Forum  Strona Główna

 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

N a s z - KANDYDAT NA PREZYDENTA - Kornel Morawiecki
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Strona Główna -> Dyskusje ogólne
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Robert Majka
Weteran Forum


Dołączył: 03 Sty 2007
Posty: 2649

PostWysłany: Sro Sty 13, 2010 10:11 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

źródło informacji:
http://www.naszawitryna.pl/europa_810.html

Zmienny wiatr "postępu"

Dawni komunistyczni aparatczycy w służbie europropagandy
Waldemar Moszkowski, Nasz Dziennik


Toczącej się aktualnie w lewicowo-liberalnych mediach zmasowanej kampanii propagandowej na rzecz przystąpienia Polski do Unii Europejskiej można postawić wiele bardzo poważnych zarzutów. Za pieniądze uzyskane w Brukseli i wyciągnięte z kieszeni polskiego podatnika prowadzi się jednostronną propagandę, mającą na celu zrealizowanie wyboru politycznego pożądanego przez rządzące tzw. elity. Od samego początku europropagandziści nie dopuszczali myśli o równoprawnej medialnej debacie politycznej przeciwników i zwolenników integracji z Unią.

Jeśli już pojedynczy przeciwnicy zostają dopuszczeni do telewizyjnego "okienka" - muszą toczyć spór z kilkoma oponentami i z niemal bez wyjątku stronniczym dziennikarzem. Skojarzenie tak przeprowadzanej kampanii propagandowej z techniką i nachalnością mediów z komunistycznych lat "postępowych" prezydentury Bolesława Bieruta czy Wojciecha Jaruzelskiego nie jest przypadkowe. W większości prowadzą ją dzisiaj byli aparatczycy i ideolodzy partyjni. Po cichu wyrzucając na śmietnik swoje dawne hasła o "wiecznej przyjaźni" z ZSRS, teraz Polakom wskazują palcem w przeciwnym kierunku.

Sługa dwóch... sojuszy

Z pewnością również obecny prezydent Polski Aleksander Kwaśniewski w swoich politycznych preferencjach dokonał wolty o równe 180 stopni. W 1982 r., najtragiczniejszym roku stanu wojennego, dał się poznać jako lojalny obrońca junty Wojciecha Jaruzelskiego. Jako świeżo wstawiony redaktor naczelny "Itd" tak pouczał studenckich czytelników: "Po roku [IX Nadzwyczajny] Zjazd [PZPR] można analizować bez emocji. Mimo dramatycznych przeżyć dwunastu miesięcy, mimo zmian w polskim krajobrazie politycznym i społecznym ocena IX Zjazdu nie zmieniła się" - tłumaczył, uznając, że "zasadnicze decyzje i programy przyjęte przez delegatów nie muszą być korygowane. Także dlatego, że potwierdzają wierność partii, pryncypiom ustrojowym i sojuszom międzynarodowym gwarantującym nasz niepodległy i bezpieczny byt narodowy"[1].

Znacznie później, w 1994 r., w równie mentorskim stylu Kwaśniewski pouczał kraje Europy Wschodniej, że ostoi "niepodległego i bezpiecznego bytu narodowego" należy jednak poszukać zupełnie gdzie indziej: "Polska widzi swój obowiązek, ale i narodowy interes, jak też interes całego kontynentu we wspieraniu dążenia do członkostwa w Unii wszystkich zainteresowanych krajów, szczególnie - bliskich nam państw Europy Środkowej i krajów położonych w szerokim obszarze między Morzem Bałtyckim i Czarnym".

"Przesądzimy o tym, czy nasza ojczyzna pozostanie tylko geograficznym centrum Europy, czy też znajdzie się w jej centrum gospodarczym i politycznym. Wynik negocjacji w Kopenhadze jest dla nas korzystny. Osiągnęliśmy znacznie więcej niż inni"[2] - zapewniał niedawno w liście skierowanym do uczestników I Kongresu Rolnictwa Polskiego. No, może dostaliśmy trzy razy mniej od takiej Hiszpanii, ale zawsze coś.

