Forum  Strona Główna

 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Skargi na Lizbonę rozpatrywane wspólnie
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Strona Główna -> Dyskusje ogólne
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Stanislaw Siekanowicz
Weteran Forum


Dołączył: 19 Paź 2008
Posty: 1146

PostWysłany: Sro Paź 21, 2009 12:00 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Cytat:
Według Klausa, będąca integralną częścią traktatu z Lizbony Karta mogłaby otworzyć drogę do sądowych wniosków o zwrot mienia pozostawionego przez Niemców sudeckich wysiedlonych po drugiej wojnie światowej na mocy tak zwanych dekretów Benesza.

Zaraz, zaraz, a ta Karta nie otworzy drogi do sądowych wniosków o zwrot mienia pozostawionego przez Niemców wysiedlonych po drugiej wojnie światowej z polskich Ziem Zachodnich? I czy w ten sposob juz nie wmanewrowano Polski w wielomiliardowe odszkodowania?
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Paweł Korobczak
Moderator


Dołączył: 23 Lip 2007
Posty: 354

PostWysłany: Sro Paź 21, 2009 4:55 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Polska wyłączyła działanie karty praw podstawowych, podobnie jak Wlk. Brytania
_________________
"Ta jedna pociecha w ha?bie prze?ycia ojczyzny, ?e bogom nale?y si? pos?usze?stwo." Kasper Siemek XVII wiek
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Witja
Weteran Forum


Dołączył: 23 Paź 2007
Posty: 5319

PostWysłany: Pon Paź 26, 2009 8:34 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

http://www.rp.pl/artykul/312088,381976_Chcemy_miec_wplyw_na_to__co_dzieje_sie_w_Unii.html

Chcemy mieć wpływ na to, co dzieje się w Unii
Z Janem Sechterem, ambasadorem Republiki Czeskiej w Polsce rozmawia Jerzy Haszczyński
aktualizacja 23-10-2009 16:14 Jerzy Haszczyński

Więcej:

http://www.rp.pl/artykul/312088,381976_Chcemy_miec_wplyw_na_to__co_dzieje_sie_w_Unii.html
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Grzegorz - Wrocław
Moderator


Dołączył: 09 Paź 2007
Posty: 4333

PostWysłany: Pon Paź 26, 2009 11:46 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Warto obejrzeć polecony wyżej wywiad z Ambasadorem Czech. Można się z niego wielo rzeczy dowiedzieć. Można też pytać dlaczego to nasze władze nie przedstawiają Rodakom tego, co jak się wydaje Czesi mogą się od swoich dowiedzieć. Np. to, że Czesi przekonali Europę, że konfiskata żydowskich majątków po IIWŚ nie była dyskryminująca. Poza tym jak się okazuje Czesi potrafią obecną integrację identyfikować jako coś, co już znają z historii. Nie chcą też by "dobre stosunki z Niemcami mogły być zagrożone przez wyroki sądów niemieckich rozstrzygających na korzyść 'wypędzonych".
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Witja
Weteran Forum


Dołączył: 23 Paź 2007
Posty: 5319

PostWysłany: Wto Paź 27, 2009 1:00 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

"http://www.rp.pl/artykul/25,383529_Traktat_zalezny_od_czeskiego_Trybunalu.html

Traktat zależny od czeskiego Trybunału
ika 27-10-2009, ostatnia aktualizacja 27-10-2009 12:14

Przewodniczący czeskiego Trybunału Konstytucyjnego Pavel Rychetsky otworzył posiedzenie poświęcone zbadaniu zgodności Traktatu z Lizbony z czeską konstytucją. Prezydent Vaclav Klaus uzależnił swój podpis od jego wyroku.

Wniosek o sprawdzenie zgodności traktatu z konstytucją złożyła pod koniec września grupa 17 senatorów, głównie z prawicowej Obywatelskiej Partii Demokratycznej (ODS).

Przed posiedzeniem jeden z prawicowych senatorów Jirzi Oberfalzer oświadczył, że senatorowie nie planują wniesienia kolejnej skargi, jeśli trybunał odrzuci ich obecny wniosek.

- Naprawdę nie mamy kolejnej skargi w zanadrzu - powiedział czeskiej telewizji. - Próbowaliśmy wykorzystać każdy dyskusyjny punkt w traktacie, więc nie przygotowujemy nic więcej.

Nie wiadomo, czy sędziowie trybunału, z siedzibą w Brnie, podejmą decyzję w sprawie traktatu już na pierwszym posiedzeniu. Zdaniem korespondenta BBC trybunał otrzymał w ostatnim czasie kilka dodatkowych wniosków i zdaniem części obserwatorów sędziowie mogą potrzebować więcej niż jeden dzień na podjęcie decyzji.

Traktat reformujący Unię, ratyfikowany przez 26 z 27 państw członkowskich, nie może wejść w życie, ponieważ Czechy nie ukończyły jeszcze procesu jego ratyfikacji. Został on zaakceptowany przez parlament, jednak potrzebny jest jeszcze podpis prezydenta.

Vaclav Klaus dotąd nie podpisał traktatu, domagając się, by stanowiąca jego integralną część Karta Praw Podstawowych nie obowiązywała wobec Republiki Czeskiej. Ma to wyeliminować groźbę zgłaszania w Trybunale Sprawiedliwości UE roszczeń majątkowych wysiedlonych po wojnie Niemców."
PAP
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Witja
Weteran Forum


Dołączył: 23 Paź 2007
Posty: 5319

PostWysłany: Wto Paź 27, 2009 1:06 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

http://www.fronda.pl/tatra/blog/hambura_traktat_lizbonski_sytuacja_aktualna

"Hambura: Traktat Lizboński – sytuacja aktualna

O wykładzie mec. Stefana Hambury w Bydgoszczy – słów parę.

