|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Piotr Hlebowicz Site Admin
Dołączył: 15 Wrz 2006 Posty: 1166
|
Wysłany: Sob Wrz 13, 2008 6:22 pm Temat postu: Komunistyczny obóz w Łambinowicach-spektakl teatralny |
|
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
Piotr Hlebowicz Site Admin
Dołączył: 15 Wrz 2006 Posty: 1166
|
Wysłany: Sob Wrz 13, 2008 6:26 pm Temat postu: |
|
|
Przedruk artykułu o obozie w Łambinowicach z "Gazety Polskiej", 13. 09. 2008
Bezkarny potwór z Łambinowic - str.6
Przemysław M. Harczuk
Morderstwa, tortury i gwałty w stalinowskim obozie pracy w Łambinowicach były na porządku dziennym. Świadkowie mówią o zmuszaniu kobiet do udawania współżycia z odkopanymi zwłokami. Czesław Gęborski, komendant Łambinowic, nie tylko pozostaje dziś na wolności, ale pobiera w MSWiA mundurową emeryturę.
– Przygotowujemy projekt nowej ustawy o policji, umożliwiającej osoby pokroju Gęborskiego pozbawić przywilejów – mówi Tomasz Skłodowski, rzecznik prasowy Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji.
W latach 1945–1946 w Łambinowicach w woj. opolskim mieścił się komunistyczny obóz pracy. W obozie przetrzymywani mieli być Niemcy, wysiedlani z Opolszczyzny. Trafiali tam także Ślązacy i Polacy. Oficjalnie w Łambinowicach zmarło 1137 więźniów. Ale liczba ta może być większa, gdyż zachowała się tylko część ewidencji obozowej. Nie dokonano też ekshumacji w miejscu pochówku ofiar. Szczególnym okrucieństwem wykazywał się według relacji świadków komendant obozu, Czesław Gęborski. Niektórych zbrodni dopuścił się osobiście, inne zlecał strażnikom.
Tragedia ofiar obozu
Najbliższy współpracownik komendanta, Ignacy Szypuła, 4 października 1945 r. podpalił barak, w którym byli ludzie. Gęborski rozkazał strzelać do więźniów próbujących gasić pożar. Tragicznej nocy zginęło 48 osób. Innym „wyczynem” strażników obozu było zamordowanie kobiety będącej w 9 miesiącu ciąży. Zabito również jej dwuletnią córeczkę, za to, że położyła kwiaty na grobie mamy. Najbardziej wstrząsający opis pochodzi z książki Johna Sacka „Oko za oko”: „W czasie wojny SS pogrzebało Polaków, pięćset ciał (…) kazał [Gęborski – przyp. P. H.] kobietom z Grben odkopywać te zwłoki. Niemki dokonały tego. Kiedy pokazały się ciała, czarne jak szlam ze studzienki ściekowej, więźniarki poczuły nudności. Twarze nieboszczyków były zgniłe, mięśnie zmieniły się w maź, ale strażnicy, którzy częstokroć wydawali się psychopatami (…) wrzeszczeli do więźniarek z Grben: Kładźcie się obok nich. Kobiety robiły, co im kazano. Przytulcie ich. Pocałujcie ich. Kochajcie się z nimi. (…) W barakach nie było pryszniców, a wszyscy zmarli najwyraźniej mieli tyfus, bo 64 kobiety z Grben zmarły”. Wśród innych okrucieństw dokonanych w Łambinowicach Sack wymienia też zmuszanie do picia uryny, wkładanie w pochwy kobiet nasączonych benzyną banknotów i podpalanie ich.
Awans za tortury
Czesław Gęborski urodził się 5 czerwca 1924 r. w Dąbrowie Górniczej. Tam mieszkał do wybuchu II wojny światowej. Jak później twierdził, w czasie wojny zarówno on, jak i jego rodzina doświadczyli okrucieństwa nazistów. Niemcy zamordowali w 1944 r. brata Gęborskiego, ojciec cztery lata więziony był w niemieckim obozie. Rodzice zmarli tuż po wojnie. Gęborski część okupacji spędził w obozie w Kochłowicach na Śląsku, skąd uciekł razem z sowieckimi więźniami w kwietniu 1943 r.
Wstąpił do Armii Ludowej. W 1944 r. ponownie trafił w ręce Niemców. Odbili go żołnierze Armii Ludowej w trakcie transportu do Oświęcimia. W czasie służby w komunistycznej partyzantce szybko zdobył zaufanie przełożonych. Jak pisze jego dowódca por. Jan Sulczyński w opinii przytoczonej przez Edmunda Nowaka w pracy „Cień Łambinowic”, Gęborski „był dzielnym i odważnym, mimo młodego wieku zyskał stopień sierżanta. Z chwilą wyzwolenia natychmiast przystał do MO”. Do marca 1945 r. Gęborski pracował jako funkcjonariusz Milicji Obywatelskiej w Świętochłowicach. W kwietniu 1945 r. rozpoczął służbę w Niemodlinie. Edmund Nowak we wspomnianej publikacji cytuje opinię komendanta powiatowego MO ppor. Bugalskiego:,, W czasie służby wykazał dużo energii i poświęcenia. Był karnym i zdyscyplinowanym milicjantem”.
