|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Kazimierz Michalczyk Site Admin
Dołączył: 03 Wrz 2006 Posty: 1573
|
Wysłany: Sob Mar 24, 2012 6:47 pm Temat postu: Prof. Andrzej Zybertowicz - O oddolnym tworzeniu elit |
|
|
http://niezalezna.pl/25669-o-oddolnym-tworzeniu-elit
O oddolnym tworzeniu elit
We współczesnych demokracjach politycy są niezbędni. Ale żadni politycy nie przebudują za nas polskiej tkanki kulturowej. Nikt nie może lepiej nas dowartościować niż my sami – gdy potrafimy się ze sobą dogadywać i skutecznie współpracować.
List-diagnoza z terenu
Napisała do mnie Czytelniczka gazetopolskich tekstów. Oto fragment: „Mieszkam od jakiegoś czasu na wsi. Ludzie się znają jak łyse konie i na tym koniec. Jest zebranie. Zaraz jest jakiś stół prezydialny, za którym zasiadają pokerzyści (miejscowa elita), z wyższością patrzący na tę drugą, często pyskującą stronę. Człowiek z zewnątrz nie wie, do kogo ma się przyłączyć, do jednych czy do drugich? Jako chrześcijanka wybrałam tych drugich, co by pomóc. Ale tym drugim wcale nie chodzi o to, żeby im pomóc (jak się okazało), tylko żeby być ich wyrazicielem, co w konkrecie (jak się okazało) powinien załatwiać wszystko to, co oni chcą. A każdy chce co innego. Jak się to zobaczy, to człowiek się na czworaka wycofuje. Oni nie wiedzą, że swoje sprawy powinni załatwiać sami, a jak nie wiedzą jak, to powinni poprosić tych, co wiedzą (bo są jeszcze tacy chrześcijanie, co wiedzą i chcą). Nikt im nie powiedział, że czas Judymów i siłaczek się skończył”.
Trzy nasze światy
List ukazuje aż trzy światy. Świat pierwszy siedzi za stołem prezydialnym – to lokalna grupa interesów. Są bardziej doświadczeni, cwańsi, lepiej zintegrowani od reszty. Wiedzą, czego chcą, i wiedzą, jak to osiągać. Świat drugi to ci pyskujący, pewnie są w większości. Mają żal, że nie dostają tego, co – jak uważają – im się należy. Ale korzyści z tego, iż są większością, nie potrafią uzyskać. Nie potrafią bowiem się zorganizować („każdy chce co innego”) i uzgodnić swoich celów. Są też na dwa pierwsze światy patrzący nieco z boku „chrześcijanie”, którzy tam-na-wsi mieszkają od jakiegoś czasu. Chrześcijanie chyba nieźle sobie w życiu poradzili i teraz pomogliby innym. Ale nie mogą i nie chcą za kogoś załatwiać wszystkiego. W obliczu pyskujących, którzy nie potrafią nawet poprosić o pomoc, chrześcijanie wycofują się. Chrześcijanie nie wiedzą, jak włączać się w naprawę ich małej/wielkiej wsi. Najwyraźniej nie dają sobie rady w tej – odwiecznej chciałoby się powiedzieć – społecznej sytuacji.
Mamy trzy nieco oddzielone światy – nie tylko przecież na wsi. Ta wieś jest na pewnym rozdrożu. Jak cały nasz kraj.
Naród na rozdrożu
Najkrócej mówiąc, przed Polską są trzy w różnych kierunkach wiodące drogi. Spośród nich tylko jedna jest OK.
Droga pierwsza: dalsze dryfowanie państwa, jego instytucji i kultury, selektywny rozwój gospodarczy, narastające nierówności i zagubienie wielu. Ponawiające się dość chaotyczne próby odbudowy. Taka jest Polska od roku 1989. Demokracja w zasadzie fasadowa z okresami obywatelskich korekt. Tak może być dalej.
Droga druga: przyśpieszenie trwającego już procesu wypłukiwania solidarności społecznej, przywiązania do tradycji narodowej. Jeszcze szybszy demontaż – metodą salami, czyli odkrawania plasterka po plasterku, a jakże, bo jeszcze się ktoś zorientuje! – zdolności państwa do realizacji interesów wspólnoty losu żyjącej między Odrą a Bugiem. Konsumeryzm zamiast patriotyzmu. Polskość co najwyżej fasadowa – najlepiej ograniczona do strefy porywów kibicowskich. Condominium – czyli wpływy Rosji i Niemiec coraz bardziej silne, ale – przy zakłamanych mediach – niekoniecznie widoczne. Droga niekonieczna, ale, w zależności od rozwoju sytuacji międzynarodowej, dość prawdopodobna.
