujących od stycznia 1971 r. wiece, protesty i strajki w Stoczni Gdańskiej.
źródło: wprost.pl

„TW ps. „Bolek" był współpracownikiem aktywnym, zwłaszcza, jeśli chodzi o okres będący bezpośrednim następstwem Grudnia ’70 (lata 1970-1972)” – piszą historycy. „Tę obserwację potwierdza także treść notatki SB z 1978 r. „W latach 1970–72 wymieniony już jako TW ps. »BOLEK« przekazywał nam szereg cennych informacji dotyczących destrukcyjnej działalności niektórych pracowników. […] Za przekazane informacje był on wynagradzany i w sumie otrzymał 13100 zł; wynagrodzenie brał bardzo chętnie" – cytują autorzy.

24 nazwiska w aktach "Bolka"

Ponadto „Bolek” miał wykazywać dużo własnej inicjatywy w rozpoznawaniu „źródeł zagrożeń". Był punktualny i sumienny, wykonywał zadania operacyjne na terenie zakładu pracy nawet w okresie przebywania na zwolnieniu lekarskim – czytamy w książce historyków IPN. W jego aktach przewinęły się dwadzieścia cztery nazwiska.

„Wiele z tych osób było rozpracowywanych i represjonowanych przez SB. Prowadzono wobec nich jawną i tajną obserwację, wzywano na rozmowy profilaktyczno-ostrzegawcze, w czasie, których nagabywano do współpracy, a w miejscach zamieszkania i pracy zakładano podsłuchy. (…)Dzisiaj wiadomo, że TW ps. „Bolek” przyczynił się do tego, że wielu z tych osób dotknęły represje ze strony SB” – relacjonują Gontarczyk i Cenckiewicz.

Według autorów TW„Bolek", nawet jeśli nie znał personaliów osób, którzy zwracali jego uwagę, to próbował zdobyć na ich temat jak najwięcej informacji („Mówił mi to ślusarz z W-4, którego nazwiska nie znam, mieszka pod Delikatesami, nazwisko mogę ustalić"), a nawet przybliżyć ich wizerunek („jest on w wieku ponad 40 lat, wysoki, szczupły, bez zębów z przodu, lekko pokryty szronem, najprawdopodobniej będzie z W-5"), co pozwalało SB zidentyfikować te osoby ".


1976: niechęć do współpracy

Współpraca miała się zakończyć w połowie lat 70-tych. „W 1974 r. SB odnotowała spadek aktywności TW ps. „Bolek". (…) Jeden z funkcjonariuszy pisał: „Po ustabilizowaniu się sytuacji w stoczni dało się zauważyć niechęć do dalszej współpracy z naszym resortem. Tłumaczył on to brakiem czasu i tym, że na zakładzie nic się nie dzieje. Żądał również zapłaty za przekazywane informacje, które nie stanowiły większej wartości operacyjnej” - relacjonują historycy.

Według nich postawa TW„Bolka" doprowadziła do „wyeliminowania go z czynnej sieci agenturalnej" 19 czerwca 1976 r. „z powodu niechęci do współpracy". Teczka personalna i robocza agenta trafiła do archiwum Wydziału „C" KW MO w Gdańsku.

„Tak kończył się pierwszy etap historii związanej z TW ps. „Bolek". W późniejszych latach odegrała ona ważną rolę w kolejnych etapach działalności legendarnego przywódcy „Solidarności" i późniejszego prezydenta RP Lecha Wałęsy” – uważają autorzy.

kaw/ la

Polecany link: http://www.tvn24.pl/-1,1554037,wiadomosc.html

Komentarz:

W ostatnich dniach w kontekście Lecha Walęsy na kanwie publikacji naukowej IPN , dowiadujemy się gdzie leży przyczyna ,że nie ma w Polsce wolności slowa, nie ma możliwości wyrażania swoich pogladów każdy kto nie wyrażal zgody na uklad magdalenkowy.
Tym bardziej po dwudziestu ośmiu latach dowiadujemy się , kto mial zostać przewodniczacym pierwszej Solidarności , a także dlaczego wówczas wyeliminowana mgr inż. Andrzeja Gwiazdę i jego żone Joannę, bo mieli ( i mają ) odwagę być uczciwi, mieli ( i mają odwagę ) odwagę mówić jasno bez ogródek jaka jest rzeczywistość kreowana przez Lecha Walęsę.




Moje motto: Nie ma skutku bez przyczyny.


Rolling Eyes





Robert Majka , Solidarność Walcząca Przemyśl, 17 czerwca 2008r
Kawaler KRZYŻA Kawalerskiego Orderu Odrodzenia Polski,
Nr 452-2009-17 nadany 9 grudnia 2009 przez prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej Lecha Kaczyńskiego.
Radny Rady Miasta Przemyśla (2002 - 2006)

www.sw.org.pl
http://swkatowice.mojeforum.net/temat-vt7234.html?postdays=0&postorder=asc&start=0
http://swkatowice.mojeforum.net/viewtopic.php?t=2988
http://tygodnik.onet.pl/35,0,14472,pierwsza_magdalenka,artykul.html
http://swkatowice.mojeforum.net/viewtopic.php?t=5131
http://www.polityczni.pl/oblicza_stanu_wojennego,audio,51,4505.html
http://home.comcast.net/~bakierowski/


Ostatnio zmieniony przez Robert Majka dnia Czw Sie 18, 2011 9:23 pm, w całości zmieniany 11 razy
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
Robert Majka
Weteran Forum


Dołączył: 03 Sty 2007
Posty: 2649

PostWysłany: Sro Cze 18, 2008 12:24 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Gościem kontrwywiadu RMF FM był prezes IPN, Janusz Kurtyka

Słuchaj wywiad z porannego wydania RMF FM :

http://www.interia.tv/goscie-interia_tv/eksperci,4686,0,1,1130621

Komentarz:

Wczoraj w porannym wydaniu TVN-24 omawiano najnowszą wkładkę z Rz-tej omawiajacą najnowszą książkę o Lechu Wałęsie.
Jakie było moje później zdziwienie gdy kupiłem Rz-tą z 17 czerwca 2008 w ogólnopolskim wydaniu było " wszystko" prócz wkładki omawiającej książkę " SB a Lech Wałęsa ".
Coś mnie tknęło, poszedłem i spytałem w kiosku , co z wkładką nt książki ...? , pani była zdziwiona, ja zresztą też.
Dzisiaj sprawdziłem ponownie , wczorajsze wydanie Rz-tej w Przemyślu bynajmniej jest bez wkładki na temat Lecha Wałęsy.
Sprawdziłem to w wielu kioskach ruch w Przemyślu, wszystko jest w wydaniu wczorajszej Rz-tej , prócz wkładki o książce.
To taka drobna uwaga , może nie istotna w całej sprawie , ale pokazująca ,że " ktoś " dba o świadomość społeczeństwa. Proponuję sprawdzić w Polsce , czy u Państwa również przy zakupie Rz-tej brakuje wkładki dotyczacej książki. Zadzwonię do redakcji Rz-tej , i dowiem się co z wkładką...? Powiem Panstwu później ... Rolling Eyes

ps. Dzwoniłem do Rz-tej DZIAŁ ŁĄCZNOŚCI Z CZYTELNIKAMI
email: I.Skoneczna
tel. (+48 22) 463-03-66 , jak mnie poinformowanno ,materiały dotyczace ksiązki są w dzisiejszym wydaniu Rz-tej.




Moje motto: Nie ma skutku bez przyczyny.