Warto przypomnieć, jak Kwaśniewski, niedawny najpoważniejszy kandydat do objęcia szefostwa w NATO, postrzegał w 1984 r. USA. Obwiniał wówczas ówczesną administrację Ronalda Reagana o "rozmieszczenie amerykańskich rakiet w Europie Zachodniej oraz przerwanie wszystkich (sic!) rokowań rozbrojeniowych", i "zaniechanie dialogu politycznego z Moskwą, dyskusji poprzez zbrojeniowe fakty". Jak pouczał, "takiego błędu nie popełniły inne ekipy, realizujące także potężne programy zbrojeniowe"[3]. Dziś jako prezydent Polski pozostaje jednym z najzagorzalszych zwolenników zbrojnej agresji USA na Irak i chce umieścić w tamtejszej "polskiej" strefie okupacyjnej naszych żołnierzy. Jest bardzo sprytny i szybko się uczy. Amerykanom życzy: "God bless America!", a Ojcu Świętemu w Rzymie dziękuje staropolskim: "Bóg zapłać". Nikt mu nie zarzuci, że służył dwóm panom, skoro pierwszy z nich kazał sobie mówić "towarzyszu".

Leninowski internacjonalizm kontra zachodnia integracja

Profesor Jerzy Wiatr był jednym z głównych i najbardziej zasłużonych ideologów i propagandzistów PZPR. Tytuł magistra otrzymał na UW w 1954 r., doktoryzował się tam w 1957 r., zaś habilitował w 1961 r. Jak bardzo pochłonęła go sprawa zachowania czystości leninowskich idei, świadczy poniższa próbka "polemicznego eseju" jego autorstwa z 1970 r.: "Naukowa analiza teorii socjologiczno-ekonomicznych nieleninowskiej lewicy proletariackiej uwzględniać musi, że na słabości i błędy tych kierunków wpływały nie tylko takie czy inne tendencje dogmatyczno-sekciarskie, lecz również pewne cechy ówczesnej - mało rozwiniętej - świadomości klasy robotniczej, że do pewnego stopnia odpowiadały one wczesnemu stadium formowania się dojrzałej świadomości klasowej. Później te same koncepcje zaczęły funkcjonować już jako wyraz skostnienia dogmatycznego, które utrudniało i opóźniało proces przechodzenia ruchu rewolucyjnego na pozycje konsekwentnie leninowskie"[4].

W tym kontekście nawet zwykły patriotyzm pozbawiony ideologicznego wymiaru u Jerzego Wiatra tracił na wartości:

"Jako ideologia patriotyzm jest duchowym dzieckiem rewolucji burżuazyjno-demokratycznych, kiedy to proces tworzenia się narodów europejskich osiągnął punkt przełomowy i kiedy z mniej lub bardziej luźnych więzi etnicznych wyrastała nowa, narodowa już jakość". Według Jerzego Wiatra, dopiero "połączenie patriotyzmu i socjalizmu ma w naszych czasach głębokie, trwałe i niekoniunkturalne podłoże. Zarazem zaś socjalistyczny patriotyzm to także internacjonalizm. Internacjonalizm jest konsekwencją patriotyzmu, gdyż głęboko przemyślany patriotyzm mówi, że realizować interesy każdego socjalistycznego narodu można tylko we wspólnym froncie z innymi narodami socjalistycznymi i w ścisłej solidarności z siłami postępowymi wszystkich innych narodów".

Już wówczas partyjny propagandzista Jerzy Wiatr przeciwstawiał "socjalistyczny internacjonalizm" potępianym przez siebie w czambuł zachodnim, teoretycznym pomysłom integracji europejskiej. W cytowanej książce jego autorstwa "Współczesny antykomunizm a nauki społeczne" Jerzy Wiatr kategorycznie deklarował, że "internacjonalizm (...) jest ideologią solidarności narodów, nie zaś podporządkowywania ich ponadnarodowym strukturom, jak to ma miejsce w niektórych koncepcjach integracji kapitalistycznego Zachodu"[5].

