Forum  Strona Główna

 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Anatolij Golicyn - Nowe kłamstwa w miejsce starych

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Strona Główna -> LEKTURA, PUBLIKACJE
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Administrator
Weteran Forum


Dołączył: 02 Wrz 2006
Posty: 907

PostWysłany: Nie Gru 02, 2007 4:53 pm    Temat postu: Anatolij Golicyn - Nowe kłamstwa w miejsce starych Odpowiedz z cytatem

Nowe kłamstwa w miejsce starych
Anatolij Golicyn

Nowe kłamstwa w miejsce starych, komunistyczna strategia podstępu i dezinformacji.

Biblioteka Służby Kontrwywiadu Wojskowego
Tom Pierwszy
Warszawa 2007


Tłumaczenia dokonano według pierwszego wydania:
Anatoliy Golitsyn, New Lies for Old, New York 1984, Dodd, Mead & Company
za zezwoleniem na publikację w języku polskim dla celów edukacyjnych otrzymaną od:
GSG & Associates, Publishers, USA
Jakakolwiek część tej pracy lub jej całość może być publikowana w j. polskim z podaniem źródła amerykańskiego (jak wyżej) oraz polskiego:
Służby Kontrwywiadu Wojskowego RP, Warszawa
Egzemplarz bezpłatny
ISBN 0-396-08194-0
Do druku przygotował: ZESPÓŁ


W treść pracy Autora nie ingerowano, z nielicznymi wyjątkami uwag zawartych przeważnie w: [nawiasach kwadratowych], zawierającymi najczęściej przypomnienie, że praca Anatolija Golicyna została wydana w 1984 r. Skrótów i modyfikacji dokonano poza zasadniczą treścią książki w: spisie treści, słowniku skrótów i terminów i w indeksie.

Ku pamięci
ANNY ACHMATOWEJ
Sumienia i Duszy literatury rosyjskiej


SPIS TREŚCI
Od Wydawcy Amerykańskiego
Od Autora
Od Wydawcy Polskiego, Pierwszego Szefa Służby Kontrwywiadu Wojskowego

CZĘŚĆ I
Dwie metodologie
Rozdział 1
Główne problemy z którymi borykają się zachodni analitycy ...
Rozdział 2
Wzorce Dezinformacji: „Słabość i Ewolucja” ...
Rozdział 3
Wzorce Dezinformacji: „Fasada i Siła” ...
Rozdział 4
Wzorce Dezinformacji: „Przemiany” ...
Rozdział 5
Nowa doktryna polityczna i nowa strategia Dezinformacji ...
Rozdział 6
Raport Szelepina i zmiany w organizacji ...
Rozdział 7
Nowa rola służb wywiadowczych ...
Rozdział 8
Źródła informacji ...
Rozdział 9
Wady zachodnich ocen wywiadowczych...
Rozdział 10
Sukcesy wywiadu komunistycznego, porażki Zachodu i kryzys w zachodnich studiach nad komunizmem...
Rozdział 11
Błędy Zachodu...
Rozdział 12
„Nowa metodologia”...

CZĘŚĆ II
Program Dezinformacji i jego wpływ na świat zachodni
Rozdział 13
Pierwsza Operacja Dezinformacyjna: „spór” sowiecko- jugosłowiański, lata 1958-1960 ...
Rozdział 14
Druga Operacja Dezinformacyjna: „ewolucja” sowieckiego systemu władzy. Część I: główne
zmiany w ZSRR ...
Rozdział 15
Trzecia Operacja Dezinformacyjna: sowieckoalbański „konflikt” i „rozłam”...
Rozdział 16
Czwarta Operacja Dezinformacyjna: „rozłam” chińsko-sowiecki...
Rozdział 17
Piąta Operacja Dezinformacyjna: rumuńska „niezależność” ...
Rozdział 18
Szósta Operacja Dezinformacyjna: rzekomo powtarzające się walki o władzęw partiach sowieckiej, chińskiej i innych ...
Rozdział 19
Siódma Operacja Dezinformacyjna: „demokratyzacja” w Czechosłowacji, 1968 r. ...
Rozdział 20
Druga Operacja Dezinformacyjna: „ewolucja” reżimu sowieckiego. Część II: ruch „dysydencki”...
Rozdział 21
Ósma Operacja Dezinformacyjna: kontynuacja kontaktów eurokomunistów z Sowietami - nowa interpretacja eurokomunizmu ...
Rozdział 22
Potencjał wywiadu i rola Dezinformacji w realizowaniu strategii komunistycznych
Rozdział 23
Dowody kompleksowej koordynacji działań pomiędzy rządami komunistycznymi i partiami...
Rozdział 24
Oddziaływanie programu Dezinformacji ...


CZĘŚĆ III
Faza finałowa i zachodnia kontrstrategia
Rozdział 25
Faza finałowa ...
Rozdział 26
Dokąd teraz ? ...
Słownik użytych skrótów i terminów ...
Indeks


PRZEDMOWY
Od Wydawcy Amerykańskiego

Bardzo rzadko ujawnienie informacji zza „Żelaznej Kurtyny” [pisane w 1984 r.] rzuca nowe światło na korzenie komunistycznej myśli i działań oraz kwestionuje powszechnie uznane poglądy na temat funkcjonowania systemu komunistycznego. Wierzymy, że niniejsza książka ma obie te zalety. Można o niej powiedzieć wiele, ale nie to, że nie jest kontrowersyjna.

Odrzuca konwencjonalne spojrzenie na szerokie spektrum tematów, od obalenia Chruszczowa po rewizjonizm Tity, przez liberalizm Dubczeka, niezależność Ceausescu, ruch dysydencki, czy rozłam między Chinami a Związkiem Radzieckim. Analiza autora ma wiele oczywistych konsekwencji dla polityki Zachodu.
Prawdopodobnie nie zostanie łatwo zaakceptowana przez tych, którzy od dłuższego czasu przywiązani byli do przeciwnego punktu widzenia. Mimo wszystko mamy nadzieję, że debaty, które z pewnością wzbudzi, doprowadzą do głębszego zrozumienia natury zagrożenia ze strony międzynarodowego komunizmu i, być może, do bardziej zdecydowanego wobec niego oporu.
Dzięki pracy dla Partii i KGB, a także wieloletnim studiom na Uniwersytecie Marksizmu-Leninizmu oraz Akademii Dyplomatycznej ZSRR, autor książki, będący zarazem obywatelem Zachodu, jest wyjątkowo dobrze przygotowany do wypowiadania się na tematy poruszone w książce.

Anatolij Golicyn urodził się w 1926 roku niedaleko Połtawy na Ukrainie i wychował się w pokoleniu porewolucyjnym. Od 1933 roku mieszkał w Moskwie. W wieku 15 lat, jako kadet w szkole wojskowej, został członkiem Komsomołu. W 1945 roku, w czasie studiów w oficerskiej szkole artylerii w Odessie, wstąpił do Komunistycznej Partii Związku Radzieckiego (KPZR).
W tym samym okresie rozpoczął pracę w kontrwywiadzie wojskowym. Po ukończeniu moskiewskiej szkoły kontrwywiadu w 1946 roku, wstąpił do sowieckich służb wywiadowczych. Pracując w kwaterze głównej tychże, uczestniczył w wieczorowych kursach marksizmu-leninizmu, które ukończył w 1948 roku. W latach 1948-1950 studiował na Wydziale Kontrwywiadu w Wyższej Szkole Wywiadu, później w latach 1949-1952 ukończył korespondencyjny kurs Wyższej Szkoły Dyplomacji.
W latach 1952-1953 był zaangażowany w prace nad projektem reorganizacji sowieckiego wywiadu, przygotowywanego dla Komitetu Centralnego KPZR. Proponowane zmiany przewidywały wzmocnienie kontrwywiadu, szersze zastosowanie służb wywiadowczych państw satelickich i ponowne wprowadzenie “stylu aktywnego” w pracy wywiadowczej. W związku z propozycją, wziął udział w spotkaniu sekretariatu KC, któremu przewodniczył Stalin, a także w spotkaniu z prezydium KC, kierowanym przez Malenkowa, z udziałem Chruszczowa, Breżniewa i Bułganina.
Przez trzy miesiące na przełomie 1952 i 1953 roku Golicyn pracował jako szef sekcji departamentu amerykańskiego w sowieckim kontrwywiadzie. W 1953 roku został wysłany na placówkę w Wiedniu, gdzie służył przez dwa lata pod przykrywką – jako członek aparatu sowieckiej Wysokiej Komisji. Przez pierwszy rok pracował przeciwko rosyjskim emigrantom, a przez drugi działał przeciwko wywiadowi brytyjskiemu . W 1954 roku został
wybrany na zastępcę sekretarza organizacji partyjnej w liczącej siedemdziesięciu oficerów rezydenturze KGB w Wiedniu.
Po powrocie do Moskwy przez cztery lata uczęszczał na zajęcia w Instytucie KGB (obecnie [pisane w 1984 r.] Akademia KGB).Studiował dziennie, ukończył kierunek prawa w 1959 roku.
Jako student instytutu i jako członek partii miał dobrą pozycję do obserwacji walki o władzę w sowieckim kierownictwie, którą odzwierciedlały tajne listy, odprawy i konferencje.
W latach 1959-1960, w czasie gdy formułowano nową, długoterminową strategię Bloku, a KGB przechodziła reorganizację, mającą na celu dostosowanie jej do nowej roli, służył jako starszy analityk w sekcji ds. NATO w Departamencie Informacji sowieckiego wywiadu. Wtedy to został przeniesiony do Finlandii, gdzie pod przykryciem, jako wicekonsul sowieckiej ambasady w Helsinkach, pracował w kontrwywiadzie, aż do zerwania z reżimem
komunistycznym w 1961 roku.
Już od 1956 roku Golicyn zaczął tracić złudzenia co do sowieckiego systemu. Rewolucja węgierska jeszcze pogłębiła jego rozczarowanie. Doszedł do wniosku, że właściwe jedynym sposobem walki z reżimem była walka z zagranicy i że “uzbrojony” w dogłębną wiedzę na temat wewnętrznych spraw KGB, mógłby robić to skutecznie. Podjąwszy tę decyzję, zaczął systematycznie zdobywać i zapamiętywać wiadomości, o których przypuszczał, że mogły być cenne i przydatne dla Zachodu. Przyjęcie przez komunistów nowej, agresywnej, długoterminowej strategii przyspieszyło jego decyzję o zerwaniu z reżimem. Czuł, że konieczność ostrzeżenia Zachodu o nowych wymiarach zagrożenia, którym miał stawić czoła, usprawiedliwiały jego opuszczenie kraju i osobiste poświęcenie. Jego zerwanie z reżimem było świadomym i z dawna planowanym aktem politycznym. Natychmiast po przybyciu do Stanów Zjednoczonych, szukał sposobu ostrzeżenia najwyższych czynników rządu USA o nowym zagrożeniu politycznym wynikającym z zaangażowania wszystkich zasobów politycznych bloku komunistycznego, włączając wywiad i służby bezpieczeństwa, w nową długoterminową strategię.

Od 1962 roku autor poświęcił dużą część czasu na studia nad komunizmem jako zewnętrzny obserwator, czytając zarówno zachodnią, jak i komunistyczną prasę. Zaczął pracę nad poniższą książką. Pisząc ją, wciąż zwracał uwagę władz amerykańskich i innych państw zachodnich na swoje poglądy, których praca dotyczyła, a w 1968 roku pokazał rękopis przyszłej książki w wersji roboczej brytyjskim i amerykańskim urzędnikom. Mimo że od
tamtej pory manuskrypt został rozszerzony, aby uwzględnić wydarzenia ostatniej dekady oraz przejrzany pod kątem coraz lepiej rozumianej strategii komunistów, sedno spraw niewiele zmieniło się od 1968 roku. Ze względu na rozmiary rękopisu, duża jego część została zatrzymana do publikacji w późniejszym terminie.

Poza kilkoma wyjątkami, zachodni urzędnicy, którzy zapoznali się z poglądami wymienionymi w rękopisie, szczególnie dotyczącymi rozłamu chińsko-sowieckiego, odrzucili je. Rzeczywiście, z biegiem lat autor zdawał sobie coraz bardziej sprawę z faktu, że nie było sensownej nadziei na poważne potraktowanie jego analiz przez zachodnie kręgi oficjalne. Tymczasem coraz bardziej przekonywał się, że bieg wydarzeń potwierdzał jego analizę, że
zagrożenie ze strony międzynarodowego komunizmu nie było właściwie rozumiane i że zagrożenie wkrótce miało wejść w nową, jeszcze bardziej niebezpieczną fazę. Kierując się zamiarem ostrzeżenia szerszej światowej opinii publicznej o zagrożeniach, których sam doświadczył, Anatolij Golicyn zdecydował się na opublikowanie swojej pracy. Miał też przy tym nadzieję na zapoczątkowanie nowego podejścia w badaniach nad komunizmem i na wpłynięcie na bardziej zwartą, zdecydowaną i skuteczną odpowiedź ze strony tych, którzy wciąż byli zainteresowani zachowaniem wolnych społeczeństw w świecie niekomunistycznym.

By to uczynić, autor poprosił nas — czterech byłych pracowników administracji państwowej Stanów Zjednoczonych i Wielkiej Brytanii — o pomoc i porady edytorskie. Trzech z nas osobiście znało autora i jego poglądy od dwunastu i więcej lat. Możemy potwierdzić jego syzyfowe wysiłki, mające na celu przekonanie innych do słuszności tego, co chciał przekazać. Osobiście zaś niezwykle poważamy i szanujemy jego zawodową i osobistą uczciwość.
Zasługi Golicyna dla bezpieczeństwa narodowego zostały uznane przez rządy licznych krajów na Zachodzie. Mimo odrzucenia jego poglądów przez wielu z naszych dawnych kolegów, ciągle wierzymy, że zawartość tej książki ma ogromne znaczenie dla prawidłowego zrozumienia współczesnych wydarzeń. Dlatego też, bardziej nawet niż chcąc odpowiedzieć na prośby autora o pomoc w edycji manuskryptu w celach wydawniczych, polecamy tę książkę wszystkim, którzy interesują się stosunkami panującymi między światem komunistycznym i niekomunistycznym.
Przygotowania rękopisu podjął się sam autor z naszą pomocą, której w miarę naszych możliwości zawsze staraliśmy się mu udzielić.
Autor jest obywatelem Stanów Zjednoczonych i Komandorem Orderu Imperium Brytyjskiego (CBE).
Stephen de Mowbray
Arthur Martin
Wasia C. Gmirkin
Scott Miler



Od Autora

Ta książka to efekt niemal dwudziestu lat mojego życia. Prezentuje moje przekonanie, że przez cały ten okres Zachód nie rozumiał natury zmian w świecie komunistycznym i że został
zwiedziony i wymanewrowany przez komunistyczną przebiegłość.
Moje badania nie tylko wzmocniły to odczucie, ale także doprowadziły mnie do wypracowania nowej metodologii analizy działań komunistów. Metodologia ta bierze pod uwagę dialektyczny charakter strategicznego myślenia komunistów. Mam nadzieję, że w przyszłości będzie wykorzystywana przez badaczy komunizmu z całego zachodniego świata.
Chciałbym zaznaczyć, że ponoszę wyłączną odpowiedzialność za treść tej książki. Podczas jej pisania nie otrzymałem pomocy od żadnego rządu, czy organizacji. Tekst został przedstawiony do oceny właściwym władzom Stanów Zjednoczonych, które nie zgłosiły zastrzeżeń do jej publikacji w oparciu o priorytet zagadnień bezpieczeństwa narodowego.
Nazwy rosyjskie tłumaczone były według systemu przyjętego przez amerykańskie agencje rządowe. Nazwy chińskie podano według starego systemu.
Pragnę podziękować moim przyjaciołom, Stephenowi de Mowbray i Arthurowi Martinowi, którzy wykonali lwią część prac edytorskich i pomogli mi swoimi poradami. Dziękuję także Wasi (‘Vasia’) C. Gmirkinowi i Scottowi Milerowi za ich wkład w prace edytorskie i ich rady.
Jestem wdzięczny PC, PW, RH, PH i AK za ich poświęcenie w przepisywaniu rękopisu, żonom moich przyjaciół za wyrozumiałość podczas jego czasochłonnych przygotowań, a w szczególności mojej żonie Swietłanie, za zachętę i wyrozumiałość.
Pragnę wyrazić głęboką wdzięczność moim dwóm amerykańskim przyjaciołom, którzy woleli pozostać anonimowi, za ich pomoc i wysiłki doprowadzające do zainteresowania się wydawnictwa Dodd, Mead & Company moim rękopisem. Wydawcy zasługują na mój podziw za to, że zrozumieli jego znaczenie i za to, że mieli odwagę wydać niewątpliwie budzącą emocje książkę.
Jestem też szczególnie wdzięczny Allenowi Klotsowi z Dodd, Mead & Company, który wykazał głębokie osobiste zainteresowanie rękopisem i który osobiście zadbał o jego końcową redakcję.
Wreszcie dziękuję też rządowi sowieckiemu i Partii za znakomite przygotowanie merytoryczne, bez którego ta książka by nie powstała. Dziękuję też rosyjskiej historii i literaturze za inspirację, która doprowadziła mnie do świadomej decyzji, aby służyć raczej
ludziom, niż Partii.


Od Wydawcy Polskiego

Nie ma zapewne ważniejszej książki dla naszej wiedzy o celach i metodach działania służb sowieckich i rosyjskich jak praca Anatolija Golicyna „Nowe kłamstwa w miejsce starych”. Ukazała się wpierw w niewielkim nakładzie w 1984 r. ale od tamtego czasu jej tezy dzielą społeczność służb specjalnych na całym świecie.
Większość odrzuca tezy Golicyna, mniejszość podzielając je wskazuje na to, że jak mało które zostały one zweryfikowane przez bieg wydarzeń.
Golicyn pisał swoją książkę przez kilkanaście lat i kiedy wydał ją w 1984 r. skoncentrował się wokół kilku tez: po pierwsze wskazywał na fakt, iż niezmiennym celem „systemu sowieckiego” jest panowanie nad światem i temu podporządkowane są wszystkie działania. Po drugie przypominał, że najważniejszym sowieckim i rosyjskim narzędziem oddziaływania na Zachód jest systematyczna dezinformacja, której celem jest wprowadzenie w błąd społeczeństw i rządów zachodnich tak by zrealizować cel strategiczny.
Po trzecie podkreślał, iż Zachód nie rozumie natury „systemu sowieckiego” i zamiast analizować jego rzeczywiste działania komentuje podrzucane treści dezinformacyjne.
Zachód bowiem wierzy w ewolucję, przemiany itd. „systemu sowieckiego” podczas gdy ten bez względu na oficjalną nazwę państwa i tytuły sprawujących władzę od czasu rewolucji sowieckiej nie ulega zasadniczym zmianom a jedynie doskonali swoje metody podboju świata. Do takich metod należało wykreowanie w latach 50-tych opinii o konflikcie chińsko-sowieckim a także stworzenie całego systemu ruchów dysydenckich. O ile operacja pierwsza służyć miała dezinformacji geopolitycznej i zmierzała do zmiany koncentracji sił strategicznych Zachodu to operacja druga, nie mniej groźna – miała na celu przygotowanie teatru do zasadniczego uderzenia.
Tezy te w roku 1984, gdy książka ta się ukazała, mogły zdumiewać i prowokować do kpin. Dziś nawet najbardziej zagorzali zwolennicy pierestrojki itp. muszą przyznać, że to Golicyn miał rację. Tak głęboko analizowany i warunkujący światową geopolitykę konflikt chińsko-sowiecki został zastąpiony oczywistym już sojuszem strategicznym, który poszerzony o Iran tworzy dziś najbardziej niebezpieczny sojusz ofensywny świata. Podobnie stało się z pierestrojką na obszarze europejskich państw dawnego imperium sowieckiego. Wyzwolone spod bezpośredniej okupacji sowieckiej, przyjęte do NATO i UE wciąż pozostają pod dominującym wpływem dawnego okupanta. Nie ma też wątpliwości, że stało się tak właśnie dlatego, że Rosji sowieckiej udało się w latach 60-tych i później zastąpić autentyczną opozycję niepodległościową ruchami dysydenckimi, których celem była nie niepodległość lecz socjalizm z ludzką twarzą.
Oczywiście procesy, które sprawiły, iż niepodległość państw okupowanych niegdyś przez Rosję sowiecką jest wciąż kwestionowana w praktycznym działaniu polityki rosyjskiej, są o wiele bardziej skomplikowane. Ale ich istotą jest wciąż olbrzymi wpływ elit ukształtowanych i kontrolowanych przez system sowiecki. Łatwo to zauważyć przyglądając się trudnościom z odrzuceniem sowieckiego bagażu, dekomunizacją i lustracją, odbudową prawdziwych narodowych i niepodległościowych elit przywódczych.
Przykład polskich służb specjalnych a zwłaszcza WSI, które do 2006 r. kierowane były przez kadry ukształtowane przez GRU, mówi sam za siebie. A przecież Polska to kraj o najsilniejszych dążeniach niepodległościowych na tym obszarze! Jak trudna więc jest sytuacja gdzie indziej.
Golicyn w 1984 r. dzięki precyzyjnej analizie przewidział powstanie rządu grubej kreski Tadeusza Mazowieckiego, porozumienie rosyjsko-niemieckie, powrót sojuszu chińsko-rosyjskoirańskiego.
Już chociażby z tego powodu książka ta powinna stać się obowiązkowym podręcznikiem polskich służb specjalnych. Stworzenie nowych służb wojskowych a zwłaszcza SKW, po likwidacji WSI, otwarło drogę do nowego systemu kształtowania kadr uniezależnionych wreszcie od wpływów sowieckich. Dla nich przygotowano to pierwsze polskie wydanie książki Anatolija Golicyna. Jej studiowanie pomoże lepiej rozumieć zagrożenia jakie stoją przed Polską, a które służba kontrwywiadu ma obowiązek zwalczać.

Antoni Macierewicz
Szef Służby Kontrwywiadu Wojskowego
Warszawa 5.11.2007 r.




Muszę szczerze coś wyznać:
wrogowie nie mówią ludziom prawdy a i z rzadka mogą ją oni poznać nawet od przyjaciół.
Alexis de Toqueville,
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Administrator
Weteran Forum


Dołączył: 02 Wrz 2006
Posty: 907

PostWysłany: Nie Gru 02, 2007 5:09 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

CZĘŚĆ DRUGA. ROZDZIAŁ 16

Czwarta Operacja Dezinformacyjna: „rozłam” chińsko – sowiecki

Współpraca Komunistycznej Partii Związku Sowieckiego i Komunistycznej Partii Chin
w okresie 1944-1949

Historycznie rozpatrując stosunki pomiędzy komunistycznymi partiami ZSRR i Chin są przedmiotem sporego pomieszania. W znaczącym stopniu było to zasługą udanej dezinformacji, prowadzonej na szeroką skalę podczas wojny i po wojnie, a mającej na celu wprowadzenie Zachodu w błąd co do charakteru chińskiego komunizmu, oraz utajnienie stałej i rozbudowywanej sowieckiej pomocy dyplomatycznej, wywiadowczej i wojskowej dla Komunistycznej Partii Chin w końcowych latach wojny domowej w Chinach. Podobieństwa w wypowiedziach sowieckich i chińskich na temat istoty komunizmu chińskiego zdecydowanie sugerują, że była to skoordynowana akcja dezinformacyjna. Zachodnim dziennikarzom, odwiedzającym podczas wojny Yennan*, mówiono, że chińscy komuniści nie byli tradycyjnymi komunistami, a jedynie reformatorami rolnymi podziwiającymi Zachód i że mieli oni więcej wspólnego z chrześcijańskim socjalizmem, niż z komunizmem sowieckim.1 Podobne komentarze wypowiadali przywódcy sowieccy. Na przykład w czerwcu 1944 Stalin powiedział do Averella Harrimana, ówczesnego ambasadora Stanów Zjednoczonych w Moskwie, że chińscy komuniści nie byli prawdziwymi, lecz „margarynowymi”2 komunistami. W sierpniu 1944 roku Mołotow, sowiecki minister spraw zagranicznych, powiedział do Patricka Hurleya i Donalda Nelsona, dwóch osobistych wysłanników prezydenta Roosevelta do Czungkingu**, że wielu z tak zwanych chińskich komunistów to byli zdesperowani biedacy, którzy zapomnieliby o tych politycznych skłonnościach od razu, gdyby tylko poprawiła się ich sytuacja materialna.3 W rozmowie z Harrym Hopkinsem, w dniu 26 maja 1945 r., Stalin poczynił parę pogardliwych uwag o Mao i dał do zrozumienia, że lekceważy KPCh jako poważnego partnera; mówił, że jego zdaniem chińscy komuniści mają mniejsze możliwości niż Czang Kai-szek i nie będą w stanie zjednoczyć kraju 4
W trakcie negocjacji, prowadzonych z chińskim ministrem spraw zagranicznych Wang Szih-ciechem latem 1945, Stalin wyraził się, że chiński komunizm zbyt wiele nie dokona. Sowieccy przywódcy zapewniali amerykańskiego sekretarza stanu Byrnesa, w Poczdamie
w lipcu 1945 roku, oraz grupę amerykańskich kongresmanów, przebywających z wizytą w Moskwie we wrześniu 19455 , że chińscy komuniści nie byli autentycznymi komunistami.
Inną oznaką uzgodnionej, chińsko-sowieckiej kampanii dezinformacyjnej było niezgodne z prawdą oświadczenie Mao, wygłoszone po rozwiązaniu Kominternu, że od czasu jego siódmego kongresu w 1935 r. Chiny nie otrzymały żadnej pomocy ani porady ze strony Kominternu.6
Pozorowana przez Stalina nieznajomość sytuacji w Chinach, była oczywiście udawana. Bowiem miała tam miejsce ścisła współpraca pomiędzy KPZR i KPCh; aktywnością sowieckiego wywiadu obejmowano narodowy rząd Chin oraz jego politykę w co najmniej takim samym stopniu, w jakim zajmowano się działaniami Amerykanów i Brytyjczyków.
Autor podczas służby w sekcji Komitetu Informacji, odpowiadającej za pracę kontrwywiadowczą w sowieckich organizacjach, działających w Chinach, Korei i Mongolii, dowiedział się o decyzji Sowietów, podjętej po tajnych negocjacjach, prowadzonych z delegacją wysokiego szczebla działaczy KPCh, w Moskwie w jesieni 1946 roku, o zwiększeniu sowieckiej pomocy wojskowej dla KPCh; generalicja sowiecka, wywiad wojskowy i ministerstwo transportu zostały poinformowane, że mają w pierwszej kolejności wspierać chińską armię komunistyczną. W okresie między rokiem 1946 a 1949 potajemnie wysyłano pociągami do Chin wielkie ilości sowieckiej broni i amunicji, wraz z amerykańską bronią, przekazaną dla ZSRR przez USA podczas wojny i jeszcze dodatkowo broń japońską, zarekwirowaną przez Sowietów w Mandżurii. Na wykładzie dla studentów Wyższej Szkoły Wywiadu w Bałaszice w 1949 r. generał Roszczyn, szef sowieckiego wywiadu i ówczesny ambasador ZSRR w Chinach, przekonywał, że to sowiecka pomoc umożliwiła chińskiej komunistycznej Armii Wyzwoleńczej przechylenie militarnej przewagi na jej korzyść, a następnie rozpoczęcie w latach 1947- 48 ostatecznej, zwycięskiej ofensywy przeciwko Armii Narodowej (Czang Kaiszeka).
Dalsze wsparcie było wysyłane do Chin przez Sinkiang.*** Sowieci utracili kontrolę nad Sinkiangiem w 1943 r., gdy gubernator tego regionu Szeng Szi-caj, sowiecki agent, zerwał współpracę ze Związkiem Sowieckim.
W celu przywrócenia kontroli nad sytuacją, w rejonie Ili w Sinkiangu zorganizowano bunt, a jego organizatorami byli: Fitin z Moskwy, Pitowranow z Kazachstanu, Ogolcow i Byzow z Uzbekistanu oraz Langfang i Iwanow z Mongolii Zewnętrznej, wszyscy oni byli generałami sowieckiej bezpieki i wywiadu. Bunt był udany i „niepodległa Republika Wschodniego Turkiestanu” została proklamowana, wraz z nowym przywódcą Sajfudinem, kolejnym sowieckim agentem. Od tego czasu Sinkiang był używany przez Sowietów jako trasa dostaw dla KPCh, aż do przejęcia przez komunistów chińskich całkowitej kontroli nad tą prowincją.