Podczas poniedziałkowego wykładu z cyklu „Rozmowy na czasie” mec. Stefan Hambura nie zagłębiał się w szczegóły treści Traktatu Lizbońskiego (TL), natomiast naświetlił sytuację aktualną wokół tego dokumentu. Pewnym jest jedno: zmieni on zasadniczo stan prawny, a wraz z nim i rzeczywistość na obszarze 27 państw. Wynika to z charakteru TL, który de facto jest konstytucją UE, w stosunku do pierwotnego tekstu nieco tylko redakcyjnie zmienioną. Jeśli TL wejdzie w życie, powstanie jedno wielkie państwo federalne, zniknie UE jako organizacja międzynarodowa. Nie będzie to związek suwerennych państw, jeśli państwa nie zadbają zawczasu o rangę własnych konstytucji , natomiast zacznie działać dominujące prawo UE jako państwa federalnego.

Jak rzecz kształtuje się w chwili obecnej? Jakie są możliwe działania?

Jak wiadomo, obecnie w UE oczekuje się na ratyfikację TL przez Prezydenta Czech Wacława Klausa. Ostatnio Prezydent Klaus postawił postulat, aby dla Czech uczyniono pewne ustępstwo, a dokładniej, aby zastosowano zasady tzw. protokołu brytyjsko-polskiego ograniczającego zakres stosowania Karty Praw Podstawowych (KPP) będącej częścią traktatu. Doceniając najlepszą wolę W. Klausa mec. Hambura postawił pytanie, czy faktycznie Polska dzięki temu protokołowi coś zyskała i czy Czechy tą drogą coś zyskają.

Nie jest to takie pewne. Przepisy KPP przywoływane są bowiem często, jako obowiązujące, w różnych rozporządzeniach unijnych, które de facto mają moc ustaw. Zatem, przyłączenie Czech do protokołu brytyjsko-polskiego może Czechom niewiele dać, szczególnie przy ew. roszczeniach niemieckich odnośnie do dawnych majątków na ziemiach czeskich. Sprawy majątkowe rozpatrywane mogą być bowiem (i zapewne będą) przez Europejski Trybunał Sprawiedliwości (ETS), gdzie państwa (np. Polska, Czechy) będą miały tylko po jednym sędzim – wśród 27 sędziów ETS z 27 różnych państw trudno spodziewać się, że np. rozpatrujący daną sprawę sędzia portugalski zrozumie specyfikę powikłanych historycznie spraw majątkowych w Europie Środkowej. Tymczasem wiele zasad unijnych zostało wypracowanych w orzecznictwie ETS i Czesi (jak również Polacy) słusznie obawiają się rozstrzygnięć w sprawach majątkowych. Nakładają się na to także unijne przepisy „o niedyskryminacji ze względu na przynależność państwową”, które mogą być zastosowane w takich sprawach.

W tej sytuacji jednym koniecznym a prostym rozwiązaniem jest, aby strona niemiecka wzięła na siebie wszelkie tego typu roszczenia. Rzecz ta jednak może być załatwiona tylko drogą polityczną. Z inicjatywą mogą wyjść polscy posłowie i senatorowie, do których należy się z tym zwracać. Potrzebne jest działanie pilne, ponieważ znajomość faktów historycznych i świadomość ról poszczególnych stron podczas II wojny św. oraz skutków wojny jest wśród współczesnych Niemców nienajlepsza, z tendencją do uznania tylko dwóch typów jej ofiar: ofiar holokaustu i ‘wypędzonych’.

Inną kwestią, na którą zwrócił uwagę mec. Hambura, jest znaczenie czerwcowego orzeczenia niemieckiego Trybunału Konstytucyjnego (TK) ws. zgodności konstytucji Niemiec z TL. Myli się, kto sądzi, że jest to sprawa tylko niemiecka.

Niemiecki TK stwierdził w orzeczeniu m.in., że UE to związek suwerennych państw. Zobowiązał też parlament niemiecki do zabezpieczenia prawa niemieckiego przed decyzjami UE. Uznał, że w rozwoju UE nie mogą Niemcy rezygnować ze swej państwowości, a jeśli dzieją się sprawy budzące wątpliwości - trzeba zapytać naród czyli suwerena. TK stwierdził, że jeśli rzecz nie mieści się w prawie niemieckim, trzeba zmienić konstytucję i uchwalić przez suwerena tj. naród. Niemiecki parlament (reprezentant narodu czyli suwerena) przez ostatnie wakacje pracował i wypracował potrzebne zmiany zabezpieczające. A w Polsce? Posłowie poszli na urlop, nie przetłumaczono orzeczenia niemieckiego TK, nie widać żadnych ustaw około-traktatowych…

Kanclerz A. Merkel na posiedzeniu Rady UE oświadczyła, że Niemcy czują się związane wykładnią niemieckiego TK. Wykładnia ta jest zaś taka, że jakiekolwiek zmiany w Niemczech wywoływane prawem unijnym muszą uzyskać zgodę parlamentu Niemiec. Podobnie powinno być w Polsce. Tymczasem czas mija, a tego rodzaju polskich zabezpieczeń ustawowych nie widać. Ewentualne rozporządzenia rządowe nie miałyby i mieć nie będą nigdy mocy takiej, jak ustawa.

W tej kwestii tj. pierwszeństwa prawa UE przed prawem krajowym, jest możliwość złożenia skargi do polskiego TK na zgodność TL z Konstytucją RP. Zgodnie z Art. 191 Konstytucji RP skargę taką złożyć mógł prezydent, natomiast obecnie m.in. grupa 50 posłów, grupa 30 senatorów, marszałek sejmu albo senatu, premier, prezes Sądu Najwyższego lub Rzecznik Praw Obywatelskich – a to po to, aby wyjaśnić zasadę pierwszeństwa prawa, zgodnie z Art. 8 Konstytucji polskiej.

