[Robert Majka]

http://wiadomosci.onet.pl/1561839,11,item.html

Raport z likwidacji WSI - inne oblicze Ałganowa
"Rzeczpospolita": Władimir Ałganow, kadrowy oficer KGB, miał firmę prowadzącą w Polsce interesy w sektorze paliwowym. Jego działalność była tolerowana po 1995 r., kiedy wybuchła sprawa Józefa Oleksego.
Według ustaleń "Rzeczpospolitej" takie informacje znajdą się w drugiej części raportu o Wojskowych Służbach Informacyjnych przygotowywanego przez komisję weryfikacyjną pod kierownictwem Antoniego Macierewicza.

Oprócz tego wątku raport zawierać będzie pogłębiony opis afer z udziałem funkcjonariuszy WSI, których nazwiska pojawiły się w pierwszej części. Będą też nowe sprawy, jak inwigilacja przez służby wojskowe posłów z Komisji ds. Służb Specjalnych i zatajenie przed władzami państwowymi ważnych informacji, którego miał się dopuścić były szef WSI gen. Marek Dukaczewski - pisze w "Rz" Małgorzata Subotić. Dokumenty, do których dotarli weryfikatorzy WSI, pokazują, jak duży był obszar działania służb rosyjskich w Polsce. Odkrywają one nowe fakty o strukturze polskiej gospodarki i poziomie jej uzależnienia od KGB i GRU. - Wolnorynkowa przedsiębiorczość kojarzyła się głównie z Zachodem i kapitalizmem. To stereotyp, któremu ulegali Polacy. Tymczasem w naszym kraju działały spółki rosyjskie, używające angielskich nazw, najczęściej rejestrowane w rajach podatkowych - powiedział "Rz" członek komisji weryfikacyjnej. - Część z nich nadal działa - dodaje.

Nowe informacje, które znajdą się w drugiej części raportu, pochodzą przede wszystkim z kolejnych wysłuchań byłych oficerów WSI. Na nowe dokumenty w archiwach WSI weryfikatorzy natrafili właśnie dzięki informacjom, jakie przekazali im byli funkcjonariusze.

W drugiej części raportu ma być bardzo dobrze opisany wątek mafii paliwowej. Teza podstawowa brzmi: wojsko i służby wojskowe były główna strukturą, wokół której powstała mafia paliwowa. Na terenach wojskowych istniały instalacje potrzebne do prowadzenia paliwowego biznesu, m.in. MPS, czyli magazyny paliw i smarów.

- Generał Dukaczewski zataił przed komisją orlenowską i władzami państwowymi skalę zaangażowania wojska w proceder paliwowy. Posłowie żądali od niego informacji, a on w kolejnych notatkach zmniejszał liczbę żołnierzy biorących w tym udział. Na koniec mówił, że to może jedna osoba - twierdzi informator "Rz" z komisji.

"Rzeczpospolita" pisze, że druga część dokumentów dotyczących likwidacji WSI zostanie ujawniona najpóźniej po wakacjach.

http://wiadomosci.onet.pl/1561759,,,,,1245503,7317,itemspec.html

"Rz": WSI tolerowały Ałganowa


Logo WSI
TVN24


Wojskowe Służby Informacyjne nie reagowały, gdy oficer KGB Władimir Ałganow prowadził w Polsce interesy - pisze "Rzeczpospolita". WSI nie reagowały nawet w 1995 roku, już po "aferze Olina".
"Rzeczpospolita" podała na swoich stronach internetowych, że Władimir Ałganow, kadrowy oficer kagiebista, miał firmę prowadzącą w Polsce interesy w sektorze paliwowym. Działalność radzieckiego szpiega była tolerowana także po 1995 roku, kiedy wybuchła sprawa Józefa Oleksego.

Według ustaleń "Rzeczypospolitej" likwidator WSI Antoni Macierewicz zamieści w drugiej części raportu z weryfikacji nie istniejących już wojskowych służb informacyjnych. W pierwszej części sprawozdania ujawniono szereg nieprawidłowości, w tym ingerencję rosyjskich służb specjalnych w narodowe interesy Polski.Według informatorów "Rzeczpospolitej" druga część dokumentów dotyczących likwidacji Wojskowych Służb Informacyjnych zostanie ujawniona najpóźniej po wakacjach - poinformował serwis tvn24.pl.

http://www.rzeczpospolita.pl/gazeta/wydanie_070628/kraj/kraj_a_6.html

SŁUŻBY

Interesy Ałganowa w raporcie o WSI


Druga część dokumentów dotyczących likwidacji Wojskowych Służb Informacyjnych zostanie ujawni ona najpóźniej po wakacjach


Aleksander Kwaśniewski i Władimir Ałganow (drugi i trzeci od prawej) spotkali się w Skierniewicach 1 maja 1987 roku
ZBIGNIEW GRADOWSKI/REP. WOJCIECH GRZĘDZIŃSKI
Władimir Ałganow, kadrowy oficer KGB, miał firmę prowadzącą w Polsce interesy w sektorze paliwowym. Ta jego działalność była tolerowana także po 1995 roku, kiedy wybuchła sprawa Józefa Oleksego. Według ustaleń "Rz" takie informacje znajdą się w drugiej części raportu o Wojskowych Służbach Informacyjnych przygotowywanego przez komisję weryfikacyjną pod kierownictwem Antoniego Macierewicza.

Oprócz tego wątku raport zawierać będzie pogłębiony opis afer z udziałem funkcjonariuszy WSI, których nazwiska pojawiły się w pierwszej części. Będą też nowe sprawy, jak inwigilacja przez służby wojskowe posłów z Sejmowej Komisji ds. Służb Specjalnych i zatajenie przed władzami państwowymi ważnych informacji, którego miał się dopuścić były szef WSI gen. Marek Dukaczewski.


