Forum  Strona Główna

 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

USTAWA O RESTYTUCJI NIEPODLEGŁOŚCI!!!!

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Strona Główna -> Dyskusje ogólne
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Tadeusz Świerczewski
Moderator


Dołączył: 12 Wrz 2006
Posty: 505

PostWysłany: Sro Sty 31, 2007 5:03 pm    Temat postu: USTAWA O RESTYTUCJI NIEPODLEGŁOŚCI!!!! Odpowiedz z cytatem

USTAWA O RESTYTUCJI NIEPODLEGŁOŚCI!!!

Dostępna jest już w internecie dokumentacja dotycząca I kadencji Sejmu.
Poniewaz dzisiaj popularnym pogladem jest pogląd o tym, jaka to wielka szkoda sie stała, że na poczatku lat 1990-tych nie uregulowano spraw dotyczących rozliczenia przeszłości komunistycznej i zerwania ciągłości z PRL polecam lekturę stenopgramów dotyczących dyskusji sejmowej nt. projektu ustawy o restytucji niepodległości (włąśnie mija 15 lat od odrzucenia tego projektu przez Sejm w I czytaniu) :
Polecam zwłaszcza przeczytanie wypowiedzi:
Leszka Moczulskiego w imieniu wnioskodawców (oczywiście był za)
Kazimierza Michała Ujazdowskiego w imieniu UD (był przeciw!)
Aleksandra Krawczuka w imieniu SLD (był przeciw)
Lecha Kaczyńskiego w imieniu PC (był przeciw!!!)
Jana Piątkowskiego w imieniu Solidarności (był za)
Zygmunta Berdychowskiego w imieniu PSL :Solidarność" (był za)
Projekt przepadł w głosowaniu juz w pierwszym (!!!) czytaniu.
Wtedy wydawał sie absurdalny, nawet dzisiejszym budowniczym IV RP (o czym swiadczą wypowiedzi ówczesnych posłów Kaczyńskiego i Ujazdowskiego (odpowiedno - dzisiejszego Prezydenta i ministra kultury).
Czy rzeczywiście był to pomysł absurdalny? I to tak absurdalny, że zasługiwał na odrzucenie projektu juz w 1 czytaniu? Prosze ocenić samemu na podstawie podanych argumentów, na podstawie naszej dzisiejszej wiedzy oraz na podstawie tekstu projektu (druk nr 15).
Ja do dzis jeszcze widze ten las rąk podniesionych do góry za odrzuceniem tego projektu (UD, SLD, PC, ZChN i wielu innych) i te głupio usmiechnięte (proszę mi wybaczyć) gęby - zadowolone, że powstrzymano "oszołomów".
I dlatego jak dzisiaj słyszę, że WSZYSCY jesteśmy winni temu, że PRL nie rozliczono, to mówię NIE, NIE WSZYSCY.

Sorry, że ciągle sam sie wpisuję, ale postanowiłem opisać droge dotarcia do źródła
Nalezy wejść na stronę sejmu
http://www.sejm.gov.pl/
Nastepnie kliknąc "Archiwum"
http://www.sejm.gov.pl/archiwum/arch2.html
Nastepnie "I kadencja Prace Sejmu"
http://www.sejm.gov.pl/archiwum/prace/kadencja1/prace1.htm
Dalej - "sprawozdania stenograficzne, wyszukiwanie"
http://ks.sejm.gov.pl:8009/forms/kad.htm?k=1
I wpisać dane: "7 posiedzenie", "2 dzień", "numer punktu porządku (dziennego) 13" - i wyskakuje lista kolejnych mówców.
Uważam, że warto
Mirek Lewandowski

RESTYTUCJA NIEPODLEGŁOŚCI - DLA KOGO?!!!!
Tak! teraz wiemy, dla czego był tak ciężki "poród" ustawy lustracyjnej, ujawnienie akt, likwidacja pokrzywdzonych, przekładanie terminu ujawnienia raportu z likwidacji WSI itd. Muszą się dobrze przygotować kogo ujawnią. Zapłacić ZADOŚĆ UCZYNIENIE Oleksemu!!!
Powtarzam idzie "OD NOWA".

[b]Do tego dodać ciekawą rolę i kariere Ujazdowskiego z UD do PC. A w jego resorcie dalej panuje PRL.[/b]Pozdrawiam Tadeusz
_________________
Z poważaniem
Tadeusz Świerczewski
www.sw.org.pl
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
Jadwiga Chmielowska
Site Admin


Dołączył: 02 Wrz 2006
Posty: 3642

PostWysłany: Pią Lut 02, 2007 12:53 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

[Powrót do listy rezultatów] [Poprzedni dokument] [Następny dokument]

--------------------------------------------------------------------------------

1 kadencja, 7 posiedzenie, 2 dzień (31.01.1992)



13 punkt porządku dziennego:
Pierwsze czytanie poselskiego projektu ustawy o restytucji niepodległości (druk nr 15).



Poseł Kazimierz Michał Ujazdowski:

Panie Marszałku! Wysoka Izbo! W chwili obecnej Polska jest krajem niepodległym. Ośrodek władzy państwowej, samodzielny, suwerenny ośrodek władzy państwowej, znajduje się w Polsce. Decyzje o losach państwa podejmowane są przez instytucje państwowe wybrane zgodnie z procedurami demokratycznymi.

Niepodległość jest kategorią faktyczną, a nie prawną. Unia Demokratyczna nie neguje wartości i znaczenia aktów symbolicznych zrywających z porządkiem prawno-politycznym PRL, jednak stanów politycznych nie potwierdza się w trybie ustawowym. Nie ma żadnych racjonalnych przesłanek, aby w trybie ustawowym potwierdzić odzyskanie niepodległości, potwierdzić, a nie restytuować, bo w trybie ustawowym nie odzyskuje się niepodległości.

Na poprzednim posiedzeniu Sejmu Unia Demokratyczna przedstawiła Wysokiej Izbie projekt ustawy konstytucyjnej o przygotowywaniu i uchwalaniu konstytucji, w którym zaproponowała, aby przepisy konstytucyjne z 1952 roku uznać za przepisy tymczasowe, i jasno stwierdziła, że prawno-polityczną podstawą ich obowiązywania jest decyzja obecnego parlamentu. Propozycja Unii Demokratycznej określa stosunek do dziedzictwa prawnego PRL, a jednocześnie nie zakłada rewolucji w porządku prawnym, nie wprowadza chaosu do porządku prawnego.

Inaczej czyni projekt Konfederacji Polski Niepodległej. Zakłada on, że przez okres 1,5 roku będzie istniało prowizorium prawne. Prawo wtedy jednocześnie będzie i nie będzie obowiązywało. W czasie obowiązywania tego prowizorium uwaga Sejmu ma być nakierowana na badanie ważności bądź nieważności obecnie obowiązujących aktów prawnych.