Do TL dołączona jest deklaracja stwierdzająca, że najwyższym prawem jest prawo UE. Tymczasem Art. 311 Traktatu Ustanawiającego UE mówi, że protokoły to jest prawo pierwotne czyli traktatowe, natomiast deklaracje już nie. Można zatem skorzystać z faktu, że deklaracja ma mniejsze znaczenie.

Pewne jest jedno: potrzebne jest działanie i to bez zwlekania. Jako obywatele możemy, bo mamy prawo, zwracać się z tym do naszych posłów i senatorów o rychłe podjęcie tych kroków. W przeciwnym razie będziemy na gorszej lub w ogóle złej pozycji.

Te i inne poruszone przez S. Hamburę tematy były żywo dyskutowane przez większą część spotkania.


Mec. Stefan Hambura, prawnik z Berlina, wygłosił wykład 26.10.2009 na WSG w Bydgoszczy.

Był to kolejny wykład w cyklu "Rozmowy na czasie" realizowanym wspólnie przez Akcję Katolicką Diecezji Bydgoskiej, Stowarzyszenie Trzeciego Maja i Wyższą Szkołę Gospodarki w Bydgoszczy.

Przewidziane jest zamieszczenie zapisu video w sieci www.


t. "
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Grzegorz - Wrocław
Moderator


Dołączył: 09 Paź 2007
Posty: 4333

PostWysłany: Wto Paź 27, 2009 2:57 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Cytat:
Niemiecki TK stwierdził w orzeczeniu m.in., że UE to związek suwerennych państw. Zobowiązał też parlament niemiecki do zabezpieczenia prawa niemieckiego przed decyzjami UE. Uznał, że w rozwoju UE nie mogą Niemcy rezygnować ze swej państwowości, a jeśli dzieją się sprawy budzące wątpliwości - trzeba zapytać naród czyli suwerena. TK stwierdził, że jeśli rzecz nie mieści się w prawie niemieckim, trzeba zmienić konstytucję i uchwalić przez suwerena tj. naród. Niemiecki parlament (reprezentant narodu czyli suwerena) przez ostatnie wakacje pracował i wypracował potrzebne zmiany zabezpieczające. A w Polsce? Posłowie poszli na urlop, nie przetłumaczono orzeczenia niemieckiego TK, nie widać żadnych ustaw około-traktatowych…

A naszych prawodawców przysięgających służyć Polsce, jak można wnioskować z ich błogiego spokoju i totalnego dolce far niente, gwarancje dla Polski nie interesują!
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Witja
Weteran Forum


Dołączył: 23 Paź 2007
Posty: 5319

PostWysłany: Sro Paź 28, 2009 6:54 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

http://www.rp.pl/artykul/36,383529_Trybunal_odroczyl_postepowanie_ws__Traktatu.html

"Trybunał odroczył postępowanie ws. Traktatu
ika 27-10-2009, ostatnia aktualizacja 27-10-2009 15:19

Czeski Trybunał Konstytucyjny z siedzibą w Brnie odroczył rozpatrywanie pozwu w sprawie zgodności Traktatu Reformującego UE z czeskim ustrojem konstytucyjnym do 3 listopada

Wcześniej Trybunał pod przewodnictwem Pavla Rychetsky'ego wysłuchał przedstawicieli wszystkich uczestniczących w sprawie stron.

Prezydent Vaclav Klaus uzależnił swój podpis od wyroku Trybunału.

Wniosek o sprawdzenie zgodności traktatu z konstytucją złożyła pod koniec września grupa 17 senatorów, głównie z prawicowej Obywatelskiej Partii Demokratycznej (ODS).

Przed posiedzeniem jeden z prawicowych senatorów Jirzi Oberfalzer oświadczył, że senatorowie nie planują wniesienia kolejnej skargi, jeśli trybunał odrzuci ich obecny wniosek.

- Naprawdę nie mamy kolejnej skargi w zanadrzu - powiedział czeskiej telewizji. - Próbowaliśmy wykorzystać każdy dyskusyjny punkt w traktacie, więc nie przygotowujemy nic więcej.

Nie wiadomo, czy sędziowie trybunału, podejmą decyzję w sprawie traktatu już na pierwszym posiedzeniu. Zdaniem korespondenta BBC trybunał otrzymał w ostatnim czasie kilka dodatkowych wniosków i zdaniem części obserwatorów sędziowie mogą potrzebować więcej niż jeden dzień na podjęcie decyzji.

Traktat reformujący Unię, ratyfikowany przez 26 z 27 państw członkowskich, nie może wejść w życie, ponieważ Czechy nie ukończyły jeszcze procesu jego ratyfikacji. Został on zaakceptowany przez parlament, jednak potrzebny jest jeszcze podpis prezydenta.

Vaclav Klaus dotąd nie podpisał traktatu, domagając się, by stanowiąca jego integralną część Karta Praw Podstawowych nie obowiązywała wobec Republiki Czeskiej. Ma to wyeliminować groźbę zgłaszania w Trybunale Sprawiedliwości UE roszczeń majątkowych wysiedlonych po wojnie Niemców.
PAP "


http://www.rp.pl/artykul/25,383707_Czeski_trybunal_zwleka_z_traktatem.html

"Czeski trybunał zwleka z traktatem
Wojciech Lorenz 27-10-2009, ostatnia aktualizacja 27-10-2009 20:19

Decyzja sądu z Brna może utrudnić czeskim władzom i unijnym przywódcom osiągnięcie kompromisu

Przywódcy Unii Europejskiej w napięciu czekali na werdykt czeskiego Trybunału Konstytucyjnego w Brnie, który rozpatrywał skargę grupy senatorów twierdzących, że traktat lizboński jest niezgodny z konstytucją. – Wiemy, że cała UE czeka na naszą decyzję – mówił czeskiemu radiu sędzia Pavel Rychetsky. Mimo to trybunał odłożył decyzję do 3 listopada.