"Europejski ład" a la PZPR

Jerzy Wiatr-komunista przed rozmowami Okrągłego Stołu wyobrażał sobie demokratyczny, "europejski ład" zupełnie inaczej, niż kilka miesięcy później Jerzy Wiatr-socjaldemokrata. W 1989 r. w wywiadzie dla "Trybuny Ludu" wprost odmówił "ekstremalnemu skrzydłu" opozycji, tj. KPN, "Solidarności Walczącej" oraz rządowi polskiemu na uchodźstwie, prawa do legalnej działalności: "Nie może więc być to skrzydło partnerem w rozwoju demokracji z tego prostego powodu, iż w każdym systemie politycznym, demokratycznym, przepustką do udziału w nim jest akceptacja konstytucyjnego legalizmu. Kto więc stoi na stanowisku, że legalny rząd polski funkcjonuje w pewnej dzielnicy Londynu, ten siłą rzeczy nie może uczestniczyć w zdemokratyzowanym procesie wyborczym w kraju, nie przecząc sam sobie"[6] - ostrzegał.

Jerzy Wiatr-komunista tłumaczył w tym wywiadzie ni mniej, ni więcej, że oddanie przez PZPR władzy opozycji doprowadziłoby do zawalenia się europejskiego porządku: "Polska (...) nie może i w żadnym przypadku nie powinna stać się terenem, na którym podstawowe racje stabilności ładu europejskiego zostaną zakwestionowane przez jakiekolwiek legalnie istniejące siły polityczne. Trzeba to powiedzieć otwarcie dlatego, że byłoby szkodliwą iluzją wyobrażać sobie, że demokratyzacja w Polsce ma otworzyć drogę do władzy takim ugrupowaniom".

Jego stosunek do wprowadzenia stanu wojennego również nie pozostawiał najmniejszych wątpliwości: "Tak, w sytuacji skrajnego zagrożenia państwa, jak to było w grudniu 1981 roku w interesie Polski trzeba było sięgnąć po środki nadzwyczajne" - klarował dziennikarzowi "Trybuny" Jerzy Wiatr-komunista. "Opowiadałem się za tym, popieram tę decyzję i bynajmniej się tego nie wstydzę" - mówił. Nie miejmy jednak złudzeń, że do odczuwania wstydu z powodu aktywnego poparcia "wojny polsko-jaruzelskiej" przyzna się Wiatr-socjaldemokrata. Wiarygodny, nowoczesny działacz SLD zdrajcą wszak być nie może.

Socjaldemokrata chce do UE

Gdyby na serio potraktować "konsekwentny leninizm" wyznawany przez Jerzego Wiatra, to "pookrągłostołowa" ewolucja poglądów jego oraz współtowarzyszy partyjnych tak czy owak oznaczałaby stoczenie się na "zdradzieckie" pozycje socjaldemokracji. Również perspektywa wejścia do "ponadnarodowych struktur" "integracji kapitalistycznego Zachodu" była sprzeniewierzeniem się młodzieńczym ideałom. W 1996 r. już jako eseldowski minister edukacji narodowej prof. Jerzy Wiatr powołał do życia Radę ds. Edukacji Europejskiej, aby przekonywać uczniów i studentów do wejścia do UE. Zadaniem powołanej przez niego Rady ds. Edukacji Europejskiej miało być m.in. "włączenie szkół [gimnazjów i liceów - przy współpracy z jego synem - pełnomocnikiem rządu Sławomirem Wiatrem] do działań przygotowujących społeczeństwo polskie do udziału w referendum", "przygotowanie ścieżki edukacji europejskiej dla szkół zawodowych"[7]. Po przejęciu sterów ministerstwa oświaty przez Krystynę Łybacką, dochodzi do zmiany ról: Jerzy Wiatr zostaje przewodniczącym wcześniej stworzonej przez siebie Rady ds. Edukacji Europejskiej. Wtłaczanie do uczniowskich głów europropagandy za pieniądze polskiego podatnika zostało powszechnie odebrane jako powtórka równie nachalnej w czasach PRL "pracy partyjno-politycznej" wśród młodzieży.

