Forum  Strona Główna

 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

ODZYSKAĆ POLAKÓW DLA POLSKI

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Strona Główna -> Dyskusje ogólne
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kazimierz Michalczyk
Site Admin


Dołączył: 03 Wrz 2006
Posty: 1573

PostWysłany: Pią Lip 02, 2010 7:56 pm    Temat postu: ODZYSKAĆ POLAKÓW DLA POLSKI Odpowiedz z cytatem

http://niezalezna.pl/article/show/id/36126
ODZYSKAĆ POLAKÓW DLA POLSKI
Czy Kaczyński przestał dostrzegać istnienie i aktywność obozu zdrady? Z pewnością nie, ale w trudnym, może zwrotnym momencie dziejów narodowych uznał za konieczną zmianę priorytetów – zamiast walki z postkomunizmem trzeba podjąć walkę o odzyskanie Polaków dla Polski i polskości.

Wypowiedź Jarosława Kaczyńskiego o dokonanej „w drodze czynnego żalu” przemianie postkomunistów w lewicę w środowiskach PO i SLD wzbudziła w szyderczy śmiech, na prawicy oskarżenia o cynizm, a wśród komentatorów niedowierzanie. Publicysta Dominik Zdort w artykule Mam nadzieję, że kandydaci bezczelnie kłamią napisał: „Jarosław Kaczyński staje w ostatnich dniach na uszach, aby zniechęcić do udziału w II turze wyborów swój »żelazny« elektorat. Czyli tych, którzy wierzyli mu, gdy przez lata mówił, że SLD zasługuje na rozwiązanie, a Józef Oleksy robił w partyjnym aparacie karierę w związku z Rosją”. Czy rzeczywiście mamy tylko wybór pomiędzy cynizmem a bliskim cynizmowi kłamstwem?


Ocenę trzeba rozpocząć od wydarzenia, które stało się punktem zwrotnym w myśleniu politycznym Jarosława Kaczyńskiego. Była nim tragiczna śmierć prezydenta oraz licznej grupy członków elity politycznej i społecznej. Tragedia ta miałaby ważne skutki w każdych okolicznościach, ale liderowi Prawa i Sprawiedliwości w najokrutniejszy sposób uświadomiła słabość całego polskiego obozu patriotycznego. Jego przeciwnicy polityczni natychmiast wykorzystali te śmierci do przechwycenia i podporządkowania sobie wszystkiego, co obóz patriotyczny budował w wielkim trudzie przez lata. W jednym momencie cały ten wysiłek poszedł na marne.


Byłoby zjawiskiem zrozumiałym i do zaakceptowania, gdyby tragiczna, a może spowodowana przez wrogów śmierć ukochanego brata jeszcze bardziej bolesna przez brutalny pośpiech w zawłaszczaniu państwa przez Bronisława Komorowskiego i Donalda Tuska, popchnęła Kaczyńskiego do jeszcze ostrzejszej walki z tymi, o których wszystko mówi mord na rządzie Jana Olszewskiego sprzed osiemnastu lat. Gdyby prezes PiS ogłosił wówczas świętą wojnę z postkomunizmem i całym układem agentury SB/WSW/WSI, to wszyscy porządni ludzie udzieliliby mu swojego poparcia.


Przyjmując taką postawę, stałby się może podobny do Tadeusza Kościuszki, ale z pewnością jeszcze mniej niż dowódca spod Maciejowic skuteczny. Obóz patriotyczny zostałby szczelnie ogrodzony medialnym , ale i instytucjonalnym drutem kolczastym, za którym alienowałby się społecznie i pogrążał w wewnętrznych konfliktach aż do czasu kompletnego rozpadu. To właśnie Tusk i Komorowski najbardziej chcieliby, żeby człowiek, który przecież też miał lecieć do Katynia, zachował się w taki sposób.