Rolling Eyes





Robert Majka , Solidarność Walcząca Przemyśl, 18 czerwca 2008r
Kawaler KRZYŻA Kawalerskiego Orderu Odrodzenia Polski,
Nr 452-2009-17 nadany 9 grudnia 2009 przez prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej Lecha Kaczyńskiego.
Radny Rady Miasta Przemyśla (2002 - 2006)

www.sw.org.pl
http://swkatowice.mojeforum.net/temat-vt7234.html?postdays=0&postorder=asc&start=0
http://swkatowice.mojeforum.net/viewtopic.php?t=2988
http://tygodnik.onet.pl/35,0,14472,pierwsza_magdalenka,artykul.html
http://swkatowice.mojeforum.net/viewtopic.php?t=5131
http://www.polityczni.pl/oblicza_stanu_wojennego,audio,51,4505.html
http://home.comcast.net/~bakierowski/


Ostatnio zmieniony przez Robert Majka dnia Czw Sie 18, 2011 9:25 pm, w całości zmieniany 5 razy
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
Robert Majka
Weteran Forum


Dołączył: 03 Sty 2007
Posty: 2649

PostWysłany: Sro Cze 18, 2008 12:49 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Wałęsa widział dokumenty

http://www.rp.pl/artykul/150107.html

Cezary Gmyz 18-06-2008, ostatnia aktualizacja 18-06-2008 11:34
Były prezydent przyznał, że po obaleniu rządu Jana Olszewskiego UOP dostarczył mu dokumenty na temat TW „Bolka”



źródło: Fotorzepa

– Nie macie ani jednego mojego podpisu, jesteście nadzy, moi kochani, i za to będziecie mieli sprawę, którą przegracie – mówił wczoraj Lech Wałęsa

+zobacz więcejLech Wałęsa zapewnia, że nie był agentem
Jak lustrowano prezydenta Wałęsę
Gdzie są akta TW „Bolka”

Jak lustrowano prezydenta Wałęsę - fragment książki Sławomira Cenckiewicza i Piotra Gontarczyka


Gdzie są akta TW „Bolka” - pierwszy fragment książki, opublikowany we wtorek

Lech Wałęsa potwierdził wczoraj to, co na łamach „Rz” ujawnili Sławomir Cenckiewicz i Piotr Gontarczyk z IPN. UOP dostarczył mu dokumenty na temat współpracownika SB o pseudonimie Bolek.

Jednocześnie były prezydent zaprzeczył, że dokumenty zwrócono zdekompletowane. Tekst w „Rz” nazwał paszkwilem i zapowiedział pozwanie historyków.

– To są ludzie nawiedzeni. Spotkamy się w sądzie i tam udowodnimy swoje racje. Nie macie ani jednego mojego podpisu, jesteście nadzy, moi kochani, i za to będziecie mieli sprawę, którą przegracie – mówił Wałęsa.Autorzy publikacji „SB a Lech Wałęsa. Przyczynek do biografii”, której premierę zaplanowano na 23 czerwca, podtrzymali swoje stanowisko. Twierdzą, że to Wałęsa został zarejestrowany jako TW „Bolek”. Były prezydent utrzymuje zaś, że donosy mu przypisywane zostały spreparowane przez SB na podstawie podsłuchów.

Szef Instytutu Pamięci Narodowej, który jest wydawcą książki Cenckiewicza i Gontarczyka, zapewnił wczoraj, że protest jego zastępczyni Marii Dmochowskiej nie wpłynie na decyzję o publikacji. Wiceprezes IPN oficjalnie odcięła się od dzieła obu historyków i napisała list do Lecha Wałęsy.

Janusz Kurtyka zdecydowanie broni pracy, mówiąc, że książka jest oparta na wielkiej kwerendzie, na rzetelnym wyniku badawczym oraz na dobrej metodzie badawczej

– Myślę, że czasy palenia książek minęły. Nie ma możliwości, aby zablokować publikację książki o Wałęsie – powiedział szef IPN.


Jak lustrowano prezydenta

Historycy IPN Sławomir Cenckiewicz i Piotr Gontarczyk opisują dziś w „Rzeczpospolitej” kulisy śledztwa w sprawie niszczenia dokumentów z teczki TW „Bolka” oraz procesu lustracyjnego Lecha Wałęsy z 2000 roku. Podczas tego procesu odnalazły się wcześniej nieznane notatki funkcjonariuszy SB. Pisali oni, że Lech Wałęsa został pozyskany do współpracy w grudniu 1970 roku, przekazywał cenne informacje na temat „destrukcyjnej działalności” pracowników Stoczni Gdańskiej, za które w sumie dostał 13 100 złotych. Sąd lustracyjny uznał jednak, że ta notatka nie zawiera „jakiejkolwiek informacji o składanych meldunkach przez TW, pobieranym wynagrodzeniu itd.”. Sędziowie – podkreślają Cenckiewicz i Gontarczyk – uznali, że Wałęsa nie skłamał w oświadczeniu lustracyjnym, ale wcześniej nawet nie spytali go, gdzie podziały się dokumenty „Bolka”, które kiedyś wypożyczył, a które do UOP wróciły zdekompletowane.

Źródło :
Rzeczpospolita




Moje motto: Nie ma skutku bez przyczyny.


Rolling Eyes





Robert Majka , Solidarność Walcząca Przemyśl, 18 czerwca 2008r
Kawaler KRZYŻA Kawalerskiego Orderu Odrodzenia Polski,
Nr 452-2009-17 nadany 9 grudnia 2009 przez prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej Lecha Kaczyńskiego.
Radny Rady Miasta Przemyśla (2002 - 2006)

www.sw.org.pl
http://swkatowice.mojeforum.net/temat-vt7234.html?postdays=0&postorder=asc&start=0
http://swkatowice.mojeforum.net/viewtopic.php?t=2988
http://tygodnik.onet.pl/35,0,14472,pierwsza_magdalenka,artykul.html
http://swkatowice.mojeforum.net/viewtopic.php?t=5131
http://www.polityczni.pl/oblicza_stanu_wojennego,audio,51,4505.html
http://home.comcast.net/~bakierowski/


Ostatnio zmieniony przez Robert Majka dnia Czw Sie 18, 2011 9:26 pm, w całości zmieniany 4 razy
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
Robert Majka
Weteran Forum


Dołączył: 03 Sty 2007
Posty: 2649

PostWysłany: Pią Cze 20, 2008 7:12 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

http://wiadomosci.onet.pl/1773101,11,item.html

Czytaj fragmenty najgłośniejszej książki ostatnich lat

Trwa burza wokół książki IPN o związkach Lecha Wałęsy z SB. Jej autorzy twierdzą, że był on agentem SB - "Bolkiem". On sam zaprzecza i mówi, że wielu może być "Bolkami".
Fragmenty książki możesz przecztać już dzisiaj w Onet.pl!

Zobacz fragmenty książki: Fragment 1, Fragment 2, Fragment 3, Fragment 4, Fragment 5, Fragment 6, Fragment 7, Fragment 8, Fragment 9, Fragment 10, Fragment 11, Fragment 12, Fragment 13, Fragment 14, Fragment 15, Fragment 16, Fragment 17, Fragment 18, Fragment 19, Fragment 20, Fragment 21, Fragment 22, Fragment 23.

Książki broni prezes IPN, Instytut Lecha Wałęsy zapowiada pozwanie go do sądu. Marszałek Sejmu uważa z kolei, że zamysłem autorów było zniesławienie b. prezydenta.

Wałęsa był w początkach lat 70. XX w. agentem SB o kryptonimie "Bolek"; akta świadczące o tym zabrał on w latach 90.; w 2000 r. Sąd Lustracyjny wadliwie ocenił dowody nt. Wałęsy i pominął ich część - to tezy historyków IPN Sławomira Cenckiewicza i Piotra Gontarczyka z książki pt. "SB a Lech Wałęsa. Przyczynek do biografii". 751-stronicowa pozycja ma ukazać się nakładem IPN w poniedziałek.

Książka stawia m.in. tezę, że odwołanie w 1992 r. rządu Jana Olszewskiego na wniosek Wałęsy oraz jego sprzeciw wobec lustracji miało "motywy, niestety, jak najbardziej osobiste". Według autorów, oryginał teczki "Bolka" najprawdopodobniej jest dziś w Moskwie.



Moje motto: Nie ma skutku bez przyczyny.