– W przeszłości zdarzały się wyroki tego samego dnia, ale trybunał chciał zapewne pokazać, że nie podejmuje decyzji w pośpiechu i pod presją – mówi „Rz” Ivo Slosarcik z instytutu Europeum w Pradze.

Zdaniem wielu ekspertów trybunał, który już rok temu uznał traktat za zgodny z konstytucją, tym razem wyda podobne orzeczenie. Zwolennicy traktatu liczyli jednak, że werdykt zapadnie jeszcze przed zaczynającym się w czwartek szczytem UE, na którym miało dojść do kompromisu umożliwiającego ratyfikację traktatu przez czeskiego prezydenta.

Po trwającym dwa lata procesie ratyfikacji Czechy zostały ostatnim krajem, który nie zatwierdził traktatu lizbońskiego. Chociaż dokument został przyjęty przez parlament, prezydent Vaclav Klaus zwlekał ze złożeniem swojego podpisu, przekonując, że traktat zagraża suwerenności jego kraju. Pod koniec września na jego prośbę kilkunastu senatorów złożyło po raz wtóry kolejną skargę do trybunału w sprawie zgodności traktatu z czeską ustawą zasadniczą. 9 października prezydent zażądał natomiast od Unii gwarancji, że dołączona do traktatu Karta praw podstawowych nie otworzy drogi do roszczeń majątkowych ze strony Niemców sudeckich wysiedlonych po II wojnie światowej.

– Unia była gotowa dać Czechom na najbliższym szczycie gwarancje dołączenia do tzw. protokołu brytyjsko-polskiego w zamian za obietnicę, że Vaclav Klaus złoży podpis pod traktatem. Ale teraz prezydent może odmówić, tłumacząc, że musi zaczekać na wyrok trybunału – tłumaczy Slosarcik. Czeski rząd ma jutro zdecydować, jaką strategię przyjąć na unijnym szczycie.

Traktat lizboński wprowadza szereg reform, które mają ułatwić proces podejmowania decyzji w Unii. Ogranicza kompetencje krajów członkowskich w ponad 40 dziedzinach i wprowadza instytucje szefa unijnej dyplomacji oraz przewodniczącego Rady Unii Europejskiej, nazywanego na wyrost prezydentem.

W skardze do Trybunału Konstytucyjnego popierający prezydenta Klausa senatorowie podkreślają, że traktat przyznaje Unii prawo do wprowadzania zmian w wynegocjowanych przepisach, co grozi dalszym odbieraniem kompetencji krajom członkowskim.

– Nie mamy już w zanadrzu żadnych kolejnych skarg – mówił w telewizji jeden z senatorów Jirzi Obelfarzer. Jednak dodał: – Niezależnie od werdyktu Czesi muszą wiedzieć, że wyzbywamy się naszej suwerenności na rzecz Brukseli.

Petr Mach - lider Partii Wolnych Obywateli

Po wejściu w życie traktatu lizbońskiego koszty związane z członkostwem będą dominować nad korzyściami. Znacznie zmaleje siła głosu Czech w Radzie UE, wiele kompetencji przejdzie z krajów członkowskich do Brukseli, a najgroźniejsze jest to, że Unia rości sobie prawo do zmieniania poszczególnych fragmentów traktatu bez konieczności poddawania takich zmian ratyfikacji w krajach członkowskich. To właśnie zostało zaskarżone do czeskiego trybunału konstytucyjnego. Nawet jeśli wyrok będzie korzystny dla zwolenników traktatu, a prezydent Klaus otrzyma gwa- rancje, jakie mają Polska i Wielka Brytania, będziemy stać na stanowisku, że traktat jest szkodliwy. Moja partia będzie za wystąpieniem Czech z UE.

—not. lor

Jirzi Pehe - politolog, były doradca Vaclava Havla


Jeśli Trybunał odrzuci skargę, to zapewne orzeczenie będzie się odnosić do całości traktatu, aby czescy senatorowie nie mogli składać kolejnych skarg. Nie wiadomo jednak, co zrobi prezydent. Przyłączenie Czech do opt-outu, jaki mają Polska i Wielka Brytania, formalnie nastąpiłoby dopiero wraz z podpisaniem traktatu akcesyjnego Chorwacji, a to może potrwać dwa lata. Klaus może więc stwierdzić, że jest zadowolony z gwarancji, ale nie z tego, że trzeba na nie tak długo czekać. Zwlekanie z ratyfikacją przyniosło Czechom same straty. Ucierpiał nasz wizerunek na świecie, a prezydent, odmawiając podpisania dokumentu ratyfikowanego przez parlament, zburzył porządek konstytucyjny kraju.

—not. lor "

Rzeczpospolita


Ostatnio zmieniony przez Witja dnia Sro Paź 28, 2009 7:20 am, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Witja
Weteran Forum


Dołączył: 23 Paź 2007
Posty: 5319

PostWysłany: Sro Paź 28, 2009 6:59 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

http://www.naszdziennik.pl/index.php?dat=20091028&typ=my&id=my12.txt

NASZ DZIENNIK Środa, 28 października 2009, Nr 253 (3574)

"Gdybyśmy poważnie brali pod uwagę istnienie frakcji narodowej w PiS, należałoby zapytać o skuteczność jej działań

Między polityką realną a pozorną


Grupa parlamentarzystów PiS zapowiada złożenie wniosku do Trybunału Konstytucyjnego w celu zbadania zgodności traktatu lizbońskiego z polską ustawą zasadniczą. Dla niektórych jest to objaw realnej walki o polski interes narodowy. Problem jednak w tym, że trudno oczekiwać pozytywnego finału tej sprawy.

