Forum  Strona Główna

 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Polecam ,warto wysluchać "Zabić gazetą "

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Strona Główna -> Dyskusje ogólne
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Robert Majka
Weteran Forum


Dołączył: 03 Sty 2007
Posty: 2649

PostWysłany: Sob Lut 10, 2007 6:36 pm    Temat postu: Polecam ,warto wysluchać "Zabić gazetą " Odpowiedz z cytatem

http://www.polskieradio.pl/jedynka/news.aspx?iID=7480

"Zabić gazetą"
Eryk Mistewicz, Jerzy Jachowicz, Romuald Szeremietiew
09.02.2007 18:15


Rozmawiała Paula Michalik
Posłuchaj (mp3; 4,62 MB)

Archiwum
"Zabić gazetą"

fot. W.Kusiński


Paula Michalik: W Magazynie kolejny temat – czarny PR. Witam serdecznie gości: pan Eryk Mistewicz, doradca polityczny, kreator wizerunku polityków, pracujący w Polsce i innych krajach specjalista marketingu politycznego; były poseł i wiceminister obrony narodowej w dwóch rządach, pan Romuald Szeremietiew; redaktor Jerzy Jachowicz, dziennikarz Dziennika, dziennikarz śledczy, zajmował się pan działalnością rozwiązanych już Wojskowych Służb Informacyjnych między innymi. O tym za chwilę będziemy mówić.

Panowie, chcemy porozmawiać dzisiaj o tym, mówiąc wprost, otwartym tekstem, jak to się mówi po dziennikarsku, czy można w Polsce zabić gazetą. Pan minister jest przykładem trochę takiego działania.



fot. W.Kusiński


Romuald Szeremietiew: No, trochę tak, to znaczy to, oczywiście, jest wielki skrót, ponieważ sama gazeta nie wystarczy.

P.M.: No i nie został pan zabity na razie, zgódźmy się, sprawa jest...

R.Sz.: Fizycznie nie, ale politycznie na pewno tak. I zostałem "zabity" przede wszystkim w tym, co jest ważne dla osoby takiej jak ja, która sprawowała pewne funkcje i żeby je sprawować, musi się cieszyć zaufaniem publicznym.

P.M.: Tutaj przypomnę słuchaczom – pan minister został zawieszony w obowiązkach między innymi na skutek publikacji w Rzeczypospolitej...

R.Sz.: Zwolniony ze stanowiska, na wniosek pana ministra Komorowskiego pan premier mnie odwołał, ponieważ pojawiło się podejrzenie sformułowane właśnie w artykule gazetowym, że jestem zamieszany w jakieś (...) korupcyjne.

P.M.: Zarzutów nie potwierdziło śledztwo prowadzone w następnych latach. Tam była słynna sprawa pana asystenta, Zbigniewa Farmusa, którego...

R.Sz.: Tak, dokładnie doradcy ministra obrony narodowej, bo pan Farmus był na stanowisku doradcy i był członkiem Gabinetu Politycznego Ministra, a więc w hierarchii Ministerstwa zajmował pewną ważną pozycję.

P.M.: Krótko mówiąc, to była pewna słynna akcja antyterrorystów, śmigłowiec na pełnym morzu, z promu został podjęty, pan Farmus (...).

R.Sz.: Tak, pan Farmus miał być tym kasjerem moim, który pobierał dla mnie łapówki, ale został uniewinniony.

P.M.: Właśnie, korupcji mu nie udowodniono, tam był inny zarzut, zarzut, że miał wgląd w dokumenty niejawne, ale korupcji nie udowodniono. Sprawa pana, pana Romualda Szeremietiewa ciągnie się do dziś.

R.Sz.: Tak.

P.M.: Szósty rok. Kiedy się zakończy ta sprawa?

R.Sz.: Właśnie niestety nie wiem, dlatego że wyglądało, że nasza sprawa, która w ogóle jest bardzo dziwnie prowadzona, ponieważ trafiła do sądu rejonowego, a więc na ten najniższy szczebel, jeśli idzie o tak wielkie przestępstwa, orzeka w sprawie pani, która jest asesorem, a więc jest dopiero przyszłym sędzią, ja nie mam zastrzeżeń do tej pani, robi bardzo rzetelnie to, co robi, niemniej jednak jest to bardzo młoda osoba i ta młoda osoba, kobieta zaszła w ciążę i życzę jej, bo ma właśnie urodzić dziecko, żeby wszystko było jak najlepiej, ale to z kolei spowodowało, że od grudnia nie ma żadnych rozpraw.