Rolling Eyes





Robert Majka , Solidarność Walcząca Przemyśl, 20 czerwca 2008r
Kawaler KRZYŻA Kawalerskiego Orderu Odrodzenia Polski,
Nr 452-2009-17 nadany 9 grudnia 2009 przez prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej Lecha Kaczyńskiego.
Radny Rady Miasta Przemyśla (2002 - 2006)

www.sw.org.pl
http://swkatowice.mojeforum.net/temat-vt7234.html?postdays=0&postorder=asc&start=0
http://swkatowice.mojeforum.net/viewtopic.php?t=2988
http://tygodnik.onet.pl/35,0,14472,pierwsza_magdalenka,artykul.html
http://swkatowice.mojeforum.net/viewtopic.php?t=5131
http://www.polityczni.pl/oblicza_stanu_wojennego,audio,51,4505.html
http://home.comcast.net/~bakierowski/


Ostatnio zmieniony przez Robert Majka dnia Czw Sie 18, 2011 9:28 pm, w całości zmieniany 4 razy
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
Robert Majka
Weteran Forum


Dołączył: 03 Sty 2007
Posty: 2649

PostWysłany: Wto Cze 24, 2008 5:17 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem



Książka IPN: Wałęsa to "Bolek" http://www.tvn24.pl/0,9311,raport.html ,



- Lech Wałęsa był w latach 70-tych agentem SB o pseudonimie „Bolek”. Gdy został prezydentem, starał się tuszować ten fragment biografii zabierając akta ze swojej teczki – to główne tezy kontrowersyjnej książki historyków IPN. Przeciw publikacji zaprotestowała wiceszefowa Instytutu, a były prezydent skwitował: – Esbeckie bajeczki, do tego nie nowe.
Książka „SB a Lech Wałęsa. Przyczynek do biografii” ma się ukazać dopiero 23 czerwca, ale burza rozpoczęła się tydzień wcześniej. Artykuły jej autorów, Piotra Gontarczyka i Sławomira Cenckiewicza, opublikowała „Rzeczpospolita” i „Wprost”.
Kurtyka: Książka miała wielu recenzentów

Według historyków IPN Wałęsa został zarejestrowany pod numerem 12535 przez Wydział III SB w Gdańsku jako TW ps. „Bolek" w latach 1970-1976. Miał rozpracowywać osoby zaangażowane w Grudzień ‘70 oraz prowadzić działalność prewencyjną wobec osób organizujących od stycznia 1971 r. wiece, protesty i strajki w Stoczni Gdańskiej.

"Był współpracownikiem aktywnym"

Jak piszą, był współpracownikiem aktywnym, który przekazał SB (to cytat z notatki funkcjonariusza) „szereg cennych informacji dotyczących destrukcyjnej działalności niektórych pracowników. […] Za przekazane informacje był on wynagradzany i w sumie otrzymał 13100 zł; wynagrodzenie brał bardzo chętnie".


Wałęsa o TW " Bolku: esbecka bajeczka

W jego aktach przewinęły się dwadzieścia cztery nazwiska. Według Gontarczyka i Cenckiwcza "W. ps. „Bolek” przyczynił się do tego, że wielu z tych osób dotknęły represje ze strony SB". Współpracę zakończono w 1976 z powodu "niechętnej postawy" agenta. (CZYTAJ WIĘCEJ)

Znikające dokumenty?

W dalszej części książki historycy IPN piszą o losach teczki Wałęsy. Według nich, po obaleniu rządu Jana Olszewskiego w 1992 roku ówczesny prezydent otrzymał zgromadzoną na jego temat dokumentację SB. Zwrócił ją po kilku miesiącach, ale zniknęły dokumenty mające świadczyć o tym, że urzędujący prezydent był „Bolkiem”. W śród nich - m.in. kwestionariusz ewidencyjny internowanego Wałęsy, w którym napisano, że był on „29.12.1970 pozyskany do współpracy z SB. W okresie 1970 – 1972 przekazał szereg informacji dotyczących negatywnej działalności pracowników stoczni” oraz raporty „Bolka” znajdujące się w przywiezionych z Gdańska tomach akt archiwalnych tamtejszej SB.
Siemiątkowski: SB nigdy nie uważało Wałęsy za agenta

Według autorów, Wałęsa swoją teczkę „czyścił” dwukrotnie, za każdym razem wypożyczając ją do Belwederu i kwitując ich odbiór. Po oddaniu dokumentów, piszą Gontarczyk i Cenckiewicz, „na pierwszy rzut oka było widać, że dokumenty zostały zdekompletowane. (…) W miejscach, gdzie wcześniej znajdowały się doniesienia „Bolka”, sterczały teraz fragmenty powyrywanych kartek”. Miały zniknąć materiały dotyczące agenturalnej działalności Wałęsy oraz pokwitowania odbioru wynagrodzenia. Prezydent - mimo ponagleń UOP - brakujących akt nie zwrócił.

IPN: czystka w archiwach rękami byłych esbeków


Zybertowicz: Niszczenie dokumentów pasowałoby do profilu osobowościowego WałęsyPonadto historycy IPN twierdzą, że Wałęsa dokonał czystki także w archiwach gdańskiego UOP rękami swoich ludzi – dwóch byłych esbeków, w latach 80. zajmujących się inwigilacją Wałęsy, w latach 90. w BORze. Za ich kadencji, piszą autorzy, zniknęło m.in. 80 stron znanych wówczas donosów TW "Bolka". W ich miejsce miały się pojawić nowe dokumenty, świadczące o niewinności Wałęsy. (CZYTAJ WIĘCEJ)

Wałęsa: esbecka bajeczka

Były prezydent odrzuca wszystkie oskarżenia historyków IPN. (CZYTAJ WIĘCEJ). Uznanie go za „Bolka” nazywa „esbecką bajeczką”, wymyśloną w latach 80-tych, by skłócić go z innymi liderami „Solidarności”. Zaprzecza też, jakoby zabierał materiały ze swojej teczki. - Archiwalne dokumenty na mój temat wypożyczałem i przeglądałem, ale nic z nich nie usuwałem - twierdzi były prezydent.
"Nie wyciągałem żadnych dokumentów"

Wiceszefowa IPN: przepraszam za książkę

Stronę Wałęsy wzięła wiceszefowa IPN Maria Dmochowska. (CZYTAJ WIĘCEJ) W liście do byłego prezydenta zdecydowanie odcina się od książki kolegów i przeprasza za wydanie jej pod szyldem Instytutu. - Jest to książka o tym, co w latach dziewięćdziesiątych nie podobało się autorom w życiu politycznym, a także o "Bolku", cokolwiek by to słowo miało w nomenklaturze SB znaczyć – napisała. Według niej "trzeba postrzegać świat, ludzi i historię z tzw. żabiej perspektywy lub 'Oczami Bezpieki', by zrozumieć z tego wszystkiego (biografii Wałęsy, red.) tyle, ile autorzy książki".

kaw/mlas



Moje motto: Nie ma skutku bez przyczyny.


Rolling Eyes





Robert Majka , Solidarność Walcząca Przemyśl, 24 czerwca 2008r
Kawaler KRZYŻA Kawalerskiego Orderu Odrodzenia Polski,
Nr 452-2009-17 nadany 9 grudnia 2009 przez prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej Lecha Kaczyńskiego.
Radny Rady Miasta Przemyśla (2002 - 2006)

www.sw.org.pl
http://swkatowice.mojeforum.net/temat-vt7234.html?postdays=0&postorder=asc&start=0
http://swkatowice.mojeforum.net/viewtopic.php?t=2988
http://tygodnik.onet.pl/35,0,14472,pierwsza_magdalenka,artykul.html
http://swkatowice.mojeforum.net/viewtopic.php?t=5131
http://www.polityczni.pl/oblicza_stanu_wojennego,audio,51,4505.html
http://home.comcast.net/~bakierowski/


Ostatnio zmieniony przez Robert Majka dnia Czw Sie 18, 2011 9:29 pm, w całości zmieniany 4 razy
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
Jadwiga Chmielowska
Site Admin


Dołączył: 02 Wrz 2006
Posty: 3642

PostWysłany: Wto Cze 24, 2008 6:57 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Nie możemy dać się zastraszyć medialnym szczwaczom
Nasz Dziennik, 2008-06-24

