Grzegorz - Wrocław Moderator
Dołączył: 09 Paź 2007 Posty: 4333
|
Wysłany: Nie Kwi 15, 2012 6:44 pm Temat postu: R.Ziemkiewicz: Frustracja w Lemingradzie |
|
|
Pan Rafał Ziemkiewicz w adekwatnie zatytuowanym, niedługim tekście na niezależnej.pl, pt. "Frustracja w Lemingradzie" widzi końcówkę obecnych 'elyt'.: Cytat: | Mylił się towarzysz Stalin twierdząc, że walka klasowa zaostrza się tym bardziej, im bliżej zwycięstwa jedynie słusznej idei. Jest dokładnie odwrotnie: zaostrza się, im bardziej oczywiste robi się jedynie słusznej idei bankructwo i klęska.
Upewnia o tym zachowanie propagandystów salonu i władzy w ostatnich tygodniach. Przykład płynący z samej góry, od premiera krzyczącego z sejmowej trybuny na „pętaków”, udziela się jego pomagierom, aż do najmarniejszych, szeregowych propagandystów. Takiego schamienia nie było w mediach salonu bodaj jeszcze nigdy, choć każdy przyzna, że „towarzystwo”, uważające się za dobre, zawsze było u nas prymitywne i agresywne jak żule spod sklepu. Ale żeby czołowy publicysta „Wyborczej” paradował po mieście z informacją, że cokolwiek „pier…li”, a redakcyjny przełożony basował mu w żenadzie z łamów, zapewniając, że była to taka dowcipna prowokacja intelektualna – to sobie nie przypominam.
Inny wyrobnik z tejże redakcji dowcipkuje sobie, że ktoś tam „błądzi jak tupolew we mgle”. Dwóch kolejnych ubliża Żołnierzom Wyklętym, wywodząc, że to właśnie „ostatni żołnierze wyklęci” profanują od czasu do czasu grób rodziców Michnika. O głodówce zasłużonych opozycjonistów z czasów PRL, broniących nauki historii w polskiej szkole, piszą salonowe media w odredakcyjnych komentarzach, że to „hucpa” i „histeria”, a rocznicę śmierci bł. Jana Pawła w należącym do Agory i spółdzielni Polityka radiu czczą Jerzy Urban z suspendowanym księdzem Obirkiem, licytując się w pogardzie dla „pana Wojtyły” – że jest dla nich „nikim, marnym krakowskim aktorzyną, zwykłym prowincjonalnym proboszczem”. Z taką dawką medialnego zbydlęcenia trudno się licytować, więc redaktor Lis, by jak zawsze być hop do przodu, idzie już w całkowity „hardkor”, nazywając Jarosława Marka Rymkiewicza nie tylko „idolem zidiociałej katostalinowskiej Polski”, ale też „bełkoczącym grafomanem”. Niewiarygodne, do jakiego stopnia musi nadymać się Lis, jeśli nie zauważa, jakiego pajaca robi z siebie podobnymi stwierdzeniami. (Ale będzie, jak mu ktoś powie, że ten „grafoman” jest także laureatem „Nike”, he, he…).
Ale bądźmy miłosierni. Jak mają się zachowywać drobni propagandyści władzy, którą postrzegali jako skazaną na historyczny sukces, gdy ta się pruje w szwach? „Tysiącletnia” Unia Europejska trzeszczy, nikt już nie mówi o żadnej „tożsamości europejskiej”. III RP, jak jej poprzedniczka, nie jest w stanie uporać się z elementarnymi zadaniami, co gorsza – sami funkcjonariusze propagandy tracą poczucie życiowego bezpieczeństwa. Kiedyś byli pewni kasy i wpływów, więc butni bez miary, a dziś nawet „Wyborcza” wywala na zbity pysk, tak że jej zagrożeni funkcjonariusze uciekają pod skrzydła „pętaka”, zakładając w redakcji związek zawodowy Solidarność. A akcje Agory, za które się sprzedali, myśląc, że to nie wiedzieć jaki skarb, ze 180 zł za sztukę potaniały do… dwunastu. I lecą dalej.
Jaka była kiedyś ulubiona obelga Michnika? „Frustraci”? He, he…
|
Źródło: http://niezalezna.pl/26850-frustracja-w-lemingradzie |
|