Forum  Strona Główna

 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Oryginały dokumentów w sprawie _ Katynia 1940

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Strona Główna -> Dyskusje ogólne
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Robert Majka
Weteran Forum


Dołączył: 03 Sty 2007
Posty: 2649

PostWysłany: Sro Kwi 28, 2010 9:05 am    Temat postu: Oryginały dokumentów w sprawie _ Katynia 1940 Odpowiedz z cytatem

Oryginały dokumentów w sprawie mordu
w Katyniu 1940




Dokumenty można obejrzec pod adresem
http://rusarchives.ru/publication/katyn/spisok.shtml











Dokumenty katyńskie w Internecie
http://www.rp.pl/artykul/442884,468127.html

mk 28-04-2010, ostatnia aktualizacja 28-04-2010 09:47

Federalna Służba Archiwalna Rosji po raz pierwszy opublikowała elektroniczne kopie dokumentów dotyczących Zbrodni Katyńskiej.

Polecenie w tej sprawie wydał prezydent Federacji Rosyjskiej Dmitrij Miedwiediew.
Jak powiedział dziennikarzom szef "Rosarchiwu" Andriej Artizow, do tej pory te dokumenty nie pojawiły się na żadnych rządowych stronach internetowych. Dodał, że do tej pory wszystkie te dokumenty były ukryte w archiwach, "ściśle tajne i szczególnej ważności, a dostęp do nich miały tylko pojedyncze osoby". Artizow przyznał, że wciąż są osoby, które podają w wątpliwość autentyczność opublikowanych dokumentów oraz samą zbrodnię katyńską. "Mówią, że akta zostały zrobione na zamówienie i nikt polskich oficerów nie rozstrzeliwał, albo że robili to Niemcy" - powiedział szef "Rosarchiwu". Dodał, że dlatego właśnie podjęto decyzje o upublicznieniu dokumentów.



Krótki komentarz:

Powstaje pytanie retoryczne.

Jak w świetle ujawnionych dokumentów wygląda dzisiaj
polityka pragmatyzmu , reprezentowana przez państwa Europy zachodniej, krajów takich jak USA , Kanada, Wielka Brytania, Francja ...
itd. ?
Jak Ci cudowni Nasi bracia z zachodu , którzy
lizali ... d..e ... ZSRS , dziś patrza na te dokumenty?



Myślę, że jest im to dokładnie obojętne tak jak
70 lat temu, gdy komunistyczni barbażyńcy z NKWD
mordowali Polaków.

Moim zdaniem, choć minęło już 70 lat od zbrodni katyńskiej ,
polityka pragmatyzmu mocarstw wobec przetransformowanego
ZSRS pozostaje nadal niezmienna.
Jest to polityka kosztem silnego państwa polskiego.
Cyniczni gracze mają usta pełne wartości , zamienili
demokrację przedstawicielską na władzę sekretarzy z UE,
na nowy wzorzec świetlanej przyszłośc Rolling Eyes i.
Popatrzmy na fakty, one nie kłamią. Rolling Eyes
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
Robert Majka
Weteran Forum


Dołączył: 03 Sty 2007
Posty: 2649

PostWysłany: Sro Kwi 28, 2010 11:49 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

ŻYCIE PIERWSZYCH CHRZEŚCIJAN

Wezwani, aby być znakiem sprzeciwu w świecie


Pod koniec II w. jakiś nie znany z imienia chrześcijanin żyjący prawdopodobnie w Aleksandrii, pisze otwarty list do niejakiego Diogneta, poganina, w którym tak charakteryzuje chrześcijan i ich życie:

Chrześcijanie nie odróżniają się od innych ludzi ani jakimś specjalnym terytorium, ani językiem, ani zwyczajami. Nie zamieszkują osobnych miast, nie mają własnego języka, nie prowadzą jakiegoś osobliwego trybu życia. Ich nauka nie jest owocem refleksji czy poszukiwań filozofów goniących ustawicznie za nowościami; nie wyznają oni, jak tylu innych, żadnego systemu filozoficznego.