Rozmowa z prof. dr. hab. Andrzejem Nowakiem, historykiem, wykładowcą na Uniwersytecie Jagiellońskim, redaktorem naczelnym dwumiesięcznika "Arcana"
Jest Pan Profesor jednym z recenzentów głośnej już publikacji "SB a Lech Wałęsa. Przyczynek do biografii" Sławomira Cenckiewicza i Piotra Gontarczyka - dwóch historyków IPN, którzy swą pracę poświęcili m.in. analizie dokumentów świadczących o "agenturalnej przeszłości Lecha Wałęsy na początku lat 70.". W opinii wielu komentatorów jest to jedna z najważniejszych książek kilku ostatnich lat. Na czym polega jej wartość i znaczenie?
- Doktorzy Sławomir Cenckiewicz i Piotr Gontarczyk zebrali olbrzymi, imponujący wręcz zakresem przeprowadzonych badań, materiał źródłowy, bynajmniej nie tylko w archiwach dawnej SB. Włączyli do obiegu naukowego dużą liczbę świadectw także samego Lecha Wałęsy, który wielokrotnie, jeszcze w latach 1980-1981, wypowiadał się na temat swojego uwikłania we współpracę z SB. Autorzy, zebrawszy wielki i różnorodny materiał, wykonali następnie niezwykle drobiazgową pracę źródłoznawczą, badając starannie pochodzenie, kontekst, cechy wewnętrzne i zewnętrzne każdego wykorzystanego przez siebie źródła. Ta staranność i drobiazgowość czyni ich książkę chwilami wręcz nudną w lekturze, lecz nie chcę - oczywiście - robić w ten sposób swoistej antyreklamy tej publikacji. Stwierdzam tylko, że staranność w dochodzeniu do bardzo ostrożnie stawianych wniosków zdecydowanie przeważa w tej książce nad zarzucaną jej pogonią za sensacją.
Wartość pracy obu historyków polega przede wszystkim na tym, iż jest pierwszym naukowym opracowaniem podejmującym jedno z kluczowych zagadnień naszej historii współczesnej. Do tej pory historycy unikali na ogół tych najbardziej drażliwych tematów. Nie ma żadnej biografii Jacka Kuronia, Adama Michnika, Jarosława i Lecha Kaczyńskich. Nie ma nawet prób rzetelnej, naukowej, pełnej biografii głównych postaci życia nie tylko politycznego, ale kulturalnego, zaangażowanych w spory ideowe i polityczne ostatnich lat. Gdzie jest taka obszerna, wyczerpująca - na ile to dziś możliwe - biografia Czesława Miłosza, Leszka Kołakowskiego czy Wisławy Szymborskiej? W Anglii, we Francji, w Stanach Zjednoczonych postaci tak ważne w debacie politycznej i kulturalnej miałyby już co najmniej po pięć, dziesięć biografii. U nas strach przed salonową nagonką, broniącą poszczególnych idoli, albo szczwającą przeciwko idolom wrogim, paraliżował do tej pory wielu badaczy. Cenckiewicz i Gontarczyk dokonali w tej postawie przełomu. I to dla mnie - jako historyka i jako czytelnika, i jako obywatela - jest najważniejsze.

Jak jako zawodowy historyk ocenia Pan Profesor potrzebę ukazywania historycznej prawdy o wydarzeniach ze współczesnych dziejów naszego kraju, choćby w odniesieniu do kłamstw i manipulacji zawartych w paszkwilu pt. "Sąsiedzi", czy w innej tendencyjnej, a przy tym jawnie antypolskiej i antykościelnej książce Jana Tomasza Grossa wydanej w Ameryce pt. "Fear" oraz w jej krajowym odpowiedniku zatytułowanym "Strach", za którego wydanie odpowiada oficyna Znak, a zwłaszcza w odniesieniu do niezwykle potrzebnej i istotnej, rozliczeniowej pracy historyków IPN?
- Prawda, dochodzenie do prawdy jest podstawowym drogowskazem w pracy każdego uczciwego badacza i dlatego nie powinniśmy bać się ukazywania prawdy nawet trudnej, nawet bolesnej. Problem z książkami Grossa polega na tym, iż w oczywisty sposób pisane są one z intencją inną niż dochodzenie do prawdy. Co więcej, są one pisane z pogwałceniem elementarnych zasad warsztatu historyka (notabene Gross nie jest z wykształcenia historykiem, lecz socjologiem). Często obecnie porównuje się krytyczny obraz przedstawiony przez Grossa z krytyczną, podważającą pewne mity książką historyków IPN na temat TW "Bolka". Otóż jest między nimi bardzo zasadnicza różnica - nie tylko w warsztacie historyka, którego badacze z IPN użyli w sposób zgodny z jego regułami, a więc nadający się do merytorycznej weryfikacji. Ważniejszą bowiem różnicę stanowi fakt, że J.T. Gross rzucił oskarżenie skierowane przeciwko całemu Narodowi. Historycy IPN mówią o błędach jednego człowieka. Uogólnienie, jakiego dokonał Gross, jest nie tylko nieuprawnione ze względu na metodologię, ale jest również moralnie skrajnie nieuczciwe wobec dziesiątków milionów Polaków, którym nie da się w żaden sposób przypiąć żadnego postępku czy tendencji antysemickich. W przypadku TW "Bolka" chodzi o konkretne czyny konkretnej osoby, które w oparciu o konkretne dokumenty można poddać rzeczowej analizie i oddać pod osąd tych, którzy się z tą analizą zapoznają.

Widzimy jednak, że nie brakuje osób, które a priori, nie przeczytawszy jeszcze pracy doktorów Cenckiewicza i Gontarczyka, zanegowały oraz podważyły wartość tej analizy i w ogóle odmówiły jej prawa do bytu, samych zaś autorów posądziły o brak kompetencji, a nawet obrzuciły inwektywami. Jakże inne były reakcje na fatalną merytorycznie i naganną warsztatowo książkę Grossa...
- Myślę, że warto w tym kontekście zestawić postępowanie takich osób z postępowaniem prof. Jerzego Roberta Nowaka w sprawie książki Grossa. Ci pierwsi, nie zapoznając się w ogóle z książką historyków IPN, z góry odsądzili ich od czci i wiary, a nawet stwierdzili, że nie będą jej czytać, będą natomiast konsekwentnie ją kontestować i krytykować. Jest to postawa całkowicie kompromitująca.
Profesor Nowak nie pisał i nie wypowiadał się o książce Grossa, dopóki jej nie przeczytał i nie porównał wnikliwie - strona po stronie, niemal zdanie po zdaniu - jej wydania amerykańskiego z edycją polską. Ciekaw jestem, czy krytycy książki na temat TW "Bolka" zdobędą się na podobnie drobiazgową i wnikliwą analizę jej treści, jaką przedstawił prof. Nowak w książce "Nowe kłamstwa Grossa" czy też we wcześniejszej swej pracy pt. "Sto kłamstw Grossa".
Przygnębia mnie fakt, że meritum historycznej argumentacji oceny fachowego rzemiosła autorów nie odgrywa niemal żadnej roli w dyskusji prowadzonej przez medialnych i politycznych naganiaczy, którzy siłą kłamstwa powtarzanego setki razy przez najpotężniejsze media albo też siłą konsekwentnego przemilczania niewygodnych faktów potrafią, niestety, skutecznie narzucić swoją wizję setkom tysięcy zmanipulowanych i ogłuszonych tą propagandową akcją odbiorców.

