Forum  Strona Główna

 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Mistyka Kresów
Idź do strony Poprzedni  1, 2
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Strona Główna -> Dyskusje ogólne
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Powstaniec
Weteran Forum


Dołączył: 29 Maj 2008
Posty: 190

PostWysłany: Wto Lip 14, 2009 10:12 pm    Temat postu: Piotrze Odpowiedz z cytatem

A może jednak warto wyrwać się do Wilna, aby zobaczyć wejście grupy żółtej pielgrzymki, której przewodzi Ks. Wąsowicz, działacz dawny FMW i która wchodzi do Wilna z bardzo wymownym transparentem FMW -"Maryja nadzieją niepodległości".

Właśnie przygotowuje się do wyjazdu z rodziną najpierw Kętrzyn, gdzie moim dzieciom chce pokazać grob przyjaciela - Adasia Dydzińskiego. Potem dwa dni na Suwalszczyźnie, a potem jadę do Ejszyszek, by razem z Polakami z Wileńszczyzny witać pielgrzymów. Kilka dni pokręcę się wokół pielgrzymów i jadę do Wilna, aby czekać na to cudowne wejście.

Niech dzieciaki zobaczą czym jest prawdziwa polskość i patriotyzm, tego nigdzie jak na Wileńszczyźnie nie uświadczysz !!!

Dzieciaki mają, córa 6 lat, a syn niecałe 4, ale jak to mówią czym skorupka za młodu...

Nie będę zatem obecny przez kilka dni na Forum, ale myślę, że po 26 lipca - jak wrócę wrócimy do ciekawej dyskusji. Dzwoniłem kilkakrotnie do Ciebie, niestety bez powodzenia na GG tez nie mogę Cię złapać !!!

Póki co, serdecznie zapraszam wszystkich chętnych -w piątek 24 LIPCA do WILNA. TO WEJŚCIE PIELGRZYMKI, DWA TYSIĄCE PIELGRZYMÓW, POLSKIE FLAGI, ENTUZJAZM WILEŃSKICH POLAKÓW - NASZ WYMOWNY TRANSPARENT, LEŻENIE KRZYŻEM POD OBRAZEM TEJ CO W OSTREJ ŚWIECI BRAMIE - TO TRZEBA ZOBACZYĆ

22 lipca na noclegach w Turgielach z pielgrzymami prawdopodobnie spotka się Walda Tomaszewski.

Pisałem o tym już na Forum, polecam link:

http://swkatowice.mojeforum.net/temat-vt7535.html?postdays=0&postorder=asc&start=0

_________________
Mariusz A. Roman, ps. "Powstaniec", jeden z g?ównych dzia?aczy Federacji M?odzie?y Walcz?cej, animator Federacji w Gdyni od 1985.
W latach 1998-2006 Radny Rady Miasta Gdyni.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Powstaniec
Weteran Forum


Dołączył: 29 Maj 2008
Posty: 190

PostWysłany: Pon Lip 20, 2009 10:33 pm    Temat postu: Pozdrowienia z Ejszyszek Odpowiedz z cytatem

Pozdrawiam z Ejszyszek, za tydzień naspiszę więcej, ponieważ mam ograniczony dostęp do internetu...
_________________
Mariusz A. Roman, ps. "Powstaniec", jeden z g?ównych dzia?aczy Federacji M?odzie?y Walcz?cej, animator Federacji w Gdyni od 1985.
W latach 1998-2006 Radny Rady Miasta Gdyni.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Powstaniec
Weteran Forum


Dołączył: 29 Maj 2008
Posty: 190

PostWysłany: Sob Sie 01, 2009 1:45 am    Temat postu: Piotrze i Jadwiniu... Odpowiedz z cytatem

Łzy mi się cisną. Byłem zaledwie dwa tygodnie temu na Wileńszczyźnie i nie wiem, kiedy opiszę moje doświadczenia z tego wyjazdu...

Byłem przy okazji Pielgrzymki z Suwałk do Wilna, ale to co zobaczyłem przy okazji, na nekropoliach litewskich - woła o pomstę do nieba!!!

Byłem na Rossie, cmantarzu Piotra i Pawła na Antokolu oraz w Zułowie i wszędzie mam zdjęcia, przejawy działalności - rugującej wszelkie przejawy co polskie... Barbażyńskie niszczenie polskich kaplic i grobów !!!

Nacjonalistyczne z gruntu działania, by wymazać wszelkie ślady polskości...

Polacy zwarcie zamieszkujący Wileńszczyznę (w samym Wilnie ok. 20 proc.), to ludność związana z tą ziemią od pokoleń. Społeczność ta sięga swymi korzeniami nie tylko czasów jagielońskich, ale często jeszcze państwowości pogańskiej na Litwie. W przeszłości, ich przodkowie byli warstwą możnowładczą i kulturalną, od których zależały losy Wielkiego Księstwa Litewskiego. Można, więc śmiało powiedzieć, że Polak na Litwie winien się w pełni czuć spadkobiercą historii, tradycji i gospodarzem w swoim kraju. Tymczasem, od końca XIX wieku, zagraża polskości na Litwie, nacjonalizm litewski, wciąż groźny, nawet teraz, kiedy zarówno Polska jak i Litwa są członkami Unii Europejskiej.

Nie możemy pozwolić, aby w imię ilozorycznej antyrosyjskości, poświęcać słuszne prawa tych, którym winniśmy wsparcie, opiekę i wsparcie w walce z barbażyństwem i antypolską polanofobobią !!!

Jeżeli 40-milionowy naród się nie opamięta, nie przebudzi z letargu, to: 3,5 miliona Litwinów, doprowadzi do tego, co udało się im na Kowieńszczyźnie - wyruguje polskość z Wileńszczyzny !!!

_________________
Mariusz A. Roman, ps. "Powstaniec", jeden z g?ównych dzia?aczy Federacji M?odzie?y Walcz?cej, animator Federacji w Gdyni od 1985.
W latach 1998-2006 Radny Rady Miasta Gdyni.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Powstaniec
Weteran Forum


Dołączył: 29 Maj 2008
Posty: 190

PostWysłany: Wto Sie 04, 2009 1:21 am    Temat postu: Dewastacja polskich grobów na Litwie Odpowiedz z cytatem

Podczas mojego ostatniego pobytu na Litwie, odwiedziłem pod koniec lipca br. kilka nekropolii, stwierdzając na nich postępującą w zatrważającym tempie dewastację. Wszystko wskazuje na to, że starcie z mapy Litwy starych cmentarzy – pomników polskiej kultury, skasowanie pamięci o nich, nie dzieje się zupełnie przypadkiem... Zwłaszcza, że coraz częściej w miejscach położonych w pobliżu głównych alejek cmentarnych pojawia się coraz więcej brył pomnikowych z litewskimi napisami.