Wielbłądzi Szlak prowadzący do Ningsia z Mongolii Zewnętrznej, również był używany jako trasa dostaw broni i zaopatrzenia. Większość sowieckiego wysiłku wywiadowczego została skierowana na pozyskiwanie wojskowych informacji o armii Kuomintangu, w interesie korzyści dla KPCh i w celach siania dywersji wśród administracji i policji rządu narodowego. Gdy ambasada sowiecka, w ślad za rządem narodowców przeniosła się do Kantonu, to uczyniła tak nie po to, by zademonstrować lojalność ZSRR wobec Traktatu o Przyjaźni z nacjonalistycznym rządem Republiki Chińskiej, jak często przypuszczano, lecz by ułatwić sobie kontakty z sowiecką agenturą, rozlokowaną w administracji narodowców, co zgadza się z treścią telegramów sowieckiego wywiadu, wymienianych wówczas między Chinami a Moskwą. Warto zaznaczyć, że uznanie przez Sowietów nowego chińskiego,
komunistycznego rządu i ustanowienie z nim dyplomatycznych zależności odbyło się za pośrednictwem szefa sowieckiego wywiadu i równocześnie konsula generalnego ZSRR w Pekinie, pułkownika Tychwinskiego.7 Był to ten sam Tychwinskij, który w odpowiedzi na oskarżenia ze strony chińskich narodowców, że Sowieci podczas całej wojny domowej pomagali KPCh, wystosował oficjalne zaprzeczenie z ramienia rządu ZSRR, rozesławszy za pośrednictwem Associated Press depesze prasową, datowaną 30 grudnia 1947 roku w Pekinie, w której ogłosił, co następuje: „mój rząd uznaje tylko jeden rząd w Chinach – rząd narodowy
– i nie dostarcza komunistom niczego, jest to w 100 % zaprzeczenie zarzutom”. To dementi było, oczywiście, w 100 % fałszywe. Stanowi jeden z epizodów wielkiego i ścisłego powiązania wywiadów sowieckiego i chińskiego oraz operacji dezinformacyjnych, ukierunkowanych na pomoc dla KPCh w dojściu do władzy, przy ukrywaniu przed Zachodem faktu udzielania przez Sowietów pomocy komunistom chińskim. Po swojej porażce Czang Kai-szek przyznał szczerze, i zgodnie z prawdą, że KPCh „ukradła wywiad z naszego rządu i w tym samym czasie zamknęła przed rządem wszystkie drogi do wywiadów. To było do przewidzenia. Ale oni poszli o krok dalej i dostarczali zachodnim narodom fałszywych informacji o rządzie chińskim, w celu kształtowania ich negatywnego nastawienia do naszego
kraju”.8 Gdyby administracja Stanów Zjednoczonych nie padła ofiarą komunistycznej dezinformacji i uświadamiałaby sobie wówczas zakres i skalę pomocy sowieckiej dla chińskich komunistów, to bez wątpienia bardziej zdecydowanej pomocy udzielono by chińskim narodowcom. Nawet jeśli nie ocaliłoby to Chin przed komunizmem, to przynajmniej reakcja amerykańskiej opinii publicznej na porażkę polityki Stanów Zjednoczonych byłaby bardziej wyważona, niż w czasach Mc Carthy’ego.
Tarcia chińsko-sowieckie, 1950-57 i ich załagodzenie Zmieniony charakter stosunków chińsko-sowieckich po przejęciu władzy przez KPCh, znalazł wyraz w 30-letnim Traktacie o
Przyjaźni, podpisanym podczas oficjalnej, państwowej wizyty Mao w Moskwie w lutym 1950 roku.9 Sowieci obiecali swoje poparcie dla „wyzwolenia” Tybetu i Tajwanu. Mao usłyszał od
Stalina, że cała aktywność wywiadu sowieckiego na terenie państwa chińskiego ustała, oraz że nazwiska byłych szpiegów sowieckich będą ujawnione służbom wywiadu chińskiego.
Mimo udanej wizyty Mao, wciąż istniały nierozstrzygnięte problemy i niedostosowania w relacjach między oboma krajami. Byłoby dużym błędem traktować Chiny w tym czasie jako satelitę ZSRR. Zasięg sowieckiej infiltracji i kontroli nad Chińską Partią Komunistyczną i rządem był mały w porównaniu do tych, jakie zastosowano wobec wschodnioeuropejskich satelitów; w Chinach było to, ogólnie mówiąc, ograniczone do Sinkiangu i Mandżurii. Niemniej jednak stosunki wzajemne nie układały się tak, jak między równymi partnerami. Sowieci cały czas kontynuowali mieszanie się w wewnętrzne sprawy Chin, zwłaszcza w
Mandżurii, na półwyspie Liaotung, w Sinkiangu i w rejonach przygranicznych.
Wielu sowieckich agentów, przede wszystkim w Sinkiangu, zostało rzeczywiście ujawnionych komunistom chińskim, wśród nich Sajfudin, który w 1945 r. był jednym z przywódców buntu, zorganizowanego przez Sowietów w Turkiestanie Wschodnim. Został on członkiem pierwszego rządu komunistycznych Chin i pozostawał u władzy w Sinkiangu jeszcze przez wiele lat po rozłamie chińsko-sowieckim. Jednak pomimo zapewnień Stalina, niektórzy sowieccy agenci w Chinach, jak np. wieloletni agent w Szanghaju, chiński obywatel o nazwisku Kazakow, nie zostali ujawnieni Chińczykom.
Także nie do końca szczerzy byli Sowieci odnośnie nieruchomości, tajemnie posiadanych w Chinach a służących im do operacji wywiadowczych; kiedy Chińczycy przyłapywali Sowietów na zbyt jawnie prowadzonych tego rodzaju działaniach na swoim terenie, dochodziło do starć między nimi. W roku 1950 wyrosło nowe źródło napięć i konfliktów, a podłożem tego było traktowanie środowiska emigrantów rosyjskich w Chinach. Sowieci sami dokonywali wśród nich aresztowań, wysługując się lokalnymi oficerami chińskiej bezpieki,
bez zawiadamiania Pekinu, bywało też, że funkcjonariusze chińscy odmawiali aresztowania tych emigrantów, na skalę żądaną przez Sowietów.
Poważne nieporozumienie wynikło, kiedy sowieccy doradcy ideologiczni, mając na uwadze niezwykłą, politycznie nacjonalistyczną przeszłość Li Ku-nuna, szefa chińskiego wywiadu wojskowego, zażądali jego aresztowania. Chińczycy stanowczo odmówili.

Ponieważ do tej pory nie istniała żadna formalna procedura do rozwiązywania sowiecko-chińskich sytuacji konfliktowych, dlatego też stosunki wzajemne i kontakty między tymi dwoma państwami zaczęły wykazywać coraz wyraźniejszą tendencję do pogarszania się.
Najpoważniejsze ze wszystkich dotychczasowych zatargów wynikły z powodu wojny w Korei, w którą Stalin zaangażował się, bez liczenia się ze stanowiskiem Mao. Gdy przebieg wojny zaczął zmierzać w niekorzystną dla komunistów stronę, co było spowodowane szybką i efektywną interwencją wojsk Narodów Zjednoczonych, Sowieci zasugerowali, że Chińczycy powinni wysłać oddziały wojska, jako pomoc Północnym Koreańczykom.
Nic dziwnego, że Chińczycy z miejsca odmówili. Dopiero wskutek bezwzględnego nacisku, którego apogeum był tajny i osobisty list Stalina do Mao, Chińczycy zgodzili się wysłać „ochotników” do Korei.
Nieporozumienia w stosunkach chińsko-sowieckich, chociaż starannie ukrywane przed Zachodem, utrzymywały się tak długo, jak długo Stalin żył. Tuż po jego śmierci Sowieci poczynili starania, by polepszyć wzajemne relacje. Uregulowanie konfliktu koreańskiego stało się priorytetowym celem dla bezpośrednich następców Stalina i ten temat był przedmiotem pierwszej dyskusji z Czou En-laiem, kiedy przyjechał on do Moskwy, by
uczestniczyć w pogrzebie Stalina. Inny ciernisty problem, który szybko został rozwiązany, dotyczył Kao Kanga, nieoficjalnego „Gubernatora Mandżurii”, z którym Sowieci podtrzymywali sekretne kontakty nawet podczas wojny koreańskiej. Po aresztowaniu Berii poinformowano poufnie chińskich przywódców, że Kao Kang był jednym z agentów Berii. W lutym 1954 roku rząd chiński zdymisjonował Kao Kanga za „separatystyczne tendencje i spiskowanie, z zamiarem utworzenia własnego, niezależnego Królestwa Kao Kanga w Mandżurii”. Kao Kang był więziony bez procesu sądowego i powiesił się.
W październiku 1954 r. Chruszczow i Bułganin wybrali się do Chin na rozmowy z przywódcami KPCh, które doprowadziły do dobrowolnego zrzeczenia się przez Sowietów, na rzecz Chin, ich wszystkich praw eksterytorialnych. Odwieczne, zastarzałe problemy Mandżurii i Sinkiangu zostały rozwiązane, a granice chińsko- sowieckie ostatecznie ustanowione i uregulowane. Sowiecka pomoc ekonomiczna i wojskowa dla Chin zostały zwiększone. 17 stycznia 1955 r. rząd sowiecki podał do wiadomości, że będzie wspomagać Chiny w rozpoczęciu i prowadzeniu programu naukowych badań jądrowych. Później ZSRR podjął się budowy w Chinach reaktora jądrowego, który miał funkcjonować od marca 1958 roku.
Na polu wywiadowczym Sowieci zdobyli się na ustępstwo w sprawie Li Ku-nuna. Li zachował swoje stanowisko, a sowiecki doradca, który nie mógł dojść z nim do porozumienia, został wymieniony na innego. Poprzednia decyzja, o ujawnieniu władzom Chin wszystkich byłych agentów sowieckich, zwerbowanych i działających w Chinach, teraz została zrealizowana w pełni i bez wyjątków. W gronie tych ujawnionych sowieckich agentów znalazło się nazwisko pani Sung Czing-ling, wdowy po doktorze Sun Yat-senie. Jako taka, pani Sung Czing-ling została przyjęta do KPCh, nadto uczyniono z niej honorowego prezydenta ChRL, na krótko przed jej śmiercią w maju 1981 r. Wyprawiono
jej też imponująco majestatyczny pogrzeb państwowy, z obecnością przywódców KPCh. Innym ujawnionym agentem okazał się być Kuo Mo-dzio, słynny poeta i naukowiec, prezydent Chińskiej Akademii Nauk i aktywny działacz Światowej Rady Pokoju.
Prawdopodobnie jedynie kilka, o ile w ogóle, nazwisk na liście sowieckich agentów było niespodzianką dla chińskich przywódców; w tym przypadku ewidentna szczerość strony sowieckiej pozwoliła w końcu usunąć to potencjalne źródło konfliktów.
Następnie, na chińską prośbę, służby wywiadu sowieckiego wysłały do Chin wielu najlepszych ekspertów od takich specjalizacji jak: wywiad naukowy, penetracja zachodnich ambasad w Moskwie, fizyczna ochrona instalacji rakietowych i jądrowych, produkcja sprzętu obserwacyjnego i podsłuchowego, przeprowadzanie operacji sabotażu i zabójstw.
Podczas burzliwych wydarzeń w Europie Wschodniej w 1956 roku, dały się zauważyć rozbieżności w opinii Sowietów i Chińczyków na temat Stalina. O ile Chińczycy zgadzali się, że Stalin popełniał błędy, zwłaszcza w przypadku Jugosławii, to jednak skłaniali się do bardziej wyważonego poglądu odnośnie jego miejsca w historii, niż przedstawił to Chruszczow w swoim referacie na XX Zjeździe KPZR. Pod koniec października 1956 r. chińska delegacja wysokiego szczebla złożyła tajną wizytę w Moskwie, podczas której skrytykowała sowieckich przywódców za ich ogólnie manipulacyjne podejście do problemów krajów satelickich, oraz nalegała na natychmiastową sowiecką interwencję wojskową na Węgrzech. Jednym z następstw tej chińskiej wizyty było jawne zobowiązanie się przez sowiecki rząd do przeglądu statusu i funkcji doradców sowieckich we wszystkich krajach Bloku.
Mao i Teng Hsiao-ping przewodzili delegacji chińskiej na konferencji przywódców państw Bloku Sowieckiego w Moskwie, w listopadzie 1957 roku. Wspólną ocenę Stalina uzgodniono jednomyślnie. Mao wygłosił opinię, że głównym błędem Stalina były represje wobec członków partii, oraz jego skłonności do „wielkonarodowego szowinizmu”. Te właśnie szowinistyczne inklinacje miały odbicie w polityce Stalina w Mandżurii i w postępowaniu niektórych doradców sowieckich w Chinach. Jedyną krytyką, jaką Mao wyrażał odnośnie sowieckiej decyzji z 1956 roku o przyznaniu się do stalinowskich wypaczeń, było zaniedbanie
wcześniejszego skonsultowania tej decyzji z innymi partiami komunistycznymi. Chruszczow przyjął tę krytykę, jako uzasadnioną.
Przywódcy Związku Sowieckiego postanowili nie powtarzać w przyszłości błędów Stalina, w szczególności zgodzono się, że metody represji nie powinny być stosowane przeciwko byłym członkom partyjnej opozycji. Stosunek do nich powinien być taki, jak traktowałby ich sam Lenin. To wyjaśnia, dlaczego Malenkow, Mołotow i Bułganin nie zostali zastrzeleni.
Status i funkcje doradców sowieckich, włącznie z doradcami wywiadu i bezpieki, zostały uregulowane ku satysfakcji Chińczyków. Role doradców zostały ograniczone do konsultacji i koordynacji. Mieszanie się w wewnętrzne, administracyjne sprawy służb chińskich, zostało wykluczone. Sowieci autentycznie potraktowali służby chińskie jako równe pod względem statusu, o ile nie doświadczenia. W końcu, w myśl otwartości, Sowieci ujawnili im wszystkich swoich agentów narodowości chińskiej. Problem tajnych baz sowieckich w Chinach, jako zaplecza dla „nielegalnych” operacji wywiadowczych w krajach niekomunistycznych, także został rozwiązany. Nowe bazy dla „nielegalnych” akcji, razem z całym niezbędnym wyposażeniem, zostały urządzone przez Chińczyków dla sowieckich służb wywiadowczych w kilku chińskich portach, m.in. w Szanghaju. Przykładów takiej praktycznej współpracy było więcej. Na prośbę Chińczyków Sowieci zbudowali specjalną fabrykę urządzeń podsłuchowych wysokiej czułości. Przysłano sowieckich doradców o dużym doświadczeniu w pracy polityczno wywiadowczej przeciwko Stanom Zjednoczonym i Wielkiej Brytanii. Wśród nich byli pułkownik Smirnow, były rezydent sowieckiego wywiadu w Nowym Jorku oraz pułkownik Woronin, były szef Wydziału Brytyjskiego kontrwywiadu sowieckiego. Pod koniec 1957 roku Chińczycy poprosili o doradcę od zabójstw politycznych i sabotażu. W odpowiedzi Sowieci wysłali do Chin swojego najlepszego człowieka, generała Wertyporocha, byłego szefa ich własnego wydziału zabójstw politycznych i sabotażu, byłego rezydenta w Iranie.
Wertyporoch pracował jako doradca KGB w Chinach aż do swej śmierci w styczniu 1960 roku. Zostały ustanowione regularne konsultacje osobiste między szefami służb sowieckich i chińskich. Nowy dowódca KGB Szelepin, wkrótce po objęciu stanowiska szefa KGB w grudniu 1958, złożył wizytę w Chinach, z której wrócił pod wrażeniem uznania dla sprawności Chińczyków w rozprawianiu się z opozycją antyreżimową, złożoną z ludzi młodych, intelektualistów, przywódców religijnych i mniejszości narodowych, szczególnie skutecznej podczas usuwania „tysiąca chwastów” latem 1956. Szelepin polecił, by w KGB zapoznawano się z tym i uczono na chińskich doświadczeniach. Prawie w tym samym czasie, co Szelepin, wizytę roboczą w Chinach złożył generał Sacharowskij, szef sowieckiego
wywiadu.
Na pierwszym zjeździe szefów bezpieki i wywiadów państw Bloku, w połowie 1959 roku w Moskwie, Chińczycy byli reprezentowani przez ministra bezpieczeństwa publicznego Lo Dziui-cyna. Na tej konferencji podjęto decyzje o ustanowieniu współpracy i łączności w sprawach bezpieczeństwa i wywiadów w obrębie całego Bloku, na zasadach wielostronnego
wspierania oraz o zorganizowaniu w celu lepszej skuteczności, wspólnego, wywiadowczo-bezpieczniackiego centrum koordynacyjnego.
Na początku roku 1960 generał Pitowranow, jeden z najbardziej doświadczonych sowieckich generałów w całej KGB, były wiceminister bezpieczeństwa państwowego, znany i ceniony
przez komunistów chińskich za jego dokonania w wojnie przeciwko Narodowej Armii Chińskiej w Sinkiangu, został zatwierdzony na dowódcę doradców KGB w Chinach.
W latach 1959-60 regularnie odbywały się tajne wymiany informacji między wywiadami politycznymi i wojskowymi obu krajów. Przedmiotem tak utajnionych zainteresowań były przede wszystkim zachodnie opinie, poglądy i prognozy odnośnie stosunków chińsko-sowieckich. KGB przekazywała Chińczykom poufne i ściśle tajne informacje wywiadowcze, ze swoich źródeł w NATO i w Europie Zachodniej. Polskie służby wywiadowcze pozyskały i przekazały do KGB zestaw dokumentów, w tym nagrania, z zapisem dyskusji na spotkaniu Grupy Bilderberg w roku 1958 lub 1959; to wpływowe grono dystyngowanych zachodnich
mężów stanu debatowało o możliwości rozłamu w stosunkach chińsko-sowieckich i o prawdopodobnych konsekwencjach tego dla Bloku Komunistycznego oraz zastanawiano
się nad sposobami wykorzystania tej sytuacji z pożytkiem dla Zachodu. Te materiały znalazły się wśród wielu dokumentów, które osobiście przywiózł do Chin generał Sacharowskij. Pośród innych dokumentów przekazywanych Chińczykom przez KGB znalazły się tajne oceny Ministerstwa Spraw Zagranicznych Stanów Zjednoczonych (US State Department) na temat różnic w komunizmie sowieckim i chińskim, oraz omówienie chińskiej reakcji na wizytę Chruszczowa w USA w roku 1959. Dostarczona była również Chińczykom przez KGB kopia tajnego raportu, przedłożonego NATO w 1959 r. przez byłego Sekretarza Generalnego NATO, Spaaka, w którym omówione były rozdźwięki i nieporozumienia w relacjach sowiecko-chińskich oraz konsekwencje tego dla NATO. Na Zachodzie propagowano, oczywiście celowo, opinie – mistyfikacje, że przywódcy chińscy i sowieccy są na tyle nieświadomi sytuacji w świecie zewnętrznym, że nie są w stanie ich zrozumieć, nawet gdy otrzymują teksty oficjalnych dokumentów zachodnich, dostarczane im przez ich własne służby wywiadowcze. W rzeczywistości materiały pochodzące z wywiadów były tam pilnie studiowane, wchłaniane i stosowane do planowania politycznej strategii komunistycznej.

Skoro mowa o tajnych materiałach wywiadowczych, to należy dodać, że jest prawdopodobne, iż komunistyczni stratedzy studiowali także książki, takie jak „Perspektywy dla komunistycznych Chin” Walta Rostowa, który już w roku 1954 spekulował na temat prawdopodobieństwa pęknięcia sojuszu chińsko-sowieckiego. 10
Zapewne więc nieprzypadkowo Mikojan w swym przemówieniu na XXI Zjeździe KPZR w lutym 1959 r. podkreślał, że zachodnie nadzieje i oczekiwania na rozłam, legły w gruzach,11 ten wers przemówienia odbijał się echem w podstawowych dokumentach komunistycznych tego okresu – w Manifeście 81 partii z listopada 1960 r.,12 oraz w strategicznym raporcie Chruszczowa z 6 stycznia1961 r. 1 3 Temat nierozerwalnej przyjaźni chińsko-sowieckiej
można było też znaleźć w przemówieniach Czou En-laia14 oraz chińskiego ministra spraw zagranicznych Czen Ji,15 i to pomimo coraz liczniejszych świadectw o istnieniu nieporozumień i sporów.
Ponad rok później, po udokumentowanym wycofaniu sowieckich specjalistów ekonomicznych i technicznych z Chin, w lipcu- sierpniu 1960, pozostawało tam jeszcze przynajmniej kilku ważnych doradców z KGB. Były kolega i przyjaciel autora, wysłany do Chin w celu udzielania porad odnośnie fizycznej ochrony
chińskich instalacji jądrowych, jeszcze w listopadzie 1961 przebywał w Chinach, czyli miesiąc po zdemaskowaniu Albańczyków przez Chruszczowa na XXII Zjeździe KPZR, które spowodowało, że Czou En-lai opuścił salę zjazdu w wyraźnie widocznym proteście.
Kontrastowało to z podobną sytuacją z 1948 r., kiedy nastąpił rzeczywisty rozłam na linii Tito-Stalin; wtedy sowieccy doradcy do spraw wojska, wywiadu i kontrwywiadu byli pierwszymi, którzy w komplecie opuścili Jugosławię. Tym razem powiązania wywiadów i bezpieki między Sowietami i Chińczykami aż do końca 1961 r. były nieporównywalnie ważniejsze, niż pogorszenie ogólnych stosunków przed tą datą.
Rozbieżności między oznakami rozłamu, a otwartą i wewnętrzną informacją o kontynuowaniu dobrych stosunków muszą być dostrzegane, pomimo przeszłej bliskiej i skutecznej współpracy partii sowieckiej i chińskiej w operacjach dezinformacyjnych z lat 1944-49; te dezinformacje okazały się być świetną zasłoną dla ukrycia ogromnej pomocy militarnej ZSRR dla KPCh w końcowych latach wojny domowej i z powodzeniem wykreowały wizerunek komunizmu chińskiego jako stosunkowo niegroźnego ruchu reformy rolnej.
Na tym tle fakt, że już w latach 1959-61 relacje sowiecko-chińskie podążały wg wzorca sowiecko-jugosłowiańskiego i sowiecko- albańskiego – i to w tym samym okresie, kiedy podstawa dla napięć i rozłamów między członkami Bloku została usunięta, a wszyscy członkowie obozu, włącznie z Chinami, wnosili swój wkład w tworzenie nowej polityki – sugeruje, że sowiecko-chińskie waśnie były, podobnie jak cały ich wizerunek, produktem
polityki dezinformacyjnej bloku sowieckiego. Fakt, że Chiny kontynuowały wysyłanie obserwatorów na konferencje RWPG i Politycznego Komitetu Konsultacyjnego Układu Warszawskiego aż do końca roku 1961, potwierdza ten wniosek.
Historyczny dowód na nieporozumienia chińsko-sowieckie Gdy „rozłam” chińsko-sowiecki stał się powszechnie znany, w opiniotwórczych kręgach Zachodu modne zaczęło być, w znacznym stopniu przy zachęcie ze strony źródeł sowieckich i chińskich, poszukiwanie wytłumaczenia tego faktu w tradycyjnej rywalizacji i zatargach pomiędzy tymi dwoma krajami, sięgających w głąb aż do XVI wieku. Były to argumenty nie mniej naciągane, niż próba usprawiedliwiania pogorszonych w latach sześćdziesiątych stosunków francusko-amerykańskich, przez powoływanie się na francuską kolonizację Luizjany. Naturą ideologii komunistycznej było to, że zdobycie władzy przez partie komunistyczne, czy to w Związku Sowieckim, w Chinach czy gdziekolwiek indziej, połączone było, w każdym przypadku, z radykalnym zerwaniem z tradycjami politycznymi danego kraju.16
Znacznie słuszniej byłoby doszukiwać się przyczyn omawianego rozłamu w rozdźwiękach, narastających między komunistycznymi partiami sowiecką i chińską, już od roku 1917. Różnice między nimi i nieporozumienia, niewątpliwie istniały. Były to odmienne poglądy i decyzje tych partii co do taktyki, stosowanej wobec chłopów i robotników w latach dwudziestych. W okresie 1932-35 Stalin był przeciwny przewodniczeniu KPCh przez Mao; jednak były to wówczas przejściowe nieporozumienia, które nie przeszkodziły w zażyłej współpracy między komunistami sowieckimi i chińskimi w latach 1935-49. Rzekome różnice pomiędzy nimi co do taktyki stosowanej na zjednoczonym froncie przeciwko Kuomintangowi oraz w ich postawach wobec chińskiego rządu narodowego, były fałszem, skonstruowanym z wyrachowaniem podczas wspólnych działań dezinformacyjnych, których celem było ukrycie pomocy sowieckiej dla KPCh, kontrolowanie i powstrzymanie skali pomocy amerykańskiej dla rządu narodowego oraz umożliwienie komunistom chińskim i sowieckim obalenia tego rządu poprzez skuteczną metodę prowadzenia, coraz powszechniej, podwójnej gry wobec niego. Sowiecka pomoc wojskowa dla KPCh umożliwiła przechylenie szali zwycięstwa na korzyść strony komunistycznej w Chinach.
Jednak po zwycięstwie komunistów znów pojawiły się nieporozumienia i źródła konfliktów między partią sowiecką a partią chińską. Gdyby manipulacyjna bezwzględność Stalina w jego
podejściu do stosunków ZSRR-Chiny, jak i w ogóle do wszystkich relacji wewnątrzblokowych, nie została w porę załagodzona, mogłaby doprowadzić do faktycznego rozłamu sowiecko-chińskiego, analogicznie do rozłamu z Jugosławią Tito. Rzeczywiście, w tym przypadku działania i środki korygujące zostały podjęte w porę. Pod koniec 1957 r. nie było więcej znaczących nieporozumień pomiędzy członkami bloku. Warto zauważyć, że Chińczycy uzasadniali swoje polemiczne stanowisko wobec Związku Sowieckiego, lecz ich argumentem nie były rzeczywiste utrudnienia ze strony Sowietów, przez które przechodzili w latach 1949-53, ale pozorne przeszkody w kontaktach z Chruszczowem po roku 1957, i sporne problemy, które na ten czas zostały już trwale uregulowane. Udział Chruszczowa w usuwaniu błędów przeszłości z chińsko-radzieckiej współpracy, został z uznaniem doceniony w 1957 roku przez samego Mao17.
Kształtowanie się rozdźwięków chińsko-sowieckich Z grubsza mówiąc, można wyodrębnić 3 okresy, w których rozłam coraz wyraźniej się formował: pierwszy od roku 1957 do połowy 1963, drugi rozwinął się w latach 1963 do 1969 i trzeci, otwarty, od roku 1969 i dalej. Większość oficjalnych źródeł komunistycznych z pierwszego okresu, kierowanych do odbiorców komunistycznych, nie przyznaje, by istniały nieporozumienia we współpracy Chin i Związku Sowieckiego, wprost przeciwnie, rekordowo liczne uczestnictwo Chińczyków na światowych konferencjach partii komunistycznych, zorganizowanych w Moskwie w roku 1957 i 1960, na XX Zjeździe KPZR w lutym 1959, oraz chińska obecność w roli obserwatorów na spotkaniach roboczych Układu Warszawskiego i RWPG, wszystko to wskazywało na kontynuowanie coraz ściślejszej współpracy na wysokim szczeblu, między rządami i partiami ZSRR i Chin. Ten sam wniosek mógłby być wyciągnięty na podstawie ożywionej wymiany oficjalnych delegacji. Tylko w roku 1959 odwiedziło Chiny co najmniej 125 delegacji ze Związku Sowieckiego i Europy Wschodniej.
Ponad 100 chińskich delegacji złożyło wizyty rewanżowe. Dowody rozdźwięków można było jednak znaleźć w nieoficjalnych źródłach komunistycznych, takich jak: rozmaite akapity, i aluzje między wierszami, zamieszczane w tekstach nieodnoszących się bezpośrednio do tych zagadnień, publikowanych w oficjalnej prasie sowieckiej i chińskiej, uwagi wypowiadane przez komunistycznych przywódców do zachodnich dziennikarzy i mężów stanu oraz retrospekcyjne podsumowania polemik na zamkniętych obradach partyjnych, jak to miało miejsce na przykład po zjeździe partii rumuńskiej w czerwcu 1960 r., oraz po kongresie 81 partii w listopadzie 1960. To są dowody nieoficjalne, większość z nich ma charakter rozliczeniowy, jednak dosadnie wykazują pogorszenie współpracy partyjnej i dyplomatycznej
w 1959 roku, co zaowocowało wstrzymaniem sowieckiej współpracy militarnej i jądrowej w tymże roku, oraz przerwaniem pomocy gospodarczej ZSRR dla Chin w roku 1960.
Dopiero od końca roku 1961 zaczęły pojawiać się zwiastuny nieporozumień chińsko-sowieckich także w oficjalnych źródłach i wydarzeniach komunistycznych. Sprowadziło się to do wówczas do symbolicznego w wymowie poparcia przez Chiny stalinizmu i stanowiska Albanii, podczas gdy je oba zdemaskował i potępił Chruszczow na XXII Zjeździe KPZR. Od tego czasu zaczęły wyraźnie rzucać się w oczy konflikty i rywalizacja pomiędzy delegacjami Chin i ZSRR na forum organizacji międzynarodowych. Zmniejszył się napływ informacji z oficjalnych źródeł komunistycznych na temat współpracy sowiecko-chińskiej. W drugiej fazie rozłamu istnienie tych rozdźwięków zostało potwierdzone w całej rozciągłości. Dla pozoru podjęto jeszcze próbę uregulowania tych nieporozumień, gdy w lipcu 1963 r. delegacja partii chińskiej wysokiego szczebla przybyła do Moskwy z oficjalną wizytą na rozmowy. Oczywiście, rozmowy te zakończyły się fiaskiem i odtąd nabrały tempa publiczne polemiki
między obiema partiami. Tajna dotychczas korespondencja partyjna, dowodząca sytuacji konfliktowych między partiami, została ujawniona w prasie sowieckiej i chińskiej. Kilku dyplomatów chińskich zostało wydalonych ze Związku Sowieckiego za rozdawanie ulotek. Chiny wystąpiły z „frontowych” (fasadowych), komunistycznych organizacji międzynarodowych. Kilka partii komunistycznych z niekomunistycznych krajów otwarcie
zajęło stanowisko prosowieckie lub prochińskie, w kilku przypadkach prochińskie grupy rozłamowe oderwały się od partii promoskiewskich.
W trzecim okresie, który z całą brutalnością rozwinął się od roku 1969, jawne pogorszenie stosunków chińsko-sowieckich wyrażało się zarówno w czynach jak i w słowach. Zwiększono poziom zabezpieczeń i liczbę oddziałów wojskowych, stacjonujących na granicy chińsko-radzieckiej. Miewały tam miejsce incydenty graniczne między oboma krajami, inicjowane przeciwko sobie na tle wzajemnych oskarżeń o „hegemonię”. Chiny zaczęły powszechnie i systematycznie zajmować pozycję przeciwną do Związku Sowieckiego w sprawach NATO, Układu Warszawskiego, EWG, odprężenia, rozbrojenia, bezpieczeństwa europejskiego i wielu problemów Trzeciego Świata, włącznie z sowiecką interwencją zbrojną w Afganistanie. Po komunistycznym zwycięstwie w Wietnamie, Wietnamczycy sprzymierzyli się bardziej ściśle ze Związkiem Sowieckim. Chińczycy i Sowieci wspierali
przeciwne strony w konflikcie zbrojnym pomiędzy rywalizującymi komunistycznymi frakcjami w Kampuczy.
W roku 1979 Chińczycy „ukarali” Wietnamczyków krótką inwazją na ich terytorium. Jednak pomimo tej jawnej przemocy, spowodowanej chińską wrogością do Związku Sowieckiego i jego bliskiego sojusznika wietnamskiego, do roku 1980 cały rozłam wciąż nie doprowadził do zerwania stosunków dyplomatycznych między ChRL i Związkiem Sowieckim, a tak stało się przecież w roku 1961, gdy podobny spór, sowiecko-albański, spowodował natychmiastowe i całkowite zerwanie stosunków dyplomatycznych. Teraz również nie został anulowany traktat sowiecko-chiński o przyjaźni, wzajemnej pomocy i współpracy. Do roku 1980 każda ze stron była zobowiązana wesprzeć wzajemnie drugą, w razie nagłej konieczności.
Z tej pokrótce zarysowanej historii rozłamu chińsko-sowieckiego widać, że przez większość pierwszej fazy panowała totalna niespójność między świadectwami na temat oznak rozłamu,
pochodzącymi z nieoficjalnych źródeł komunistycznych a dowodami z oficjalnych, komunistycznych źródeł, popartymi zakulisowymi informacjami autora. W drugiej fazie utrzymywano więcej zbieżności między dowodami rozłamu z oficjalnych i nieoficjalnych
komunistycznych źródeł, chociaż wciąż dominowała sprzeczność między oficjalnymi źródłami z pierwszej fazy, a dowodami z tego okresu, które wyszły na jaw w fazie drugiej. Stąd „nowa metodologia”, zwłaszcza gdy weźmiemy pod uwagę rozpoczęcie programu dezinformacyjnego w latach 1958-60 i historyczny precedens, na którym był on oparty, przyznaje większą wiarygodność świadectwom rozłamu z oficjalnych źródeł komunistycznych, oraz poddaje w wątpliwość autentyczność tajnej korespondencji i polemik partyjnych, opublikowanych w drugiej fazie rozłamu.
Można wypunktować kilka przykładów niekonsekwencji. Po pierwsze, oficjalnie dowodzono w prasie obu krajów, że trwają w najlepsze dobre relacje chińsko-sowieckie. W Manifeście ze
zjazdu 81 partii z listopada 1960 r. znalazło się podkreślenie, że zachodnie nadzieje na rozłam w bloku komunistycznym legły w gruzach. Podpisując to, Chińczycy wyraźnie zaaprobowali taktykę „pokojowego współistnienia” jako jedną z opcji we wspólnej, dalekosiężnej polityce. Prezydent Chin Liu Szao-tsi, który przewodniczył delegacji chińskiej na ów zjazd, zwiedzał następnie Związek Sowiecki w towarzystwie sowieckiego prezydenta, co byłoby niespotykaną uprzejmością, gdyby faktycznie istniał poważny zatarg między nimi. Raport Chruszczowa, ogłoszony 6 stycznia 1961 r., szeroko kolportowany w ZSRR, podkreślał zażyłość wzajemnych stosunków chińsko-sowieckich.
Po drugie, chociaż prasa i radio Chin i ZSRR musza być postrzegane jako oficjalne źródła komunistyczne, to należy pamiętać, że media te są przede wszystkim podporządkowane wykładniom oficjalnej ideologii, takim jak Manifest 81 partii, czy inne decyzje i deklaracje zjazdów partii, sowieckiej oraz chińskiej.
Oznacza to, że takie ideologiczne decyzje i deklaracje nie mogą być kwestionowane przez oświadczenia żadnych indywidualnych grup partyjnych, ani w prasie ani w radiu, co ma szczególne znaczenie w świetle decyzji z lat 1958-60, dotyczących wspierania nowej, dalekosiężnej polityki, z programem operacji dezinformacyjnych. Po trzecie ani sowieckie ani chińskie społeczeństwo do końca 1961 roku nie było informowane, że w relacjach między ich
partiami dochodzi do nieporozumień i sporów, a nawet potem, do połowy roku 1963 nie było otwartej informacji, jedynie pośrednie aluzje. Ani społeczeństwo sowieckie ani społeczeństwo
chińskie nie miało możliwości czytania prasy drugiego państwa, ani tym bardziej zauważenia rozbieżności między nimi na temat polityki zagranicznej, czy zagadnień doktrynalnych. Można wątpić, czy miałoby dla nich duże znaczenie zmniejszenie ilości sprawozdań o sprawach drugiego państwa nawet w ich własnej prasie narodowej, o ile w ogóle byłoby zauważone. Ponadto, co autor może osobiście poświadczyć, partia sowiecka nie była informowana o żadnym konflikcie aż do końca 1961 roku. Stanowiło to kontrast do podobnie rozłamowej sytuacji na linii Tito-Stalin, o czym już była mowa w powyższym tekście, kiedy poufne wskazówki zostały udzielone Partii od samego początku tamtego rzeczywistego
rozłamu, z roku 1948.
Po czwarte, chociaż niemożliwe byłoby ocenić jak dużo tego polemicznego materiału było dostępne i jak szeroko rozpowszechniano to wewnątrz Związku Sowieckiego i Chin, z pewnością można jednak stwierdzić, że część materiału dostępna i skierowana na Zachód i tak nigdy nie dotarłaby do społeczeństwa sowieckiego ani chińskiego. Na przykład: znaczna ilość materiałów Agencji Nowosti na temat stosunków chińsko-sowieckich była rozpowszechniana w języku angielskim i w dodatkach do czasopism, które mogły być, lub nie, kolportowane na terenie Związku Sowieckiego. Według prasy sowieckiej, Chińczycy rozpowszechniali polemiczne materiały dla komunistów w Związku Sowieckim po angielsku, co jest bezcelowe, gdyby im naprawdę chodziło o dotarcie do sowieckich a nie zachodnich odbiorców. 18 Właśnie to, razem z ezoterycznymi dowodami, przemawia za słusznością wniosku, że oznaki „rozłamu” były celowo zaaranżowane dla Zachodu, bezpośrednio dla zachodnich mężów stanu i komentatorów, bądź też pośrednio, ale w taki sposób, żeby zachodni analitycy z całą pewnością to przesłanie byli w stanie odebrać. Nasuwa się pytanie: dlaczego sowieccy i chińscy przywódcy mieliby celowo przyciągać uwagę Zachodu do
konfliktów i rozłamu, które starali się, z wielkim trudem, ukryć przed własnymi partiami i społeczeństwami? Chyba, żeby tak działając, służyli swoim wzajemnym interesom i propagowaniu ostatnio uzgodnionej, oraz zakrojonej bardzo dalekosiężnie, wspólnej polityki dla Bloku Komunistycznego. Po piąte, polemiki między Sowietami a Chińczykami nie miały
charakteru ciągłego, lecz były sporadyczne. Równie dobrze mogły one nie być spontaniczne, lecz inscenizowane. W prasie sowieckiej zaczęły się w lipcu 1963 r. i kontynuowano je do początku października, po czym zostały zarzucone aż do kwietnia 1964 r. W tym miesiącu odżyły ponownie, od opublikowania polemicznego materiału na temat obrad komitetu centralnego KPZR w lutym 1964 r., a wznowiono je rzekomo dlatego, że Chińczycy wciąż kontynuowali publikowanie polemicznych materiałów, pomimo apeli Chruszczowa i sowieckiego przywództwa o zaniechanie tego.19
„Nowa metodologia” sugeruje następnie, że wrogość chińskosowiecka podczas trzeciej fazy, chociaż przekonywująco się prezentowała, jednak powinna być zbadana ponownie, dla sprawdzenia, czy nie była zainscenizowana, a jeśli tak, to w jakim strategicznym celu. W tym momencie zawiera się to w czterech głównych punktach.
Po pierwsze, incydenty graniczne w odległym zakątku świata, jak na rzece Ussuri, choć widowiskowe z daleka i odbierane jako jednoznaczne akty wrogości, mogły być z łatwością zainscenizowane, zwłaszcza, jak zostanie to ukazane później, gdy były natychmiastowo
dostępne sposoby przeprowadzania takich akcji, z udziałem obydwu „przeciwników”. Po drugie, przejawy wrogości takie jak słowne polemiki, były sporadyczne i banalne. Po trzecie, mimo jawnej wrogości Chin do Związku Sowieckiego i jego bliskiego sojusznika Wietnamu, do roku 1980 „rozłam” ten nie doprowadził do zerwania stosunków dyplomatycznych, a takie przecież były konsekwencje sporu sowiecko-albańskiego w roku 1961. Nie anulowano też chińsko-sowieckiego traktatu o przyjaźni, współpracy i wzajemnej pomocy. Do roku 1980 każda ze stron pozostawała w gotowości wesprzeć drugą w razie zagrożenia. Po czwarte, akty
wrogości między ZSRR i Chinami mogły mieć związek z okresem ważnych inicjatyw komunistycznych, lub z rozpoczęciem negocjacji Wschód-Zachód – na przykład SALT – albo z wizytami zachodnich mężów stanu w Związku Sowieckim i w Chinach. A więc niewielkie
przejawy wrogości, podobnie jak słowne polemiki, nie mogą być traktowane jako dowody prawdziwości konfliktu i w świetle nowej metodologii powinny być przebadane na prawdopodobieństwo powiązania ich z komunistycznymi i politycznymi celami strategicznymi, oraz włączenia do dalekosiężnej, wspólnej taktyki. W tym samym świetle musi być postrzegane przyjęcie przez Związek Sowiecki i Chiny przeciwnych pozycji w kwestiach międzynarodowych.
Tu trzeba zadać pytanie [pisane w 1984 r.]: czyż ostateczny cel, zwycięstwo komunizmu na całym świecie, nie może być osiągnięty szybciej przez dwie główne potęgi komunistyczne,
prowadzące podwójną politykę zagraniczną w pozornej opozycji do siebie, niż gdy zdążają w tym samym kierunku razem, i solidarnie kontynuują jedną linię polityczną?
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Administrator
Weteran Forum


