Forum  Strona Główna

 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Skargi na Lizbonę rozpatrywane wspólnie
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Strona Główna -> Dyskusje ogólne
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Witja
Weteran Forum


Dołączył: 23 Paź 2007
Posty: 5319

PostWysłany: Sro Paź 14, 2009 6:01 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

http://www.radiomaryja.pl/audycje.php?id=18507

Podpisanie przez prezydenta traktatu lizbońskiego
sen. Piotr Andrzejewski (2009-10-12)

Aktualności dnia

słuchaj
zapisz

http://www.radiomaryja.pl/dzwieki/2009/10/2009.10.12.akt03.mp3
http://www.radiomaryja.pl/download.php?file=2009.10.12.akt03&d=2009-10-12
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Witja
Weteran Forum


Dołączył: 23 Paź 2007
Posty: 5319

PostWysłany: Sro Paź 14, 2009 6:03 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

http://www.rp.pl/artykul/36,376987_Czechy_moga_opoznic_ratyfikacje_traktatu.html

"Czechy mogą opóźnić ratyfikację traktatu
map 13-10-2009, ostatnia aktualizacja 13-10-2009 20:34

Czescy senatorowie z prawicowej Obywatelskiej Partii Demokratycznej (ODS), którzy pod koniec września zaskarżyli do Trybunału Konstytucyjnego Traktat z Lizbony zamierzają w tym tygodniu wystąpić z nowym argumentami przeciwko unijnemu dokumentowi

- Chcemy jeszcze uzupełnić skargę - oświadczył Jirzi Oberfalzer senator ODS. - Nie uważam, aby było to odwlekanie.

Oberfalzer jest sojusznikiem politycznym eurosceptycznego prezydenta Vaclava Klausa. Prezydent Czech, które w poprzednim półroczu przewodniczyły Unii Europejskiej, dotychczas nie podpisał Traktatu Reformującego Wspólnotę.

Według praskiego dziennika "Lidove Noviny" nowe argumenty, które zamierza przedstawić grupa 17 senatorów dotyczą poprawek do założycielskich Traktatów Rzymskich włączonych do Traktatu z Lizbony.

Rzecznik czeskiego Trybunału Konstytucyjnego Tomasz Langaszek ostrzegł, że nowa inicjatywa stwarza ryzyko, iż decyzja Trybunału opóźni się.

Losy Traktatu w Czechach zależą również od ustępstw, jakich w minionych dniach zażądał dla swojego kraju Klaus, uzależniając od tego złożenie podpisu pod dokumentem.

Czeski prezydent chce uzupełnienia go przypisem, ograniczającym obowiązywanie Karty Praw Podstawowych wobec Republiki Czeskiej. Według Klausa, będąca integralną częścią Traktatu z Lizbony Karta mogłaby otworzyć drogę do sądowych wniosków o zwrot mienia pozostawionego przez wysiedlonych po wojnie Niemców sudeckich.

- Trybunał Konstytucyjny uznał już Kartę Praw Podstawowych za zgodną z czeskim porządkiem konstytucyjnym - podkreślił wczoraj czeski premier Jan Fischer, który w Brukseli spotyka się dzisiaj z przewodniczącym Komisji Europejskiej Jose Manuelem Barroso.

Dokument został dotychczas ratyfikowany przez 26 z 27 krajów UE i zatwierdzony przez obie izby czeskiego parlamentu.
PAP "
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Witja
Weteran Forum


Dołączył: 23 Paź 2007
Posty: 5319

PostWysłany: Sro Paź 14, 2009 6:18 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

http://www.radiomaryja.pl/audycje.php?id=18508

Podpisanie przez prezydenta traktatu lizbońskiego
prof. dr hab. Mirosław Piotrowski - poseł do PE (2009-10-12)

Aktualności dnia

słuchaj
zapisz

http://www.radiomaryja.pl/dzwieki/2009/10/2009.10.12.akt04.mp3
http://www.radiomaryja.pl/download.php?file=2009.10.12.akt04&d=2009-10-12
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Witja
Weteran Forum


Dołączył: 23 Paź 2007
Posty: 5319

PostWysłany: Czw Paź 15, 2009 6:23 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

http://www.rp.pl/artykul/25,377646_Klaus_dmucha_na_zimne.html

"Klaus dmucha na zimne
Piotr Jendroszczyk , Wojciech Lorenz 15-10-2009, ostatnia aktualizacja 15-10-2009 01:14

Prezydent Czech Vaclav Klaus uzależnia podpisanie traktatu lizbońskiego od gwarancji, że dołączona do niego Karta praw podstawowych nie stanie się podstawą do roszczeń odszkodowawczych.

Po II wojnie światowej władze Czechosłowacji wypędziły trzy miliony Niemców sudeckich, tymczasem Karta, która ma gwarantować przestrzeganie praw człowieka, potwierdza prawo własności, zakaz wywłaszczeń bez odszkodowania i zakazuje wszelkiej dyskryminacji.

– Czechy mają większe powody do obaw niż Polska, bo wypędzeni Niemcy byli przed wojną obywatelami Czechosłowacji – mówi czeski prawnik Jaroslav Sovinski. Jego zdaniem Klaus ma rację, walcząc o gwarancje, nawet jeśli szanse na wywalczenie odszkodowań są minimalne.