Od serdecznej troski partii do totalitaryzmu

Dzisiaj Jerzy Wiatr-socjaldemokrata przyznaje, że "dla totalitarnych systemów XX wieku - zarówno hitleryzmu, jak i stalinizmu - Stany Zjednoczone, bardziej niż jakiekolwiek inne państwo, uosabiały te treści ideologiczne, przeciwko którym te totalitarne państwa prowadziły ideologiczną wojnę"[8]. A Jerzy Wiatr-komunista nie walczył z imperialistyczną Ameryką? Nie popierał w 1953 r. totalitarnego ZSRS? Dzisiaj bez żenady poucza, że "polityka ZSRR (...) w nieporównanie większym stopniu łamała prawa człowieka i prawo innych narodów do wolności"[9] niż USA.

Jak bardzo ewoluowały poglądy Jerzego Wiatra nt. roli partii komunistycznej i ZSRS, możemy się dowiedzieć z lektury "Myśli Filozoficznej" jeszcze z 1953 r. W zamieszczonym tam artykule "O roli mas w historii" jego współautorstwa czytamy m.in., że partia komunistyczna "spełnia postulaty mas ludowych, zacieśnia serdeczną więź, łączącą ją z masami. Stwarza ona w ten sposób podstawę do nieustannego wzrostu świadomości socjalistycznej, aktywności, poczucia odpowiedzialności mas". Gdy Jerzy Wiatr był odznaczany przez Aleksandra Kwaśniewskiego Orderem Orła Białego, mógł mieć pewność, że przynajmniej prorocze słowa o "serdecznej więzi" łączącej z nim SLD nie pozostały tylko na papierze.

Wiatr junior "informuje" w stanie wojennym

Z notatki zamieszczonej na oficjalnie prounijnej stronie internetowej dowiadujemy się m.in., że syn profesora Jerzego Wiatra, Sławomir Wiatr, w 1976 roku ukończył studia na Wydziale Prawa UW. W latach 1976-1979 kontynuował naukę na studiach doktoranckich. W 1980 roku obronił pracę doktorską na Wydziale Dziennikarstwa i Nauk Politycznych UW. Wiemy również, że Wiatr junior w roku akademickim 1981/82 oraz 1986/87 był wykładowcą w Instytucie Nauk Politycznych Uniwersytetu Wiedeńskiego. W 1984 roku odbył staż naukowy w Instytucie Nauk Politycznych Uniwersytetu w Heidelbergu.

W latach 1989-1990 młody Wiatr był kierownikiem Wydziału KC PZPR. W tym czasie przewodził rejestrowanemu przez TVP 6 stycznia 1989 r. spotkaniu propagandowemu w stołówce KC PZPR. Wtedy władza wysłała sygnał "w lud", że w partii idzie "nowe" i "młode", które mieli uosabiać: gospodarz spotkania, sekretarz KC Leszek Miller i prowadzący spotkanie Sławomir Wiatr. "Tak jak i wy jestem gościem w tym gmachu" - zagaił Wiatr, symulując kokieteryjną nieśmiałość i wyobcowanie. Wiadomo: on też z ciemiężonego ludu, a nie z KC.

