Forum  Strona Główna

 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Dziękuję, nie skorzystam!

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Strona Główna -> Dyskusje ogólne
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Konrad Turzyński
Moderator


Dołączył: 22 Wrz 2006
Posty: 580

PostWysłany: Wto Wrz 14, 2010 8:06 pm    Temat postu: Dziękuję, nie skorzystam! Odpowiedz z cytatem

Dziękuję, nie skorzystam!

Dzisiaj (14 września 2010 r.) rano w II programie Polskiego Radia usłyszałem, że aktualny prezydent Sopotu zamierza ubiegać się o reelekcję. W najśmielszym śnie jednak nie przewidziałbym jednak, że ― i w jaki sposób ― w tym samym dniu ponowie nastąpi moje zetknięcie się ― na odległość, rzecz jasna ― z prezydentem Sopotu (w którym to mieście przez całe dotychczasowe życie spędziłem kilka, najwyżej kilkanaście dni).

Mianowicie znalazłem w skrzynce list (skąd Urząd Miejski w Sopocie miał mój adres?) z nadrukiem "Prezydent Miasta Sopotu" zapraszający mnie do Sopotu na spotkanie z p. Tadeuszem Mazowieckim pt. "Polska po wyborach". Spotkanie ma odbyć się w poniedziałek 20 września br. począwszy od godz. 18.

Ktoś, kto zdecydował, aby wysłać takie zaproszenie, może wcale nie zastanowił się nad tym, czy adresat mógłby zeń skorzystać. Ja nie mógłbym, obowiązki zawodowe nie pozwoliłyby mi na to (zwłaszcza na przyjazd, powrót nocny byłby chyba możliwy, a tylko męczący). Co innego jakiś toruński bezrobotny! Ten zapewne miałby dość czasu na taką wyprawę. Czy miałby również dość pieniędzy? Z tym rozmaicie bywa. W czasach, kiedy pan Mazowiecki był premierem, stosunkowo łatwo było wyłudzać zasiłki dla bezrobotnych. Mnie zdarzało się otrzymywać takie zasiłki w środkowych latach osiemdziesiątych, wtedy jednak o wyłudzaniu nie było mowy; obecnie również nie ma mowy, o ile wiem. Taki bezrobotny jednak na spotkaniu z byłym premierem (który ma bardzo wyraziste opinie o poczynaniach ― niektórych! ― swoich następców na stanowisku szefa rządu) zapewne miałby nie tylko niemało do usłyszenia z ust premiera, ale może także... odwrotnie??? Jeśli chodzi o osoby w wieku zbliżonym do mojego, to chyba jednak wdzięcznym adresatem zaproszenia raczej byłby jakiś emerytowany funkcjonariusz Służby Bezpieczeństwa. Takiemu (o ile tylko zdążył zaliczyć dostatecznie długi staż służenia tzw. Polsce Ludowej) udawało się przechodzić na emerytury w wieku młodszym, niż większości obywateli. Dlatego dzisiaj może na pojechanie na jeden wieczór poza weekendem do Sopotu mieć dostatecznie dużo i czasu wolnego, i pieniędzy. Ba: w czasach, kiedy pan Tadeusz Mazowiecki był premierem, obowiązywała "[...] decyzja sejmu i senatu przyznająca zwalnianym w ramach weryfikacji z urzędów centralnych (w tym oczywiście z MSW) prawo do 6 miesięcznego okresu pobierania pensji w trakcie poszukiwania pracy. (Przypomnijmy, że pracownicy innych resortów zwalniani z winy zakładu pracy mają otrzymywać półtora miesięczne odprawy.)" ― Antoni Macierewicz, "Nowy układ sił?", "Głos. Niezależne pismo społeczno-polityczne", nr 3(60/61) z maja-czerwca 1990 r., str. 4. Zaiste, wdzięczni by to byli goście i słuchacze...

Pan Mazowiecki jest wiekowym człowiekiem, pamięta niejedno, kiedy zatem będzie mówić o tym, co "po wyborach", może np. mieć na myśli swoje wspomnienia z czasu po "wyborach" do pierwszego Sejmu PRL ― ten Sejm "wybrano" w jesieni 1952 r., a w niecały rok potem Tadeusz Mazowiecki, ówcześnie świeżo powołany redaktor naczelny "Wrocławskiego Tygodnika Katolików", zasłynął na łamach tej gazety napastliwym artykułem "Wnioski" (27 IX 1953 r.) o aresztowanym przez Urząd Bezpieczeństwa, torturowanym, a we wrześniu 1953 r. dopiero co skazanym na 12 lat więzienia biskupie Czesławie Kaczmarku. Nie spodziewam się, co prawda, aby pan Mazowiecki dokładnie na tydzień przed kolejną rocznicą ukazania się owego słynnego tekstu akurat o tym zamierzał opowiadać, jednak gdyby tak się stało, może niejeden były funkcjonariusz UB najstarszego pokolenia (o ile otrzymałby zaproszenie i skorzystał zeń) przypomniałby sobie młode lata...

