Forum  Strona Główna

 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Cała Polska broni Krzyża
Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5, 6  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Strona Główna -> Dyskusje ogólne
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
r.k.
Weteran Forum


Dołączył: 01 Gru 2007
Posty: 228

PostWysłany: Pią Lip 16, 2010 4:08 pm    Temat postu: Cała Polska broni Krzyża Odpowiedz z cytatem

Cała Polska broni Krzyża

Szanowni Państwo,

zwracamy się z apelem o przyłączenie się do akcji mającej na celu obronę Krzyża pod Pałacem Prezydenckim.
Krzyż symbolizuje cierpienie, ból i poczucie ogromnej straty, ale także narodziny wspólnoty, więzi i solidarności.
Pragniemy bronić tego Krzyża modlitwą i pokojem.
Apelujemy do władz, aby go zostawiły do czasu postawienia tam trwałego znaku. Pragniemy, aby mądra decyzja podjęta została w poszanowaniu godności tego miejsca.

Proszę Państwa o wsparcie naszej akcji i przybycie pod Pałac z delegacją, która będzie pełniła symboliczną wartę przy Krzyżu.

Chęć udziału w akcji potwierdziło już wiele osób, środowisk i organizacji.



Plan akcji:
1. Każdego dnia symboliczna warta pełniona jest przez jedną z delegacji, w godz.18-20 (po złożeniu kwiatów, zniczy przez delegację)
2. Proszę o zgłoszenia terminu przyjazdu, który będzie uzgadniany z kalendarzem
3. Delegacje proszone są o przedstawienie swojej organizacji osobom zgromadzonym pod Pałacem (jeśli przewidują Państwo dodatkowy program, proszę o informację)


Ostatnio zmieniony przez r.k. dnia Czw Lip 29, 2010 5:51 pm, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
JACEK
Weteran Forum


Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 247

PostWysłany: Sob Lip 17, 2010 11:40 am    Temat postu: Krzyże Odpowiedz z cytatem

Krzyże

Włoszczowa
Na wieść o decyzji usunięcia krzyży z sal lekcyjnych kilkudziesięciu uczniów szkoły we Włoszczowej rozpoczęło 3 grudnia 1984 roku strajk. Za okupację szkoły surowe represje spotkały uczniów i wychowawców.
Włoszczowski strajk w obronie krzyży trwał dwa tygodnie. Uczniów popierali rodzice, wspierał ich także bp Mieczysław Jaworski. Wielu mieszkańców zbierało się na modlitwie za strajkujących w kościele. W dniu 16 grudnia, na prośbę biskupa zakończono okupację szkoły.
Za kierowanie strajkiem zostali skazani katecheci - ks. Andrzej Wilczyński i ks. Marek Łabuda - Sąd Najwyższy obu duchownych uniewinnił w 1990 r. Część strajkujących osób została pozbawiona praw uczniowskich i relegowana ze szkoły.

Miętne
Na przełomie 1983 i 1984 roku uczniowie Zespołu Szkół Rolniczych w Miętnem zawiesili krzyże we wszystkich pracowniach. Po stanie wojennym trwającym od 13 grudnia 1981 r. do 22 lipca 1983 r. rozpoczęto stopniowe ich usuwanie. W grudniu 1983 r. dyrektor szkoły Ryszard Domański otrzymał polecenie od dyrektora Departamentu Oświaty i Wychowania w Siedlcach, który wcześniej wizytował szkołę, podjęcia działań zmierzających do zdjęcia pozostałych krzyży. Zdecydowanych działań w tym zakresie domagał się również Komitet Wojewódzki Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej w Siedlcach (KW PZPR). Na skutek przeprowadzonych rozmów dyrektora ZSR z kierownikami poszczególnych pracowni zdjętych zostało 8 krzyży.
Działania władz szkolnych spotkały się z oporem uczniów i samorządu szkolnego ZSR, którzy 19 grudnia 1983 r. wystosowali petycję do dyrektora szkoły domagając się wyjaśnienia przyczyn zdjęcia krzyży i żądając ich ponownego zawieszenia. Problemowi krzyży w ZSR poświęcona była również narada Komitetu Gminnego PZPR w dniu 23 grudnia 1983 r. Komitet zalecił m.in. zorganizowanie w tej sprawie zebrania Podstawowej Organizacji Partyjnej (POP) i posiedzenia Rady Pedagogicznej ZSR z udziałem przedstawicieli władz polityczno-administracyjnych województwa. Zaproponował też omówienie sytuacji w Miętnem podczas mającego się odbyć w najbliższym czasie spotkania wojewody siedleckiego płk. Janusza Kowalskiego z ordynariuszem diecezji siedleckiej bp. Janem Mazurem.
21 grudnia 1983 - Służba Bezpieczeństwa Rejonowego Urzędu Spraw Wewnętrznych w Garwolinie (RUSW) wszczęła w sprawie Miętnego sprawę operacyjnego sprawdzenia (SOS) o kryptonimie „Apel”, którą w dniu 20 stycznia 1984 r. przekwalifikowano na sprawę obiektową o tym samym kryptonimie (teczki te zostały zniszczone w garwolińskim RUSW w 1990 r.). Do sprawy zaangażowano dwóch tajnych współpracowników.