Większość ekspertów przekonuje, że Karta nie będzie podstawą do jakichkolwiek roszczeń. Po pierwsze może tylko stać na straży przestrzegania prawa unijnego, a sprawy własności reguluje prawo krajowe. Po drugie prawo nie działa wstecz. Kwietniowy wyrok Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości (ETS) podał jednak w wątpliwość te argumenty.

Sędziowie uznali, że Cypryjczyk, który został wypędzony z północnej części wyspy po tureckiej inwazji w 1974 r., zachował prawo do swojego domu. W efekcie brytyjski obywatel, który kupił nierucho- mość legalnie w oparciu o miejscowe przepisy, musi ją zwrócić właścicielowi.

Doradcy prezydenta Klausa uznali, że to precedens, na który mogą się powołać Niemcy sudeccy. Obawiają się też, że wypędzeni będą krok po kroku tworzyć pozytywną atmosferę wokół swoich roszczeń i zdobywać korzystne dla siebie wyroki w sądach, powołując się na prawa człowieka. Jak tworzyć taką atmosferę, pokazało przemówienie byłego szefa Parlamentu Europejskiego Hansa-Gerta Pötteringa podczas spotkania środowisk wypędzonych w tzw. Dniu Stron Ojczystych w 2007 roku. Pöettering odciął się od roszczeń wypędzonych, ale przywołując słowa Jana Pawła II i zasady ONZ, podkreślał, że nikt nie może być zmuszany do opuszczania miejsca zamieszkania. Dawał też do zrozumienia, że wypędzeni mają prawo traktować opuszczone tereny jako swoje strony ojczyste. Mówił też, że Karta praw podstawowych wprowadzi znaczne zmiany do europejskiej „polityki praw człowieka”.

Bernd Posselt, eurodeputowany CSU oraz rzecznik organizacji Niemców sudeckich, przekonuje, że ich ziomkostwo miało już dawno zrezygnować z wszelkich roszczeń pod adresem Czech i Słowacji. Takim zapewnieniom przeczą jednak postanowienia statutu ziomkostwa, w którym wyraźnie zapisano, że celem jego działania jest „zachowanie prawa do odzyskania skonfiskowanej własności lub odszkodowań”. – Chcemy ten zapis zmienić, ale jest to trudne, bo nie udało nam się dotychczas uzyskać zgody dwóch trzecich Federalnego Zgromadzenia Niemców Sudeckich – tłumaczy Posselt. Grupa wypędzonych z Czechosłowacji Niemców cały czas walczy o zwrot majątków.

– Spodziewam się lada moment opinii Komisji Praw Człowieka ONZ w sprawie rehabilitacji wielu moich klientów, którzy nie mieli nic wspólnego z systemem nazistowskim i są wobec tego niewinni. Zastosowano wobec nich odpowiedzialność kolektywną, co jest sprzeczne z zakazującymi wszelkiej dyskryminacji zasadami prawa międzynarodowego – tłumaczy adwokat Thomas Gertner. Ten sam, który reprezentował interesy Powiernictwa Pruskiego w Trybunale Praw Człowieka w Strasburgu. Trybunał orzekł przed rokiem, że nie widzi żadnych podstaw prawnych, aby zajmować się roszczeniami Niemców wysiedlonych z Polski. Podobne orzeczenia wydał już wcześniej w sprawach dotyczących Niemców sudeckich. Gertner nie kryje, że gdyby udało mu się uzyskać pozytywną opinię Komisji Praw Człowieka ONZ w sprawie rehabilitacji, użyje jej następnie jako argumentu w procesach restytucyjnych i odszkodowawczych. – W tym przypadku miałaby zastosowanie Karta praw podstawowych zakazująca wszelkiej dyskryminacji, i tego zapewne obawia się Klaus – tłumaczy Gertner.

Ale nawet podobne gwarancje, jakie wywalczyła Polska, że Karta nie wprowadzi żadnych nowych praw, które już nie obowiązują w kraju, mogą być niewystarczające. Nie wyklucza to bowiem powoływania się w sądach krajowych na inne przepisy unijne oraz na precedensowe orzeczenia ETS. A prawo wspólnotowe zazwyczaj ma pierwszeństwo przed prawem krajowym."
Rzeczpospolita
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Witja
Weteran Forum


Dołączył: 23 Paź 2007
Posty: 5319

PostWysłany: Czw Paź 15, 2009 6:27 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

http://www.naszdziennik.pl/index.php?dat=20091015&typ=my&id=my11.txt

NASZ DZIENNIK Czwartek, 15 października 2009, Nr 2042 (3563)

"Historyczne rozważania wokół traktatu lizbońskiego
Tradycja niepodległościowa czy rozbiorowa?


Prof. Mieczysław Ryba

Postępująca ratyfikacja traktatu lizbońskiego w Europie jest związana z bardzo daleko idącym lekceważeniem woli narodów Starego Kontynentu. Przebiega bez pytania narodów o zdanie i to pomimo powszechnego przekonania, że gdyby referendum ratyfikacyjne odbyło się np. w Niemczech, Holandii, Francji czy Wielkiej Brytanii - traktat zostałby po prostu odrzucony. Zatem elity polityczne poszczególnych krajów podjęły nieczystą grę wobec własnych wyborców tak, aby poza ich wolą budować państwo europejskie.

