Forum  Strona Główna

 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Migalski "persona non grata na uczelniach"

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Strona Główna -> Dyskusje ogólne
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Maciej
Weteran Forum


Dołączył: 02 Wrz 2006
Posty: 1221

PostWysłany: Pon Sty 19, 2009 3:00 pm    Temat postu: Migalski "persona non grata na uczelniach" Odpowiedz z cytatem

http://www.rp.pl/artykul/2,248547_Migalski___persona_non_grata_na_uczelniach_.html

Migalski – persona non grata na uczelniach
Jarosław Stróżyk

Popiera lustrację i występuje w mediach – to wystarczyło, by kilka uczelni odmówiło mu habilitacji.

Zmienimy habilitacje
Znany politolog doktor Marek Migalski nie może rozpocząć przewodu habilitacyjnego. Na swoim macierzystym Uniwersytecie Śląskim nawet nie próbował. – Powiedziano mu, że nie ma po co, bo i tak go uwalą – mówi „Rz” jeden z jego kolegów. Nie udało się też na Uniwersytecie Wrocławskim, a przedwczoraj wszczęcia przewodu habilitacyjnego odmówiła Migalskiemu Rada Wydziału Studiów Międzynarodowych i Politycznych Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie.

– Nikt nie przedstawił w czasie dyskusji ani jednego merytorycznego argumentu przeciwko tej habilitacji – mówi „Rz” Antoni Dudek biorący udział w posiedzeniu Rady Wydziału.

Wcześniej rada powołała zespół, który miał ocenić dorobek naukowy Migalskiego i przedstawić swoją rekomendację. Członkowie zespołu zgodnie uznali, że warunki zostały spełnione i przewód powinien ruszyć. Stało się jednak inaczej. Za wszczęciem procedury głosowało 16 osób, przeciw było 11, a pięć się wstrzymało. Zabrakło jednego głosu.

Migalski posiada odpowiedni dorobek naukowy. Jest autorem lub współautorem 11 książek, napisał też rozprawę habilitacyjną. Skąd w takim razie jego problemy?

– Naraził się wielu osobom w środowisku akademickim. Po pierwsze jest zbyt medialny, co wielu się nie podoba. Po drugie ośmielił się publicznie skrytykować swojego szefa prof. Iwanka, a takich rzeczy się nie zapomina – mówi „Rz” nieoficjalnie jeden z jego uczelnianych kolegów.

Chodzi m.in. o udział Migalskiego w grudniowym programie „Bronisław Wildstein przedstawia”. Temat lustracji na uczelniach zilustrowano w nim przykładem profesora Jana Iwanka, dyrektora Instytutu Nauk Politycznych i Dziennikarstwa na Uniwersytecie Śląskim. Iwanek (były tajny współpracownik SB) ostro występował przeciw lustracji na polskich uczelniach. A Migalski w rozmowie z Wildsteinem ostro skrytykował zachowanie profesora.

Po programie większość pracowników naukowych Instytutu Nauk Politycznych i Dziennikarstwa Uniwersytetu Śląskiego wystosowała list otwarty w obronie Iwanka. „Protestujemy przeciwko szykanowaniu, obrażaniu, pomawianiu i dezawuowaniu pracowników Instytutu. Pragniemy podkreślić, że emocjonalna i oparta na osobistych urazach opinia jednego pracownika nie może być utożsamiana i rozumiana jako stanowisko wszystkich jego pracowników” – napisali autorzy.

List rozsyłano m.in. do osób, które decydowały w sprawie habilitacji Migalskiego. – Jeśli w Polsce nie mogę tego zrobić, zastanawiam się nad wyjazdem za granicę i zrobieniem tam habilitacji – mówi „Rz” Migalski.

Rzeczpospolita

_________________
Maciej


Ostatnio zmieniony przez Maciej dnia Pon Sty 19, 2009 3:06 pm, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Maciej
Weteran Forum


Dołączył: 02 Wrz 2006
Posty: 1221

PostWysłany: Pon Sty 19, 2009 3:02 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

http://blog.rp.pl/wildstein/2009/01/15/o-czym-nie-wolno-glosno-mowic/


Bronisław Wildstein
O czym nie wolno głośno mówić

Doktor Marek Migalski to jeden z bardziej obiecujących polskich politologów. To również intelektualista niepokorny, który nie poddaje się presji środowiskowych tabu. Jako jedyny pod nazwiskiem publicznie się oburzył na wybranie prof. Jana Iwanka na szefa Instytutu Nauk Politycznych i Dziennikarstwa Uniwersytetu Śląskiego.