Dołączył: 02 Wrz 2006
Posty: 907

PostWysłany: Nie Gru 02, 2007 5:12 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Istota nieporozumień chińsko-sowieckich

Rozdźwięki między Sowietami a Chińczykami pojawiły się rzekomo, począwszy od roku 1958, w dziedzinach: ideologicznej, ekonomicznej, wojskowej, politycznej i dyplomatycznej.
Wielu obserwatorom wydawało się, że te nieporozumienia wywodziły się z konfliktu interesów narodowych, jakie dochodziły do głosu pomiędzy tymi dwiema głównymi potęgami komunistycznymi.
Muszą być przeanalizowane wszystkie wyżej wymienione typy zadrażnień, aby poznać istotę każdego z nich, o ile takie występują.

Różnice ideologiczne

Historycznie ujmując, jak było zaznaczone, jedną z pierwszych oznak rozdźwięków chińsko-sowieckich była widoczna różnica w kwestii wprowadzenia systemu komun w Chinach, o czym Chruszczow wspomniał senatorowi Humphreyowi w grudniu 1958 r. Według niektórych zachodnich interpretacji teorii komunizmu, komuny są najwyższą formą zorganizowania rolnictwa socjalistycznego, więc wprowadzenie ich powinno być poprzedzone przez industrializację i niższą formę organizacji socjalistycznego rolnictwa, taką jak spółdzielnie produkcyjne. Próba wprowadzenia komun w Rosji Sowieckiej w latach 1918-20 nie powiodła się, gdyż czas ku temu jeszcze nie dojrzał. Chińczycy, narzucając komuny przed kolektywizacją, w myśl tej linii argumentowania grzeszyli przeciwko ortodoksji i to podwójnie: odstąpili od ścisłego przestrzegania teorii komunistycznej oraz bezwzględnie odrzucili model sowiecki we własnym rolniczym rozwoju.
Takim postępowaniem Chińczycy sprowadzali na siebie niezadowolenie Sowietów, jak dalej argumentowali znawcy. Następnie snuto porównania pomiędzy „lewicową” polityką Chińczyków z ich sposobem wprowadzenia komun, a „prawicową” linią Sowietów, zezwalającą kołchozom i sowchozom w roku 1958 na zakup państwowych maszyn rolniczych.
Taka argumentacja była przestarzała. Na konferencji partii komunistycznych Bloku w roku 1957 osiągnięto porozumienia, umocnione na zjeździe 81 partii w listopadzie 1960 r., które popierały chiński kierunek działania, odwołując się do praw rozwoju komunistycznego. W odniesieniu do rolnictwa utrwalono podstawową zasadę, że musi być ono kolektywne. Dokładny typ organizacji, komuna czy spółdzielnia produkcyjna, nie został sprecyzowany,
pozostawiono to do określenia poszczególnym krajom, zgodnie z panującą w nich specyfiką narodową. W Chinach takim narodowym uwarunkowaniem, z którym musiała zmierzyć się KPCh, było przełamanie silnych więzi rodzinnych w szerokiej masie chińskiego chłopstwa; następnymi problemami były: brak maszyn i narzędzi rolniczych, konieczność optymalnego
wykorzystania, na wielką skalę, ręcznej siły roboczej, porozdzielanie ziemi, która była własnością chłopów, nie państwa (jak w Związku Sowieckim). Komuny okazały się być najlepszym rozwiązaniem tych wszystkich problemów. W uzgodnieniu z sowieckimi towarzyszami, chińscy przywódcy brali niewątpliwie pod uwagę wysokie koszty stalinowskich metod kolektywizacji, w ludziach i materiałach, które przyniosły hańbę reżimowi, ponadto zdawali sobie sprawę z niemożności powtórzenia takiego samego
doświadczenia z jeszcze większą liczbą chłopów chińskich.
Narzucenie komun przez chińskich komunistów nie było mniej ortodoksyjne, niż kontynuowanie prywatnego rolnictwa w Jugosławii, Polsce i na Węgrzech, które zostało zaakceptowane przez przywódców państw Bloku Komunistycznego, jako tymczasowy
fenomen, dozwolony do czasu całkowitej przemiany warunków społeczno-gospodarczych w tych krajach.
Zbyt skąpą uwagę zwrócił Zachód na przemówienie ówczesnego ambasadora ZSRR w Chinach, Judina, które wygłosił on na XXI Zjeździe KPZR w lutym 1959, bowiem zawarł w nim znamienną ocenę, że „chińskie chłopstwo w sojuszu z klasą robotniczą postępuje pewnie i zdecydowanie w kierunku socjalizmu, pod przewodnictwem partii komunistycznej i osiągnęło ogromny sukces. Komunistyczna Partia Chin – chwalebny oddział międzynarodowego ruchu komunistycznego – mądrze prowadzi naród chiński na drodze do socjalizmu, pomimo kolosalnych trudności oraz ciągłego zagrożenia i prób ingerencji ze strony amerykańskiego imperializmu”. Chińskie zarzuty o nawrót do kapitalizmu w Związku Sowieckim były bezpodstawne. Reformy ekonomiczne w ZSRR miały na celu zwiększenie wydajności gospodarki i ulepszenie kontroli partii nad nią. Wrażenia powrotu do kapitalizmu były z premedytacją podsycane, jako zamierzone wprowadzanie opinii w błąd, w celach taktycznych i strategicznych. Chińczycy powinni być tego świadomi. Podobnie slogan „dyktatura proletariatu” został skreślony z codziennego użytku przez KPZR nie jako skutek osłabienia tej doktryny, czy pomniejszania monopolu partyjnego, lecz aby poszerzyć bazę polityczną Partii, a zarazem zasugerować opinii światowej, ze reżim ewoluuje. Mniemanie, że reżim sowiecki był mniej zasadniczy ideologicznie niż chiński, nie miało żadnych podstaw. Jest też interesujące obserwowanie, w jaki sposób Chińczycy, podążając za sowieckim przykładem, sami zaczęli wprowadzać u siebie zachęty ekonomiczne i inne elementy
kapitalizmu.

Rozdźwięki na tle ekonomicznym

Niewspółmierność w poziomach gospodarczych między Chinami a Związkiem Sowieckim – lub, w szerszym znaczeniu, między strefami komunistycznymi: azjatycką a europejską – stanowiły dylemat dla strategów komunistycznych. W roku 1960 Chińczycy obarczeni zacofanym przemysłem, brakiem kapitału, gwałtownym przyrostem zaludnienia i niskimi obrotami w handlu z zaawansowanym gospodarczo światem niekomunistycznym, mogli spodziewać się, że z wielkim trudem przyjdzie im realizowanie ambitnych planów rozwoju przemysłu i programów wojskowych bez pomocy z europejskiej strefy komunistycznej; zaś
pomoc ze strefy europejskiej mogłaby mieć znaczący wpływ na skalę chińskiego rozwoju przemysłowego, gdyby strefa europejska drastycznie zredukowała własne programy rozwojowe i porzuciła cel przewyższenia poziomu produkcji w Stanach Zjednoczonych.
Różnice w gospodarczych poziomach pomiędzy Związkiem Sowieckim a Chinami stanowiły potencjalne źródło napięć wewnątrz Bloku Komunistycznego, lecz warto zauważyć, że ten
problem istniał już w momencie komunistycznego zwycięstwa w Chinach i nie doprowadził do rozłamu chińsko-sowieckiego w ciągu następnej dekady.
‘Aż do października 1958, do roku, w którym założenia wieloletniej
i dalekosiężnej polityki Bloku zaczęły być w pełni realizowane, główny teoretyk sowiecki T. A. Stepanjan głosił pogląd, że europejskie kraje socjalistyczne, prowadzone przez Związek Sowiecki, oraz azjatyckie kraje socjalistyczne, tworzą „określone strefy ekonomiczne” i że strefa wcześniejsza, europejska, jako bardziej zaawansowana będzie pierwsza, która „wstąpi do komunizmu”. 2 0 Jednakże na XXI Zjeździe KPZR w styczniu-lutym 1959, Chruszczow w przemówieniu które musi być uważane za miarodajne, odrzucił taki pogląd i ogłosił, że wszystkie kraje socjalistyczne osiągną komunizm „mniej więcej w tym samym czasie, na bazie planowego i proporcjonalnego rozwoju” gospodarki całego obozu. Miesiąc później Chruszczow poszedł dalej, mówiąc o przyszłej integracji ekonomicznej Bloku komunistycznego, bez wewnętrznych granic.21 Te idee Chruszczowa zostały uwydatnione przez Judina, sowieckiego ambasadora w Chinach, który odnosił się do całego obozu socjalistycznego jako do „oddzielnego systemu ekonomicznego” oraz powiedział, że plany gospodarcze wszystkich krajów socjalistycznych będą coraz ściślej koordynowane,
i że „bardziej rozwinięte kraje pomogą mniej rozwiniętym krajom, aby maszerować we wspólnym froncie coraz szybszym krokiem”.2 2 Chruszczow podkreślał „jedność obozu
socjalistycznego” jako niepodważalną przewagę, którą cieszył się Związek Sowiecki w swoich zdecydowanych wysiłkach ukierunkowanych na wyprzedzenie potęgi ekonomicznej Stanów Zjednoczonych. Czou En-lai, który przewodniczył chińskiej delegacji na ten Zjazd i sowiecki wicepremier Mikojan mówili o nierozerwalnej przyjaźni między Związkiem Sowieckim i Chinami. Okres około XXI Zjazdu KPZR był tym czasem, w którym nastąpiło
przesunięcie nacisku w kierunku dalekosiężnego planowania gospodarczego w RWPG. Dyskusje o tej tematyce odbywały się tam w obecności chińskich obserwatorów. Wydaje się,
że właśnie w tym czasie powzięto decyzje o zwiększeniu sowieckiej pomocy przemysłowej dla Chin. W rezultacie wizyty Chruszczowa w Pekinie, w sierpniu 1958, Związek Sowiecki zgodził się dodatkowo zrealizować 47 budowlanych projektów przemysłowych w Chinach. Wizyta Czou En-laia w Moskwie na XXI Zjeździe KPZR przyniosła kolejną zgodę, na wybudowanie następnych 78 wielkich obiektów przemysłowych w Chinach, w okresie między rokiem 1959 a 1967, za ogólną sumę 1,25 miliarda dolarów USA.2 3
W lipcu 1960 obraz tak bliskich stosunków chińsko-sowieckich uległ gwałtownej zmianie. Konwencjonalny pogląd na ów stan rzeczy jest taki, że Związek Sowiecki zakończył swoją pomoc dla Chin, wycofał swoich doradców technicznych i ekonomicznych, oraz podjął kroki, by drastycznie zredukować handel chińsko-sowiecki. Argumenty za taką wersją opinii pochodzą z raportów o wyjeździe sowieckich techników z Chin (fakt ich wyjazdu był potwierdzony później w polemikach chińsko-sowieckich z lat 1963-64), z odmiennego przedstawiania w prasie chińskiej i sowieckiej kwestii pomocy ze strony Bloku dla Chin oraz
z danych statystycznych na temat wymiany handlowej między ZSRR a Chinami. Były także raporty o szkodach gospodarczych poniesionych przez Chiny, wskutek wstrzymania sowieckiej pomocy ekonomicznej, a które wystąpiły w tym samym czasie, co wprowadzenie komun i niepowodzenie Wielkiego Skoku Naprzód.
Listy z komun, trafiające do świata zewnętrznego oraz chińskie zakupy ziarna w Australii i Kanadzie jednoznacznie dopełniały obrazu.
Rzekomemu wycofaniu radzieckich specjalistów ekonomicznych i technicznych w lipcu 1960 roku nie towarzyszyło, ani nie nastąpiło – przynajmniej aż do końca roku 1961 – wycofanie sowieckiego wywiadu ani doradców do spraw bezpieczeństwa.
Opierając się na dostępnych dowodach, można stwierdzić, że najbardziej prawdopodobna interpretacja tego, co wydarzyło się w połowie roku 1960 jest taka, iż nastąpiła zmiana w myśleniu Chińczyków na temat ich własnego rozwoju gospodarczego, na korzyść samowystarczalności i koncentrowania się na projektach na małą skalę. To właśnie w rezultacie zakończenia niektórych wielkich projektów i anulowania innych, część sowieckich ekspertów technicznych została wycofana z Chin w lipcu 1960 r. Jeśli nawet niektórzy z nich zostali zastąpieni przez Czechosłowaków i innych Wschodnich Europejczyków, to tylko po to, by wzmocnić wrażenie, że istniał konflikt we współpracy z Sowietami.
Bowiem sowiecka i wschodnioeuropejska pomoc dla Chin była kontynuowana po roku 1960, lecz na węższym froncie i skupiała się na polu naukowym i technologicznym. Dodatkowo
można podejrzewać, i słusznie, że te wszystkie zmiany następowały po dokładnych uzgodnieniach między Sowietami i Chińczykami, oraz że rozmiar i konsekwencje przerwania sowieckiej pomocy gospodarczej były przeinaczane przez każdą ze stron, zgodnie ze wspólnym programem dezinformacyjnym. Oprócz tego, że upublicznienie faktu wycofania techników sowieckich z Chin służyło szerokiemu strategicznemu celowi podtrzymywania
wersji o prawdziwości rozłamu chińsko-sowieckiego, szło też w parze z historycznym precedensem, zamierzonym po to, by ukryć przed światem kontynuowanie ścisłej współpracy Chin i ZSRR w kluczowych i newralgicznych dziedzinach – w tym przypadku przy rozwoju chańskich pocisków balistycznych i broni jądrowej.

Rozdźwięki w dziedzinie militarnej

Często myśli się, że rzeczywistym sednem rozłamu chińskosowieckiego była decyzja, podjęta przez Sowietów w roku 1959, o odmowie pomocy Chinom w dziedzinie broni jądrowej. Według tajnego listu partii chińskiej, który został podany do wiadomości publicznej przez Chińczyków 15 sierpnia 1963, tajne porozumienie chińsko-sowieckie o dzieleniu się wojskowymi sekretami nuklearnymi oraz o udzieleniu Chińczykom pomocy, niezbędnej
w rozwijaniu ich własnego potencjału jądrowego, które było zawarte 15 października 1957, zostało zerwane przez Sowietów 20 czerwca 1959 r.2 4
List ten jest równoznaczny z przyznaniem, że wojskowa współpraca w dziedzinie nuklearnej była bliska aż do czerwca 1959. Zaprzeczanie temu byłoby nieprzekonywujące, uwzględniwszy wcześniejszą jawność odnośnie ogólnej chińsko-sowieckiej współpracy jądrowej.2 5 Ale jest kilka nieprawidłowości w oświadczeniu, że to tajne porozumienie zostało odrzucone przez Sowietów w czerwcu 1959. Najważniejszy jest fakt, że mimo tej rzekomej decyzji i oburzenia, jakie powinna była wywołać w Chinach, w dalszym ciągu
Chińczycy wysyłali swoje reprezentacje na posiedzenia Układu Warszawskiego w roku 1960. Trudno uwierzyć, by sowiecka decyzja, z tak poważnymi następstwami, nie wywołała reakcji natychmiastowej i to we wszystkich dziedzinach chińsko-sowieckiej współpracy wojskowej. Faktem zaś jest, że Chińczycy nie tylko kontynuowali wysyłanie obserwatorów na obrady Układu Warszawskiego przez jeszcze ponad rok, ale też nastąpiło kilka lat absolutnie jawnej
chińsko-sowieckiej współpracy wojskowej przy udzielaniu pomocy Wietnamowi Północnemu. Wzmianki na temat chińskich studentów wojskowych, powracających ze Związku Sowieckiego w latach 1964-65 wskazują, że przynajmniej pewne szkolenia wojskowe wciąż były udzielane chińskim siłom zbrojnym po tym, jak rozłam rozwinął się oficjalnie.
Więcej, niż zdumiewa powiadomienie opinii publicznej o natychmiastowym wstrzymaniu dla Chin sowieckiej pomocy i współpracy jądrowej, skoro wiadomo, że Sowieci powinni w dalszym ciągu dostarczać, a Chińczycy przyjmować, doradztwo odnośnie fizycznej ochrony ich instalacji jądrowych. Jak już było wspomniane na poprzednich stronach, pewien oficer KGB znany osobiście autorowi, w listopadzie 1961 r, wciąż był w Chinach, wysłany tam na prośbę Chińczyków, jako jeden z grupy doradców sowieckich do spraw bezpieczeństwa jądrowego. Chińsko-sowiecka współpraca w dziedzinie pokojowego użycia
energii jądrowej była kontynuowana po czerwcu 1959 r. W kwietniu 1960 r. w chińskiej prasie pisano o wybitnym naukowcu z Chin, profesorze Łan Kan-czangu, który pełnił funkcję wicedyrektora we wspólnym Instytucie Badań Jądrowych w Dubnej pod Moskwą.2 6
W tym czasie wielu obserwatorów wierzyło, że istniały nieporozumienia co do strategii wśród chińskiego dowództwa wojskowego, co kojarzono z coraz powszechniejszym przekonaniem o
trwałym rozłamie chińsko-sowieckim, i tak właśnie odczytano zdymisjonowanie chińskiego ministra obrony Peng Te-huaja za rzekome spiskowanie z sowieckimi przywódcami przeciwko Mao. Część ich konspiracji miała odbywać się podczas wizyty Chruszczowa i Penga w Albanii w maju 1959 r.; jednak wizytę w Albanii jest znacznie łatwiej postrzegać w kategoriach przygotowań symulowanego rozłamu sowiecko-albańskiego i potrzeby koordynowania, przez chińskie zastępstwo, w miejsce sowieckiego, w całym zakresie wojskowej, politycznej i gospodarczej pomocy dla Albanii. Twierdzenie, ze Peng i inni chińscy dowódcy popadli w niełaskę za działalność jako agenci sowieccy, jest sprzeczne z faktem ujawnienia Chińczykom przez Sowietów, w latach 1954-55, całego stanu posiadania
ich służb wywiadowczych na terytorium Chin, oraz ścisła współpraca wywiadowcza chińsko-sowiecka, która trwała przynajmniej aż do końca 1961 roku. W każdym razie, jak wykazał Edgar Snow, Peng nigdy nie organizował spisku przeciwko Mao, ani też nie był aresztowany w 1959 roku. W roku 1962 był nadal członkiem chińskiego Politbiura.2 7
Wygląda na to, że między rokiem 1955 a 1958 odbywała się w Chinach autentyczna dyskusja między dwiema szkołami myśli wojskowej.2 8 Wyciszenie tych debat nastąpiło w tym samym okresie, w którym rozwiązano wiele innych problemów w Związku Sowieckim i w całym bloku, takich jak wyeliminowanie opozycji przeciwko Chruszczowowi w lipcu 1957 r., usunięcie marszałka Żukowa w październiku tego roku, oraz pierwszy zjazd partii z
państw całego obozu, na którym zostały unormowane stosunki między wszystkimi partiami i powzięto decyzję o opracowaniu nowej, dalekosiężnej polityki dla bloku komunistycznego jako całości. W swoim przemówieniu do zgromadzonych Mao naciskał, by wykorzystać niezwłocznie cały potencjał militarny Bloku, zwłaszcza jego pociski jądrowe, w celu przechylenia szali zwycięstwa na stronę państw komunistycznych. Według ich własnych
słów, Chińczycy zawarli porozumienie z Sowietami o współpracy w dziedzinie jądrowej, pod koniec roku 1957. Zatem nasuwa się kuszące założenie, że zgodnie z wytycznymi techniki
manipulacji, posługiwano się metodą ożywiania martwych problemów, by skutecznie stosować je w celach dezinformacji, więc omawiany konflikt w chińskich siłach zbrojnych również został sztucznie reaktywowany, razem z twierdzeniami o rzekomym spisku Chruszczow-Peng, w celu podtrzymywania wspólnej sowiecko- chińsko-albańskiej dezinformacji na temat ich wzajemnych stosunków. Rozumując dalej, trzeba przyznać, że Peng byłby oczywistym kandydatem do dalszej służby w tajnym chińskosowieckim, lub nawet blokowym politycznym centrum koordynującym, zważywszy na jego wieloletni udział w strategii chińsko- sowieckiej. „Popadnięcie w niełaskę” Penga byłoby więc zaprojektowane, jako kamuflaż tego tajnego zadania.
Równolegle do rzekomych sporów w armii chińskiej, istniały też podobne nieporozumienia w armii sowieckiej, które doprowadziły tam do wielu zmian, między innymi do zdymisjonowania marszałka Sokołowskiego ze stanowiska szefa sztabu generalnego, w kwietniu 1960 r., oraz dymisji w tym samym roku marszałka Koniewa z funkcji głównodowodzącego siłami Układu Warszawskiego. Sokołowskij został zastąpiony przez Zacharowa, a Koniew przez Greczko.
Jeśli wśród generalicji sowieckiej istniały rzeczywiste nieporozumienia, to autor oczekuje, żeby dwaj byli oficerowie GRU, Bykow i Jermołajew, którzy wraz z autorem służyli w NATO-wskiej sekcji Departamentu Informacji KGB i utrzymywali bliskie kontakty ze Sztabem Generalnym, poczynili kilka refleksji na ten temat.
Gdyby Sokołowskij faktycznie był od 1960 r. w niełasce, to przecież zakrawa na kuriozum, że dwa lata później został on wybrany przez sowieckie ministerstwo obrony do napisania
podstawowej książki o sowieckiej strategii militarnej.2 9