Jeszcze w 2005 r. Lech Wałęsa, odbierając z rąk ówczesnego prezesa IPN Leona Kieresa dokument przyznający mu status pokrzywdzonego przez PRL-owskie służby specjalne, mógł powiedzieć: "Dobrze, że są w naszym kraju takie instytucje jak IPN, które pomagają te sprawy wyjaśnić" (choć zapewne miał na myśli formułę: Dobrze, że jest Kieres). Dziś inaczej wyraża się o tej instytucji, zwłaszcza zaś o zatrudnionych w niej historykach, którzy pochylają się nad dokumentami dotyczącymi jego osoby. Jakich prawd zawartych w publikacji IPN może obawiać się Lech Wałęsa?
- Obowiązuje, powinna obowiązywać, prawna zasada: "Nemo iudex idoneus in propria causa" - Nikt nie jest odpowiednim sędzią we własnej sprawie. Lech Wałęsa, kiedy z pobudek czysto politycznych prezes Kieres przesądził o przyznaniu mu statusu pokrzywdzonego, wychwalał IPN pod niebiosa. Teraz, kiedy zgłębianie historii na temat także drażliwych kart biografii Lecha Wałęsy stało się możliwe w imię wolności badań historycznych, odsądza IPN i jego pracowników od czci i wiary. Problem polega na tym, że Lech Wałęsa, a w większym jeszcze stopniu niż on sam ludzie, którzy z powodów politycznych próbują zasłonić symbolem przywódcy "Solidarności" uwikłanie swoje, swoich przyjaciół, wreszcie całego systemu politycznego III RP w związki z dawnymi służbami, chcą zablokować prawo do poznawania prawdy historycznej i rezerwują sobie pełną kontrolę nad tym, co ma być podane "maluczkim" do wierzenia. Jest w tym wielka pogarda dla społeczeństwa, które "nie dorosło" do zmierzenia się z prawdą o historii części swoich elit, i jest poczucie wielkiej, bezmiernej chyba pychy tych, którzy przypisują sobie prawo do decydowania o tym "co jest, a czego nie było".

Przypomnijmy, że geneza IPN-owskiej książki związana jest z krakowskim dwumiesięcznikiem "Arcana", w którym na początku 2005 r. miały ukazać się materiały z teczki "Bolka" opracowane naukowo przez Sławomira Cenckiewicza. Publikacja została jednak zablokowana...
- Pismo, które współredaguję, od lat próbuje przełamywać salonowe i polityczne tabu III RP, jednak nie na zasadzie poszukiwania sensacji, ale w próbie przyciągania publikacji naukowych, źródłowych, wypełniających białe plamy naszej pamięci historycznej. Do takich, jak mi się wydaje, szczególnie ważnych publikacji należała - opracowana właśnie przez Sławomira Cenckiewicza - edycja najważniejszego dokumentu dotyczącego postawy i poglądów Lecha Wałęsy w momencie zwalniania go z internowania. Jest to stenogram rozmowy przeprowadzonej przez dwóch wysokich oficerów SB z Lechem Wałęsą 14 listopada 1982 roku. Inny przykład to dokumentacja rozmów prowadzonych przez oficerów SB z zatrzymanym przez nich Jackiem Kuroniem w latach 80. - bardzo istotne źródło do poznania gry politycznej prowadzonej zarówno przez władze PRL, jak i opozycję. Ta ostatnia publikacja wywołała największą falę nagonki na nasz dwumiesięcznik. Są i inne, jak np. rozmowy z Lechem Kaczyńskim i Anną Walentynowicz opublikowane u nas w 2000 r., a poświęcone ich relacjom z przygotowań i przebiegu strajku w sierpniu 1980 r. w Gdańsku. Gdy przed trzema laty chcieliśmy opublikować pierwsze opracowanie dr. Cenckiewicza poświęcone agentowi TW "Bolkowi", publikacja ta została zablokowana - jak oświadczył nam sam autor - przez jego zwierzchników z ówczesnego kierownictwa IPN.

Książka mająca właśnie swą oficjalną promocję wywołała już ostre polemiki. Czy spory o tę publikację nie są w istocie starciem zwolenników i wrogów przeprowadzenia prawdziwej lustracji? A szerzej: czy nie jest to dyskusja nad potrzebą rozliczenia się z przeszłością PRL i tzw. III RP oraz spór o ideę budowy IV RP?
- Książka Cenckiewicza i Gontarczyka w oczywisty sposób staje się bardzo istotnym głosem w dyskusji nie tylko o naszej historii, ale i współczesności. Przerażający obraz bezkarności, nadużyć władzy (chodzi np. o bezczelne wykradzenie przez Lecha Wałęsę i jego otoczenie dokumentów dotyczących przeszłości TW "Bolka") i akceptacji dla tych nadużyć władzy przez najsilniejsze, najbardziej opiniotwórcze media w III RP, wreszcie specyficznej roli systemu sądownictwa, które stało się w sprawie lustracji nie arbitrem, ale stroną - to wszystko tworzy istotny przyczynek do przekonania o potrzebie naprawy państwa, które mogło do tej pory funkcjonować w tak kaleki, patologiczny sposób.

Aby móc podejmować ważne zagadnienia i docierać z nimi do szerokich kręgów społeczeństwa, potrzebne jest forum umożliwiające publiczną dyskusję - mam tu zwłaszcza na myśli dostęp do mediów elektronicznych. Jak postrzega Pan rolę i potrzebę wzmacniania niezależnych mediów (takich jak np. Radio Maryja czy Telewizja Trwam), które nie poddając się dyktatowi politycznej poprawności, w odważny sposób realizują misję służenia Ojczyźnie i Narodowi?
- Sądzę, że obecnie najważniejszą sprawą w naszym życiu publicznym jest obywatelska walka o utrzymanie co najmniej tego minimum pluralizmu na scenie medialnej, jakie udało się osiągnąć w ostatnich 2-3 latach, a nawet staranie o to, by ten pluralizm wzmocnić i poszerzyć, abyśmy już nie mogli wrócić do stanu, kiedy byliśmy państwem jednej "Gazety".

15 czerwca br. wziął Pan udział w spotkaniu z mieszkańcami Krakowa, którzy uczestniczyli w debacie pt. "Polska wobec wyzwań współczesności". Jakie są powody, dla których postanowił Pan przyłączyć się do patriotycznej kampanii prof. Jerzego Roberta Nowaka?
- Powody, dla których zdecydowałem się wystąpić obok prof. Jerzego Roberta Nowaka, są dwa. Pierwszy - dla mnie chyba najważniejszy - to chęć okazania solidarności z osobą poddaną brutalnej nagonce w dużej, najbardziej wpływowej części mediów. Nie możemy dać się zastraszyć medialnym szczwaczom. Drugi powód to troska o stan polskiej polityki zagranicznej, w ostatnich kilku miesiącach zwłaszcza budzącej coraz większe zaniepokojenie. Skupię się tylko na wymiarze położenia międzynarodowego Polski. Tu widzę dwa bezpośrednio najważniejsze wyzwania. Pierwsze - to zagrożenie związane z ekspansywną, otwarcie neoimperialną polityką obecnych władz Rosji. Zmierzają one do podporządkowania sobie całego obszaru Europy Wschodniej i wytyczenia granicy wpływów z wybranymi partnerami z Zachodu (głównie z Niemcami) na obszarze Europy Środkowej. Drugie wyzwanie wiąże się z sytuacją Polski w Unii Europejskiej. Polsce potrzebna jest jedność i solidarność europejska, ale jednocześnie ta jedność nie może być fundowana na podstawach radykalnie sprzecznych z tradycją Europy i Polski, jako jej części od tysiąca lat. Jedność Europy nie może być także narzędziem interesów najważniejszych tylko państw naszego kontynentu.


Dziękuję za rozmowę.
Marek Żelazny

_________________
Jadwiga Chmielowska Przewodnicz?ca Oddzia?u Katowice i Komitetu Wykonawczego "Solidarnosci Walcz?cej"
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Robert Majka
Weteran Forum


Dołączył: 03 Sty 2007
Posty: 2649

PostWysłany: Czw Cze 26, 2008 7:11 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Esbecy zamordowali dziesiątki ludzi http://www.tvn24.pl/12690,1555066,wiadomosc.html

JAK SB ROZPRAWIAŁA SIĘ Z DZIAŁACZAMI PODZIEMIA

TVN24
Tragiczny przypadek Stanisława Pyjasa to tylko wierzchołek góry lodowej brutalnych mordów, których dopuszczała się w minionej epoce esbecja. Mamy co najmniej 60 podobnych, dobrze udokumentowanych przypadków - opowiada w Magazynie Polska i Świat w TVN24 Antoni Dudek, historyk IPN.