P.M.: Ale to już, powiedzmy, jest jakiś wypadek losowy, trudno też oczekiwać, że... Sędzia jest człowiekiem i kobietą i rodzi dziecko, to już jakby...

R.Sz.: Tak, sędzia jest, oczywiście, człowiekiem.

P.M.: Natomiast sprawa ciągnie się już tyle czasu. Skoro były zarzuty napisane na piśmie w gazecie, no co się dzieje, dlaczego...?

R.Sz.: Kilka lat czekaliśmy na to, żeby powstał akt oskarżenia, następnie ponad rok czekaliśmy na to, żeby sąd wyznaczył termin rozprawy. Rozprawa pierwsza została wyznaczona dokładnie na dwa dni przed wyborami, tak jakby ktoś sądził, że, nie wiem, mogę mieć ochotę startować w wyborach, no i skoro mam wyznaczony termin rozprawy, no to wiadomo, że będzie to ważny element w kampanii wyborczej, gdybym chciał...

P.M.: Czyli mamy tutaj taki układ, że sprawa się ciągnie z różnych względów bardzo długo. Wcześniej rozpoczęła się ta sprawa od jednak tekstów, w których w jakimś sensie pan został oskarżony...

R.Sz.: Pani redaktor, jeszcze jedno do tej sprawy, otóż muszę powiedzieć tak, że ta sprawa dawno by się zakończyła, gdyby było odpowiednie tempo, ale początkowo było tak, kiedy już sąd zdecydował się, żeby rozpocząć swoje posiedzenia, że były dwie rozprawy w miesiącu, na każdej dwóch świadków. Efekt był tego taki, że rzeczywiście jak jest 74 świadków, bo tylu prokuratura (...), że trwałoby to kilka lat. Po wielu protestach, między innymi różni ludzie, którzy jakoś mnie znają i uważają, że może niekoniecznie jestem przestępcą, sytuacja, która podobno nie mogła ulec zmianie, uległa zmianie i było rozpraw sześć-osiem miesięcznie i po czterech świadków. I to była szansa, że się skończy. No i jak widać...

P.M.: Panie ministrze, no i jest to ewidentnie sprawa ciągnąca się. Panowie (pytam gości w studiu pozostałych), waszym zdaniem dlaczego tak się dzieje? Komuś zależy na tym? Dlaczego ta sprawa tak się ciągnie? Pan Jerzy Jachowicz.



Jerzy Jachowicz: Myślę, że komuś zależało najpierw na tym, żeby pana Szeremietiewa pozbawić stanowiska i myślę, że pozbawić przede wszystkim wpływów na pewne rozstrzygnięcia, za którymi stały ogromne pieniądze. Była tam na zapleczu niezależnie do tego, co się ewentualnie działo w sprawach osobistych pana Szeremietiewa, jeśli chodzi o to, że dom wybudował, że kupił – jak twierdzi oskarżenie – samochód, dwukrotnie mniej płacąc niż należało, ja pomijam to, niezależnie od tego z całą pewnością na zapleczu sprawy jest bezwzględna konkurencyjna walka firm zbrojeniowych.

Czy teraz polskie służby specjalne, w których władaniu jest handel bronią, czy miały wpływ na ukazanie się materiału po to, żeby utrącić blokującego wybór jednej z firm pana Szeremietiewa, to powinno osobne śledztwo temu być poświęcone.

I ostatnia rzecz, którą zanim pan powie dwa zdania pewnie ważne, tak – z jednej strony można i niektórzy mają pretensję do dwójki dziennikarzy, którzy ten tekst zamieścili, i muszę powiedzieć tak, że ja tego typu informacje traktuję, i oni chyba też właściwie powinni, z ogromną ostrożnością ze względu na to, że ten kierunek informacji jest taki, gdzie z reguły istnieje możliwość manipulacji dziennikarzami i wykorzystania dziennikarzy. Z drugiej jednak strony cóż ma zrobić dziennikarz, jeżeli dostaje coś na kształt dokumentów, dostaje wedle niego wiarygodne informacje? I tu już jest wina po trosze i techniki...

P.M.: A czy dziennikarz może się nie zorientować, od kogo dostaje te materiały?

