|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Tomasz Strzyżewski Weteran Forum
Dołączył: 12 Sty 2008 Posty: 147
|
Wysłany: Pią Wrz 10, 2010 6:37 pm Temat postu: Fałszowanie najnowszej historii - Cenzura na Cenzurę |
|
|
APEL i „Errata do biografii”
Pod wpływem Tragedii Katyńskiej, jaka w dniu 10 kwietnia 2010 wstrząsnęła nie tylko Polską ale i całym światem, Kłamstwo Katyńskie wali się wreszcie w gruzy. Tymczasem Prawda o Cenzurze, o tej Cenzurze, która Kłamstwu temu tak długo pozwalała przetrwać, nadal jest ukrywana przed opinią publiczną. Najwyższy już czas, aby i tę prawdę odsłonić.
Kłamstwo o Cenzurze triumfowało przez czterdzieści ubiegłych lat. Kłamstwa tego nie były w stanie obalić zdobyte przeze mnie w 1977 roku i udostępnione opinii publicznej tajne dokumenty instytucjonalnej nadbudówki systemu peerelowskiej cenzury, jaką był Główny Urząd Kontroli Prasy, Publikacji i Widowisk. Informacją na ich temat manipulowały bowiem środowiska postreżimowych dziennikarzy, którzy w ten sposób starali się zapobiec ujawnieniu własnej roli w funkcjonowaniu systemu cenzury w mediach PRL.
Kto i jak doprowadził do tego, że prawda o peerelowskiej Cenzurze została przed tą opinią ukryta i zastąpiona kłamstwem o zarówno tamtej cenzurze, jak i o cenzurze dzisiejszej – postkomunistycznej?
Podaję linki do filmu „Errata do biografii. T.S. i Czarna Księga Cenzury PRL” :
Część I – http://www.youtube.com/watch?v=O28NqmE1_mE
Część II – http://www.youtube.com/watch?v=5P-agH49EYw
Emisja tego filmu w dniu 24 listopada 2009 roku w TVP1 wywołała następującą reakcję prezesa Centrum Stosunków Międzynarodowych Eugeniusza Smolara, którego brat Aleksander Smolar jest prezesem Fundacji im. Stefana Batorego:
http://strzyzewski.salon24.pl/192493,cenzura-na-cenzure-2-rozmowa-redaktora-z-rezyserem
Występujący w tym filmie Eugeniusz Smolar nadal – pomimo upływu 33 lat – stara się na wszelki możliwy sposób dyskredytować mnie jako autora „Czarnej Księgi Cenzury PRL”. Od 33 lat jednym z głównych elementów tej kampanii było przypisywanie mi chęci zysku, jako motywu mojej decyzji o zdemaskowaniu cenzorskiej działalności Głównego Urzędu Kontroli Prasy, Publikacji i Widowisk w Warszawie, którą to decyzję podjąłem w 1975 roku. Teraz, pomimo że kłamstwo to zostało już obalone (patrz: Biuletyn IPN nr 7, lipiec 2009 – Justyna Błażejowska „Strzyżewski – polski Mitrochin”), nie tylko podtrzymuje on ten sam zarzut, ale przy okazji zwielokratnia poraz kolejny rozmiary „oczekiwanego” przeze mnie zysku. W filmie widać, jak zysk ten z wyjściowych (wersja Andrzeja Koraszewskiego z 1977 roku) „kilkudziesięciu tysięcy dolarów” przeobraża się w ustach Smolara w „milion dolarów”. Unika on już powoływania się na – zawierającą jakoby takowe z mojej strony żądania – korespondencję, przezornie zastępując słowo „żądał” określonkiem „oczekiwał”. Zapewnia przy tym, że również i on „nie zarobił na tym ani centa” (na publikacji „Czarnej Księgi”), pomimo że przez wiele lat sprzedawał ją polskim emigrantom po 120 szwedzkich koron za komplet. Dodam jeszcze, że nakład tej publikacji, do którego wysokości sam się publicznie przyznawał, wyniósł 12 tysięcy egzemplarzy, choć najprawdopodobniej był jeszcze wyższy. Inną z całego wachlarza jego prób dyskredytowania mojej osoby było deprecjonowanie roli, jaką odegrałem w powstaniu tej publikacji. Powtarza on w tym filmie, że byłem „kopistą”, nie zaś „twórcą” zbioru dokumentów stanowiącego zawartość „Czarnej Księgi Cenzury PRL”, nad którego to zbioru kompletowaniem pracowałem przez 18 długich miesięcy spędzonych w krakowskiej delegaturze GUKPPiW. Nie kopiowałem tych dokumentów. Zajmowałem się bardzo skomplikowanym ich doborem wedle ściśle określonej koncepcji, zapewniającej jego reprezentatywność. Nieustannie też musiałem zbiór ten aktualizować.
Chciałbym tu zaznaczyć, że Eugeniusz Smolar – wyrokujący niczym Katon w kwestii mojej moralności – nigdy, do dnia dzisiejszego, nie spotkał mnie osobiście. Nie zna mnie on po prostu i właściwie nic o mnie nie wie. Jedynym jego kontaktem ze mną była dość luźna korespondencja przeplatana dwoma lub trzema króciutkimi rozmowami telefonicznymi w latach 1977-1983. Jest zatem jasne, że kierował się on w pierwszym rzędzie nie jakąś osobistą niechęcią, lecz wymogami ogólnej strategii opiniotwórczej mającej na celu zafałszowanie obrazu Cenzury w PRL w odbiorze społecznym. Widoczna w filmie zmiana jego narracji – jak choćby słowa: „oczekiwał” zamiast „wyrażał w listach do mnie” – służy temu samemu celowi. Osobista niechęć wydaje się jednak odgrywać coraz większą rolę.