Wielką słabością projektu zgłoszonego przez Konfederację Polski Niepodległej jest to, że nie przedstawia ona żadnego merytorycznego, obiektywnego kryterium, za pomocą którego będzie badało się ową nieważność. Przyjęcie tego projektu będzie skutkowało również naruszeniem stałości, stabilności własności majątkowej i stosunków majątkowych. W art. 3 § 6 projektu przedstawionego przez Konfederację Polski Niepodległej wyraźnie stwierdza się, że nietykalność majątku nie dotyczy tych przypadków, w których majątek uzyskany był na podstawie przepisów wykonawczych niezgodnych z postanowieniami prawa albo wydanych na podstawie aktów prawnych uznanych za nieważne w trybie przewidzianym niniejszym projektem ustawy.

Unia Demokratyczna podtrzymuje swoje stanowisko uznające przepisy konstytucyjne z 1952 roku za tymczasowe, jednak opowiada się zdecydowanie przeciwko tego typu pomysłom, przyjęcie których powoduje skutek w postaci anarchizacji porządku prawnego.

Art. 7 przedstawionego nam projektu stwierdza, iż ˝przeobrażenia systemu prawnego powinny następować w taki sposób, aby nie narażać godności i wiarygodności międzynarodowej Rzeczypospolitej Polskiej˝. Czym innym jednak, jak nie narażaniem godności i wiarygodności międzynarodowej Rzeczypospolitej Polskiej, jest propozycja owego prowizorium prawnego, czyli w istocie zawieszenia funkcjonowania państwa, zawieszenia funkcjonowania normalnego porządku prawnego w tym czasie? Sądzę również, że propozycja, by obce państwa miały możliwość zwracania się do polskiego Sejmu z pytaniem o ważność umowy albo zobowiązania międzynarodowego Polski, jest niczym innym jak obniżaniem międzynarodowej wiarygodności naszego państwa.

Projekt Konfederacji Polski Niepodległej nie akceptuje zasady zbiorowej odpowiedzialności. To stanowisko Unia Demokratyczna popiera i wydaje się, że w chwili obecnej jest ono akceptowane przez wszystkie najważniejsze siły polityczne w kraju. Projekt Konfederacji Polski Niepodległej mówi o przestępstwach związanych z funkcjonowaniem systemu komunistycznego. W tym przypadku, jak i w przypadku wszystkich innych przestępstw, Unia Demokratyczna opowiada się za tym, aby sprawcy tych przestępstw podlegali indywidualnej odpowiedzialności na zasadach przewidzianych w Kodeksie karnym. Natomiast jesteśmy zdecydowanie przeciwni tym wszystkim zabiegom dokonywanym na przepisach prawnokarnych, zabiegom przeczącym standardom prawnokarnym i wymogom prawa międzynarodowego, które oznaczają przesunięcie terminu przedawnienia w stosunku do paru przestępstw, rozszerzenie kategorii przestępstw, których nie obejmują mechanizmy instytucji przedawnienia. Jesteśmy również przeciwni powoływaniu specjalnych trybunałów. Te wszystkie sprawy można rozstrzygnąć na gruncie obecnie obowiązującego prawa karnego.

Projekt Konfederacji Polski Niepodległej proponuje zasadę powszechnej weryfikacji. Owa powszechna weryfikacja ma się odnosić nie tylko do osób zatrudnionych w organach bezpieczeństwa, ale także do sędziów, prokuratorów, a nawet adwokatów, którzy pełnili te funkcje w okresie między 1939 rokiem a 10 września roku 1989. KPN proponuje zatem zasadę powszechnej weryfikacji. Nie wiadomo jednak, czy owa powszechna weryfikacja jest kwestią związaną z odpowiedzialnością za system miniony czy też środkiem reformy państwa. W obydwu przypadkach Unia Demokratyczna nie zgadza się z tą zasadą, jeśli chodzi o instytucje podległe Ministerstwu Spraw Wewnętrznych. Reforma tego resortu jest zadaniem ministra spraw wewnętrznych i może się odbywać w granicach obecnie obowiązującego prawa, przy jasno określonych regułach. Nie ma racjonalnych przyczyn ­ i projekt KPN w tej sprawie milczy ­ dla których miałaby obowiązywać specjalna zasada weryfikacyjna.

Nie wiadomo też, dlaczego projekt KPN zmierza do przeprowadzania weryfikacji sędziów. Sądownictwo polskie w ciągu ostatnich 2 lat uległo zasadniczym zmianom. Znam bardzo wielu sędziów w moim wieku, sędziów młodych, którzy nie mogą w żaden sposób ponosić odpowiedzialności za system komunistyczny. Zresztą złem nie była i nie jest przynależność do korporacji sędziowskiej. Problemem sądownictwa jest obecność w nim dosłownie kilkudziesięciu sędziów, którzy sprzeniewierzyli się zasadzie niezawisłości. Problemu tego nie można jednak rozstrzygać na zasadzie niezgodnej z rządami prawa, na zasadzie decyzji politycznej, decyzji weryfikacyjnej. Problem ten można rozwiązać na gruncie nowelizacji ustawy o ustroju sądów powszechnych.

Zupełnym nieporozumieniem natomiast jest propozycja weryfikowania adwokatów. Odnoszę wrażenie, że projekt Konfederacji Polski Niepodległej stoi na gruncie radzieckiej teorii adwokatury (Wesołość na sali, oklaski), w myśl której adwokat, korporacja adwokatów również, pełni funkcje urzędu państwowego. Tak było w Związku Radzieckim, tak nie było w Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej, więc ta uwaga, ten projekt nie może odnosić się do historii adwokatury polskiej. W korporacji adwokackiej byli różni ludzie, ale oni w wielkim stopniu przyczynili się do odzyskania niepodleglości. Wystarczy spojrzeć na to, kto dziś kieruje państwem polskim, wystarczy spojrzeć na ławy poselskie. Podejrzewam również, że w ławach poselskich Konfederacji Polski Niepodległej także zasiadają przedstawiciele polskiej palestry. Wydaje mi się, że pomysł weryfikowania adwokatów jest wynikiem niezrozumienia natury systemu komunistycznego oraz tego, co było, a co nie było jego podporą.

Preambuła do projektu ustawy o restytucji niepodlegości zawiera wiele słusznych treści. Nie mogę zgodzić się jednak z bardzo uproszczoną wizją historii Polski w ciągu ostatniego czterdziestolecia. To nieprawda, że dramat komunizmu polegał tylko i wyłącznie na braku niepodległości i braku procedur demokratycznych. Istota i dramat komunizmu polegał na czymś znacznie większym. Komunizm niszczył społeczeństwo obywatelskie, niszczył prawa jednostki, niszczył więzi lokalne, niszczył własność prywatną, zwracał się przeciwko tożsamości tego społeczeństwa i przeciwko jego wolności religijnej. Odchodzenie od komunizmu nie odbędzie się w trybie jednej ustawy, trzeba mieć tego świadomość. Odnoszę również wrażenie, że ocena historii ostatniego czterdziestolecia przedstawiona przez KPN jest tak prosta i błędna, jak proste i błędne są propozycje KPN odnośnie do współczesnej polityki polskiej. (Oklaski)