Na wileńskich cmentarzach znikają napisy na płytach nagrobnych, złodzieje ogałacają mogiły z wszelkich metalowych detali, wandale wybijają fotografie zmarłych, pomniki coraz częściej zapadają się w ziemię. Nikt nie dogląda cmentarnego drzewostanu, przewracające się ze starości drzewa - tnie się bezpośrednio na grobach, niszcząc kolejne pomniki. W starych cmentarnych kaplicach powstają śmietniska, po uprzednim rozgrabieniu wnętrz ze wszystkiego, co może przedstawiać jakąkolwiek wartość na okolicznych złomowiskach.

Szczególnie bolesnym jest postępujący proces dewastacji na najważniejszej polskiej nekropolii na Litwie – wileńskiej Rossie, o której niszczeniu donoszą polskie media na Litwie oraz opiekujący się grobami Społeczny Komitet Opieki nad Starą Rossą.

Jeszcze gorzej jest jednak na innych cmentarzach, gdzie nie dociera tak wielu turystów z Polski. Dla przykładu, będąc w Zułowie stwierdziłem, że po dawnej, wzniesionej w 1831 roku klasycystycznej kaplicy grobowej rodziny Michałowskich (dawnych właścicielach Zułowa, spokrewnionych z rodem Piłsudskich) pozostała jedynie kupa gruzu. Tymczasem polski przewodnik wydany zaledwie kilka lat temu, podaje że kaplica ta jeszcze w latach 90-tych była zachowana, choć poważnie zdewastowana... Czy podobny los może spotkać także inne polskie groby na Litwie?

Wileńska Rossa

Cmentarz Rossa - to prawdziwa skarbnica pamiątek kultury polskiej w Wilnie, obok warszawskich Powązek, krakowskiego cmentarza Rakowickiego i lwowskiego Łyczakowa jest jednym z czterech najważniejszych i najsłynniejszych polskich cmentarzy. Nagrobki wileńskiej Rossy stanowią wyjątkową kolekcję sztuki sepulkralnej o randze europejskiej. Jednak pomimo swej wartości ostatnio są bardzo zaniedbywane przez władze stołecznego Wilna, który sprawuje bezpośredni nadzór m.in. nad tą nekropolią. Pogromu zniszczeń dopełnia zaś zwykły wandalizm i niefrasobliwe podejście do opieki nad cmentarzem przez spółkę, której wileński samorząd zlecił jego dozór.

W ubiegłą środę zwiedzając wspólnie z moją rodziną wileńską Rossę, natknąłem się zupełnie przypadkowo na pocięte mechanicznie drzewa, których pniaki porozrzucano następnie w ten sposób, aby poniszczyć okoliczne nagrobki. Może i te drzewa zwaliły uprzednio siły natury, jednak, co najmniej - takie wcześniejsze zdarzenie wykorzystano, aby pod pozorem porządkowania terenu zniszczyć groby. Na uwagę zasługuje również fakt, że poprzycinane wcześniej drzewa leżały następnie przez wiele dni wśród grobów nie jestem pewien czy wywieziono je do tej pory...

Zrobione przeze mnie zdjęcia, obrazujące przejaw tego barbarzyństwa i braku poszanowania dla zmarłych, przekazałem później w redakcji „Kuriera Wileńskiego”, oraz poinformowałem o tym fakcie przedstawicieli Akcji Wyborczej Polaków na Litwie. Najprawdopodobniej w efekcie tych moich działań, ukazały się w ostatnich dniach, dwa artykuły w wileńskiej prasie:

Ireny Mikulewicz, Cmentarz umiera śmiercią naturalną..., „Tygodnik Wileńszczyzny”, patrz tutaj:
http://www.tygodnik.lt/200931/bliska5.html

Barbary Chikashua, Cmentarz Rossa na progu zaniknięcia, „Kurier Wileński”, patrz tutaj.
http://kurierwilenski.lt/2009/07/31/cmentarz-rossa-na-progu-zanikniecia/

Tekst zamieszczony w „TW”, podaje liczne przykłady innych zniszczeń poczynionych w ostatnich latach na Rossie, opisuje również liczne działania podejmowane przez wileńskich Polaków, mające na celu ratowanie i renowacje nagrobków. Natomiast tekst zamieszczony w „Kurierze Wileńskim” stara się rozliczyć instytucje odpowiedzialne za administrowanie nekropolią. Dowiadujemy się w nim m.in., że: „Problem niszczejącego cmentarza jest to wynik przerzucania odpowiedzialności pomiędzy trzema instytucjami, na których barkach jednocześnie ciążą obowiązki utrzymywania porządku na cmentarzu. Samorząd stołeczny, spółka samorządowa „Aketonas” oraz Departament Dziedzictwa Kulturowego (litewski skrót: KPD) przy Ministerstwie Kultury zrzucają tą odpowiedzialność jeden na drugiego”.

Cmentarz św. Piotra i Pawła na Antokolu

Cmentarz św. Piotra i Pawła, znajduje się na wzgórzach wciśniętych pomiędzy dwoma uliczkami: Polową (Mildos g-ve) oraz Słoneczną (Saules g-ve) na Antokolu. Nie jest praktycznie odwiedzany przez polskie wycieczki, które zazwyczaj wiezione są jedynie na Cmentarz Antokolski na wzgórzu „Sapieżyńska”, co jest zupełnie niezrozumiałe, zwłaszcza, że znajduje się on, zaledwie parę kroków - idąc od kościoła św. Piotra i Pawła na Antokolu. Dzieje się tak - pewnie dlatego, że często oba cmentarze traktowane są jako jeden cmentarny kompleks na Antokolu.

Cmentarz św. Piotra i Pawła jest przepięknie położony na zalesionych wzgórzach i charakteryzuje się wieloma cennymi starymi nagrobkami, w większości polsko-języcznymi. Zwiedzając go w ubiegły czwartek, po przerwie co najmniej 15-letniej, nie mogłem się jednak oprzeć wrażeniu, że przybyło na nim nagrobków z tablicami wykonanymi w języku litewskim. A przecież był to typowy, czynny w okresie międzywojennym cmentarz polski.