Liczba spraw złożonych do Trybunału jest ogromna, można więc się spodziewać, że wniosek będzie bardzo długo rozpatrywany. Traktat lizboński wejdzie zatem w życie i będzie funkcjonował.
Trybunał Konstytucyjny w Polsce wielokrotnie dawał dowody, że nie jest w stanie zająć zasadniczego stanowiska w kwestiach pryncypialnych, szczególnie w sytuacji dzisiejszej, gdy środowiska międzynarodowe wywierają olbrzymią presję. W Niemczech czy w Czechach wnioski do Trybunału Konstytucyjnego zostały złożone przed ratyfikacją (u nas mógł to zrobić prezydent), co daje o wiele większe pole manewru tak dla sędziów, jak i dla polityków. Najlepszym dowodem na to jest wyrok Trybunału Konstytucyjnego w Niemczech, który zagwarantował wyższość prawa niemieckiego nad unijnym oraz dominację niemieckiej władzy ustawodawczej nad unijnym parlamentem.
Oczywiście rozwiązania dotyczące traktatu lizbońskiego można było zablokować na poziomie negocjacji (olbrzymi wpływ na to miał prezydent Lech Kaczyński) oraz na poziomie parlamentu (PiS mogło zablokować proces ratyfikacji). Nie stało się tak prawdopodobnie na skutek olbrzymich zakulisowych nacisków kręgów międzynarodowych. O ile w jakiś sposób można to jeszcze zrozumieć (choć nie usprawiedliwić), o tyle trudno zrozumieć oszukiwanie społeczeństwa, jakoby podpisanie traktatu lizbońskiego było jakimś sukcesem Polski. W trakcie ratyfikacji nie zadbano nawet o wprowadzenie tzw. ustawy kompetencyjnej.

PiS nie idzie na prawo
Powstaje wobec tego pytanie o realny wpływ tzw. środowisk chrześcijańsko-narodowych na politykę w kraju. Odpowiedź kryje się w wewnętrznej konstrukcji partii o nazwie Prawo i Sprawiedliwość. Stronnictwo to pomyślane jest jako ugrupowanie wielonurtowe, mające w perspektywie czasu zapełnić całą prawą stronę sceny politycznej. Taki był m.in. cel przyspieszonych wyborów parlamentarnych, dodajmy - na skutek których koalicja PO - PSL przejęła władzę. Oczywiście w wielu krajach mamy do czynienia z ugrupowaniami skupiającymi dość szerokie spektrum poglądów na rzeczywistość społeczno-polityczną. Fundamentalne pytanie dotyczy jednak tego, jak rozkładają się wpływy poszczególnych grup, albo inaczej - jak skonstruowana jest wewnętrzna umowa pomiędzy różnymi środowiskami. Gdybyśmy poważnie brali pod uwagę istnienie frakcji narodowej w PiS, należałoby zapytać o skuteczność jej działań. Skoro środowisko to wielokrotnie w imię rzekomo wyższego dobra (jedność partii) popierało różnorakie inicjatywy grup centrowych, zarządzających PiS (np. wojna w Iraku, Afganistanie, tarcza antyrakietowa itp.), powinno oczekiwać analogicznego poparcia całości (sic!) partii w kwestiach dla niej istotnych. Niewątpliwie do najbardziej ważnych dla obozu narodowo-katolickiego kwestii należy zaliczyć ochronę życia od poczęcia do naturalnej śmierci, zakaz in vitro czy wreszcie obronę narodowej suwerenności wobec Unii Europejskiej. We wszystkich tych sprawach nie uzyskano realnego wsparcia. Świadczą o tym dobitnie zaprzepaszczenie poprawki konstytucyjnej o ochronie życia, ratyfikacja traktatu lizbońskiego czy wreszcie realne blokowanie projektu ustawy o in vitro.
Wszystko to wskazuje na marginalną pozycję tzw. nurtu chrześcijańsko-narodowego w PiS. Na pytanie, czy jest to pozycja decyzyjna, czy raczej dekoracyjna, bez wahania można wskazać na odpowiedź numer dwa. Postawmy pytanie: jaka była do tej pory skuteczność tej frakcji? Którą z ważnych programowo i ideowo spraw udało się zrealizować, choćby wymuszając poparcie całej partii dla danego projektu? Ktoś powie: żadną, ale ważne są dobre chęci, objawiające się zapowiedzią przesłania "Lizbony" do Trybunału Konstytucyjnego post factum. Nie nam oceniać intencje (to należy do Pana Boga), my powinniśmy oceniać owoce działań polityków. Brak tych owoców (nawet pośrednich) jednoznacznie świadczy o wirtualnym wpływie obozu narodowego na współczesną politykę polską.
Tymczasem nader przykrym doświadczeniem jest zadowalanie się narodowych kręgów opiniotwórczych różnymi pozornymi ruchami i deklaracjami politycznymi. Obowiązkiem publicystów i analityków jest twarda, nieraz brutalna recenzja tego, co ważnego dzieje się w polityce polskiej. Brak takiej uczciwej opinii wiedzie do pustego zachwytu nad wirtualnym światem, który pokazują nam partyjni propagandyści. Z tego przede wszystkim powodu zdecydowałem się napisać niniejszy artykuł. Obowiązek mówienia Narodowi prawdy, nawet tej trudnej, jest bowiem ponad zgubną zasadę świętego spokoju.