Kraje wielkie, takie jak Niemcy, mają nadzieję, że dzięki ratyfikacji zdobędą przewagę na kontynencie, szczególnie w sytuacji, gdy Federalny Trybunał Konstytucyjny orzekł daleko posunięte gwarancje suwerenności dla państwa niemieckiego. Największy problem mają kraje małe lub średnie, do których zalicza się Polska. Rządzący Rzecząpospolitą mieli do wyboru, albo prowadzić grę pozorów w stosunku do władców unijnych (tak czyni to dziś Vaclav Klaus - prezydent Czech), albo uprawiać fałszywą grę przed własnym społeczeństwem, mamiąc go pozorami starań o zagwarantowanie pozycji naszego państwa w Europie.

Po co ten traktat?
Niestety, na gruncie polskim mamy do czynienia z tym drugim przypadkiem. Klaus orzekł, że nie jest w stanie ratyfikować traktatu, gdyż nie wypowiedział się w tej kwestii jeszcze czeski Trybunał Konstytucyjny. Mydląc oczy władcom UE, celowo zapomniał jakby dodać, że to on sam niedawno ponownie skierował traktat do trybunału. U nas udawano przed społeczeństwem, że wprowadzi się coś w rodzaju ustawy kompetencyjnej, gwarantującej jakieś atrybuty suwerenności polskim władzom. Minęło wiele miesięcy i żadnej ustawy nie ma, jest zaś podpis prezydenta Lecha Kaczyńskiego pod lizbońskim traktatem. Wszystko odbyło się uroczyście, tylko prawie nikt nie zadał prostego pytania: z czego my, jako Polacy, mamy się cieszyć?
Katarzyna Orłowska-Popławska na łamach "Naszego Dziennika" (10-11 października 2009 r.) porównała nawet decyzję prezydenta do abdykacji króla Stanisława Augusta Poniatowskiego po trzecim rozbiorze Polski. Zdaniem wielu, porównanie to jest tyleż błyskotliwe, co celne. Przyjrzyjmy się więc przez chwilę czasom z drugiej połowy XVIII wieku i spróbujmy dokonać małej analizy porównawczej.

