Forum  Strona Główna

 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Zamach w Smoleńsku - lot PLF101
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, ... 33, 34, 35  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Strona Główna -> Dyskusje ogólne
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Stanislaw Siekanowicz
Weteran Forum


Dołączył: 19 Paź 2008
Posty: 1146

PostWysłany: Sro Maj 26, 2010 8:14 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

W oficjalnych enuncjacjach podawano kilkakrotnie, ze na czarnej skrzynce nie ma rozmow z nikim z kabiny pasazerskiej. To teraz nalezy rozumiec, ze gen. Blasik mogl wywierac jakąś presje przy pomocy pantomimy. Co to za propaganda tutaj, panie Florek!
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Michał Fluor Florek
Częsty Użytkownik


Dołączył: 10 Maj 2010
Posty: 26

PostWysłany: Sro Maj 26, 2010 9:07 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Stanislaw Siekanowicz napisał:
W oficjalnych enuncjacjach podawano kilkakrotnie, ze na czarnej skrzynce nie ma rozmow z nikim z kabiny pasazerskiej. To teraz nalezy rozumiec, ze gen. Blasik mogl wywierac jakąś presje przy pomocy pantomimy. Co to za propaganda tutaj, panie Florek!

dlaczego zarzuca mi pan propagandę?
mając świadomość spóźnienia, a za plecami swojego szefa, patrzącego mi na ręce odczuwałbym conajmniej lekki dyskomfort.

_________________
nie dajmy si? zwariowa?
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Piotr
Bywalec Forum


Dołączył: 06 Maj 2010
Posty: 38

PostWysłany: Sro Maj 26, 2010 10:48 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Michał Fluor Florek napisał:
Stanislaw Siekanowicz napisał:
W oficjalnych enuncjacjach podawano kilkakrotnie, ze na czarnej skrzynce nie ma rozmow z nikim z kabiny pasazerskiej. To teraz nalezy rozumiec, ze gen. Blasik mogl wywierac jakąś presje przy pomocy pantomimy. Co to za propaganda tutaj, panie Florek!

dlaczego zarzuca mi pan propagandę?
mając świadomość spóźnienia, a za plecami swojego szefa, patrzącego mi na ręce odczuwałbym conajmniej lekki dyskomfort.


Tak i byłbym samobójcą, który gdzieś ma własną rodzinę, dzieci itd.
Gdyby nie dramat tej sytuacji, to takie myślenie byłoby może śmieszne, a tak jest naiwne...delikatnie mówiąc.
A wracając do zapisu skrzynek - przecież wiele razy mówiono, że do prawie ostatnich chwil załoga nie zdradzała żadnych oznak zdenerwowania, że nawet żartowali między sobą itd. Teraz nagle pisze się o jakiejś presji.
Za chwilę się dowiemy, że generał Błasik przyłożył pilotowi pistolet do głowy. Mam wujka pilota wojskowego i jak z nim rozmawiałem, to powiedział mi wprost, że dla niego w kabinie mógłby być i sam papież i gdyby uznał, że coś jest źle, że jest ryzyko lądowania, to w żadnym razie nie pozwoliby wpłynąć na zmianę swojej decyzji. Jak sam mówi - piloci wojskowi są przygotowani na znacznie większe stresy niż stojący nad głową generał. I powiedział jeszcze coś, coś bardzo ważnego moim zdaniem - jego zdaniem podstawowym pytaniem powinno być dlaczego, skoro były tak złe warunki, lotnisko nie było zamknięte. Opowiedział mi, że kiedyś lecieli na jakieś pokazy do Niemiec i musieli polecieć na inne lotnisko, ponieważ docelowe zostało zamknięte z powodu... dużego stada ptaków... a tu w Smoleńsku proszę bardzo, nic nie widać ( ponoć ) a lotnisko otwarte, a tłumaczenie, że byłby jakiś skandal, to mówi, żeby włożyć między bajki.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Michał Fluor Florek
Częsty Użytkownik


Dołączył: 10 Maj 2010
Posty: 26

PostWysłany: Sro Maj 26, 2010 2:24 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Piotr napisał:

...Tak i byłbym samobójcą, który gdzieś ma własną rodzinę, dzieci itd.
Gdyby nie dramat tej sytuacji, to takie myślenie byłoby może śmieszne, a tak jest naiwne...delikatnie mówiąc....


