Forum  Strona Główna

 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Ludzie władzy marzą o drugim Mazowieckim

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Strona Główna -> Dyskusje ogólne
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Grzegorz - Wrocław
Moderator


Dołączył: 09 Paź 2007
Posty: 4333

PostWysłany: Sro Kwi 18, 2012 10:08 pm    Temat postu: Ludzie władzy marzą o drugim Mazowieckim Odpowiedz z cytatem

Dziś grzmiano na temat wielkości Tadeusza Mazowieckiego, którego można krótko scharakteryzować jako mister-GRUBAKRESKA. Poniżej przytaczam tekst, jaki na ten temat zamieścił na stronie wPolityce Stanisław Żaryn. Także stamtąd pochodzi zamieszczone zdjęcie, na którym jak mi się wydaje żadna z obecnych osób nie zaskakuje swym udziałem w tej smutnej w sumie imprezie.

Cytat:
W Pałacu Prezydenckim odbył się w środę jubileusz premiera Tadeusza Mazowieckiego. Transmitowana przez media uroczystość mogła wywołać niesmak i przyprawić o mdłości. Przy tej okazji wysypano na głowę „pierwszego niekomunistycznego premiera” oraz III RP kilogramy cukru.

Jak zawsze podczas hołdowania któremuś z wielkich ojców Polskiej demokracji i tym razem Polakom zafundowano spektakl samozadowolenia, przemilczenia i kłamstwa. Mazowiecki i jego gabinet nie są żadnymi antykomunistami. W skład gabinetu (co skrzętnie w Pałacu przemilczano pokazując jedynie zdjęcie po odwołaniu rządu) wchodzili przecież również starzy komuniści czy wręcz zbrodniarze. Do rządu wszedł Kiszczak, Siwicki, Święcicki. Były szef MSW, dziś Czesław K. zbrodniarz i zdrajca był członkiem gabinetu Mazowieckiego przez większość jego istnienia. Również Mazowiecki i Balcerowicz do roku 1989 przez większość politycznego życia związani byli z komuną i wysługiwali się totalitarnemu reżimowi.

Jednak zgodnie z propozycją grubej kreski Mazowieckiemu czy Balcerowiczowi nikt służeniu Moskwie nie wypomina. Podczas kolejnych spotkań uwielbienia dla III RP i jej twórców nikt również nie mówi o zbrodniczych skutkach polskiej transformacji. Skutkach, które w największym stopniu obarczają właśnie rząd Mazowieckiego i Balcerowicza. To oni dwaj położyli ogromne zasługi dla komunistów. Dzięki grubej kresce i wyprzedaży majątku państwowego kapusie, sługusy Moskwy, funkcjonariusze reżimu, tajni współpracownicy itd. zyskali ochronę w Polsce i mogli z pomocą państwa budować swoje fortuny. Fortuny, które zawdzięczają włączeniu się w niszczący Polaków, Polskę i polskość system władzy. Mazowiecki i Balcerowicz dali im szanse na obsadzenie najważniejszych funkcji w państwie, wmontowanie PRLowskich patologii w wolną Polskę oraz bezkarność. W Pałacu powtarzano, jak wielkie zasługi dla Polski ma Mazowiecki. Naprawdę cieszyć się z jego dokonań powinni głównie najważniejsi komuniści, funkcjonariusze służb, szczególnie wojskowych, biznesmeni wywodzący się z komunistycznego establishmentu, którzy prowadzą dziś ciemne interesy oraz wszelkiej maści nikczemnicy, którzy czerpią na patologiach zyski.

Spotkanie w Pałacu Prezydenckim było jak wiele innych. Jednak warto zauważyć na powtarzający się w wielu przemówieniach nowy element. Ludzie środowiska politycznego dominującego dziś w Polsce , mającego niesłychanie silną pozycję, wydawali się stęsknieni za grubą kreską. Wzywali do umiaru i spokoju, jaki miał Mazowiecki w 1989 roku. Apelowano o to, by dziś próbować zasypać, jak kiedyś Mazowiecki, wielki rów między PO i PiSem, a Jacek Fedorowicz, prowadzący spotkanie, zaznaczył, że jak patrzy na Krakowskie Przemieście to ma ochotę mówić, że potrzebna nam „siła spokoju” (hasło kampanii Mazowieckiego). Aluzji i porównań między polityką rządu Mazowieckiego i dzisiejszymi czasami było zadziwiająco dużo.

To nowy element retoryczny wśród establishmentu. Środowe wezwania najważniejszych osób w państwie pokazują, że obóz dominujący stawia się w roli komunistów w latach 80. (a być może wcześniej). Ludzie władzy podczas spotkania zachowywali się, jakby prowadzili nabór, szukali kogoś, kto da im bezkarność w nowym rozdaniu. Szukali osoby, która na nowo zawrze kontrakt, scalając układ establishmentowy, dając im spokojną przyszłości i szanse na dalsze wygodne życie. Ta osoba w imię władzy dałaby listy żelazne wszystkim łamiącym prawo w śledztwie smoleńskim oraz innych sytuacjach. Musiałaby jednak mieć poparcie, które umożliwiałoby zdobycie władzy (oczywiście przy odpowiednim wsparciu). Przemówienia z Pałacu brzmiały, jak koncert życzeń ludzi, którzy szykują jakąś zmianę. Zmianę pozwalającą im na bezkarne działanie i wzmocnienie swoich pozycji.