Być może pewnym wyjaśnieniem tego zastanego po latach stanu rzeczy, będzie sytuacja jaka mi się przytrafiła na tym cmentarzu. Otóż spacerując alejkami coraz bardziej zarastającymi różnego rodzaju chwastami w tym krzakami, zauważyłem dwóch ludzi pracujących wśród grobów. Postanowiłem podejść do nich, w przekonaniu, że odnawiają jakiś polski nagrobek. Jednak oni, jak tylko zobaczyli, że się zbliżam, zebrali w pośpiechu narzędzia i odeszli do samochodu typu van, zaparkowanego wewnątrz cmentarza - którym odjechali.

Po przyjściu na miejsce zobaczyłem dwie bardzo płytkie nowe podmurówki grobowe, obok których leżały stare krzyże z litewskimi napisami. Wokół nowych podmurówek, znajdowały się stare - tylko polskie nagrobki... Nasunęło mi się w związku z tym kilka pytań.

Czy napotkani wcześniej pracownicy, aby na pewno, dokonywali renowacji starych grobów, czy może przenosili groby litewskie z innych cmentarzy? Czy może w ten sposób, punktowym działaniem (obliczonym na lata) zmienia się obraz przedwojennej polskiej nekropolii? Przecież, od lat wśród wileńskich Polaków mówi się, że zapominane stare polskie groby zmieniają swoich właścicieli na Litwinów...

Zapewne można stwierdzić numer grobu i kto był pierwotnie w tym miejscu pochowany, zainteresowałem problemem redakcję „Kuriera Wileńskiego”, w rezultacie powstał film zamieszczonym na You Tube, patrz tutaj:
http://www.youtube.com/watch?v=Zmcp-TTO4tc

Na filmie zatytułowanym „Rossa”, przedstawione są opisane powyżej przez mnie miejsca dewastacji polskich grobów na wileńskich cmentarzach. Szkoda tylko, że autor nie zatytułował filmu: Cmentarze na Rossie i Antokolu, ponieważ przedstawiony na nim obraz jest także z Cmentarza św. Piotra i Pawła, a nie tylko z Rossy...

Pisząc o dewastacji polskich grobów, należy jeszcze wspomnieć o kaplicy grobowej znajdującej się na cmentarzu św. Piotra i Pawła, w jakiej urządzono na tym cmentarzu małe wysypisko śmieci. Wyrwane brutalnie drzwi do jej wnętrza, dobitnie świadczą o wcześniejszym włamaniu i profanacji trumien i zwłok w niej się znajdujących.

c.d.n.

Mariusz A. Roman
http://mariuszromangdy.blogspot.com/

[Fot. Mariusz Roman]
















_________________
Mariusz A. Roman, ps. "Powstaniec", jeden z g?ównych dzia?aczy Federacji M?odzie?y Walcz?cej, animator Federacji w Gdyni od 1985.
W latach 1998-2006 Radny Rady Miasta Gdyni.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Powstaniec
Weteran Forum


Dołączył: 29 Maj 2008
Posty: 190

PostWysłany: Wto Sie 11, 2009 2:26 pm    Temat postu: Dewastacja polskich grobów na Litwie cz. 2 Odpowiedz z cytatem

Podczas mojego ostatniego pobytu na Litwie, odwiedziłem pod koniec lipca br. kilka nekropolii, stwierdzając na nich postępującą w zatrważającym tempie dewastację i niszczenie polskich grobów. Wszystko wskazuje na to, że starcie z mapy Litwy starych cmentarzy – pomników polskiej kultury, skasowanie pamięci o nich, nie dzieje się zupełnie przypadkiem...

Na wileńskich cmentarzach znikają napisy na płytach nagrobnych, złodzieje ogałacają mogiły z wszelkich metalowych detali, wandale wybijają fotografie zmarłych, pomniki coraz częściej zapadają się w ziemię. Nikt nie dogląda cmentarnego drzewostanu, a przewracające się ze starości drzewa - tnie się bezpośrednio na grobach, niszcząc kolejne pomniki. Pisałem o tym przed tygodniem, patrz tutaj:

http://mariuszromangdy.blogspot.com/2009/08/dewastacja-polskich-grobow-na-litwie.html

Jeszcze gorzej jest jednak na innych cmentarzach, gdzie nie dociera tak wielu turystów z Polski. Dla przykładu, będąc w Zułowie stwierdziłem, że po dawnej, wzniesionej w 1831 roku klasycystycznej kaplicy grobowej rodziny Michałowskich pozostała jedynie kupa gruzu. Tymczasem polski przewodnik wydany zaledwie kilka lat temu, podaje, że kaplica ta jeszcze w latach 90-tych była zachowana, choć poważnie zdewastowana... Czy podobny los może spotkać także inne polskie groby na Litwie?

Pagórek cegieł i jezioro Piorun

W przewodniku Grzegorza Rąkowskiego pt. „Wśród jezior i mszarów Wileńszczyzny”, wydanym w 2000 roku przez Oficynę Wydawniczą „Rewasz”, na kartach rozdziału zatytułowanego „Piłsudczyzna”, czytamy m.in.:

„Po obejrzeniu terenu majątku w Zułowie udajemy się jeszcze na północ, do lasu za torem kolejowym, gdzie według opisów i przedwojennej mapy miała znajdować się wzniesiona w 1831 r. klasycystyczna kaplica grobowa Michałowskich, wcześniejszych właścicieli Zułowa. Pochowano w niej marszałka szlachty święciańskiej Joachima Michałowskiego (zm. 1831) – po kądzieli pradziada Józefa Piłsudskiego. Spoczywały tu także szczątki jego żony Ludwiki z Taraszkiewiczów (zm. 1838) i syna Wiktora (zm. 1852).

Była to nieduża, ale dość wysoka budowla na planie prostokąta, z wydatnym portykiem o dwu kolumnach dźwigających trójkątny fronton. W 1919 r. kaplicę zniszczoną i zbezczeszczoną przez Niemców podczas I wojny światowej, którzy szukali w niej ukrytych skarbów, odbudowali legioniści Piłsudskiego, umieszczając na niej tablicę z czarnego kamienia z napisem: Tu spoczywa śp. Joachim Michałowski z Zułowa. Dziad naszego ukochanego Komendanta Józefa Piłsudskiego, Wodza i Naczelnika Państwa. Przez bezgraniczną cześć i posłuszeństwo dla Niego, rozrzucone przez barbarzyńców – Niemców drogie nam zwłoki śp. Joachima Michałowskiego zebraliśmy. Cześć Im! Oficerowie i żołnierze 5 komp. 5 p.p.leg. forpoczty – Baluli dn. 12.V.1919 r.