Unia Demokratyczna nie neguje ważności symbolicznych aktów potwierdzających, podkreślam to raz jeszcze, potwierdzających przekształcenie ideologicznego państwa jednej partii w niepodległe państwo całego narodu. Jesteśmy jednak zdecydowanie przeciwni temu, aby akt ten przybierał postać ustawy. Nie akceptuję zapisów zawartych w projekcie zgłoszonym przez Konfederację Polski Niepodległej, ponieważ nie chcę, aby restytucja niepodległości kojarzona była z absurdem prawnym, z anarchizacją porządku prawnego i z osłabieniem państwa. Chciałbym, i Unia Demokratyczna chce również, aby obecny parlament mógł przejść do historii Polski jako ten, który uchwalił Konstytucję III Rzeczypospolitej, zmienił Polskę i zmienił jej porządek prawny. Nie wolno negować wartości symbolicznych, ale trzeba zdecydowanie wykroczyć poza ich obszar. Nikt nie przejdzie za nas drogi do silnego obywatelskiego państwa i instytucji wolnorynkowych, opartych na własności prywatnej. (Oklaski)


Przejście do dokumentu głównego


--------------------------------------------------------------------------------
[Powrót do listy rezultatów] [Poprzedni dokument] [Następny dokument]

_________________
Jadwiga Chmielowska Przewodnicz?ca Oddzia?u Katowice i Komitetu Wykonawczego "Solidarnosci Walcz?cej"
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Jadwiga Chmielowska
Site Admin


Dołączył: 02 Wrz 2006
Posty: 3642

PostWysłany: Pią Lut 02, 2007 12:56 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

1 kadencja, 7 posiedzenie, 2 dzień (31.01.1992)



13 punkt porządku dziennego:
Pierwsze czytanie poselskiego projektu ustawy o restytucji niepodległości (druk nr 15).



Poseł Lech Kaczyński:

Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Porozumienie Centrum podziela przekonanie, które według nas stanowiło jedną z podstaw projektu Konfederacji Polski Niepodległej, iż procesowi odzyskiwania niepodległości Polski oraz procesowi budowy demokracji w naszym kraju nie towarzyszył moment, który można by określić jako moment inauguracji, moment zamknięcia starego i otwarcia nowego. Ma to niewątpliwie niejeden negatywny skutek, szczególnie w zakresie psychologii społecznej. Powstaje jednak pytanie: czy fakt historyczny, jakim jest to, że niepodległość oraz demokracja w naszym kraju nie nastąpiła w wyniku jednorazowego aktu, przewrotu ­ jak to był łaskaw ocenić pan przewodniczący Moczulski ­ da się zmienić w drodze ustawy? Mamy co do tego bardzo głębokie wątpliwości.

Projekt Konfederacji Polski Niepodległej stawia też sprawy związane z tym, co w przekonaniu Porozumienia Centrum jest też istotnym problemem. Mianowicie chodzi tutaj o funkcjonowanie jeszcze bardzo poważnych elementów starego komunistycznego systemu prawnego w obecnej rzeczywistości. Jest to o tyle groźniejsze, że temu funkcjonowaniu przypisuje się pewną, skądinąd słuszną co do zasady i sprawdzoną historycznie, ideologię prawniczą, ideologię państwa prawnego, co z kolei stanowi swoistą ochronę dla układów społecznych, dla petryfikacji swoistych struktur, które w ramach przebudowy społecznej, budowy społeczeństwa obywatelskiego powinny ulec likwidacji. To wszystko prawda, ale nie oznacza to,Wysoka Izbo, iż proces rozprawy z elementami komunistycznego systemu prawnego może być zrealizowany za pomocą jednego aktu prawnego.

Konfederacja Polski Niepodległej twierdzi, że w projekcie ustawy o restytucji niepodległości znalazła metodę na rozprawę ze złem, którego istnienia w zasadzie nie kwestionujemy. Naszym zdaniem ta metoda prowadzić musi do anarchizacji życia prawnego. Podzielamy tutaj opinie wyrażone w szczególności przez przedstawicieli: Klubu Parlamentarnego Unia Demokratyczna i Klubu Parlamentarnego Zjednoczenia Chrześcijańsko-Narodowego. Przebudowa systemu prawnego jest procesem, który powinien być zrealizowany jak najszybciej. Realizowany powinien być przede wszystkim przez obecny parlament, ale w żadnym wypadku, ze względu na stopień skomplikowania tego procesu, tego zadania, nie może być on zrealizowany za pomocą jednej ustawy. Jest rzeczą oczywistą, że wymaga to działań, których w żadnym razie nie można dokonać w ciągu 77 tygodni.

Wysoki Sejmie! Analiza prawna projektu ustawy o restytucji niepodległości Rzeczypospolitej Polskiej została dokonana w wystąpieniu przedstawiciela Unii Demokratycznej oraz w sposób bardzo szczegółowy w wystąpieniu przedstawiciela Zjednoczenia Chrześcijańsko-Narodowego. Podzielamy prawie wszystkie oceny zawarte w tych wystąpieniach. Chciałbym zwrócić tylko uwagę na kilka drobnych szczegółów. Przede wszystkim ustawa proponowana przez Konfederację Polski Niepodległej zawiera, jak słusznie zauważył mój przedmówca, elementy konstytucyjne. Jest więc ustawą konstytucyjną. Zgodnie z ustaleniami naszej doktryny prawnej tego rodzaju ustawa powinna zawierać w nazwie sformułowanie: ustawa konstytucyjna. To rzecz pierwsza.

Rzecz druga. Ustawa ta zakłada co do zasady ­ zasady, od której istnieje wyjątek zbyt wielki, w postaci tego okresu 77 tygodni i działalności komisji nadzwyczajnej ­ utrzymanie w mocy dotychczasowych ustaw. Jeżeli tak, to w takim razie utrzymane są też w mocy zasady derogacji tych ustaw, ustawy wcześniejszej przez ustawę późniejszą. W takim razie zupełnie nie rozumiem, dlaczego Naczelny Trybunał Narodowy, instytucja skądinąd budząca nasze zasadnicze wątpliwości, miałby jednocześnie rozstrzygać przestępstwa przewidziane przez Kodeks karny z roku 1932 i 1969, kiedy jest rzeczą powszechnie wiadomą, że ta druga ustawa karna uchyliła tę pierwszą.

Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Parlamentarny Klub Porozumienia Centrum przychyla się do wniosku Klubu Parlamentarnego Zjednoczenia Chrześcijańsko-Narodowego o odrzucenie ustawy. (Oklaski)

_________________
Jadwiga Chmielowska Przewodnicz?ca Oddzia?u Katowice i Komitetu Wykonawczego "Solidarnosci Walcz?cej"
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Jadwiga Chmielowska
Site Admin


Dołączył: 02 Wrz 2006
Posty: 3642

PostWysłany: Pią Lut 02, 2007 1:03 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Poselski projekt ustawy o Restytucji niepodległości.
(druk nr 15 z dn. 1991-12-10)



I CZYTANIE NA POSIEDZENIU SEJMU
pos. nr 7 dn. 1992-01-31
temat głosowania: wniosek o odrzucenie projektu ustawy
rodzaj głosow. : elektroniczne
wynik głosow. : za 207, przeciw 77, wstrzymało się 36
decyzja : odrzucono

UCHWALENIE
na pos. nr 7 dn. 1992-01-31 projekt ustawy został odrzucony

_________________
Jadwiga Chmielowska Przewodnicz?ca Oddzia?u Katowice i Komitetu Wykonawczego "Solidarnosci Walcz?cej"
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Jadwiga Chmielowska
Site Admin


Dołączył: 02 Wrz 2006
Posty: 3642

PostWysłany: Pią Lut 02, 2007 1:05 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

1 kadencja, 7 posiedzenie, 2 dzień (31.01.1992)



13 punkt porządku dziennego:
Pierwsze czytanie poselskiego projektu ustawy o restytucji niepodległości (druk nr 15).