Konflikty w dziedzinie interesów narodowych

Wiele czynników zostało przytoczonych jako te, które przyczyniły się do rozłamu. Lista obejmuje różnice rasowe i kulturowe między narodami rosyjskim a chińskim; eksplozję przyrostu naturalnego w Chinach; spadek wpływu ideologii komunistycznej; ponowne upominanie się o interesy czysto narodowe; oraz hegemonię czyli dążenie partii sowieckiej i chińskiej do dominowania nad innymi.
Nikt nie może zaprzeczyć faktom istnienia różnic rasowych. Chińczycy ze szczególną skwapliwością wykorzystywali kwestię rasową do celów politycznych.3 0 Jednak różnice na tym tle nie stanowiły żadnej przeszkody, by w okresie 1957-59 rozwinął się najściślejszy z możliwych sojusz między Sowietami a Chińczykami, nie były też przyczyną utarczek chińsko-sowieckich między rokiem 1949 a 1955. Jeśli obecnie uważa się, że przyczyny rasowe miały ważki wpływ na powstanie rozłamu, to takie wnioski są zbudowane na dowodach, których dostarczyli sami Sowieci i Chińczycy przy okazji wzajemnej wymiany polemik w połowie lat sześćdziesiątych.
Z tych samych przyczyn czyniono starania, by na nowo interpretować kampanię ws. ziem dziewiczych (nieużytków rolnych) Chruszczowa z lat 1954-56, jako wywołaną poważnym zaniepokojeniem Sowietów z powodu eksplozji demograficznej w Chinach i zamierzoną po to, by nie dopuścić w przyszłości jakiejkolwiek chińskiej ekspansji na Syberię. Jak słusznie wykazał profesor W. A. Douglas Jackson, motywy tej kampanii były wewnętrzne,
sowieckie.31
Różnice kulturowe są niezaprzeczalne, ale jest interesujące zauważyć, że kulturalne relacje Chin ze Związkiem Sowieckim i Europą Wschodnią przetrwały rozłam chińsko-sowiecki. Stowarzyszenie Przyjaźni z Chinami wciąż istnieje w Związku Sowieckim, a Towarzystwo Przyjaźni Chińsko-Sowieckiej wciąż istnieje w Chinach.3 2 Obustronne wymiany kulturalne miały miejsce przynajmniej do listopada 1966 roku.3 3
Narodowa rywalizacja jest postrzegana przez Zachód jako siła, leżąca u podłoża jawnej walki między Sowietami a Chińczykami, o wpływy w rozwijających się krajach Azji, Afryki i Ameryki Łacińskiej.
Podobnie jako dochodzenie swych praw narodowych przez Chiny są widziane ich żądania terytorialne, dotyczące Tajwanu, Mongolii Zewnętrznej oraz terenów należących do Indii, jak też żądanie rewizji „nierównych traktatów”, zawartych w XIX wieku, a przyznających pewne chińskie terytoria Rosji. Sowiecką agresywną pewność siebie widziano w próbach wywoływania przez nich buntu w Sinkiangu i pomiędzy grupami plemiennymi, rozsianymi wzdłuż granicy z Chinami, oraz w skargach sowieckich na incydenty graniczne popełniane przez Chińczyków, a których liczba, według oficjalnych źródeł sowieckich, w jednym tylko roku 1962 sięgnęła pięciu tysięcy. Zderzenie się sowieckich i chińskich interesów narodowych przejawiało się w krótkotrwałych i sporadycznych wybuchach otwartej wrogości
na granicy, zwłaszcza wzdłuż rzeki Ussuri, które nasiliły się w latach 1969-70. Starciom granicznym towarzyszyły często demonstracje studentów sowieckich i chińskich pod ambasadami kraju przeciwnika, oraz ostentacyjne opuszczania zgromadzeń międzynarodowych przez reprezentantów sowieckich i chińskich. Sposób, w jaki po śmierci Stalina mają być rozwiązane tradycyjnie konfliktowe problemy w Mandżurii i Sinkiangu, tak samo jak normalizacja stosunków między wszystkimi członkami Bloku Komunistycznego, włącznie ze Związkiem Sowieckim i Chinami, zostały określone w roku 1957. Zasługa Chruszczowa w osiągnięciu tego porozumienia została podkreślona z uznaniem przez Mao w tymże roku 1957.3 4 Wobec takich okoliczności, wtrącanie się w wewnętrzne sprawy w Sinkiangu byłoby dla Sowietów pozbawione rozsądku. Chińczycy więc okazali pod tym
względem zaufanie stronie sowieckiej, zgadzając się, by znany były agent sowiecki Sajfudin kontynuował pracę i funkcje w Wysokiej Komisji (High Office) w Sinkiangu przez lata sześćdziesiąte.
Obie potęgi, dalekie od prób „wyzwalania” terytoriów drugiego, współpracowały w wojnie o „wolność narodową” w trzecim kraju, w Wietnamie.
Przed wybuchem konfliktu chińsko-sowieckiego teren przygraniczny został przekształcony, według słów profesora Jacksona, ze strefy napięć, w strefę współpracy i stabilizacji.3 5 Rozłam nie był więc kulminacją przedłużającej się serii problemów granicznych; incydenty graniczne nie mogą być postrzegane jako przyczyna sporów. W związku z tym należy zwrócić uwagę na artykuły, poświęcone problemom granicznym, opublikowane w latach 1964-65 przez akademika Chwostowa, którego powiązania z KGB są znane autorowi. Również wszystko, co na ten temat zostało powiedziane lub napisane przez Tychwinskiego, byłego rezydenta wywiadu sowieckiego w Pekinie i Wielkiej Brytanii, powinno być traktowane jako bezpośrednie odzwierciedlenie komunistycznej linii dezinformacyjnej.
Zachodnie przekonanie, że nacjonalizm jest siłą napędową sowieckiej czy chińskiej polityki, zawodzi, gdy uwzględni się konieczność rozróżnienia między naturą komunistycznej teorii
a praktyką motywacji reżimu komunistycznego i odczuć ludzi, przez ten reżim kontrolowanych.
W teorii komunistycznej nacjonalizm jest problemem drugorzędnym.
Fundamentalną siłą polityczną jest walka klas, która ma międzynarodowy charakter. Gdy „zwycięstwo międzynarodowej klasy robotniczej” zostanie osiągnięte, narodowe różnice i narodowe sentymenty znikną. W międzyczasie „wrogiem klasowym” jest nie nacjonalizm, a kapitalizm i jego przybudówka, imperializm.
W dużym stopniu jest tak wskutek komunistycznych założeń ideologicznych, które głoszą, iż należy mieć odniesienie do międzynarodowej, a nie narodowej formy lojalności, dzięki czemu
komunizm zdołał zachować swój urok oraz władzę nad swoimi wyznawcami. Jednak sedno sprawy tutaj polega na fakcie, że dezinformacja o rozłamie chińsko-sowieckim dostarczyła nowego, bardziej skutecznego sposobu na zwalczanie nacjonalizmu, oblekając partie komunistyczne, z założenia antynarodowe, w nacjonalistyczny wizerunek w oczach własnych narodów.

Różnice w strategii politycznej i dyplomatycznej oraz w taktyce

Znaczące różnice istniały od roku 1960 w tym, co Sowieci i Chińczycy mówili na tematy takie jak détente, pokojowe współistnienie czy nieuchronność wojny. W latach sześćdziesiątych prasa sowiecka broniła idei pokojowego współistnienia, zaś prasa chińska atakowała ją. Pod sztandarem pokojowego współistnienia, przywódcy sowieccy nawiązywali osobiste kontakty z zachodnimi mężami stanu, szukali dróg ekspansji handlu Wschód- Zachód i przyjęli umiarkowane i praktyczne podejście do negocjacji z Zachodem. Chińczycy zdemaskowali i potępili taką postawę Sowietów, jako zdradę leninizmu i kapitulację przed siłami imperializmu i kapitalizmu. Unikając bliższych kontaktów z Zachodem, Chińczycy opowiadali się za nieprzejednaną i wojowniczo rewolucyjną polityką wobec niego. Wizyta Chruszczowa w Stanach Zjednoczonych w 1959 roku, sowieckie détente z Zachodnią Europą, oraz traktat o zakazie prób jądrowych z roku 1963, wszystko to było dla Chińczyków nadużyciem idei komunizmu. Chińczycy i Sowieci zajęli diametralnie przeciwne pozycje
w konflikcie chińsko-indyjskim w roku 1959, w kryzysie kubańskim w 1962 roku i w innych sprawach. W stosunku do świata rozwijającego się, Sowieci podkreślali znaczenie dyplomacji i pomocy ekonomicznej, a Chińczycy postulowali wojny o wyzwolenie narodowe.

Jaka była rzeczywista istota tej wojny słów? Teza, głosząca, że wojna nie jest nieunikniona, została sformułowana przez Chruszczowa na XX zjeździe KPZR w lutym 1956. Wówczas Chińczycy często okazywali temu wyraz swojej aprobaty.3 6 Dopiero w roku
1960 zaczęły pojawiać się w prasie sowieckiej i w prasie chińskiej rozbieżne poglądy na ten temat, a w konsekwencji otwarte polemiki począwszy od roku 1963. Ogólnie mówiąc, Sowieci utrzymywali, że wprawdzie przyczyny konfliktów między dwoma różnymi systemami społecznymi nie zniknęły, lecz siła Bloku Komunistycznego była tak wielka, że wojna jądrowa, która oznaczałaby zagładę dla obu stron, nie była już dłużej nieunikniona; zatem komuniści powinni dążyć do zwycięstwa swojej sprawy poprzez pokojowe współistnienie i pokojowe współzawodnictwo.
Chińczycy zaś argumentowali, że celem komunizmu była, i ma być, rewolucja światowa. Dlatego komuniści nie powinni obawiać się wojny światowej, gdyż taka wojna oznaczałaby ostateczne zwycięstwo komunizmu, nawet jeśli trzeba by było poświęcić temu celowi miliony istnień ludzkich.
Nierzeczywistość tego rozdźwięku wydaje się jasna po przeanalizowaniu zapisów archiwalnych z obu stron. Sowieci byli dalecy od umiarkowanego stanowiska w swoim podejściu do problemu berlińskiego począwszy od roku 1958 i w dalszych działaniach, takich jak przerwanie konferencji na szczycie w roku 1960 r., dostarczanie uzbrojenia dla Indonezji i wznowienie prób jądrowych w 1961 r., sprowokowanie kryzysu kubańskiego w 1962 r. oraz w ich polityce bliskowschodniej w 1967 r.. Chińczycy nie byli w praktyce agresywni bardziej ponad to. Nie byli nawet stabilni w podtrzymywaniu swej agresywnej postawy, czasami
utrzymywali, że oni nie chcą wojny, i że będą walczyć tylko wtedy, gdy zostaną zaatakowani.37 Rzeczywiście, bez sowieckiego wsparcia Chińczycy nie byliby w stanie prowadzić w latach sześćdziesiątych jakiejkolwiek wojny zaczepnej.
W kwestii wspierania wojen narodowo-wyzwoleńczych w krajach rozwijających się, Chińczycy oskarżali Sowietów o zdradę, ale w praktyce nie było niczego do wyboru w tej dziedzinie, dla żadnej ze stron. Werbalne wsparcie Chruszczowa dla tego rodzaju wojny znalazło praktyczną realizację w postaci założenia Uniwersytetu Lumumby oraz w pomocy dla ruchów partyzanckich w Wietnamie, na Bliskim Wschodzie i w Afryce.3 8
W rzeczywistości miała miejsce dwoistość, zarówno w polityce sowieckiej, jak i chińskiej, oraz istniało oczywiste wzajemne oddziaływanie pomiędzy nimi. Oba kraje, w różnym zakresie i o różnym czasie stosowały prowokacje i negocjacje, agresywność i umiarkowanie.
W latach sześćdziesiątych chińska wojowniczość dostarczyła pomocnego tła dla sowieckiej dyplomacji niezaangażowania; Sowieci i Zachód mieli wyraźny wspólny interes wobec perspektywy konfrontacji z „żółtym zagrożeniem” ze Wschodu. W latach siedemdziesiątych role były mniej lub więcej, odwrócone. Agresywność Sowietów w Afryce, w Europie ich postawa wzbudzająca poczucie zagrożenia, wewnętrzny neostalinizm oraz interwencja
wojskowa ZSRR w Afganistanie, wszystko to pomogło wykreować korzystny klimat dla Chińczyków, aby poszerzyli swoje relacje zarówno z krajami rozwijającymi się, jak i rozwiniętymi, wobec których mogli teraz odgrywać rolę sprzymierzeńca przeciwko sowieckiemu ekspansjonizmowi.

Różnice w taktyce wobec partii komunistycznych spoza Bloku

Chińsko-sowieckie rozdźwięki przelały się na zagadnienia, związane z taktyką wobec międzynarodowego ruchu komunistycznego. Mimo wzajemnych oskarżeń o hegemonizm i
mimo sprzymierzenia się ekstremistycznych grup komunistycznych z Chinami, a bardziej umiarkowanych partii komunistycznych ze Związkiem Sowieckim, rywalizacja między
Sowietami a Chińczykami w praktyce nie zaszła tak daleko, jak można było się spodziewać. Nie było poważniejszych prób rozbicia międzynarodowego ruchu komunistycznego przez
Chińczyków. W latach sześćdziesiątych Chiny wycofały się z międzynarodowego frontu organizacji komunistycznych, lecz nie założyły konkurencyjnej organizacji pod własnym, chińskim przewodnictwem.
Oskarżenia o hegemonizm były fałszywe. Ani KPZR ani KPCh nie stara się narzucić dyktatu na cały ruch komunistyczny. Żadna z tych partii nie potrzebuje tego. Zarazem odrzucenie hegemonizmu nie jest, w zasadzie, sprzeczne z uznaniem niezaprzeczalnego faktu, że KPZR ma najdłuższe i najszersze doświadczenie w sprawowaniu władzy, większe niż jakakolwiek inna partia komunistyczna i najbardziej się nadaje, żeby sprawować przewodnią rolę. To przecież Chińczycy sami nalegali w roku 1957, żeby tak było.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Administrator
Weteran Forum


Dołączył: 02 Wrz 2006
Posty: 907

PostWysłany: Nie Gru 02, 2007 5:21 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Techniki „rozłamu”

Mogą pojawić się głosy sprzeciwu, że skoro nie ma namacalnych rozbieżności, czyli podziały między Sowietami i Chińczykami są tylko pozorne, to nieprzekonujące jest twierdzenie, że
mogliby oni wytrzymać fikcyjny rozłam przez ponad dwadzieścia lat, nie będąc wykryci, oraz nie wyrządzając własnej sprawie poważniejszej szkody. Gdyby Związek Sowiecki i Chiny były państwami demokratycznymi, byłoby to poprawne wnioskowanie, lecz w państwach komunistycznych kontrola nad telekomunikacją i mediami, dyscyplina nałożona na członków partii oraz wpływy służb wywiadowczych i bezpieki są połączone w nadrzędnym celu zapewnienia niebywale dogodnych warunków do stosowania dezinformacji. Nie należy zapominać, że zażyłe stosunki KPZR-KPCh w latach 1935-49 były z powodzeniem ukrywane
przed światem zewnętrznym. Komunistyczne zwycięstwo w Chinach zostało osiągnięte szybciej, dzięki konsekwentnemu prowadzeniu przebiegłej, podwójnej polityki, przez Sowietów i KPCh wobec Rządu Narodowego Chin, Zachodu i Stanów Zjednoczonych, niż gdyby zostało wywalczone w ich jawnie solidarnym współdziałaniu.
Technika chińsko-sowieckiego rozłamu nie została ukształtowana w ciągu jednej nocy. Historyczne precedensy stosowania dezinformacji na temat fałszywych rozłamów i potajemnego koordynowania ich, czego przykładem jest Republika Dalekiego Wschodu Lenina, były już cytowane w tym i w poprzednich rozdziałach. Faktyczny rozłam Tito-Stalin miał także pierwszorzędne znaczenie, rzecz oczywista, przy wykorzystaniu do celów dezinformacyjnych, toteż jest bardzo interesujące zauważyć, na ile opublikowane teksty rzekomych tajnych listów partyjnych, wymienianych między partią sowiecką i chińską, przypominają autentyczne listy partyjne, dotyczące rozłamu Tito-Stalin, oraz w jakim stopniu nieprawdziwe zarzuty, jakoby Peng i Lin Piao, obaj chińscy ministrowie obrony, byli sowieckimi agentami, powtarzają się echem za uzasadnionym oskarżeniem, iż jugosłowiański
szef sztabu pracował w roku 1948 dla sowieckiej służby wywiadowczej. istnieje także pewne podobieństwo między polemikami Mao- Chruszczow w przedmiocie pokojowego współistnienia a dawnymi sporami na linii Lenin-Trocki o kwestie wojny i pokoju po
rewolucji z 1917 roku. Ta wcześniejsza kontrowersja mogła być z powodzeniem użyta jako wzorzec dla późniejszych polemik.
Manifest ze zjazdu 81 partii z listopada 1960 r., wobec którego KPCh potwierdziła swoje zobowiązania, mówił o potrzebie „jedności woli i działania” wszystkich partii komunistycznych, nie tylko o jedności słów.3 9 Mówił także o „rozwiązywaniu podstawowych problemów nowoczesnych czasów w nowy sposób” (podkreślenie autora). W praktyce oznaczało to, że scentralizowana, stalinowska kontrola nad ruchem komunistycznym okazała się porażką, a cel światowej federacji państw komunistycznych byłby realizowany, w przejściowym etapie za pomocą uzgodnionych wariantów różnych strategii i taktyki, do naśladowania przez różne partie, a niektóre z nich mogłyby pojawić się tylko po to, by wziąć się za łby jedna z drugą. Ślady chińskiej myśli komunistycznej o rozłamach można znaleźć w chińskiej prasie. Jest tam przytoczona analogia do cyklu wzrostu w przyrodzie, który polega
na podziale i kiełkowaniu, zatem tak samo rozwój i wzmocnienie ruchu komunistycznego ma odbywać się poprzez „sprzyjające rozłamy”. Tworzenie dwóch albo więcej partii komunistycznych w jednym kraju było otwarcie zalecane.4 0 Jedna z chińskich gazet użyła sformułowania: „Jedność, potem rozłam; i nowa jedność oparta na nowej bazie – taka jest dialektyka rozwoju ruchu komunistycznego”. Problemy Pokoju i Socjalizmu odnosiły się lekceważąco do Ai Sy-tsi, chińskiego uczonego, dobrze obeznanego z dialektyką, który na sposób dialektyczny rozwinął i przedstawił ideę sprzeczności między lewą i prawą nogą u człowieka, które przecież są wzajemnie współzależne i wykonują ruch naprzemienny podczas chodzenia.41 Wszystko to sugeruje, że przywódcy komunistyczni nauczyli się, jak wykreować nową formę jedności miedzy nimi samymi, poprzez praktyczną współpracę
nad wykorzystywaniem fikcyjnych, schizmatycznych rozdźwięków w ideologii i taktyce.
Błędne byłyby starania, by oddzielić rozłam chińsko-sowiecki od czterech operacji dezinformacyjnych już opisanych we wcześniejszych rozdziałach i tych, które zostaną opisane w kolejnych rozdziałach. Program Dezinformacji to integralna całość. W każdej
operacji Chińczycy odgrywali ważną rolę. Argumenty z Rozdziału 22, będą dowodem, że rozłam chińsko-sowiecki jest podstawowym czynnikiem w tych wielu różnych strategiach, rozwiniętych w celu wspierania dalekosiężnej polityki systemu komunistycznego.
Wzajemna krytyka między dwiema partiami powinna być postrzegana jako nowa droga uzyskiwania wiarygodności, przy dezinformacji zamierzonej tak, że każda strona stara się rozprzestrzeniać swoją wersję. Na przykład krytykowanie przez Chiny sowieckiego i jugosłowiańskiego rewizjonizmu, upadku ideologii oraz przywracania kapitalizmu w Związku Sowieckim, pomogło wykreować przed Zachodem iluzję, że Chruszczow był umiarkowany,
a Tito prawdziwie niezależny. Dwie linie postępowania w wielu kwestiach, sowiecka i chińska, choć wydawały się różne, to jednak powinny być widziane jako lewa i prawa noga tego samego człowieka, albo jeszcze lepiej, jako dwa ostrza jednej pary nożyczek, każde wzmacniające zdolność drugiego do cięcia.
Stratedzy komunistyczni postępowali rozważnie i pragmatycznie, rozwijając w taki sposób strategię rozłamu chińsko-sowieckiego.
Faza druga, okres otwartych polemik, nie został zapoczątkowany przed rokiem 1963, gdyż potrzebowali oni odpowiednio dużo czasu na przebadanie konsekwencji sporów sowiecko-jugosłowiańskich z lat 1958-60, rozłamu sowiecko-albańskiego, oraz pierwszej fazy rozłamu chińsko-sowieckiego. Nawet obecnie istnieją niewykorzystane jeszcze precedensy do dalszego rozprzestrzeniania rozłamu chińsko-sowieckiego. Rozłam sowieckoalbański był prowadzony aż do poziomu zerwania stosunków dyplomatycznych ze Związkiem Sowieckim. Chińsko-wietnamski rozłam rozgrywał się aż do momentu poważnego chińskiego najazdu na terytorium Wietnamu w roku 1979. Każdy z nich mógł być zapowiedzią podobnych konsekwencji, wewnętrznych i międzynarodowych, w stosunkach chińsko-sowieckich.
Cele strategiczne „rozłamu” Wykorzystanie rozłamu do celów strategicznych zostanie opisane w Rozdziale 22. Jego całkowite znaczenie może być tu określone w uproszczeniu, jako wykorzystanie strategii nożyczek do przyśpieszenia osiągnięcia dalekosiężnych celów komunistycznych.
Podwójna gra w polemikach chińsko-sowieckich jest stosowana, aby zamaskować charakter celów oraz stopień koordynacji komunistycznych wysiłków, ukierunkowanych na zdobywanie wytyczonych celów. Pozorowany brak jedności w komunistycznym świecie przyczynia się do rzeczywistego braku jedności w świecie niekomunistycznym.
Każde ostrze komunistycznej pary nożyczek powoduje, że drugie ostrze jest efektywniejsze. Wojowniczość jednego narodu pomaga działać dyplomacji drugiego narodu w dziedzinie
pokojowego współistnienia. Wzajemne oskarżenia o hegemonizm, sprzyjają wytworzeniu odpowiedniego klimatu dla jednego lub drugiego narodu, do efektywniejszych negocjacji z Zachodem. Fałszywe sojusze, kształtowane z trzecimi partiami przez każdą ze stron przeciwko drugiej, sprawiają, że łatwiej im osiągnąć specyficzne komunistyczne cele, takie jak nabycie zaawansowanej technologii albo wynegocjowanie porozumień o kontroli uzbrojenia, albo komunistyczne penetrowanie krajów arabskich i afrykańskich. W oczach Zachodu militarne, polityczne, ekonomiczne i ideologiczne zagrożenie jawi się jako pomniejszone. W konsekwencji zostaje osłabiona determinacja Zachodu, aby opierać się ekspansji komunizmu. Na późniejszym etapie strategom komunistycznym nie pozostanie nic innego, jak ich opcja zakończenia „rozłamu”, którą będzie wdrożenie strategii „jednej zaciśniętej pięści”.

Przypisy do Rozdziału 16
Przypisy tłum.:
* Yenan – miasto w prowincji Szensi na północy Chin; punkt docelowy „Długiego Marszu”. W latach 1935-48 było siedzibą Komunistycznej Partii Chin.

** Czungking (Chunking) – miasto we wschodniej części prowincji Syczuan, na pd Chin. Czunking był siedzibą narodowego rządu Republiki Chińskiej w latach 1938-45, po zajęciu Nankinu przez Japończyków.

*** Sinkiang – region autonomiczny w północno-zachodniej części dzisiejszej ChRL, w dużym stopniu zamieszkały przez Ujgurów i inne mniejszości narodowe.

1 Joy Homer, Dawn Watch in China (Patrząc na świt w Chinach), Boston, Houghton Mifflin Co.,1941, str. 194-195: „Od dnia, gdy postawiłem nogę w Yennan, zauważyłem obojętną postawę wobec Rosji ze strony części studentów i młodych urzędników. O wiele popularniejsze od Rosji były Ameryka i Wielka Brytania. Co najmniej raz dziennie mówiono mi, jak najpoważniej, coś w tym rodzaju: „Nie może Pan mylić naszego komunizmu z komunizmem w Rosji. Dziś my mamy rzeczywiście swój własny sposób myślenia. W pana kraju prawdopodobnie nazywano by nas socjalistami.Wierzymy w poświęcanie się dla siebie nawzajem, w ciężką pracę i miłość do wszystkich ludzi. To jest prawie tak jak pańskie chrześcijaństwo”.

2 Relacja z wywiadu Harrimana w The China Tangle Herberta Feisa, Princeton, New Jersey, Princeton University Press, 1953, str. 140.

3 Charles B. McLane, Soviet Policy and the Chinese Communists 1931-1946 (Sowiecka polityka i chińscy komuniści 1931-1946), Freeport, New York: Books for Libraries Press, Copyright 1958 by Columbia University Press, 1972, str. 1-2.

4 Robert E. Sherwood, Roosevelt and Hopkins: An Intimate History (Roosevelt i Hopkins: historia zażyłości), New York, Harper & Bros., 1948, str. 902-903: „[Stalin złożył] kategoryczne oświadczenie, że zrobiłby wszystko, żeby spowodować zjednoczenie Chin pod przewodnictwem Czang Kai-szeka (...) Specjalnie zaznaczył, że nie ma przywódcy komunistycznego wystarczająco silnego, by zjednoczyć Chiny”.

5 McLane, op. cit.

6 Robert Payne, Portrait of a Revolutionary: Mao Tse-tung (Portret rewolucjonisty: Mao Tse-tung), Abelard-Schuman: London and New York, 1961, przypis na str. 175.

7 Zobacz oficjalne oświadczenie w dzienniku Prawda z dnia 23 października 1949 r. Tychwinski został określony jako oficer wywiadu sowieckiego przez byłego oficera tego wywiadu, Rastworowa, w jego artykule [w tygodniku: ] Life z dnia 6 grudnia 1954 r.

8 Zobacz: Czang Kai-szek, Soviet Russia in China (Rosja sowiecka w Chinach), New York, Farrar, Straus i Cudahy, 1957, str. 369.

9 Ten traktat pozostawał w mocy przez cały okres trwania wojny wietnamskiej. Gdy stracił ważność w kwietniu 1980, nie został odnowiony. W tym czasie nie istniało dostrzegalne zagrożenie dla Chin, ze strony jakiegokolwiek kraju zachodniego.