Dziś z niemałym trudem odnajdujemy w gąszczu zarośli zdewastowane resztki czterech ceglanych ścian, tworzących zrąb budowli na planie kwadratu. Po tablicy oczywiście nie pozostał nawet ślad. Ze zniszczeń dokonanych przez kolejnych barbarzyńców – sowieckich -nie ma już komu odbudować kaplicy...”

Tyle przewodnik, który opisywał stan faktyczny kaplicy jeszcze na początku lat 90-tych. Stan kaplicy z czasów sowieckich obrazuje zdjęcie Janusza Mackiewicza z 1971 roku, patrz tutaj:

http://www.podbrodzie.info.pl/foto.php?type=gallery&name=cynr82f2.jpg

Okazuje się, że nie tylko nie odbudowano tej kaplicy, ale wystarczyło kilkanaście lat niepodległej Litwy, by nie pozostała po niej bodaj ruina. Dzisiaj na miejscu dawnej kaplicy znajduje się jedynie nieforemny pagórek z bitej cegły, na którym zdążyła wyrosnąć już jarzębina i kilka innych drzewek. Całość jest tak zarośnięta gęstymi krzewami, że znalezienie tego miejsca zajęło mi blisko dwie godziny. Patrz zdjęcie poniżej:

W przewodniku autor podawał także informację, że kaplica znajduje się w lesie tuż za torem kolejowym, niestety toru już nie ma, gdyż został rozebrany, a mniej więcej w tym samym miejscu usypano o wiele szerszy nasyp pod nową drogę, która jest właśnie w trakcie budowy. Krążąc po licznych ścieżkach tego lasu i szukając nieistniejącej już kaplicy natrafiłem w końcu nad brzeg cudownego wprost jeziora Piorun.

Woda w tym jeziorze ma niesamowity odcień krwistoczerwony, co jest skutkiem dużej zawartości związków żelaza z okolicznych pokładów rudy darniowej, a także torfu z bagien wokół jeziora. Właśnie, wśród bagnistych lasów i tylko z jednym dostępem do brzegu znajduje się ten cudowny dar natury, który zyskał pewną sławę z uwagi na fakt, że tak lubił tutaj wypoczywać przyszły Marszałek w latach swojej młodości.

Cmentarz w Powiewiórce

Powiewiórka (położona 8 km na zachód od Zułowa) słynie przede wszystkim z kościoła, w którym ochrzczony został przyszły Marszałek Polski. Niedaleko bardzo ładnego, drewnianego kościoła św. Kazimierza (ufundowanego w 1774 roku przez chorążego zawilejskiego Leona Sorokę) leży w otoczeniu starych drzew cmentarz parafialny. Zachowało się na nim stosunkowo niewiele starych mogił, a jeżeli już, to raczej dotrwały stare kamienia, z zatartymi często zupełnie, polskimi napisami.

Do najbardziej interesujących zachowanych kamieni należą: podniesiony przed kilkunastu laty przez okolicznych Polaków kamień z grobu księdza Tomasza Wolińskiego (zm. 1878), który chrzcił Józefa Piłsudskiego oraz kamień z grobu chorążyny Sorokowej (zm. 1874). Niestety, na miejscu pochówku księdza dawno już pochowano innych zmarłych, a po grobie żony właściciela okolicznych dóbr majątku Sorokpol nie pozostał żaden ślad oprócz wrastającego w ziemię kamienia. Przy okazji warto wspomnieć, że nie zachowały się również żadne z zabudowań dawnego majątku Sorokpol, położonego 1,5 km na wschód od Powiewiórki.

Na nagrobkach powtarzają się nazwiska okolicznych polskich rodzin: Sienkiewiczów, Lipińskich, Piekarskich, Żejmów czy Witkiewiczów. Ci ostatni, wywodzący się że Żmudzi, byli skoligaceni z Piłsudskimi i mieszkali jako rezydenci w zułowskim dworze. Z litewskich Witkiewiczów pochodzą też przodkowie Stanisława Ignacego Witkiewicza – Witkacego, który był dalekim krewnym Marszałka. Jego ojca, Stanisława Witkiewicza, łączyły z Józefem Piłsudskim więzy długoletniej przyjaźni.

Chodząc po alejkach niezbyt zadbanego cmentarza (co może dziwić, bo parafię w Podbrodziu, do której afiliowany jest od lat kościół i cmentarz w Powiewiórce, stać było w ostatni czasie na wybudowanie ogromnego i nowoczesnego obiektu sakralnego), natrafiłem na bardzo ciekawy grób z 1920 roku. Jak wiele okolicznych kamieni grobowych, także i ten był zarośnięty chwastami, spod których moją uwagę ściągnęła jednak czarna, zupełnie nieźle zachowana tablica. Po odchwaszczeniu jej, wyłonił się jakże wymowny i historyczny napis - informujący, że spoczywa pod nią śp. Wituś Szczemirski, który po dwuletnich trudach wojennych zgasł od kuli litewskiej w szarży pod Niemenczynem dnia 19 X 1920 r. w wieku 26 lat.

A więc, zupełnie niespodziewanie odkryłem na tym wiejskim cmentarzu, miejsce spoczynku ułana ze „zbuntowanych” oddziałów gen. Żeligowskiego, którzy w październiku 1920 roku odbili Wileńszczyznę z rąk Litwinów. Ta mogiła jest również dowodem na to, że jednostki podległe polskiemu generałowi wiernie wykonującemu w 1920 roku rozkaz Komendanta, to nie byli jak twierdzą Litwini żadni okupanci, ale synowie wileńskiej ziemi.

Nie widać na tym cmentarzu przejawów wandalizmu, pewnie z racji licznie mieszkających w Powiewiórce - Polaków. Jednak, nawet na tym wciąż czynnym cmentarzu, brakuje tej zwykłej, codziennej troski parafialnego administratora. Cmentarz jest częściowo zapuszczony i zachwaszczony, widać zwalone na kupę ogrodzenia grobów. Stoi wiele krzyży - bez żadnych tabliczek lub są po prostu zamalowane.