No chyba zgodzi się Pan ze mną, że świadomość spóźnienia, a w razie wyboru zapasowego lotniska "rozsadzenie" uroczystości, świadomość, że w razie odmowy podejścia można zostać nazwanym tchórzem nie budują atmosfery sielanki.
Nie zmienia to jednak faktu, że pilot samolotu prezydenckiego musi być odporny na takie stresy.
Proszę mnie źle nie zrozumieć - nie przesądzam w żaden sposób o winie pilota i również zależy mi na wyjaśnieniu okoliczności tej tragedii.

_________________
nie dajmy si? zwariowa?
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Administrator
Weteran Forum


Dołączył: 02 Wrz 2006
Posty: 907

PostWysłany: Sro Maj 26, 2010 3:32 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Michał Fluor Florek napisał:
[
... - nie przesądzam w żaden sposób o winie pilota ....

Ale sugerujesz Pan! ... chociaz ta wersja zostala juz z cala pewnoscia wykluczona
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
sudoer
Bywalec Forum


Dołączył: 02 Maj 2010
Posty: 35

PostWysłany: Sro Maj 26, 2010 5:06 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Michał Fluor Florek napisał:
Piotr napisał:

...Tak i byłbym samobójcą, który gdzieś ma własną rodzinę, dzieci itd.
Gdyby nie dramat tej sytuacji, to takie myślenie byłoby może śmieszne, a tak jest naiwne...delikatnie mówiąc....


No chyba zgodzi się Pan ze mną, że świadomość spóźnienia, a w razie wyboru zapasowego lotniska "rozsadzenie" uroczystości, świadomość, że w razie odmowy podejścia można zostać nazwanym tchórzem nie budują atmosfery sielanki.
Nie zmienia to jednak faktu, że pilot samolotu prezydenckiego musi być odporny na takie stresy.
Proszę mnie źle nie zrozumieć - nie przesądzam w żaden sposób o winie pilota i również zależy mi na wyjaśnieniu okoliczności tej tragedii.



Nie dostrzega Pan zasadniczej niejasności w sprawie katastrofy. Dlaczego TU znalazł się na danej wysokości w tak dużym oddaeniu od lotniska.
Komputery się nie mylą. Obliczają niewłaściwy wynik jeżeli zostaną dostarczone im błędne dane.

_________________
"Gdy chcesz opisa? prawd?, elegancj? pozostaw krawcom" Albert Einstein
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Piotr
Bywalec Forum


Dołączył: 06 Maj 2010
Posty: 38

PostWysłany: Sro Maj 26, 2010 6:07 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Michał Fluor Florek napisał:
Piotr napisał:

...Tak i byłbym samobójcą, który gdzieś ma własną rodzinę, dzieci itd.
Gdyby nie dramat tej sytuacji, to takie myślenie byłoby może śmieszne, a tak jest naiwne...delikatnie mówiąc....


No chyba zgodzi się Pan ze mną, że świadomość spóźnienia, a w razie wyboru zapasowego lotniska "rozsadzenie" uroczystości, świadomość, że w razie odmowy podejścia można zostać nazwanym tchórzem nie budują atmosfery sielanki.
Nie zmienia to jednak faktu, że pilot samolotu prezydenckiego musi być odporny na takie stresy.
Proszę mnie źle nie zrozumieć - nie przesądzam w żaden sposób o winie pilota i również zależy mi na wyjaśnieniu okoliczności tej tragedii.


A świadomość, że w razie katastrofy będzie kozłem ofiarnym i że będzie miał na sumieniu ponad 90 istnień, to pana zdaniem zero stresu ?
Nie, nie zgadzam się z Panem.
I jeszcze jedno - post wyżej pisałem, że jeszcze chwila i się okaże iż generał Błasik trzymał pistolet przy głowie pilota... i co się teraz okazuje - generał wyrzucił pilota z jego fotela i sam pilotował samolot... ciekawe jak daleko pójdą w tych bzdurach.