Dwa scenariusze
Powstaje pytanie, co zrobić, aby nurt narodowy, mający bardzo realne poparcie w społeczeństwie polskim, zaczął równie realnie wpływać na bieg wydarzeń w kraju. Możliwe są dwa scenariusze. Pierwszy - to odbudowanie na scenie politycznej osobnego ugrupowania wprost definiującego się programowo jako konserwatywno-narodowe. Mieliśmy z takimi przypadkami do czynienia od końca lat 80. - w postaci Zjednoczenia Chrześcijańsko-Narodowego, oraz znacznie później - Ligi Polskich Rodzin. Trzeba pamiętać, że samo istnienie na scenie takich grup, przy różnorakich popełnionych przez nie błędach, wymuszało na politykach konkurencyjnych decyzje istotne z punktu widzenia chrześcijańskiego i narodowego. Inne grupy starały się bowiem na sposób konkurencyjny zabiegać o elektorat chrześcijańsko-narodowy. Przypomnijmy efekty tych działań - choćby niedoskonałą wprawdzie, ale realną ustawę o ochronie życia poczętego uchwaloną w 1993 r. czy pewne prorodzinne i pronarodowe rozwiązania z ostatnich lat (np. becikowe, podniesienie dyscypliny w szkole, dowartościowanie wychowania patriotycznego itp.).
Ktoś powie, że podobne efekty można uzyskiwać, mając silną frakcję chrześcijańsko-narodową w szerokim ugrupowaniu politycznym. Może to i prawda, jednakże, aby wpływ tej frakcji był rzeczywisty, muszą być jasno określone zasady współdziałania wewnątrz takiego szeroko zdefiniowanego ugrupowania i jasne zasady rozliczania się z powziętych zobowiązań. Powinno funkcjonować coś w rodzaju wewnętrznych prawyborów dających szansę przejęcia realnej władzy w perspektywie czasu przez narodowców. Dawałoby to możliwość zdrowej, wewnętrznej konkurencji, ozdrowieńczej dla zastałych układów partyjnych. Także konkretni politycy przyznający się do poglądów konserwatywno-narodowych powinni być bardzo twardo rozliczani przez narodową część opinii publicznej. W przeciwnym wypadku frakcja taka spełniać będzie rolę listka figowego dla kosmopolitycznych działań polityków lewicowo-liberalnych. Jedynym zaś jej celem będzie wprowadzenie paru ludzi łapczywie zabiegających o fotele poselskie czy o drugorzędne stanowiska urzędnicze. Najgorsze, że wszystko to może się odbywać przy realnym oszukiwaniu całych rzesz narodowo usposobionych wyborców. Na takie zakłamanie, choćby się ono najpiękniej nazywało, zgody być nie może, gdyż skutki dla Polski wynikające z takiego stanu rzeczy są i będą jednoznacznie zgubne.
Prof. Mieczysław Ryba "
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Witja
Weteran Forum


Dołączył: 23 Paź 2007
Posty: 5319

PostWysłany: Sro Paź 28, 2009 7:14 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

http://www.radiomaryja.pl/audycje.php?id=18800

Losy Traktatu Lizbońskiego
prof. Mieczysław Ryba (2009-10-27)

Aktualności dnia

słuchaj
zapisz

http://www.radiomaryja.pl/dzwieki/2009/10/2009.10.27.akt04.mp3
http://www.radiomaryja.pl/download.php?file=2009.10.27.akt04&d=2009-10-27
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Witja
Weteran Forum


Dołączył: 23 Paź 2007
Posty: 5319

PostWysłany: Sro Paź 28, 2009 7:35 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

http://www.fronda.pl/videoteka/pokaz/895

Lisabonská smlouva je pomíjivý dokument, uvedl prezident Václav

Więcej:

http://www.fronda.pl/videoteka/pokaz/895

prof. Ryszard Legutko gościem Prezydenta Czech

http://swkatowice.mojeforum.net/temat-vt8072.html?postdays=0&postorder=asc&start=0

http://www.fronda.pl/news/czytaj/vaclav_klaus_i_ryszard_legutko_dyskutowali_o_europie_zobacz_rela
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Witja
Weteran Forum


Dołączył: 23 Paź 2007
Posty: 5319

PostWysłany: Sro Paź 28, 2009 7:44 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

http://www.niezalezna.pl/article/show/id/26700

"POMÓŻMY KLAUSOWI - DLA NASZEGO BEZPIECZEŃSTWA

Stefan Hambura dla Niezalezna.pl, 26-10-2009 18:57

Vaclav Klaus, prezydent Czech, z obawy przed ewentualnymi roszczeniami ze strony Niemców sudeckich i Węgrów domaga się od Unii Europejskiej gwarancji, jakie wynegocjowała Polska (uchwała Sejmu z 2004 r., przyjęta z inicjatywy Ruchu Katolicko-Narodowego, przy wsparciu PiS) i Wielka Brytania. Warto wykorzystać jego inicjatywę.

Za sprawą Vaclava Klausa ponownie na forum unijne powróciła kwestia niemieckich roszczeń. Myślę, że warto tę inicjatywę prezydenta Czech wykorzystać, aby raz na zawsze zakończyć sprawę roszczeń we wzajemnych stosunkach polsko-niemieckich. Pamiętać należy, że nawet jeżeli Unia Europejska się zgodzi i prezydent Klaus uzyska zabezpieczenia mówiące o tym, ze Czechy nie będą zobowiązane do stosowania się do zapisów Karty Praw Podstawowych - nie ma gwarancji na to, że kwestia roszczeń zostanie zamknięta.