Wiele starych nagrobków po prostu się sypie... lub zapada w ziemię. Pewnie brak środków na ich renowację? Jednak, czy ktokolwiek widzi w ogóle taką potrzebę? Wiele polskich rodzin musiało zostawić groby swoich przodków repatriując po wojnie do Polski. Jednak groby chociażby tego polskiego żołnierza oraz kapłana udzielającego chrztu przyszłemu Marszałkowi Polski, zasługują, co najmniej na to, aby objąć je opieką pracowników polskich placówek dyplomatycznych na Litwie!

Mariusz A. Roman
http://mariuszromangdy.blogspot.com/

[Fot. Mariusz Roman]












_________________
Mariusz A. Roman, ps. "Powstaniec", jeden z g?ównych dzia?aczy Federacji M?odzie?y Walcz?cej, animator Federacji w Gdyni od 1985.
W latach 1998-2006 Radny Rady Miasta Gdyni.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Powstaniec
Weteran Forum


Dołączył: 29 Maj 2008
Posty: 190

PostWysłany: Czw Wrz 17, 2009 3:16 pm    Temat postu: Dewastacja polskich grobów na Litwie – puenta Odpowiedz z cytatem

Podczas mojego ostatniego pobytu na Litwie, odwiedziłem pod koniec lipca br. kilka nekropolii, stwierdzając na nich postępującą w zatrważającym tempie dewastację polskich grobów. Powiadomiłem o tym fakcie polskich działaczy i polskie media na Litwie, wreszcie sam opisałem problem. Okazuje się, że na pierwsze efekty tych działań nie trzeba było długo czekać.

Na wileńskich cmentarzach znikają napisy na płytach nagrobnych, złodzieje ogałacają mogiły z wszelkich metalowych detali, wandale wybijają fotografie zmarłych, pomniki coraz częściej zapadają się w ziemię. Nikt nie dogląda cmentarnego drzewostanu, a przewracające się ze starości drzewa - tnie się bezpośrednio na grobach, niszcząc kolejne pomniki. Pisałem o tym na początku sierpnia br., patrz tutaj:
http://mariuszromangdy.blogspot.com/2009/08/dewastacja-polskich-grobow-na-litwie.html

Podobnie wygląda stan innych cmentarzy na Litwie, patrz tutaj:
http://mariuszromangdy.blogspot.com/2009/08/dewastacja-polskich-grobow-na-litwie-cz.html

Podjęta przeze mnie interwencja spowodowała duże poruszenie w mediach polskich na Litwie. A opublikowany w dwóch częściach tekst pt. „Dewastacja polskich grobów na Litwie”, spowodował także spore poruszenie wśród czytelników i internautów w Polsce. W rezultacie pojawiły się pierwsze jaskółki zmian na lepsze, na razie jednak tylko w stosunku do najważniejszej polskiej nekropolii na Litwie – wileńskiej Rossie.

Zapowiedź konsularnej interwencji

Bardzo wymowną zapowiedzią zmian na lepsze był wywiad ze Stanisławem Kargulem, kierownikiem Wydziału Konsularnego Ambasady RP w Wilnie (opublikowany 18 sierpnia br. na łamach „Kuriera Wileńskiego”), którego fragmenty przytaczam jako swoistą puentę przedstawionego wcześniej problemu:

„- W mediach polskich ostatnio często jest poruszany temat cmentarza na Rossie — znajdującego się w opłakanym stanie.

- W związku z pojawiającymi się doniesieniami prasowymi na temat cmentarza na Rossie, zaniedbań i stanu cmentarza, także pewnych uwag w kierunku polskiej placówki dyplomatycznej w Wilnie czy Państwa Polskiego, że bardzo mało się robi, postanowiliśmy bardziej się zaangażować w ten temat, bez rozstrzygania, czyim tak naprawdę jest to obowiązkiem — czy instytucji litewskiej, czy polskiej. Wiadomo, jest to teren Republiki Litewskiej, więc należałoby z tej strony jakichś działań oczekiwać — ale absolutnie nie chcemy w to wnikać.(...).

- Mimo pomocy ze strony Wydziału Konsularnego, cmentarz z roku na rok niszczeje, a w dyskursie publicznym pojawia się coraz więcej głosów, że zachowanie nekropolii na Rossie tak naprawdę nikogo nie obchodzi.

- By dbać najpełniej o stan tej nekropolii, niezbędna jest współpraca wszystkich zainteresowanych podmiotów, a nie zrzucanie odpowiedzialności na innych czy szukanie winnych. W związku z tym staramy się zacieśnić taką współpracę i na ostatni tydzień sierpnia zaplanowaliśmy spotkanie z przedstawicielami Departamentu Dziedzictwa Kulturowego przy Ministerstwie Kultury Republiki Litewskiej oraz administracji cmentarza.

- Jakie jest Pana stanowisko w sprawie pojawiających się ostatnio doniesień o pracach ścinania drzew na Rossie, podczas których niszczone są kolejne groby?

- Jest to jeden z tematów, jakie poruszymy w czasie spotkania, zaplanowanego na koniec sierpnia. Chcę tam poruszyć szerokie spektrum spraw, dotyczących nekropolii. (...)”.

Całość wywiadu dostępna na stronie, patrz tutaj:
http://kurierwilenski.lt/2009/08/18/wspolnie-dbac-o-rosse-a-nie-zrzucac-z-siebie-odpowiedzialnosc/

Zmiany na lepsze...

Na wileńskiej Rossie w sierpniu odrestaurowano nagrobki: ojca Juliusza Słowackiego – Euzebiusza oraz ojczyma wielkiego poety – Augusta Becu. Pracę przeprowadziła ekipa konserwatorów z Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie w związku z rokiem Słowackiego obchodzonym w naszym kraju. Została także odnowiona alejka prowadząca do pomników Montwiłła i Basanavičiusa, a prace nad kolejnymi zabytkowymi grobowcami rozpoczną się wkrótce. W planach jest zbudowanie alei prowadzącej do najczęściej odwiedzanych grobowców (m. in. grobu Euzebiusza Słowackiego) i wyznaczenie tras, którymi mogą spacerować turyści bez uszczerbku dla cmentarza.