Gdy potem wypowiadał wiele nikomu nieszkodzących, okrągłych frazesów, jego styl mówienia przypominał do złudzenia komentarze mowy-trawy pisane w stanie wojennym w "Itd" przez Aleksandra Kwaśniewskiego. Oto jak młody Wiatr po raz pierwszy, w 1989 r., przed kamerami TVP "informował" społeczeństwo: "W dotychczasowych rozważaniach o stanie partii (...) dominują wątki diagnostyczne, opisujące to, co leży u podstaw kryzysu. Wyzwania cywilizacyjne, technologiczne, problemy wynikające z kryzysu społeczno-gospodarczego, w którym się znajdujemy, wymagają rewaloryzacji pewnych wartości. Liczę, że powiecie o dylematach związanych z wizją ładu społecznego, do którego mamy dążyć"[10]. I powiedzieli. Studenci zdelegalizowanego NZS-u wzywali np. komunistycznych przywódców do oddania władzy. Wiatr na to nie odpowiedział, ale szefowie uznali, że przeszedł swój pierwszy medialny "chrzest" pomyślnie. Wyobcowana ze społeczeństwa władza mimo wszystko cieszyła się z propagandowego wydźwięku widowiska. Polacy zobaczyli na ekranach telewizorów, że młodzież "garnie się" do partii. Że wśród wypowiadających się pojawił się nawet podstawiony, stremowany zwolennik PZPR, który zwrócił się do zebranych tymi słowami: "Koledzy, ja jestem komunistą...". Telewizja Polska odtworzyła jego wypowiedź, ani razu nie pokazując jego twarzy... Ważne, że był i pokazał się jako "część społeczeństwa", które legitymizuje władzę.
Dopiero w rozmowie z dziennikarzami "Trybuny Ludu" młody Wiatr poczuł się odtajnionym funkcjonariuszem partyjnym. "Klasowego charakteru partii - tłumaczył im po spotkaniu - nie można ograniczyć do wielkoprzemysłowej klasy robotniczej, czy tylko do robotników w ogóle. Co ze sferą budżetową - nauczycielami, lekarzami...?"[11] - pytał. Niestety, tego fascynującego zagadnienia Wiatr nie poddał pod dyskusję z opozycyjną młodzieżą w stołówce KC. W nagrodę za spotkanie Sławomir Wiatr w lipcu 1989 roku został sekretarzem KC PZPR.

Zintegrowany z partią

Stosunek do integracji Polski z Europą Zachodnią u Sławomira Wiatra okazywał się odwrotnie proporcjonalny do jego więzi z partią. Dopóki istniały nadzieje na przetrwanie w Polsce reanimowanej władzy PZPR, dopóty starał się on studzić pomysły lokowania nadziei Polaków w krajach zachodnich, które mogłyby doprowadzić do wywrócenia systemu komunistycznego.

"Chcę wskazać na pewien paradoks w tej naszej identyfikacji z Europą, w poszukiwaniu w niej recepty dla Polski: otóż błądzimy w czasie i w przestrzeni, nasze życzenia przyjmujemy za rzeczywistość" - tłumaczył młody Wiatr "Sztandarowi Młodych"[12] w 1989 r.

"Czy to złe, że mierzymy się do światowej czołówki?" - zapytał rozmówcę Dariusz Szymczycha.

"Skądże, jest to w jakiejś mierze słuszne. Tylko, że przy okazji tracimy z pola widzenia oczywiste fakty" - odpowiedział Wiatr.

"Zapominamy, że taki model państwa i społeczeństwa, choć bardzo atrakcyjny, z powodzeniem funkcjonuje tylko w kilkunastu krajach spośród stu pięćdziesięciu kilku państw na naszym globie. Temu modelowi porządku publicznego służy wysoki stopień zaspokajania potrzeb społecznych. Tak więc trudno 'umocować' zachodnią demokrację parlamentarną w państwach nie przygotowanych do tego ekonomicznie" - ocenił partyjny socjolog. A więc dopóki władza polityczna PZPR nie rozsypała się, lepiej integrować się z partią niż z Zachodem.

Kiedy trzeba będzie podzielić się władzą polityczną, należy mieć w ręku władzę ekonomiczną i tę czwartą - medialną. Jeśli się je utrzyma, wkrótce odzyska się w pełni pierwszą, utraconą. Sławomir Wiatr zdaje się to rozumieć. Według oficjalnej strony prounijnej "Ludzie Europy"[13], od 1991 roku prowadził on "działalność gospodarczą, m.in. sprowadził do Polski austriacką sieć supermarketów Billa". Firmy, z którymi był powiązany, miały zajmować się także "badaniami społecznymi, marketingiem, promocją i budownictwem".

