|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Maciej Weteran Forum
Dołączył: 02 Wrz 2006 Posty: 1221
|
Wysłany: Sob Lis 07, 2009 12:06 am Temat postu: CZY ISTNIEJĄ ŚWIĘCI I ŁAJDACY? |
|
|
CZY ISTNIEJĄ ŚWIĘCI I ŁAJDACY?
Paweł Paliwoda
Co jest lepsze: twórczość Gretkowskiej czy Dostojewskiego, „Urodzeni mordercy” czy „Niebo nad Berlinem”? Jednym z najmniej mądrych, a równocześnie najbardziej rozpanoszonych przesądów jest twierdzenie, że o gustach się nie dyskutuje. Tak? A o czym mamy dyskutować?
Kwestia epistemologicznego statusu sądów wartościujących jest fundamentalną kwestią cywilizacyjną. Ustroje i systemy, które rezygnują z formułowania mocnych sądów ocennych, osłabiają swoje sądownictwo, policję i cały wymiar sprawiedliwości.
Rządzący zaś zamieniają się w fircyków, którzy sprawnie dostosowują się do obowiązującego w polityce kanonu estetycznego. Wybory wygrywają bowiem gładcy i sympatyczni mówcy, przegrywają zaś przepełnieni poczuciem misji ludzie, na których twarzach maluje się niepokój i smutek.
Już kategorie „lepszy”, „gorszy” doprowadzają lewaków do furii. Eksponując jedną rzecz, dokonujemy przecież automatycznej „dyskryminacji” innych. A rzekomo nie ma w istocie żadnych podstaw do formułowania sądów ocennych ufundowanych na czymkolwiek innym niż nasze stany psychiczne. Tego inspiruje i zachwyca krycyfiks w nocniku, innego nie. Ale podstaw, aby piętnować działalność całych hord Nieznalskich czy Kozyr tak naprawdę nie ma. No i co z tego, że może to obrażać czyjeś uczucia religijne? A moje uczucia – może ktoś wywodzić – obraża szpetota miejscowego kościoła.
Tam, gdzie w grę wchodzą kategorie estetyczne – a większość fenomenów dnia codziennego zawiera takie konotacje – spory na temat obecności pewnych treści w przestrzeni publicznej powinny być zawieszone. No, ale są wyjątki! Jeżeli w urynie wystawiona zostanie w państwowej (czy innej) galerii gwiazda Dawida, to zmienia to postać rzeczy. Wtedy już nie mówi się o estetyce i wolności „artysty”, ale o antysemityzmie. Jeżeli ktoś podobną akcję chciałby przeprowadzić z muzułmańskim symbolem religijnym (na wszelki wypadek nawet go nie nazywam), dostaje kulkę w czaszkę – i już po dyskusji.
Postępowcy żerują bezczelnie – bo arbitralnie i jednostronnie czyniąc zeń użytek – na rozróżnieniu, którego dokonał David Hume (1711-1776). Sądy wartościujące nie są sądami emiprycznymi w sensie naukowym. Owszem, odnoszą się do pewnej rzeczywistości – psychicznej – ale dlatego nie podlegają intersubiektywizacji (jak sądy o faktach dostępnych powszechnie) i zachowują status sądów subiektywnych, w żaden sposób niesprawdzalnych. Tobie wydaje się to, a mnie tamto. I dobrze, jeżeli wyznajemy zasadę tolerancji. W ten sposób w liberalnej demokracji może funkcjonować obok siebie nieskończona liczba sądów ocennych, wśród których są sądy sprzeczne.
Dlaczego przesąd Hume’a tak się upowszechnił w dzisiejszej filozofii? Odpowiedź daje na to inne pytanie: „Czy ten człowiek jest dobry?”. Dobry? – zapytają lewacy. Może tak, może nie. To zależy od tego, czy spełnia kryteria przyjęte w danym czasie i danej społeczności. Co jest dobrem w rozumieniu nowojorskiej bohemy, nie musi być dobre w rozumieniu plemion żyjących w dżungli amazońskiej. Ale i w NY, i wśród buszmenów zdanie powyższe nie jest, ściśle biorąc, zdaniem w sensie logicznym. Nie daje się mu bowiem przypisać żadnej z dwóch wartości logicznych: prawda, fałsz. A dlaczego? Bo nie ma zbioru kryteriów, na mocy których dałoby się ocenić, czy człowiek jest dobry czy zły (w innej stylizacji językowej: czy jego czyny są dobre, czy złe).
więcej : http://www.niezalezna.pl/article/show/id/27114 _________________ Maciej |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz dołączać plików na tym forum Możesz ściągać pliki na tym forum
|
Załóż bezpłatnie forum phpbb2 lub phpbb3 na Forumoteka.pl
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|