TS _________________ Kto pot?pia cenzur?, by nast?pnie samemu j? stosowa?, mo?e by? tylko durniem lub hipokryt?. |
|
Powrót do góry |
|
|
Stanislaw Siekanowicz Weteran Forum
Dołączył: 19 Paź 2008 Posty: 1146
|
Wysłany: Pią Wrz 10, 2010 7:33 pm Temat postu: |
|
|
Cytat: | Teraz, pomimo że kłamstwo to zostało już obalone (patrz: Biuletyn IPN nr 7, lipiec 2009 – Justyna Błażejowska „Strzyżewski – polski Mitrochin”), |
Jak ktos nie ma tego n-ru Biuletynu IPN to tu jest początek artykulu Justyny Błażejowskiej o Tomaszu Strzyzewskim. Nie skopiowalem calego chcąc tylko zasygnalizowac jego istnienie, ale skoro Smolar znowu klamie to za pare dni zamieszcze w tym miejscu reszte tekstu IPN.
http://swkatowice.mojeforum.net/temat-vt8183.html |
|
Powrót do góry |
|
|
Grzegorz - Wrocław Moderator
Dołączył: 09 Paź 2007 Posty: 4333
|
Wysłany: Sob Wrz 11, 2010 10:49 pm Temat postu: |
|
|
Trudno się temu dziwić jeśli się zauważy tę rzeczywistą rzeczywistość (mówiąc językiem Kubusia P.), że przy okrągłym stole PZPR wsparte swymi służbami i agenci tych służb w szeregach "Solidarności" oraz garść pożytecznych idiotów określiła realizowaną obecnie konstrukcję Polski. Takie 'bezkrwawe przemiany' (chluba ich beneficjentów) są niczym innym jak dogadaniem się reżimu z wyselekcjonowaną przez niego częścią sprzyjających mu sprzedawczyków i konformistów. Jestem przekonany, że po ostatnich zdarzeniach takich jak Katyń II i stosunek PO do śledztwa w tej sprawie, czy zamiecenie pod dywan Afery Hazardowej, lub Stoczniowej, nie ma takiego osobnika w kierownictwie PO, który nie zdawał by sobie sprawy z tego jak daleko mijają się czyny z deklaracjami.
W związku z tym można by się dziwić gdyby wyjawianie czy w ogóle powrót do tematów związanych z cenzurą w PRL miały stanowić zagadnienie godne rozpatrzenia. Dziś metody się zmieniły, ale cel (duraczenie) bynajmniej nie osłabł. Dawniej tępiono każdy szmer - obecnie szmery się zagłusza decybelami własnej propagandy, a gdy się szmery przebiją ma się do dyspozycji trybunał z 'rozgrzaną sędziną'. |
|
Powrót do góry |
|
|
Stanislaw Siekanowicz Weteran Forum
Dołączył: 19 Paź 2008 Posty: 1146
|
Wysłany: Sro Wrz 22, 2010 8:22 am Temat postu: |
|
|
Szujostwo i cwaniactwo "marcowego emigranta" Eugeniusza Smolara w stosunku do Tomasza Strzyżewskiego dokładnie obrazuje list Smolara z 21 lutego 1981, a szczególnie ten jego fragment:
Pragnę Pana oficjalnie zawiadomić, że stanowiska Pańskiego z dnia 4 stycznia br. nie przyjmuję do wiadomości, szczególnie w sprawie „niezgadzania się” na publikację dokumentów cenzury w języku angielskim. Nie zamierzam podejmować polemiki na poziomie zaprezentowanym w liście Pańskim, niemniej kilka punktów wymaga wyjaśnienia:
1. Od samego początku istniał problem praw autorskich do dokumentów państwowych, które wywiózł Pan za granicę. W takiej sytuacji prawa autorskie posiada wydawnictwo, które pierwsze dokumenty te opublikowało w jakimkolwiek języku, w jakimkolwiek wyborze. Rejestracja publikacji „Aneksu” dwóch tomów Czarnej Księgi Cenzury PRL nastąpiła z chwilą przesłania odpowiedniej informacji i czterech egzemplarzy każdego tomu do „Copyright Office” w Londynie.
2. Ze względu na to, że między „Aneksem” a T[omaszem] Strzyżewskim nie została spisana jakakolwiek umowa prawna, zarówno list z dnia 6 IX 1977 r. (pt. „Do wiadomości”), jak i znaczek copy rights w książce stanowi wyraz intencji, lecz niewiążący akt prawny.
.
Zgodnie z moją obietnicą na tym Forum już można przeczytać całość artykułu Justyny Blażejowskiej z Biuletynu IPN o Tomaszu Strzyżewskim:
http://swkatowice.mojeforum.net/temat-vt8183.html
. |
|
Powrót do góry |
|
|
Grzegorz - Wrocław Moderator
Dołączył: 09 Paź 2007 Posty: 4333
|
Wysłany: Sro Wrz 22, 2010 10:21 pm Temat postu: |
|
|
No tak ES to wybitność, która sprawiła, że przestałem słuchać BBC. Po prostu w czasie gdy był w zarządzie Sekcji Polskiej, progamy tej stacji przestały być przeze mnie akceptowalne. Potem właczył się w nurt 'odnowy' i jako 'autorytet' potrafi zatruć każdy, nawet najlepszy program do jakiego go nieopatrznie zaproszą. |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz dołączać plików na tym forum Możesz ściągać pliki na tym forum
|
Załóż bezpłatnie forum phpbb2 lub phpbb3 na Forumoteka.pl
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|