O dalszych planach i receptach na uleczenie nekropolii rozmawiali zgodnie z wcześniejszą zapowiedzią 26 sierpnia br. przedstawiciele Wydziału Konsularnego Ambasady RP, Departamentu Dziedzictwa Kulturowego przy Ministerstwie Kultury Litwy oraz Społecznego Komitetu Opieki nad Starą Rossą. I jak donosi „Kurier Wileński”: podczas tego spotkania „zostały poruszone tematy budzące ostatnio największe emocje — sprawa płyt stojących pod murem przy remontowanej kaplicy, problem polskich pomników przy kaplicy niezabezpieczonych przed ewentualnym zniszczeniem podczas prac remontowych oraz ścięte pnie drzew zalegające na nagrobkach”.

Niestety, nie przybyli na to spotkanie - przedstawiciele samorządu miasta Wilna, odpowiadającego za porządek nekropolii. A szkoda, gdyż to dzięki ich inicjatywie i wkładowi pieniężnemu powinna odbywać się renowacja cmentarza. Ale nic straconego. Już wkrótce planowane są bowiem kolejne spotkania, na których powinny zapaść kolejne istotne decyzje.

Okazuje się zatem, że warto reagować i nie przechodzić obojętnie obok niszczenia pamiątek kultury polskiej - wszędzie tam, gdzie nasze państwo utrzymuje swoje placówki dyplomatyczne. Reakcja urzędników z tych placówek, może naprawdę zdziałać cuda. Należy także mieć nadzieję, że podobną opieką zostaną objęte także inne cmentarze na Litwie, do których nie dociera tak wielu turystów z Polski.

Mariusz A. Roman

[Fot. Mariusz Roman]






_________________
Mariusz A. Roman, ps. "Powstaniec", jeden z g?ównych dzia?aczy Federacji M?odzie?y Walcz?cej, animator Federacji w Gdyni od 1985.
W latach 1998-2006 Radny Rady Miasta Gdyni.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Paweł Korobczak
Moderator


Dołączył: 23 Lip 2007
Posty: 354

PostWysłany: Pią Wrz 18, 2009 12:54 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Panie Romanie,

cieszę się, że coś się w tej sprawie dobrego dzieje. Byłem na Rossie ostatnio w maju, zatem jeszcze przed opisywanymi przez Pana wydarzeniami, i bardzo bym się zmartwił, gdybym przy okazji następnej wizyty stwierdził, iż polskie zabytki na Rossie (a jest ich tam niemało), mają się gorzej niż kiedy widziałem je po raz ostatni.

W ogóle czuję się w obowiązku zachęcić wszystkich, którzy jeszcze nie mieli okazji tego uczynić, do wizyty w Wilnie - jestem od paru lat zakochany w tym mieście i staram się, jeśli mam po temu okazję, przynajmniej raz w roku je odwiedzać. Doprawdy: falujący nurt baroku, stopiony ze spokojnym nurtem Wilenki i dostojnym biegiem Wilii, na tle wzgórz: Zamkowego i Trzech Krzyży robi oszałamiające wrażenie, szczególnie kiedy odnajduje się dawne i współczesne ślady własnych naszych przodków, odciśnięte na starym bruku, wypisane na studzienkach kanalizacyjnych i skrzynkach elektrycznych, odmalowane w twarzach i mowie ludzi, zamyślone w zaułkach i nawach kościołów... Gdzie nie stąpnąć, tam Pace, Tyszkiewicze, Radziwiłłowie, Mickiewicz, Słowacki, Miłosz, ale też Piłsudski, ale też Mackiewicz... I - te mroczniejsze - Ponary. Dzierżyński. I tak niejednoznaczna (za sprawą Konwickiego) Nowa Wilenka... Ponoć mieszkali tam onegdaj moi krewni: może kiedy spróbuję ich odnaleźć... Dzieje Rzeczypospolitej w pigułce... Słodko-gorzkiej...

_________________
"Ta jedna pociecha w ha?bie prze?ycia ojczyzny, ?e bogom nale?y si? pos?usze?stwo." Kasper Siemek XVII wiek
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Powstaniec
Weteran Forum


Dołączył: 29 Maj 2008
Posty: 190

PostWysłany: Pią Wrz 18, 2009 1:01 am    Temat postu: Wilno Odpowiedz z cytatem

Doskonale Pana rozumiem, Panie Krzysztofie - właśnie za parę godzin znowu jadę do Wilna. Pozdrawiam
_________________
Mariusz A. Roman, ps. "Powstaniec", jeden z g?ównych dzia?aczy Federacji M?odzie?y Walcz?cej, animator Federacji w Gdyni od 1985.
W latach 1998-2006 Radny Rady Miasta Gdyni.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Powstaniec
Weteran Forum


Dołączył: 29 Maj 2008
Posty: 190

PostWysłany: Pią Wrz 25, 2009 3:40 pm    Temat postu: SKOK w Ostrej Bramie Odpowiedz z cytatem

W dniach 18 – 22 września br. z inicjatywy Ruchu SKOK oraz portalu Memento.org.pl odbyła się wyprawa środowisk związanych ze Spółdzielczymi Kasami Oszczędnościowo – Kredytowymi do Wilna. Jej kulminacyjnym momentem była niedzielna msza święta odprawiona dla uczestników wyjazdu w Ostrej Bramie.

Podczas dwudniowego pobytu w Wilnie, 50 uczestników wyprawy przybyłych z Krakowa, Katowic, Gliwic, Warszawy oraz Trójmiasta miało okazję do zwiedzenia miasta oraz wymiany doświadczeń także z przedstawicielami wileńskiej Unii Kredytowej powstałej przed kilku laty z inicjatywy SKOK Stefczyka.

Atmosfera wyprawy była na wskroś patriotyczna i podniosła, udzielała się ona m.in. podczas wspólnych śpiewów pieśni legionowych. Przybyli zwiedzali także z przejęciem miejsca tak szczególnie związane z naszą historią i kulturą, jak wileńskie cmentarze: Rossa oraz wojskowy na Antokolu, gdzie leżą żołnierze polscy polegli w latach 1918 – 1921. Szczególnie wymownym akcentem była modlitwa pod pomnikami poległych, w tym pod pomnikiem: „Wilno Swoim Wybawcom – X 1920”, który upamiętnia żołnierzy gen. Żeligowskiego. Pomnik ten, cudem ocalał w tzw. nowej części cmentarza na Rossie, gdyż nowi gospodarze tej ziemi w ramach planowanych prac drogowych, chcieli go po prostu wyburzyć wraz z kwaterami poległych.