W obliczu wrzawy jaka podniosła się w sprawie krzyża ustawionego przez harcerzy pod Pałacem Prezydenckim warto jest przypomnieć powyższe wydarzenia historyczne, które były przejawem wiary i walki społeczeństwa o wolność.
Warto jest również zadać sobie pytanie czy naprawdę nie uzasadnione jest stwierdzenie, że środowiska, które dzisiaj panicznie dążą do usunięcia krzyża z pod Pałacu Prezydenckiego stoją tam, gdzie wtedy stało ZOMO…?



http://www.dzieje.pl/?q=node/3696

http://www.ipn.gov.pl/portal/pl/203/1597/Konflikt_o_krzyze_w_Mietnem_8211_w_20_rocznice_wydarzen.html

_________________
http://www.solidarni.waw.pl
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
TOMEK
Weteran Forum


Dołączył: 18 Paź 2007
Posty: 258

PostWysłany: Sob Lip 17, 2010 8:47 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Warto również dodać, iż poparcie dla akcji protestacyjnej w Miętnem wyrażali uczniowie warszawskich szkół średnich zoorganizowani w Młodzieżowym Komitecie Oporu. Jedną z form było zebranie kilkuset podpisów wśród uczniów i nauczycieli pod listem protestacyjnym, druk ulotek, gazetek, wspólne wyjazdy na Msze św. Jednym z koordynatorów akcji był min. nasz przyjaciel Adam Cymborski ps. "Konrad", współzałożyciel Solidarności Walczącej Oddział Warszawa.
_________________
http://www.solidarni.waw.pl
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
TOMEK
Weteran Forum


Dołączył: 18 Paź 2007
Posty: 258

PostWysłany: Nie Lip 18, 2010 12:10 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