10 Walt Whitman Rostow [w: ] The Prospects for Communist China (Perspektywy dla komunistycznych Chin), Cambridge, Massachusetts, Technology Press of Massachusetts Institute of Technology, 1954, strony 216-220, zaznacza o tym następująco: „...Pod jakimi warunkami, jeśli w ogóle, możnaby przewidzieć zerwanie sojuszu? W technicznym sensie dowodem na istnienie sojuszu jest relatywna słabość Chin względem Związku Radzieckiego.
To oznacza, że wymagane są trzy warunki, by spowodować wycofanie Chin z sojuszu chińsko-sowieckiego:
“1”.Ostre niezadowolenie wśród znacznej grupy chińskich przywódców, z powodu działalności w sojuszu z Sowietami, z prawdopodobieństwem konsekwencji [dalszego] stosowania sowieckiej techniki do rozwiązywania problemów wzrostu ekonomicznego w Chinach.
“2”.Zapewnienie, że wycofanie się Chińczyków z sojuszu sowieckiego spotkałoby się z przychylniejszymi warunkami relacji z Zachodem.
“3”.Neutralizacja potencjału potęgi sowieckiej względem Chin, albo wskutek poważnych trudności wewnętrznych Sowietów, lub też przez jakąś trzecią potęgę. (...)
W świetle takiej zasadniczej sytuacji, istnieje jeszcze kilka warunków, obecnie poza widokiem na natychmiastową możliwość zaistnienia (...) Związki chińsko-sowieckie mogłyby zostać definitywnie odmienione, jeśli ten niełatwy proces dostosowania się (...) w Związku Radzieckim, wytworzony wskutek śmierci Stalina, przekształciłby się w otwarty konflikt, czego rezultatem będzie albo drastyczne osłabienie potęgi Moskwy na światowej scenie, albo drastyczne przesunięcie w jej politycznej orientacji wewnętrznej i zewnętrznej, chyba, że obecni chińscy przywódcy komunistyczni byliby przygotowani na ponowne przeanalizowanie ich stosunku do Moskwy, oraz na pójście w kierunku większej niezależności od Związku
Sowieckiego, lub wejście Chin w relacje ze światem niekomunistycznym. Ich dokładny kierunek działań zależałby od wielu czynników, zwłaszcza od charakteru i możliwego czasu trwania zmian w Związku Sowieckim, oraz warunków, jakie Wolny Świat mógłby zaoferować dla zmiany w [chińskiej] orientacji”.

11 Zob.: CSP, tom III, str. 129: „...W Stanach Zjednoczonych zadawano mi wiele pytań dotyczących stosunków pomiędzy Związkiem Sowieckim a Chinami. Muszę przyjąć, że te pytania pochodziły z antyrewizjonistycznej, antychińskiej propagandy w jugosłowiańskiej prasie, która ostatnio (...) opublikowała insynuacje odnośnie początkowych nieporozumień, jeśli państwo pozwolą, pomiędzy Związkiem Radzieckim a Chinami. (...) Odpowiadałem,
że szanowni zadający pytania ewidentnie śnili swoim słodkim snem, w którym to, patrzcie państwo, czary mogły spowodować pojawienie się nieporozumień w obozie socjalistycznym, pomiędzy Związkiem Sowieckim a Chinami. Lecz odpowiadałem, że (...) ten sen był nierealny. Przyjaźń chińsko-sowiecka spoczywa na niezachwianych fundamentach ideologii marksistowsko-leninowskiej, na wspólnych celach komunizmu, na wzajemnej braterskiej pomocy narodów naszych krajów, na naszej wspólnej walce przeciwko imperializmowi, oraz dla pokoju i dla socjalizmu [aplauz]. Pozdrowienia od Komitetu Centralnego Komunistycznej
Partii Chin na nasz zjazd, podpisane przez towarzysza Mao Tse-tunga (...) są potwierdzeniem naszej wiecznej, nierozerwalnej przyjaźni pomiędzy naszymi partiami i pomiędzy naszymi krajami [aplauz]. Będziemy chronić tę przyjaźń jak oka w głowie. Nasza przyjaźń jest świętością i nie pozwolimy zbezcześcić ją tym, co mają nieczyste ręce[aplauz]”.

12 „Manifest 81 Partii”: „Imperialistyczne, zdradzieckie i rewizjonistyczne nadzieje na rozłam w obrębie obozu socjalistycznego są zamkami budowanymi na lodzie, więc skazanymi na klęskę. Wszystkie kraje socjalistyczne strzegą jedności obozu socjalistycznego, jak oka w głowie”.

13 Przemówienie Chruszczowa, 6 stycznia 1961 r.: „Chcę podkreślić nasze stałe wysiłki, mające na celu wzmocnienie więzi braterskiej przyjaźni z KPCh, z wielkim narodem chińskim (...) przyjaźń naszych dwóch wielkich narodów, jedność naszych dwóch partii (...) mają wyjątkowe znaczenie w walce o tryumf naszej wspólnej sprawy. (...) KPZR i naród sowiecki zrobią wszystko, co w ich mocy, by dalej wzmacniać jedność naszych partii i naszych narodów, nie tylko żeby rozczarować naszych nieprzyjaciół, lecz aby ich wstrząsnąć jeszcze silniej naszą jednością, aby osiągnąć realizację naszego wielkiego celu, jakim jest tryumf komunizmu”.

14 W swoim przemówieniu na XXI Zjeździe KPZR Czou En-lai powiedział, [w: ] CSP, tom III, str. 77-78: „Związek Sowiecki i Chiny są bratnimi krajami socjalistycznymi (...) bliska przyjaźń narodów naszych dwóch krajów jest wieczna i niezniszczalna”. W wywiadzie opublikowanym w Peking Review, z 8 listopada 1960, Czou En-lai stwierdził, że: „Solidarność między dwoma wielkimi krajami, Chinami i Związkiem Radzieckim, jest bastionem obrony pokoju światowego. Tym, czego najbardziej obawiają się imperialiści
i wszyscy reakcjoniści, jest solidarność krajów socjalistycznych. Starają się oni wszelkimi metodami zasiać ziarno niezgody i złamać tę jedność”.

15 „The Sino-Soviet Dispute” (Spór chińsko-sowiecki), jest to artykuł Geoffreya Francisa Hudsona, Richarda Lowenthala i Rodericka MacFarquhara, który został zamieszczony w: China Quarterly, 1961, str. 35.

16 Ostrzeżenie w odpowiedniej chwili, mające na celu zapobieżenie wzorowaniu się na fałszywych analogiach historycznych, zostało wydane przez byłego głównego amerykańskiego komunistę Jay’a Lovestone’a, w jego zeznaniu przed wewnętrzną komisją bezpieczeństwa przy komisji sądowniczej senatu Stanów Zjednoczonych, w dniach 26 stycznia i 2 lutego 1961 r.: „Musimy wystrzegać się ulegania pokusie odwoływań do historycznych analogii. Ponieważ komunistyczna Rosja i komunistyczne Chiny są razem
powiązane tym nadrzędnym, wspólnym celem [jakim jest komunistyczny podbój i przekształcenie przez nich świata], przyrównywanie ich rozdźwięków czy zawiści do wrogości i konfliktów interesów [jakie istniały] pomiędzy Rosją carską a Chinami sprzed I wojny światowej, byłoby bardzo niebezpieczne”.

17 Kommunist, nr 5 (1964), str. 21.

18 Party Life, nr 10 (1964), str. 65.

19 Tamże, nr 7 (1964), str. 9.

20 Problems of Philosophy, październik 1958 r.

21 Zobacz jego przemówienie w Lipsku, z dnia 7 marca 1959, wydrukowane w: World without Arms, World without Wars (Świat bez broni, świat bez wojen), Moskwa 1960, Wydawniczy Dom Języków Obcych, tom I, str. 198: „Rozwija się szeroka współpraca pomiędzy suwerennymi krajami obozu socjalistycznego, w każdej sferze życia gospodarczego, publicznego, politycznego i kulturalnego. Mówiąc o przyszłości, myślę, że dalsza współpraca krajów socjalistycznych będzie najprawdopodobniej podążać po linii
konsolidacji jednolitego światowego systemu socjalistycznego. Ekonomiczne bariery, które za czasów kapitalistycznych dzieliły nasze kraje, zostaną usunięte jedna po drugiej, a wspólna ekonomiczna baza światowego socjalizmu będzie stale wzmacniana, co w końcu doprowadzi kwestię istnienia granic do bezsensowności”.

22 CSP, tom III, str. 188: „Teza w raporcie towarzysza Chruszczowa, iż z teoretycznego punktu widzenia poprawniejsze będzie założenie, że poprzez sukcesywne wdrażanie potencjału odziedziczonego w socjalizmie, kraje socjalistyczne wejdą w bardziej zaawansowaną fazę społeczeństwa komunistycznego mniej więcej jednocześnie, co będzie miało ogromne znaczenie nie tylko dla komunistów Związku Radzieckiego, ale także dla komunistów całego świata. Jest to pierwsze sformułowanie nowej tezy, że prawo planowego i proporcjonalnego rozwoju ma zastosowanie nie tylko do pojedynczych krajów socjalistycznych, ale również do gospodarki obozu socjalistycznego jako całości. Jest to nowe oświadczenie teorii komunizmu naukowego. Wyraża ono głęboką prawdę leninizmu, że światowy obóz socjalistyczny stanowi jednolity system ekonomiczny. W miarę upływu czasu, plany ekonomiczne tych krajów będą coraz bardziej skoordynowane i kraje bardziej rozwinięte pomogą krajom mniej rozwiniętym, aby maszerować razem, coraz szybszym krokiem, w zjednoczonym froncie w kierunku komunizmu”.

23 Mende, China and Her Shadow (Chiny i ich cień), strony: 175-76 i 338- 39.

24 Następujące słowa są fragmentem tego listu: „Nie jest tak, że dopiero teraz sowieccy przywódcy zaczęli zmawiać się z amerykańskim imperializmem, aby zagrozić Chinom. Już 20 czerwca 1959 r., kiedy nie było jeszcze żadnej oznaki traktatu w sprawie wstrzymania prób jądrowych, rząd sowiecki jednostronnie zerwał porozumienie w sprawie nowoczesnej
technologii obronnej, zawarte pomiędzy Chinami i Związkiem Sowieckim 15 października 1957 roku, oraz odmówił dostarczenia Chinom próbki bomby atomowej i danych technologicznych, dotyczących jej wytwarzania. To było uczynione tak, jakby przedłożono [Amerykanom] podarunek, kiedy przywódca sowiecki udał się we wrześniu do Stanów Zjednoczonych na rozmowy z Eisenhowerem”.

25 Jako przykład może służyć: Trud, z 31 sierpnia 1963: „Elektrownia jądrowa o mocy 10 MW i cyklotron rzędu 24 milionów elektrowolt, zamówione w roku 1958, były jeszcze jednym aspektem sowieckiej pomocy dla Chin, która dotyczyła zbyt wielu dziedzin, by przytoczyć je tu w całości, ze wszystkimi szczegółami”.

26 Zobacz: Peking Review, z 26 kwietnia 1960: „Nowa cząsteczka jądrowa – antysigma minus hyperon – została odkryta przez naukowców z krajów socjalistycznych, pracujących wspólnie w Instytucie Badań Jądrowych w Dubnej pod Moskwą (ustanowionym w roku 1956 przez przedstawicieli 12 rządów państw socjalistycznych). Wśród fizyków sowieckich, którzy
przodowali w uzyskaniu tego znaczącego rezultatu, dużą rolę odgrywał wybitny naukowiec chiński, profesor Łang Kan-czang, który jest wicedyrektorem tego Instytutu. Jest on od dawna uznaną w świecie osobistością w dziedzinie fizyki. Mówiąc o tym nowym sukcesie, profesor Łang opisał to odkrycie jako pierwsze, jakie kiedykolwiek udało się wykonać, odkrycie
naładowanego antyhyperonu, i dzięki temu uczyniono kolejny krok naprzód w wiedzy człowieka o podstawowych cząsteczkach mikroświata. Profesor Łang przypisał swój sukces przede wszystkim przywództwu i wsparciu sowieckiego dyrektora Instytutu, oraz ścisłej współpracy naukowców z innych krajów socjalistycznych. Jest to prawdziwie świeże, powiedział on, świadectwo wyższości systemu socjalistycznego”.

27 Snow, Other Side of the River (Drugi brzeg rzeki), str. 642.

28 Zobacz: Mende, China and Her Shadow, strony 182-193.

29 Military Strategy: Soviet Doctrine and Concepts, wydane przez marszałka W. D. Sokołowskiego, Moskwa, 1962

30 Na przykład pisała o tym Prawda, z dnia 27 sierpnia 1963 r., omawiając rzekomy
chiński sprzeciw, wobec przyjęcia delegacji sowieckiej na afrykańsko-azjatycką konferencję solidarności, odbywającą się w 1963, w Moshi (Tanzania), z powodu tego, że delegaci sowieccy nie byli ani żółci ani czarni.

31 Zobacz: Douglas Jackson, Russo-Chinese Borderlands (Pogranicze rosyjsko- chińskie) str. 91: „Salisbury również przypisuje Chruszczowowi program zagospodarowania dziewiczych i jałowych ziem, którego rezultatem było, w latach 1954-56, przeoranie milionów akrów nieużytków w zachodniej Syberii i w północnym Kazachstanie, oraz osiedlenie tam tysięcy Rosjan i Ukraińców, jako dowód sowieckich trosk o puste i ogromne syberyjskie przestrzenie. Program Chruszczowa, niezaprzeczalnie, miał polityczne podteksty, lecz przyczyny wymuszające jego realizację leżały bardziej w wewnętrznych warunkach w Związku Sowieckim, niż w problemie demograficznym ludności chińskiej”.

32 2 września 1980 r. w Moskwie, Stowarzyszenie Przyjaźni Chińskiej uczciło rocznicę zwycięstwa nad Japończykami w Mandżurii. Wydany został raport wiceprzewodniczącego tego stowarzyszenia, Tychwinskiego.

33 New York Times, z 22 listopada 1966 r.

34 Kommunist, nr 5 (1964), str. 21.

35 Zobacz: Douglas Jackson, Russo-Chinese Borderlands, str. 110: „W miarę rozwoju wydarzeń, ich rola uległa zmianie wraz z okolicznościami. Od stref napięć pomiędzy Rosją carską a Cesarstwem Chin, oraz Rosją sowiecką a Republiką Chińską, tereny przygraniczne stały się, począwszy od rewolucji komunistycznej w Chinach, strefą współpracy i stabilizacji. Ich przyszły rozwój gospodarczy niewątpliwie wzmocni pozycję, jaką komuniści utrzymują nad nimi – co w dalszej kolejności znacznie przyczyni się do wzmocnienia całości sił komunistów. Rzeczywiście, rola pogranicza w przyszłych stosunkach chińsko-sowieckich może być, w pewnym sensie, tak dramatyczna, jaką spełniało ono w poprzednich wiekach rywalizacji i nieufności rosyjsko-chińskiej. Cokolwiek przyniesie nam przyszłość, tereny Azji, gdzie spotykają się Rosja i Chiny, w dalszym ciągu będą nas fascynowały, a co więcej, wymagały naszej świadomości i zrozumienia”.

36 Jako przykłady, zobacz przemówienia Mao, Liu Szao-tsi, Peng Te-huaia oraz Teng Hsiao-pinga na VIII Zjeździe KPCh, we wrześniu 1956, [w: ] Jen-min Jih pao z września 1956.

37 Zobacz: marszałek polny Viscount Montgomery of Alamein, Three Continents (Trzy kontynenty), Londyn, Collins, 1962, strona 40: „Czou nieustannie podkreślał, że Chiny muszą mieć pokój, mimo, że będą one zawsze walczyć, aby odeprzeć agresję na ich własne terytorium. (...) Marszałek Czen Ji, minister spraw zagranicznych przedstawił mi dokładnie takie same poglądy, podczas moich rozmów z nim”. Zobacz także uwypuklenie przez Czou En-laia faktu uznawania przez Chiny polityki pokojowego współistnienia, w artykule [w: ] Peking Review, z 8 listopada 1961 r.

38 Zobacz: przemówienie Chruszczowa z 6 stycznia 1961 r.: [wojna w Algierii] „jest wojną wyzwoleńczą, wojną o niepodległość, prowadzoną przez jej naród. Jest to święta wojna. My uznajemy takie wojny; pomagaliśmy i będziemy kontynuować naszą pomoc narodom walczącym o swoją wolność. (...) Czy istnieje prawdopodobieństwo ponownego wybuchu takich wojen? Tak, istnieje. Czy powstania tego rodzaju mogłyby zdarzyć się ponownie?
Tak, mogłyby się zdarzyć. Bo takie wojny są narodowymi powstaniami. Czy istnieje prawdopodobieństwo, że warunki w innych krajach osiągną taki punkt, w którym cierpliwość narodu przebierze miarę i chwyci on za broń? Tak, istnieje takie prawdopodobieństwo. Jaka jest postawa marksistów wobec takich powstań? Jak najbardziej sprzyjająca. Te powstania
nie mogą być traktowane jak wojny pomiędzy krajami czy jako wojny lokalne, ponieważ to narody powstańcze walczą o swoje prawo do samostanowienia, o ich narodowy rozwój socjalny i niepodległość, te powstania są skierowane przeciwko skorumpowanym i reakcyjnym reżimom, przeciwko kolonialistom. Komuniści popierają takie wojny całym sercem i bez zastrzeżeń”.

39 Manifest 81 partii: „Interesy walki w imię sprawy klasy pracującej, wymagają od każdej partii komunistycznej i od wielkiej armii komunistów wszystkich krajów, jeszcze większej jedności woli i działań”.

40 Kommunist, nr 13 (1964), str. 21 i Jen-min Jih Pao i Huntzi, z 4 lutego 1964 r.

41 World Marxist Review – Problems of Peace and Socialism, nr 6 (1964), str. 33.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Administrator
Weteran Forum


Dołączył: 02 Wrz 2006
Posty: 907

PostWysłany: Nie Gru 02, 2007 5:31 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

CZĘŚĆ DRUGA. ROZDZIAŁ 22

Potencjał wywiadu i rola Dezinformacji w realizowaniu strategii Komunistycznych

Program Dezinformacji zawsze odgrywał znaczącą rolę w pomyślnej realizacji strategii komunistycznych. Badanie dowodów, dostępnych z komunistycznych i zachodnich źródeł, ujawnia istnienie co najmniej sześciu, wzajemnie na siebie oddziałujących strategii, które mają jeden wspólny cel wspomagania komunizmu, w myśl wytycznych ustalonych przez dalekosiężną politykę.
Pierwsza strategia odnosi się do aktywowania partii komunistycznych w zaawansowanych krajach uprzemysłowionych.
Jej istotą jest stosowanie różnych taktyk, takich jak eurokomunizm, wykalkulowane przedstawianie wizerunku komunistów jako odpowiedzialnej, niezależnej od Sowietów partii, w celu prowadzenia w Europie spójnych działań z socjalistami i katolikami, by zgodnie ustanowić neutralną, socjalistyczną Europę, przechylającą się na stronę komunistyczną. W strategii tej przewiduje się trzy okresy. W pierwszym z nich komuniści poszukują tymczasowych sojuszników wśród socjaldemokratów, przedstawicieli związków zawodowych i katolików, włącznie ze stronnictwami umiarkowanymi, jak i konserwatystami, którzy mogliby zostać zaangażowani do gry przeciw jakiemukolwiek sojuszowi ze Stanami Zjednoczonymi. W drugim okresie konserwatyści zostają wyeliminowani i socjaldemokraci stają się głównymi sojusznikami w neutralnej, socjalistycznej Europie. W finałowym okresie komuniści podejmują konieczne kroki, by pozbyć się reszty czasowych sojuszników i dokończyć przejęcie władzy.
Druga strategia dotyczy komunistycznych wysiłków, podjętych dla ustanowienia spójności działań z rozwijającymi się krajami Azji, Afryki i Ameryki Łacińskiej. Sprawdziło się tu zastosowanie różnych metod taktycznych, włączając wspieranie narodowych ruchów wyzwoleńczych przez ZSRR i inne kraje komunistyczne oraz wykorzystywanie dawnych wpływów Tito w ruchu państw niezaangażowanych, co przyczyniło się do zmniejszenia
zachodnich wpływów w tych częściach świata.
Trzecia strategia dotyczyła wysiłków, podjętych w celu odwrócenia militarnej równowagi sił, jaka w roku 1960 była przechylona,
z wyraźną korzyścią, ku Zachodowi. Istota tej strategii jest ukazywana poprzez wiele komunistycznych działań, wraz z negocjacjami dyplomatycznymi jak SALT; chińskie starania nawiązania fikcyjnego sojuszu wojskowego za Stanami Zjednoczonymi, wysiłki zmierzające do powiększania sowieckiego potencjału wojskowego, wciągnięcie Stanów Zjednoczonych w niepopularną wojnę, jak ta w Wietnamie, oraz terrorystyczne zamachy
przeciwko oficerom sił zbrojnych USA.
Czwarta strategia zajmuje się podważaniem oporu ideologicznego świata niekomunistycznego przed nadejściem komunizmu. Jego istotą nie jest stosowanie propagandy, czy głoszenie ideologii, lecz konkretne działania i czyny, włącznie z wykalkulowanym antysowietyzmem.
Podstawą wszystkich przedstawionych powyżej odmian strategii jest piąta strategia, ta od programu dezinformacji. Zaś najważniejszym elementem tego programu jest zaplanowany przebiegle rozłam chińsko-sowiecki, który umożliwił tym dwóm komunistycznym potęgom pomyślnie przeprowadzać „strategię nożyczek”, to znaczy prowadzić podwójną politykę zagraniczną, w ścisłym wzajemnym skoordynowaniu, utajonym przed Zachodem i które nie zostało przez Zachód rozpoznane. To właśnie strategia nożyczek zauważalnie się przysłużyła wszystkim innym strategiom.
Chociaż komuniści osiągnęli spójność działań z niektórymi krajami arabskimi i afrykańskimi, oraz wywołali antymilitarystyczne kampanie w Europie Zachodniej, to jednak nie odnieśli sukcesu w dotarciu do większości tamtejszych socjaldemokratów, do wolnych związków zawodowych i do katolików. Nie odnieśli żadnego sukcesu w Stanach Zjednoczonych, głównie z powodu zdecydowanie antykomunistycznego stanowiska amerykańskiego ruchu robotniczego, już pod niegdysiejszym przewodnictwem George’a Meany’ego. Formowanie zjednoczonych frontów w Ameryce Łacińskiej jako całości zostało powstrzymane przez silne wpływy wojskowych na tym kontynencie.

Strategia główna
Ostatnia, szósta strategia jest jednakże najbardziej znacząca.
Ta strategia, która była przygotowywana przez Blok przez ostatnie 20 lat [tj. od roku 1960], dotyczy takiego rozwiązywania pozostałych problemów, żeby prowadziło do konsolidowania
wszystkich działań i ma decydujące znaczenie w finałowej fazie dalekosiężnej polityki Bloku. Odnosi się do konsekwentnych wysiłków, które w skutkach przynoszą polityczne i gospodarcze skonsolidowanie poszczególnych reżimów komunistycznych, uformowanie tak zwanych dojrzałych społeczeństw komunistycznych, oraz przygotowanie ich na pozory demokratyzacji, w celu dostarczenia, jak mówił Togliatti, wspierającego zaplecza dla komunistów działających poza Blokiem, a którzy realizują tam większe cele strategiczne. Istotą tej strategii jest dokładne współdziałanie następujących czynników:

1. Rozwój skutecznej podstruktury politycznej, gospodarczej, dyplomatycznej i wojskowej, w ramach której komuniści mogą kontynuować koordynowanie swojej polityki i działań, na bazie współpracy dwustronnej, poprzez traktaty o przyjaźni. Ta substruktura pozostałaby nienaruszona na wypadek formalnego rozwiązania Układu Warszawskiego. Znaczące funkcje w tym koordynowaniu przypadną aparatom partyjnym, zwłaszcza sekcjom odpowiedzialnym za stosunki z poszczególnymi krajami Bloku.

2. Wykonanie kreatywnego przystosowania w dziedzinie ideologii, oraz ożywienie partii komunistycznych i organizacji masowych, łącznie ze związkami zawodowymi, organizacjami młodzieżowymi i związkami intelektualistów. Dalej, poszerzenie politycznej bazy partii oraz rozwój organizacji masowych, faktycznie jako podstruktur partyjnych. Takie zmiany umożliwią i ułatwią wprowadzenie kontrolowanej opozycji politycznej, która dostarczy, totalitarnym z zasady reżimom, pozornie przekonujących argumentów, o dokonywaniu się w nich fundamentalnych zmian i podobieństwie do demokracji. Na przykład, w ciągu ostatnich dwudziestu lat komunistyczne partie ZSRR i Chin prawie podwoiły swoją liczbę członków, odpowiednio do stanu siedemnastu milionów i trzydziestu sześciu milionów. W Chinach
dokonało się to w czasie i po Rewolucji Kulturalnej. Główną rolę w takim ożywieniu partyjnym odgrywały komisje ideologiczne oraz sekcje kulturalne poszczególnych partii.

3. Przygotowywanie fałszywej opozycji, podczas wprowadzania kontrolowanej demokratyzacji w reżimach komunistycznych, która będzie tam wykorzystana do wytworzenia sprzyjających warunków dla ujednolicenia działań z socjaldemokratami, wolnymi związkami zawodowymi i katolikami, przeciw Sojuszowi NATO i amerykańskiemu kompleksowi wojskowo-przemysłowemu.
Te przygotowania zostały ujawnione poprzez zarządzoną przez Szelepina reorganizację i reorientację KGB i służb bezpieczeństwa krajów Bloku. Uzasadnieniem tej reorganizacji była
logiczna potrzeba prowadzenia spójnych wysiłków, przy zainstalowaniu i prowadzeniu fałszywej opozycji, zgodnie z pouczającym wzorem sowieckim, jakim była fałszywa antykomunistyczna organizacja „Trust” w czasach NEP-u Lenina. Szelepin zalecił w szczególności wykorzystywać agentów wpływu, rekrutujących się spośród wybitnych pisarzy, naukowców, przedstawicieli związków zawodowych, narodowców (“nacjonalistów”) i przywódców religijnych. Z dodatkowym naciskiem podkreślił potrzebę wykorzystywania, dla celów politycznych, wpływowych agentów między przywódcami różnych religii, włącznie z głową rosyjskiego Kościoła Prawosławnego i muzułmańskimi przywódcami religijnymi w sowieckiej Azji Środkowej. W tej dziedzinie ważne i aktywne funkcje koordynacyjne zostały wyznaczone partyjnym wydziałom administracyjnym partii komunistycznych, które nadzorują działalność służb bezpieczeństwa.

4. Rozwijanie i prowadzenie efektywnej koordynacji strategicznej, obejmującej ministrów spraw zagranicznych, ambasadorów, partie komunistyczne i organizacje masowe z krajów komunistycznych wewnątrz Bloku, oraz partie komunistyczne spoza Bloku. Znacząca rola w tej koordynacji należy do partyjnych wydziałów stosunków międzynarodowych i do komunistycznych dyplomatów. To jest wyjaśnieniem, dlaczego niektórzy komunistyczni
ministrowie, zwłaszcza z Rumunii, Węgier i Bułgarii, byli w przeszłości szefami takich wydziałów. Nadzór nad koordynowaniem całościowej strategii, zwłaszcza przy realizacji celów w Europie Zachodniej, należy do Sowieckiego Komitetu Bezpieczeństwa Europejskiego, któremu przewodzi [1984 r.] partyjny urzędnik, W. Szytikow. Ten Komitet został utworzony w czerwcu 1971, dla lepszej koordynacji działań sowieckich organizacji masowych, w walce o osiągnięcie wspólnego bezpieczeństwa europejskiego.
Rozwój i realizowanie tych strategii było ujawniane na licznych konferencjach partii komunistycznych, przede wszystkim w Moskwie i w Pradze w roku 1965, a w latach siedemdziesiątych na spotkaniach na wysokim szczeblu, które Breżniew i przywódcy
komunistyczni odbywali na Krymie.
Przebadanie dostępnych dowodów nie pozostawia żadnych wątpliwości, że czechosłowacka demokratyzacja w 1968 roku była lokalną próbą strategii zakrojonej tak szeroko, jak o tym
mowa wyżej. Czechosłowacki eksperyment miał pokazać, jak w praktyce sprawdzi się zaprojektowany scenariusz wydarzeń, a ponadto stanowił ważną okazję do przetestowania zachodnich reakcji na niego.