Piotr Bartoszcze zostawił ciężarną żonę i trójkę dzieci (TVN24)9 lutego 1984 roku Roman Bartoszcze odnalazł ciało swojego brata Piotra w jednej z wiejskich studni w okolicach Bydgoszczy. Ten zaginał dwa dni wcześniej.

- Było widać jak go ciągnęli. Oprawcy zostawili pełno śladów - opowiada Antoni Kuś, przewodniczący Solidarności Rolników Indywidualnych - Nie stwierdzono jednak przestępstwa, mimo ewidentnych śladów bicia i duszenia dwukrotnie umarzano śledztwo - dodał Kuś.

Piotr Bartoszcze był jednym z założycieli rolniczej Solidarności. W wiezieniu spędził blisko rok. Zaraz po wyjściu znów wrócił do opozycyjnej działalności. Zostawił trójkę dzieci i żonę w dziewiątym miesiącu ciąży.

Utopił się, choć nie chodził się kąpać


Dwukrotnie umarzano też śledztwo w sprawie śmierci 19-letniego Piotra Majchrzaka. 11 maja 1982 roku chłopak został wylegitymowany przez funkcjonariuszy ZOMO przy ul. Fredry w Poznaniu, a następnie pobity do nieprzytomności.

Kilka tygodni później (18 czerwca) wyłowiono z Wisły na obrzeżach Warszawy ciało 17-letniego Emila Barchańskiego. Z relacji świadków wynika, że chłopak bał się wody i nigdy nie kąpał się w rzece.




17-letni Emil drukował ulotki dla opozycjonistów (TVN24)

Trzy miesiące przed śmiercią esbecy zatrzymali go podczas drukowania ulotek. Emil był już znany komunistycznym oprawcom. W lutym 1982 roku, razem z kolegami oblał farbą, a następnie podpalił pomnik Dzierżyńskiego. Bity podczas śledztwa obciążył kolegów, lecz później cofnął zeznania. Jak twierdzi Agnieszka Rudzińska z IPN, zginął, by nie wskazać tych, którzy wymuszali jego zeznania.

- Prokuratura umorzyła już dwa śledztwa w tej sprawie. Teraz sprawą zajmuje się IPN. Tylko w latach osiemdziesiątych zginęło ok. 100 osób zaangażowanych w działalność opozycyjną - poinformowała Rudzińska.

Zakręt, którego nie było

- Dobrze udokumentowanych jest ok. 60 przypadków - tłumaczy Antoni Dudek z IPN - Można z bardzo dużym prawdopodobieństwem stwierdzić, że były to morderstwa, jak choćby wypadek dominikanina Stanisława Kowalczyka - dodał Dudek.

Zdaniem ówczesnych prokuratorów duchowny wypadł z drogi na zakręcie. Tyle, że w miejscu wypadku nie było żadnego zakrętu.



Ksiądz Stanisław Suchowolec zginął w 1989 roku (TVN24)

Stanisław Kowalczyk nie jest jedynym duchownym, który zginął z rąk SB. Podobny los spotkał m.in. księdza Stefana Niedzielaka, kapelana w Powstaniu Warszawskim. Niedzielak został zamordowany przez tzw. "nieznanych sprawców" w 1989 roku, podobnie jak dwóch kolejnych księży - Sylwester Zych i Stanisław Suchowolec.

Chciał postraszyć, a zabił

- Jedna z koncepcji mówi, że śmierć tych kapłanów miała doprowadzić do zerwania rozmów władz z Solidarnością - tłumaczy Grzegorz Majchrzak z IPN. Zdaniem historyków esbecy mordowali ludzi by zastraszyć innych, czasem też zdarzały się "wypadki" przy pracy.

- Esbek chciał kogoś pobić, ale pobił za mocno - wyjaśnia Dudek - Chciał postraszyć, ale pozbawił przy tym życia - dodaje doradca prezesa IPN.

Lista ofiar, ich życiorysy, relacje rodzin są przerażające. Przeraża też bezkarność morderców jak również bezradność wymiaru sprawiedliwości przy wyjaśnianiu okoliczności morderstw.

eq/el

Komentarz:

Cyt; (...)

1. Lista ofiar, ich życiorysy, relacje rodzin są przerażające.

Moją sytuację opisalem we wniosku do IPN , nie życzę nikomu podobnych doświadczeń jakie mnie spotkały, najgorsze jednak byly dla mnie doświadczenia po 1989r., przyznaje tego nie wkalkulowalem w swoje dzialanie.Okazalo się, że przyzwoitym czlowiekiem nie jestem, bo nie popieralem ukladu magdalenkowego...




Moje motto: Nie ma skutku bez przyczyny.


Rolling Eyes





Robert Majka , Solidarność Walcząca Przemyśl, 26 czerwca 2008r
Kawaler KRZYŻA Kawalerskiego Orderu Odrodzenia Polski,
Nr 452-2009-17 nadany 9 grudnia 2009 przez prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej Lecha Kaczyńskiego.
Radny Rady Miasta Przemyśla (2002 - 2006)

www.sw.org.pl
http://swkatowice.mojeforum.net/temat-vt7234.html?postdays=0&postorder=asc&start=0
http://swkatowice.mojeforum.net/viewtopic.php?t=2988
http://tygodnik.onet.pl/35,0,14472,pierwsza_magdalenka,artykul.html
http://swkatowice.mojeforum.net/viewtopic.php?t=5131
http://www.polityczni.pl/oblicza_stanu_wojennego,audio,51,4505.html
http://home.comcast.net/~bakierowski/


Ostatnio zmieniony przez Robert Majka dnia Czw Sie 18, 2011 9:31 pm, w całości zmieniany 4 razy
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
Robert Majka
Weteran Forum


Dołączył: 03 Sty 2007
Posty: 2649

PostWysłany: Czw Cze 26, 2008 9:34 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

"Rzeczpospolita" - IPN zażąda zwrotu akt od Wałęsy

Czwartek, 26 czerwca 2008

IPN zażąda od Lecha Wałęsy oddania akt SB - dowiedziała się "Rzeczpospolita".

Chodzi o dokumenty dotyczące między innymi Lecha Kaczyńskiego, Jacka Merkla, Lecha Wałęsy i Bogdana Borusewicza. Ma to związek z książką Sławomira Cenckiewicza i Piotra Gontarczyka "SB a Lech Wałęsa. Przyczynek do biografii". Autorzy udowadniają w niej, że Wałęsie w czasach prezydentury udostępniono dokumenty Służby Bezpieczeństwa. Części z nich do tej pory nie oddał. Są to ponad dwa tysiące stron dokumentów na mikrofilmach, które w 1994 roku trafiły do Wałęsy. Ponadto z informacji historyków IPN wynika, że Wałęsa nie oddał także dokumentu, dotyczącego sprawy operacyjnej rozpracowania kryptonim "Bolek". Cenkiewicz i Gontarczyk odkryli, że dokument ten figurował w spisie materiałów wypożyczonych byłemu prezydentowi. W 1996 roku stwierdzono, że dokumentów tych nie zwrócono. "Rzeczpospolita" pisze, że wówczas szef UOP Andrzej Kapkowski wysłał do byłego prezydenta żądanie zwrotu materiałów, ale nie otrzymał żadnej wypowiedzi.

"Rzeczpospolita"/mf/Siekaj





Moje motto: Nie ma skutku bez przyczyny.