Między suwerennością a poddaństwem
W XVIII wieku nasze elity polityczne przyzwyczaiły się do kurateli rosyjskiej, w szczególności za czasów panowania carycy Katarzyny II. Wielu naszych magnatów znajdowało poparcie na dworze petersburskim, wiedeńskim czy berlińskim. W zamian za wierną służbę monarchom obcych państw otrzymywali tytuły hrabiowskie, książęce itp. Rzeczpospolita zaś, przy słabej władzy królewskiej, była obszarem zmagania obcych potęg, wyrażającym się również swobodnym przemarszem obcych wojsk przez nasze terytorium. Sejm stał na obłędnym wręcz stanowisku, że skoro nikomu nie zagrażamy, to i nam nikt nie będzie zagrażał. Tymczasem zawiązanie konfederacji barskiej (1768-1772) sprowokowało carycę Katarzynę do zgody na pierwszy rozbiór Polski. Akt rozbioru, niespotykany w dotychczasowej historii Europy, chciano zalegalizować od strony formalnej i dlatego też zmuszono polski Sejm do zaakceptowania specjalnych traktatów, jakie zawarła Rzeczpospolita z państwami zaborczymi. W traktacie między cesarzową Austrii Marią Teresą a królem Polski Stanisławem Augustem Poniatowskim z 18 września 1773 r. czytamy, że ziemie przyłączone do Austrii nie były Polsce zabrane, ale przez nią "ustąpione". W podobnym duchu brzmiał traktat Rzeczypospolitej z Rosją, gdzie zapisano, że sytuację ówczesną spowodowały "niepokoje, które ogarnęły na przeciąg kilku lat Królestwo Polskie, zagroziły wzburzeniem całkowitym tak ustroju tego państwa, jak wszystkim jego relacjom z sąsiadami, i w wyjątkowy sposób wzruszyły i pogorszyły stan dawnej przyjaźni i jedności, który był żywiony pomiędzy Najjaśniejszą Rzeczpospolitą i Imperium Rosyjskim". Powyższy fragment odnosił się do działań konfederacji barskiej, którą przez cztery lata tłumiły wojska rosyjskie i pruskie. Zatem ziemie odebrane Rzeczypospolitej w pierwszym rozbiorze miały charakter "ekwiwalentu" należnego Rosji i innym państwom rozbiorowym za tłumienie niepokojów barskich (powstania patriotów polskich przeciwko obcej przemocy). Traktat rozbiorowy został zatwierdzony przez Sejm 30 września 1773 roku. Pojawiały się wprawdzie dramatyczne protesty patriotów (Tadeusz Rejtan), jednakże nie dały pożądanego rezultatu, nie wstrząsnęły dostatecznie polskimi sumieniami. Podobnie rzecz się miała z drugim rozbiorem również zatwierdzonym przez Sejm pod przymusem bagnetów rosyjskich.
Trzeci rozbiór Polski został "zalegalizowany" na skutek decyzji króla Stanisława Augusta Poniatowskiego, który abdykował. Akt abdykacji dyktował królowi ambasador rosyjski Nikołaj Repnin. Zawierał on cały szereg stwierdzeń mówiących o zatroskaniu losem obywateli upadającego Królestwa Polskiego. W akcie abdykacji Stanisława Augusta czytamy: "Nie szukając w ciągu królowania naszego innych korzyści lub zamiarów, jak stać się użytecznym ojczyźnie Naszej, byliśmy także tego zdania, iż opuścić należy tron w okolicznościach, w których rozumieliśmy, że oddalenie nasze przyłoży się do powiększenia szczęścia współziomków Naszych lub też przynajmniej umniejsza nieszczęścia (...)". I dalej: "(...) postanowiliśmy przeto z przywiązania do spokojności publicznej oświadczyć, tak jako też niniejszym aktem najuroczyściej ogłaszamy, że wolnie i z własnej woli wyrzekamy się bez ekscepcji wszelkich praw Naszych do Korony Polskiej, do Wielkiego Księstwa Litewskiego i innych należących do nich krajów, jako też znajdujących się w nich posesji i przynależytości; akt ten uroczysty abdykacji korony i rządu Polski w ręce Najjaśniejszej Imperatorowej Wszech Rosji składamy dobrowolnie i z tą rzetelnością, która postępowaniem naszym w całym życiu kierowała, zstępując z tronu, dopełniamy ostatniego obowiązku królewskiej godności, zaklinając Najjaśniejszą Imperatorową, ażeby macierzyńską swą dobroczynność na tych rozciągnęła, których królem byliśmy, i to wielkości jej duszy działanie wielkim swym sprzymierzeńcom udzieliła".
Dzięki wcześniejszym decyzjom Sejmu polskiego oraz na skutek aktu abdykacji króla Polski zaborcy mogli ogłosić światu, że rozbiory są legalne, wszak najwyższe władze Rzeczypospolitej zrzekły się niepodległości. Oczywiście działo się to pod przymusem, jednakże nie umniejsza to hańby ciążącej na polskich politykach. Tym większe było oburzenie opinii patriotycznej i tym mocniej ta opinia wyraziła swój protest w powstaniu kościuszkowskim, a później w epoce napoleońskiej oraz w powstaniach dziewiętnastowiecznych.
Politycy polscy II Rzeczypospolitej pamiętali o hańbie polskich elit z XVIII wieku. Dlatego po nowym rozbiorze z września 1939 roku, dokonanym na skutek paktu Ribbentrop - Mołotow, nie znalazł się nikt z polskich władz ustawodawczych i wykonawczych, kto zaakceptowałby (zalegalizował) to bezprawie. Starano się za wszelką cenę utrzymać atrybuty władzy w polskich rękach. Dlatego przez całą wojnę na emigracji działał polski rząd, a w kraju struktury Polskiego Państwa Podziemnego. Nawet po zdradzie aliantów w Jałcie i w konsekwencji po cofnięciu przez aliantów uznania dla rządu na uchodźstwie, władze emigracyjne nigdy nie przestały działać, nigdy nie zdradziły sprawy polskiej. Dopiero po wolnych wyborach prezydenckich na początku lat dziewięćdziesiątych prezydent Ryszard Kaczorowski przekazał przedwojenne insygnia władzy Lechowi Wałęsie.

W macierzyńską opiekę
Dla wnikliwego obserwatora nie jest tajemnicą, do której tradycji możemy porównać działania dzisiejszych polskich elit politycznych. Chociaż czcimy rocznice bohaterskich zmagań o niepodległość z czasów II wojny światowej, działania naszych rządzących przypominają dziś często kapitulacyjną postawę rozbiorowych sejmów czy zachowanie Stanisława Augusta Poniatowskiego. Różnica polega tylko na tym, że dzisiaj sprawa ta dotyczy wielu innych narodów europejskich. I pewnie przy wprowadzaniu traktatu lizbońskiego nasi rządzący wyrażają dziś podobnie naiwną nadzieję, jaką żywił przed ponad dwustu laty Stanisław August, "zaklinając Najjaśniejszą Imperatorową, ażeby macierzyńską swą dobroczynność na tych rozciągnęła, których królem byliśmy...". Różnica może polega tylko na tym, że wówczas chodziło o imperatorową Rosji, dziś może chodzić o panią kanclerz Federalnej Republiki."
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Witja
Weteran Forum


Dołączył: 23 Paź 2007
Posty: 5319

PostWysłany: Czw Paź 15, 2009 6:56 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

http://www.radiomaryja.pl/audycje.php?id=18534

Dlaczego Vaclav Klaus traktatu lizbońskiego nie podpisał, a Lech Kaczyński tak
prof. Mieczysław Ryba (2009-10-14)

Aktualności dnia

słuchaj
zapisz

http://www.radiomaryja.pl/dzwieki/2009/10/2009.10.14.akt05.mp3
http://www.radiomaryja.pl/download.php?file=2009.10.14.akt05&d=2009-10-14
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Witja
Weteran Forum


Dołączył: 23 Paź 2007
Posty: 5319

PostWysłany: Pią Paź 16, 2009 5:56 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

http://www.rp.pl/artykul/36,378104_Bukmacherzy_przyjmuja_zaklady_o_Klausa.html

"Bukmacherzy przyjmują zakłady o Klausa
jen 15-10-2009, ostatnia aktualizacja 15-10-2009 15:53

Czeskie biuro bukmacherskie Fortuna przyjmuje zakłady o to, czy eurosceptyczny prezydent Vaclav Klaus podpisze traktat lizboński.