Poseł Stefan Niesiołowski:

Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Chciałem zgłosić wniosek przeciwny temu, który zgłosił poseł Król. Motywuję to tym, że z informacji, jakie uzyskałem od członków Prezydium Sejmu, wynika, że porządek obrad nie jest dziś zagrożony i w takim razie nie ma żadnego powodu, żeby ten porządek dzisiaj zmieniać i głosować przeciwko wczorajszej decyzji Izby. Poza tym to właśnie może zagrozić porządkowi obrad za dwa tygodnie. Z tego powodu proszę Wysoką Izbę o rozpatrzenie dziś projektu ustawy o restytucji niepodległości. Na marginesie, panie pośle Król, niepodległość nie może czekać. (Wesołość na sali, oklaski)

_________________
Jadwiga Chmielowska Przewodnicz?ca Oddzia?u Katowice i Komitetu Wykonawczego "Solidarnosci Walcz?cej"
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Jadwiga Chmielowska
Site Admin


Dołączył: 02 Wrz 2006
Posty: 3642

PostWysłany: Pią Lut 02, 2007 1:08 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

1 kadencja, 7 posiedzenie, 2 dzień (31.01.1992)



13 punkt porządku dziennego:
Pierwsze czytanie poselskiego projektu ustawy o restytucji niepodległości (druk nr 15).



Poseł Mirosław Lewandowski:

Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Chciałbym powiedzieć, że, po pierwsze, nie jestem profesorem historii starożytnej, lecz prawnikiem; po drugie, nie podzielam wesołości części posłów na tej sali. Również my, posłowie Konfederacji, nie podzielamy tej wesołości, mówimy o sprawach poważnych. Po trzecie, mam prośbę w imieniu klubu do wszystkich osób, które zabierają i będą jeszcze zabierać głos: panowie, niechaj wasza mowa będzie tak­tak, nie­nie. (Oklaski)

My, posłowie z Konfederacji Polski Niepodległej, widzimy co najmniej trzy grupy argumentów przemawiających za uchwaleniem ustawy o restytucji niepodległości.

Po pierwsze, istnieje konieczność rozwiązania problemów konstytucyjno-prawnych związanych z powstaniem III Rzeczypospolitej. Kilka tygodni temu uznaliśmy, że stanowimy Sejm nie XI, ale I kadencji. (Poruszenie na sali) Dotychczasowy regulamin Sejmu przyjęliśmy jako regulamin tymczasowy, obowiązujący na mocy uchwały naszej Izby. Te rozstrzygnięcia rodzą konieczność określenia stosunku III Rzeczypospolitej do PRL oraz konieczność rozstrzygnięcia zagadnień ciągłości prawnej państwa polskiego. Związane z tym wątpliwości mają charakter nie tylko teoretyczny, ale także praktyczny. Przykładem tych ostatnich mogą być wypowiedzi niektórych posłów wygłoszone na posiedzeniu sejmowej Komisji Odpowiedzialności Konstytucyjnej, które kwestionowały zasadność oceny prawnej postępowania władz państwowych w grudniu 1981 r. na podstawie prawa, które wówczas obowiązywało, dlatego że było to prawo PRL. Podobne wątpliwości mogą się pojawić w innych sprawach. Przedłożony przez nas projekt ustawy o restytucji niepodległości rozstrzyga je następująco w art. 2 § 1: ˝Przywrócenie niepodległej Rzeczypospolitej Polskiej oznacza kontynuację zarówno legalnej państwowości polskiej, uosabianej przez prezydenta i rząd na uchodźstwie, jak faktycznego stanu rzeczy, stworzonego w kraju˝. Art. 3 § 1 potwierdza, iż zachowują moc wszystkie ustawy oraz ratyfikowane umowy międzynarodowe i oparte o nie akty prawne powstałe przed dniem uchwalenia obecnej ustawy.

Drugi argument przemawiający za uchwaleniem omawianego aktu prawnego polega na konieczności jasnego określenia programu naszego Sejmu. Oprócz zadań zwykłych, właściwych każdemu parlamentowi, stoją przed nami zadania nadzwyczajne. Sejm powinien przede wszystkim uchwalić Konstytucję III Rzeczypospolitej, a zanim do tego dojdzie, przyjąć prowizorium konstytucyjne. Mówi o tym art. 1 a przede wszystkim art. 2 omawianego projektu.

Następnie Sejm powinien uporządkować obowiązujące prawo. Obowiązuje obecnie kilka tysięcy ustaw. Są one ze sobą w wielu miejscach sprzeczne, zawierają szereg luk. W pewnych zakresach akty te są niesprawiedliwe czy nawet hańbiące dla narodu polskiego. Trzeba dokonać przeglądu obowiązującego ustawodawstwa w celu uchylenia złych praw. Trzeba także zająć się ustawami, które już nie obowiązują, ale które w przeszłości były podstawą różnych krzywdzących i niesprawiedliwych zdarzeń prawnych. Chodzi tutaj w głównej mierze o akty prawne z lat czterdziestych i pięćdziesiątych.

Projekt proponuje, ażeby dokonać uporządkowania prawa w okresie 77 tygodni, a więc około 1,5 roku. Winna powstać nadzwyczajna komisja sejmowa w celu dokonania przeglądu wszystkich ustaw i dekretów wydanych przed dniem wejścia w życie niniejszej ustawy oraz w celu wystąpienia do Sejmu z wnioskiem o uznanie ich za nieważne bądź potwierdzenie ich ważności.

Kolejnym zadaniem naszego Sejmu powinno być, w świetle omawianego projektu, odejście od polityki określanej mianem ˝grubej kreski˝ i przeprowadzenie procesu zwanego nieraz dekomunizacją. Obejmuje to:

- przede wszystkim ukaranie zbrodniarzy i przestępców politycznych, którzy byli bezkarni w warunkach prawa Polski Ludowej ­ chodzi tutaj głównie o osoby działające w UB oraz w wymiarze sprawiedliwości w latach czterdziestych i pięćdziesiątych;

- odebranie niesłusznie zabranego mienia państwowego lub prywatnego ­ idzie tu zarówno o akty z okresu początku Polski Ludowej, jak i o tzw. spółki nomenklaturowe powstałe całkiem niedawno;

- przeprowadzenie weryfikacji pracowników wymiaru sprawiedliwości.