Oczywiście nie zabrakło czasu na zwiedzanie przepięknych wileńskich kościołów oraz pamiątek związanych z naszymi największymi wieszczami narodowymi: Adamem Mickiewiczem i Juliuszem Słowackim. Zebrani modlili się także w kaplicy Miłosierdzia Bożego przed pierwowzorem obrazu Jezu Ufam Tobie, namalowanym w Wilnie według wskazówek św. Faustyny Kowalskiej.

Udział w niedzielnej mszy oraz modlitwa w bezpośredniej bliskości cudownego obrazu, wewnątrz samej kaplicy Matki Bożej Miłosierdzia były kulminacyjnym momentem wyprawy. Podczas tej mszy odprawionej w Ostrej Bramie przez ks. Piotra Błażejczyka (także uczestnika), poświęcony został ryngraf Matki Bożej, który za działania „w obronie SKOK” otrzymał Ludwik Roman Sikora. Następnie, zebrani udali się do przepięknie położonych Trok, zwiedzając m.in. zamek Ks. Witolda znajdujący się na środku jeziora oraz degustując karaimskie pierożki zwane „kibinami”. A, w drodze powrotnej znaleziono nawet chwilę, na pobieżne zwiedzenie Kowna.

W poniedziałek rano, delegacja SKOK złożyła również wizytę w Niemenczynie, gdzie spotkała się z dyrektorem tamtejszego polskiego gimnazjum oraz dyrektorem szkoły – przedszkola w Rudowsie, przekazując cenne książki o tematyce historycznej oraz materiały szkoleniowe. Wizyta ta, związana była m.in. z planowanym otwarciem Unii Kredytowej w Niemenczynie.

Wśród przybyłych do Wilna pracowników i działaczy SKOK, byli także: poseł Andrzej Jaworski, członkowie NSZZ Solidarność, Stowarzyszenia Federacji Młodzieży Walczącej, Niezależnego Zrzeszenia Studentów, Klubów „Gazety Polskiej” oraz „Strzelca”. A głównym pomysłodawcą i organizatorem wileńskiej wyprawy był Ludwik Roman Sikora, Prezes Zarządu Zachodniej Spółdzielczej Kasy Oszczędnościowo – Kredytowej.

Już wkrótce na portalu społecznościowym: http://www.memento.org.pl/ opublikowane zostaną najciekawsze wspomnienia oraz zdjęcia uczestników z tej wyprawy do Wilna.

Więcej zdjęć, patrz tutaj:
http://picasaweb.google.pl/memento.wilno

Krótka filmowa retrospekcja Janusza Laskowskiego pt. „Kresowy Płomień”, wspaniale oddająca także atmosferę wyprawy SKOK do Wilna, patrz tutaj:
http://www.youtube.com/watch?v=dxa9mCzKsGA

Mariusz A. Roman
http://mariuszromangdy.blogspot.com/

[Fot. Memento.org.pl]






_________________
Mariusz A. Roman, ps. "Powstaniec", jeden z g?ównych dzia?aczy Federacji M?odzie?y Walcz?cej, animator Federacji w Gdyni od 1985.
W latach 1998-2006 Radny Rady Miasta Gdyni.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Powstaniec
Weteran Forum


Dołączył: 29 Maj 2008
Posty: 190

PostWysłany: Sro Lis 18, 2009 4:13 pm    Temat postu: Kolejny, polski sukces wyborczy na Wileńszczyźnie Odpowiedz z cytatem

Leonard Talmont, dotychczasowy mer rejonu solecznickiego z Akcji Wyborczej Polaków na Litwie (AWPL) bezapelacyjnie, już w pierwszej turze wygrał wybory uzupełniające do parlamentu litewskiego w okręgu wileńsko-solecznickim. Na kandydata AWPL oddano w niedzielnych wyborach ponad 77 proc. ważnych głosów.

I chociaż w liczbach bezwzględnych na Talmonta głosowało prawie tyle samo wyborców, co rok wcześniej w tym samym okręgu na Waldemara Tomaszewskiego, to jednak jak podaje wczorajszy „Kurier Wileński” niedzielny wynik jest swoistym rekordem wyborczym na Litwie. W dotychczasowych wyborach parlamentarnych, startujący w okręgach jednomandatowych kandydaci, nigdy nie osiągnęli lepszego wyniku od tego, jaki uzyskał Leonard Talmont. Najlepszy, jak dotąd wynik w wyborach bezpośrednich, należał do prezydent Dali Grybauskaitė, która w maju tego roku wygrała prezydencką kampanię również w pierwszej turze zdobywając 69,09 proc. ważnych głosów wyborców.

Drugie miejsce w okręgu wileńsko-solecznickim zajęła Alina Guriewaja z Partii Pracy, uzyskując około 7% głosów, wyprzedzając sześciu innych kandydatów ubiegających się o mandat poselski.

- Wynik tych wyborów potwierdza, że na Wileńszczyźnie zachowujemy niezmiennie bardzo dobrą pozycję, że mamy tu duże poparcie - powiedział dla PAP przewodniczący AWPL eurodeputowany Waldemar Tomaszewski.

Sam zwycięzca tych wyborów w wypowiedzi, jakiej udzielił „Kurierowi Wileńskiemu” skromnie ocenił swój wynik, doceniając przede wszystkim determinację wyborców. - Wybory w sumie przeszły dobrze i spokojnie. Cieszy bardzo, że nasi wyborcy, mimo trudnej sytuacji w kraju, nie byli obojętni i poszli do urn - powiedział Leonard Talmont.

Na kandydata AWPL oddano w sumie 14 tys. ważnych głosów. Przechodząc do Sejmu RL Leonard Talmont zostawi stanowisko mera, na które przed trzema laty został wybrany na drugą kadencję. Według planów Akcji Wyborczej, która ma absolutną większość w radzie samorządu solecznickiego, nowym merem rejonu ma zostać Zdzisław Palewicz, obecnie piastujący stanowisko wice-mera rejonu.

Uzupełniające wybory do litewskiego sejmu odbywały się w dwóch okręgach wyborczych: Wilno-Soleczniki i Szilales-Szilute, gdyż wyłonieni w ubiegłorocznych wyborach parlamentarnych w tych okręgach posłowie Waldemar Tomaszewski i Zigmantas Balczytis zostali w tym roku eurodeputowanymi.