Republika Czeska jako jedyne z 27 państw UE nie sfinalizowała jeszcze ratyfikacji Traktatu z Lizbony. Prezydent Vaclav Klaus dotąd nie podpisał zatwierdzonego już przez parlament Traktatu, domagając się uzupełnienia jego tekstu zastrzeżeniem, które ograniczy obowiązywanie Karty Praw Podstawowych wobec Republiki Czeskiej. Ma to wyeliminować groźbę zgłaszania w Trybunale Sprawiedliwości UE roszczeń majątkowych wysiedlonych po wojnie Niemców.

Według bukmacherów bardziej prawdopodobne, że prezydent Traktatu nie zatwierdzi. Obstawiają tę opcję w stosunku 1,7 do jednego - podczas gdy dla wariantu przeciwnego typuje 1,9 do jednego.
PAP"


Ostatnio zmieniony przez Witja dnia Pią Paź 16, 2009 7:23 am, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Witja
Weteran Forum


Dołączył: 23 Paź 2007
Posty: 5319

PostWysłany: Pią Paź 16, 2009 6:08 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

http://www.fronda.pl/news/czytaj/mozliwe_ze_klaus_nigdy_nie_podpisze_traktatu_lizbonskiego

"Klaus nigdy nie podpisze traktatu lizbońskiego?

Kategoria: Świat czwartek, 15 października 2009 20:04

Vaclav Klaus podczas niedzielnego spaceru miał powiedzieć jednemu ze swoich sympatyków, że nigdy nie podpisze traktatu lizbońskiego. Tymczasem powstała strona internetowa, na której można podpisać petycję do czeskiego prezydenta, by tego nie robił. Zebrano już ponad 12 tys. podpisów.

Sympatykowi Klausa, który poprosił go, by nie stawiał podpisu swojego nazwiska pod traktatem lizbońskim prezydent Czech miał odpowiedzieć: - "Proszę się nie martwić, nie zrobię tego" - napisał wtorkowy „Times".

David Charter, autor artykułu w „Timesie”, potwierdził tę informację czeskiemu dziennikowi „Pravo” dodając, że Klaus wypowiedział te słowa w niedzielę podczas wyścigów konnych w Pardubice. Amerykański dziennikarz miał dowiedzieć się o tym od zaufanego źródła. Prezydent Czech rzeczywiście przebywał w niedzielę w Pardubice w towarzystwie przewodniczącego senatu Premysla Sobotki.

Ten ostatni zdementował doniesienia amerykańskiego dziennika. Powiedział, że na słowa przechodnia: - Panie prezydencie, proszę go nie podpisywać, Klaus odpowiedział: - proszę powiedzieć to przewodniczącemu senatu. Sobotka głosował za ratyfikacją traktatu. Rzecznik prasowy prezydenta Klausa Radim Ochvat nie chciał komentować artykułu „Timesa”.

Na powstałej niedawno stronie internetowej supportvaclavklaus.wordpress.com można podpisać petycję do czeskiego prezydenta by nie podpisywał traktatu z Lizbony. Zrobiło to już ponad 12 tysięcy osób. Równocześnie spontanicznie powstała grupa wsparcia dla Klausa na Facebooku licząca ponad 8 tysięcy popierających go.

Wstrzymanie podpisu pod traktatem pozwoliłby liderowi brytyjskich konserwatystów Davidowi Cameronowi na zorganizowanie w Wielkiej Brytanii referendum w tej sprawie.


MaRo/Supportvaclavklaus.wordpress.com/Yvesdaoudal.hautetfort.com


Zobacz także:

Klaus przeciąga podpisanie traktatu i irytuje euroentuzjastów
http://fronda.pl/news/czytaj/klaus_przeciaga_podpisanie_traktatu_i_irytuje_euroentuzjastow "

Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Witja
Weteran Forum


Dołączył: 23 Paź 2007
Posty: 5319

PostWysłany: Sob Paź 17, 2009 10:28 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

http://www.rp.pl/artykul/36,378600_Czesi_popieraja_Klausa.html

"Czesi popierają Klausa
jen 16-10-2009, ostatnia aktualizacja 16-10-2009 14:37

Większość Czechów popiera żądanie prezydenta Vaclava Klausa, by ograniczyć obowiązywanie Karty Praw Podstawowych wobec Republiki Czeskiej.
Sondaż przeprowadzony przez agencję Median wykazał, że 65 proc. Czechów popiera żądanie Klausa. Trzy czwarte respondentów uznało, że prezydent nie powinien ustępować ze stanowiska, jeśli nie podpisze Traktatu z Lizbony.