Mieszkają w miastach zarówno greckich jak i barbarzyńskich, jak komu wypadnie, i mimo że w ubiorze, jedzeniu i we wszystkich innych sprawach idą za zwyczajami miejscowymi, prowadzą tryb życia wspaniały i, jak to wielu wyznaje, niewiarygodny. Mieszkają w swojej ojczyźnie, ale jakby byli cudzoziemcami; wykonują wszystkie obowiązki dobrego obywatela i nie uchylają się od żadnych ciężarów, ale czynią to jakby byli przyjezdnymi gośćmi. Każda obca ziemia jest dla nich ojczyzną, każda ojczyzna jest dla nich obcą ziemią. Tak jak wszyscy żenią się, wychodzą za mąż i rodzą dzieci, ale nigdy nie zabijają nowego życia. Mają wspólnotę dóbr, ale nie łoża.

Żyją w ciele, ale nie według ciała. Żyją na tej ziemi, ale czują się obywatelami nieba. Są posłuszni ziemskim prawom, ale ich sposób życia wynosi ich ponad wszelkie prawo. Kochają wszystkich, a wszyscy ich nienawidzą. Są nieznani, a jednak ustawicznie padają na nich wyroki. Posyła się ich na śmierć, a oni w niej otrzymują życie. Są ubogimi, a wzbogacają wszystkich. Brak im wszystkiego, a obfitują we wszelkie dobra. Są pogardzani, a oni uważają to za tytuł chwały. Szkaluje się ich na wszystkie sposoby, a jednak przyznaje się im ustawicznie rację.

Gdy wyrządza się im krzywdę, oni błogosławią; gdy traktowani są haniebnie, odpowiadają szacunkiem. Mimo że czynią dobrze, karze się ich, jakby byli złoczyńcami. Gdy muszą znosić karę, cieszą się, jakby im ktoś dawał życie. Żydzi ustawicznie toczą z nimi wojnę, poganie ich prześladują.

Ale ci, którzy ich nienawidzą, nie potrafią powiedzieć, jaki jest powód ich wrogości.

Słowem, chrześcijanie są dla świata tym, czym dusza jest dla ciała.

Bóg ich umieścił w tym zaszczytnym miejscu i oni nie mogą stamtąd zdezerterować.

Ten tekst, prawdziwy klejnot literatury wczesnochrześcijańskiej, doskonale uwypukla pewien istotny rys chrześcijaństwa: każdy jego szczery wyznawca, każde środowisko autentycznie chrześcijańskie jest dla świata znakiem, czymś, co zwraca na siebie uwagę i co wywołuje zachwyt jednych i sprzeciw drugich. Chrześcijaństwo, tak jak Chrystus, jest znakiem, któremu sprzeciwiać się będą (zob. Łk 2,34). Wyznawcy Chrystusa w II w. aż nazbyt często doświadczyli prawdy tego przeznaczenia. Chrześcijanin tamtych czasów miał żywszą niż kiedykolwiek świadomość tego, że Bóg powołał go do swojego świętego Kościoła nie tylko po to, aby siebie zbawił, ale przede wszystkim po to, by był dla świata światłem i solą. Z tego to właśnie powodu chrześcijaństwo chciało być za wszelką cenę obecne w świecie; dla tej racji unikało ono życia w getcie, bo to równałoby się zdradzie misji, jaką Bóg mu powierzył. Z drugiej jednak strony chrześcijanie wiedzieli, że ...świat — jak mówi Pierwszy List św. Jana — leży w mocy Złego (1 J 5,19). Wyrwani spod jego władzy, doświadczywszy Boga, Jego miłości i Jego potęgi, wyznawcy Chrystusa nie mogli się z tym światem utożsamić. I dlatego chrześcijanin, chociaż żył jak inni — można go było spotkać w termach i w bazylikach — chociaż wykonywał te same zawody co inni, czynił to jednak inaczej, dobrze i sumiennie oczywiście, lecz z jakimś dystansem, tak jakby wszystko na tej ziemi było dla niego względne, nie najważniejsze. Część jego egzystencji nie mieściła się w normalnych ludzkich schematach. I to drażniło pogan. W obronie własnego świata, którego słuszność i oczywistość były kwestionowane przez nieme świadectwo chrześcijan, zaczęli oni reagować na niepożądanych intruzów oszczerstwami i prześladowaniem.