Panie pośle Ujazdowski, byłem obecny na przesłuchaniu obecnego ministra sprawiedliwości w komisji sejmowej. Otóż powiedział on, że nie jest w stanie usunąć z wymiaru sprawiedliwości ludzi skompromitowanych, ludzi, którzy wydawali wyroki np. w roku 1976 w Radomiu, dlatego że stoi temu na przeszkodzie obowiązujące prawo. (Oklaski)

Omawiany projekt ustawy kładzie duży nacisk na to, ażeby proces dekomunizacji nie naruszył podstawowych zasad porządku prawnego oraz praw obywatelskich. Podnoszone tutaj zarzuty są jakby nieporozumieniem. Wysoka Izba raczy zwrócić uwagę na art. 3 § 4, art. 5 § 3 i § 4 oraz art. 7 § 1 przedłożonego projektu, które stanowią: ˝Pozostają w mocy akty nadania ziemi z reformy rolnej oraz nadania ziemi osobom osiedlającym się na terenach, które przed 1 września 1939 r. nie były częścią terytorium Rzeczypospolitej Polskiej oraz ukształtowany na podstawie tych nadań stan prawny.˝ ˝Przedmiotem postępowania karnego nie może być przynależność do partii lub organizacji politycznej, społecznej, zawodowej albo środowiskowej, wyrażane poglądy polityczne i ideowe. Niedopuszczalne jest stosowanie odpowiedzialności zbiorowej.˝

_________________
Jadwiga Chmielowska Przewodnicz?ca Oddzia?u Katowice i Komitetu Wykonawczego "Solidarnosci Walcz?cej"
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Jadwiga Chmielowska
Site Admin


Dołączył: 02 Wrz 2006
Posty: 3642

PostWysłany: Pią Lut 02, 2007 1:10 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

1 kadencja, 7 posiedzenie, 2 dzień (31.01.1992)



13 punkt porządku dziennego:
Pierwsze czytanie poselskiego projektu ustawy o restytucji niepodległości (druk nr 15).



Poseł Mirosław Lewandowski:

˝Za przestępstwo w sensie niniejszego artykułu uważa się czyn zabroniony ustawą karną obowiązującą w chwili jego popełnienia˝.

Na koniec pragnę podać trzeci powód, który, naszym zdaniem, przemawia za uchwaleniem omawianego aktu prawnego. Preambuła projektu ustawy zaczyna się następująco: ˝Sejm Rzeczypospolitej Polskiej, pochodzący z wolnych i nieskrępowanych wyborów, pierwszych od 1938 roku, będąc najwyższą władzą w państwie i wyrażając wolę ogółu obywateli, proklamuje uroczyście restytucję niepodległości Rzeczypospolitej˝.

Są Polacy, także w naszym parlamencie, dla których wartości takie jak niepodległość, wolność, suwerenność państwowa nie są najważniejsze. Wyznają oni raczej zasady internacjonalizmu, kosmopolityzmu, kładą szczególny nacisk na wartości ponadnarodowe (Oklaski), ogólnoeuropejskie. Uznajemy takie stanowisko, choć go nie podzielamy. My, ludzie z Konfederacji, mamy inną wrażliwość. Nawiązujemy do tradycji niepodległościowej, piłsudczykowskiej.

Mamy świadomość, że odzyskana niepodległość jest gorzka, często smutna. Wiemy, że trudne warunki gospodarcze, w jakich żyjemy, są dla wielu naszych rodaków prawdziwą udręką. Widzimy, jak wiele jest wokół cierpienia, nędzy i łez, jak wiele niewiary i poczucia beznadziejności. Ale właśnie teraz, szczególnie teraz, czujemy potrzebę wyrażenia naszej radości i satysfakcji z faktu odzyskania niepodległości; niepodległości, do której świadomie dążyła Konfederacja Polski Niepodległej, ale o którą walczyło przecież całe społeczeństwo, bo nie tylko za chleb, ale i za wolność oraz za Polskę Janek Wiśniewski padł. (Długotrwałe oklaski)

_________________
Jadwiga Chmielowska Przewodnicz?ca Oddzia?u Katowice i Komitetu Wykonawczego "Solidarnosci Walcz?cej"
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Jadwiga Chmielowska
Site Admin


Dołączył: 02 Wrz 2006
Posty: 3642

PostWysłany: Pią Lut 02, 2007 1:14 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

1 kadencja, 7 posiedzenie, 2 dzień (31.01.1992)



13 punkt porządku dziennego:
Pierwsze czytanie poselskiego projektu ustawy o restytucji niepodległości (druk nr 15).



Poseł Ryszard Bugaj:

Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Chciałbym się najpierw zwrócić do pana posła Leszka Moczulskiego z dwoma kwestiami. W ostatniej części swego wystąpienia, takie odniosłem wrażenie, mówił pan rzeczy, które mogłyby sugerować, że kto jest przeciwko projektowi tej ustawy, to w istocie jego stosunek do niepodległości państwa polskiego jest wątpliwy. Chciałbym umówić się, panie pośle, że można być całkowicie przeciwko temu projektowi i być człowiekiem, który ceni niepodległość państwa polskiego i wiele jest gotów dla tej sprawy zrobić. (Oklaski) To po pierwsze.

Po drugie, pan poseł w wystąpieniu był łaskaw nawiązać kilkakrotnie do swojej biografii. Cenimy pana osobiste dokonania, myślę jednak, że mogło tu powstać takie wrażenie, iż w tej dyskusji nie wszyscy jesteśmy równi, że nasza przeszłość będzie decydować o tym, jak zaważy nasz głos w tej konkretnej debacie nad ustawą. I znowu, chciałbym, żebyśmy się umówili, że tak nie jest, i dla porządku tylko dodam, że mówimy to nie dlatego, iż mamy problemy z naszą biografią. Możemy powołać się na ludzi z naszego środowiska, możemy przywołać Karola Modzelewskiego, który w komunistycznym więzieniu pewnie spędził nieco więcej czasu niż pan. Możemy się odwołać do Aleksandra Małachowskiego, który poszedł do więzienia pierwszy raz w 1940 r. i było to w czasach, kiedy jeszcze o opozycyjnej działalności KPN nie słyszeliśmy. Myślę więc, że powinniśmy przyjąć, że ta debata jest dla wszystkich równą debatą, nad konkretną sprawą, nad wielkim problemem, który jest problemem wszystkich Polaków.

Nasz klub uważa, iż w przedłożeniu KPN są oczywiście ważne treści, które w jakimś sensie, w jakiś sposób powinny być przez parlament podjęte. Jest to też kwestia pewnego symbolicznego aktu, podkreślam, symbolicznego aktu parlamentu, który odniósłby się do sprawy polskiej niepodległości, ale trudno nam się pogodzić z tym, iż byłoby takie proste ustalenie tego momentu, kiedy Polska odzyskała niepodległość, żeby można powiedzieć 27 października i koniec. Chyba nie. Zgadzam się z tymi wszystkimi, którzy tu dzisiaj występowali i mówili, że niepodległość kraju to przede wszystkim zespół cech sytuacji tego kraju, w jakiej się on znajduje, realna niezależność, a wydaje mi się, że także suwerenność społeczeństwa, możność decydowania społeczeństwa demokratycznego o swoich sprawach. Wydaje mi się więc, że równie dobrze można byłoby tę datę przesunąć o dwa lata wcześniej.