Rolling Eyes





Robert Majka , Solidarność Walcząca Przemyśl, 26 czerwca 2008r
Kawaler KRZYŻA Kawalerskiego Orderu Odrodzenia Polski,
Nr 452-2009-17 nadany 9 grudnia 2009 przez prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej Lecha Kaczyńskiego.
Radny Rady Miasta Przemyśla (2002 - 2006)

www.sw.org.pl
http://swkatowice.mojeforum.net/temat-vt7234.html?postdays=0&postorder=asc&start=0
http://swkatowice.mojeforum.net/viewtopic.php?t=2988
http://tygodnik.onet.pl/35,0,14472,pierwsza_magdalenka,artykul.html
http://swkatowice.mojeforum.net/viewtopic.php?t=5131
http://www.polityczni.pl/oblicza_stanu_wojennego,audio,51,4505.html
http://home.comcast.net/~bakierowski/


Ostatnio zmieniony przez Robert Majka dnia Czw Sie 18, 2011 9:33 pm, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
Robert Majka
Weteran Forum


Dołączył: 03 Sty 2007
Posty: 2649

PostWysłany: Czw Cze 26, 2008 9:37 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Jaroslaw Kaczyński: Widziałem oryginały akt TW "Bolka"

http://www.polskieradio.pl/iar/gosciejedynki/artykul56218.html

Goście Jedynki

Jarosław Kaczyński

Czwartek, 26 czerwca 2008

Wygrana Prawa i Sprawiedliwości w wyborach uzupełniających na Podkarpaciu świadczy, że partia ta może wygrywać wybory. Taką opinię wyraził w "Sygnałach Dnia" w Programie Pierwszym Polskiego Radia prezes Prawa i Sprawiedliwości, Jarosław Kaczyński.

Prezes PiS nie zgodził się z opiniami, że Podkarpacie jest "twierdzą" jego partii. Powiedział, że w zeszłorocznych wyborach parlamentarnych wynik jego partii był zbliżony do łącznego wyniku Platformy Obywatelskiej i Polskiego Stronnictwa Ludowego. W wyborach obie partie wystawiły wspólnego kandydata. Jarosław Kaczyński dodał, że sondaże, wykonane na zlecenie PiS-u, pokazują, że ma ono 33-procentowe poparcie w skali kraju. Za przyczynę poprawy notowań PiS-u były premier uznał zniechęcenie wyborców PO, spowodowane niedotrzymaniem przez nią obietnic przedwyborczych.

Komentując pogłoski, według których szef Prawicy Rzeczpospolitej Marek Jurek miałby kandydować do Parlamentu Europejskiego z nowej listy prawicowej, prezes PiS powiedział, że byłoby to rozbijanie prawicy. Jarosław Kaczyński podkreślił, że wszelkie tego typu inicjatywy służą nie prawicy, ale Platformie Obywatelskiej.

Prezes PiS oświadczył, że nie prowadzi rozmów politycznych z dyrektorem Radia Maryja, ojcem Tadeuszem Rydzykiem. Kaczyński powiedział, że opinie o wpływie ojca Rydzyka na polityków prawicy są oparte na stereotypach. Dodał jednak, że Radio Maryja reprezentuje dużą część społeczeństwa i realizuje zasadę pluralizmu w mediach.

Jarosław Kaczyński oświadczył, że gdy był szefem Kancelarii prezydenta Wałęsy, widział dokumenty, świadczące o związkach przywódcy "Solidarności" z Służbą Bezpieczeństwa. Miały być wśród nich doniesienia tajnego współpracownika o pseudonimie "Bolek".

Prezes Prawa i Sprawiedliwości powiedział, że na początku lat 90. nie wiedział o kontaktach Lecha Wałęsy z SB, a tylko słyszał o podejrzeniach wobec niego. Gdy jednak został szefem Kancelarii Prezydenta, ówczesny szef Urzędu Ochrony Państwa Andrzej Milczanowski pokazał mu dokumenty, świadczące o związkach Wałęsy z Służbą Bezpieczeństwa. Kaczyński podkreślił, że Milczanowski zapewniał go o autentyczności dokumentów, które dotyczyły także innych osób. Prezes PiS powiedział, że nie ujawnił tego, czego się dowiedział, gdyż była to tajemnica państwowa, nie miał też pewności co do dalszej polityki Wałęsy. Dodał też, że gdyby oskarżył wtedy Wałęsę, to zostałby publicznie zdezawuowany. Zaznaczył, że po wycofaniu się byłego prezydenta z czynnej polityki, mówił kilka razy o zdarzeniach z początku lat 90.

Jarosław Kaczyński powiedział, że prezydentura Wałęsy okazała się skrajnie nieudana i szkodliwa dla Polski, a prezydent umacniał wpływy postkomunistów. Praktyka Lecha Wałęsy pokazywała, że coś musiało być - powiedział Kaczyński.

Prezes PiS zaprzeczył, aby to jego partia inicjowała wydanie książki Instytutu Pamięci Narodowej "SB a Lech Wałęsa. Przyczynek do biografii".

Jarosław Kaczyński obarczył obecny rząd odpowiedzialnością za trudną sytuację polskich stoczni. Komisja Europejska chce zażądać od nich zwrotu rządowego wsparcia, przyznanego po wejściu Polski do Unii. Stocznie stanęłyby wtedy w obliczu bankructwa.

Były premier powiedział, że za jego kadencji rozdzielono Stocznie Gdańską i Gdyńską i przystąpiono do ich prywatyzacji. Jarosław Kaczyński doprowadził też do przedłużenia terminu, w którym stocznie miały zwrócić pomoc a który upływał już w 2006 roku. Prezes Prawa i Sprawiedliwości dodał, że Platforma Obywatelska miała wystarczająco dużo czasu, aby dokończyć rozwiązywanie problemów stoczni, ale nie podjęła działań w tym kierunku. Zarzucił obecnemu rządowi brak wsparcia dla zagrożonych dziś bankructwem zakładów. Zaznaczył, że minister gospodarki w jego rządzie przeprowadzał rozmowy w Brukseli w tej sprawie co miesiąc, a przedstawiciel obecnego rządu zainteresował się sprawą po dłuższym okresie urzędowania.

Jarosław Kaczyński powiedział, że nie ma podstaw do odebrania Polsce organizacji piłkarskich mistrzostw Europy w 2012 roku. Podkreślił, że UEFA oczekuje przede wszystkim przygotowania stadionów i miejsc zakwaterowania piłkarzy. Zdaniem Kaczyńskiego można to zrobić w czasie, jaki pozostał do mistrzostw. "Wierzę, że ten rząd nie jest tak nieodpowiedzialny, żeby tego nie zrobił" - powiedział były premier.

J. Kaczynski o Podkarpaciu.mp3 (109,86 KB)
J. Kaczynski o Walesie1.mp3 (207,93 KB)
J. Kaczynski o Walesie2.mp3 (91,87 KB)
J. Kaczynski o stoczniach.mp3 (199,69 KB)
J. Kaczynski o Euro 2012.mp3 (101,43 KB)

Komentarz :

Pan Jaroslaw Kaczyński , a coś wiedział, nie powiedział, a to było tak ?
To śmiałe wyznanie ze strony bylego premiera, dowodzi niezbicie, że bardziej w jego przypadku szlo o interesy wąskiej grupy części KO przy Lechu Walęsie z którego później wyloniło się Porozumienie Centrum.
Dziś panie premierze , biadolenie z pana strony niczego nie zalatwia.Pokazuje jedynie to. li tylko to,że gdyby Pan nie zaakceptowal w roku 1988 tajnych umów w Magdalence, a później kontraktowego parlamentu, nie byloby pana i calej pana formacji na scenie politycznej!
Od kilku lat chciałby pan wyrwać się z "kleszczy" magdalenkowych , cóż ... Rolling Eyes za późno , o 20 (dwadzieścia lat ) za późno. Mamy to co mamy , a kolejne wybory pokazują, że nadal na scenie politycznej mogą funkcjonować politycy zbliżeni do opcji magdalenkowej, jak choćby pan poseł Marek Kuchciński ( z Przemyśla), który zrobi wszystko, aby nikt poza nim i jemu wiernymi ludzmi akceptującymi układ magdalenkowy nie pojawił się na scenie politycznej. I tak trwamy , gnuśniejemy w "syfie magdalenkowego systemu" gdzie naczelną obowiązującą zasadą jest myślenie w kategoriach poprawności politycznej. Tego szkieletu "ideowego' wymyślonego przez generala policji politycznej MSW PRL Czeslawa Kiszczaka i agenta "BOLKA " Lecha Wałęsę. Jak dlugo to jeszcze potrwa, to dziwne "państwo" w swoim kształcie ustrojowym i gospodarczym zależy od każdego myślacego obywatela , czy nadal wyraża na taki stan rzeczy zgodę i chce tak dalej żyć. Jak widać chce , choć czasmi budzi się jeszcze iskierka nadziei , a może przebudzi się odwaga w narodzie , taka jaką reprezentowalo pokolenie wolnych związków zawodowych przed sierpniem 1980r. Czy tego chcemy ... czy tego wszyscy chcemy, czy chcemy zmian , aby nie rzadzili nami agenci , którzy stawiani są do naśladowania jako wzór cnót wszelakich , czego dowodem jest osoba Lecha Walesy ! Prawie jak pomazaniec Boży, a może zostanie świętym ... !