Dezinformacja i strategiczna rola Jugosławii

„Nowa metodologia” umożliwia zobaczenie, jak tak zwana „niezależność” Jugosławii umożliwiła temu państwu odgrywanie kluczowej roli w krzewieniu komunistycznych idei i strategii w Trzecim Świecie. Jugosławia bardzo dobrze nadawała się do tego, by swoje wpływy spożytkować do zreorganizowania Trzeciego Świata, do przeorientowania go w kierunku socjalizmu i przekształcenia w narzędzie wykorzystywane przeciwko Zachodowi.
To właśnie Tito zwrócił uwagę Chruszczowa na potencjalne korzyści polityczne, płynące z przyjaźni i współpracy z takimi przywódcami jak Nasser, Nehru i Sukarno. Pojednanie się Jugosławii z innymi krajami komunistycznymi oraz jugosłowiański wkład i zaangażowanie, do realizowania dalekosiężnej polityki, były bardzo skutecznie ukrywane przed światem poprzez dezinformację.
Pozostawały nierozpoznane przez dwadzieścia lat, pomimo licznych dowodów, które powinny być interpretowane jako jednoznaczne wskaźniki wypełniania przez Jugosławię ważnej, strategicznej roli w polityce sowieckiej, konkretnie w koordynowaniu działań z innymi członkami Bloku Komunistycznego – przede wszystkim z tymi w Afryce, Azji i w Organizacji Narodów Zjednoczonych.
Jugosłowiańskie wpływy wewnątrz i na zewnątrz ruchu państw niezaangażowanych były łatwe do przyjęcia przez neutralnych i nacjonalistycznych przywódców krajów Trzeciego
Świata, głównie dlatego, że postrzegali oni Jugosławię jako kraj niezależny, podobny do ich własnych państw, oraz że w przeciwieństwie do wielkich potęg Jugosławia wydawała się nie zainteresowana dominowaniem i kontrolowaniem innych krajów.
Jugosłowiańska odmiana komunizmu, na pozór bardziej elastyczna, była dla nich łatwiejsza do zaadaptowania, niż komunizm w wersji sowieckiej czy chińskiej. Ponadto penetrowanie Trzeciego Świata przez jugosłowiańskie idee przynosiło sukcesy nie w wyniku tradycyjnych, ideologicznych działań i krępującego przywiązania do partii komunistycznej, lecz poprzez osobiste wpływy i takie organizacje, jak Socjalistyczny Sojusz Ludzi Pracujących Jugosławii, oraz jugosłowiańskie związki zawodowe.
W ważnych kwestiach postawa Tito była konsekwentnie antyzachodnia, oraz pomocna zawsze w wypełnianiu dalekosiężnej polityki komunistycznej. Tito zajął antyamerykańskie stanowisko podczas kryzysu kubańskiego w roku 1962. Stanął po stronie pro-arabskiej linii komunistycznej w roku 1967 i zerwał stosunki z Izraelem. Ciężko pracował przez kilka lat, by wyperswadować krajom niezaangażowanym, ich to właśnie niezaangażowane stanowisko. W efekcie jego zabiegów, w roku 1973 osiemnaście państw afrykańskich zerwało stosunki dyplomatyczne z Izraelem. Tito podążał zgodnie z komunistycznymi wytycznymi w forsowaniu uznania dyplomatycznego Niemiec Wschodnich (NRD) i wpłynął na wiele państw arabskich i afrykańskich, by wybrały ten sam kierunek polityczny, co on. Zmobilizował narody niezaangażowane do potępienia amerykańskiej interwencji w Wietnamie. Krytykował postępowanie Amerykanów wobec wojny domowej w Angoli w 1975, aż przez pewien czas administracja prezydenta Forda poddała rewizji swoje próby poprawienia stosunków z Jugosławią.
Tito był krytyczny wobec kubańskich działań w Afryce i sowieckiej interwencji w Afganistanie, lecz wiele z tych jego krytyk zostało wyciszonych, i żadna nie doprowadziła do jakiejkolwiek skutecznej akcji. Tito i jego jugosłowiańscy koledzy maja swój wielki dorobek w tym, że w ciągu ostatnich dwudziestu lat szala równowagi w Organizacji Narodów Zjednoczonych znów przechyliła się przeciwko Zachodowi, na korzyść Bloku Komunistycznego. Kolejne sprawy, w których Tito odniósł sukces, a które pociągają znaczne następstwa na rzecz finałowej fazy dalekosiężnej polityki, to jest uzyskanie poparcia i solidarności wielu europejskich i japońskich socjalistów dla narodowych ruchów wyzwoleńczych Trzeciego Świata.
Podsumowując, jugosłowiańskie aktywności międzynarodowe od roku 1958 do 1980 były ściśle koordynowane najpierw ze Związkiem Sowieckim, a w późniejszym okresie z Chinami. Poprzez szerokie zastosowanie dezinformacji na temat jugosłowiańskiej niezależności, spowodowano, że tę „niezależność” Jugosławii przyjmowano za dobrą monetę, w takim samym stopniu w Trzecim Świecie, jak i na Zachodzie, wskutek czego Jugosławia mogła bez przeszkód odgrywać swoja strategiczną rolę, zgodnie z leninowskimi wytycznymi: prowadzić skoordynowane działania z krajami Trzeciego Świata, przeorientowywać ich w kierunku socjalizmu i przekształcać w sojuszników komunizmu przeciwko Zachodowi. Tito w pełni zasłużył na Order Lenina, który przyznano mu w 1979 roku. Sam Tito już nie żyje (zmarł w 1980), lecz jego polityka jest kontynuowana [pisane w 1984 r.]
Wskutek niezdolności Zachodu do patrzenia na Tito inaczej, niż poprzez okulary dezinformacji, włącznie z wykonywanymi cyklicznie przez Chińczyków i Albańczyków spektakularnymi akcjami gwałtownych ataków na Tito, jako agenta imperializmu amerykańskiego działającego w Afryce, Stany Zjednoczone i ich sojusznicy niezmiennie postrzegali Jugosławię jako cenny nabytek dla Zachodu i umiarkowaną siłę dla nowowyzwolonych krajów Trzeciego Świata oraz nie ustawali w okazywaniu Jugosławii
swej przychylności. Tymczasem wpływy jugosłowiańskie były niebezpieczne. To dzięki staraniom Jugosławii uzyskano trwałe podstawy pod skoordynowane akcje pomiędzy Blokiem Komunistycznym, Trzecim Światem i wieloma socjalistami z Europy i Japonii. Nie uświadamiając sobie skutków dla własnego losu, znaczna część Trzeciego Świata jest gotowa do działania jako najskuteczniejszy sprzymierzeniec strategii komunistycznych, we wspólnej ofensywie przeciwko krajom wysoko rozwiniętym, w finałowej fazie dalekosiężnej polityki.
Dezinformacja chińsko-sowiecka i rewolucja kulturalna: Nowa interpretacja Sowiecka krytyka Rewolucji Kulturalnej jako antymarksistowskiej i antysocjalistycznej, pomogła w ukryciu jej prawdziwego znaczenia, jako części procesu chińskiej przebudowy komunistycznej.
Równocześnie przywódcy chińscy mogli wykorzystywać rzekome rozdźwięki między nimi a Sowietami, skupiając przy sobie partie i masy, a podczas najtrudniejszego dla siebie okresu
wyciągali dodatkowo sztandar chińskiego nacjonalizmu. Naśladowali w tym Stalina, który w latach dwudziestych i trzydziestych (XX wieku), by skupić naród rosyjski przy sowieckim reżimie, stworzył i wykorzystywał mit ‘oblężonej twierdzy’ czyli zaszczepił w swym narodzie wolę stałej gotowości bojowej, dla obrony „Związku Sowieckiego otoczonego przez wrogi kapitalizm”. W przypadku Chin różnica była taka, że celowo oszukując własne społeczeństwo i świat zewnętrzny, do grona „imperialistycznych potęg” dążących do okrążenia Chin, zaliczyli też Związek Sowiecki.
Tak postępując, służyli swym własnym interesom, czyli wzmacnianiu i stabilizowaniu swojego reżimu, jednocześnie służyli również strategicznym celom wspólnej dalekosiężnej polityki.
Niewątpliwie, podczas rewolucji kulturalnej panowały wrzenia, lecz w świetle nowej metodologii, fakty z tamtego okresu mogą być zinterpretowane ponownie. Rewolucja kulturalna była częścią – bardzo ważną częścią – szerszego procesu komunistycznej
przebudowy chińskiego społeczeństwa. Za tym szła, jako logiczny następny krok, odbudowa chińskiego rolnictwa. Świeżo ustanowiona materialna baza chińskiego społeczeństwa wymagała odpowiedniej, marksistowskiej, politycznej i ideologicznej superstruktury. Z tego powodu Mao określił, iż jest to „wielka proletariacka rewolucja kulturalna”.
Tworzenie komun wiejskich i zmiana priorytetu gospodarczego państwa, z przemysłu do rolnictwa, spowodowały, oprócz wywołania powszechnej dyslokacji gospodarczej, obnażenie niedostosowania struktur partyjnych jak i charakteru samej Partii i jej organizacji masowych, do wielkiego dzieła przebudowy. Placówki partyjne mieściły się przeważnie w miastach, podczas gdy rzeczywiste masy chińskie były na wsi – stąd kampania wysyłania intelektualistów do wiosek. Poziom ideologiczny Partii w terenie był zbyt niski a tendencja do sztywnej, biurokratycznej bezwładności, absolutnie nie do przyjęcia. Postanowiono więc przegrupować siły i najbardziej zindoktrynowany i wojowniczy element starej Partii i organizacji młodzieżowych zamienić na alternatywną strukturę, opartą głównie o armię oraz ministerstwo bezpieczeństwa publicznego, by przebieg rewolucji był w pełni kontrolowany i by sytuacja nie mogła wydostać się spod nadzoru. Pojawienie się „wydziałów politycznych”, oddziałów Czerwonej Gwardii, „komitetów rewolucyjnych” nie było spontaniczne, za tymi wszystkimi działaniami stał Komitet Centralny partii chińskiej. Dopiero gdy zasadnicze przygotowania do wprowadzenia alternatywnej struktury władzy zostały ukończone, rozpoczęto rewolucję kulturalną. Mając przygotowaną alternatywą strukturę władzy, można było usunąć znaczne części istniejącej organizacji partyjnej, poniżej poziomu Komitetu Centralnego i reindoktrynować ogromną liczbę urzędników partyjnych.
W tym czasie alternatywna organizacja, złożona głównie z młodszego pokolenia, zabrała się do zadania umacniania więzi partyjnych oraz zwiększania wpływu na masy, w celu rozpalenia w nich zapału rewolucyjnego i zaangażowania w pełni do dzieła odbudowy komunistycznej. Rewolucja Kulturalna została rozpoczęta przez plenum Komitetu Centralnego w sierpniu 1966 i cały czas była prowadzona i kierowana przez Komitet Centralny partii.
Była to rewolucja całkowicie kontrolowana z góry, co zostało udowodnione poprzez czasowe wstrzymanie rewolucji, na polecenie Komitetu Centralnego, na wiosnę 1967, na sezon siewu i
prac rolnych i równoczesne rozpoczęcie, też na polecenie Komitetu Centralnego, nauki szkolnej. Ta rewolucja, ideologiczna w swoim charakterze, była całkowicie kierowana przez ideologów Komitetu Centralnego KPCh, pod przewodnictwem Czen Po-ta oraz samego Mao. Do kwietnia 1969 roku Rewolucja Kulturalna uczyniła wystarczający postęp, by mogła zostać zarzucona decyzją IX Zjazdu Partii. Chociaż znikło zamieszanie, wiele procesów przebudowy, rozpoczętych przed i w trakcie Rewolucji Kulturalnej, trwało nadal. Jeśli istotą okresu Rewolucji Kulturalnej z lat 1966 – 1969 było stworzenie nowych organów władzy oraz atak „lewicowców” na „prawicowców”, to celem następnych trzech lat było
ponowne wchłonięcie starszych, reedukowanych urzędników partyjnych do nowych organów władzy, przeprowadzono również atak na lewicowców, początkowo wspierany przez armię,
która wtedy znalazła się pod ściślejszą kontrolą Partii. Zaczynały pojawiać się pierwsze oznaki odprężenia w stosunkach z Zachodem.
W ciągu kolejnych trzech lat, od roku 1973 do 1976, pod rzekomym kierownictwem „Bandy Czworga” proces reedukacji był kontynuowany. Lecz teraz był to już specyficzny proces ideologicznego i politycznego przygotowywania odbudowanej Partii, aparatu rządowego i organizacji masowych, na nową sytuację, wymagającą aktywnego przejścia do polityki odprężenia. Wraz ze śmiercią Mao i powrotem do władzy „pragmatyków”, została rozpoczęta, na pełną skalę, aktywna dyplomacja odprężenia, zgodna z wytycznymi Sowietów, w celu uzyskania od świata niekomunistycznego pomocy gospodarczej, finansowej i technologicznej, aby przyśpieszyć ekonomiczny i militarny rozwój Chin. Już Chiny były gotowe do odegrania swojej pełnej roli w dalekosiężnej polityce. Starały się sprzymierzyć, zwłaszcza z krajami konserwatywnymi i wysoko rozwiniętymi, jak również z islamskimi
reżimami Trzeciego Świata, w celu przeprowadzenia chińsko-sowieckiej „strategii nożyczek”.
Podobnie jak w innych krajach komunistycznych, procesowi przebudowy komunistycznej w Chinach towarzyszyło wprowadzenie nowych, oraz ożywienie starych technik. W przypadku
Chin, ich zamierzeniem, realizowanym w tym procesie była przebudowa partii komunistycznej, poszerzenie jej bazy politycznej, zaangażowanie młodszych pokoleń do celów ideologicznych, reedukacja starszego pokolenia członków Partii, kontrola i neutralizowanie opozycji wewnętrznej, odnowienie aparatu państwowego i służb wojskowych, oraz kompleksowe przygotowanie Chin do spełniania ich roli przy wdrażaniu dalekosiężnej polityki, w kraju i poza granicami. Techniki politycznego przyśpieszenia,
prowokacji, dezinformacji i politycznej profilaktyki, które opisane zostały ze szczegółami w przypadku Związku Sowieckiego, wszystkie były też użyte w Chinach, z pozytywnym
wynikiem. Rzekome walki o władzę w Chinach pomiędzy „lewicowcami” a „prawicowcami”, dogmatykami a pragmatykami, są tak samo nierealne, jak walki pomiędzy stalinowcami i antystalinowcami w Związku Sowieckim.
Współpraca wśród przywództwa Partii przy wspólnym przygotowywaniu scenariusza fikcyjnych walk pomiędzy nimi, lub między Partią a wojskiem, okazała się skuteczną metodą do uprzedzania rzeczywistych zagrożeń walkami wewnętrznymi w gronie kierowniczym Partii i do likwidowania w zarodku wszelkich tendencji „puczystowskich” w armii. Ideologom Partii dostarczyła materiałów do szkolenia urzędników partyjnych w zwalczaniu niepożądanych tendencji, przygotowując ich jednocześnie na każdą radykalną zmianę polityki. Gwałtowność zmian w chińskiej linii politycznej jest techniką, zapożyczoną od tej, którą Stalin stosował pod koniec okresu NEP. Wówczas przesuwanie się Stalina z lewa na prawo i z powrotem, było używane przez niego do przekształcenia Partii w zatwardziały instrument, posłuszny jego woli. Różnica polega na tym, że Stalin używał tej techniki do ustanowienia swojej osobistej dyktatury, a podziały frakcyjne były rzeczywiste; chińskie przywództwo stosowało tę technikę po to, by zwiększyć skuteczność Partii jako monolitu,
a frakcyjność wśród przywódców Partii była fikcyjna. Ostatnio [pisane w 1984 r.] przeprowadzona w Chinach ponowna ocena postaci Mao Tse-tunga i częściowa jego degradacja, stanowi analogię do destalinizacji w ZSRR, a równocześnie, i to w poważnym
stopniu, jest sygnałem wyprzedzającym pojawienie się w przyszłości jakichkolwiek zapędów do osobistej dyktatury w KPCh.
Formowanie oddziałów Czerwonej Gwardii przypomina wykorzystywanie aktywistów Komsomołu w Związku Sowieckim, podczas stalinowskiej kolektywizacji rolnictwa w latach trzydziestych.
Propaganda reżimowa za pomocą plakatów ściennych, wydaje się być metodą zapożyczoną od prawdziwej opozycji [w Chinach], z lat 1956-57, która je wtedy stosowała.
Rewolucja Kulturalna i cały proces chińskiej przebudowy komunistycznej, wprowadzane były w myśl leninowskich nakazów przezwyciężania „dziecięcej choroby” oraz izolacji Partii od mas. Reedukacja kadr i restrukturyzacja Partii oraz jej organizacji młodzieżowych i związków zawodowych były konieczne, zarówno dla osiągnięcia tych zamierzonych celów, jak i do przygotowania chińskiego systemu na aktywną politykę odprężenia z
Zachodem, jako że w pełni postępowało realizowanie dalekosiężnej polityki.
Pomimo opinii o rzekomym zniszczeniu Partii podczas rewolucji kulturalnej, w rzeczywistości partia chińska wzmocniła się. Chińskie związki zawodowe, organizacje młodzieżowe i kobiece wznowiły swoją działalność.
W rezultacie stabilizacji i wzmocnienia Partii oraz jej organizacji masowych, Chińczycy, podobnie jak inne państwa komunistyczne po roku 1960, mieli możliwość wprowadzenia
pewnych reform, na miarę tych z czasów NEP, wraz z takimi właściwościami rzeczywistej demokracji jak plakaty ścienne, rozprawy przed sądami, uwolnienie sił rynkowych w gospodarce, oraz złagodzenie kontroli nad religią i życiem intelektualnym, prawo do odpowiednich warunków pracy w fabrykach i prawo do własności. Zaczęli pojawiać się „dysydenci”, na wzór sowiecki. Zezwolono na szersze kontakty z Zachodem i zwrócono więcej uwagi na Chińczyków, mieszkających poza granicami, których krewnych w Chinach oszacowano na liczbę około 12 milionów.

Dualizm chińsko-sowiecki i komunistyczna strategia w Trzecim Świecie

Postrzegane w świetle „nowej metodologii”, chińskie wysiłki w Trzecim Świecie są uzupełnieniem do działań innych państw komunistycznych, oraz stanowią ważny element komunistycznej strategii, jako całości.
Charakter chińskich działań w krajach Trzeciego Świata, począwszy od 1958 roku, wywodzi się z całego historycznego bagażu Chin i jest podyktowany ich obecnym potencjałem. Chiny
uwolnione zostały z kolonialnego zniewolenia przez długotrwałą walkę wyzwoleńczą przeciwko Japonii. Partia chińska nauczyła się, jak wykorzystywać warunki konfliktu zbrojnego do poszerzania własnych wpływów i zdobycia władzy. A więc jako zasada,
wysiłki chińskie i sowieckie powinny być postrzegane nie w kategoriach rywalizacji, a skoordynowanego podziału pracy, co przyniosło korzyści ich wspólnej strategii.
Tam, gdzie istnieje poważny konflikt pomiędzy dwoma „trzecioświatowymi” krajami, można jako regułę dostrzec obecność Chin i ZSRR, działających według charakterystycznego wzorca, zgodnie z którym Związek Sowiecki i Chiny zajmują przeciwne pozycje w tym samym konflikcie. Na tym polega dualność ich, chińsko-sowieckiej polityki. Związek Sowiecki dąży do zbudowania strefy swoich wpływów po jednej stronie sporu, Chiny wypracowują wpływy po stronie drugiej. Klasycznym przykładem zastosowania tego wzorca jest przypadek Indii i Pakistanu.
Chińsko-indyjski konflikt graniczny z roku 1962 był sprowokowany przez Chińczyków. Sowieci zajęli głośne anty-chińskie i pro-indyjskie stanowisko, co przyniosło im życzliwość w Indiach.
W czasie wybuchu otwartych chińsko-sowieckich polemik partyjnych w 1963, misja armii indyjskiej i lotnictwa przybyła do Związku Sowieckiego. W kolejnym roku minister obrony Indii udał się do ZSRR w celu przedyskutowania sowiecko-hinduskiej współpracy wojskowej. Dalsza wymiana wizyt delegacji wojskowych miała miejsce w latach 1967 i 1968. W drugiej połowie lat sześćdziesiątych ustanowiono regularne konsultacje, między ministrami spraw zagranicznych ZSRR i Indii, dotyczące problemów wspólnego zainteresowania.1 Stany Zjednoczone obarczyły Indie odpowiedzialnością za konflikt indyjsko-pakistański w roku 1971 i przerwały pomoc wojskową dla Indii. Sowieci wzywali
wprawdzie do przerwania konfliktu, niemniej jednak udzielili Indiom moralnego wsparcia, za co premier Gandhi wyraziła im swoją wdzięczność. W sierpniu 1971 r. podpisano traktat o
przyjaźni pomiędzy Związkiem Sowieckim i Indiami. Potok gości sowieckich napłynął do Indii. W październiku do Indii udał się Firjubin, co interesujące, pojechał tam w tym samym czasie, co Tito. Trzy miesiące później do Indii przybył szef sowieckiego lotnictwa wojskowego, Kutachow, oraz wiceminister spraw zagranicznych Kuzniecow. W grudniu premier Gandhi potępiła amerykańską politykę w Wietnamie.2 W roku 1973 podpisano
umowę o współpracy między „Gosplanem”, sowiecką agencją planowania, a indyjską komisją planowania.3
Głównie dzięki umiejętnemu wykorzystywaniu przez Sowietów konfliktu pomiędzy Indiami a Pakistanem, w połowie lat siedemdziesiątych tendencja w kierunku ściślejszych stosunków
sowiecko-indyjskich stała się, dosłownie, nieodwracalna. Rząd Desai’a nie był w stanie powstrzymać tej fali. Stosunki zostały później scementowane, w rezultacie wizyt i rozmów Breżniewa z premier Indirą Gandhi w roku 1981.
Podczas, gdy Sowieci wzmacniali swoje oparcie w Indiach, Chińczycy robili to samo w Pakistanie, stosując taką samą technikę wymiany wizyt delegacji wojskowych, szczególnie w latach 1962-67. Gdy Stany Zjednoczone przerwały pomoc wojskową dla Pakistanu, Chińczycy zwiększyli swoją. W roku 1968 prezydent Jahja Khan i jego minister spraw zagranicznych udali się z wizytą do Chin. Rozwinęła się dalsza współpraca. W roku 1970 Kuo Mo-dzio odwiedził Pakistan. Dla Chin Pakistan był wystarczająco bliski, że posłużono się nim jako pośrednikiem przy planowaniu wizyty Kissingera w Chinach w 1971 roku. Bhutto został przyjęty przez Mao w roku 1972, po kolejnym konflikcie z Indiami i odłączeniu się Bangladeszu. Wskutek tego konfliktu Pakistan opuścił Brytyjską Wspólnotę Narodów, oraz sojusz politycznowojskowy SEATO. Kontynuowano dalsze wymiany wizyt na wysokim
szczeblu między Pakistanem a Chinami, bez względu na zmiany w pakistańskim rządzie.
Podobnie jak z sowieckimi wpływami w Indiach, chińskie wpływy w Pakistanie mają na celu przygotowanie warunków na sojusz między nimi i na późniejsze komunistyczne przejęcie. Już zaistniała sytuacja, którą można później wykorzystać, poprzez wykalkulowane i skoordynowane sowieckie i chińskie posunięcia, na przykład w związku z sowiecką interwencją w Afganistanie.
W ostatnim czasie stosowana przez Chińczyków taktyka umiarkowania ma znaczenie pomocnicze, służące do wykreowania ich nowego, dystyngowanego wizerunku, wymaganego przez Chińczyków dla ich dyplomacji odprężenia, wobec zarówno krajów zaawansowanych przemysłowo, jak i wobec państw Trzeciego Świata. Ten nowy obraz również wyłania się, konsekwentnie, z wzorca sowiecko-chińskiej polityki dualności; podczas gdy
Związek Sowiecki buduje zjednoczone fronty z nacjonalistami przeciwko Stanom Zjednoczonym, Chiny szykują pułapkę do zwabienia Stanów Zjednoczonych i innych konserwatywnych krajów, włącznie z państwami azjatyckimi i afrykańskimi, aby nawiązać z nimi sztuczne i fałszywe sojusze, ostentacyjnie zawierane przeciwko Związkowi Sowieckiemu. W ten sposób Chiny czynią wytrwałe starania, aby wkroczyć do obozu swoich nieprzyjaciół nie tylko bez napotykania sprzeciwu, ale nawet witani, jako sprzymierzeniec przeciwko sowieckiej ekspansji, wyposażany w zachodnią broń.
W obecnej fazie polityki, ani ZSRR ani Chiny w ogóle nie posługują się lokalnymi partiami komunistycznymi i nie stawiają ich na pierwszej linii, jako broni strategicznej. Gdy cel odizolowania Stanów Zjednoczonych od Trzeciego Świata zostanie osiągnięty, to wtedy miejscowe partie komunistyczne same się zgłoszą i zostaną uregulowane rachunki z nacjonalistami, którzy prześladowali ich w przeszłości.
Chińsko-sowiecki dualizm i strategia wojskowa „Nowa metodologia” naświetla wkład do sukcesu komunistycznych strategii, którego dokonali Sowieci i Chińczycy przez wzajemny podział działań oraz dokładnie koordynowaną dualność swojej polityki.
We wczesnych latach odprężenia, parafrazując słowa Lenina, Chińczykom przydzielono „straszny podwójny bas”, do przygrywania na nim, w kontraście do sowieckich „sentymentalnych skrzypiec”. Podczas, gdy Sowieci kładli nacisk na politykę odprężenia i pokojowego współistnienia, oraz podejmowania kontaktów wysokiego szczebla z przywódcami amerykańskimi i europejskimi, Chińczycy opowiadali się za militarną i gwałtowną rewolucją.
Wyraźne rozbieżności pojawiły się w przedstawianiu w prasie sowieckiej i prasie chińskiej wizyty Chruszczowa w Stanach Zjednoczonych w 1959 roku. W lutym 1960, trzy miesiące
przed nieudanym spotkaniem na szczycie w Paryżu, chińska delegacja na konferencję Układu Warszawskiego skrytykowała Sowietów za ich zbliżenie do „imperialistów”, którzy odmówili
poczynienia ustępstw w sprawie Berlina. Na dzień przed spotkaniem Chruszczowa z prezydentem Francji w kwietniu 1960, prasa chińska wznowiła swoją krytykę jugosłowiańskiego „rewizjonizmu” i opublikowała szereg artykułów, wzywających do zajęcia
militarnej, rewolucyjnej postawy wobec problemów światowych, podczas gdy prasa sowiecka kładła nacisk na umiarkowanie i pokojowe współistnienie.
Dalsze rozbieżności pojawiały się przy okazji rozgrywania kryzysu kubańskiego i chińsko-indyjskiego w roku 1962, lecz prawdopodobnie najbardziej spektakularny przykład tej dualności we wczesnych latach sześćdziesiątych miał miejsce podczas sowiecko-amerykańsko-brytyjskich negocjacji w sprawie Traktatu o Zakazie Prób Atomowych (Atomic Test Ban Treaty) w roku 1963. Przybycie do Moskwy delegacji anglo-amerykańskiej, która
miała prowadzić te negocjacje, zostało poprzedzone przybyciem delegacji chińskiej, która pojawiła się na partyjne rozmowy z KPZR. Sowiecka serdeczność, z jaką witano zachodnie delegacje, kontrastowała z chłodem wobec Chińczyków. Postępowi w rozmowach w sprawie zakazania testów, towarzyszyła zauważalna porażka negocjacji chińsko-sowieckich. Podpisaniu zakazu testów towarzyszyło przerwanie rozmów chińsko-sowieckich, ataki prasy chińskiej na politykę sowiecką, wykazaną w negocjacjach w sprawie testów, oraz otwarta polemika między partiami sowiecką i chińską. Następna eksplozja polemik chińsko-sowieckich odbyła się przed negocjacjami sowiecko-amerykańskimi w sprawie Traktatu o Nierozprzestrzenianiu Broni Jądrowej (Nuclear Nonproliferation Treaty), w latach 1966-67.
Późniejsze wydarzenia pokazały, jak mało uzasadnienia było w chińskich oskarżeniach Sowietów o to, że poddali się zachodniemu imperializmowi w latach sześćdziesiątych, i że poświęcili „socjalistyczną solidarność” i poparcie dla walki rewolucyjnej, na ołtarzu pokojowego współistnienia.4 Zamierzonym skutkiem wszystkich chińskich oskarżeń w tym czasie miało być umocnienie zachodnich złudzeń co do sowieckiego umiarkowania, a tym
samym wykreowanie sprzyjających warunków ze strony Stanów Zjednoczonych i europejskich potęg NATO-wskich, dla sowieckiej dyplomacji przyśpieszenia i jej sukcesów. W kontraście do nieprzejednanych dogmatyków chińskich, Sowieci prezentowali
się jako rozważni, racjonalni, nieideologiczni oraz pragmatyczni komuniści, z którymi można było wynegocjować umowy. Ponadto sprawiali wrażenie, że są szczerzy, gdy twierdzili, iż mają wspólny z Zachodem interes w powstrzymywaniu chińskich wpływów.
Chińsko-sowiecka dualność spowodowała na Zachodzie skutki dokładnie zamierzone przez komunistycznych strategów. Można spokojnie przyznać, że z czasem przyniosło im to wymierne korzyści.
Na przykład, gdyby generał de Gaulle nie wierzył w szczerość sowieckiego przekonywania co do polityki odprężenia, oraz nie miał przeświadczenia o autentyczności chińsko-sowieckiego rozłamu, to jest bardziej, niż wątpliwe, czy poczyniłby on tak dalekie kroki, jak w rzeczywistości postąpił, w ustępliwym traktowaniu Związku Sowieckiego, w uznaniu komunistycznych Chin oraz wycofaniu się Francji z wojskowych zobowiązań wobec NATO.
Od roku 1959 do roku 1969, pomimo wszystkich odgłosów artykułowanej wściekłości, Chiny w porównaniu do ZSRR były dyplomatycznie pasywne w stosunku do zachodnich potęg. Ten kontrast był całkowicie naturalny. Związek Sowiecki był już wojskową superpotęgą, zaangażowaną w strategiczne współzawodnictwo ze Stanami Zjednoczonymi i z Sojuszem NATO. Sowieci mieli solidną bazę doświadczenia w traktowaniu zachodnich potęg, jak również bardzo dobrze wyszkolony personel do wypełniania własnej polityki. Chiny były krajem o małym znaczeniu militarnym, nieuznawanym przez Stany Zjednoczone i wiele
innych krajów, brakowało im również wyszkolonego i zindoktrynowanego personelu dyplomatycznego. Rozpoczęcie Rewolucji Kulturalnej przyniosło dalsze ich wycofanie się w kierunku politycznej izolacji.
W roku 1969 wszystko to zaczęło się zmieniać. Wraz z zakończeniem rewolucji kulturalnej, Chiny pojawiły się ponownie na scenie międzynarodowej. Rozpoczęto chińską politykę przyśpieszania i odprężenia. Handel i zwłaszcza nabycie zaawansowanych technologii, nabrały głównego znaczenia, wśród oczywistych, chińskich motywów działania. W styczniu 1969 r., ambasador specjalny Niemiec Zachodnich, Egon Bahr, został zaproszony do Szanghaju, w celu przeprowadzenia negocjacji handlowych.
Wymiany wizyt między Chińczykami a zachodnimi mężami stanu, stały się zjawiskiem powszechnym. Dążenia do uzyskania uznania dyplomatycznego, wkrótce przyniosły rezultaty. Do roku 1970 Chiny zostały już uznane przez 55 krajów. 25 października 1971 roku komunistyczne Chiny uzyskały miejsce w Organizacji Narodów Zjednoczonych; do roku 1973 nawiązały stosunki dyplomatyczne z 91 państwami. W lutym 1972 r., po dwóch przygotowawczych wizytach, odbytych przez Kissingera (przeprowadzanych początkowo w wielkiej tajemnicy i bez skonsultowania z najbardziej bezpośrednio zainteresowanym z amerykańskich bliskich sojuszników – z Japończykami), prezydent Nixon przybył z wizytą do Chin. Po nim wizyty tam złożyli: brytyjski sekretarz spraw zagranicznych Douglas-Home; prezydent Francji Pompidou w roku 1973, oraz kanclerz Niemiec Zachodnich Schmidt w roku 1975. Przywódcy opozycji konserwatywnej RFN i Wielkiej Brytanii, Strauss i Thatcher, odwiedzili Chiny odpowiednio w roku 1975 i 1977, a brytyjski sekretarz spraw zagranicznych
Crosland w 1976 roku. W zmian za to odbyły się chińskie wizyty ministerialne w Stanach Zjednoczonych i w Europie, czego kulminacją była wizyta Teng Hsiao-pinga w Stanach Zjednoczonych i w Japonii, oraz podróż po Europie Przewodniczącego Hua w
roku 1979. W tym samym roku udał się z wizytą do Chin doradca Prezydenta Stanów Zjednoczonych do spraw bezpieczeństwa narodowego, Brzeziński, po nim, w następstwie sowieckiej interwencji w Afganistanie, do Chin przybył sekretarz obrony Brown. Ożywione wymiany wizyt między Chinami a Stanami Zjednoczonymi, Europą Zachodnią i Japonią, świadczyły nie tylko o rozwoju handlu i kredytach dla Chin, ale także o transferze zachodniej technologii dla modernizacji przemysłowej i militarnej Chin.
Należy wyodrębnić, dla szczególnego podkreślenia, trzy cechy, dotyczące chińskiej dyplomacji przyśpieszenia. Po pierwsze, że była prowadzona stale, przez całe lata siedemdziesiąte, pomimo śmierci Mao w roku 1976. Przewodniczący Hua powiedział 25 grudnia 1976 r., gdy przejął na siebie obowiązki po Mao, że Chiny będą wypełniać wszystkie wytyczne, wypracowane przez Przewodniczącego Mao.5 Po drugie, najważniejsza rola odgrywana była przez Teng Hsiao-pinga, który w czasach przewodniczenia Partii przez Mao był jednym z głównych chińskich architektów nowej dalekosiężnej doktryny politycznej w latach 1958-1960. Po trzecie, godne uwagi jest charakterystyczne dla Chińczyków dobieranie odpowiednich zachodnich przywódców, do kultywowania współpracy, z przeważającą proporcją konserwatystów, co narzuca interpretację bardziej w kategoriach strategii, niż przynależności ideologicznej. Niektórzy z nich – na przykład Strauss, Brzeziński i Thatcher – byli wyselekcjonowani jako cele do osobistych ataków, dokonywanych przez Sowietów,
ataków, które jednak nie powodowały niczego, co mogłoby zaszkodzić ich kontaktom z Chińczykami.
Podczas, gdy Chińczycy podejmowali swoją taktykę odprężenia politycznego, Sowieci już korzystali z sukcesów ich dyplomacji przyśpieszenia, prowadzonej od wczesnych lat sześćdziesiątych. Ich starania zaowocowały, analogicznie do wyżej wymienionych, trzema głównymi kierunkami aktywności, którymi były: rozmowy SALT ze Stanami Zjednoczonymi, KBWE w Europie, oraz ściślejsze stosunki dwustronne z niektórymi potęgami europejskimi. Również w tym czasie Zachód zaczął sobie zdawać sprawę z faktu, że Związek Sowiecki wykorzystał politykę odprężenia do zbudowania własnej potęgi militarnej.
Patrząc na wydarzenia w świetle „nowej metodologii”, widzimy, że nasilenie się chińsko-sowieckich przygranicznych aktów wrogości w roku 1969 i w 1970, nie było przypadkowe, ani nie należało do przypadkowych zajmowanie przez Sowietów i Chińczyków kompletnie przeciwnych stanowisk w wielu różnych kwestiach. Ta dualność w polityce chińsko-sowieckiej służyła wytworzeniu sprzyjającego klimatu, dla rozpoczęcia i prowadzenia zarówno negocjacji SALT, jak i chińskiej przyśpieszonej dyplomacji
odprężenia. W odniesieniu do KBWE trzeba zauważyć, że wprawdzie Chińczycy potępili Sowietów za ich udział w zorganizowaniu konferencji w Helsinkach, lecz jednak użyczyli swojego poparcia dla koncepcji Europy Zachodniej „niezależnej od obydwu superpotęg”, innymi słowy, dla przejściowego celu całościowej strategii komunistycznej wobec Europy.
Podczas, gdy upływały lata siedemdziesiąte i sowiecka agresywność stawała się coraz bardziej widoczna w Europie, w Afryce, dramatycznie w Afganistanie, Chiny zaczęły być postrzegane jako atrakcyjniejszy sprzymierzeniec Zachodu. Zbieżny cel ZSRR i Zachodu w przeciwdziałaniu chińskiemu militaryzmowi z lat sześćdziesiątych, w latach siedemdziesiątych ustąpił wspólnemu celowi Chin i Zachodu, jakim stało się przeciwdziałanie sowieckiemu ekspansjonizmowi. Kapitaliści zachodnioeuropejscy i japońscy prześcigali się, by wybudować gospodarczy i militarny potencjał Chin, zachęcani przez konserwatywnych, antysowieckich zachodnich polityków i ekspertów od obrony. Sojusz z Chinami wydawał się oferować największe nadzieje na wyrównanie rosnącej wojskowej przewagi sowieckiej, zwłaszcza w Europie.
Stany Zjednoczone były coraz bardziej skłonne do „grania chińską kartą”. Stosunki z komunistycznymi Chinami, zainicjowane przez Nixona i Kissingera, rozwijane przez Cartera i Brzezińskiego, osiągnęły za Reagana i Haiga szczytowy punkt współpracy wojskowej, wyrażonej zamiarem rozbudowania potencjału Chin, jako przeciwwagi dla Związku Sowieckiego. Zarówno w stosunku do Sowietów w latach sześćdziesiątych, jak i do Chińczyków w latach siedemdziesiątych i osiemdziesiątych, Zachód zapomniał o dziejowym błędzie niemieckiego Sztabu Generalnego, który pomógł uzbroić Związek Sowiecki po zawarciu Traktatu w Rapallo w roku 1922. Chińsko-sowiecka „strategia nożyczek” nie
została rozpoznana, Zachód nie ma pojęcia, co ta strategia naprawdę oznacza.
W skrócie, najpierw Związek Sowiecki, następnie Chiny, postąpiły według klasycznego, strategicznego przykazania: przeprowadzić próbę wkroczenia do obozu nieprzyjaciela, nie napotykając oporu, a jeśli to możliwe, być przywitanym przez niego. Jak mawiał Sun Tzu, „pobić wroga bez walki, jest szczytem umiejętności”. 6
Walki i konflikty pomiędzy państwami komunistycznymi są postrzegane zazwyczaj jako niezbity dowód, na istnienie rozłamów pomiędzy nimi. Jednak należy pamiętać, że konflikty w rejonach przygranicznych chińsko-sowieckich i chińsko-wietnamskich rozgrywały się w obecności zaledwie kilku, o ile w ogóle, zachodnich obserwatorów. Takie incydenty graniczne są łatwe do zainscenizowania, zaś jawne informowanie o nich poprzez radio, może posłużyć jako sposób potwierdzania ich autentyczności.
Wspólne manewry mogą bardzo sugestywnie przypominać rzeczywiste bitwy. Nawet jeśli zdarzają się w nich rzeczywiste szkody i padają ofiary, należy jednak pamiętać, że takie incydenty powinny być poddawane więcej niż jednej interpretacji. Oczywiście widoczne walki pomiędzy krajami komunistycznymi mogą przyczynić się do urealnienia tak specyficznych komunistycznych celów strategicznych, jak popieranie układów i fałszywych sojuszy pomiędzy państwami komunistycznymi i niekomunistycznymi.
Na przykład „wojna” chińsko-wietnamska i zachodnie obawy, że mogłaby się rozprzestrzenić, spowodowała nasilenie presji Zachodu na Stany Zjednoczone, do szybszego
zawarcia umowy SALT II ze Związkiem Sowieckim, oraz pomogła w propagowaniu atrakcyjnego wizerunku Chin jako potencjalnego sprzymierzeńca Zachodu przeciwko Związkowi Sowieckiemu.
Chińsko-sowiecki dualizm i ruch rewolucyjny Rozłam chińsko-sowiecki nie spowodował, w zasadzie, takich skutków, jakich można było się spodziewać, czyli rozbicia partii komunistycznych spoza krajów Bloku, ani też nie ograniczył ich wpływu. Większość zachodnioeuropejskich partii zwiększyła nawet swoją działalność i pozostawała w szerokim przyporządkowaniu Sowietom. Utożsamianie ich z sowieckim „umiarkowaniem” pomogło w wykreowaniu ich pozytywnego wizerunku i zwiększyło ich szanse na zwycięstwo, przy stosowaniu taktyki zjednoczonego frontu. Partia włoska w roku 1980 była o wiele bardziej wpływowa, niż w roku 1960. We Francji sojusz socjalistyczno- komunistyczny w roku 1974 był bliżej zwycięstwa wyborczego, niż kiedykolwiek indziej od czasów II wojny światowej.
Fakt, że prochińskie skrajne grupy odłamowe oddzielały się od głównych partii komunistycznych, jak na przykład w Belgii, był raczej korzystny dla dalekosiężnej strategii komunistycznej.
Wykalkulowane odrzucenie najbardziej radykalnego i gwałtownie rewolucyjnego elementu, pomagało partiom komunistycznym w poprawieniu swojego wizerunku jako szanowanej partii demokratycznej i sprzyjało pozyskiwaniu potencjalnych sojuszników spośród socjalistów, chrześcijan i innych grup postępowych.