Zastanawiam się, czy gdyby KPN był w parlamencie po poprzednich wyborach, a nie po tych, to czy zgłosiłby wtedy ten projekt ustawy czy nie. Myślę, że miałby prawo go zgłosić. Z drugiej strony, to chyba ze środowiska KPN słyszeliśmy, że kraj dopóty jest zależny, dopóki chociaż jeden obcy żołnierz znajduje sie na jego terytorium. Przecież w tej ustawie panowie o tym mówicie, dzisiaj mamy to uchwalić po jednym czytaniu, a jeszcze, o ile wiem, żołnierze radzieccy są na polskim terytorium. (Oklaski) Sprawa ta nie jest więc taka prosta. Wymaga ona, jak sądzę, pewnego namysłu. Wymaga ona także, jak sądzę, uznania faktu, że bardzo różne siły kształtowały polską niepodległość i że wszystkie w odpowiednim, uroczystym akcie powinny uzyskać satysfakcję.

Wysoka Izbo! Myślę, że o konkretnej zawartości tego projektu powiedziano bardzo wiele. Chciałbym powiedzieć, że w wielu sprawach nie zgadzam się z panem posłem Ujazdowskim, ale chciałbym powiedzieć, że zgadzamy się z każdym słowem, które pan poseł Ujazdowski w imieniu Unii Demokratycznej tu dzisiaj powiedział. Myślę, że zgadzamy się w pełni także z tym, co mówił pan poseł Kaczyński, co mówiono w imieniu Klubu Parlamentarnego ZChN i w imieniu Klubu Liberalno-Demokratycznego. To chyba nie przypadek, że ten consensus tak się rysuje ponad bardzo licznymi podziałami.

Pan poseł Lewandowski wzywał do powagi w tej debacie, toteż na koniec chciałbym ograniczyć się do postawienia kilku pytań, które dotyczą tekstu ustawy. Niektóre z nich już padły w dyskusji. Rzeczywiście, myślę, że trzeba wrócić do pytania, do kwestii, którą podniósł chyba pan poseł Mażewski. W projekcie tej ustawy odwołujecie się panowie do cezury roku 1937. Rozumiem więc i wyrażam zdziwienie jednocześnie, że panowie jesteście skłonni tzw. wybory brzeskie uznać za demokratyczne. Prosiłbym bardzo o ustosunkowanie się do tego. Myślę, że to ważna sprawa, szczególnie dla partii, która nawiązuje do tradycji piłsudczykowskiej. Po drugie, myślę, że panowie powinniście jednak powiedzieć Izbie bardzo wyraźnie, dlaczego przedłożona przez was ustawa, która jest traktowana właściwie jako ustawa przełomowa, najważniejsza ustawa jaką parlament ma uchwalić, która ­ jak słusznie powiedział pan poseł Kaczyński ­ ma charakter ustawy konstytucyjnej, ma być uchwalona po jednym czytaniu. Myślę, że trzeba na to pytanie jakoś odpowiedzieć: dlaczego?

W końcu są to pytania bardzo konkretne i może nawet bardziej odpowiedź jest potrzebna opinii publicznej niż nam w tej Izbie. Oto fragment art. 2 § 1: ˝Kontynuacja ta w okresie potrzebnym dla uchwalenia Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej będzie wykonywana tylko w granicach zasad, określonych przez niniejszą ustawę, oraz przepisów i postanowień, określonych w ustawach i uchwałach sejmowych uchwalonych w oparciu o ten akt˝. Pierwsze pytanie, które się nasuwa, to na przykład czy rząd ma prawo wydawać w tym okresie akty wykonawcze do ustaw już uchwalonych czy nie. Nie potrafię na podstawie tego projektu odpowiedzieć sobie na to pytanie. Kwestia następna, mówicie panowie, że powołuje się nadzwyczajną komisję, która... itd. Wydaje mi się, że sama lektura tych aktów prawnych i umów międzynarodowych, które Polska zawarła, pochłonie więcej czasu niż okres, który wyznaczacie na załatwienie tej sprawy. Chciałbym was poprosić, abyście się rzeczywiście zastanowili, co chcecie osiągnąć i co chcecie nałożyć na polski parlament, jaki rodzaj wysiłku. Wydaje mi się, że jest to wysiłek niemożliwy do udźwignięcia, nie można tego po prostu zrobić, chyba, że będzie to pozorne.

I sprawa ostatnia, szczególnie, jak sądzę, krytyczna. Art. 4 § 3 ˝W wypadku zwrócenia się obcego państwa lub innego podmiotu prawa międzynarodowego albo polskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych z pytaniem o ważność umowy lub zobowiązania międzynarodowego Rzeczypospolitej Polskiej, Nadzwyczajna Komisja rozpatrzy sprawę w trybie pilnym˝. Czy naprawdę chcemy, żeby nam zadawano różne pytania? Czy chcemy, żeby na przykład Międzynarodowy Fundusz Walutowy zadał nam pytanie, czy jesteśmy nadal członkiem tej organizacji? Jeżeli chcemy, to powiedzcie. Ja bym tego nie chciał, bo myślę, że podważenie tego faktu miałoby ogromnie negatywne następstwa dla Polski już teraz, natychmiast.

Wysoka Izbo! Sądzimy, podobnie jak przedstawiciele innych klubów, iż Sejm powinien odrzucić ustawę po pierwszym czytaniu. (Oklaski)

_________________
Jadwiga Chmielowska Przewodnicz?ca Oddzia?u Katowice i Komitetu Wykonawczego "Solidarnosci Walcz?cej"
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Jadwiga Chmielowska
Site Admin


Dołączył: 02 Wrz 2006
Posty: 3642

PostWysłany: Pią Lut 02, 2007 1:15 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

1 kadencja, 7 posiedzenie, 2 dzień (31.01.1992)



13 punkt porządku dziennego:
Pierwsze czytanie poselskiego projektu ustawy o restytucji niepodległości (druk nr 15).



Poseł Leszek Moczulski:

Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Niepodległość rzeczywiście nie musi czekać. Szkoda, że czekaliśmy na nią tak długo. To nie jest akurat uwaga pod adresem pana posła Niesiołowskiego, który 20 lat temu idąc do więzienia pokazał, że zależy mu na szybkiej niepodległości. Są jednak ludzie, którzy zamykali do więzień, żeby tej niepodległości nie było, także pana posła Niesiołowskiego, i są dzisiaj ludzie, którzy chcieliby takiej wygodnej niepodległości, kiedy nie ma różnicy na przykład między Prywiślańskim Krajem, Wielkim Sojuzem, Wspólnotą Suwerennych Narodów i Rzecząpospolitą Polską.

Przechodzę do rzeczy. Proszę Wysokiej Izby, złożony przez nas projekt ustawy jest projektem bardzo kontrowersyjnym. Jest projektem wzbudzającym daleko posunięte emocje. Jest też projektem wzbudzającym najwyraźniej daleko posunięte obawy, nieraz obawy tak dalece posunięte, że ktoś obawia się, że tego rodzaju ustawa mogłaby zagrozić trwałości jego związku małżeńskiego. Bo również takie obawy niektóre osoby w środkach masowego przekazu ujawniały.