http://jan.zaryn.salon24.pl/209033,krzyz-w-tradycji-powojennej

Krzyż w tradycji powojennej

Wszyscy wiemy; w latach zaborów silny Kościół, jego struktury i katolicyzm stanowiły gwarancję utrzymania polskości, a nawet rozszerzania się polskiej kultury na teren rodzin protestanckich, czy żydowskich. Z kolei w czasie II wojny światowej straty osobowe Kościoła katolickiego na polskich ziemiach (ponad 20% duchowieństwa) świadczyły po raz kolejny, jak dobrze nasi okupanci wskazywali źródło polskiej siły, tożsamości, a jednocześnie źródło oporu. Nawet dziś, po wielu latach niszczeń polskiej kultury, w tym zabytków architektury sakralnej, to właśnie kościelne krzyże na Kresach wyznaczają granice naszych niegdysiejszych wpływów. Gdy tylko komuniści – jak im się zdawało – uporali się po sfałszowanych wyborach ze stycznia 1947 r. z opozycją PSL-owską oraz podziemiem niepodległościowym, swoje „armaty” przesunęli na „odcinek walki klerem”. Praktycznie od jesieni 1947 r. do końca istnienia PRL jedną z płaszczyzn tej walki była próba wyeliminowania z przestrzeni publicznej znaku krzyża. „Armaty” te zaś, to przede wszystkim nachalna a czasem bardziej finezyjna propaganda państwowa, posługująca się – na prawach wyłączności – językiem marksistowskiego oceniania kategorii postępu i zacofania. Państwo i jego narzędzia (od prawa po pałkarzy z SB) miały prowadzić – dosłownie i w przenośni – po trupach do osiągnięcia na ziemi celów wyznaczonych przez ateistyczną ideologię. Komuniści, którzy zawłaszczyli to państwo przyspieszali jedynie – jak wierzyli – zdeterminowaną naukowym opisem swych wieszczów przyszłość – bez Boga. Krzyże zatem, a także ich nosicieli – kapłanów - zaczęto wyprowadzać ze szkół, szpitali, więzień (oprócz rzecz jasna kapłanów – więźniów, których w sumie przeszło przez areszty stalinowskie ok. 1000). Wszelki opór czy wręcz nieśmiałą krytykę totalitarnych rządów uznawano za przejaw braku tolerancji i obrazę praw „bezwyznaniowców” – jak wówczas mawiano. Po 1956 r., i chwilowej odwilży, komuniści wrócili do podobnej retoryki w propagandzie, wzbogacając nieco sowieckie dziedzictwo, którego początkiem stał się słynny dekret o religii z 1918 r., tradycją francuskiego reżymu, który wprowadził w początkach XX wieku masoński dekret o rozdziale państwa od Kościoła. Propaganda gomułkowska od końca lat 50-tych wspierała zatem te same czynności władz, podejmowane już raz w latach stalinowskich: „dekrucyfikację” sal szkolnych i szpitalnych, wyrzucanie ustawą z 1961 r. religii ze szkół, w końcu odmowy administracyjne na budowanie nowych świątyń, a nawet kaplic, czy przejmowanie domów katolickich na ziemiach zachodnich. Pojawiające się w przestrzeni krzyże mające symbolizować naturalne prawo Polaków do modlenia się w świątyni były brutalnie wyrywane przez oddziały milicji, a wszelki opór (w Krakowie, Brzegu, w Zielonej Górze, itd.) łamany był przez siłę milicji i działania operacyjne (dezintegrujące) SB. Jednocześnie propaganda tamtych czasów podkreślała, rzecz jasna, że państwo jest tolerancyjne, a nosicielami niezgody są „warchoły” i „chuligani”, którzy zostali podjudzeni do działań pozaprawnych przez rozpolitykowany kler. Krzyż miał być używany do cofania kraju z jedynie słusznej ścieżki rozwoju. Jak wiadomo, rozwój ten prowadził do katastrofy. Chciała ją zatrzymać „Solidarność” w 1980 r. Ten ruch społeczny organizował się w zakładach pracy już podczas strajku, podczas których kapłani wprowadzali Pana Jezusa i krzyż. Promieniowaniu „Solidarności” gdańskiej w latach 1980 – 1981 po całym kraju towarzyszyły masowe akcji wieszania krzyża w zakładach pracy, szkołach, czy szpitalach, lokalach demokratycznie (po raz pierwszy) wybieranych władz stowarzyszeń (m.in. twórczych). Krzyż stał się symbolem chrześcijaństwa jako nosiciela prawdziwej wolności człowieka i jego prawa do życia w przestrzeni publicznej nie skażonej „jedynie słuszną linią partii” – jak by nie brzmiało jej imię.
Krzyż – co najmniej od pierwszej pielgrzymki Jana Pawła II do Polski w 1979 r. zaczął także łączyć polską wspólnotę, atomizowaną przez komunistów i dezintegrowaną. W latach 80-tych, ekipa gen. Jaruzelskiego właśnie dlatego podjęła próbę walki z krzyżem po wyjeździe papieża z Polski w 1983 r. Zdaniem ówczesnych propagandzistów i analityków II pielgrzymka Ojca św. do Ojczyzny wzmocniła bowiem Kościół, a ruch „Solidarności’ skrył się w jego świątyniach. Człowiek żyjący w Polsce stał wolny wewnętrznie, a zatem i suwerenny. Należało zatem znów powalczyć o przestrzeń publiczną, czego przejawem stały się wydarzenia w Miętnem i we Włoszczowej, mające skundlić polską młodzież, ich nauczycieli i kapłanów. Na szczęście tak się nie stało. Wszystkie te fakty, wydarzenia i w pamięci utrwalone skojarzenia z krzyżem – znakiem Chrystusa, stały się już na wieki elementem naszej tożsamości i miłości Ojczyzny. Nic przeto dziwnego, że niemal natychmiast po tragedii smoleńskiej z 10 kwietnia 2010 r., harcerze – wspaniali młodzi Polacy czujący swą polskość i w niej czerpiący siłę do działania - wznieśli krzyż. Zaprosili Polaków do wspólnego wyrażania swej łączności z ofiarami katastrofy, by w tym cierpieniu i wydarzeniu zarazem, odnaleźć sens. Znów staliśmy się Polakami i patriotami zarazem, lepszymi ludźmi.
Pan prezydent elekt Bronisław Komorowski, z własnej decyzji czy sprowokowany przez „Gazetę Wyborczą” (tego nie wiem) mówiąc o planie przeniesienia krzyża, bez określenia warunków pod którymi może się to dokonać, niestety postawił wszystkie instytucje państwa demokratycznego - bo jest jego najwyższym zwierzchnikiem – w niezręcznej sytuacji. Nie zdając sobie z tego zapewne sprawy, boć przecież nie zamierzał wpisywać się w antypolskie instytucje z i państwa okupacyjne, czy komunistyczne z przeszłości, naruszył bardzo ważną więź nas łączącą. Mam nadzieję, że łączącą tak elektorat Jarosława Kaczyńskiego, jak i Bronisława Komorowskiego. Mam nadzieję także, że zarówno Platforma Obywatelska jak i Prawo i Sprawiedliwość nie będą nigdy – dla racji ideologicznych - dążyć do zniszczenia w nas odruchów suwerenności i polskości zarazem. Jeśli się mylę, to przykre, że PO nie potrafi stanąć w prawdzie – jak SLD – stwierdzając, że rozpoczyna bój o zmianę mentalności Polaka. (Na elektorat SLD oraz na tę partię niestety nie liczę; pokolenie komunistów nie zamierza bowiem zrewidować swych poglądów na temat roli PZPR w dławieniu Polaków, młodzi miłośnicy Grzegorza Napieralskiego zdają się z kolei wpisywać w model francuski relacji państwo – Kościół i dziś wykorzystują spór o krzyż w celach ideologicznych, odległych od wyobrażeń współczesnych Polaków o człowieku, stworzonym na obraz i podobieństwo Boga). Jeśli jednak PO chciałaby łączyć a nie dzielić, to zachęcam Bronisława Komorowskiego do szybkiej reakcji. Tylko on może przerwać stan lęku, w który nas wprowadził. Żyjemy przecież w swoim, a nie obcym państwie. Do dzieła! Jeszcze dziś. Należy ogłosić, że ten krzyż zostanie przed Pałacem Namiestnikowskim do czasu wystawienia specjalnej tablicy/pomnika upamiętniającego ofiary smoleńskiej tragedii, a przede wszystkim Prezydenta RP, kustosza pamięci o dawnej i bliskiej nam historii. Wtedy dopiero odzyskamy spokój – poczucie bezpieczeństwa.