Ja w każdym razie nie tylko nie mogę, ale także nie chciałbym pojechać na takie spotkanie, gdybym nawet mógł. Bywałem w ostatnich kilku latach na dwóch spotkaniach rocznicowych (w czerwcu 2007 r. we Wrocławiu, w maju 2010 r. w Gdyni) Solidarności Walczącej, chociaż nigdy nie należałem do tej organizacji. Wśród uczestników tych imprez czułem się "jak wśród swoich"! Jestem przeświadczony, że na spotkaniu z b. premierem Mazowieckim nie miałbym tego komfortu psychicznego.

_________________
Konrad Turzyński [matematyk; teraz - bibliotekarz; uczestnik RMP (1980-81), dziennikarz ZR NSZZ "S" w Toruniu (1981), publicysta pod- i nad-ziemny (1978- ), współprac. ASME, "Opcji na Prawo" (2003-09) i Polskiego Radia (2006-08)]


Ostatnio zmieniony przez Konrad Turzyński dnia Nie Lis 07, 2010 9:40 am, w całości zmieniany 7 razy
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
rz
Weteran Forum


Dołączył: 13 Cze 2007
Posty: 219

PostWysłany: Wto Wrz 14, 2010 9:59 pm    Temat postu: Re: Dziękuję, nie skorzystam! Odpowiedz z cytatem

Konrad Turzyński napisał:

Mianowicie znalazłem w skrzynce list z nadrukiem "Prezydent Miasta Sopotu" zapraszający mnie do Sopotu na spotkanie z p. Tadeuszem Mazowieckim pt. "Polska po wyborach". Spotkanie ma odbyć się w poniedziałek 10 września br. począwszy od godz. 18.


Szkoda, że do mnie takie zaproszenie nie dotarło. Mam blisko więc może bym skorzystał. Miałbym kilka zdań do powiedzenia. Jestem w tej szczególnej sytuacji, że zawdzięczam p. Tadeuszowi Mazowieckiemu co nieco... Zresztą sam nie wiem czy odruchy :513:, wywołane bliskością tak zakłamanego gościa pozwoliłyby mi mówić...

Konrad Turzyński napisał:

W czasach, kiedy pan Mazowiecki był premierem, stosunkowo łatwo było wyłudzać zasiłki dla bezrobotnych.


Należało jeszcze dodać, że łatwo było władzy szczuć "policją" polityczną przeciwników. Przez cały okres premierostwa Mazowieckiego ścigany byłem listami gończymi, wystawionymi ponownie w grudniu, po zwolnieniu z aresztu w październiku 1988 r.

_________________
roman zwiercan
Ostatni szef SW Odzia? Trójmiasto oraz cz?onek Komitetu Wykonawczego SW.
Poszukiwany listem go?czym do 19 kwietnia 1991 r. http://sw-trojmiasto.pl/16_poszukiwanie.html
http://www.sw-trojmiasto.pl/Index.html
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
Konrad Turzyński
Moderator


Dołączył: 22 Wrz 2006
Posty: 580

PostWysłany: Sob Lis 06, 2010 12:58 pm    Temat postu: "Precz z moich oczu!" (list do Grzegorza Kulety) Odpowiedz z cytatem

"Precz z moich oczu!" (list do Grzegorza Kulety)

Kuleta, czy wy jesteście niepoważny facet, czy macie kłopot z pamięcią albo zdolnością rozumienia tekstów po polsku pisanych?

Jakiś czas temu udało mi się (wreszcie! ― po kilku nieudanych próbach) spowodować, że już nie przysyłacie do mnie elektronicznych zaproszeń na różne imprezy, organizowane przez delikwentów z Platformy Obywatelskiej (albo z kręgów do PO zbliżonych).

Niemniej jednak nadal zdarza się, że otrzymuję takie zaproszenia w formie papierowej.

Przed dwoma miesiącami otrzymałem takowe (zob.: http://swkatowice.mojeforum.net/post-vp32914.html#32914), sygnowane na kopercie przez prezydenta Sopotu, niejakiego Karnowskiego Jacka, na dzień 20 IX 2010 r. do Sopotu, na spotkanie z niejakim Mazowieckim Tadeuszem.

Wczoraj znalazłem w skrzynce na listy zaproszenie, sygnowane na kopercie przez prezydenta Gdańska, niejakiego Adamowicza Pawła, na dzień 22 XI 2010 r. do Gdańska na dyskusję między niejakim Bonim Michałem a niejakim Smolarem Aleksandrem. Na zaproszeniu widnieją aż dwa wasze, Kuleta, adresy elektroniczne, toteż na obydwa wysyłam niniejszą odpowiedź.