Jeśli nikt nie ma nic do ukrycia, to nikt nie powinien stawać na przeszkodzie powołania Komisji Międzynarodowej. Mam nadzieję, że komisja sięgnie po zapisy satelitarne prowadzonych rozmów z wieżą, po zdjęcia satelitarne... ale nie te rosyjskie.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Stanislaw Siekanowicz
Weteran Forum


Dołączył: 19 Paź 2008
Posty: 1146

PostWysłany: Sro Maj 26, 2010 7:46 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Cytat:
- Mieli prawo podjąć próbę podejścia do lądowania - dodaje jeden z oficerów 36. Pułku. - Zejść na wysokość decyzyjną, a wtedy, kiedy pilot przekonuje się, że nie wyląduje, odchodzi znów do góry. Byli poniżej tej wysokości, ale rosyjski raport wciąż nie odpowiada na pytanie: dlaczego.

Samolot był wyposazony w instrumenty, w tym satelitarne, pozwalające bezpiecznie zejść na ową wysokość decyzyjną - okolo 100 stop czyli ca. 30 m powyzej plyty lotniska przy prawidlowych danych od kontrolerow lotu dotyczących aktualnego ciśnienia barometrycznego.
Byli poniżej tej wysokości, a w pewnym momencie nawet poniżej płyty lotniska! Mamy uwierzyć, ze pilot po przelataniu na tej (i na blizniaczej) maszynie ponad 2 tysiecy godzin nie potrafił jej obsługiwać? Takim raportem od Moskali można sobie tylko d... podetrzeć!
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Jadwiga Chmielowska
Site Admin


Dołączył: 02 Wrz 2006
Posty: 3642

PostWysłany: Sro Maj 26, 2010 8:16 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

AWARIA RADIOLATARNI?

10 kwietnia mogło dojść do awarii radiolatarni na lotnisku Smoleńsk-Siewiernyj - podaje TVP Info.

Sygnał wysyłany z radiolatarni mógł "przerywać" - taką informację podała nieoficjalnie osoba związana ze śledztwem ws. katastrofy pod Smoleńskiem.

Chodzi o latarnię położoną około kilometra od lotniska. Nie wiadomo, czy taka usterka mogła wpłynąć na samolot
- podaje TVP Info.

Naczelna Prokuratura Wojskowa nie potwierdza ani nie zaprzecza informacjom telewizji.


(wg, TVP Info)

_________________
Jadwiga Chmielowska Przewodnicz?ca Oddzia?u Katowice i Komitetu Wykonawczego "Solidarnosci Walcz?cej"
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Stanislaw Siekanowicz
Weteran Forum


Dołączył: 19 Paź 2008
Posty: 1146

PostWysłany: Sro Maj 26, 2010 9:28 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Cytat:
Sygnał wysyłany z radiolatarni mógł "przerywać"

Szkoda, że nie podano czy chodzi o sygnał radiowy czy świetlny (ta konkretna stacja powinna wysyłać oba).
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Jerzy Dąbrowski
Weteran Forum


Dołączył: 01 Gru 2006
Posty: 314

PostWysłany: Sro Maj 26, 2010 9:57 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

W ostatnich dniach: najpierw mamy wieści że ktoś z poza załogi był w kokpicie, potem "już pewność" że to gen. Błasik oraz jeszcze jakiś inny "intymny" głos. Wreszcie, że załoga na pewno była pod presją. I pada to z "polskich" ust - płk. Klicha (tak, tak to jest pułkownik). Takie "samoobciążanie się" przedstawiciela Polski, przy neutralnym czy obojętnym stanowisku sfer rządowych - każdego polaka musi co najmniej deprymować, dołować. Teraz "promyk nadziei" że to może nie my, że to Rosjanie albo lepiej (wg. inżynierów dusz) to ten posowiecki bajzel na zapyziałym lotnisku - przerwany sygnał z latarni - wot żałka.

A co potem? - Brak potwierdzeń wersji z latarnią. Czekanie na te czarne skrzynki jak na wielką łaskę i wspaniałomyślność strony rosyjskiej i osobiście słoneczka ludzkości w tej części świata - premiera Putina. Potem znowu atak na naszych pilotów z jakiegoś nowego powodu, na któregoś z pasażerów (Prezydenta?) i t.d.
Po co? Bo taka huśtawka nastrojów bardzo emocjonalnie wyczerpuję i zniechęca, czyli demobilizuje. Nawał różnych wersji przebiegu katastrofy powoduje brak orientacji, pewności co do wszystkiego co zostało zaserwowane. A ponieważ każdy chce wreszcie spokoju wiec ułoży sobie jakąś wersję że nasi z Tupolewa chcieli dobrze ale znowu (lub niestety) im nie wyszło.