Jest to ustawa kontrowersyjna przede wszystkim dlatego, że jest to projekt bardzo nietypowy. Coś, co może zdarzyć się w niektórych tylko krajach i coś, co zdarza się niesłychanie rzadko. Gdybyśmy zastanawiali się, kiedy poprzedni raz Sejm Polski rozważał podobną ustawę, to możemy powołać się tylko na jeden precedens, a mianowicie na decyzję Sejmu Królestwa Polskiego ze stycznia 1831 r. o detronizacji Romanowych. To wówczas doszło do takiej sytuacji, kiedy jakby nie zmieniając rzeczywistości państwowej, nie zmieniając instytucji, nie zmieniając nie tylko urzędów, ale nawet i urzędników ­ całkowicie radykalnie zmieniono państwo. I my dzisiaj jesteśmy w podobnej sytuacji, ja w każdym razie pracując nad projektem tej ustawy założyłem, że znajdziemy się w podobnej sytuacji. Mieliśmy wprawdzie nadzieję, że zgodnie z tym spóźnionym apelem posła Niesiołowskiego, ta ustawa zostanie rozpatrzona na samym początku pracy Sejmu, a nie po dwóch miesiącach jego funkcjonowania, że Sejm będzie się bardziej spieszył, ale planując tak ­ zakładaliśmy, że będzie to taka ustawa, która z dnia na dzień nie burząc niczego, nie burząc niczego, pozwoli nam przejść do zupełnie innej jakości politycznej, prawnej i moralnej, tak jak decyzja sejmowa o detronizacji Romanowych dziś tę nową jakość stworzyła.

III Rzeczpospolita rodzi się przecież, może jeszcze długo będzie się rodzić, w zupełnie innych warunkach niż II Rzeczpospolita. II Rzeczpospolita powstała w następstwie gwałtownego przewrotu. Gdy w listopadzie 1918 r. zapadła podstawowa decyzja o zwołaniu Sejmu, wtedy jeszcze mówiono: Państwa Polskiego, nazwa Rzeczypospolitej pojawia się trochę później, gdy zapadała ta decyzja ­ nikt się przecież nie powoływał na wcześniej obowiązujące na ziemiach polskich ustalenia prawne, ani na Statut Organiczny, ani na Akt Wielkiego Księstwa Poznańskiego nadany po Kongresie Wiedeńskim, ani na decyzje dotyczące Galicji. Była to zmiana o charakterze rewolucyjnym. Wprawdzie w ówczesnej listopadowej decyzji przyjmowano także pewną zastaną rzeczywistość, tak na przykład z góry założono, że część posłów przyszłego Sejmu ­ a mianowicie tych posłów, którzy mieli reprezentować wschodnią Galicję ­ to będą posłowie wybrani do zaborczego przecież parlamentu austriackiego, a więc jakby sięgano też do rozstrzygnięć wcześniejszych, ale równocześnie tworzono, rewolucyjnie tworzono, zupełnie nowy stan.

Proszę państwa, my też mogliśmy robić naszą rewolucję przez krew i zniszczenia.

Zamiast tego robiliśmy ­ że nieskromnie zacytuję sam siebie i tytuł mojej broszureczki sprzed lat kilkunastu ­ ˝rewolucję bez rewolucji˝, kiedy w sposób płynny z jednej rzeczywistości prawnej i politycznej przejdziemy do drugiej rzeczywistości ­ nie burząc i nie niszcząc. Czy inne tego rodzaju rozwiązania są znane, chociażby w XX wieku?

Są znane. Przypomnijmy ustawę francuskiej Izby Deputowanych, bo formalnie obowiązywała jeszcze Konstytucja III Republiki, ustawę francuskiej Izby Deputowanych, która się odniosła do całej spuścizny Vichy, do całej spuścizny l'État Francais, satelickiego państwa francuskiego funkcjonującego w ramach niemieckiego, hitlerowskiego systemu. Francuzi podeszli do tego w sposób poważny, stwierdzając m.in., że w tych kilku latach 1940­1944 trwało przecież życie społeczne, przekształcał się system prawny i trzeba się do tego ustosunkować.

Można było ustosunkować się do potępionej przeszłości tak, jak kiedyś to robił Konwent, ale można było ustosunkować się tak, jak później zrobiła to Izba Deputowanych po wyzwoleniu Francji w końcowym okresie II wojny światowej.

Otóż naszym pragnieniem jest doprowadzenie do ustawowego stwierdzenia, że przechodzimy od jednej rzeczywistości politycznej, prawnej i moralnej do innej rzeczywistości. Czy jest taka potrzeba? Oczywiście można negować taką potrzebę, na lewicy czy na prawicy, można negować taką potrzebę, ale ­ jak myślę ­ nie wszyscy chyba na prawicy i na lewicy ją negują. Bardzo przecież niedawno jeden z posłów tej Izby, na pewno nie mający nic wspólnego z Konfederacją Polski Niepodległej, spytał, i słusznie, na jakiej zasadzie w jego legitymacji wpisane zostało stwierdzenie, że jest posłem pierwszej kadencji? Od czego ta numeracja zależy? Gdy Sejm działa na mocy tego samego, co poprzedni, aktu prawnego? W ramach tego samego systemu prawnego? Dlaczego mówimy, dlaczego uzurpujemy sobie stwierdzenie, że jesteśmy sądem pierwszej kadencji (Głos z sali: Sejmem) ­ przepraszam bardzo, to wieloletnie przyzwyczajenie sądowe ze strony oskarżonego, a nie sędziego ­ że jesteśmy Sejmem pierwszej kadencji? To jakaś jakby uzurpacja. Oczywiście nie jest to uzurpacja, ponieważ jest to parlament po raz pierwszy od 1938 roku wybrany w wolnych wyborach. Jesteśmy Sejmem pierwszej kadencji, ponieważ taka jest wola suwerennego narodu, rozumianego oczywiście jako ogół równoprawnych obywateli. Taka jest wola narodu i my z woli narodu jesteśmy Sejmem pierwszej kadencji, ale powinno znaleźć to wyraz formalny.

Tutaj od razu pojawiają się dwa pytania. Pierwsze pytanie jest takie: to może wystarczy deklaracja? To może wystarczy stwierdzenie, że oto mamy niepodległą III Rzeczpospolitą, bo jesteśmy rzeczywistymi reprezentantami narodu, bo ten Sejm pochodzi z wyborów wolnych i nieskrępowanych, takich na jakie Polska czekała lat kilkadziesiąt. Może taka deklaracja wystarczy?

Sejm działa od 25 listopada, a nikt nie palił się do takiej deklaracji. Szkoda, ale nikt się nie palił, może dlatego, że od 25 listopada projekt naszej ustawy już był złożony, może państwo uważaliście, że to sprawę załatwia? Jeżeli tak, to myślicie podobnie, jak my, w Klubie Parlamentarnym Konfederacji Polski Niepodległej.

Ale powiedzmy sobie szczerze: czy taka deklaracja wystarcza? Czy mamy uważać, że same deklaracje mają tworzyć życie, mają budować rzeczywistość? Były już deklaracje, i to deklaracje praktycznie bez pokrycia. Nazwę Rzeczpospolita Polska przywrócono przecież chyba od 1 stycznia 1990. Po raz drugi po 1945 r. w sposób uzurpatorski posłużono się nazwą, która może być tylko nazwą niepodległego państwa polskiego ­ takiego państwa polskiego, które jest rezultatem woli Polaków, a nie na przykład następstwem stalinowskiej konstytucji z 1952 roku.