Według Klausa, będąca integralną częścią Traktatu z Lizbony Karta Praw Podstawowych mogłaby otworzyć drogę do sądowych roszczeń o zwrot mienia pozostawionego przez wysiedlonych po wojnie Niemców sudeckich.

Czechy są ostatnim państwem UE, które nie ratyfikowało jeszcze Traktatu. Zatwierdziły go już obie izby czeskiego parlamentu, pozostał jeszcze podpis prezydenta."

PAP
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Witja
Weteran Forum


Dołączył: 23 Paź 2007
Posty: 5319

PostWysłany: Pon Paź 19, 2009 5:30 am    Temat postu: Słowacja będzie walczyć jak Czechy? Odpowiedz z cytatem

http://www.rp.pl/artykul/25,379405_Slowacja_bedzie_walczyc_jak_Czechy_.html

"Słowacja będzie walczyć jak Czechy?
map 18-10-2009, ostatnia aktualizacja 18-10-2009 17:14

Premier Słowacji Robert Fico oświadczył, że jeśli uda się to Czechom, również jego kraj może podjąć próbę wynegocjowania dla siebie podobnych ustępstw w Traktacie z Lizbony, aby chronić się przed potencjalnymi roszczeniami zwrotu zajętego po wojnie mienia Niemców sudeckich

Prezydent Czech Vaclav Klaus, jedyny europejski przywódca, który nie ratyfikował jeszcze Traktatu, niedawno uzależnił jego podpisanie od uzupełnienia go przypisem, ograniczającym obowiązywanie Karty Praw Podstawowych wobec Republiki Czeskiej.

Według Klausa, będąca integralną częścią traktatu Karta mogłaby otworzyć drogę do sądowych wniosków o zwrot mienia pozostawionego przez Niemców sudeckich wysiedlonych po drugiej wojnie światowej na mocy tak zwanych dekretów Benesza.

Słowacki premier oświadczył, że jego rząd może domagać się podobnego przypisu, jeśli uda się to Czechom, z którymi do 1993 roku Słowacja tworzyła jedno państwo.

Jeśli taka klauzula zostałaby przyznana Czechom, Słowacja w efekcie zostałaby "postawiona w bardzo delikatnej pozycji".

- Dekrety Benesza są dla nas nieodwołalne i niezmienialne. Są integralną częścią słowackiego porządku prawnego. Są wynikiem aktów sprawiedliwości po zakończeniu drugiej wojny światowej. Nie potrafimy sobie wyobrazić, aby ktoś mógł je odwołać lub zakwestionować, albo żeby ktoś próbował uzyskać zwrot własności lub rekompensatę - powiedział Fico. - Dla nas dekrety Benesza są tak istotną częścią prawa, że nie możemy dopuścić, aby Słowacja pozostała w stanie prawnej niepewności.

Traktat z Lizbony ma ułatwić proces podejmowania decyzji w Unii Europejskiej, który skomplikowało przyjęcie 12 nowych członków w 2004 roku."
PAP
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Marek-R
Weteran Forum


Dołączył: 15 Wrz 2007
Posty: 1476

PostWysłany: Pon Paź 19, 2009 6:55 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Ogromny dyskomfort w materii estetyki politycznej, wywołał u mnie osobiście widok Buzka przyjeżdżającego w swoim czasie do Pragi w celu - no właśnie w jakim celu. Podczas tej wizyty tenże Buzek zarzekał się, że nie przyjechał do Pragi w celu wywierania jakiegokolwiek nacisku na czeskiego prezydenta Vaclava Klausa. Tak na prawdę nie powiedział wtedy w jakim celu przyjechał, ale sprawa była jasna. Mój dyskomfort wywołany został tym, że oto do kraju, którego prezydent ma uzasadnione merytorycznie wątpliwości, w kwestii ratyfikacji wątpliwej jakości dokumentu, który w przyszłości ma być niejako wykładnią dla realizowania zasad funkcjonowania państwa, że oto do tego kraju "w poczuciu misji", zapędził się osobnik który w niedalekiej przeszłości, stojąc na czele rządu w Polsce doprowadził nasz kraj na skraj bankructwa, zaś jarmarczny charakter Jego rządów, pod koniec ich trwania budził już tylko u Polaków uczucie obrzydzenia, a partia którą ten rząd reprezentował, skończyła tak jak na to zasługiwała, czyli na śmietniku historii. Ale dla kopuły zarządzającej instytucjami unijnymi, te fakty z życia Buzka nie stanowiły przeszkody na drodze awansu. W tym kontekście tragikomicznie brzmią wypowiadane przez europaranoików nadzieje na to, ile to rzekomego dobra może nam to Buzkowe przewodniczenie przysporzyć. Buzek i to powinno być dla wszystkich oczywiste, jest przede wszystkim wiernym synem grupy trzymającej władzę w Brukseli. I jako że tego nigdy za dużo, po raz kolejny wyrażam nadzieję, że Czeski prezydent wytrzyma presję i stanie się dobrym przykładem i wzorem do naśladowania dla innych - szkoda że wśród tych innych, nie będzie Polski.






Marek Radomski - Rada Oddziałowa SW - Jelenia Góra.