_________________
Nie jedna miarka wskazuje na Jarka,
Wi?c tak jak czuj? tak zag?osuj?!
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Jadwiga Chmielowska
Site Admin


Dołączył: 02 Wrz 2006
Posty: 3642

PostWysłany: Sro Maj 26, 2010 10:53 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Generał i jego piloci

Mizerne wyniki półtoramiesięcznej pracy komisji MAK, która bada okoliczności katastrofy smoleńskiej, budzą głębokie rozczarowanie. Na ostatniej konferencji komitetu nie przedstawiono niczego, co w sposób znaczący wzbogacałoby dotychczasową wiedzę. Zaprezentowano materiał graficzny, który był już od dawna znany. Jeżeli porównać to, co pokazał MAK, z precyzyjnymi obliczeniami trajektorii lotu Tupolewa i interpretacją faktów wykonaną przez Internautów, to można powiedzieć, że MAK zademonstrował bardzo kiepskie umiejętności analityczne. Nie ulega wątpliwości, że komitet przedstawił jedynie rezultaty tych badań, które wzmacniają od dawna głoszone tezy.

Tak więc szefowa komisji Tatiana Anodina bez podawania jakichkolwiek argumentów stwierdziła, że: w samolocie wszystko funkcjonowało bez zarzutu do chwili katastrofy, personel naziemny lotniska nie popełnił błędu, nie było żadnego zamachu, nie było żadnego pożaru na pokładzie Tupolewa, nie było żadnej eksplozji. I tutaj pojawia się problem, bo wielu świadków katastrofy relacjonowało, że widoczne były błyski eksplozji, kiedy Tupolew leciał jeszcze nad drzewami. Potwierdza tę wersję również pracownik TVP Sławomir Wiśniewski, który był naocznym świadkiem katastrofy. Na miękkim, wilgotnym gruncie kadłub uderzającej 100-tonowej maszyny powinien się wyraźnie "odcisnąć". Żadnego takiego śladu nie stwierdzono. I wreszcie skala zniszczeń kadłuba samolotu wskazuje na eksplozję. Nie chcę wnikać w szczegóły, ponieważ jest ich przeogromna ilość i ich analizę należy pozostawić ekspertom. Tatiana Anodina poinformowała poza tym, że: 1. 16-20 minut przed katastrofą w kabinie pilotów były dwie osoby spoza załogi, 2. na kilka minut przed katastrofą w kabinie była jedna osoba spoza załogi – jej tożsamość zidentyfikowano ale nie ujawniono, 3. wielokrotnie informowano załogę Tupolewa o niekorzystnych warunkach atmosferycznych, 4. system TAWS włączył się na 18 sekund przed uderzeniem w pierwszą przeszkodę, którą była brzoza w odległości 1100 metrów od pasa startowego lotniska, 5. w Tupolewie aż do 5 sekundy przed katastrofą był włączony automatyczny pilot. Te wszystkie informacje miały na celu przede wszystkim wywołanie wrażenia, że katastrofa była wynikiem ludzkiego zaniedbania, zignorowania ostrzeżeń wieży kontrolnej lotniska i wreszcie prawdopodobnych nacisków na załogę ze strony osób trzecich. Uważna analiza tego materiału prowadzi jednak do zgoła innych wniosków.