Jan Żaryn

_________________
http://www.solidarni.waw.pl
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Tommasz Liese
Stały Bywalec Forum


Dołączył: 27 Wrz 2006
Posty: 71

PostWysłany: Nie Lip 18, 2010 2:12 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

(...)Z mediów, począwszy od ubiegłosobotniego wywiadu Komorowskiego dla „Gazety Wyborczej”, docierają bowiem co najmniej dziwne wezwania samego prezydenta elekta, jak i innych prominentnych działaczy PO, aby władze kościelne, a konkretnie Kuria Metropolitalna Warszawska, podjęła zdecydowane kroki w sprawie przeniesienia na inne miejsce krzyża, który stoi rzekomo na jej terenie. Politycy zaproponowali nawet dokąd: do Świątyni Opatrzności Bożej albo na Cmentarz Powązkowski. Zdziwienia, że teren Pałacu Prezydenckiego tym razem miałby podlegać kurii, nie kryje rzecznik metropolity warszawskiego ks. dr Rafał Markowski. Dodam, że na pomysł, aby rękoma władz kościelnych usuwać znaki religijne z Pałacu Prezydenckiego nie wpadł nawet Aleksander Kwaśniewski. Chociaż nigdy nie deklarował się jako katolik, to przecież utrzymał kaplicę w Pałacu Prezydenckim i zatrudniał do jej obsługi kapelana.(...)
Czytaj całość

_________________
DZI? PATRZ:
JAN PIETRZAK
http://www.youtube.com/results?search_query=jan+pietrzak&aq=0
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Jadwiga Chmielowska
Site Admin


Dołączył: 02 Wrz 2006
Posty: 3642

PostWysłany: Nie Lip 18, 2010 7:44 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

http://wiadomosci.onet.pl/blogi/majorfydrych.blog.onet.pl,410694177,blog.html

Kopiec Ofiar KatyniaMajor Fydrych - majorfydrych.blog.onet.pl - 2010-07-16 23:43:00
PROPOZYCJA BUDOWY KOPCA OFIAR KATYNIA




List Otwarty do Prezydenta RP Bronisława Komorowskiego

i zainteresowanych środowisk obywatelskich







Warszawa, 16 lipca 2010 r.







Szanowny Panie Prezydencie,




Nie należę do PiS ani do PO czy też innej partii politycznej, nie jestem też praktykującym katolikiem. Praktykuję buddyzm, który uczulił mnie na takie uczucia jak miłość, współczucie i wyrozumiałość wobec innych. Polityką interesuję się bardzo sporadycznie, unikam oglądania telewizji, wyrywkowo czytam doniesienia prasowe w gazetach bądź też w internecie.




Polityka w jej obecnym kształcie mnie przeraża. Katastrofę w Smoleńsku odczułem bardzo mocno. Zginęło w niej wielu ludzi, których szanowałem i z którymi się przyjaźniłem. Zaraz po katastrofie udałem się pod Pałac Prezydencki, aby złożyć hołd pamięci ofiar. Te ogromne przeżycia były zbyt mocne, abym widział tu możliwość ich dłuższego opisu.




Obecnie pod Pałacem stoi krzyż – z informacji prasowych rozumiem, iż postawili go tam harcerze. Minął okres żałoby, a krzyż pozostał, wywołując dyskusję i niesnaski.




Choć nie jestem praktykującym katolikiem, uważam, że krzyża nie należy traktować jako coś co jest śmieciem, zawadą. Uważam, że jeżeli w Polsce są ludzie, dla których ten krzyż jest bardzo ważny, to należy za wszelką cenę uwzględnić ich racje i szukać z nimi porozumienia. Dlatego też wzywam wszystkich, którym leżą na sercu sprawy Katynia i Smoleńska, aby wspólnie zaczęli budować Kopiec Ofiar Katynia, na szczycie którego zostałyby usytuowane tablice z nazwiskami pomordowanych oficerów oraz płyta z nazwiskami wszystkich ofiar katastrofy smoleńskiej. To właśnie na szczycie kopca, w obecności tych tablic, będzie godne miejsce dla tego krzyża.




W Paryżu, monumentem na rzecz zgody narodowej jest „Place de la Concorde” czyli Plac Zgody.




W Polsce, to właśnie budowanie Kopca Ofiar Katynia, nie przez zawodowych artystów czy firmy budowlane, lecz przez obywateli i przedstawicieli całości spektrum politycznego naszego kraju, w tym też Pana Prezydenta, może stać się ucieleśnieniem maksymy: „Zgoda buduje”.




Z wyrazami najgłębszego szacunku,







Major Waldemar Fydrych

_________________
Jadwiga Chmielowska Przewodnicz?ca Oddzia?u Katowice i Komitetu Wykonawczego "Solidarnosci Walcz?cej"
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
rz
Weteran Forum


Dołączył: 13 Cze 2007
Posty: 219

PostWysłany: Pon Lip 19, 2010 12:39 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Jadwiga Chmielowska napisał:
To właśnie na szczycie kopca, w obecności tych tablic, będzie godne miejsce dla tego krzyża.


Czyli Fydrych lansuje pomysł zabrania Krzyża sprzed Pałacu, bo usypanie tam kopca nie wchodzi w grę ze względu na brak miejsca. Chyba, że ma na myśli kopiec... kreta.

Sam pomysł usypania kopca nie jest zły, lecz w tym konkretnym przypadku wpisuje się w propozycje przeniesienia Krzyża. Równie dobrze można przenieść na Powiązki czy Św. Opatrzności Bożej.

