|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Jadwiga Chmielowska Site Admin
Dołączył: 02 Wrz 2006 Posty: 3642
|
Wysłany: Pią Sie 26, 2011 8:53 pm Temat postu: zmarł Prof. Stefan Kurowski |
|
|
W Warszawie zmarł Prof. Stefan Kurowski, wybitny ekonomista polski.
Był sygnatariuszem Aktu Założycielskiego Konfederacji Polski Niepodległej
pod ps. Krzysztof Ostaniec.
W latach 1980-81 doradcą MKZ Katowice. Bardzo blisko z nim współpracowałam jako Kierownik Ośrodka Prac Społeczno Zawodowych MKZ Katowice _________________ Jadwiga Chmielowska Przewodnicz?ca Oddzia?u Katowice i Komitetu Wykonawczego "Solidarnosci Walcz?cej" |
|
Powrót do góry |
|
|
Grzegorz - Wrocław Moderator
Dołączył: 09 Paź 2007 Posty: 4333
|
Wysłany: Pią Sie 26, 2011 10:41 pm Temat postu: |
|
|
Dla przybliżenie sobie sylwetki zmarłego polecam udanie się na stronę POLONUSa, gdzie pod Zmarł Stefan Kurowski - założyciel KPN zamieszczony jest wywiad jaki przeprowadził z prof. Stefanem Kurowskim Mariusz Bober.
Możemy w nim przeczytać m.in. Cytat: | Na początku lat 90. współpracował Pan z Porozumieniem Centrum i braćmi Kaczyńskimi?
- Tak. Zachęcił mnie do tego Jerzy Ejsmont. Jednak ta współpraca się nie układała. Wkrótce potem Antoni Macierewicz namówił prezydenta Wałęsę do powołania komitetu doradczego. W jego skład wchodziło 8 osób, m.in. Antoni Macierewicz, Zdzisław Najder, Jan Olszewski i ja. Początkowo komitet miał obradować co tydzień, jednak trudno było zebrać wszystkich jej członków naraz, więc ustalono, że będzie się zbierać co dwa tygodnie. Pierwsze posiedzenie odbyło się jeszcze w 1990 roku. Wtedy okazało się, że jest nowy przeciwnik - Leszek Balcerowicz, ówczesny minister finansów w rządzie Jana Krzysztofa Bieleckiego.
Wtedy zaczął Pan go krytykować?
- Wskutek jego "reform" gospodarka zaczęła popadać w kryzys, widoczny już na początku 1991 roku. Dlatego zaproponowaliśmy prezydentowi zorganizowanie specjalnej narady gospodarczej w Belwederze. Jednak gdy już się zaczęła, zanim jeszcze zacząłem swój referat, prezydent uciekł...
|
Wieczne odpoczywanie racz mu dać Panie.
PS. Profesor zmarł 24. sierpnia (w środę). |
|
Powrót do góry |
|
|
Konrad Turzyński Moderator
Dołączył: 22 Wrz 2006 Posty: 580
|
Wysłany: Pią Wrz 02, 2011 11:58 pm Temat postu: Stanisław Michalkiewicz "Wspomnienie czasu nadziei" |
|
|
Stanisław Michalkiewicz
Wspomnienie czasu nadziei
„Najwyższy Czas!” nr 36-37(1111-1112) z 2 września 2011 r., str. LXIII
http://michalkiewicz.pl/tekst.php?tekst=2180
Śmierć profesora Stefana Kurowskiego skłoniła mnie do wspomnień nie tylko dlatego, że miałem zaszczyt Go znać, a nawet współpracować z Nim w założonych przez Wojciecha Ziembińskiego Klubach Służby Niepodległości – ale przede wszystkim dlatego, że z profesorem Stefanem Kurowskim kojarzą mi się czasy nadziei na przywrócenie Polsce normalnego ustroju, kiedy upadnie wreszcie komunizm. Z perspektywy czasu wiem, że takie myślenie było bardzo naiwne, ale przecież w coś wierzyć było trzeba, a wydawało mi się, że lepiej wierzyć w to, co słuszne, niż w to, co zaledwie możliwe. Takie motto umieściliśmy nawet w 1983 roku z kolegą Marianem Miszalskim w wydawanym przez nas w latach 80-tych drugoobiegowym miesięczniku „Kurs”, w którym, mówiąc nawiasem, drukowaliśmy również publikacje profesora Kurowskiego. Umieszczony jako motto cytat z Juliusza Mieroszewskiego brzmiał: „Polityka powinna być najpierw słuszna, a dopiero potem realna, gdyż trwać i wytrwać można jedynie w imię słuszności”.