Na temat sukcesu wyborczego AWPL, czytaj również w „Kurierze Wileńskim”, patrz tutaj.
http://kurierwilenski.lt/2009/11/16/zdecydowanie-wygral-i-zaoszczedzil-150-000-lt-pieniedzy-podatnikow/

Mariusz A. Roman

[Fot. „Kurier Wileński”]




_________________
Mariusz A. Roman, ps. "Powstaniec", jeden z g?ównych dzia?aczy Federacji M?odzie?y Walcz?cej, animator Federacji w Gdyni od 1985.
W latach 1998-2006 Radny Rady Miasta Gdyni.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Powstaniec
Weteran Forum


Dołączył: 29 Maj 2008
Posty: 190

PostWysłany: Sob Gru 05, 2009 2:34 am    Temat postu: POLSKIE KRESY. INFO Odpowiedz z cytatem

Czym są Kresy dla nas dzisiaj? Potocznie, terminem tym określamy ziemie należące przez wieki do Rzeczpospolitej, a znajdujące się – za Bugiem. Ale, jak określić Spisz, Orawę, ziemie leżące za graniczną Olzą, wreszcie czym są dla nas Łużyce? Wszędzie tam żyją ludzie którzy myślą, czują, mówią, modlą się po polsku, lub choćby sprzyjają i lgną do Polski jak łużyczanie. A zazwyczaj nie łatwo u naszych sąsiadów być Polakiem. Właśnie tym ludziom został dedykowany nowy portal, cieszący się coraz większą popularnością wśród odwiedzających go internautów: Polskie Kresy. Info.

Wileńszczyzna, Kowieńszczyzna, Inflanty, Grodzieńszczyzna, Ziemia Nowogródzka, Polesie, Wołyń, Podole, choć pozostają obecnie poza granicami Rzeczpospolitej, to jednak żywimy do tych ziem szczególny, sentymentalny stosunek, nazywamy je Kresami Wschodnimi. Nic dziwnego, Lwów i Wilno to perły kultury polskiej, przez wieki miasta te były forpocztą cywilizacji zachodniej na Wschodzie.

To właśnie tam na kresach znajdują się rodzinne strony Mickiewicza, Słowackiego, Orzeszkowej, Konopnickiej, Rodziewiczówny... Tu do dziś stoją twierdze i zamki, które chroniły przed najazdami tatarskimi, tureckimi, moskiewskimi, które były świadkami wojen kozackich. Nekropolie, które przypominają o tych, co zginęli broniąc Ojczyzny. Matka Boska, co "w Ostrej świeci Bramie i gród zamkowy nowogródzki ochrania...”. Miejsca, gdzie stykały się różne kultury i narody - Kresy Wschodnie.

Nieco mniej jakby pamiętamy o tych, którzy trwają przy mowie i wierze przodków na Południu i Zachodzie od obecnych granic Polski. Jednak oni także nigdzie nie wyjeżdżali, mieszkają na swoim od dziada, pradziada. Łączy kresowiaków wspólny mianownik, pamięć o tym, że ich przodkowie żyli w Polsce. Dlatego z takim uporem, także dzisiaj, nie poddają się kolejnym falom rusyfikacji, lituanizacji, ukrainizacji, czechizacji czy germanizacji.

Powstały niedawno serwis polskiekresy.info (patrz tutaj: http://www.polskiekresy.info/ ) ma na celu przede wszystkim, pogłębianie wiedzy o Polakach mieszkających obecnie poza granicami RP, wspieranie świadomości o polskim dziedzictwie kulturowym poza granicami kraju, upowszechnianie w środowiskach polonijnych wiedzy o kulturze i dziedzictwie polskim, propagowanie nauczania języka polskiego oraz podtrzymywanie jego znajomości wśród Polaków mieszkających za granicą.

"Monitor Kresowy", będący integralną częścią portalu, ma informować o aktach niszczenia materialnej spuścizny kulturowej na obszarach kresowych, przejawach antypolonizmu oraz informować o prawach polskiej mniejszości narodowej, międzynarodowych zasadach i standardach dotyczących ochrony praw mniejszości narodowych, w szczególności zawartych w międzynarodowych paktach praw człowieka, Akcie końcowym Konferencji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie, Dokumencie Spotkania Kopenhaskiego w sprawie ludzkiego wymiaru KBWE oraz Paryskiej Karcie dla Nowej Europy, Europejskiej Konwencji Ramowej o Ochronie Mniejszości Narodowych przez państwa członkowskie UE.

Serwis ma charakter apolityczny, powszechny i niezależny. Pomimo, że jest on nadal w fazie testowej (uwagi można zgłaszać na adres: poczta@polskiekresy.info), to wciąż przybywa mu użytkowników, którzy coraz częściej dodają własne materiały lub uczestniczą w dyskusjach na Forum.

Na zakończenie, warto chyba przypomnieć i uświadomić sobie, że terminu "Kresy" w owym dzisiejszym znaczeniu, choć inny niż współcześnie zakres obejmującym, użył jako pierwszy Wincenty Pol. Uczynił to w "rapsodzie rycerskim" pt. Mohort, napisanym w połowie XIX wieku. Popularność utworu sprawiła, że owo rozumienie "kresów" nabrało tak powszechnego charakteru. A oto fragment poematu:

Bo trzeba wiedzieć, choć nie było wojny
Przecież na kresach rzadki dzień spokojny.
Humańskiej rzezi pamięć była świeża,
A bojaźń dżumy trzymała żołnierza
I dniem, i nocą na czacie granicznej;
Bo potrzeba wielka, a człek nie był liczny.

(...)

Tam na dwór jakiś Tatarzy napadli
Na nadgraniczu i cerkiew złupili,
To znów Kozacy nam tabun ukradli,
Czeladź uwiedli i wioskę spalili,
Czasem i łotry od multańskiej dziczy
Wtargnęli, siłą dostawszy języka,
Czasem też nasi, tak, na ochotnika
Ruszyli sobie na odwet ku Siczy.

Mohort. Rapsod rycerski (fragment)


Mariusz A. Roman

[Fot. Archiwum]


_________________
Mariusz A. Roman, ps. "Powstaniec", jeden z g?ównych dzia?aczy Federacji M?odzie?y Walcz?cej, animator Federacji w Gdyni od 1985.
W latach 1998-2006 Radny Rady Miasta Gdyni.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Strona Główna -> Dyskusje ogólne Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2
Strona 2 z 2
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz dołączać plików na tym forum
Możesz ściągać pliki na tym forum