Reakcja przeciw chrześcijanom przyszła z dwóch kierunków — ze strony państwa i ze strony tłumu. W stosunku do państwa chrześcijanie głosili lojalność i posłuszeństwo. Może się to wydawać dziwne, ale to fakt, że niektórzy wybitni biskupi i pisarze II w., np. św. Ireneusz z Lyonu, Melito z Sardes, Atenagoras prześcigają się w pochwałach pod adresem Imperium, sławiąc dobroczynną pax romana, oraz podkreślają solidarność losów Imperium i Kościoła, nazywając ten ostatni przybraną siostrą Rzymu. Te entuzjastyczne głosy wnet jednak w chrześcijaństwie przycichły, dając miejsce coraz poważniejszym zastrzeżeniom. Pojawiały się one w miarę, jak zaczęto sobie w Kościele zdawać sprawę z totalitarnego charakteru władzy cesarskiej. Świadomość polityczna tamtych czasów wcielała się w osobę cesarza, który był panem absolutnym wszystkich i wszystkiego, nie wyłączając ludzkich sumień. Znalazło to swój najwyższy wyraz w kulcie religijnym oddawanym cesarzom. Ktokolwiek zakreślał granice ich władzy w imię wolności wewnętrznej człowieka, w imię suwerenności innego boga niż cesarz, ten musiał być uważany na element zagrażający najbardziej istotnym strukturom państwa. Oto przyczyna, dla której frontalne zderzenie między państwem a chrześcijaństwem było nieuniknione. Władza rzymska nie od razu jednak zdała sobie sprawę z niebezpieczeństwa, jakie dla niej przedstawia Kościół. Pierwsze prześladowania, które miały miejsce w I i w II w., nie były rezultatem jakiegoś ściśle sprecyzowanego programu politycznego, wypływały one raczej z kaprysu poszczególnych cesarzy albo z nadgorliwości lokalnych władz, albo były chęcią zaspokojenia gniewnych nastrojów tłumu z rozmaitych powodów oburzonego na chrześcijan. W II w. gromadziły się już jednak przesłanki częstych i z premedytacją podejmowanych prześladowań, które z nakazu cesarzy spadły na Kościół w następnym stuleciu. Niezgodność rzymskiej ideologii państwowej z chrześcijaństwem wychodziła już w II w. na jaw, gdy ze strony władz rzymskich występowano z próbami zradykalizowania i bezwzględnego przestrzegania kultu religijnego cesarzy. Inność chrześcijan rzucała się wtedy od razu w oczy. W Kartaginie odbywa się któregoś dnia defilada wojskowa. Wszystkim żołnierzom kazano włożyć na głowy wieńce na cześć bogów. Jeden z żołnierzy defiluje trzymając swój wieniec w ręku. Śmiałka od razu aresztują i zapytują o powód tego niesłychanego kroku. „Jestem chrześcijaninem i nie wolno mi było tego czynić” — pada odpowiedź. Fakt ten stał się wydarzeniem dnia, wywołując liczne i burzliwe komentarze. Zaczęły się także mnożyć — wśród urzędników państwowych–chrześcijan — przypadki nieobecności na ceremoniach religijnych z okazji uroczystych świąt, w czasie których oddawano boską cześć posągowi cesarza i innych oficjalnych bóstw. Z tego zrodził się zarzut ateizmu pod adresem chrześcijan, zarzut poważny, gdy się weźmie pod uwagę ścisłe zespolenie władzy państwowej z oficjalną religią rzymską i całkowitą służebność tej ostatniej względem pierwszej. Stawali się oni w ten sposób elementem coraz bardziej podejrzanym. Tertulian pisze, że w jego czasach chrześcijanie figurowali w rejestrach tajnej policji cesarskiej na równi z właścicielami domów publicznych, sutenerami i złodziejami. Wystarczyła byle iskra, by na podstawie tych kartotek aresztować i sądzić niewygodnych chrześcijan.

Inne racje, by nienawidzić chrześcijan, miał szary tłum. Niepojętą była dla niego rzucająca się w oczy różnica w ich zachowaniu. Kobiety–chrześcijanki unikały strojów rzucających się zbytnio w oczy, a ich mężowie nie przysięgali już na Bachusa czy Herkulesa. Podejrzaną nawet stała się sumienność chrześcijan w płaceniu podatków i w używaniu sprawiedliwych miar i wag. „Chcą nam dać lekcję” — mówiono złośliwie wokoło. Zaczęto również szeptać na temat braterstwa chrześcijan, że burzy ono święte granice między ludźmi, ustalone przez samych bogów. Bardziej pikantnej pożywki do szkalowania wyznawców Chrystusa dostarczyły tłumom zebrania liturgiczne chrześcijan. Już sam fakt, że były one dostępne tylko dla wtajemniczonych, tj. ochrzczonych chrześcijan, wywoływał złośliwe komentarze. „Kto się ukrywa — mawiano — ten widocznie ma coś do ukrywania.” Eucharystia, w czasie której biskup wypowiadał nad chlebem i nad winem słowa: „To jest Ciało moje... to jest Krew moja”, przedstawiana była w szeptanej antychrześcijańskiej propagandzie jako uczta ludożercza, a pocałunek pokoju i zwracanie się do siebie przez „bracie” i „siostro” był dowodem na to, że chrześcijanie schodzą się na lubieżne orgie.