Prof. Iwanek był przez lata agentem SB. W 2007 roku zorganizował antylustracyjny protest na Uniwersytecie Śląskim. Nie poinformował wówczas nikogo o swojej agenturalnej przeszłości. Prawda wyszła na jaw dopiero później. Nie przeszkodziło to w wybraniu go na stanowisko dyrektora instytutu. I nie zadecydowały o tym naukowe osiągnięcia Iwanka, który od swojej habilitacji 20 lat temu nie opublikował nic.

Wystąpienie Migalskiego wywołało skandal na uczelni. Pracownicy naukowi nie gorszyli się jednak faktem, że prestiżową funkcję na uniwersytecie sprawuje osoba niegodna, ale tym, że ktoś o tym głośno powiedział.

List podpisany przez uczelniane koleżeństwo Iwanka jest niezwykły. Nie chodzi o proste zawarte w nim kłamstwa. Chodzi o rozegzaltowaną poetykę pozbawionych konkretów epitetów i wykrzykników. Nie został nawet nazwany „skrzywdzony” naukowiec, tak jak i jego „nielojalny” kolega z uczelni. Ale wymowa jest jednoznaczna. Być może najwięcej o stanie umysłów autorów mówi zdanie, że w karierze uniwersyteckiej nie mogą się liczyć tylko naukowe osiągnięcia. List kolportowany był chyba na wszystkich polskich uczelniach.

A Migalskiemu, skutecznie zniechęconemu do pozostania na Uniwersytecie Śląskim, uniemożliwiono habilitację zarówno we Wrocławiu, jak i w Krakowie. Utrącono go w tajnych głosowaniach, które normalnie traktowane są jako formalność. Dopiero potem następuje jawna procedura habilitacji. Ale tę Migalski musiałby przejść, bo jego książka została wysoko oceniona, a recenzenci występują pod nazwiskami. Dlatego trzeba było do habilitacji nie dopuścić.

Sprawa Migalskiego mówi nam nie tylko o polskich uniwersytetach, gdzie, jak się okazuje, wzajemne krycie nawet najbardziej skompromitowanych postaci urasta do rangi zasady naczelnej, a złamanie zmowy milczenia, aby ukazać nieprawość, staje się niewybaczalną zbrodnią. Mówi nam ona o atmosferze duchowej w Polsce. Dwadzieścia lat temu 20-letni Migalski organizował antyreżimowe grupy podziemne, Iwanek był wtedy po drugiej stronie. Dziś to Iwanek może utrącić Migalskiego, mimo że naukowo nie dorasta mu do pięt.

_________________
Maciej
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Jadwiga Chmielowska
Site Admin


Dołączył: 02 Wrz 2006
Posty: 3642

PostWysłany: Nie Lut 22, 2009 11:50 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Czy dr Marek Migalski może uzyskać prawo do habilitacji w Polsce?