Dzisiaj już wiem, że nie wszyscy tak myśleli. Na przykład lewica laicka stawiała nie tyle na słuszność, co na realizm, w myśl zasady: „swój do swego po swoje” to znaczy – jedni stalinowcy czyli „Żydy” do drugich stalinowców, czyli „Chamów”, by w zgodzie i harmonii podzielić się władzą nad mniej wartościowym, tubylczym narodem polskim. Tymczasem my, to znaczy – profesor Kurowski, a między innymi – również ja, stawialiśmy raczej na słuszność, w ramach której dużą wagę przywiązywaliśmy do niepodległości. Mnie nawet, kiedy w latach 70-tych przystępowałem do konspiracji, wydawało się, że odzyskanie niepodległości rozwiąże wszystko, ale rychło przyszła refleksja, że, cokolwiek by o nich nie powiedzieć, Związek Radziecki, czy Chiny są niepodległe, ale przecież nie chciałbym tam mieszkać. Od tej pory niepodległość traktowałem jako etap, jako środek umożliwiający wprowadzenie normalnego ustroju.
No dobrze – ale jaki właściwie ustrój jest normalny? Odpowiedzi na to pytanie poświęcona była konferencja zorganizowana w 1987 roku w Kazimierzu bodajże z inicjatywy profesora Kurowskiego, który – o ile pamięć mnie nie zawodzi – podówczas kierował, a w każdym razie – nadawał ton Sekcji Ekonomicznej Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego, która próbowała inspirować środowiska naukowe i studenckie, a poprzez nie – opinię publiczną nowymi ideami i wskazywać nowe kierunki. To znaczy właściwie nie „nowe”, tylko już dobrze znane – ale w wyjałowionej przez kilkadziesiąt lat marksistowsko-leninowskiej politgramoty i odciętej przez SB i cenzurę od Zachodu Polsce odkrywaliśmy je na nowo – dzieląc się jednocześnie tymi odkryciami z opinią publiczną poprzez podziemne wydawnictwa.
Pierwszą taką pozycją wydaną przez „Kurs” była książka Guy Sormana „Rewolucja konserwatywna w Ameryce”, pokazująca, co właściwie dzieje się w USA za prezydentury Ronalda Reagana i na czym właściwie polega „reaganomika”. Potem przyszło tego samego autora „Rozwiązanie liberalne”, z którego można było dowiedzieć się, w jaki sposób w duchu wolnorynkowym, rozwiązywane są gospodarcze problemy w różnych krajach. Potem przyszło „Nowe bogactwo narodów” oraz „Prawdziwi myśliciele naszych czasów”. Wspomnianą konferencję w Kazimierzu, w której wprawdzie nie brałem udziału, przyjąłem z ogromną nadzieją, że oto sprawy idą we właściwym kierunku i kiedy tylko Polska odzyska swobodę, można będzie przystąpić do tworzenia trwałych gospodarczych fundamentów niepodległości.
„Lecz tymczasem na mieście inne były już treście” – i w rezultacie przy okrągłym stole góra urodziła mysz, to znaczy – gospodarczy program Solidarności objawił się w postaci indeksacji płac i dochodów oraz zwiększenia roli samorządów pracowniczych w państwowych przedsiębiorstwach. Dyktatorem gospodarczym Polski został nastręczony premierowi Mazowieckiemu przez Waldemara Kuczyńskiego Leszek Balcerowicz, zaś opracowany we wrześniu 1989 r. przez zespół ekonomistów z udziałem prof. Stefana Kurowskiego, Tomasza Gruszeckiego, Aleksandra Jędraszczyka, Jana Winieckiego, no i oczywiście – prof. Janusza Beksiaka „Plan Beksiaka” pozostał w sferze projektów.
Później z roku na rok, a w momentach gorętszych – nawet z miesiąca na miesiąc coraz jaśniejsze stawało się, że celem stworzonego przez magdalenkowych negocjatorów kompradorskiego modelu nie jest wcale stworzenie trwałych fundamentów niepodległości, tylko utrwalenie dominacji bezpieczniaków, w międzyczasie przepoczwarzonych w demokratów – co, jako „człowiekom honoru”, w podskokach żyrowała im lewica laicka. Prof. Kurowski próbował jeszcze doradzać premierowi Olszewskiemu, ale rząd ten, jak wiadomo, upadł w związku* z próbą ujawnienia komunistycznej agentury w strukturach państwa.