Droga trzecia: świadome podjęcie wyzwania re-konstytucji naszego narodu. Praca nad sobą na wszystkich poziomach życia – i osobistego, i zbiorowego – do poziomu polityki międzynarodowej i więzi z Polonią włącznie. Dzięki mozolnej z początku, ale im bardziej rozwijającej się, tym bardziej dynamicznej i atrakcyjnej aktywności dotleniającej tkankę społeczną. Aktywności tworzącej podglebie sprzyjające oddolnemu budowaniu nowoczesnych elit. Elit z jednej strony związanych ze swoim narodem, z drugiej zaś zdolnych do kierowania państwa w warunkach dynamicznego otoczenia globalnego.
Po to, by Polska poszła drogą pierwszą lub drugą, nie trzeba robić prawie nic. To się już dzieje, to się w którąś z tych dróg pogłębi niejako samo. W istocie jednak nie całkiem samo, gdyż w wyniku działania różnych – albo już ustabilizowanych, albo dopiero wyłaniających się – krajowych i międzynarodowych grup interesów.
Po to, by Polska poszła drogą trzecią – ku podmiotowości i godności wspólnotowej – musimy zrobić niemało. Jednym z wariantów owego „zrobienia” jest projekt o nazwie „Archipelag Polskości”.
Inicjatywa archipelagpolskosci.pl http://www.archipelagpolskosci.pl/
Ta strona internetowa i związany z nią projekt nie jest scenariuszem przetrwania dla jakichkolwiek osób, partii lub ugrupowań. To plan profesjonalizacji pragnienia życia w dobrym społeczeństwie, pragnienia słusznej dumy ze swojej i przez siebie samą współtworzonej wspólnoty wolnych Polaków. Plan – jeden z potrzebnych i jeden z wielu możliwych.
W pierwszym przybliżeniu to forma agregacji, czyli łączenia wiedzy na temat inicjatyw patriotycznych. Najpierw zagregujmy wiedzę o tym, jak jest nas wielu. I jacy jesteśmy. Ta agregacja przyśpieszy już trwające, oddolnie inicjowane w wielu miejscach kraju formy konsolidacji inicjatyw patriotycznych. Zatem w kolejnym przybliżeniu AP to projekt wspomagający naturalne procesy wspólnototwórcze. Procesy dotleniania tkanki społecznej, bez którego nie ruszą oddolne procesy elitotwórcze. Procesy tworzenia i wzmacniania elit, które nie boją się nowoczesności i zarazem nie wstydzą się swoich „moherowych” korzeni.
Autor: Andrzej Zybertowicz, | Źródło: Gazeta Polska, |
|
Powrót do góry |
|
|
Grzegorz - Wrocław Moderator
Dołączył: 09 Paź 2007 Posty: 4333
|
Wysłany: Nie Mar 25, 2012 9:54 pm Temat postu: |
|
|
Trudno przeczyć temu, że takie trzy drogi-możliwości rozwoju sytuacji istnieją. Że pierwsze dwie prowadzą na manowce jest chyba oczywiste. Pierwsza wolniej - własnym biegiem, a druga, będąca mutacją pierwszej, ale z dodatkowym przyspieszeniem - obie w niebyt, tak narodowy jak i gospodarczy. Gospodarczy upadek i sformowanie z nas 'rynku' czyli niewolników, których można w dowolny sposób eksploatować jest chyba głównym celem. Państwa narodowe wodzom świata nie są potrzebne, a globalne molochy mają eksploatować poddanych. Narodowość może im nie pasować, jako idea wokół której można organizować opozycję.
Główne pytanie jakie się rodzi, to jak skierować ludzi-potencjalnych niewolników by weszli na trzecią drogę i uniknęli wbiegnięcia owczym truchtem do obozu pozbawionych wyższych aspiracji niewolników - zwłaszcza gdy cały informacyjny mainstream jest nakierowany na prowadzenie propagandy nastawionej na pierwsze dwie drogi. |
|
Powrót do góry |
|
|
Kazimierz Michalczyk Site Admin
Dołączył: 03 Wrz 2006 Posty: 1573
|
Wysłany: Pon Mar 26, 2012 10:01 am Temat postu: |
|
|
Grzegorz - Wrocław napisał: |
Główne pytanie jakie się rodzi, to jak skierować ludzi-potencjalnych niewolników by weszli na trzecią drogę i uniknęli wbiegnięcia owczym truchtem do obozu pozbawionych wyższych aspiracji niewolników - zwłaszcza gdy cały informacyjny mainstream jest nakierowany na prowadzenie propagandy nastawionej na pierwsze dwie drogi. |
Grzegorzu, myślę że odpowiedz na to pytanie zawarta jest w tytule i tekście pana prof. Zybertowicza.