Moje motto: Nie ma skutku bez przyczyny.


Rolling Eyes





Robert Majka , Solidarność Walcząca Przemyśl, 26 czerwca 2008r
Kawaler KRZYŻA Kawalerskiego Orderu Odrodzenia Polski,
Nr 452-2009-17 nadany 9 grudnia 2009 przez prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej Lecha Kaczyńskiego.
Radny Rady Miasta Przemyśla (2002 - 2006)

www.sw.org.pl
http://swkatowice.mojeforum.net/temat-vt7234.html?postdays=0&postorder=asc&start=0
http://swkatowice.mojeforum.net/viewtopic.php?t=2988
http://tygodnik.onet.pl/35,0,14472,pierwsza_magdalenka,artykul.html
http://swkatowice.mojeforum.net/viewtopic.php?t=5131
http://www.polityczni.pl/oblicza_stanu_wojennego,audio,51,4505.html
http://home.comcast.net/~bakierowski/


Ostatnio zmieniony przez Robert Majka dnia Czw Sie 18, 2011 9:34 pm, w całości zmieniany 4 razy
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
Robert Majka
Weteran Forum


Dołączył: 03 Sty 2007
Posty: 2649

PostWysłany: Pią Cze 27, 2008 10:15 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Wałęsa: to był chyba mój ostatni wywiad, idźcie do diabła



Lech Wałęsa
(fot. PAP / Stefan Kraszewski)

http://wiadomosci.wp.pl/kat,1342,title,Walesa-to-byl-chyba-moj-ostatni-wywiad-idzcie-do-diabla,wid,10097129,wiadomosc.html

PAP | dodane 1 godzinę i 18 minut temu

http://www.polskieradio.pl/trojka/salon/?id=56470

Zapis rozmowy - około południa.
Program_3 27 czerwca 2008.mp3 (12,96 MB)



wideo: Szczypińska: IPN powinien wystąpić do Wałęsy ws. akt SB
galeria:Najsławniejsze imieniny w Gdańsku

raport:Czy Lech Wałęsa to agent "Bolek"?


Były prezydent Lech Wałęsa oświadczył w radiowej Trójce, że nie będzie więcej odpowiadał na pytania w sprawie jego rzekomej współpracy z bezpieką.

Chcą mnie chociaż trochę ugryźć. Nie da rady. Bezpieka mnie nie złamała i wy wszyscy, czterdzieści milionów, nawet nie zmusicie mnie do przyznania się do rzeczy, które są nieprawdziwe. Za żadną cenę - mówił wzburzony Wałęsa .


Wałęsa powiedział, że nigdy nie służył "po tamtej stronie" i nigdy nie współpracował z bezpieką. Nigdy nikt mnie nie pokonał w taki sposób. A że grałem - nie wszystkie moje bitwy były piękne i zwycięskie - tak, to prawda.

Podpisałem dokumenty, tak, to prawda. Ale nie współpracy, tylko standardowe jak wszyscy
Lech Wałęsa- Podpisałem dokumenty, tak, to prawda. Ale nie współpracy, tylko standardowe jak wszyscy. Taka jest prawda, ale wy nie chcecie w tę prawdę uwierzyć - podkreślał Wałęsa.


Chyba to był ostatni mój wywiad. Teraz już (...) a, idźcie do diabła. Nie będę odpowiadał na żadne pytania. Zajmuję się innymi sprawami. Mam dużo spraw ciekawszych, ładniejszych. Tym wywiadem z panem kończę odpowiedzi na te pytania - oświadczył b. prezydent.

A, róbcie co chcecie. Chcecie, że jestem agentem, dobrze, cieszcie się, że jestem. Agenci przewrócili komunizm, oddali wam w ręce, a wy nie wiecie co z tym zrobić. Chwała agentom - ironizował Wałęsa.

To nie mogą być ostatnie słowa prezydenta Lecha Wałęsy w czasie tego wywiadu - zareagował prowadzący audycję Krzysztof Skowroński.

Dopóki tak się będziemy zachowywać, to to są ostatnie, najmądrzejsze słowa, jakie można powiedzieć w tej rzeczywistości - odparł Wałęsa.

(kab, mj)




Moje motto: Nie ma skutku bez przyczyny.


Rolling Eyes





Robert Majka , Solidarność Walcząca Przemyśl, 27 czerwca 2008r
Kawaler KRZYŻA Kawalerskiego Orderu Odrodzenia Polski,
Nr 452-2009-17 nadany 9 grudnia 2009 przez prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej Lecha Kaczyńskiego.
Radny Rady Miasta Przemyśla (2002 - 2006)

www.sw.org.pl
http://swkatowice.mojeforum.net/temat-vt7234.html?postdays=0&postorder=asc&start=0
http://swkatowice.mojeforum.net/viewtopic.php?t=2988
http://tygodnik.onet.pl/35,0,14472,pierwsza_magdalenka,artykul.html
http://swkatowice.mojeforum.net/viewtopic.php?t=5131
http://www.polityczni.pl/oblicza_stanu_wojennego,audio,51,4505.html
http://home.comcast.net/~bakierowski/


Ostatnio zmieniony przez Robert Majka dnia Czw Sie 18, 2011 9:36 pm, w całości zmieniany 5 razy
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
Robert Majka
Weteran Forum


Dołączył: 03 Sty 2007
Posty: 2649

PostWysłany: Nie Cze 29, 2008 12:07 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Przeszlości nie da się anulować.

" Spór o lustrcję wpisuje się w fundamentalny spór w Europie,
gdzie neguje się trdycyjną moralność i sprawiedliwość "


Bronislaw Wildstein


( wypowiedz pochodzi z wywiadu dla dziennika " POLSKA " ( 28-29 czerwca 2008 www.polskatimes.pl , str.16 )

Komentarz:

Trudno odmówić racji Bronislawowi Wildsteimowi, wybór odpowiednich osób do tzw" elit politycznych", aby zagwarantowaly taki sposób realizacji zamierzeń. I jest tak jak na zalączonym obrazku... w rzeczywistości.




Moje motto: Nie ma skutku bez przyczyny.


Rolling Eyes





Robert Majka , Solidarność Walcząca Przemyśl, 29 czerwca 2008r
Kawaler KRZYŻA Kawalerskiego Orderu Odrodzenia Polski,
Nr 452-2009-17 nadany 9 grudnia 2009 przez prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej Lecha Kaczyńskiego.
Radny Rady Miasta Przemyśla (2002 - 2006)

www.sw.org.pl
http://swkatowice.mojeforum.net/temat-vt7234.html?postdays=0&postorder=asc&start=0
http://swkatowice.mojeforum.net/viewtopic.php?t=2988
http://tygodnik.onet.pl/35,0,14472,pierwsza_magdalenka,artykul.html
http://swkatowice.mojeforum.net/viewtopic.php?t=5131
http://www.polityczni.pl/oblicza_stanu_wojennego,audio,51,4505.html
http://home.comcast.net/~bakierowski/


Ostatnio zmieniony przez Robert Majka dnia Czw Sie 18, 2011 9:37 pm, w całości zmieniany 4 razy
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Strona Główna -> Dyskusje ogólne Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3 ... 9, 10, 11  Następny
Strona 1 z 11
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz dołączać plików na tym forum
Możesz ściągać pliki na tym forum