Sprawa ta może powrócić w przyszłości nawet mimo wyłączenia zastosowania Karty Praw Podstawowych i pomimo protokołu brytyjskiego. Za przykład może służyć rozporządzenie Rady WE 2201/2003 z 27 listopada 2003 roku ws. "dotyczącej jurysdykcji, rozpoznawania i wykonywania orzeczeń w sprawach małżeńskich oraz sprawach dotyczących odpowiedzialności rodzicielskiej", gdzie pojawił się zapis następującej treści: "Niniejsze rozporządzenie przestrzega praw podstawowych i stosuje się do zasad Karty Praw Podstawowych Unii Europejskiej; zmierza zwłaszcza do zapewnienia przestrzegania praw podstawowych dziecka zgodnie z art 24 KPP UE".

Tak więc mimo wykluczenia Karty Praw Podstawowych jako takiej, jej poszczególne zapisy lub nawiązania do nich mogą być wykorzystane w unijnych rozporządzeniach. Nikt nie zagwarantuje, że w innych dokumentach nie pojawią się nawiązania do KPP, a dokładne prześledzenie tego typu informacji jest procesem mozolnym i skomplikowanym.

Myślę, że warto by było poprzeć czeską inicjatywę i wspólnie na forum unijnym wezwać Niemcy do zamknięcia sprawy raz na zawsze, tak by strona niemiecka zobowiązała się do wzięcia roszczeń swoich obywateli na siebie. Polska nie jest całkiem bezpieczna ze względu na brak regulacji reprywatyzacyjnych. Przygotowywana przez rząd premiera Tuska tzw. ustawa przewiduje, że osoby, którym będzie przysługiwało prawo do zadośćuczynienia, musiały w trakcie wywłaszczenia posiadać obywatelstwo polskie. Prawo takie jest niezgodne z unijnym prawodawstwem. Traktat ustanawiający Wspólnotę Europejską, a konkretnie art. 12 mówi bowiem o tym, że nie wolno dyskryminować nikogo ze względu na przynależność państwową. Dlatego nawet jeżeli planowana ustawa reprywatyzacyjna wejdzie w życie, niewykluczone, że wraz z nią pojawią się kolejne komplikacje wynikające z niezgodności jej zapisów z traktatem reformującym.

Trzeba więc pomyśleć nad definitywnym zamknięciem tej sprawy. Warto tu przywołać uchwałę sejmu RP z 10 września 2004 roku ws. praw Polski do niemieckich reparacji wojennych oraz w sprawie bezprawnych roszczeń wobec Polski i obywateli polskich wysuwanych w Niemczech. Sejm RP "apelował do władz Republiki Federalnej Niemiec o uznanie bezzasadności i bezprawności niemieckich roszczeń odszkodowawczych przeciwko Polsce oraz o zaprzestanie kierowania obywateli niemieckich na drogę sądową lub administracyjną przeciwko Polsce". I dalej cytat: "Sejm RP wzywa rząd RP podjęcia zdecydowanych kroków w sprawie definitywnego uznania przez Republikę Federalną Niemiec ewentualnej odpowiedzialności odszkodowawczej za szkody poniesione przez obywateli Niemiec wskutek przesiedleń i utraty majątku ludności po drugiej wojnie światowej wynikających z postanowień umowy poczdamskiej oraz wskutek późniejszych procesów repatriacyjnych."

Wniosek jest następujący: Sprawa niemieckich roszczeń pomimo pozytywnego dla Polski orzeczenia Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu nie jest definitywnie zakończona i również inicjatywa prezydenta Czech Vaclava Klausa (jeżeli uzyska zabezpieczenia, jakie uzyskała Polska) nie oznacza, że sprawa tych roszczeń raz na zawsze zostanie zakończona. Pewne zapisy Karty Praw Podstawowych mogą się pojawić w rozporządzeniach unijnych, będacych w zasadzie ustawami obowiązującymi we wszystkich państwach członkowskich, i de facto wszystkie państwa członkowskie muszą się do nich bezpośrednio stosować. Dlatego zapis KPP dotyczący prawa własności może być pretekstem do powrotu tematu roszczeń niemieckich. Uważam, że inicjatywa, jakiej się podjął prezydent Czech, powinna zainspirować zarówno Polskę, jak i Słowację, która wyraziła zainteresowanie tą kwestią, do stworzenia większej koalicji, mogącej w duchu uchwaly Sejmu RP z 10 września 2004 roku definitywnie zakończyć rozdział roszczeń niemieckich obywateli.

Stefan Hambura

(...) "
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Witja
Weteran Forum


Dołączył: 23 Paź 2007
Posty: 5319

PostWysłany: Czw Paź 29, 2009 6:52 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

http://www.rp.pl/artykul/25,384220_Nie_bedzie_wiecej_warunkow_Klausa.html

"Nie będzie więcej warunków Klausa
gsi 28-10-2009, ostatnia aktualizacja 28-10-2009 17:41

Wyłączenie Republiki Czeskiej spod obowiązywania Karty Praw Podstawowych jest ostatnim warunkiem prezydenta Klausa przed podpisaniem traktatu – przekonuje czeski premier

- Czeski prezydent Vaclav Klaus nie będzie stawiał dalszych warunków ani odkładał podpisania traktatu reformującego Unię Europejską, jeśli zostanie spełnione jego ostatnie żądanie wyłączenia Republiki Czeskiej spod obowiązywania Karty Praw Podstawowych - oświadczył czeski premier Jan Fischer.