Edmund Klich - członek komisji śledczej - rozszerzył powyższą informację podczas programu telewizyjnego „Teraz My”, który wyemitowano 24 maja 2010 roku. Powiedział on, że osobą, która przebywała w kabinie pilotów aż do chwili katastrofy był gen. Błasik – szef sił powietrznych Polski. Klich zaznaczył przy tym, że piloci obniżając trajektorię lotu zeszli poniżej tzw. „wysokości decyzyjnej”, która w przypadku Tupolewa wynosiła 100 metrów. Piloci zdawali sobie z tego sprawę. Obecnie próbuje się przemycić bardzo jednostronne spojrzenie na fakt obecności gen. Błasika w kabinie pilotów. Sugeruje się wręcz, że być może to właśnie on był tą osobą, która swoją obecnością wywarła psychiczny nacisk na pilotów. Jest to bardzo wątpliwa i naiwna interpretacja. Generał nie musiał wywierać nacisku na pilotów poprzez swoją obecność. Wystarczyłoby, aby wcześniej wydał odpowiedni rozkaz. Najbardziej prawdopodobne jest jednak to, że generał przyszedł do podwładnych mu pilotów - swoich żołnierzy - jak tylko dowiedział się o stanie zagrożenia. Jaką wiadomość otrzymał tuż przed lądowaniem generał Błasik, że zamiast siedzieć przypięty pasami do fotela, przybiegł do kabiny pilotów? Edmund Klich przyznał w programie „Teraz My”, że generał zjawił się tam na zaledwie kilka minut przed katastrofą. Jeżeli przyjąć przeciętną w tej fazie lotu prędkość ok. 70m/s, to Tupolew był wtedy oddalony od lotniska parę kilometrów i powinien być na wysokości około 500 metrów lub więcej. Dzisiaj wiemy już, że był dużo niżej. Nie ma wątpliwości, że piloci zidentyfikowali zagrożenie wcześniej i poinformowali o nim swojego przełożonego. Pamiętajmy jednak, że samolotem przez cały czas sterował automatyczny pilot, który wykorzystywał bezpieczne dane satelitarne. Jak mogło więc dojść do tego, że automatyczne pilotowanie sprowadziło Tupolewa na tak niebezpiecznie niską wysokość? Mogła to spowodować awaria mechanicznego systemu sterowania samolotem lub awaria systemu autopilota lub też użycie przez autopilota błędnych danych. Komisja MAK wykluczyła jednakże jakiekolwiek nieprawidłowości w działaniu systemów samolotu. Oznacza to, że jedyną przyczyną sprowadzenia Tupolewa na krytycznie niską wysokość było wykorzystanie przeze autopilota błędnych danych. To nie rozwiewa jednak wszystkich wątpliwości. Zgodnie z informacjami MAK widoczność pionowa przy podejściu do lotniska w Smoleńsku wynosiła feralnego dnia 50 metrów. Piloci musieli więc dużo wcześniej zauważyć, jeszcze przed kontaktem z pierwszą przeszkodą (na wysokości zaledwie kilku metrów nad ziemią), że znajdują się na niebezpiecznie niskiej wysokości.

Musieli to widzieć zanim włączył się TAWS na 18 sekund przed pierwszą przeszkodą i przed nalotem nad głęboki jar przed lotniskiem. Był to więc ostatni moment na wyłączenie automatycznego pilota i włączenie pełnej mocy silników w celu poderwania samolotu. Ale nic takiego się nie stało... Piloci wyłączyli autopilota dopiero 5 sekund przed katastrofą! Dlaczego tak późno? Jedynym logicznym wnioskiem w tej sytuacji jest to, że do tego momentu nie udało im się wyłączyć automatycznego pilota. Jego sprawność wróciła dopiero wtedy, kiedy już nie było żadnego ratunku. Blokada systemu autopilota mogła być konsekwencją awarii systemu lub umyślnej ingerencji w jego elektronikę. Wcześniejsze, nieskuteczne próby wyłączenia autopilota zostały z pewnością zarejestrowane przez „czarną skrzynkę”. O tym się już jednak nigdy nie dowiemy, wszak według Rosjan wszystkie systemy samolotu działały bez zarzutu a skrzynki nie zostaną zwrócone Polsce. Smoleńska katastrofa to jedna z najdziwniejszych katastrof lotniczych. Ilość i typ posiadanych dowodów i relacji świadków oraz informacje podane przez MAK nie pozostawiają wątpliwości, że katastrofa jest wynikiem umyślnego działania osób trzecich. W moim poprzednim artykule „Wieś znowu górą?” odżegnałem się od najpopularniejszej obecnie tezy, że to w interesie Rosjan było zorganizowanie tej okropnej hekatomby. Uważam, że przytaczane tu i ówdzie argumenty na rzecz tego poglądu są po prostu niedorzeczne i są w rzeczy samej świadectwem naszej polskiej megalomanii. Prawdziwi skrytobójcy są wśród nas a służby rosyjskie pomogły jedynie w wykonaniu zamachu i nadal pomagają swoim polskim kolegom w zacieraniu jego śladów. Społeczeństwo ma prawo się dowiedzieć – i jest to zadanie dla polskich prokuratorów – jakie są ustalenia w poniższych kwestiach: Min. W. Stasiak poinformował min. B. Klicha w piśmie z dnia 17 marca, że Prezydent RP chciałby zaprosić dowództwo polskich sił zbrojnych na 10 kwietnia do Katynia.