W lipcu 1945 r. „w uznaniu zasług” został komendantem obozu w Łambinowicach. Funkcję tę pełnił do października 1945 r. Gęborski nie ma sobie nic do zarzucenia, jednak w październiku, po pożarze baraku, przestał być komendantem obozu. Postawiono mu zarzuty przekroczenia obowiązków służbowych. Nie przeszkadza mu to uczestniczyć w 1946 r. w śledztwie przeciwko żołnierzowi Narodowych Sił Zbrojnych Bolesławowi Pronobisowi ps. Ikar. Pronobis został skazany na śmierć i stracony. W roku 1947 pierwsze śledztwo przeciw byłemu komendantowi obozu w Łambinowicach zostało umorzone. Gęborski awansował – został kapitanem.
Jak niemieckie publikacje pomogły Gęborskiemu
W PRL w sprawie powojennej historii obozu w Łambinowicach panowała zmowa milczenia. Tymczasem o „polskim obozie zagłady” stało się głośno w Niemieckiej Republice Federalnej. Powodem była publikacja lekarza obozowego, dr. H. Essera. Według niego, w obozie zginęło ponad 6 tys. ludzi. Dane są przesadzone, a autor, jako były nazista powiązany z ruchami ziomkowskimi (wstęp do broszury napisał Herbert Czaja – sztandarowa postać organizacji ziomkowskich), jest zdaniem historyków mało wiarygodnym źródłem informacji. W efekcie Gęborski zyskał argument na swą obronę – podczas procesu powtarzał, że sprawa jest prowokacją niemieckich rewizjonistów. Po 1956 r. rozpoczęło się kolejne śledztwo. Gęborski stanął przed sądem. Postawiono mu zarzuty m.in. zabójstwa i przyczynienia się do śmierci 48 osób podczas pożaru baraku. Został osadzony w areszcie.
Aresztowano też najbliższego współpracownika Gęborskiego, strażnika Ignacego Szypułę, który zeznawał przed sądem, że bił i kopał więźniów, w nagrodę zaś miał zostać plutonowym. Rozkaz bicia wydał komendant (jako zemstę za hitlerowskie zbrodnie). Szypuła twierdził, że bił więźniów, ale w wyniku bicia nikt nie umarł. Mimo dowodów sąd uniewinnił Gęborskiego i Szypułę. Prokuratura nie odwołała się od wyroku. Uniewinniając Gęborskiego, sąd powołał się na zasadę działania w przypadku wątpliwości na korzyść oskarżonego. W roku 1960 Gęborski wystąpił o odszkodowanie od skarbu państwa za 22 miesiące spędzone w areszcie. Przegrał, gdyż zdaniem sądu umieszczenie komendanta obozu w areszcie było zasadne, a wyrok uniewinniający nie rozwiewa wszystkich wątpliwości. Od 1960 r. komendant obozu w Łambinowicach był oficerem Służby Bezpieczeństwa. Jego stan zdrowia pogarszał się. Szybko przeszedł na emeryturę. W roku 1973 zginął przyjaciel Gęborskiego – strażnik Ignacy Szypuła. Oficjalnie w wyniku ataku kaszlu spadł z balkonu sanatorium.
Ponura historia Łambinowic
W czasie II wojny światowej przez niemiecki obóz w Łambinowicach przeszło ok. 300 tys. więźniów różnych narodowości. Około 40 tys. zmarło. W obozie przebywało wielu Polaków, w tym powstańcy warszawscy. Oprócz Polaków w obozie byli też m.in. jeńcy amerykańscy, radzieccy i brytyjscy. W czasie procesu w Norymberdze zbrodnie dokonane na jeńcach z Łambinowic były jednym z ważniejszych dowodów oskarżenia. Utworzony po wojnie przez komunistów obóz przejściowy (potem obóz pracy) mieścił się obok tamtego obozu, na terenie poligonu wojskowego. Miał być miejscem czasowego pobytu dla wysiedlanej z zachodnich ziem polskich ludności niemieckiej. W rzeczywistości o tym, kto trafiał do obozu, decydował komendant. W Łambinowicach znaleźli się więc byli naziści i niemieccy cywile, mieszkający na tamtych terenach Polacy, a także Ślązacy, mający problem z określeniem swej narodowości. Gęborski zostając komendantem miał 20 lat. Szypuła był jeszcze młodszy, miał lat 18. Dr Bogusław Kopka z Instytutu Pamięci Narodowej zwraca uwagę, że Gęborski i Szypuła nie są jedynymi młodymi komendantami obozu. – Naczelnik osławionego obozu w Świętochłowicach Salomon Morel był niewiele starszy od Gęborskiego i Szypuły. W ogóle w biografii Morela i Gęborskiego widać wiele analogii. Obaj mieli za sobą przeżycia wojenne, duże pokłady nienawiści i przede wszystkim byli bardzo młodzi.