Partia japońska starała się wykorzystać rozłam chińsko-sowiecki do poszerzenia swoich wpływów politycznych. Chińska wojowniczość oraz rozłam chińsko-sowiecki otworzyły
możliwości dla skoordynowanych akcji pomiędzy grupami prochińskimi i frakcjami innej, skrajnej lewicy, zwłaszcza z trockistami.
W czerwcu 1963, co pokrywa się z wybuchem otwartych polemik między partią sowiecką a partią chińską, trockistowska „IV Międzynarodówka” w specjalnej rezolucji zatwierdziła
„historyczne zadanie połączenia się z Chińczykami i walki o utworzenie zjednoczonego frontu między IV Międzynarodówką i chińskimi towarzyszami”.
W roku 1967 IV Międzynarodówka opowiedziała się za przyśpieszeniem rewolucyjnej, zbrojnej walki mas w głównej bazie kapitalizmu. Większość uczestników tych obrad popierała Mao. Mniejszościowa grupa, krytyczna wobec niektórych poglądów
Mao, zalecała bardziej elastyczną linię działania w zwalczaniu partii komunistycznych.
Dziewiąty kongres IV Międzynarodówki odbył się w Rimini (Włochy) w kwietniu 1969. Dyskutowano nad taktykami, do zastosowania w Ameryce Łacińskiej. Europejska sekcja
grupy „większościowej” zorganizowała konferencję w październiku 1969 i postanowiła wstrzymać wysiłki, związane z penetrowaniem partii komunistycznych oraz zakładać „niezależne, rewolucyjne” partie. W tym samym miesiącu kongres grupy „mniejszościowej”, obradujący w Wiedniu, zaaprobował działania grup rozłamowych w ruchu komunistycznym.
Jednocześnie potępił odmowę ze strony tych grup rozłamowych, odnośnie współpracy ze Związkiem Sowieckim przy popieraniu walki wyzwoleńczej w Wietnamie. W tym samym
1969 roku, gdy ruch na rzecz KBWE nabierał rozmachu, trockiści organizowali wiece protestacyjne przeciwko NATO, w Anglii, Danii, Japonii i Australii.
Informacje dostępne z publicznych źródeł są niewystarczające, by można było orzekać do jakiego stopnia te działania radykalnych grup skrajnej lewicy były koordynowane, i to z powodzeniem, przez oddziaływania chińskie lub sowieckie. Lecz stała rywalizacja, a czasem nawet przemoc występująca pomiędzy tymi grupami, oraz ich odnoszenie się do partii komunistycznych funkcjonujących zgodnie z główną linią ideologiczną, nie powinny usunąć z naszego pola widzenia zasięgu ich działań, z których wszystkie służyły celom dalekosiężnej strategii komunistycznej, oraz mogłyby jeszcze bardziej posłużyć, w krytycznych sytuacjach
w przyszłości. Ponomarjew, który opisał w 1971 roku niektórych z tych działaczy, partyjnych elementów-radykałów nowej lewicy, jako „ryzykantów”, podsumował, że „zaniedbywanie tego segmentu ruchu masowego oznaczałoby osłabienie nacisku na walkę antyimperialistyczną, oraz przeszkodę w utworzeniu zjednoczonego frontu przeciwko monopolistycznemu kapitalizmowi”. 7 Niedwuznacznie mówiąc, od przyjęcia dalekosiężnej
polityki i rozwoju chińsko-sowieckiej dualności, zarówno „umiarkowane” partie komunistyczne, jak i grupy radykalne, rewolucyjne i terrorystyczne, osiągnęły sukces w gromadzeniu sił i środków, często kosztem prawdziwych lewicowych i demokratycznych
ruchów socjalistycznych.
We wczesnych latach sześćdziesiątych organizacje frontu międzynarodowego dostarczyły dogodnego forum, dla eksperymentalnego przeglądu „rozdźwięków” chińsko-sowieckich. Wyparcie się radykalnych stanowisk pro-chińskich przez te organizacje, pomogło im w uzyskaniu mniej nagannego wizerunku, ale jednocześnie oznaczało, że potwierdzają one autentyczność konfliktu chińsko-sowieckiego. Kiedy w połowie lat sześćdziesiątych
Chińczycy ostatecznie wycofali się z organizacji frontowych, nie podejmowali poważniejszych starań, by zakłócać ich działalność, ani nie próbowali sami stworzyć konkurencyjnej organizacji.
Mogło to być podyktowane częściowo przez Rewolucję Kulturalną. Niewątpliwie jednak ta postawa Chińczyków wynikała z pragnienia nierozbijania ani niedemoralizowania tych organizacji, jako że dostosowywały się one do swojej roli strategicznej.
Dało to również Chińczykom wolną rękę do przeprowadzania nieortodoksyjnej taktyki, włącznie z przyjaznymi relacjami z konserwatywnymi rządami, bez ryzyka kompromitacji i wprowadzania w błąd swoich wiernych elementów w szeregach organizacji
frontowych.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Administrator
Weteran Forum


Dołączył: 02 Wrz 2006
Posty: 907

PostWysłany: Nie Gru 02, 2007 5:35 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Korzyści z dualizmu chińsko-sowieckiego

W podsumowaniu należy powtórzyć, że skoordynowana dualność polityki sowieckiej i polityki chińskiej oferuje wiele korzyści dla strategii komunistycznej. Umożliwia Blokowi Komunistycznemu utrzymanie inicjatywy, otwarcie nowych możliwości manewru, oraz wywoływanie błędnych reakcji ich przeciwników.
Gdziekolwiek w świecie zewnętrznym toczy się konflikt, tam dwaj partnerzy komunistyczni mają okazję do zajęcia przeciwnych stanowisk, po obu stronach konfliktu, przy jednoczesnym
zwiększeniu komunistycznych wpływów dla obu tych stron. Stan ten umożliwia jednemu partnerowi skuteczne działanie w rejonach, do których drugi partner nie ma dostępu, lub
sam się wycofał, z taktycznych względów. Ułatwia podział zadań, uzgodnionych pomiędzy dwoma partnerami i umożliwia jednemu podejmowanie nieortodoksyjnych czy prowokacyjnych działań, nie kompromitując drugiego. Na dłuższą metę zaś, umożliwienie
Chińczykom wyrażania swojej wrogości wobec Związku Sowieckiego oraz położenie nacisku na wagę chińskich interesów narodowych, może być świetną pomocą w skuteczniejszym
oddziaływaniu komunistycznych Chin na rodaków mieszkających za granicą. Na koniec oferuje sposobności do nakłaniania konserwatystów, zarówno w rozwiniętych krajach jak i w Trzecim Świecie, do angażowania się, w dobrej wierze, w podstępne sojusze i przymierza, poprzez które mogliby oni zostać skompromitowani w finałowej fazie polityki. Jako broń strategiczna dualność może okazać się skuteczniejsza, niż wojna czy eksport rewolucji.