_________________
roman zwiercan
Ostatni szef SW Odzia? Trójmiasto oraz cz?onek Komitetu Wykonawczego SW.
Poszukiwany listem go?czym do 19 kwietnia 1991 r. http://sw-trojmiasto.pl/16_poszukiwanie.html
http://www.sw-trojmiasto.pl/Index.html
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
Jerzy Pietraszko
Weteran Forum


Dołączył: 10 Mar 2007
Posty: 219

PostWysłany: Pon Lip 19, 2010 3:04 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

A mi się ten pomysł Majora podoba. Kopiec to coś więcej niż pomnik. Krzyż na Powązkach czy w Świątyni Opatrzności Bożej byłby jednym z wielu. Tu zachowałby swój wydźwięk. A przy tym mógłby prowadzić do zmniejszenia podziałów (słusznie Major wrzucił uwagę o paryskim placu; z pewnością jego zgody nie należy przyrównywać do orwellowskiej interpretacji tego słowa, stosowanej przez komorowskiego). A my, nie protestując, okazalibyśmy nie słabość, lecz moralną wyższość.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
TOMEK
Weteran Forum


Dołączył: 18 Paź 2007
Posty: 258

PostWysłany: Pon Lip 19, 2010 7:02 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Jerzy Pietraszko napisał:
A my, nie protestując, okazalibyśmy nie słabość, lecz moralną wyższość.


Czyli co? chowamy głowę w piasek, wypinamy kuper, nadstawiamy policzek, wycieramy ślinę z twarzy i przyłaczamy się do ... polityki miłości?. "Liberum veto" - nie ze mną te numery. Wybieram bardziej zdecydowaną postawę, a jej ocenę pozostawiam światłym etykom .

_________________
http://www.solidarni.waw.pl
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Tommasz Liese
Stały Bywalec Forum


Dołączył: 27 Wrz 2006
Posty: 71

PostWysłany: Sro Lip 21, 2010 5:46 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

`
Krzyż stojący w tej chwili przed pałacem prezydenckim jest upamiętnieniem miejsca, które skupiało przez wiele dni setki tysięcy Polaków pogrążonych w żałobie. Takiego miejsca nie można przenieść. Takiego miejsca nie można pod żadnym pozorem lekceważyć, bo jest wspomnieniem narodowym, bo jest znakiem polskości i poczucia wspólnoty, jest wartością ponadczasową. To miejsce trzeba upamiętnić na stałe krzyżem wykutym na kamiennej tablicy. Próby przeniesienia tego symbolu nie maja żadnego uzasadnienia i są odruchem godzącym w pamięć, godzącym w polskość, raniącym uczucia patriotyczne setek tysięcy Polaków. Komu zależy na zatarciu pamięci o bijących tam, w kwietniu, sercach Polaków?

Z szacunkiem
Tomasz Liese

`

_________________
DZI? PATRZ:
JAN PIETRZAK
http://www.youtube.com/results?search_query=jan+pietrzak&aq=0
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
TOMEK
Weteran Forum


Dołączył: 18 Paź 2007
Posty: 258

PostWysłany: Czw Lip 22, 2010 9:55 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

http://www.naszdziennik.pl/index.php?dat=20100722&typ=po&id=po61.txt

Anty-Solidarni 2

* Konflikt przed Pałacem zaczął eskalować od momentu, kiedy prezydent elekt Bronisław Komorowski w wywiadzie dla "Gazety Wyborczej" ogłosił zamiar usunięcia krzyża
* Oprócz słownych zaczepek dochodzi do kopania zapalonych zniczy, przylepiania gum do żucia na fotografii śp. pary prezydenckiej, prób defekacji na wyłożone pod krzyżem listy i wiersze. Nocami jest to niemal nowy "świecki" rytuał. Wiem, że część z tych incydentów została udokumentowana na nagraniach pałacowego monitoringu
* Młodzi, agresywni, często podchmieleni ludzie, wulgarnie wyszydzają uczucia obrońców krzyża i pamięć ofiar katastrofy

Z Wojciechem Boberskim, historykiem sztuki, warszawiakiem z Krakowskiego Przedmieścia, rozmawia Paulina Jarosińska

