Forum  Strona Główna

 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

O której naprawdę zginął prezydent Lech Kaczyński?

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Strona Główna -> Dyskusje ogólne
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Witja
Weteran Forum


Dołączył: 23 Paź 2007
Posty: 5319

PostWysłany: Sob Kwi 24, 2010 12:47 pm    Temat postu: O której naprawdę zginął prezydent Lech Kaczyński? Odpowiedz z cytatem

http://glos.com.pl/index.php?option=com_content&task=view&id=2006&Itemid=76

"O której naprawdę zginął prezydent Lech Kaczyński?
Redaktor: PJ
24.04.2010.

8.36. Taką godzinę tragedii w korespondencji ze Smoleńska podał o 8.40 Wiktor Bater, dziennikarz Polsat News. Podobnie ? gazety amerykańskie i portale rosyjskie. Tymczasem według oficjalnych doniesień katastrofa nastąpiła o 8.56, a więc 16 minut później. Skąd ta różnica w czasie? Co się mogło wydarzyć przez 20 minut na miejscu tragedii? Dlaczego polscy śledczy nie podjęli tego wątku w postępowaniu? Dlaczego milczą o tym media?

[/img=http://1.1.1.3/bmi/glos.com.pl/images/stories/Prezydent_Lech_Kaczynski_4052856.jpg[/img]

Przypomnijmy co się wydarzyło bezpośrednio przed tragedią. Prezydent Lech Kaczyński o 8.20 dzwoni do brata Jarosława. Mówi, że samolot zgodnie z planem wyląduje za kilkanaście minut. Prezydent o czasie lądowania informację ma od pilota. O 8.20 według oficjalnej wersji Tu- 154M miał opuścić przestrzeń białoruską, a o 8:40 pojawić się nad lotniskiem w Smoleńsku. Jest to dziwne, bo od granicy do Smoleńska jest tylko 60 km, co daje średnią prędkość tego odcinka rzędu 180 km/h. Jeżeli dodamy do tego informację, że samolot zrobił tylko jeden krąg, to powstaje pytanie co działo się przez 16 brakujących minut?

Wyjaśnienia również wymaga obecność nad lotniskiem w Smoleńsku tuż przed katastrofą tajemniczego samolotu Ił- 76, który odleciał po wykonaniu czterech podejść do lądowania. Narzuca się pytanie czy nie była to symulacja zamachu, po której samolot zniknął. Taką hipotezę przedstawia m.in. "The European Union Times".

Kolejna zagadka dotyczy braku karetek pogotowia. Według bezpośredniej relacji TVP INFO karetek nie wezwano, bo nie było kogo ratować. Skąd wzięła się ta pewność?

Pytań dotyczących katastrofy jest o wiele więcej (opisaliśmy je obszernie w tekście "Długie ręce FSB"). Wszystkie wątpliwości, w tym brak karetek (niewygodni świadkowie?), uprawdopodobniają tezę o udziale osób trzecich, specjalnego komanda FSB, które wymordowało ocalałych pasażerów samolotu prezydenckiego. Sugeruje to amatorski film nakręcony na lotnisku pod Smoleńskiem tuż po tragedii, którego autor prawdopodobnie został zabity w Kijowie.

Na filmie wyraźnie słychać pojedyncze strzały w kilkusekundowych odstępach. Autentyczność filmu, jak zapewniali polscy prokuratorzy, miała zostać zbadana do 22 kwietnia. Termin nie został dotrzymany, mało tego ? co znamienne - badaniem autentyczności zajmuje się strona rosyjska. Zważywszy, że dźwięk strzałów jest charakterystyczny dla pistoletu makarow używanego przez służby specjalne Rosji, wyjaśnienia tej sprawy pewnie nie poznamy nigdy.