Tymczasem obiektem najciekawszych badań stał się sam Sławomir Wiatr i sprowadzona przez niego austriacka firma. Według opublikowanego w 2001 roku przez MSWiA "Sprawozdania z likwidacji majątku byłej PZPR", pieniądze partyjne znalazły się "w wielu spółkach, np. Billa". Autorzy "Sprawozdania": Arnos?t Bec?ka i Jacek Molesta, twierdzą też, że 27 kwietnia 1990 roku do stworzonej przez Wiatra Fundacji Kelles-Krauza trafiły dwa miliardy starych złotych (dwieście tysięcy nowych) z kasy PZPR[14].

Według "Rzeczpospolitej", Fundacja Kelles-Krauza pomaga SLD, na przykład finansując partyjne narady i lewicowe wydawnictwa. Znalazły się wśród nich najnowsze publikacje ojca Sławomira Wiatra.
Jednak pieniądze zabierane z kieszeni polskiego podatnika, z jakimi mógł mieć do czynienia Wiatr junior, to nie tylko zawłaszczony majątek po byłej PZPR.

- Panie ministrze, na zakończenie proszę potwierdzić albo powiedzieć, że to nieprawda. Ponad 7 milionów złotych będzie kosztował ten kolejny etap informowania? - zapytała 10 grudnia 2002 r. ówczesnego pełnomocnika rządu ds. informacji europejskiej Sławomira Wiatra dziennikarka Sygnałów dnia.

- Prawdą jest, że na rok 2003 przewidziany jest budżet 7 milionów 200 tysięcy złotych na działalność informacyjną - "informował" minister. Niedawno przestał, a pieniądze pozostały.
Waldemar Moszkowski

[1] "Itd", 25.07.1982 r.
[2] 3 marca 2003 - List Prezydenta RP do uczestników I Kongresu Rolnictwa Polskiego
[3] Aleksander Kwaśniewski, Próba bilansu, w: "Itd", 1.01.1984 r.
[4] Jerzy J. Wiatr, Współczesny antykomunizm a nauki społeczne. Eseje polemiczne, PWN, Warszawa 1970, s. 18.
[5] Tamże, s. 177.
[6] Spory o dziś i jutro. Ewolucyjna demokratyzacja. Rozmowa z prof. Jerzym Wiatrem, w: "Trybuna Ludu", 5 stycznia 1989 r.
[7] Za stroną internetową MENiS: http://www.men.waw.pl/oswiata/istotne/pos_rad.htm
[8] Jerzy J. Wiatr, USA i nowy ład światowy XXI wieku, w: "Myśl socjaldemokratyczna", nr 1/2003
[9] Tamże.
[10] Magda Słowińska, Andrzej Mikłaszewicz, Młodzieńcza niecierpliwość, temperament i troska. Partia popiera wszystkich, którzy chcą zmian na lepsze, w: "Trybuna Ludu", 9 stycznia 1989 r.
[11] Tamże.
[12] Dariusz Szymczycha, Lewicowa alternatywa. Rozmowa z dr. Sławomirem Wiatrem, socjologiem, w: "Sztandar Młodych", 19 lutego 1989 r.
[13] Zob. stronę "Ludzie Europy": http://euro.pap.com.pl/cgi-bin/ludzie.pl?ID=187
[14] Małgorzata Subotić, Andrzej Stankiewicz, Powrót wodzireja, w: "Rzeczpospolita", 4 lutego 2002 r.

Waldemar Moszkowski, Nasz Dziennik, 2003-05-24

źródło informacji:
http://www.naszawitryna.pl/europa_810.html


Zamiast komentarza :

Cyt: (...)

Jerzy Wiatr -komunista przed rozmowami Okrągłego Stołu wyobrażał sobie demokratyczny, "europejski ład" zupełnie inaczej, niż kilka miesięcy później Jerzy Wiatr-socjaldemokrata. W 1989 r. w wywiadzie dla "Trybuny Ludu" wprost odmówił "ekstremalnemu skrzydłu" opozycji, tj. KPN, "Solidarności Walczącej" oraz rządowi polskiemu na uchodźstwie, prawa do legalnej działalności: "Nie może więc być to skrzydło partnerem w rozwoju demokracji z tego prostego powodu, iż w każdym systemie politycznym, demokratycznym, przepustką do udziału w nim jest akceptacja konstytucyjnego legalizmu.