Proces w III RP
W Polsce sprawa Gęborskiego i powojennej historii obozu ujrzała światło dzienne po 1989 r. Ukazały się opracowania naukowe, m.in. praca historyka Edmunda Nowaka „Cień Łambinowic”. Jednak o ile o Morelu wiadomo wiele, o tyle o Gęborskim większość Polaków nie wie nic.
W latach 90. wróciła sprawa osądzenia Gęborskiego. Poszkodowani wskazują na uchybienia podczas peerelowskiego procesu (brak ekshumacji zwłok). W roku 1997 pod domem Gęborskiego demonstrowali działacze katowickiej Ligi Republikańskiej. Domagali się osądzenia byłego komendanta. – Uważam za hańbiące, że do dziś nie osądzono żadnego ze zbrodniarzy komunistycznych – mówi lider katowickiej Ligi Republikańskiej Przemysław Miśkiewicz. – Część mediów broniła Gęborskiego twierdząc, że atakujemy starszego, schorowanego człowieka. Ale ten starszy człowiek ma krew na rękach. Zwolennicy ukarania kata Łambinowic mówią o międzynarodowym aspekcie sprawy. O Łambinowicach głośno jest w Niemczech, a nieosądzenie ludzi pokroju Morela i Gęborskiego daje argumenty Erice Steinbach.
Pod koniec lat 90. sprawą Gęborskiego zajęła się prokuratura rejonowa w Opolu. Sprawa znalazła finał w sądzie. Gęborskiemu postawiono tylko jeden zarzut – przyczynienie się do śmierci 48 osób w trakcie pożaru baraku. Proces trwał do roku 2005. Wtedy sprawa została zawieszona na rok. Jak powiedział nam Waldemar Krawczyk, rzecznik prasowy Sądu Wojewódzkiego w Opolu, proces jest utrudniony ze względu na stan zdrowia Gęborskiego i świadków.
Czesław Gęborski mieszka w Katowicach i pobiera milicyjną emeryturę. Między innymi ze względu na tego typu przypadki MSWiA przygotowuje nową ustawę. – W obecnej sytuacji prawnej odebranie przywilejów emerytalnych jest możliwe tylko wtedy, gdy funkcjonariusz jest skazany prawomocnym wyrokiem sądu – mówi rzecznik ministerstwa Tomasz Skłodowski.
Gęborski jak ognia unika dziennikarzy. Uważa, że media chcą go zniszczyć. „Znaleźli się Polacy, którzy dmią [pisownia oryginalna] w tuby propagandy niemieckiej” – napisał w oświadczeniu. Według lekarzy, stan zdrowia Gęborskiego poprawił się, proces może więc być wznowiony, ale przeprowadzony musi być w Katowicach. Oznaczałoby to, że postępowanie zacznie się od początku. Decyzja sądu w sprawie procesu kata z Łambinowic powinna być znana za kilka dni. Większość historyków oraz działacze organizacji niepodległościowych mają nadzieję, że proces będzie kontynuowany. |
|
Powrót do góry |
|
|
kindzal Użytkownik
Dołączył: 09 Sie 2008 Posty: 9
|
Wysłany: Nie Wrz 21, 2008 3:14 pm Temat postu: |
|
|
Pierwszy komendant osławionego obozu pracy w Łambowicach 82-letni Czesław Gęborski zmarł kilka dni temu w Katowicach. Oznacza to, że opolski Sąd Okręgowy będzie musiał umorzyć postępowanie karne przeciwko Gęborskiemu, który w 1999 roku został oskarżony o zbrodnie przeciwko ludzkości.
http://opole.naszemiasto.pl/wydarzenia/617212.html
Sam spektakl niema nic wspólnego z Gęborskim i tym co się tam dzialo po 1945 roku. Spektakl przygotowany został na podstawie poruszającego dziennika spisanego przez jeńca radzieckiego, Siergieja Woropajewa, przetrzymywanego w latach II wojny światowej w Stalagu 318/VIII F/344 Lamsdorf (Łambinowice).
Warto pamiętać co w Lambinowicach wyprawiali Niemcy w latach 1939-
1945. A dzialy sie tam rzeczy, które nawet Gęborskiemu nie przychodzily do glowy...
http://cmjw.eopolszczyzna.pl/lambinowice/7.htm
http://www.cmjw.pl/www/index.php?id=wstep _________________ It's better to fight for something,than live for nothing ! |
|
Powrót do góry |
|
|
kindzal Użytkownik
Dołączył: 09 Sie 2008 Posty: 9
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz dołączać plików na tym forum Możesz ściągać pliki na tym forum
|
Załóż bezpłatnie forum phpbb2 lub phpbb3 na Forumoteka.pl
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|