Rosyjskie spółki o angielskich nazwach

Dokumenty, do których dotarli weryfikatorzy WSI, pokazują, jak duży był obszar działania służb rosyjskich w Polsce. Odkrywają one nowe fakty o strukturze polskiej gospodarki i poziomie jej uzależnienia od KGB i GRU. - Wolnorynkowa przedsiębiorczość kojarzyła się głównie z Zachodem i kapitalizmem. To stereotyp, któremu ulegli Polacy. Tymczasem w naszym kraju działały spółkirosyjskie, używające angielskich nazw, najczęściej rejestrowane w rajach podatkowych -mówi "Rz" członek komisji weryfikacyjnej. -Część z nich nadal działa.

Komisja natknęła się na dowody, że Władimir Ałganow także po grudniu 1995 roku kontynuował na terenie Polski działalność gospodarczą w sektorze paliwowym. Gdy w grudniu tego roku premier Józef Oleksy został oskarżony przez ministra spraw wewnętrznych o zdradę stanu, zarzucano mu m.in. kontakty właśnie z Ałganowem. -To niepojęte, jak można było tolerować Ałganowa po 1995 roku, gdy jego rola w Polsce była już świetnie znana - ocenia jeden z weryfikatorów.


Generał Dukaczewski zataił

Nowe informacje, które znajdą się w drugiej części raportu, pochodzą przede wszystkim z kolejnych w ysłuchań byłych oficerów WSI. Na nowe dokumenty w archiwach WSI weryfikatorzy natrafili właśnie dzięki informacjom, jakie przekazali im byli funkcjonariusze. -Po publikacji pierwszego raportu żołnierze WSI zrozumieli, że działania komisji weryfikacyjnej nie są zasłoną dymną, że jest decyzja państwa, by te służby naprawdę rozliczyć - twierdzi przedstawiciel komisji weryfikacyjnej. - I zaczęli mówić.

W drugiej części raportu ma być dogłębnie opisany wątek mafii paliwowej. Teza podstawowa brzmi: wojsko i służby wojskowe były główną strukturą, wokół której powstałamafia paliwowa. To na terenach wojskowych istniały instalacje potrzebne doprowadzenia paliwowego biznesu, m.in. MPS, czyli magazyny paliw i smarów. - Generał Dukaczewski zataił przed komisją orlenowską i władzami państwowymi skalę zaangażowania wojska w proceder paliwowy. Posłowie żądali od niego informacji, a on w kolejnych notatkach zmniejszał liczbę żołnierzy biorących w tym udział. Na koniec mówił, że to może jedna osoba - twierdzi nasz informator z komisji. Generał Dukaczewski oszukiwał nie tylko komisję orlenowską, ale i władze państwowe, w tym ówczesnego ministra obrony Jerzego Szmajdzińskiego. Tak przynajmniej wynika z oficjalnych meldunków.


Inwigilacja komisji ds. służb

WSI prowadziły bezprawne działania przeciwko posłom z Sejmowej Komisji ds. Służb Specjalnych. Gdy w latach 2002 -2003 badała ona nielegalny handel bronią, w WSI powołano specjalną grupę, która inwigilowała komisję. - Jej zadaniem było wykazanie, że komisja nie miała prawa zajmować się tą problematyką. Pod zmyślonym pretekstem i w tajemnicy służby wojskowe sprawdzały legalny organ Sejmu - ujawnia "Rz" członek komisji weryfikacyjnej.

Z informacji, do których teraz dotarli weryfikatorzy, wynika, że operacje handlu bronią służyły utrzymaniu sfery wpływów politycznych przez Rosję m.in. na skutek tego, że Polacy handlowali sprzętem, którego technologią naprawy dysponowali wyłącznie Rosjanie.

O tym, jak silna była zależność polskich służb wojskowych od Rosji, świadczy fakt, że do 1991 roku otrzymywały zadania od GRU i KGB. Sowieccy generałowie dyktowali naszym służbom, jakie informacje mają wykraść z państw zachod nich, jakie prace operacyjne podjąć, a nawet polecali przekazywać agenturę. To trwało aż do 1991 roku, kiedy służby wywiadu i kontrwywiadu wojskowego przekształciły się w WSI.

MAŁGORZATA SUBOTIĆ

--------------------------------------------------------------------------------

Prezydent nie będzie czekał
Lech Kaczyński będzie zwlekał z odtajnieniem kolejnych części raportu o likwidacji WSI - napisało środowe "Życie Warszawy". Kancelaria Prezydenta zareagowała natychmiast i zdementowała te informacje: "Gdy uzupełnienie do raportu powstanie i trafi do Kancelarii Prezydenta RP, rozpocznie się procedura opisana w ustawie, której finałem jest podanie dokumentu do publicznej wiadomości w "Monitorze Polskim"".

Termin przygotowania raportu określa premier. Jego upublicznienie leży w gestii prezydenta. Zgodnie z przepisami prezydent ma prawo ujawnić raport zawierający m.in. nazwiska żołnierzy i agentów WSI, jeżeli ich działania naruszały prawo lub nie dotyczyły obronności państwa i bezpieczeństwa wojska. Pierwszą część raportu prezydent ujawnił w połowie lutego. - Opublikowanie drugiej części będzie kolejnym odcinkiem serialu "kompletna kompromitacja premiera i prezydenta" - uważa Paweł Graś (PO) z sejmowej komisji ds. specsłużb.

Robert Majka z Przemyśla, tel.506084013 mail: robm13@interia.pl , www.sw.org.pl