Kto więc stoi na stanowisku, że legalny rząd polski funkcjonuje w pewnej dzielnicy Londynu, ten siłą rzeczy nie może uczestniczyć w zdemokratyzowanym procesie wyborczym w kraju, nie przecząc sam sobie" [6] - ostrzegał.

(...)

Konkluzja !

Moim zdaniem dla jasności sprawy.Każdy z nas powinien
odpowiedzieć sobie na trzy zasadnicze pytania.

1. Jaki był wówczas mój osobisty stosunek do władz PRL
oraz do kwestii legalizmu prawno-ustrojowego II RP w kontekście
tzw." przemian ustrojowych" ?

2. Jakie " ja" osobiście zająłem (łam) stanowisko polityczne w 1988 , 1989 oraz 1990?

3. Czy brałem (am) udział w głosowaniu 4 Czerwca 1989r ?

Dla przypomnienia przedstawiam Państwu dokument historyczny
sprzed wielu lat, którego jestem autorem, przekazałem go właściwemu adresatowi oraz środkom przekazu , a co najważniejsze
Kurii Rzymsko-katolickiej w Przemyślu Kościoła katolickiego
(na dokumencie są potwierdzenia i data przyjęcia).
Za to stanowisko byłem "odpowiednio" traktowany
przez wiele lat m.innymi przez działaczy KO przy Lechu Walęsie. Rolling Eyes

O to ten dokument !



Stąd taka, a nie inna pozycja na scenie politycznej
w Polsce ludzi i organizacji SOLIDARNOŚĆ WALCZĄCA
oraz całego nurtu niepodległościowego !!!

Jak wiadomo, Lech Walęsa złożył przysięgę na
wierność zmodyfikowanej konstytucji PRL przed
kontraktowym parlamentem PRL_III RP.
Jest faktem bezspornym, że Lech Wałesa poprzez
złożenie przysięgi na wierność na zmodyfikowaną konstytucję PRL
dokonał świadomej akceptacji porządku i ciągłości prawnej PRL.
Dokładnie dokonano takiego zabiegu,
jakiego chcieli architekci z magdalenki (m.innymi prof. Jerzy Wiatr,
gen policji politycznej MSW PRL Czesław Kiszczak oraz
gen. Wojciech Jaruzelski).
Najtragiczniejsze w tym wszystkim jest to,
że "Ktoś" jednak musiał taki stan
rzeczywistości zaakceptować i " pobłogosławić ".

A jakie były to osoby "czciogodne" ... ,
które zaakceptowały tą rzeczywistość,
myślący ludzie zapewne dokładnie o tym wiedzą. Rolling Eyes
Udawanie ,że jest inaczej, to samookłamywanie siebie i innych .


Nie zajmuje Państwu więcej czasu swoimi wywodami. Rolling Eyes


Ostatnio zmieniony przez Robert Majka dnia Sro Sty 13, 2010 1:08 pm, w całości zmieniany 8 razy
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
slako
Weteran Forum


Dołączył: 06 Maj 2008
Posty: 269

PostWysłany: Sro Sty 13, 2010 10:59 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Gdzie jest telewizja internetowa kandydata na Prezydenta RP Kornela Morawieckiego

http://www.infoad.pl/
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Grzegorz - Wrocław
Moderator


Dołączył: 09 Paź 2007
Posty: 4333

PostWysłany: Sro Sty 13, 2010 1:33 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Cytat:
Po cichu wyrzucając na śmietnik swoje dawne hasła o "wiecznej przyjaźni" z ZSRS, teraz Polakom wskazują palcem w przeciwnym kierunku.

Nawet wymierzono, że ten sam dystans, więc chyba i żar miłości taki sam, choć i stare przyjaźnie też są dobrze utrzymane.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Strona Główna -> Dyskusje ogólne Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5
Strona 5 z 5
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz dołączać plików na tym forum
Możesz ściągać pliki na tym forum