Kuleta, zapamiętajcie raz a dobrze: NIE ŻYCZĘ SOBIE więcej takich zaproszeń ani jakiejkolwiek korespondencji od was! Nie tylko elektronicznej, ale również papierowej. Obojętnie, czy koperta jest opatrzona służbową pieczątką tego czy innego ważniaka z PO. (Zapewne kancelarie prezydentów Sopotu i Gdańska ― ciekawe, które jeszcze poza tymi dwiema ― mają mój adres od was, Kuleta, no bo jeśli nie od was, to skąd, prawda?)

Niestosowne jest wysyłanie zaproszeń ludziom, którzy przyjechać nie mogą (Sopot i Gdańsk znajdują się zbyt daleko od Torunia, aby można było w dniu roboczym dojechać tam nawet na godz. 18, a potem wrócić do Torunia, aby nazajutrz, również w dniu roboczym, móc znowu wykonywać swoją pracę).

Ja jednak nie chciałbym korzystać z TAKICH zaproszeń nawet wtedy, gdy chodziłoby o spotkania odbywające się w Toruniu, gdzie mieszkam.

Nie podoba mi się Platforma Obywatelska ani też jej przyjaciele nie należący do niej. Dlatego powtarzam: nie życzę sobie otrzymywać zaproszenia na spotkania z takimi delikwentami! W szczególności z takimi jak wyżej wymienieni: Mazowiecki Tadeusz, Smolar Aleksander albo Boni Michał. Lepiej by im było psy na spacer wyprowadzać, a nie w polityce robić!

Skoro wy, Kuleta, zapraszacie na to spotkanie w Gdańsku ludzi spoza Trójmiasta, lepiej byście zrobili wybierając na adresatów takich delikwentów, którzy wspólnie z niejakim Bonim Michałem byli "lokatorami" tzw. "Listy Macierewicza" (zob. np.: http://www.lustracja.yoyo.pl/lista_macierewicza.html). Wśród nich zapewne łatwiej byłoby znaleźć takich, którzy już mają dostatecznie dużo wolnego czasu, a mimo tego jeszcze mają dość pieniędzy na przyjazd. Obecność takich "lokatorów" zapewne wzmocniłaby na sali atmosferę "miłości" czyli tego, co jakoby jest pierwszorzędnym towarem "sprzedawanym" przez PO jej wyborcom.

Niejaki Karnowski Jacek, zamiast sygnować pieczątką swojej kancelarii takie zaproszenia, lepiej by uczynił, gdyby ― zaraz po pojawieniu się podejrzeń korupcyjnych co do niego ― bezwarunkowo zrezygnował z funkcji prezydenta Sopotu, a nie poddawał tej kwestii pod referendum mieszkańców.

Niejaki Adamowicz Paweł, zamiast sygnować pieczątką swojej kancelarii takie zaproszenia, lepiej by uczynił, gdyby przywrócił odtwarzanie co godzinę "Roty" na wieży ratusza w odzyskanym POLSKIM Gdańsku (zob. np.: http://miroslaw-orzechowski.blog.onet.pl/Nedza-w-ratuszu-Oda-na-wiezy,2,ID381296585,n), w której miejsce (właśnie z jego woli) "wszedł" wspólny hymn podzielonych Niemiec, przeznaczony (ponad pół wieku temu) na ew. użytek podczas olimpiady w Melbourne.


Ale tak czy owak: PRECZ Z MOICH OCZU!



Konrad Turzyński





PS. Upubliczniam niniejszy list, aby był skuteczniejszy.

_________________
Konrad Turzyński [matematyk; teraz - bibliotekarz; uczestnik RMP (1980-81), dziennikarz ZR NSZZ "S" w Toruniu (1981), publicysta pod- i nad-ziemny (1978- ), współprac. ASME, "Opcji na Prawo" (2003-09) i Polskiego Radia (2006-08)]


Ostatnio zmieniony przez Konrad Turzyński dnia Nie Sty 02, 2011 12:55 pm, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
Esse Quam Videri
Weteran Forum


Dołączył: 13 Sty 2008
Posty: 756
Skąd: Tczew

PostWysłany: Wto Lis 09, 2010 11:32 pm    Temat postu: Piłsudski nie cackałby się słowami Odpowiedz z cytatem

Piłsudski nie cackałby się słowami


Konrad Turzyński napisał:
Lepiej by im było psy na spacer wyprowadzać, a nie w polityce robić!


Panie Konradzie, proszę spojrzeć tutaj:

http://www.solidarni.waw.pl/ssw/pdf/Wam_kury_szczac_prowadzic_1.pdf

_________________
facet wyznaj?cy dewiz? Karoliny Pó?nocnej: Esse Quam Videri
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Strona Główna -> Dyskusje ogólne Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz dołączać plików na tym forum
Możesz ściągać pliki na tym forum