Doktorowi politologii Migalskiemu odmówiono prawa do wszczęcia postępowania habilitacyjnego na kolejnym uniwersytecie, tym razem na najstarszym w Polsce, bardzo prestiżowym. Rada Wydziału Studiów Międzynarodowych Politycznych Uniwersytetu Jagiellońskiego w głosowaniu tajnym stosunkiem głosów 16 do 16 nie wyraziła zgody na otwarcie przewodu habilitacyjnego. Powodów takiej decyzji nie podano. Poprzednio taką samą uchwałą pochwalił się Uniwersytet Wrocławski.
Dr Migalski ma odpowiedni i interesujący dorobek naukowy. Nieoficjalnie wiadomo, że utrącono Marka Migalskiego za wypowiadanie się za lustracją, przeciw byłej agenturze SB i być może z powodu udzielania wywiadów w telewizji nie wychwalających właściwej opcji politycznej.
Oburzeni faktem prześladowania, ludzie zaczęli wysyłać listy otwarte na ręce rektora UJ. Zacytuję tylko jedno zdanie z listu samodzielnych pracowników naukowych UJ „Fakt uniemożliwienia wszczęcia procedury habilitacyjnej dr Markowi Migalskiemu bez podniesienia jakichkolwiek merytorycznych argumentów i wbrew jednomyślnej pozytywnej ocenie jego dorobku naukowego przez Zespół powołany w tym celu przez Radę Wydziału, rodzi uzasadnione podejrzenie, że o wyniku tajnego głosowania zadecydowały względy nie mające nic wspólnego z kryteriami, jakie określa ustawa o tytule i stopniach naukowych”.
Listy te i zaangażowanie czasu i energii ludzkiej nie przyniosły jednak żadnego rezultatu. Rektor UJ udzielił odpowiedzi w stylu piłatowskim, nie pozbawionej ukrytej kpiny z naszych wysiłków. Na stronie internetowej Uniwersytetu zamieścił swoje stanowisko, stwierdzając, ze należy wierzyć, że każdy z głosujących kierował się względami merytorycznymi, a jeżeli było inaczej to naruszył zasady Kodeksu Akademickiego. Tych naruszeń on oczywiście nie dostrzega. Pan prof. Karol Musioł oczywiście niczego nie sprawdzał, bo jak napisał opierał się na wierze, co przy ocenianiu słuszności decyzji administracyjnych powinno nas jeżeli nie zadziwić, to przynajmniej zastanowić.
Za czasów PRL to komuniści, SB i inne służby specjalne zastraszały ludzi i wymuszały niegodne zachowania. Dzisiaj jest inaczej. Mimo to wciąż ludzie zachowują się podle. Nie wiem czy rektor jest konformistą, czy dlatego bo tak jest łatwiej, czy jeszcze z innego powodu ale wybrał drogę nie robienia niczego w sprawie dr Migalskiego.
Zwykli ludzie, którzy nawet zaangażowali się po stronie doktora, chyba się już zmęczyli, bo stwierdzają, że dalsze występowanie w jego obronie nie ma sensu, bo nic się nie zmieni. Poza tym to tylko jeden człowiek, a więc w domyśle nieważny, niech próbuje szczęścia na kolejnych uczelniach, niech pisze odwołania, a w ostateczności niech posypie głowę popiołem, ubierze worek pokutny i wyprze się swoich poglądów. Podawano też jako argument przeciwko kontynuowaniu protestów, że właściwie to występujemy przeciwko rektorowi UJ i Radzie Wydziału, a uczelnie są autonomiczne i mogą robić co chcą i nie nam krytykować, bo się ośmieszamy. Ten ostatni argument, żeby było śmieszniej to od dr nauk humanistycznych jednego z uniwersytetów. Zapomina on o tym, że codziennie oceniamy i krytykujemy, on zresztą też, rząd, sejm, również i Prezydenta RP. Czyżby rektor UJ był ważniejszą osobą od Prezydenta.

Kończąc moje uwagi pozostaje mi tylko zapytać Szanownego Pana Rektora, czy wie, co oznaczają takie pojęcia jak; prawda, uczciwość i sprawiedliwość. W fizyce doświadczalnej, w której się doktoryzował, ta wiedza była niepotrzebna, wydaje się, że jest tak samo i teraz. Zresztą na stronie internetowej wciąż można przeczytać artykuł z 9.03.2005 r. a w nim opinie, że wybory w wyniku których został rektorem UJ były niedemokratyczne, a on sam był określony jako spolegliwy i bojący się reform.
Przypadek dr Migalskiego nie jest podobno odosobniony, jak donosi prasa. Jeżeli tak rzeczywiście jest to hańba domowa opisana przez Jacka Trznadla nie zakończyła się z chwilą upadku PRL. Elementy upadlających zachowań, jak choroba przeszły do Niepodległej Polski i mają się dobrze.
Krzysztof Bzdyl

_________________
Jadwiga Chmielowska Przewodnicz?ca Oddzia?u Katowice i Komitetu Wykonawczego "Solidarnosci Walcz?cej"
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Robert Majka
Weteran Forum


Dołączył: 03 Sty 2007
Posty: 2649

PostWysłany: Nie Lut 22, 2009 4:46 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Cyt: " Popiera lustrację i występuje w mediach – to wystarczyło, by kilka uczelni odmówiło mu habilitacji. "

Zastanawiające jest dla mnie tylko to.
Skąd u ludzi wykształconych , a przede wszystkim, którzy powinni logicznie myśleć
( domniemam ) pojawiają się wątpliwości
że inna jest przyczyna odmowy habilitacji ?



Robert Majka , polityk, Przemyśl, 22 lutego 2009r g.16.46
www.sw.org.pl ,
http://swkatowice.mojeforum.net/viewtopic.php?t=2988
http://tygodnik.onet.pl/35,0,14472,pierwsza_magdalenka,artykul.html
http://swkatowice.mojeforum.net/viewtopic.php?t=5131
http://home.comcast.net/~bakierowski/
adres mailowy : robm13@interia.pl ,
tel.+ 48 506084013
tel. + 48 016.6784910
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Strona Główna -> Dyskusje ogólne Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz dołączać plików na tym forum
Możesz ściągać pliki na tym forum