Forum  Strona Główna

 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Boją się lustracji

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Strona Główna -> Dyskusje ogólne
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Bartłomiej Marjanowski
Weteran Forum


Dołączył: 02 Wrz 2006
Posty: 368

PostWysłany: Pon Paź 02, 2006 5:44 pm    Temat postu: Boją się lustracji Odpowiedz z cytatem

Znalazłem teraz ale warto przeczytać artykuł z "Naszego Dziennika"


Szef Kancelarii Prezydenta RP Aleksander Szczygło: Nie sądzę, by próby wywierania presji czy jakiekolwiek naciski na Lecha Kaczyńskiego mogły zmienić jego stanowisko w sprawie konieczności ujawnienia dokumentów SB dotyczących osób publicznych
21 dni do namysłu



Decyzję o podpisaniu ustawy lustracyjnej prezydent podejmie w ciągu 21 dni po skończeniu nad nią prac legislacyjnych. Deklarację taką złożył w rozmowie z "Naszym Dziennikiem" szef kancelarii Lecha Kaczyńskiego Aleksander Szczygło. Wszystko wskazuje na to, że głowa państwa nie złoży swojej parafy pod projektem, jeśli znajdzie się w nim tzw. poprawka senatora Mazurkiewicza, obligująca pracodawców do zwolnienia konfidentów bezpieki.
Zwolennicy oczyszczenia życia publicznego z agentów SB nie kryją obaw, czy prezydent nie ulegnie presji dawnych "współtowarzyszy walki". Zdaniem szefa Kancelarii Prezydenta RP ministra Aleksandra Szczygły, Lech Kaczyński swojego zdania w sprawie lustracji nie zmieni. W tym tygodniu najpierw nadzwyczajna sejmowa komisja, a następnie Sejm zajmą się poprawkami Senatu do ustawy o udostępnianiu informacji organów bezpieczeństwa państwa komunistycznego. Pełen dostęp społeczeństwa do dokumentów SB dotyczących osób pełniących funkcje publiczne lub wykonujących zawód zaufania publicznego, m.in. dziennikarzy, ma w myśl nowej ustawy zastąpić niesprawną, zawodzącą lustrację, w której o politycznej przeszłości lustrowanego nader często decydowały - prawdziwe bądź nie - zeznania byłych esbeków.
Przygotowane przez Senat poprawki do ustawy wychodzą naprzeciw sugestiom prezydenta Lecha Kaczyńskiego, który wskazywał na konieczność zapewnienia większej ochrony osobom pokrzywdzonym - jedna z poprawek daje osobom inwigilowanym możliwość zastrzeżenia informacji o życiu prywatnym, inna nakłada na IPN obowiązek przygotowania "listy inwigilowanych", mającej zastąpić obowiązujący obecnie status pokrzywdzonego. Znajdą się na niej nazwiska osób, które mimo szykan i represji nie współpracowały z organami bezpieczeństwa PRL. - Senat przygotował tyle poprawek, że ustawa trafiła do Sejmu w mocno zmienionym kształcie. Nie wiadomo jeszcze, które z poprawek senackich zostaną zaakceptowane przez Sejm. Prezydent wykorzysta te trzy tygodnie czasu, by przeanalizować ustawę i podjąć decyzję - powiedział nam minister Aleksander Szczygło, szef Kancelarii Prezydenta RP.

Naciski i presja

Dwadzieścia jeden dni po skierowaniu ustawy do prezydenckiego podpisu, które pozostaną prezydentowi Lechowi Kaczyńskiemu na podjęcie decyzji w sprawie ustawy lustracyjnej, będą chcieli wykorzystać przeciwnicy ujawniania dokumentów SB, głównie wywodzący się z tych środowisk, które w 1992 roku w obawie przed lustracją doprowadziły do obalenia rządu premiera Jana Olszewskiego.
Minister Aleksander Szczygło w rozmowie z nami przyznał, że niektóre środowiska podejmują próby wywarcia presji na prezydenta Lecha Kaczyńskiego, mające skłonić go do zawetowania nowej lustracji. Stanowczo zaprotestował jednak przeciwko nazywaniu tego "presją towarzyską", podkreślając, że chodzi tu raczej o próby nacisku idące ze strony środowisk opozycji z czasów PRL. Zapewnił, że nie przyniosą one skutku. - Prezydent wielokrotnie jasno i wyraźnie wypowiadał się na tematu lustracji - że jest za odtajnieniem i ujawnieniem dokumentów SB dotyczących osób pełniących funkcje publiczne. Nie sądzę, żeby jakiekolwiek naciski czy próby wywierania presji mogły go skłonić do zmiany stanowiska w tej kwestii - przekonywał Szczygło.
"Naszemu Dziennikowi" udało się nieoficjalnie dowiedzieć, że prezydent Lech Kaczyński ustawę lustracyjną prawdopodobnie podpisze, jeżeli nie znajdą się w niej zapisy, które mogłyby spowodować zakwestionowanie jej przez Trybunał Konstytucyjny - a to byłoby prawdopodobne w przypadku przyjęcia tzw. poprawki Mazurkiewicza. By zyskać aprobatę prezydenta dla tej ustawy, Sejm musiałby również przyjąć poprawki Senatu dające ochronę prywatności osobom pokrzywdzonym nie będącym tzw. osobowym źródłem informacji.