Kalkulacja polityczna każe stwierdzić, że dziś na drodze do nowej grubej kreski stoi Jarosław Kaczyński. To on jest dziś politycznym gwarantem, że nie uda się zamieść pod stół niegodziwości, łamania prawa i wielu innych patologii, jakich dopuszcza się obóz rządzący. To on prowadzi bowiem formację polityczną, która jest głosem suwerennie myślących Polaków. W najbliższym czasie można się więc spodziewać powrotu do ostrych ataków na prezesa PiS. Chamska nagonka, próba dyskredytacji będzie coraz częstsza i silniejsza. Władza zdaje sobie sprawę, że eliminacja polityczna Jarosława Kaczyńskiego jest niezbędna, by mogła się ona dalej układać z ludźmi, którzy w imię przejęcia władzy niegodziwcom dadzą gwarancje świętego spokoju. Kaczyński na ten układ na pewno nie pójdzie.


Źródło: http://wpolityce.pl/dzienniki/blog-stanislawa-zaryna/26899-ludzie-wladzy-marza-o-drugim-mazowieckim-licza-ze-znajdzie-sie-ktos-kto-zapewni-im-bezkarnosc
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Esse Quam Videri
Weteran Forum


Dołączył: 13 Sty 2008
Posty: 756
Skąd: Tczew

PostWysłany: Pią Mar 01, 2013 2:59 pm    Temat postu: Cenckiewicz o Mazowieckim Odpowiedz z cytatem

Cenckiewicz o Mazowieckim

http://dorzeczy.pl/jak-tadeusz-mazowiecki-zwalczal-podziemie/


Nie wymaga komentarza...




Wychować nowego janczara, cóż to za robota?! Udało się Sowietom z młodym Wojtkiem od Jaruzelskich, więc czego jeszcze trzeba, aby taki sukces powtórzyć TERAZ?

A, właśnie: JEDNEGO im potrzeba: zagwarantować janczarowi, żeby służył Imperium Zła nieprzerwanie przez następnych lat 60 (jak Mazowiecki) albo 70 (jak Jaruzelski).


Tylko mały szkopuł: jak zapewnić, aby taki fabrycznie nowy, młodziutki janczar w ogóle aż tyle następnych lat przeżył?

Komuniści projektowali* (okultystyczne) opanowanie sztuki wskrzeszania zmarłych, ale REALNE sukcesy mieli tylko w kierunku dokładnie przeciwnym...



* Tak, to nie jest żart! Istniała mała supertajna grupa czekistów tym właśnie zajmująca się (traktowano to serio i stąd pochodzi wypracowywana przez Konstantego Ciołkowskiego idea lotów kosmicznych: aby migrować z przeludnionej Ziemi na inne planety). Sięgali po to samo źródło Negatywnej Mocy (poprzez lamów tybetańskich do Księcia Tego Świata), po jakie ich towarzysze SS-mani sięgali tam dla stworzenia "Wunderwaffe". Towarzysze niemieccy i rosyjscy sprzymierzali się z buddyzmem przeciwko chrześcijaństwu. ZAMIAST powszechnego zmartwychwstania, obiecanego w "Biblii", chcieli zwycięstwa nad śmiercią sposobem Prometeusza: ukraść Bogu władzę nad życiem i śmiercią, zgodnie ze słowami komunistycznego hymnu ("Międzynarodówki"):

"nie nam wyglądać zmiłowania
z wyroków bożych, z carskich praw,
z własnego prawa bierz nadania
i z własnej woli sam się zbaw"


Materializm historyczny i dialektyczny (nie ma Boga ani bogów, nie ma w ogóle żadnych duchów, dobrych ani złych, jedyne ludzkie cele dotyczą świata widzialnego i życia doczesnego) w komuniźmie oraz wyznanie tak zwanych Gottgläubige w naziźmie (Jezus to Aryjczyk, a nie Izraelita, zaś Opatrzność wśród Aryjczyków upodobała sobie zwłaszcza Indogermanów; nie ma boga prócz Wotana, a Hitler jest jego prorokiem!) to taki pic dla szerokich mas ludowych (jak patriotyzm polski na pokaz według gen. Moczara, poufnie deklarującego patriotyzm sowiecki), zaś naprawdę ich wiara to kult złych duchów, oparty na (błędnym) wyrachowaniu.

Jeżeli ― tak, jak pisze Cenckiewicz ― Mazowiecki i Przetakiewicz są współautorami tej książki, to stanowi ona apokryf = przypisanie swojego dzieła INNEMU, RZECZYWIŚCIE ISTNIEJĄCEMU autorowi, którym w tym wypadku byłby prof. Feliks Araszkiewicz (1895 ― 1966), polonista. W ten sposób (nazwiskiem RZEKOMEGO autora) maskuje się FAKTYCZNE autorstwo tej książki w niektórych katalogach bibliotecznych; w Bibliotece Narodowej katalog NIE wykazuje żadnego nazwiska jako autora, współautora albo redaktora pracy zbiorowej (tam natomiast podano jej podtytuł: "Zbiór wypowiedzi księży i działaczy katolickich przeciwko remilitaryzacji Niemiec Zachodnich oraz za pokojem wewnętrznym w Polsce Ludowej.").


_________________
facet wyznaj?cy dewiz? Karoliny Pó?nocnej: Esse Quam Videri
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Strona Główna -> Dyskusje ogólne Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz dołączać plików na tym forum
Możesz ściągać pliki na tym forum