23 kwietnia szef prokuratury wojskowej płk Krzysztof Parulski oznajmił, że odnalezione zostały wszystkie pistolety należące do funkcjonariuszy BOR, brakowało natomiast kilku magazynków- które zdaniem Parulskiego- mogły wybuchnąć podczas pożaru samolotu. Tyle tylko że jest zasadnicza różnica pomiędzy serią wybuchających nabojów, a pojedynczymi strzałami słyszanymi na filmie.

Kolejna niejasność. Ciała pilotów oraz szefów poszczególnych rodzajów sił zbrojnych zostały rozpoznane dopiero jako jedne z ostatnich na podstawie badań DNA. Gdyby przyjąć tezę, że był to zamach należałoby zadać pytanie dlaczego akurat te ciała zostały tak zmasakrowane? Czy może to oznaczać , że w przypadku przeżycia wojskowi byli przesłuchiwani, a następnie zgładzeni? Tym bardziej, że według niektórych źródeł FSB po katastrofie weszło w posiadanie tajnych danych dotyczących tak Polski, jak i NATO. Rosjanie dopiero po tygodniu zwrócili satelitarny telefon prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Mieli więc dostatecznie dużo czasu na zapoznanie się z jego danymi. Nieznany również pozostaje los laptopa gen. Gągora, który miał wkrótce zostać szefem wojsk NATO i posiadał dostęp do wszystkich informacji Sojuszu oznaczonych jako "top secret". Nie wiadomo też co stało się z ksiązką kodową samolotu, czy zginęła, czy przechwycili ją Rosjanie. Te pytania są o tyle zasadne, że strona rosyjska bez nadzoru polskich władz prowadzi śledztwo, a dowody traktuje jako swoją własność, udostępniając Warszawie to co uzna za stosowne, i zgodnie z zapowiedziami, dotyczyć to będzie także treści zapisów czarnych skrzynek. Dzieje się tak z pełnym przyzwoleniem rządu. Strona polska od początku mogła bowiem samodzielnie badać przyczynę katastrofy do czego postawy prawne stwarzała konwencja chicagowska o ruchu lotniczym z 1944 r. oraz polskie wewnętrzne przepisy dopuszczające prace komisji badające wypadki lotnicze. Konwencja chicagowska przewiduje (p. 5 zał. 13), że państwo na terenie którego doszło do wypadku może przekazać w całości lub części prowadzenia badania innemu państwu na podstawie dwustronnej umowy i ugody.

Rząd Tuska z tej możliwości nie skorzystał. Dlaczego wolał śledztwo rosyjskie?

O ile tzw. opiniotwórcze media w Polsce ewentualne rosyjskie sprawstwo zamachu traktują jako temat tabu, to zagranica uznaje ją za najbardziej prawdopodobną hipotezę. W poprzednim tekście informowaliśmy o wewnętrznym śledztwie prowadzonym w NATO w kwestii zamachu na prezydenta RP.

Z kolei Siergiej Mielnikoff, związany z amerykańskim wywiadem wojskowym, prowadzący portal Gulag, podkreśla, że proszące o zachowanie anonimowości amerykańskie źródła wywiadowcze potwierdziły mu, iż FSB zabiło Polaków, którzy przeżyli katastrofę TU 154M. Mielnikoff nie jest ignorantem w dziedzinie służb specjalnych. Od wielu lat powiązany jest z amerykańskim wywiadem wojskowym. Na początku pierestrojki uczestniczył w kilkunastu tajnych misjach. Kropkę nad "i" stawia "The European Union Times" stwierdzający wręcz, iż "Rosja chcąc wyeliminować wpływy amerykańskie w Polsce zlikwidowała prezydenta Kaczyńskiego". Gazeta podkreśla, że zakończona sukcesem likwidacja Głowy Państwa i dojście do władzy marszałka sejmu Bronisława Komorowskiego będą korzystne dla Moskwy.

Julia M. Jaskólska
Piotr Jakucki"
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Strona Główna -> Dyskusje ogólne Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz dołączać plików na tym forum
Możesz ściągać pliki na tym forum