|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Jadwiga Chmielowska Site Admin
Dołączył: 02 Wrz 2006 Posty: 3642
|
Wysłany: Nie Paź 11, 2009 12:43 pm Temat postu: Na zielonej trawce pasą się pratchawce |
|
|
http://blog.rp.pl/rybinski/2009/10/09/na-zielonej-trawce-pasa-sie-pratchawce/
Na zielonej trawce pasą się pratchawce
Maciej Rybiński
Dwa były wstrząsające wydarzenia w Polsce doby ostatniej. Afera hazardowa i wystawa w Zachęcie zatytułowana “Siusiu w torcik”.
Wbrew pozorom obie te sprawy mają ze sobą ścisły związek.
Kolektywizacja w rolnictwie, usilnie propagowana za poprzedniego ustroju i wdrażana nawet pod przymusem, nigdy się nie udała. Natomiast kolektywizacja ducha powiodła się znakomicie. I to dopiero teraz, kiedy system polityczny, stosunki społeczne, wolny rynek myśli i idei wcale nie potrzebują Polaka skolektywizowanego, posługującego się banałem, myślącego (jeśli w ogóle) sztampowo i doskonale wymiennego.
Mamy stado, a właściwie dwa stada zażerające się nawzajem i do tego sprowadza się cała dzisiejsza polska różnorodność. Ile można wyliczyć dziś w Rzeczypospolitej indywidualności we wszystkich możliwych dziedzinach życia, niepowtarzalnych i niepodrabialnych. Tuzin? Dwa tuziny?
Przedstawienie medialne, do jakiego skurczyła się polityka, uśpiło skutecznie rozum i stworzyło kolektyw odruchów stadnych. Odebrało możliwość indywidualnych i samodzielnych ocen. Festiwal kabotyństwa i kołtuństwa politycznego przytłacza. Międlenie tych samych frazesów dzień po dniu, tydzień po tygodniu topi nas w potopie ględzenia zuniformizowanego. Słuchacze formatują się także i postęp umysłowy jest dokładnym odbiciem technologicznego. Następuje miniaturyzacja ludzi i ich myśli. Niedługo potrzebny będzie mikroskop.
Wszystko, co burzy ten uporządkowany świat gęgania rytualnego, staje się nienawistne. Małość aktorów sceny politycznej i małość jej widzów karmią się nawzajem. Jakie może mieć znaczenie afera hazardowa dla kogoś, kto na świat i na Polskę patrzy z pozycji pełzaka. Pratchawca. Przykrego incydentu, zakłócającego trawienie.
W kulturze jest to samo. Indywidualność i odrębność jest w sztuce równie nienawistna jak w polityce. Nasi skandaliści kopiują skandale zrobione przez kogo innego i gdzie indziej. Skandalizuje się nie z potrzeby ducha, tylko z wyrachowania, żeby być zaliczonym do stada. Rzekome skandale artystyczne są tylko marnym, sztampowym, konformistycznym kolektywizmem.
Zatarcie różnic między popkulturą i sztuką morduje indywidualność równie skutecznie jak zatracenie różnic między polityką i wiecem. Często pytają mnie ludzie, dlaczego nie mamy dziś Piłsudskich. Odpowiadam: bo nie mamy Żeromskich. Nie mamy moralnej gleby, na której wyrastają wielkości. Mamy tylko ugór kolektywnego ducha epoki. _________________ Jadwiga Chmielowska Przewodnicz?ca Oddzia?u Katowice i Komitetu Wykonawczego "Solidarnosci Walcz?cej" |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz dołączać plików na tym forum Możesz ściągać pliki na tym forum
|
Załóż bezpłatnie forum phpbb2 lub phpbb3 na Forumoteka.pl
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|