Od kiedy obserwuje Pan to, co dzieje się pod krzyżem przed Pałacem Prezydenckim?
- Jestem mieszkańcem Krakowskiego Przedmieścia, więc związane z tym miejscem wydarzenia miałem możliwość obserwować z bliska i codziennie przez ponad 100 dni, począwszy od tamtego sobotniego poranka 10 kwietnia. Brałem udział w wielkich narodowych rekolekcjach, w dniach żałoby i pogrzebów, a później uczestniczyłem w spontanicznych lub organizowanych inicjatywach wysuwających postulat obiektywnego wyjaśnienia przyczyn smoleńskiej katastrofy. Przez wiele tygodni pamięć o tej wielkiej państwowej i narodowej tragedii była pielęgnowana w atmosferze żałoby, zaś jej miejscem centralnym stał się prosty drewniany krzyż wystawiony przed Pałacem Prezydenckim przez harcerzy ZHR. W każdą niedzielę po godz. 17.00 zbierali się tutaj ludzie, składali kwiaty i palili znicze. W dniach okrągłych miesięcznic zgromadzenia były liczniejsze. Majowa manifestacja zwołana przez Ruch 10 Kwietnia zgromadziła kilka tysięcy osób. Zbierano wówczas podpisy pod listem prof. Jacka Trznadla do premiera Tuska apelującym o powołanie międzynarodowej komisji do zbadania przyczyn katastrofy (ponad 50 tys. głosów, zebranych także w internecie, spotkało się dotychczas jedynie z obcesową odpowiedzią ministra Tomasza Arabskiego). Wieczorem 18 czerwca, po Mszy św. odprawionej w katedrze, drogę pod krzyż przed Pałacem przemierzyła rozświetlona pochodniami długa procesja zorganizowana przez Związek Strzelecki.
Konflikt przed Pałacem zaczął eskalować od momentu, kiedy prezydent elekt Bronisław Komorowski w wywiadzie dla "Gazety Wyborczej" ogłosił zamiar usunięcia krzyża. Ponieważ pocztą pantoflową i przez fora internetowe rozeszła się pogłoska o rychłym zrealizowaniu tego zamiaru, pod krzyżem rozpoczęła czuwanie grupa jego obrońców. Od tego czasu każdej nocy pozostaje tutaj kilkanaście osób, które pełnią wartę, porządkują wypalone znicze, modlą się i rozmawiają. Niektórzy z tych ludzi niemal wrośli w to miejsce. Większość oburzona jest faktem, że decyzja o usunięciu krzyża stała się jedną z pierwszych inicjatyw nowo wybranego prezydenta. Od ubiegłego czwartku, po nagłośnieniu sprawy przez media (przed Pałacem pojawiły się ekipy TVN24 i Polsat), "krzyż smoleński" stał się przedmiotem ostrych ulicznych sporów, a miejsce przed nim zamieniło się w żyjącą warszawską "agorę".

Jak wyglądają te konflikty?
- Najpierw w mediach elektronicznych i w prasie rozgorzały spory obrońców krzyża i zwolenników jego usunięcia, ukazywane zazwyczaj jako przykład walki polskiego katolickiego "ciemnogrodu" (oczywiście "podburzonego" przez polityków PiS) ze zwolennikami świeckiego, nowoczesnego państwa. Teraz, jak wspomniałem, te polemiki przeniosły się również na ulicę. W grupach zorganizowanych lub towarzyskich przybywają tutaj liczni przeciwnicy "obecności chrześcijańskiego symbolu w przestrzeni publicznej". Przywołują artykuły Konstytucji, wygłaszają polityczne komentarze, oparte zazwyczaj na lekturze "Gazety Wyborczej" lub na haniebnych wypowiedziach posła Palikota. Młodzi, agresywni, często podchmieleni ludzie, wulgarnie wyszydzają uczucia obrońców i pamięć ofiar katastrofy. Niewybredne słowa są skandowane zarówno pod adresem braci Kaczyńskich, jak i ludzi zebranych wokół krzyża. Oprócz słownych zaczepek dochodzi niestety również do pozawerbalnych prowokacji, do kopania zapalonych zniczy, przylepiania gum do żucia na fotografii śp. pary prezydenckiej, do prób defekacji na wyłożone pod krzyżem listy i wiersze. Nocami (od ok. godz. 22.00) to jest niemal nowy "świecki" rytuał. Wiem, że część z tych incydentów została udokumentowana na nagraniach pałacowego monitoringu, ale stojąc przed Pałacem, często żałuję, że sam nie jestem filmowcem, bo mógłbym wówczas bez trudu dokręcić okrutną puentę do filmu pani Ewy Stankiewicz ukazującą tę "drugą Polskę", której podobno zabrakło w "Solidarnych 2010". Zaledwie trzy miesiące po tragedii i żałobie, to samo miejsce a teraz inni, "postępowi" Polacy.
Tymczasem przekazy medialne nadal podgrzewają atmosferę. "Gazeta Wyborcza" nazywa obrońców krzyża "antysemitami", minister Julia Pitera w TOK FM rozpowszechnia rewelacje, że za całym konfliktem "stoją jacyś byli milicjanci, funkcjonariusze jakichś służb, ludzie, którzy mieli konkretne usytuowanie w okresie PRL po stronie władzy, i to tej tajnej". Nie próżnują także działacze partyjnych młodzieżówek, którzy po drugiej stronie ulicy zaczęli zbierać podpisy pod petycją wzywającą do usunięcia krzyża i przywrócenia "konstytucyjnego świeckiego ładu".
Przez długi czas obie strony sporu milczały o właściwym sensie ustawienia krzyża, który od początku był harcerskim apelem o to, aby jedno z najważniejszych wydarzeń współczesnej historii Polski zostało upamiętnione "w tym miejscu" godnym monumentem. Myślę, że nie ma w Warszawie bardziej stosownej i symbolicznej lokalizacji na takie upamiętnienie. Jestem głęboko przekonany, że ten cały spór nie jest w istocie żadną walką o religijne symbole, lecz o narodową pamięć o tragedii 10 kwietnia, którą gremia obecnie rządzące Polską starają się zacierać z wielkim zapałem. Podejrzewam, że zamiar zastąpienia krzyża pomnikiem spotka się niebawem z uzasadnionymi argumentami konserwatora zabytków i warszawskich estetów, a "pamięć i prawda" zacznie wojować z "pięknem". Warto jednak zwrócić uwagę, że na osi pomnika księcia Józefa Poniatowskiego jest dostatecznie dużo miejsca, zaś odpowiednia forma horyzontalna (np. okazała płyta) w niczym nie zakłóci estetycznej równowagi i nie naruszy historycznie ukształtowanej przestrzeni.