Sejm zadecyduje o poprawkach
Zanim ustawa wraz z senackimi poprawkami trafi na najbliższe posiedzenie Sejmu, w środę stanie się przedmiotem prac nadzwyczajnej sejmowej komisji, która zaopiniuje propozycje Senatu. Bardziej niż prawdopodobne jest, że kontrowersyjna poprawka przygotowana przez senatora Andrzeja Mazurkiewicza zostanie zaopiniowana negatywnie, a komisja poprosi Sejm o jej odrzucenie. Mazurkiewicz proponował, by osoby lustrowane - które nie wystąpią do sądu o sprostowanie negatywnego zaświadczenia IPN lub w ich przypadku wyrok sądu podtrzyma prawdziwość opinii IPN - podlegały obowiązkowemu zwolnieniu z pracy w instytucjach publicznych. Wcześniejsza wersja ustawy proponowana przez Sejm dawała natomiast pracodawcy tylko możliwość zwolnienia byłego współpracownika SB. - Będę postulował, by tę poprawkę odrzucić. W przypadku zakwestionowania jej przez Trybunał ustawa nie będzie zawierała żadnych sankcji wobec byłych esbeków, ponieważ poprawka Mazurkiewicza znosi sejmowy zapis w tej sprawie - powiedział poseł Arkadiusz Mularczyk (PiS).
"Propozycję Mazurkiewicza" krytycznie ocenia również marszałek Sejmu Marek Jurek, który w wywiadzie udzielonym jednej ze stacji radiowych przyznał, że obligatoryjność tego zapisu budzi pewne wątpliwości. - Poprawka po poprawce będziemy propozycje Senatu oceniać. Będziemy pozostawać przy pierwotnym tekście sejmowym albo iść w kierunku poprawek senackich - mówił Marek Jurek. Zastrzeżenia do tego zapisu mają również posłowie Platformy Obywatelskie zasiadający w sejmowej komisji nadzwyczajnej. Jak przyznali w rozmowie z "Naszym Dziennikiem", chociaż o ewentualnym poparciu tej poprawki zadecyduje jutro klub PO, to jednak - ich zdaniem - powinna zostać odrzucona.

Histeria przeciwników lustracji
Oszczerstwa i werbalne opluwanie niezłomnego poety Zbigniewa Herberta, zniewagi i wulgaryzmy pod adresem naukowców związanych z IPN czy wreszcie próby wywarcia towarzyskiej presji na prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego i skłonienia go do zawetowania nowej ustawy lustracyjnej wskazują na to, że antylustracyjna histeria środowiska dawnej Unii Demokratycznej związanego z "Gazetą Wyborczą" sięgnęła zenitu.
Ataki zdeklarowanych przeciwników lustracji są coraz bardziej brutalne, a ich ostrze wymierzone jest nie tylko w projekt ustawy, lecz także w pracowników IPN, którzy padają ofiarami wyzwisk i zniewag. Jak w przypadku prostackiej wypowiedzi Andrzeja Celińskiego, który historyków IPN nazwał "małymi gnojkami". Przeciwnicy nowej ustawy lustracyjnej nie ukrywają zresztą, jaki jest cel ich działań: "(...) Z ostatniej awantury ze Zbigniewem Herbertem jest pewien pożytek. (...) Można powiedzieć: idzie ku lepszemu, może zapał lustracyjny będzie trochę ostudzony, sądy bardziej stonowane (...)" - napisała na swojej stronie internetowej Dominika Wielowieyska, publicystka "Gazety Wyborczej". Przeciwnicy ustawy lustracyjnej uciekają się też do socjotechniki i manipulacji. Prezentują swoje - wybitnie negatywne wobec ujawniania dokumentów SB - stanowisko jako opinię czołowych działaczy dawnej antykomunistycznej opozycji. Tymczasem takie przedstawianie faktów jest kłamstwem. Legendarni założyciele podziemnej "Solidarności", Andrzej i Joanna Gwiazdowie oraz Jadwiga Chmielowska, w przesłanym do Sejmu RP specjalnym apelu zwrócili się do parlamentarzystów z prośbą o odrzucenie poprawki blokującej dziennikarzom dostęp do archiwów IPN, wskazując zarazem na konieczność odtajnienia dokumentów SB: "(...) Zadaniu odtworzenia prawdziwego obrazu PRL nie sprostają historycy. Wypełnienie luki w pamięci historycznej narodu wymaga udziału mediów. Ustawowe ograniczenie dostępu do archiwów godzi w rzesze uczciwych dziennikarzy, natomiast nie stanowi przeszkody dla przecieków i wybiórczego nagłaśniania jednych spraw i utajniania innych" - napisali w swoim apelu.
Wojciech Wybranowski

_________________
Bartek
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Strona Główna -> Dyskusje ogólne Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz dołączać plików na tym forum
Możesz ściągać pliki na tym forum