J.J.: Nie, nie, może się nie zorientować.

P.M.: No właśnie.

J.J.: Jeżeli z wojska, jeżeli dotyczy korupcji, no to wiadomo, że to służby specjalne, to nie ulegało dla nich, mam nadzieję, żadnej wątpliwości.



fot. W.Kusiński


Eryk Mistewicz: To, co mnie dziwi, to słabość organów państwa, bo tak właściwie we wszystkich cywilizowanych krajach ministrowie sprawujący swoje rządy, przedtem, zanim się z kimś spotkają, zanim z kimś pójdą na spotkanie czy to towarzyskie, czy to zawodowe, tam mogą być sfotografowani, mogą być nagrani, powinni dostawać pełną informację, z kim się spotykają, jakie mogą być tematy rozmów, czy to spotkanie może być niebezpieczne. To również jest taka osłona funkcjonariuszy państwowych, która powinna działać.

J.J.: Ale to (...) kontrwywiadowcza i do tego stopnia nawet, żeby się zabezpieczać przed ewentualnymi jakby pokusami ludzi, co do których nigdy nie można mieć pewności z tej drugiej strony. To powinno być w jakimś stopniu kontrolowanego do tego stopnia, szczególnie jeśli chodzi o broń i ogromne miliony (...).

P.M.: Tutaj pan minister chciałby coś wtrącić?



fot. W.Kusiński


R.Sz.: W moim przypadku osłona kontrwywiadowcza polega na tym, że ja byłem inwigilowany i to na polecenie moich przełożonych, ponieważ zarówno pan minister Onyszkiewicz, jak i pan minister Komorowski przyznali się, że takie polecenia wydali, aby mnie inwigilować.

P.M.: To nie mieli do pana zaufania i kazali wtedy inwigilować?

R.Sz.: Najwyraźniej, znaczy i w przypadku pierwszej inwigilacji jeszcze w okresie, kiedy ministrem obrony był pan Janusz Onyszkiewicz, stwierdzono, że nie znaleziono niczego, co by potwierdzało tutaj jakieś moje niecne zamiary. W przypadku drugim, przypomnę, pan Bronisław Komorowski pytany przez komisję sejmową, powiedział: mam wiedzę, nie mam dowodów. Więc to jest pierwsza kwestia dotycząca tej osłony kontrwywiadowczej.

A druga jest taka – muszę powiedzieć, że ja nabrałem podejrzeń, że jakość tego kontrwywiadu, naszego byłego kontrwywiadu wojskowego, albo jest kiepska, albo przede mną udawali, że ona jest kiepska, bo to, co powiedział pan Mistewicz, bardzo ważna sprawa, mianowicie rzeczywiście ja na przykład, kiedy pojawiały mi się nazwiska osób, zwłaszcza przyjeżdżających z zagranicy, ale i z kraju, różnych przedsiębiorców, którzy chcieli się ze mną spotkać, to ja oczekiwałem, że kontrwywiad mi powie, kto to jest i w związku z tym wysyłałem tego typu notatki, pytając i otrzymywałem odpowiedzi, powiedziałbym, więcej niż marne. I kiedyś zrobiłem coś takiego, że do tej listy kilku nazwisk wpisałem trzy czy cztery nazwiska z list najbogatszych, które Wprost drukuje, i oni nic nie byli w stanie na ten temat powiedzieć. Więc nawet tego nie zauważyli, że to była, przepraszam, z mojej strony...

E.M.: Paręnaście dni temu jeden z dzienników podał informację, która mną wstrząsnęła – że za 2,5 miliona złotych można w kraju w centrum Europy zmienić ministra, że lobby telekomunikacyjne, lobby autostradowe, lobby kolejowe i lobby związane z Polskimi Portami Lotniczymi opodatkowało się, wynajęło agencję lobbingową, agencję PR-owską i w ciągu trzech czy czterech tygodni mieliśmy festiwal informacji prasowych, że oto jeden z ministrów jest odwoływany, już leci, już leci na pewno, będzie wojewodą śląskim, tak naprawdę do niczego się nie nadaje i Jarosław Kaczyński za chwilę go zwolni. To pokazuje, co można zrobić może nie tyle z mediami, bo media tutaj są tylko pewnym elementem i to takim... Te najmądrzejsze media akurat w te informacje nie weszły, z tych informacji nie skorzystały, natomiast w jaki sposób pieniądz zaczyna rządzić polską polityką i grupy mafijne, grupy, których interesy naruszono, nagle zaczynają się bronić.