Już raz mieliśmy taką uzurpację, kiedy Rzeczpospolitą, rzekomą Rzeczpospolitą Polską instalowały tutaj sowieckie bagnety. To jest taka sama uzurpacja, jak ta uzurpacja, gdy car Mikołaj I jako król polski sierżantom rosyjskim walczącym na Kaukazie garściami rozdawał Virtuti Militari. Możemy oczywiście zrobić kolejną deklarację, ale czy deklaracja zmienia rzeczywistość? I czy po prostu chcemy budować przyszłą Polskę na deklarowanych słowach? Otóż wydaje się, że sama deklaracja nie wystarcza, ale przecież, proszę państwa, jeżeli tutaj nastąpić ma zmiana rzeczywistości prawnej, politycznej i moralnej, musi to pozostawać w jakimś stosunku do zastanych realiów.

W preambule do proponowanej przez nas ustawy stwierdzamy, że mamy do czynienia obecnie z dwoma jakby odrębnymi stanami czy bytami państwowymi. Jednym z tych stanów jest Rzeczpospolita Polska, pewien byt prawny, polityczny i moralny, ten byt, który przecież nie przestał istnieć ani 1 września 1939 r., ani 17 września 1939 r., ani 22 lipca 1944 r., ani pod żadną inną datą. Ten byt prawny istniał przez lat kilkadziesiąt, a jego spuściznę prawną reprezentanci II Rzeczypospolitej tu w Warszawie, na Zamku Królewskim, 22 grudnia 1990 roku przekazali prezydentowi III Rzeczypospolitej, wybranemu w powszechnych i nieskrępowanych wyborach. Można by było powiedzieć niesłychanie prosto, tak jak nam może niektórzy chcieliby wmówić, że skoro II Rzeczpospolita do końca była legalna, a więc kontynuujmy ją po prostu ­ i udawajmy, że w Polsce między rokiem 1939 a 22 grudnia 1990 r. nic nie nastąpiło.

Otóż w Polsce przez te kilkadziesiąt lat coś nastąpiło. Działało, żyło tutaj, pracowało, budowało, tworzyło jakieś struktury polityczne parędziesiąt milionów Polaków. I nie możemy się od tej części naszej historii i od tej części naszego narodowego wysiłku odciąć.

Możemy stwierdzić, że geneza PRL jest nieprawna, że było to państwo, które nawet nie zadbało o to, żeby się zalegalizować. Państwa legalizują się tylko w jeden sposób, przez wolę obywateli. Począwszy od roku 1944 tamto państwo ani razu nie skorzystało, aby zalegalizować się w sposób wyraźny i nie budzący wątpliwości, nie manipulacyjny. Do końca nie chciało być legalne. (Oklaski)

Ale istniało. I nie będąc legalne, będąc wyrazem obcych interesów, narzędziem zniewolenia obywateli ­ równocześnie było państwem, które miało polski charakter. Zeznając, składając wyjaśnienia przed PRL-owskim sądem, lat temu wiele, odwołałem się do orła tam wiszącego i powiedziałem: to jest nasze godło. Panowie ­ powiedziałem ­ zabraliście mu symbol suwerenności ­ koronę, ale to jest nasze godło. I w PRL, czy nie w PRL, my tego naszego godła hańbić nie pozwolimy. Bez względu na to, czy nam się podobała geneza PRL, bez względu na to, czy nam się podobała praktyka PRL, bez względu na to, czy widzieliśmy w tym tylko jakiś uporządkowany system na ziemiach polskich, czy cokolwiek innego, to to było na pewno państwo polskie. Tak samo jak państwem polskim było Królestwo Polskie, tzw. Kongresowe, przed tą styczniową decyzją 1831 r. Tak samo jak państwem polskim było Księstwo Warszawskie, któremu 22 lipca 1807 r. obcy monarcha podyktował konstytucję. Były to państwa polskie, jakkolwiek nie były to państwa suwerenne. A możemy zastanawiać się, czy z naszego polskiego punktu widzenia były to państwa legalne.

Otóż jeśli stwierdzamy, że chociaż naszym zdaniem Polska Rzeczpospolita Ludowa nie była legalnym państwem polskim, to stworzyła tutaj pewien stan rzeczywisty. I my dzisiaj musimy pamiętać, że jesteśmy dziedzicami zarówno tego bytu, zwanego II Rzecząpospolitą, który był bytem legalnym, jak też tego bytu, zwanego PRL, który wprawdzie bytem legalnym nie był, ale był bytem rzeczywistym.

Jeżeli sięgamy do takiej podwójnej genezy naszej rzeczywistości, to wynika z tego, że może powstać cały szereg sprzeczności. I te sprzeczności muszą zostać rozwiązane. Zwłaszcza sprzeczności wynikające z połączenia dwu różnych bytów prawnych.

_________________
Jadwiga Chmielowska Przewodnicz?ca Oddzia?u Katowice i Komitetu Wykonawczego "Solidarnosci Walcz?cej"


Ostatnio zmieniony przez Jadwiga Chmielowska dnia Pią Lut 02, 2007 1:16 am, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Jacek Z
Weteran Forum


Dołączył: 17 Sty 2007
Posty: 163

PostWysłany: Pią Lut 02, 2007 1:15 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

no cóż - problem leży ( moim zdaniem ) w odpowiedzi na pytanie :czy i w jakim stopniu PRL była formą istnienia państwa Polskiego i czy ta forma była legalna czy nie.
Co o tym sądzą politycy to następny problem - odpowiedź jest prosta : jeśli ustawy Rządu RP Na Uchodźctwie są częścią systemu prawnego obecnej RP to politycy uznali PRL za byt nielegalnie sprawujący faktyczną władzę na terenach obecnie należących do RP. A coś mi się nie wydaje , żeby były ...Ale moooże się mylę...Coś mi się wydaje , że Rząd RP na Uchodźctwie został potraktowany jak klub starszych , lekko zdziwaczałych panów , którzy przypadkiem weszli w posiadanie eksponatów mających związek z historią Polski .
Jeśli się uznaje PRL za choćby okaleczoną lecz legalną formę państwowości Polskiej , to dalszy ciąg myślenia będzie jak wyżej...
Co tłumaczy wiele dziwnych ruchów wszystkich kolejnych parti rządzących wokól tematu np. mienia zabużańskiego , reprywatyzacji CHOĆBY majątku zrabowanego z naruszeniem komunistycznego prawa itp itd. Kaczyński jako prezydent Warszawy robił co mógł, żeby uniemożliwić reprywatyzację nieruchomości w stolicy.
To co się dziwić , że nie było specjalnie chętnych do ustawy o restytucji niepodległości ? Skoro PRL była ICH zdaniem LEGALNA ? A komuniści to przeciwnicy ( a nie wrogowie ) ale w sumie porządni Polacy?
Ten samsposób postrzegania rzeczywistości można zauważyć u coponiektórych hierarchów Kościoła Katolickiego...
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Strona Główna -> Dyskusje ogólne Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz dołączać plików na tym forum
Możesz ściągać pliki na tym forum