Min. Klich zrobił notatkę na tym piśmie „Zgoda, zwłaszcza że ja też się wybieram. B. Klich”. Dlaczego się nie wybrał? Z jakich powodów dokonano w ostatniej chwili zmiany samolotu JAK-40 na innego JAKa, którym dziennikarze polecieli do Smoleńska? Proszę o upublicznienie listy pasażerów JAKa przed zmianą samolotu. Dlaczego nie podjęto decyzji o zabraniu dziennikarzy na pokład Tupolewa? Tupolew mógł bez problemu zabrać na pokład dziennikarzy, co niejednokrotnie praktykowano. Kto podjął decyzję o wysłaniu ich JAKiem do Smoleńska? Jaka była przyczyna opóźnienia wylotu Tupolewa z Warszawy? Nie wrócą już do nas ci, których zabrała nam ta straszliwa katastrofa. Należy jednak konsekwentnie żądać od władz polskich, które w sprawie katastrofy reprezentują haniebną postawę, wyjaśnienia i publicznego ujawnienia bezwzględnie wszystkich okoliczności katastrofy. Stoją za nią konkretne osoby i należy je niezwłocznie zdekonspirować.

http://mkajman.blog.onet.pl/General-i-jego-piloci,2,ID407084970,n

_________________
Jadwiga Chmielowska Przewodnicz?ca Oddzia?u Katowice i Komitetu Wykonawczego "Solidarnosci Walcz?cej"
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
pluszak
Weteran Forum


Dołączył: 16 Maj 2010
Posty: 106

PostWysłany: Czw Maj 27, 2010 5:06 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Załoga TU-154M - profesjonaliści czy samobójcy ?

Na kogo zwalić winę tak aby ucierpiało jak najmniej żywych osób?

Najprościej na załogę. Nie mogą się już bronić, i nie powiedzą jak było naprawdę. Wpierw szybka decyzja – awansować. Pośmiertnie, no cóż, dobre i tyle, awanse rozdają Komorowski i Klich. Pośmiertne awanse to być może próba zatkania ust Rodzinom Ofiar załogi. Mija kilka chwil i sugeruje się że załoga prezydenckiego Tupolewa to samobójcy którzy przekroczyli wszelkie uprawnienia i złamali przepisy. A w dodatku nie ćwiczą na symulatorach...

Jedyne namacalne dowody są w rękach Rosji oraz Międzypaństwowego Komitetu Lotniczego.

Czy na decyzję załogi TU-154M mogła mieć wpływ awaria samolotu?

Więcej tu: http://www.pluszaczek.com/2010/05/26/zaloga-tu-154m-profesjonalisci-czy-samobojcy/

_________________
*^*^*^*^*^*^*^*^*^*^*^*^*^*^*^*^

www.pluszaczek.com - Okiem Pluszaka – Wielotematyczna mieszanka Iluzji z Rzeczywisto?ci?

www.bazaroskop.eu - sprzedaj, kup, wymie?, oddaj gratis. Szukasz pracy? Chcesz zareklamowa? swoje us?ugi? - Zapraszam Smile
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Mirosław Dakowski
Weteran Forum


Dołączył: 12 Maj 2007
Posty: 216

PostWysłany: Czw Maj 27, 2010 5:13 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

"pluszak" pisze: Jedyne namacalne dowody są w rękach Rosji oraz Międzypaństwowego Komitetu Lotniczego. NIE. Dowody na ew. stosowanie bomby wolumetrycznej są w 96 trumnach. W Polsce. I w 68 workach z rzeczami Ofiar, które dziś chce spalić GIS "wojska" .Nie wolno nam pozwolić, by je zniszczono. Por. http://www.tvp.info/informacje/polska/rzeczy-ofiar-spod-smolenska-pojda-z-dymem/1855360
http://dakowski.pl//index.php?option=com_content&task=view&id=2026&Itemid=100