Czy została zorganizowana jakaś stała warta?
- Usiłowaliśmy namówić harcerzy z ZHR, aby zaciągnęli nocne mundurowe warty przynajmniej na weekend, kiedy Warszawę przemierzali uczestnicy Europride. Nie udało się jednak do tego doprowadzić, bo druhowie przebywali wówczas na obozach albo na polach Grunwaldu. Od wtorku (20.07) stałe warty wystawia Komitet Katyński pana Andrzeja Melaka i choć ma to na razie dość skromny wymiar czasowy, podbudowuje na duchu tę grupę nocnych obrońców, która z niepokojem obserwuje teraz nie tylko ruchy służb pałacowych, ale także działania przechodzących ulicą agresywnych wandali. Siły obrońców krzyża smoleńskiego być może wzrosną, bo przyjazd do Warszawy zapowiedziały delegacje górników.
W sprawie tego niepotrzebnego frontu wojny polsko-polskiej zaczynają zabierać głos liczne środowiska. W piątek ZHR w jednoznacznej formie przypomniał swój apel o budowę monumentu i zaproponował, aby po jego ukończeniu krzyż smoleński został uroczyście przeniesiony do sanktuarium Golgoty Wschodu, które powstaje w pobliskiej bazylice Świętego Krzyża. Niebawem zostanie także opublikowany list otwarty do prezydenta elekta sygnowany przez Stowarzyszenie Rodzin Katyń 2010 (prezes Zuzanna Kurtyka), Komitet Katyński (prezes Andrzej Melak) oraz Fundację Republikańską (prezes Przemysław Wipler). Zawiera on propozycję wygaszenia konfliktu i odwołując się do poczucia obywatelskiej odpowiedzialności oraz hasła "zgoda buduje", wzywa do godnego upamiętnienia tragedii 10 kwietnia na miejscu krzyża przed Pałacem.

Co Pana, jako świadka skandalicznych incydentów wokół krzyża, najbardziej niepokoi, jeśli chodzi o wyjaśnianie okoliczności katastrofy smoleńskiej?
- Najbardziej niepokoi mnie sposób komunikowania się polskiego rządu z polskim społeczeństwem. Od początku postępowanie premiera i jego podwładnych dotkliwie mnie upokarza i zniesmacza, zarówno jeśli chodzi o treści, które są mi przekazywane, jak i o formę, w jakiej to jest czynione za pośrednictwem "rządowych" mediów. Nie miałem specjalnych złudzeń w sprawie metod postępowania Rosjan w sytuacjach "kryzysowych", lecz przecież miałem prawo oczekiwać, że polskie władze nie będą grały w podobnym stylu, niejako w tej samej drużynie. To jest chyba zasadniczo sprawa lojalności wobec własnego Narodu, którego ponad połowa czuje się dzisiaj wyalienowana, a pozostali jeszcze bezkrytycznie wierzą w to, w co mają wierzyć według scenariuszy rządowych propagandzistów. "Sukcesy" takich socjotechnicznych manipulacji są doskonale widoczne pod smoleńskim krzyżem. Podchodzą do nas ludzie całkowicie przekonani, że to pijany prezydent Lech Kaczyński wymusił lądowanie i doprowadził do katastrofy, a dotychczasowe śledztwo przebiega wzorowo. Ja mam coraz więcej wątpliwości.

Dziękuję za rozmowę.

_________________
http://www.solidarni.waw.pl
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
TOMEK
Weteran Forum


Dołączył: 18 Paź 2007
Posty: 258

PostWysłany: Czw Lip 22, 2010 9:59 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

"Cała Polska Broni Krzyża" (Pałac Prezydencki 20-21.07.2010)
zobacz fotoreportaż:
http://www.blogpress.pl/node/5013

_________________
http://www.solidarni.waw.pl
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
TOMEK
Weteran Forum


Dołączył: 18 Paź 2007
Posty: 258

PostWysłany: Czw Lip 22, 2010 10:04 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

http://www.niezalezna.pl/article/show/id/36871

DZIŚ POD KRZYŻEM STANĘLI GÓRNICY

Pod Krzyżem przed Pałacem Prezydenckim codziennie ustawiają się warty złożone z członków organizacji zawodowych i komitetów społecznych oraz "zwykłych" Polaków. Dziś symbolu pamięci o ofiarach tragedii smoleńskiej pilnowali górnicy.
Wczoraj wartę pod Krzyżem pełnili m.in. mieszkający w Polsce Gruzini, pamiętający o roli śp. Lecha Kaczyńskiego pod wojny rosyjsko-gruzińskiej. Restaurator David Gamtzemlidze przeczytał nawet fragment homilii Jana Pawła II z mszy beatyfikacyjnej matki Bernardyny Marii Jabłońskiej i matki Marii Karłowskiej.

Umiłowani bracia i siostry, nie wstydźcie się krzyża. Starajcie się na co dzień podejmować krzyż i odpowiadać na miłość Chrystusa. Brońcie krzyża, nie pozwólcie, aby Imię Boże było obrażane w waszych sercach, w życiu społecznym czy rodzinnym - usłyszeliśmy.