_________________
"Platforma jest przede wszystkim wielk?
mistyfikacj?. Mamy do czynienia z elegancko
opakowan? recydyw? tymi?szczyzny lub nowym
wydaniem Polskiej Partii Przyjació? Piwa....." - Stefan Niesio?owski - "Gazeta Wyborcza" nr 168 - 20 lipca 2001.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Grzegorz - Wrocław
Moderator


Dołączył: 09 Paź 2007
Posty: 4333

PostWysłany: Pon Paź 19, 2009 7:34 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

I tylko my - Polacy - musimy wierzyć, że Tusk z Sikorskim i Klichem zapewnią nam wszelką suwerenność i pełny rozkwit. Kiedy te miliony podobne zadurzonym nastolatkom otrzeźwieją, kiedy dojdzie do niech, że trzeba przerwać ten owczy pęd na zatracenie.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Witja
Weteran Forum


Dołączył: 23 Paź 2007
Posty: 5319

PostWysłany: Wto Paź 20, 2009 6:09 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

http://www.rp.pl/artykul/25,379872_Czechom_moze_ustapia__Slowakom_nie.html

"Czechom może ustąpią, Słowakom nie
gsi 19-10-2009, ostatnia aktualizacja 19-10-2009 17:02

Szwedzkie przewodnictwo Unii Europejskiej odrzuciło wysuwane przez Słowację roszczenia wynegocjowania dla siebie podobnych ustępstw w traktacie z Lizbony, jakich chce czeski prezydent Vaclav Klaus

Prezydent Klaus, jedyny europejski przywódca, który nie ratyfikował jeszcze traktatu lizbońskiego, uzależnił jego podpisanie od uzupełnienia go zapisem, którego forma nie jest jasna. Zapis ogranicza obowiązywanie Karty Praw Podstawowych wobec Republiki Czeskiej. Premier Słowacji Robert Fico oświadczył wczoraj, że również jego kraj może podjąć taką próbę, jeśli uda się to Czechom, z którymi do 1993 roku Słowacja tworzyła jedno państwo.

- Wydaje mi się, że Słowacja zakończyła u siebie proces ratyfikacji traktatu z Lizbony – zaważył sucho szwedzki minister spraw zagranicznych Carl Bildt na konferencji prasowej w Brukseli.

Według Klausa, będąca integralną częścią traktatu z Lizbony Karta mogłaby otworzyć drogę do sądowych wniosków o zwrot mienia pozostawionego przez Niemców sudeckich wysiedlonych po drugiej wojnie światowej na mocy tak zwanych dekretów Benesza. Zdaniem Frico, gdy Czechy wynegocjują, iż traktat z Lizbony "nie będzie więcej przywoływał kwestii dekretów Benesza, wówczas Słowacja nie może sama pozostać w tyle. Frico uważa, że jeśli taka klauzula zostałaby przyznana Czechom, Słowacja w efekcie zostałaby "postawiona w bardzo delikatnej pozycji".
PAP "
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Witja
Weteran Forum


Dołączył: 23 Paź 2007
Posty: 5319

PostWysłany: Wto Paź 20, 2009 6:13 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

http://www.naszdziennik.pl/index.php?dat=20091020&typ=po&id=po18.txt

NASZ DZIENNIK Wtorek, 20 października 2009, Nr 246 (3567)

"Skarga do piątku

Z Antonim Macierewiczem, posłem Prawa i Sprawiedliwości, rozmawia Marcin Austyn

Kiedy zostanie złożony wniosek do Trybunału Konstytucyjnego o zbadanie zgodności zapisów traktatu lizbońskiego z Konstytucją RP?
- Czekamy jeszcze na publikację traktatu w Dzienniku Ustaw - w tym tygodniu powinna mieć ona miejsce. Gdyby jednak tak się nie stało, to do końca tygodnia wniosek do TK zostanie złożony.

Na jakie zapisy traktatu wnioskodawcy zwracają uwagę?
- Koncentrujemy się na dwóch kwestiach. Po pierwsze, na sprawach związanych z ustawą zasadniczą i przepisach prawnych, które mają na celu potwierdzenie, że Konstytucja RP jest prawem najwyższym Rzeczypospolitej Polskiej. Chcemy, by ta sprawa została jednoznacznie stwierdzona, z wielu zapisów traktatu lizbońskiego można bowiem wnosić, że jest inaczej.
Po drugie, skupiliśmy się na tych przepisach, które stały się punktem wyjścia dla niemieckiego Trybunału Konstytucyjnego w Karlsruhe do zobowiązania Bundestagu, by ten przyjął ustawodawstwo nakazujące uzyskanie wcześniej we wszystkich sprawach, które są głosowane większością w organach Unii Europejskiej, ustawowej aprobaty parlamentu niemieckiego.
Chcemy doprowadzić do tego, żeby polski Trybunał Konstytucyjny albo orzekł o niezgodności zapisów traktatu lizbońskiego z Konstytucją, albo też - celem wyeliminowania potencjalnych niezgodności - wskazał, iż parlament polski musi przyjąć w drodze ustawy stosowne rozwiązania, aby uniknąć możliwości działania niezgodnego z Konstytucją.
To są zapisy wskazujące przede wszystkim na brak legitymacji demokratycznej Unii Europejskiej i jej organów. Jak wiadomo, suwerenem w Polsce jest Naród. Parlament ma o tyle moc decydowania, o ile pochodzi on z demokratycznych wyborów. Dlatego może on podejmować decyzje w imieniu Narodu - ma legitymację demokratyczną. Organy UE takiej legitymacji nie posiadają. To, co nazywamy Parlamentem Europejskim, jest ciałem, które na pewno nie reprezentuje Narodu Polskiego. Co do tej kwestii nie ma cienia wątpliwości. W związku z tym PE nie może spełniać tej roli, którą pełni parlament polski. Dlatego też jego decyzje, podobnie jak decyzje innych organów UE, nie mogą mieć mocy wiążącej albo muszą wcześniej zyskać aprobatę parlamentu polskiego.