_________________
Miros?aw
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Maciej
Weteran Forum


Dołączył: 02 Wrz 2006
Posty: 1221

PostWysłany: Czw Maj 27, 2010 6:59 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Pod Linkiem podanym przez Mirka Dakowskiego: http://www.tvp.info/informacje/polska/rzeczy-ofiar-spod-smolenska-pojda-z-dymem/1855360

Sąd nie pozwala, wojsko nalega
Rzeczy ofiar spod Smoleńska pójdą z dymem?

11:04 27.05.2010
68 worków z resztkami odzieży ofiar katastrofy prezydenckiego samolotu chce spalić Główny Inspektor Sanitarny Wojska Polskiego. Wprawdzie sąd wydał zakaż ich utylizacji, nie oznacza to jednak, że rzeczy ocaleją. Cały czas toczy się bowiem postępowanie administracyjne, którego celem jest wydanie ostatecznej decyzji w tej sprawie.

Czy rzeczy ofiar zostaną zniszczone, zdecydują urzędnicy (fot. PAP/Jacek Turczyk)
Czytaj takżeGen. Błasik był w kabinie pilotów do końca
Autentyczność „czarnych skrzynek” pod lupą RaportKatastrofa w Smoleńsku Intencja Głównego Inspektora Sanitarnego Wojska Polskiego jest jasna, bo uważa, że rzeczy osobiste ofiar katastrofy z 10 kwietnia 2010 roku powinny zostać zniszczone. Z prokuratorskiego punktu widzenia nie mają już żadnego znaczenia dla sprawy, natomiast jako uznane za „zakaźne odpady medyczne" powinny zostać spalone. Dlatego też trafiły do rzeszowskiego Eko-Topu, zakładu utylizacji odpadów niebezpiecznych i medycznych.

O wydanie zgody na ich zniszczenie Wojskowa Prokuratura Okręgowa w Warszawie zwróciła się do sądu. Ten jednak uznał, że przesłanki, na które powoływała się prokuratura (a więc m.in. że rzeczy te mogą stanowić „źródło zagrożenia dla bezpieczeństwa powszechnego") nie zachodzą i zabronił ich utylizacji.

Nie oznacza to jednak, że worki z resztkami rzeczy ofiar katastrofy rządowego samolotu w Smoleńsku (zawierającymi m.in. części ubrań zabrudzonych krwią, kamizelek kuloodpornych, bielizny) są bezpieczne. Cały czas toczy się bowiem postępowanie administracyjne, zmierzające do wydania decyzji w tej sprawie, która zgodnie z Kodeksem postępowania administracyjnego musi zapaść do połowy czerwca.

Tymczasem do Inspektoratu Wojskowej Służby Zdrowia wpłynęło odwołanie od pierwszej decyzji wydanej w niższej instancji przez Wojskowego Inspektora Sanitarnego z Wojskowego Ośrodka Medycyny Prewencyjnej w Modlinie. Złożył je Komendant Główny Żandarmerii Wojskowej, gdyż uznał, że o decyzji w sprawie utylizacji nie zostały poinformowane wszystkie podmioty prawne. Chodzi głownie o rodziny ofiar.

– To chyba oczywiste, że przed podjęciem decyzji osoby, które reprezentuję, chciałyby się dowiedzieć, a być może także zobaczyć, co zawierają worki z rzeczami ich najbliższych – mówi mecenas Rafał Rogalski, pełnomocnik rodzin ofiar, między innymi Lecha i Marii Kaczyńskich, Krzysztofa Putry, Przemysława Gosiewskiego i Aleksandry Natalli-Świat.

Na razie sprawa pozostaje nierozstrzygnięta i chociaż budzi spore kontrowersje, na jej wynik musimy jeszcze poczekać.

_________________
Maciej
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Strona Główna -> Dyskusje ogólne Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, ... 33, 34, 35  Następny
Strona 2 z 35
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz dołączać plików na tym forum
Możesz ściągać pliki na tym forum