Dziś Krzyża pilnowali górnicy. - Symbol krzyża jest dla mnie czymś świętym. Krzyż stojący przed Pałacem Prezydenckim upamiętnia nie tylko ofiary katastrofy smoleńskiej, ale także tych, którzy zostali zamordowani w Katyniu. To właśnie im prezydent Lech Kaczyński i jego delegacja lecieli złożyć hołd. Dlatego uważam, że krzyż przed Pałacem powinien pozostać na swoim miejscu, dopóki ofiary Smoleńska i Katynia nie zostaną upamiętnione w tym miejscu w inny sposób - mówi Niezależnej.pl Zbigniew Jaskólski, górnik z Kopalni Węgla Kamiennego "Zofiówka" w Jastrzębiu Zdroju, członek "Solidarności".

Dodajmy jako ciekawostkę, że wieniec złożony przez delegację górników został dokładnie obejrzany i sprawdzony przez Biuro Ochrony Rządu. Żadnej bomby nie znaleziono.

FOTORELACJA

_________________
http://www.solidarni.waw.pl
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Pawel
Weteran Forum


Dołączył: 10 Sty 2009
Posty: 438

PostWysłany: Pią Lip 23, 2010 8:46 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Czy harcerze dali się okpić w sprawie krzyża


Liczyli na pomnik w miejscu krzyża. Ale Kancelaria Prezydenta może zasłonić się brakiem zgody konserwatora zabytków.

więcej...
http://www.rp.pl/artykul/15,512597_Czy_harcerze_dali_sie_okpic_w_sprawie_krzyza_.html



------------------
www.solidarni.waw.pl
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
TOMEK
Weteran Forum


Dołączył: 18 Paź 2007
Posty: 258

PostWysłany: Pią Lip 23, 2010 10:53 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

http://www.niezalezna.pl/article/show/id/36883

KRZYŻA NIE ODDAMY!

Anna M. Sekretarska, Niezależna.pl, 22-07-2010 22:39

– Chcemy wyjaśnić katastrofę smoleńską. Symbolem tego jest także stojący tutaj krzyż. My nim nie walczymy, chcemy tylko wyjaśnień – to głos osób zebranych pod Pałacem Prezydenckim. Krzyża, który chce usunąć Bronisław Komorowski, wciąż pilnują ludzie z całej Polski.
Przed Pałacem Prezydenckim przez cały dzień obecni są ludzie przybyli tam w obronie krzyża postawionego ku czci ofiar katastrofy smoleńskiej. W godzinach południowych wartę pełnili tam górnicy z kopalni "Zofiówka".

Pod krzyż przychodzą zarówno młodzi, jak i starsi; turyści zatrzymują się, robiąc zdjęcia. Obok symbolu upamiętniającego ofiary tragedii stoją mężczyźni trzymający transparent "Solidarności Walczącej" Oddział Warszawa. Po drugiej stronie ulicy, przy małym ogrodowym stoliku, zebrał się komitet zbierający podpisy pod petycją w sprawie przeniesienia krzyża. Tłumów tam nie widać. Czasem podejdzie paru przechodniów i podpisze się pod apelem. Jednak przez większość czasu miejsce to świeci pustkami.
– Widać, gdzie są prawdziwi Polacy! – krzyczy ktoś z tłumu zgromadzonego pod Pałacem.
– Oczywiście, jesteśmy jak ZOMO! – odkrzykuje mężczyzna stojący przy stanowisku oponentów.

Pod krzyż podchodzą ludzie, by się pomodlić, ustawiają znicze. Ktoś przechadza się, trzymając różaniec. Parę osób ma flagi Polski przepasane kirem. Wśród zgromadzonych krążą osoby, rozdając ulotki pod tytułem „Krzyż w tradycji powojennej”, przygotowane przez prof. Jana Żaryna, we współpracy z "Solidarnością Walczącą" Oddział Warszawa i warszawskim klubem „Gazety Polskiej”.

– Jestem tu, bo jestem katoliczką. Myślę, że ten krzyż nikomu tutaj nie przeszkadza – mówi jedna z mieszkanek Warszawy stojąca pod Pałacem Prezydenckim. – Uważam, że powinien tutaj stać, ku pamięci. To nie była normalna katastrofa, od początku tak sądziłam. My chcemy to wyjaśnić i również tego symbolem jest stojący tu krzyż. Nie walczymy krzyżem, chcemy tylko wyjaśnień – dodaje.

Inna mieszkanka stolicy, pytana, czy zgadza się z decyzją o przeniesieniu krzyża do kościoła św. Anny, mówiła Niezależnej.pl: – Sądzę, że episkopat popełnił błąd, wyrażając zgodę. Powinni się spytać ludzi, nas, co o tym sądzimy. My powinniśmy o tym zadecydować.

– Jestem tutaj od 10 kwietnia. Przeniesienie krzyża spod Pałacu to hańba – mówi młoda kobieta.

Jutro kolejna relacja spod Pałacu Prezydenckiego.

Anna M. Sekretarska

_________________
http://www.solidarni.waw.pl
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Strona Główna -> Dyskusje ogólne Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5, 6  Następny
Strona 1 z 6
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz dołączać plików na tym forum
Możesz ściągać pliki na tym forum