Te i inne jeszcze, najbardziej niewiarygodne, oszczerstwa były obrazem społeczeństwa; które je puszczało w obieg; to było przerzucanie na chrześcijan swoich własnych wad. Człowiek zepsuty z trudem uwierzy, że istnieje gdziekolwiek czystość. Tertulian przekazuje nam na żywo te nieprzychylne chrześcijaństwu nastroje ludu. Kiedyś na ulicy w Kartaginie podsłuchał on takie rozmowy: Wiesz, ten Gajusz Sejusz jest dobrym człowiekiem, szkoda tylko, że przeszedł na chrześcijaństwo, albo: Nie mogę pojąć, jak to możliwe, by Lucjusz Tycjusz, człowiek tak inteligentny, mógł nagle zgłupieć i stać się chrześcijaninem.

Dowcipy, naciągania i oszczerstwa kończyły się jednak, gdy zagrożone były, rzekomo z winy chrześcijan, żywotne interesy tłumu. Na religię ludową składa się zabobon i pragmatyzm, które każą prosić bogów o zdrowie, pomyślność materialną, spokój i zwycięstwo w razie wojny. Gdy na horyzoncie pojawiało się jakieś zagrożenie: susza, powódź, zaraza, najazd barbarzyńców, podnosił się wśród tłumu krzyk: „To wina chrześcijan! Oni nam przynoszą nieszczęście; rzucają na nas urok!” Dowód na to? Oto cesarz i kapłani bez przerwy składają ofiary bogom, przerażony tłum modląc się wypełnia świątynie; kogo tylko brak? Chrześcijan! Gdzie oni są? Tertulian żywo opisuje atmosferę panującą w takich sytuacjach: Nil wylewa? Susza zagraża zbiorom? Ziemia się gdzieś trzęsie? Zaraza wybucha w Azji czy w Smyrnie? — zaraz głos się podnosi: precz z ateistami! Precz z chrześcijanami! Chrześcijanie dla lwów! Niemało było w takich chwilach wypadków linczowania, a nierzadko się zdarzało, że władze państwowe, by zadowolić i uspokoić tłum, skazywały masowo chrześcijan na śmierć lub na więzienie.

Czy ta gwałtowna reakcja świata na chrześcijaństwo i walka z nim przerażała wyznawców Chrystusa ? Bynajmniej! Wiedzieli oni, że to należy do istoty ich chrześcijańskiego powołania.

Ich wspólnym przekonaniem było to, co w 110 r. napisał św. Ignacy z Antiochii w swoim Liście do Rzymian: Kiedy chrześcijaństwo jest nienawidzone przez świat, pokazuje ono, że nie jest dziełem człowieka, ale wielkością i mocą Boga.


Uzupełnienie:

James przeciwstawiając się dzieleniu przez ówczesną asocjacjonistyczną psychologię doświadczenia na elementy: wrażenia, wyobrażenia, myśli etc. Jego zdaniem świadomość ma charakter ciągły (strumień świadomości), w którym wszystkie składniki nie mają ani podmiotowego, ani przedmiotowego charakteru, ale względny charakter. Stany mistyczne nie są lepszym ani gorszym rodzajem doświadczenia od rozumowania logicznego, a miarą ich prawdziwości jest tylko użyteczność.
Wiara jest nieuniknionym doświadczeniem, gdyż także niewiara jest wiarą (w to, że dana rzecz nie istnieje), zaś uchylić się od wiary i niewiary nie sposób gdy trzeba postępować jak gdyby ta rzecz istniała lub nie istniała. Dotyczy to szczególnie wiary religijnej.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
Robert Majka
Weteran Forum


Dołączył: 03 Sty 2007
Posty: 2649

PostWysłany: Sro Kwi 28, 2010 2:10 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem






Oto tekst przemówienia, które prezydent Lech Kaczyński miał wygłosić 10 kwietnia 2010 roku podczas obchodów 70. rocznicy zbrodni katyńskiej.
http://www.gs24.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=/20100412/KRAJ/187222930

Szanowni Przedstawiciele Rodzin Katyńskich! Szanowni Państwo!