P.M.: To, panowie, co zrobić? Bo to jest rozmowa tutaj troszkę branżowa o pracy dziennikarzy, o tym, w jaki sposób... Pan tutaj podał przykłady. Ale dzienniki, gazety, radio robione jest dla czytelników, dla słuchaczy. Jak w takim razie czytać te gazety, żeby się nie dać na ten czarny PR nabrać? Kiedyś to Polacy byli specjalistami w czytaniu między wierszami. A teraz?

J.J.: Przede wszystkim to winny same media wykazywać tutaj olbrzymi krytycyzm do tych informacji poufnych, które do nich napływają i naprawdę sprawdzać, co się za tymi informacjami kryje, czyje mogą one reprezentować interesy. I zresztą ja pani powiem, właściwie z tajnych informacji, które docierają do mediów nie ma właściwie takich, w których by nie chodziło o załatwienie jakichś interesów. Teraz tylko chodzi o to, żeby te informacje były prawdziwe, to jest raz, żeby nie krzywdziły, broń Boże, przypadkowych ludzi, bo to jest najłatwiej, i wreszcie żeby zamieszczać te informacje, które są prawdziwe. A jeżeli są wątpliwe, to musi w grę wchodzić to, co się nazywa bardzo ważnym interesem dla ludzi, dla społeczeństwa.

E.M.: Ale przy okazji też jakoś polskich polityków, mam wrażenie, że się poprawia, że coraz bardziej oni wiedzą, na co mogą sobie pozwolić, a czego nie powinni robić.

P.M.: Ale tu, panowie, była instrukcja, że tak powiem, działania dla dziennikarzy. Ja teraz do pana Eryka Mistewicza mam pytanie – jaką by pan podał instrukcję zniszczenia polityka?

E.M.: W trzech słowach: agentura, kasa i seks, to są trzy rzeczy, których polityk powinien się może nie tyle wystrzegać, co... Ja zaczynając zawsze pracę z politykiem, chcę omówić wszystkie te trzy segmenty: agentura, czyli co robił w latach 70-80, co robiła jego rodzina; kasa – skąd ma pieniądze (podobają mi się politycy dziewiętnastowieczni, którzy tych pieniędzy tak bardzo nie mają, mieszkają gdzieś na Saskiej Kępie w małych mieszkankach trochę zapuszczonych); no i seks, czyli ich życie intymne. To są wszystkie te trzy rzeczy, które albo przez opozycję, albo przez niechętne media, albo i przez jeden czynnik, i przez drugi będą wcześniej czy później maglowane, polityk znajdzie się pod ostrzałem w momencie, kiedy będzie chciał zostać liderem swojej partii, w momencie, kiedy będzie chciał kandydować na ważny urząd w państwie. Agentura, kasa, seks – na to trzeba uważać.

P.M.: Panowie, dziękuję serdecznie. Ja wiem, pan minister tutaj jako osoba pokrzywdzona zresztą...

R.Sz.: No, pokrzywdzona to może...

J.J.: Za lekko powiedziane.

P.M.: To jeszcze pewnie wykaże śledztwo.

R.Sz.: Za lekko, wściekła.

P.M.: Jeszcze tutaj na przykład pan Jerzy Jachowicz, który tutaj jako dziennikarz śledczy... Ale też przecież był pan ofiarą bardzo silnego czarnego PR-u. Nie mamy w tej chwili już czasu na to, żeby tutaj rozwijać ten przykład. Panowie, dziękuję serdecznie. Musimy jako czytelnicy, jako słuchacze zwracać uwagę, pilnie czytać.

R.Sz.: Po pierwsze myśleć.



fot. W.Kusiński


P.M.: Uważać, myśleć. Dziękuję panom za wizytę w studiu. Pan Eryk Mistewicz, były wiceminister Romuald Szeremietiew i pan redaktor Jerzy Jachowicz byli gośćmi Magazynu Z Kraju I Ze Świata.

J.M.


Cóż, realia w UBekistanie.

Robert Majka z Przemyśla, tel.506084013 mail: robm13@interia.pl
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Strona Główna -> Dyskusje ogólne Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz dołączać plików na tym forum
Możesz ściągać pliki na tym forum