Potencjał wywiadowczy i agenci wpływu

Wdrażanie programu Dezinformacji może być w pełni zrozumiane tylko wtedy, jeśli weźmie się pod uwagę wykorzystywanie przez komunistów ich potencjału wywiadowczego, a szczególnie agentów wpływu, działających zarówno na Zachodzie, jak i w krajach komunistycznych. Ponieważ zwykle brakuje dokładnych informacji na ten temat, oceny wpływów komunistycznych w konkretnych krajach czy obszarach rzadko uwzględniają zasoby komunistycznych służb wywiadowczych. Autor wie ze swojej służby w Finlandii, w czasie rozpoczynania realizacji dalekosiężnej polityki, że takie zasoby mogą okazać się głównym czynnikiem taktyki w wewnętrznej sytuacji politycznej niekomunistycznego
kraju; mogą one skutecznie wnieść wkład do wspomagania strategii komunistycznej.
W latach pięćdziesiątych i sześćdziesiątych rząd sowiecki, działając głównie poprzez sowieckie służby wywiadowcze, wywierał ogromną presję na starsze, antykomunistyczne pokolenie fińskich przywódców socjaldemokratycznych, zwłaszcza na Tannera, prawdziwego socjalistę i przekonanego antykomunistę, który zdecydowanie odpierał sowieckie naciski.
Według Żenichowa, rezydenta KGB w Helsinkach w 1960 roku, wywiad sowiecki przy aktywnej pomocy Chruszczowa i innych członków prezydium KPZR, odniósł sukces w zwerbowaniu innego, wybitnego fińskiego socjaldemokraty. Posługiwał się KGB-owskim pseudonimem „Leader”. Żenichow był jednym z oficerów KGB, którzy utrzymywali z nim kontakt. Na sugestie KGB „Leader” argumentował na korzyść zmian w postawie partii
socjaldemokratycznej wobec współpracy z ZSRR. W końcu, w roku 1959 oderwał się od socjaldemokratów i założył własną partię. KGB zagwarantowała sobie przewodnictwo w sprawach postaw politycznych i polityki jego partii.
Inne ważne zawerbowania też dotyczyły osób z przywództwa socjaldemokratycznego i zwerbowani agenci brali udział w intrygach, wymierzonych przeciwko Tannerowi i Leskinenowi, lecz ich tożsamość nie jest, niestety, znana autorowi. Udane zawerbowania
były dokonane również w przywództwie fińskich związków zawodowych.
W rozmowie z autorem, na temat usuwania antykomunistów z przywództwa fińskiej partii socjaldemokratycznej, która odbyła się w roku 1960, Żenichow stwierdził, że mogłaby okazać się konieczna fizyczna likwidacja Leskinena, przez otrucie go. Żenichow dodał ponadto, że miał agenta w przywództwie fińskiej partii konserwatywnej, który utrzymywał ścisłe kontakty z Leskinenem i przez którego mogłoby być przygotowane to zabójstwo.
Aż do późnych lat pięćdziesiątych wywiad sowiecki wykorzystywał swoich agentów z Fińskiej Partii Komunistycznej, włącznie z takimi działaczami, jak Pessi i Herta Kuusinen, komunistka i członkini parlamentu. W latach 1957-60, gdy dalekosiężna polityka była już formułowana, aktywne wykorzystywanie przez KGB agentów w lokalnych partiach komunistycznych zostało zarzucone.
Jednocześnie wzmocniono współpracę pomiędzy KPZR i partiami komunistycznymi w poszczególnych krajach. We wszystkich sprawach, w których niezbędne były ułatwienia przy współpracy i szeroko rozumiana pomoc, KGB działało pod przewodnictwem Komitetu Centralnego KPZR. W przypadku Finlandii, zostały utworzone specjalne grupy w Komitetach Centralnych partii sowieckiej i partii fińskiej, w celu koordynowania wszystkich kwestii praktycznych; rezydent KGB w Helsinkach działał jako łącznik pomiędzy tymi dwiema grupami. Kiedy Chruszczow przybył z wizytą do Finlandii, Herta Kuusinen została zaproszona przez rezydenta KGB do ambasady sowieckiej, gdzie Chruszczow przedstawił jej wytyczne ideowo-polityczne, które powinny znaleźć się w jej oświadczeniach parlamentarnych. KGB i jego rezydenci w Finlandii, Kotow i Żenichow, odgrywali istotną, tajną rolę, wpływając poprzez swoich agentów na wybór i kształtowanie kolejnych fińskich rządów. KGB potajemnie koordynował wspólne wysiłki swoich agentów i Fińskiej Partii Komunistycznej, by zgromadzić poparcie wyborcze dla tych kandydatów, którzy byli przyjaźnie nastawieni wobec Związku Sowieckiego, a nasilić kampanię negatywną przeciwko tym, którzy mu przychylni nie byli. Wśród agentów wykorzystywanych do tego celu był przywódca Szwedzkiej Partii Ludowej [partii działającej w Finlandii], którym opiekowali się oficerowie KGB Zegal i Żenichow. Celem głównym wszystkich tych działań było zapewnienie wygranej w wyborach dla wybitnego wprawdzie przywódcy fińskiego, ale zarazem długoletniego agenta KGB, który posługiwał się pseudonimem „Timo”.
“Timo” został zwerbowany przez wywiad sowiecki w 1948 roku, w czasie gdy sprawował funkcję ministra. Zawerbowania dokonał szeregowy, potajemny oficer wywiadu, sowiecki Fin z Karelii, który pracował pod oficjalną przykrywką drugiego sekretarza ambasady sowieckiej w Helsinkach. Ten oficer rozwinął bliskie stosunki towarzyskie z „Timo”, włącznie z pijatykami i wspólnymi saunami. Zdołał przekonać „Timo”, że w zamian za
współpracę z wywiadem sowieckim, Sowieci zrewanżują się puszczeniem w niepamięć jego działań represyjnych, które podejmował przeciwko komunistom w przeszłości, gdy pracował jako urzędnik na wysokim stanowisku i używał swoich wpływów dla zbudowania swej znacznie wyższej pozycji politycznej.
Ówczesny rezydent KGB Michaił Kotow odesłał oficera werbującego „Timo” z powrotem do Karelii, a sobie przywłaszczył zyski służbowe z tego atrakcyjnego sukcesu wywiadowczego. Od końca 1948 roku lub początku 1949, Kotow utrzymywał osobisty kontakt z „Timo”. Wywiad sowiecki pilnował tej sprawy i rzucił wszystko na szalę jego kariery politycznej. W końcu „Timo” osiągnął wysoki urząd w państwie, na którym pozostawał do niedawna [pisane w 1984 r.] Sowiecka pomoc dla „Timo” przybierała rozmaite formy, włącznie z dyplomatycznym popieraniem jego polityki, poprzez pośrednie finansowe wspieranie jego kampanii wyborczych, doradztwo w sprawach opcji i taktyki postępowania, oraz pomoc w osłabianiu kandydujących rywali. W roku 1961 agent „Leader”, działający według instrukcji KGB, zadeklarował się jako kandydat na to samo wysokie stanowisko tylko w tym celu, by w późniejszym etapie kampanii wyborczej przekazać głosy swoich zwolenników dla „Timo”.
Ze swojej strony „Timo” działał jako typowy sowiecki agent wpływu. Awansował w swojej partii tych, których Sowieci chcieli widzieć na wyższych pozycjach, a gdy tylko było możliwe, z wyprzedzeniem konsultował z sowieckim wywiadem swoje polityczne mianowania i decyzje. Na przykład rząd sowiecki został wcześniej poinformowany, poprzez KGB, z odwrotnymi instrukcjami, o wizycie „Timo” w Stanach Zjednoczonych w 1961 roku.
Informował dokładnie KGB o swoich dyskusjach z innymi skandynawskimi przywódcami. Zgodnie z poradą KGB utworzył on własną, tajną służbę wywiadowczą, pod kierownictwem „Vilkuny”, innego agenta sowieckiego. „Timo” wykorzystywał te służby do wzmacniania swojej władzy, ale jej rezultatami dzielił się również z KGB, które otrzymywało wszystkie raporty od fińskich ambasadorów oraz attache wojskowych za granicą, jak też wszystkie
tajne informacje od innych wydziałów fińskiego rządu. „Timo”, działając według instrukcji KGB, polecał do mianowania agentów KGB na fińskich ambasadorów w Moskwie i innych
ważnych miejscach. W 1960 i 1961 Żenichow dyskutował z „Timo” o zorganizowaniu VIII Światowego Festiwalu Młodzieży w Finlandii w roku 1962. Timo wyraził zgodę i obiecał pomoc w zorganizowaniu festiwalu, pomimo gwałtownego sprzeciwu dużej części fińskiego społeczeństwa.
Spotkania służbowe pomiędzy Żenichowem i „Timo” miały miejsce na farmie jego brata, lub w ambasadzie sowieckiej. Gdy w ambasadzie organizowano oficjalne przyjęcia, był przygotowywany osobny pokój, w którym mogły odbywać się bezpośrednie rozmowy z „Timo”. Przywódcy rządu sowieckiego, wraz z Chruszczowem i Breżniewem, byli całkowicie świadomi zależności „Timo” od KGB; kiedy rozmowy i negocjacje z sowieckimi przywódcami odbywały się podczas jego wizyt w Moskwie, Kotow i Żenichow pełnili role jego tłumaczy i doradców. Żenichow często przechwalał się, że przyzna „Timo” sekretny Order Lenina. 8
Konflikty między Żenichowem a Zacharowem, ambasadorem ZSRR w Finlandii, odnośnie tego kto powinien być odpowiedzialny za utrzymywanie i nakierowywanie stosunków z „Timo”, wywołały tak dużo napięć, że obaj zostali wezwani do stawienia się przed Komitetem Centralnym KPZR. Ostatecznie Komitet Centralny postanowił, iż to Żenichow ma
pozostawać jako główny kontakt „Timo”, ale ambasador też powinien mieć prawo do konsultacji i obecności na spotkaniach, na których byłyby omawiane szczególne kwestie polityczne.
Żenichow i Zacharow otrzymali ostrzeżenie, że w przypadku następnych jakichkolwiek sprzeczek między nimi, obaj zostaną odwołani do Moskwy.
W roku 1961 planowano, że Władymirow przejmie funkcję rezydenta KGB od Żenichowa, oraz że przejmie odpowiedzialność za stosunki z „Timo” i w ogóle za pracę wywiadu sowieckiego w fińskich partiach politycznych.
Kotow zrobił udaną karierę w wywiadzie sowieckim dzięki swej służbie w Finlandii. Zaczynał jako specjalista od spraw skandynawskich, ale wyrósł w karierze i osiągał wyższe stopnie służbowe, w KGB. Niedługo potem, gdy „Timo” został wybrany na wysoki urząd w kraju, Kotow został awansowany na stanowisko wiceszefa sowieckiego wywiadu, z odpowiedzialnością za Austrię i Niemcy Zachodnie. W roku 1959 lub 1960 został wezwany na spotkanie prezydium KPZR, na którym Chruszczow pogratulował mu jego sukcesu w Finlandii i poinstruował go, że ma podobnie wykorzystać swoje doświadczenie w Austrii i w Niemczech, z perspektywicznym rozwinięciem wpływów na przywódców tych krajów, w kierunku lepszych i bliższych stosunków, oraz nakłonienia ich do ewentualnego sojuszu ze Związkiem Sowieckim.
Wyżej naszkicowany obraz wykazuje, że rola KGB w tym, co jest znane pod terminem „finlandyzacja”, może okazać się bardzo znacząca. Dla obecnych celów bardziej istotne jest zobaczyć, jak poprzez agentów wpływu, takich jak Timo, Sowieci mogli wdrażać swoją „strategię na Europę” już od lat 1958-60. Herta Kuusinen pełniła ważne funkcje przy skandynawskiej organizacji doradczej, znanej jako Northern Council (Rada Północna),
zasłużyła się w propagowaniu koncepcji Skandynawii wolnej od broni jądrowej. Była także aktywna w latach sześćdziesiątych w Międzynarodowej Federacji Kobiet Demokratycznych,
i zastała jej przewodniczącą.
Do czerwca 1963 r. prosowieckie wpływy w partii socjaldemokratycznej Finlandii osiągnęły taki poziom, że Tanner, wierny swoim antykomunistycznym przekonaniom czuł, że nie może
już zaakceptować kierownictwa partii. Według prasy, jego następcy Paasio i Koivisto, rozwinęli zażyłe stosunki zarówno z sowieckim rządem, jak i z sowiecką Partią. W roku 1964 Simonen przejął przywództwo Unii Socjaldemokratycznej Robotników i Drobnych
Rolników (SDS). W czerwcu odbyły się negocjacje w sprawie pojednania tej rozłamowej grupy z główną partią socjaldemokratyczną Finlandii. We wrześniu Simonen poprowadził delegację do Związku Sowieckiego, która została tam przyjęta przez
Breżniewa i Andropowa.9
W roku 1967 Paasio, jako przewodniczący socjaldemokratów oraz Simonen jako przewodniczący SDS, udzielili poparcia „Timo”, przy ponownych wyborach na wysokie stanowisko. Paasio wypowiadał się przeciwko amerykańskim bombardowaniom
Północnego Wietnamu.
W roku 1968 „Timo” został przywrócony do godności swojego wysokiego urzędu. W maju 1968 delegacja socjaldemokratów, pod przewodnictwem Paasio przybyła do Związku Sowieckiego, na negocjacje partyjne z KPZR i spotkała się z Breżniewem, Susłowem i Ponomarjewem. Delegacja „wysoko oceniła politykę zagraniczną prowadzoną przez KPZR”.
Przedstawiciele obu partii, socjaldemokratycznej i SDS żądali zaprzestania amerykańskich bombardowań w Wietnamie i wyrazili zgodę na zwołanie europejskiej konferencji do spraw bezpieczeństwa. W czerwcu 1968 w Helsinkach odbyła się konferencja delegatów z 15 krajów, dotyczyła uznania Niemiec Wschodnich, oraz konsekwencji tego kroku dla bezpieczeństwa europejskiego. W tym samym miesiącu Timo złożył nieoficjalną wizytę
w Związku Sowieckim. W październiku-listopadzie 1968 Koivisto, który objął urząd premiera, udał się z wizytą do Moskwy.
W związku z rysującymi się wówczas możliwościami rozszerzenia NATO, by pokryć „szarą strefę” [państw neutralnych], Koivisto oświadczył w listopadzie 1968, że Finlandia „nie miała
nieprzyjaciół, od których mogłaby spodziewać się inwazji”.
Wielka Encyklopedia Sowiecka odnotowała w roku 1969, że fińska partia socjaldemokratyczna w pełni współpracowała w polityce zagranicznej ze Związkiem Sowieckim.10
Zapewne największą indywidualną usługą „Timo” dla strategii komunistycznej było okazanie daleko idącej pomocy w sprawie zwołania KBWE w Helsinkach. W roku 1969 fiński rząd zgodził się na rolę gospodarza tej konferencji. Podczas roku 1970 fiński ambasador otrzymał wyznaczone zadanie odwiedzenia Stanów Zjednoczonych i Europy. W listopadzie tego roku fiński rząd wystosował notę do 35 państw, proponując spotkanie przygotowawcze, dotyczące bezpieczeństwa europejskiego. W grudniu Związek Sowiecki przystał na te propozycje. Podobna zgoda została wyrażona przez wszystkie kraje Europy Wschodniej, włącznie z Jugosławią, ale bez Albanii. Jest niezwykle interesujące, że „Timo” złożył wizyty w Związku
Sowieckim dwukrotnie w roku 1970. Między tymi dwiema wizytami „Timo” udał się do Stanów Zjednoczonych i omawiał tam kwestie bezpieczeństwa europejskiego oraz problemy Bliskiego Wschodu. Podczas drugiej wizyty w ZSRR potwierdził, że sowiecko-fiński traktat o przyjaźni z 1948 roku miał ogromne znaczenie dla Finlandii, oraz zgodził się pomóc w przedłużeniu tego traktatu o dalsze 20 lat.
Strategiczna rola komunistycznego potencjału wywiadowczego w Finlandii jest znana autorowi w pewnych szczegółach aż do roku 1961, ponieważ autor tam pracował. Wie także, w ogólniejszym zarysie, że podobne działania były przeprowadzane w innych krajach europejskich przez rezydentów KGB takich jak Krochin i Rogow (który naprawdę nazywał się Cymbał) we Francji; Fedyczkin, Orłow i Gorszkow we Włoszech i Karowin (pseudonim
generała Rodina) w Wielkiej Brytanii. W Niemczech Zachodnich służby KGB były szczególnie aktywne i odnosiły sukcesy w szantażowaniu i werbowaniu dwóch kategorii polityków i urzędników: tych, którzy mieli obciążenia z okresu nazistowskiego, oraz tych, którzy byli rozpoznani na podstawie penetrowania przez KGB innych zachodnich służb wywiadowczych, jako pracujący dla jednej z zachodnich służb. Pracowali jako agenci tego lub innego zachodniego wywiadu. Zdemaskowanie w kwietniu 1974 Gunthera Guillaume’a jako wschodnioniemieckiego agenta, które spowodowało rezygnację Brandta ze stanowiska
kanclerza, ukazało, jak wielki stopień osiągnęła w Niemczech Zachodnich penetracja przez wywiad komunistyczny. Autor odnotował w roku 1962, że w poprzednim wrześniu, podczas gdy służył w rezydenturze KGB w Helsinkach, czytał list obiegowy z kwatery głównej KGB, do rezydentów KGB za granicą, w którym opisywano udane werbowania ważnych, nowych agentów w ostatnich latach, a które powinny być naśladowane. Jeden przypadek, który został podany jako „przykład dobrze wypełnionego zwerbowania” jest ilustracją rekrutacyjnej techniki „fałszywej bandery” [gdy werbujący udaje reprezentanta innego państwa, niż jest w rzeczywistości].
W liście obiegowym była mowa o tym, że jedna z rezydentur KGB ma agenta. Był on bardzo rzetelnym i aktywnym agentem, który od wielu lat pracował dla KGB i który był przez pewien czas ministrem w swoim kraju. Miał on nadal „wejścia” do kręgów politycznych, w szczególności pozostawał w wystarczająco bliskich stosunkach z ambasadorami amerykańskim i brytyjskim, by móc odwiedzać ich w domu. Jego KGB-owski kontroler spytał go, czy zna kogoś, kto mógłby zostać zwerbowany w biurze premiera. Agent odpowiedział, że miał tam przyjaciela, lecz byłoby trudno do niego dotrzeć, ponieważ był to człowiek o prozachodnich poglądach. Postanowiono więc, że ponieważ ten przyjaciel wiedział, że agent był zaprzyjaźniony z ambasadorami amerykańskim i brytyjskim, to agent poprosiłby go, pozornie w imieniu jednego z nich, o informacje dotyczące rozmów premiera.
Agent tak postąpił i jego przyjaciel zgodził się na dostarczanie informacji. We właściwym czasie przyjął on w zamian pieniądze.
Ten list obiegowy mówił, że w ten sposób rezydentura pozyskała nowego i cennego agenta, który zaczął systematycznie udzielać informacji dotyczących premiera oraz jego sposobu rządzenia krajem.
Normalną praktyką w takim przypadku byłoby przejęcie przez KGB bezpośredniego kontaktu z agentem, zwerbowanym pod „fałszywą banderą”, gdy tylko agent zostałby „wessany”, czyli
uwikłany dostatecznie w sprawę lecz w liście nie napisano, czy tak postąpiono w tym przypadku. O ile autor wie, agent i jego przyjaciel nigdy nie zostali zidentyfikowani.
Pod koniec roku 1961 KGB planował jeszcze aktywniejsze wykorzystanie agentów wpływu wysokiego szczebla, w celu wywierania wpływu i manipulowania światową opinią publiczną
oraz taktyką polityczna, realizowaną przez poszczególne rządy. Rezydentury KGB za granicą zostały poinstruowane w 1961 roku, by zachęcały swoich agentów do uczestniczenia w Światowej Konferencji Rozbrojenia w Moskwie w roku 1962. Niewątpliwie takie same polecenia były powtarzane przed innymi konferencjami w sprawie pokoju światowego w późniejszych latach sześćdziesiątych i siedemdziesiątych.
Dla zachodnich służb wywiadowczych, zaabsorbowanych głównie konwencjonalnymi metodami szpiegowania, sabotażu i kwestiami przestrzegania prawa, agenci wpływu wysokiego szczebla stanowią nowy i złożony problem. Niemniej jednak zrozumienie strategii komunistycznej może pomóc w rzuceniu nowego światła na znaczenie kontaktów, zawieranych przez komunistyczne ambasady na Zachodzie, oraz wizyty wybitnych zachodnich obywateli w Bloku Komunistycznym.
Niewątpliwie kraje Bloku wykorzystywały swój potencjał wywiadowczy dla służenia strategii komunistycznej w Trzecim Świecie, podobnie jak gdziekolwiek indziej. Informacje autora
na ten temat są dość fragmentaryczne, ponieważ rozwój tego potencjału był wciąż we wczesnej fazie, gdy autor zerwał z sowieckim reżimem.
Niektórymi ogólnymi wskazówkami o drodze, którą toczyły się sprawy, było na przykład utworzenie nowych latynoamerykańskich i afrykańskich sekcji KGB, poinstruowanie sowieckiego kontrwywiadu o ustanowieniu bezpośrednich, osobistych kontaktów z wszystkimi ambasadorami krajów Trzeciego Świata w Moskwie; intensywniejsze, na polecenie Szelepina, wykorzystanie agentów wpływu dla celów politycznych, oraz wykorzystywanie antyimperialistycznych sentymentów, jako bazy dla werbowania agentów. Dodatkową ogólną wskazówką był fakt, że zastępcy rezydentów, ze specjalną odpowiedzialnością za operacje w Trzecim Świecie, byli mianowani na ważne rezydentury
KGB w krajach wysoko rozwiniętych, a takimi były rezydentury w Waszyngtonie i Nowym Jorku.
W podręczniku szkoleniowym KGB, który autor czytał w końcu lat pięćdziesiątych były przytoczone trzy konkretne przypadki, bez podawania pełnych szczegółów. Pierwszy dotyczył prezydenta kraju rozwijającego się, który został zwerbowany podczas wizyty w Związku Sowieckim. Ten jeden werbunek był oparty częściowo na pośredniej formie szantażu. Ów prezydent był homoseksualistą.
Dotarłszy do niego, oficerowie KGB twierdzili, iż dysponują informacjami, według których światowa organizacja przestępcza miała plany użycia szantaży przeciwko niemu. KGB
zaoferował pomoc w uniknięciu szantażu, w zamian za jego współpracę przeciwko siłom imperialistycznym. Prezydent zgodził się na tę propozycję. Drugi przypadek dotyczył Ambasadora Indii, który odgrywał ważną rolę pomocniczą dla KGB przy oddziaływaniu na innych ambasadorów w Moskwie. Trzeci przypadek dotyczył Ambasadora Indonezji w Moskwie, który też został zwerbowany przez KGB.
Podręcznik szkoleniowy opisywał dwie różne metody, za pomocą których mogły być wykorzystane do werbowania informacje, uzyskane z penetrowania zachodnich służb wywiadowczych.
Jedną było dublowanie zachodniego agenta, którego KGB rozpracowało wcześniej poprzez penetrację. Podręcznik opisał przypadek ministra lub wiceministra afrykańskiego kraju, o którym było wiadomo, że wskutek penetracji przez służby brytyjskie, został brytyjskim agentem, następnie służby KGB szantażowały go i na tej podstawie stał się agentem
także KGB. Alternatywną formą wykorzystywania było posługiwanie się informacją o przywódcach z krajów Trzeciego Świata, z którymi Sowieci pozostawali w bliskich stosunkach, ale przy podawaniu się za agentów zachodnich, działających w ich krajach. Tego rodzaju informacji użyto wobec Nassera w końcu lat pięćdziesiątych.
Autor dowiedział się od byłego kolegi, Siergieja Antonowa o dwóch specyficznych werbunkach, wartych przytoczenia. W roku 1958 lub 1959 Antonow, który był zastępcą rezydenta przy Organizacji Narodów Zjednoczonych w Nowym Jorku, zwerbował ważną afrykańską osobistość. W związku z tym werbunkiem Antonow został mianowany na stanowisko przewodniczącego nowej, afrykańskiej sekcji KGB, w roku 1960. Władimir Grusza, urzędnik w sekcji amerykańskiej, około roku 1957 zwerbował wysokiej rangi indonezyjskiego dyplomatę w Stanach Zjednoczonych.
Z tego powodu Gruszę, chociaż był członkiem sekcji amerykańskiej, mianowano w roku 1958 lub 1959 na zastępcę rezydenta KGB w Indonezji.
Wiktor Zegal, urzędnik rezydentury KGB w Helsinkach, powiedział autorowi, że zwerbował brazylijskiego dyplomatę w Finlandii w roku 1961. Ten agent posługiwał się pseudonimem „Pedro”.
W czasie, gdy autor pracował w sekcji wydziału informacji NATO, do KGB dostarczono memorandum, napisane dla NATO przez wybitnego zachodniego arabistę, dotyczące wykorzystywania arabskiego nacjonalizmu, do podzielenia świata arabskiego. Dokument został przekazany sowieckiemu przywództwu.
W roku 1960 służby KGB rozszyfrowujące tajne kody złamały kod, używany przez tureckiego ambasadora w Moskwie i systematycznie odtąd czytały jego korespondencję, którą wysyłał do tureckiego ministerstwa spraw zagranicznych. Ten ruch szyfrowy był w służbach KGB znany jako „turecki notatnik”.
Michaił Tkacz był byłym sowieckim oficerem wywiadu, który mówił płynnie po persku i po angielsku oraz pracował potajemnie w Iranie, pod przykryciem konsula generalnego, gdzie dał się poznać ze swoich umiejętności werbowania irańskich urzędników.
W roku 1956 Tkacz wstąpił do KGB. W 1960 r., na polecenie Szelepina został mianowany szefem wydziału międzynarodowego w sowieckich związkach zawodowych, w celu przeorientowania ich na użytek polityczny, zwłaszcza przeciwko krajom Trzeciego Świata. Tkacz powiedział autorowi, że wszyscy urzędnicy tego wydziału byli członkami KGB. To pokazuje, jak duże znaczenie przywiązywano do werbowania zagranicznych przedstawicieli
związków zawodowych, przede wszystkim tych z krajów Trzeciego Świata.
Fakt wykorzystywania potencjału wywiadowczego i służb bezpieczeństwa z pozostałych narodowych republik sowieckich, w interesach dalekosiężnej polityki, ma potwierdzenie w przypadku mianowania, w latach siedemdziesiątych, Alijewa na stanowisko pierwszego sekretarza Komitetu Centralnego partii komunistycznej w Azerbejdżanie.11 Był on kiedyś szefem wydziału kontrwywiadu KGB, w filii KGB w Azerbejdżanie, a po roku 1961 r. został przewodniczącym całego KGB w tej republice związkowej.
Jego awanse mogą być wytłumaczone jedynie poprzez sukcesy w wypełnianiu zadań partyjnych, odnoszone na tej placówce pod jego kierownictwem. Po objęciu funkcji Pierwszego Sekretarza Partii [w Azerbejdżanie], stał się aktywny w krajach Trzeciego Świata, odwiedził wiele krajów arabskich i afrykańskich.
Są dowody na udzielanie zaprzyjaźnionym krajom i ruchom wyzwoleńczym porad i pomocy w sprawach wywiadu, bezpieczeństwa wewnętrznego i taktyki partyzanckiej, przez Związek
Sowiecki i innych członków Bloku Komunistycznego. Krajami przyjmującymi taką pomoc od roku 1960, były m.in. Kuba, Ghana (do roku 1966), i inne kraje afrykańskie.
Strategiczne wykorzystywanie agentury KGB wśród wybitnych sowieckich intelektualistów
i przywódców religijnych KGB i jego wydziały, które są odpowiedzialne za pracę w środowiskach sowieckich naukowców i pisarzy, oraz zagranicznych delegacji i osób indywidualnych, odwiedzających ZSRR, uczestniczą w nieustannych staraniach o oddziaływanie na wybitnych gości zagranicznych zgodnie z leninowską doktryną i pożądaną linią strategii zagranicznej. Przede wszystkim wykorzystywane są wybitne osobistości, które są członkami Sowieckiego Komitetu Pokoju, Komitetu Solidarności z Krajami Afryki i Azji, sowieckich towarzystw przyjaźni z innymi krajami, Państwowego Komitetu Nauki i Technologii, Państwowego Instytutu Więzi Kulturalnych, oraz Instytutu Studiów nad Stanami Zjednoczonymi i Kanadą pod przewodnictwem Arbatowa.
Kilka niezbędnych zdań trzeba powiedzieć na temat wykorzystywania roli przywódców kościelnych i religijnych w świecie komunistycznym dla celów strategii komunistycznej.
W listopadzie-grudniu 1960 roku patriarcha Wszechrusi Aleksiej, stary agent KGB, w towarzystwie metropolity Nikodema, głowy międzynarodowego wydziału rosyjskiej Cerkwii Prawosławnej oraz profesor Uspienski z leningradzkiego wydziału teologii i aktywny członek Sowieckiego Komitetu Pokoju, odbyli podróż po Bliskim Wschodzie, samolotem dostarczonym przez rząd sowiecki.12 Podczas tej podróży patriarcha Aleksiej i syryjski
patriarcha wydali wspólny oficjalny komunikat, który głosił: „Nasz punkt widzenia chrześcijańskiej miłości zmusza nas do potępienia wszystkiego, co wznieca nienawiść pomiędzy narodami i skłania rodzaj ludzki ku nowej wojnie światowej (...) błogosławić wszelkie próby ustanowienia pokoju między wszystkimi narodami (...) Absolutnie potępiamy każdy przejaw kolonializmu, jako obcy literze i duchowi praw boskich”.1 3
Prawdziwa tożsamość metropolity Nikodema jest bardzo interesująca i charakterystyczna. Według oficjalnych źródeł, został on mianowany na stanowisko szefa międzynarodowego wydziału rosyjskiej Cerkwii Prawosławnej w 1960 roku, odsłużywszy w latach 1957-1959 swój staż jako pop w rosyjskiej Cerkwi Prawosławnej w Jerozolimie. Kolega autora ze wspólnej uczelni, z Instytutu KGB, o nazwisku Łapszyn, po ukończeniu studiów był wyznaczony do pracy w sekcji religijnej KGB, w Departamencie ds. Emigracji, i pracował tam nadal w roku 1960. Po mianowaniu metropolity Nikodema, Łapszyn powiedział autorowi, że właśnie KGB udało się z powodzeniem ulokować oficera KGB, zastępcę szefa departamentu emigracyjnego, odpowiadającego za sprawy religii, na stanowisku metropolity, władającego wydziałem międzynarodowym rosyjskiej cerkwi prawosławnej. Oficer, o którym
mowa, w KGB używał nazwiska Wirjukin i służył w latach 1957-1958 jako pop w Jerozolimie. Wcześniej zasłużył się on znacznie dla głębokiego spenetrowania Cerkwi przez KGB, włącznie z prześladowaniami duchownych. Następnie był przerzucony za granicę, aby zdobyć doświadczenie polityczne w rozpracowywaniu innych kościołów, przy wykorzystaniu ułatwień i kontaktów KGB. Łapszyn również przygotowywał się do tajnej służby w USA,
pod przykrywką wydawcy publikacji religijnych. Jego misja została prawdopodobnie anulowana (po ucieczce autora na Zachód), ponieważ w KGB znane były koleżeńskie relacje Łapszyna z autorem. Metropolita Nikołaj Krutyckij, którego Nikodem zastąpił na stanowisku szefa cerkiewnego wydziału międzynarodowego, chociaż prawdziwy pop, także był starym agentem KGB.
Do zamiany Krutyckiego na Nikodema doszło najpewniej w wyniku ujawnienia na Zachodzie, w roku 1957, jego powiązań z KGB, przez byłego oficera sowieckiego wywiadu, Derjabina. Chrześcijańska Konferencja Pokoju, złożona ze wschodnioeuropejskich przywódców kościelnych, datuje się od okresu formułowania dalekosiężnej polityki. Odgrywała aktywną rolę we wpływaniu na zachodnie kościoły, w interesie tej polityki.
Drugi Ogólnochrześcijański Kongres Obrony Pokoju, zorganizowany w Pradze w czerwcu-lipcu 1964 r., przyciągnął tysiąc delegatów, włącznie z przedstawicielami buddyzmu i islamu, oraz kościołów: prawosławnego, katolickiego, anglikańskiego i innych kościołów protestanckich. Przemówienie wstępne zostało wygłoszone przez Gromadkę z Czechosłowacji, prezydenta Chrześcijańskiej Konferencji Pokojowej. Wśród mówców z Trzeciego Świata był jeden z Madagaskaru i jeden z Urugwaju. Kongres zaapelował do wszystkich chrześcijan o rozbrojenie, niezależność i wykorzenienie głodu.
W listopadzie-grudniu 1964 r. została zorganizowana w Indiach VII Konferencja Generalna Międzynarodowego Braterstwa Buddyjskiego, uczestniczyli w niej także buddyści ze Związku Sowieckiego. Mongolscy i również sowieccy buddyści udali się na konferencję na Cejlonie w roku 1969. Postanowiono zorganizować forum buddystów azjatyckich w czerwcu 1970, aby przedyskutować „walkę o pokój” oraz poparcie dla Północnego Wietnamu.14 Takie forum odbyło się w Mongolii.15 Dwa miesiące później zezwolono otworzyć w Ułan Bator centralny klasztor buddyjski oraz Instytut Buddyjski.
W marcu 1965 odbyła się w Bandungu (Indonezja) I Konferencja Muzułmanów Azji i Afryki. Było reprezentowanych 35 krajów. Delegacji sowieckiej przewodził mufti Azji Środkowej i
Kazachstanu, Babachanow. Na konferencji dyskutowano o muzułmańskim prozelityźmie, jako broni społeczeństw przeciwko imperializmowi. Potrzeba zaprzęgnięcia Islamu do służby rewolucji, była otwarcie dyskutowana przez strategów komunistycznych.
Opierając się na sowieckim doświadczeniu z Azji Środkowej, osiągnięcie tego celu uważane jest za trudne wprawdzie, ale możliwe.16
Chrześcijańska Konferencja Pokoju zorganizowała seminarium w Sofii, w czerwcu 1976, aby przedyskutować rezultaty KBWE w Helsinkach i znaczenie ich dla Trzeciego Świata. Główne
raporty zostały wniesione przez profesora Bognara, szefa Instytutu Badań Światowej Ekonomii na Uniwersytecie Budapeszteńskim, przez dr Kucenkowa, wicedyrektora Instytutu Międzynarodowych Ruchów Robotniczych z Sowieckiej Akademii Nauk, oraz przez profesorów z Indii i z Puerto Rico. Główną częścią obrad były konkluzje, że Trzeci Świat, który w przeszłości był eksploatowany przez imperializm, teraz powinien pozytywnie
powitać konferencję z Helsinek i uznać potrzebę współpracy w procesie europejskiego bezpieczeństwa zbiorowego. Należy podjąć dynamiczne kroki, zapewniające odprężenie wojskowe i rozbrojenie, które pozwoliłoby Europie na zaprowadzenie nowego ładu ekonomicznego. Helsinki nie zniszczyły sił przeciwnych odprężeniu, ani nie udaremniły ich antykomunistycznych zamierzeń. Dalsze wysiłki były wobec tego niezbędne, aby nie dopuścić do pojawienia się nowych form wojny psychologicznej, zgotowanej przez „wrogów pokoju”.17
Po tym seminarium odbyły się w Moskwie dyskusje, pomiędzy metropolitą Nikodemem, a delegacjami z Pax Christi i kościołów z Włoch, Holandii, Belgii i Niemiec Zachodnich. Przedmiotem konferencji było: „Wschód i Zachód teraz i jutro z chrześcijańskiego punktu widzenia”. Zgromadzeni przyjęli z aprobatą umowy z Helsinek oraz podkreślili znaczenie traktatu o nierozprzestrzenianiu broni jądrowej oraz negocjacji z Wiednia, w sprawie redukcji liczby wojsk w Europie Środkowej. Sekretarz międzynarodowego wydziału Cerkwi Rosyjskiej, Bujewskij, przedstawił różnice pomiędzy pomocą komunistyczna dla Trzeciego
Świata, a pomocą zachodnią, podkreślając, że pomoc komunistyczna była udzielana w celu rozwijania gospodarki krajów Trzeciego Świata, z ukierunkowaniem na ich niepodległość.
Sowiecki profesor Osipow potwierdził, że współpraca Wschód- Zachód, która była rezultatem Helsinek, mogłaby umożliwić nakierowanie budżetów wojskowych na rozwój Trzeciego Świata.
Ponadto zwrócił uwagę na znaczenie wezwania Zgromadzenia Ogólnego Organizacji Narodów Zjednoczonych z 1974 roku, do utworzenia nowego porządku ekonomicznego w
świecie.
Wielka Encyklopedia Sowiecka odnotowała, że w roku 1972 Światowy Kongres Kościołów nawrócił się z orientacji „prozachodniej” na „postępową”, w politycznych kwestiach dotyczących pokoju, rozbrojenia i innych, powiązanych z tymi, spraw. Gorliwe orędownictwo ze strony Chrześcijańskiej Konferencji Pokoju, i innych, odnośnie poglądu, że chrześcijaństwo i komunizm są naturalnymi sprzymierzeńcami w popieraniu ruchów wyzwolenia narodowego, skłoniły Światową Radę Kościołów do dostarczania funduszy dla afrykańskich ruchów partyzanckich, włącznie z Rodezyjskim Frontem Patriotycznym, o którym przypuszcza się, że jest odpowiedzialny za masakrę brytyjskich misjonarzy w roku 1978.
V Generalna Konferencja Buddystów Dla Pokoju odbyła się w Ułan Bator w lipcu 1979 r. Patriarcha Wszechrusi, Pimen, wyekspediował przesłanie dla jego „drogich towarzyszy przyjaciół pokoju”, życząc im pomyślności. Miesiąc wcześniej przyjął on Dalaj Lamę, który był w Moskwie, na swojej trasie do Ułan Bator i bez wątpienia podzielił się z nim swoim doświadczeniem z konferencji pokojowych. Przesłanie patriarchy do konferencji było
przekazane przez następcę metropolity Nikodema, metropolitę Juwenalija, który działał zarazem jako przewodniczący ogólnoświatowej konferencji, zorganizowanej w Moskwie w 1977 roku, na temat: „Religijni przywódcy dla pokoju, rozbrojenia i sprawiedliwych
stosunków pomiędzy narodami”. Juwenalij postulował wtedy podpisanie traktatu SALT II oraz rozpoczęcie negocjacji w sprawie SALT III, argumentując, że tylko odprężenie
mogłoby przynieść pokój całemu światu, włącznie z Azją.18


Przypisy do Rozdziału 22


1 Encyklopedia (GSE), 1969, str. 52.

2 Encyklopedia (GSE), 1972, str. 269.

3 Encyklopedia (GSE), 1974, str. 278.

4 Zob. np. chiński People’s Daily z 6 września 1963: „Przywództwo KPZR coraz bardziej pragnie zawarcia politycznego porozumienia z amerykańskim imperializmem, oraz stało się skłonne do sformowania reakcyjnego sojuszu z Kennedy’m, nawet kosztem interesów obozu socjalistycznego i międzynarodowego ruchu komunistycznego.”

5 Encyklopedia (GSE), 1977, str. 294.

6 Sun Tzu, The Art of War (Sztuka prowadzenia wojen), str. 77.

7 Boris Ponomarjew, „Tropical Problems in the Theory of the World Revolutionary Process” (Gorące problemy w teorii światowego procesu rewolucyjnego), [w: ] Kommunist, no. 15 (październik 1971 r.)

8 Odznaczenie Orderem Lenina było dla „Timo” kolejną nagrodą, po wcześniejszym uhonorowaniu go Orderem Przyjaźni.

9 Encyklopedia (GSE), 1965, str. 374.

10 Encyklopedia (GSE), 1965, str. 388-389.

11 Alijew został mianowany przez Andropowa na stanowisko pierwszego wicepremiera w 1982 roku.

12 Informacja od Kirilina, wiceprzewodniczącego wydziału KGB do spraw religijnych, oraz od Łapszyna, oficera z sekcji religijnej wydziału do spraw emigrantów KGB. Zobacz też: Izwiestia z 26 listopada 1960 r.
13 Izwiestia, 16 grudnia 1960 r.

14 Encyklopedia (GSE), 1970, str. 318.

15 Encyklopedia (GSE), 1971, str. 323.

16 Zobacz: „Political Shifts in the Middle East: Roots, Facts, Trends” (Zmiany polityczne na Bliskim Wschodzie: korzenie, fakty, tendencje), [w: ] World Marxist Review – Problems of Peace and Socialism, no. 2 (1980). Ten artykuł jest podsumowaniem dyskusji na temat wydarzeń w Iranie i w Afganistanie; jednym z uczestników tej dyskusji był naukowiec sowiecko-afgański. Zwracam uwagę na nast. fragment tego artykułu: „Chociaż trudne, jest to w pełni realistyczne (a doświadczenie z sowieckiej Azji Środkowej jest wysoce pouczające w tym względzie), w jaki sposób pozyskać islam dla służenia sprawom rewolucji i zbudowania nowego życia.”

17 Journal of the Moscow Patriarchate, no. 9 (1976).

18 Juwenalij został zamieniony, podobno ze względów zdrowotnych, w kwietniu 1981 r.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Strona Główna -> LEKTURA, PUBLIKACJE Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Możesz dodawać załączniki na tym forum
Możesz ściągać pliki na tym forum