Na szczęście okazało się, że Kaczyńskiemu starczyło siły moralnej i dojrzałości politycznej, by nie rzucić się do tak dramatycznie nierównej walki. Kaczyński uznał własną słabość. Uznał poniżającą, kompromitującą i skazującą na przegraną we frontalnej walce słabość polskiego obozu patriotycznego i wyciągnął z tego wnioski. Jak Józef Piłsudski, który widząc, że większość polskich elit pogodziła się z nieistnieniem Polski i chętnie służy zaborcom, uznał, że odbudowę polskości trzeba rozpocząć od robotników i stanął na czele Polskiej Partii Socjalistycznej, tak za testament Lecha Kaczyńskiego jego brat uznał zadanie odzyskania dla świadomości patriotycznej szerokich rzecz zwykłych Polaków, którzy zostali omamieni grubą kreską, lewą nogą i wszystkimi innymi truciznami płynącymi spod „okrągłego stołu”.


Piszę to z prawdziwym bólem serca, bo osobiście wolałbym razem z Solidarnymi’2010 pójść pod platformerskie twierdze, by żądać oddania nam Polski! Wolałbym wykrzyczeć w twarz Komorowskiemu, że nie ma prawa starać się o prezydenturę, bo jest człowiekiem bliskim WSI, a Tuskowi, że powinien podać się do dymisji, bo zawinił w sprawie 10 kwietnia i nie zmył z siebie zbrodni z 4 czerwca 1992 r. Zamiast uznawania „Kata”, „Minima” i „Olina” za lewicę wolałbym przystąpienie do ich natychmiastowej eliminacji z polskiego życia politycznego.


Wolałbym, ale wiem, że obóz patriotyczny jest zbyt słaby, aby móc nie dopuścić ich do wpływu na polskie sprawy. Czy Kaczyński przestał dostrzegać istnienie i aktywność obozu zdrady? Z pewnością nie, ale w trudnym, może zwrotnym momencie dziejów narodowych uznał za konieczną zmianę priorytetów – zamiast walki z postkomunizmem trzeba podjąć walkę o odzyskanie Polaków dla Polski i polskości. Uważny słuchacz winien jednak umieć w tej nowej pieśni rozpoznać melodię z Pana Tadeusza i wierzyć w jej skutek:


„Aż Klucznik pojął Mistrza, zakrył ręką lica
I krzyknął: znam! znam głos ten! to jest Targowica!”



Krzysztof Wyszkowski
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Grzegorz - Wrocław
Moderator


Dołączył: 09 Paź 2007
Posty: 4333

PostWysłany: Pią Lip 02, 2010 9:48 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Reakcja Pan Krzysztofa Wyszkowskiego jest znacznie bardziej przemyślana niż wiele innych, które obóz tych, u których "Zgoda buduje" skrzętnie wykorzystuje w swej palikociej odmianie miłości. Oczywiście chciałoby się, aby i w polityce prawda i jasność wypowiedzi liczyły się najbardziej. Ale tak niestety nie jest. Meandry którymi kroczą politycy mają niezwykle bogatą strukturę.
Z drugiej strony kilka zabiegów Jarosława Kaczyńskiego okazało się nietrafionych - jak choćby próba zjednania sobie Adama Gierka, który może został kiedyś zapomniany przez PO. Teraz jak widać Partia Miłości (własnej) wyciąga wszystkie lokomotywy - niektóre nawet bardzo zabytkowe, z mocno zapewne skorodowanymi paleniskami. Byle choć potrafiły zagwizdać. Wielu nazwisk nie będę przytaczał. Przy okazji 'zaistniał' L.Moczulski, uczestnik narady z 4.06, na której przehandlował za swój polityczny (jak się okazało) koniec rząd Jana Olszewskiego. Teraz oświadczył, że może głosować jedynie na kandydata WSI - zademonstrował w ten sposób nowy patriotyzm, do którego nie dorosłem i godną POwskiego betonu nienawiść do PiS. Może liczy, że go gen. Dukaczewski zaprosi na szampana.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Strona Główna -> Dyskusje ogólne Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz dołączać plików na tym forum
Możesz ściągać pliki na tym forum