Cytat: |
Oddolne tworzenie elit
Po to, by Polska poszła drogą trzecią – ku podmiotowości i godności wspólnotowej – musimy zrobić niemało. Jednym z wariantów owego „zrobienia” jest projekt o nazwie „Archipelag Polskości”.
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
Grzegorz - Wrocław Moderator
Dołączył: 09 Paź 2007 Posty: 4333
|
Wysłany: Pon Mar 26, 2012 5:18 pm Temat postu: |
|
|
Trzeba zapytać w takim razie, co to jest tworzenie elit? Trzeba sobie też zdać sprawę, że to nie to samo co lansowanie tzw. 'autorytetów'. Dla mnie oczywistym jest, że materiał na elity jest. Problemem jest ich przedstawienie ogółowi tak, by ludzie tj. Polacy uwierzyli, że to są osoby, którym mogą zaufać, że ich nie sprzedadzą, a zaprowadzą nas tam, dokąd obiecają i dokąd my sami chcielibyśmy dojść. Oczywiście należy jeszcze zapewnić odpowiednie mechanizmy weryfikacji elit i stałego nadzoru tego, czy rzeczywiście spełniają pokładane w nich nadzieję, gdyż jak wiadomo władza degeneruje. Mechanizmy tego nadzoru powinny być jak najbardziej naturalne - tj. nie chodzi o powoływanie kolejnych służb specjalnych, a wytworzenie takich wzajemnych powiązań, by naturalnym interesem elit było być wiernym temu do czego się zobowiązały.
Kolejnym bardzo trudnym zadaniem jest uświadomienie ogromnej rzeszy pożytecznych idiotów tego, dokąd zmierzaja. A to prawie tak, jak zakochanej nastolatce wytłumaczyć, że jej 'książe', to nie żaden książę, a jedynie lokalny Casanova, który ją zauroczył paroma dobrze wyuczonymi trickami - bardzo trudne zadanie.
Trwa to długo, a potem może dojść do tego, że powstały zalążek elity zostanie wsadzony do jednego samolotu i 'poleci gdzieś...". Nie żyjemy w kraju, gdzie prasa informuje uczciwie o tym kto kim jest, a wręcz przeciwnie - jest po to by lansować wiele miernoty, jednocześnie strasząc manipulowanych realnie pozytywnymi bohaterami przypisując im fałszywie cechy negatywne czy wyolbrzymiając drobne uchybienia, czasami korzystając z metod zaczerpniętych z bajek dla małych dzieci.
P.S. Tak więc w pewnym sensie nasza działalność tutaj, na Forum też jest z gatunku tych, które zorientowane są na tworzenie elit. |
|
Powrót do góry |
|
|
Kazimierz Michalczyk Site Admin
Dołączył: 03 Wrz 2006 Posty: 1573
|
Wysłany: Wto Mar 27, 2012 9:54 am Temat postu: |
|
|
Grzegorz - Wrocław napisał: | Trzeba zapytać w takim razie,.... |
Można zapytać pana profesora
A może zaprosić jego tutaj na dyskusję? |
|
Powrót do góry |
|
|
Grzegorz - Wrocław Moderator
Dołączył: 09 Paź 2007 Posty: 4333
|
Wysłany: Sro Mar 28, 2012 11:29 pm Temat postu: |
|
|
To że Pan Profesor rekomenduje wędrówkę drogą trzecią jest oczywiste i dopowiedziane. Nie jest jednak wcale jasne jak tworzyć elity, które zastąpią POkratów, oraz przeciwstawią się inwazji palikocizmu, który jest powoli przygotowywany do podmiany, a przynajmniej testowany marketingowo jako 'całkiem nowy produkt'. Już przecież mówią, że 'zmienia swój wizerunek', z czego ma niby wynikać, że Palikot z nowowykreowanym przez PRspeców wizerunkiem, to coś całkiem różnego od poprzedniego egzemplarza oferowanego, jako l'enfant terrible PO, potem jako przyjaciel przeciwników ACTA - na razie bez specjalnych sukcesów. Po piętach próbuje mu deptać Miller po renowacji, kreowany na 'przyjaciela ludu'. A wszystko to chyba jako element dekoracyjny, mający odwrócić uwagę od tego, co się faktycznie dzieje. I jak tu w takich warunkach wykreować nowe elity?
Oczywiście gdyby Pan Profesor Andrzej Zybertowicz zechciał kontynuować swe rozważania, chętnie bym poczytał. |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz dołączać plików na tym forum Możesz ściągać pliki na tym forum
|
Załóż bezpłatnie forum phpbb2 lub phpbb3 na Forumoteka.pl
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|