No a teraz, gdy rząd premiera Tuska, wykonując rozkaz Unii Europejskiej właśnie w stachanowskim tempie forsuje w Sejmie ustawę rozszerzającą uprawnienia policji i bezpieczniaków do inwigilacji obywateli, a zwłaszcza – penetrowania ich stanu majątkowego, 88-letni profesor Kurowski nie miał już nic do roboty. Więc umarł, a wiadomość o Jego śmierci, jaką przekazał mi syn Profesora, skłoniła mnie do tych wspomnień nie tylko dlatego, że miałem zaszczyt Go znać, nie tylko dlatego, że miałem zaszczyt kolegować z Nim w Klubach Służby Niepodległości, nie tylko dlatego od czasu do czasu wymienialiśmy przez telefon poglądy i opinie na różne aktualne sprawy, ale przede wszystkim dlatego, że z profesorem Stefanem Kurowskim kojarzą mi się czasy, gdy ożywiała i ekscytowała nas nadzieja na przywrócenie Polsce normalnego ustroju. A teraz, kiedy oglądam przekomarzania naszych Umiłowanych Przywódców na temat możliwości i warunków telewizyjnej debaty o różnicy między przodkiem, a tyłkiem, a zwłaszcza – gdy oglądam pana premiera Tuska i jego wystudiowane gesty – pewne wydaje mi się tylko jedno: że zarówno pan prezydent Bronisław Komorowski, jak i pan premier Donald Tusk, musieli być tresowani przez tego samego pogromcę. W jakim celu ich tresował i do czego – to z pewnością diabli wiedzą.
dopisane od siebie (KT):
W 1979 r. (najpóźniej w I połowie 1980 r.) doc. (wtedy jeszcze nie posiadał tytułu profesora; plotka głosiła, że awans jest celowo, z przyczyn politycznych, opóźniany) Stefan Kurowski został zaproszony przez o. Władysława Wołoszyna do wygłoszenia prelekcji w duszpasterstwie akademickim księży jezuitów w Toruniu. Mówił o gospodarce i o pewnych jej moralnych aspektach. W pewnym momencie ocenił postępowanie Sowietów. Uznał, że niesamowystarczalność żywnościowa tego państwa świadczy o niewydolności, a więc – nieskuteczności socjalizmu. Zarazem powiedział, że kupowanie pszenicy dzięki posiadaniu i eksploatacji obfitych złóż diamentów i złota jest niemoralne, bowiem siła nabywcza Związku Sowieckiego sztucznie pomaga temu państwu wygrywać konkurencję z innymi państwami zainteresowanymi zakupem żywności na dużą skalę (chodzi o państwa afrykańskie, dotknięte chronicznie klęską głodu), ale nie posiadającymi kruszców cenionych na rynku. Podczas dyskusji nad odczytem zapytałem, czy nie jest zaskakujące, że to samo postępowanie Moskwy jest nieskuteczne I ZARAZEM niemoralne, skoro jesteśmy przyzwyczajeni do myślenia, że te dwie cechy ludzkich wysiłków zwykle NIE idą w parze. Doc. Kurowski odpowiedział, że to właśnie nie jest i nie powinno być zaskakujące. Jego zdaniem moralność, która byłaby nieskuteczna, nie może mieć szans na utrzymanie się przez długi czas w historii. Wtedy zdziwiłem się ponownie (już nie mówiąc o tym do prelegenta), skoro w miejscu bądź co bądź znajdującym się w jurysdykcji Kościoła usłyszałem – i to użyty aprobatywnie – argument, sprowadzający się do „materializmu historycznego”. Dopiero w 1980 lub 1981 r. zapoznałem się z twórczością Stefana Kurowskiego, m. in. ze szczególnie interesującą teorią rozwoju społecznego, znaną od nazwą „teoria kratosów”. To takich ludzi spychano na margines u początku „nowej” Polski. Takich, jak m. in. prof. Stefan Kurowski i prof. Rafał Krawczyk. A dlaczego? Dlatego, że mieli inny od dr. Leszka Balcerowicza (tj. nie-PZPR-owski!) rodowód ideowy oraz – stosownie do tego – inny (nie-Balcerowiczowski) pomysł na polską gospodarkę.
* W tekst red. Michalkiewicza wkradła się nieścisłość. Odwołanie rządu mec. Olszewskiego nastąpiło w związku nie tylko z ujawnieniem agentury ale także z brakiem zgody tego rządu na taką wersją umowy polsko-rosyjskiej (dotyczącej wycofania armii rosyjskiej z Polski), jaką był gotowy podpisać prez. Wałęsa. I to on po powrocie z Moskwy 26 V 1992 r. wycofał swoje zaufanie do tego rządu. W tym czasie nie tylko ujawnienie agentury jeszcze się nie odbywało, ale nawet nie istniała uchwała lustracyjna Sejmu, zaproponowana i podjęta dopiero 28 maja. Wykonanie tej uchwały przez min. Macierewicza przyspieszyło koniec owego rządu, to prawda. _________________ Konrad Turzyński [matematyk; teraz - bibliotekarz; uczestnik RMP (1980-81), dziennikarz ZR NSZZ "S" w Toruniu (1981), publicysta pod- i nad-ziemny (1978- ), współprac. ASME, "Opcji na Prawo" (2003-09) i Polskiego Radia (2006-08)] |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Możesz dodawać załączniki na tym forum Możesz ściągać pliki na tym forum
|
Załóż bezpłatnie forum phpbb2 lub phpbb3 na Forumoteka.pl
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|