W tym czasie Sejm RP powinien pochylić się nad ustawą wzmacniającą rolę polskiego parlamentu, czy też prace nad tym projektem należy wstrzymać do czasu wydania orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego?
- Tu nie chodzi o wzmacnianie roli, ale o stworzenie mechanizmu, który by sprawiał, że parlament polski będzie mógł ustosunkować się do rozstrzygnięć organów europejskich, zanim one zapadną. To jest właśnie główna wada traktatu lizbońskiego, że pozwala on na szczeblu europejskim podejmować decyzje większością głosów w sprawach, w których organa Unii Europejskiej nie mają legitymacji Narodu Polskiego.
My w tej sprawie ruszyliśmy dawno. Projekty powstały w końcu 2007 roku, tylko Platforma Obywatelska systematycznie przeciwstawia się temu, by to ustawodawstwo zostało poddane pod głosowanie Sejmu RP. Stąd nadzieja, że Trybunał Konstytucyjny wymusi na obecnej większości parlamentarnej takie działanie. To rzeczywiście rzadki wypadek, ale mamy do czynienia z sytuacją, w której większość sejmowa działa na szkodę Narodu i fundamentalnej zasady jego suwerenności.

Dziękuję za rozmowę. "
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Marek-R
Weteran Forum


Dołączył: 15 Wrz 2007
Posty: 1476

PostWysłany: Wto Paź 20, 2009 7:45 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Witja napisał:
Cytat:
To rzeczywiście rzadki wypadek, ale mamy do czynienia z sytuacją, w której większość sejmowa działa na szkodę Narodu i fundamentalnej zasady jego suwerenności.



Istotnie rzadki to wypadek, z tym jednak, że od jesieni 2007 roku zjawisko to przeistoczyło się u nas w stan permanentny. Swoiste pojmowanie polskiej racji stanu przez Donalda Tuska i Jego partię sprawiło, że Polska stała się i staje w coraz większym stopniu, dostarczycielem bezkrytycznych głosów poparcia dla decyzji podejmowanych przez brukselskich urzędników. Kolejną rolą narzuconą sobie w "poczuciu misji" przez polskich "speców od dyplomacji" w rządzie Tuska, jest spełnianie politycznych postulatów Kremla. Na tym polu Sikorski, Tusk i spółka, odnieśli wiekopomne sukcesy, jak choćby skuteczne torpedowanie ratyfikowania polsko-amerykańskiej umowy, o rozmieszczeniu w naszym kraju elementów amerykańskiego systemu tarczy antyrakietowej, oczywiście ku uciesze Rosjan. No i koronny jak mi się wydaje zabieg dla propagandowego wykorzystania, mianowicie tak zwane "Partnerstwo Wschodnie", na które to z unijnej kasy nie wahano się przeznaczyć całe 600 milionów euro, a które to "Partnerstwo" jest typową akcją na zasadzie na odczepnego "żeby nie powiedzieli że nic nie robimy". Kwota jaka została na to przeznaczona, to w skali problemu jakiego mogłoby to przedsięwzięcie dotyczyć żadne pieniądze, ale już w skali jakiegoś lokalnego programu w którymś z krajów, mogłaby okazać się kwotą znaczącą. Ale co tam, Unia jest tak bogata nawet w obliczu kryzysu, że stać ją na propagowanie zjawiska pod nazwą PPR - Pijar Pic Rejterada. Pijar bo to jak pokazuje praktyka dnia codziennego, w pojęciu Tuska i spółki istota sprawowania władzy, pic bo jest to zasadniczy element wspierający ten poprzedni, no i rejterada czyli paniczna ucieczka przed realnymi problemami, na rzecz tych dwóch poprzednich elementów. I to właśnie te trzy słowa, najbardziej trafnie jak się wydaje oddają charakter obecnych rządów w Polsce.






Marek Radomski - Rada Oddziałowa SW - Jelenia Góra.

_________________
"Platforma jest przede wszystkim wielk?
mistyfikacj?. Mamy do czynienia z elegancko
opakowan? recydyw? tymi?szczyzny lub nowym
wydaniem Polskiej Partii Przyjació? Piwa....." - Stefan Niesio?owski - "Gazeta Wyborcza" nr 168 - 20 lipca 2001.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Strona Główna -> Dyskusje ogólne Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4  Następny
Strona 2 z 4
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz dołączać plików na tym forum
Możesz ściągać pliki na tym forum