Jak powiedział czeski premier, prezydent złożył mu takie zapewnienie. Dodał, że Klaus musi również poczekać na rozstrzygnięcie Trybunału Konstytucyjnego w sprawie zgodności traktatu lizbońskiego z czeską ustawą zasadniczą. Oczekuje się, że orzeczenie to Trybunał ogłosi 3 listopada.

Według Klausa, będąca integralną częścią traktatu reformującego Karta Praw Podstawowych mogłaby otworzyć drogę do sądowych wniosków o zwrot mienia pozostawionego przez wysiedlonych po wojnie Niemców sudeckich."
PAP
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Witja
Weteran Forum


Dołączył: 23 Paź 2007
Posty: 5319

PostWysłany: Pią Paź 30, 2009 6:56 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

http://www.rp.pl/artykul/25,384882_Unia_idzie_na_reke_Czechom.html

"Unia idzie na rękę Czechom
jen 29-10-2009, ostatnia aktualizacja 29-10-2009 22:00

Kraje UE zaakceptowały derogację dla Czech dotyczącą Karty Praw Podstawowych. O tego prezydent Vaclav Klaus uzależniał podpisanie Traktatu z Lizbony

Chodzi o dopisanie Czech do polsko-brytyjskiego protokołu do Traktatu z Lizbony, który wyłącza te kraje z obowiązywania Karty Praw Podstawowych. - Słowo Czechy ma być dodane po przecinku po Polsce i Wielkiej Brytanii - tłumaczył czeski dyplomata.

Ustalono, że zmieniony protokół zostanie dodany dopiero do następnego traktatu UE (najpewniej będzie to traktat akcesyjny Chorwacji) i ratyfikowany wówczas przez wszystkie kraje UE. To zapobiegnie ponownej długiej ratyfikacji Traktatu z Lizbony we wszystkich krajach UE, co byłoby konieczne w przypadku dodania do traktatu jakiegokolwiek zmieniającego go słowa, czy nawet przecinka.

Negocjacje na szczycie w imieniu Czech prowadził premier Jan Fischer. Znany z eurosceptycznych poglądów prezydent Klaus - ostatni przywódca UE, który nie podpisał ratyfikacji lizbońskiego traktatu - nie uczestniczy w szczycie. Ale wydaje się, że powinien respektować porozumienie ze szczytu, bo sam w takiej wersji je zaproponował.

- Vaclav Klaus jest zadowolony z tekstu. Został poinformowany o wszystkich modyfikacjach (...) i nie ma z tym żadnego problemu - powiedział premier Czech.

Trzymając w zawieszeniu całą UE, Klaus domagał się, by Czechy zostały objęte wyłączeniem z obowiązywania Karty Praw Podstawowych (tzw. opt-out), argumentując, że wyeliminuje to istniejącą - jego zdaniem - groźbę zgłaszania w Trybunale Sprawiedliwości UE roszczeń majątkowych przez wysiedlonych w 1945 roku na podstawie dekretów Benesza Niemców sudeckich.

Jeśli Klaus rzeczywiście dochowa obietnicy i uszanuje porozumienie ze szczytu, na drodze do podpisania przez niego Traktatu z Lizbony i wejścia w życie tego dokumentu w UE pozostanie już tylko jedna przeszkoda. Czeski Trybunał Konstytucyjny ogłosił we wtorek, że najwcześniej 3 listopada zapadnie wyrok o zgodności Traktatu z Lizbony z czeską konstytucją. Przed tym terminem Klaus nie podpisze więc ratyfikacji."
PAP
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Witja
Weteran Forum


Dołączył: 23 Paź 2007
Posty: 5319

PostWysłany: Sob Paź 31, 2009 3:20 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

http://www.rp.pl/artykul/25,385328_Antytraktatowa_petycja_w_rekach_Klausa.html

"Antytraktatowa petycja w rękach Klausa
amk 30-10-2009, ostatnia aktualizacja 30-10-2009 19:40

Organizatorzy ogólnoeuropejskiej kampanii przeciwko Traktatowi Lizbońskiemu złożyli na Zamku Praskim petycję wzywającą czeskiego prezydenta Vaclava Klausa, by Traktatu nie podpisywał i uniemożliwił w ten sposób jego ratyfikację.

Podpisaną przez 20 tys. osób petycję wręczył sekretarzowi Klausa Ladislavowi Jaklowi działacz skrajnie prawicowej partii Szwedzcy Demokraci Kent Ekeroth, który jest inicjatorem tej akcji. Polega ona na zbieraniu podpisów za pośrednictwem internetu i Facebooka pod hasłem "Wesprzyjcie Vaclava Klausa". Organizatorzy, którzy najsilniejszy odzew znaleźli w Czechach i Wielkiej Brytanii, liczą na uzyskanie w dalszej perspektywie 100 tys. podpisów.

"Mam nadzieję, że pozostanie silny i nie podpisze tego" - oświadczył Ekeroth, według którego Traktat Reformujący Unię Europejską jest "niedemokratyczny" i pozbawi państwa członkowskie suwerenności.

"Jeśli zdecyduje się pan nie podpisywać i nie ratyfikować Traktatu, przejdzie pan do historii jako wyjątkowo odważny mąż stanu, który uchronił narody i państwa UE przed coraz bardziej niedemokratyczną Unią Europejską" - wskazuje petycja. Wkrótce po jej doręczeniu na Zamek Praski Klaus oświadczył, iż wobec zgody brukselskiego szczytu UE na wyłączenie Republiki Czeskiej spod obowiązywania Karty Praw Podstawowych nie będzie stawiał żadnych dalszych warunków ratyfikowania Traktatu Lizbońskiego.
PAP "
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Strona Główna -> Dyskusje ogólne Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4  Następny
Strona 3 z 4
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz dołączać plików na tym forum
Możesz ściągać pliki na tym forum