W kwietniu 1940 roku ponad 21 tysięcy polskich jeńców z obozów i więzień NKWD zostało zamordowanych. Tej zbrodni ludobójstwa dokonano z woli Stalina, na rozkaz najwyższych władz Związku Sowieckiego. Sojusz III Rzeszy i ZSRR, pakt Ribbentrop-Mołotow i agresja na Polskę 17 września 1939 roku znalazły swoją wstrząsającą kulminację w zbrodni katyńskiej.

Nie tylko w lasach Katynia, także w Twerze, Charkowie i w innych, znanych i jeszcze nieznanych miejscach straceń wymordowano obywateli II Rzeczypospolitej, ludzi tworzących podstawę naszej państwowości, nieugiętych w służbie ojczyzny. W tym samym czasie rodziny pomordowanych i tysiące mieszkańców przedwojennych Kresów były zsyłane w głąb Związku Sowieckiego, gdzie ich niewypowiedziane cierpienia znaczyły drogę polskiej Golgoty Wschodu.

Najbardziej tragiczną stacją tej drogi był Katyń. Polskich oficerów, duchownych, urzędników, policjantów, funkcjonariuszy straży granicznej i służby więziennej zgładzono bez procesów i wyroków. Byli ofiarami niewypowiedzianej wojny. Zostali zamordowani z pogwałceniem praw i konwencji cywilizowanego świata. Zdeptano ich godność jako żołnierzy, Polaków i ludzi. Doły śmierci na zawsze miały ukryć ciała pomordowanych i prawdę o zbrodni. Świat miał się nigdy nie dowiedzieć. Rodzinom ofiar odebrano prawo do publicznej żałoby, do opłakania i godnego upamiętnienia najbliższych. Ziemia przykryła ślady zbrodni, a kłamstwo miało wymazać ją z ludzkiej pamięci.

Ukrywanie prawdy o Katyniu – efekt decyzji tych, którzy do zbrodni doprowadzili – stało się jednym z fundamentów polityki komunistów w powojennej Polsce: założycielskim kłamstwem PRL. Był to czas, kiedy za pamięć i prawdę o Katyniu płaciło się wysoką cenę. Jednak bliscy pomordowanych i inni, odważni ludzie trwali wiernie przy tej pamięci, bronili jej i przekazywali kolejnym pokoleniom Polaków. Przenieśli ją przez czas komunistycznych rządów i powierzyli rodakom, wolnej, niepodległej Polsce. Dlatego im wszystkim, a zwłaszcza Rodzinom Katyńskim, jesteśmy winni szacunek i wdzięczność.

W imieniu Rzeczypospolitej składam najgłębsze podziękowanie za to, że broniąc pamięci o swoich bliskich, ocaliliście Państwo jakże ważny wymiar naszej polskiej świadomości i tożsamości.

Katyń stał się bolesną raną polskiej historii, ale także na długie dziesięciolecia zatruł relacje między Polakami i Rosjanami. Sprawmy, by katyńska rana mogła się wreszcie w pełni zagoić i zabliźnić. Jesteśmy już na tej drodze. My, Polacy, doceniamy działania Rosjan z ostatnich lat. Tą drogą, która zbliża nasze narody, powinniśmy iść dalej, nie zatrzymując się na niej ani nie cofając.

Wszystkie okoliczności zbrodni katyńskiej muszą zostać do końca zbadane i wyjaśnione. Ważne jest, by została potwierdzona prawnie niewinność ofiar, by ujawnione zostały wszystkie dokumenty dotyczące tej zbrodni. Aby kłamstwo katyńskie zniknęło na zawsze z przestrzeni publicznej. Domagamy się tych działań przede wszystkim ze względu na pamięć ofiar i szacunek dla cierpienia ich rodzin. Ale domagamy się ich także w imię wspólnych wartości, które muszą tworzyć fundament zaufania i partnerstwa pomiędzy sąsiednimi narodami w całej Europie.

Oddajmy wspólnie hołd pomordowanym i pomódlmy się nad ich głowami. Chwała bohaterom! Cześć Ich pamięci!

źródło informacji:
http://www.gs24.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=/20100412/KRAJ/187222930

Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Strona Główna -> Dyskusje ogólne Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz dołączać plików na tym forum
Możesz ściągać pliki na tym forum