Forum  Strona Główna

 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Grzegorz Schetyna PO:Ucieczka w przeszłość

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Strona Główna -> Dyskusje ogólne
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Robert Majka
Weteran Forum


Dołączył: 03 Sty 2007
Posty: 2649

PostWysłany: Wto Paź 02, 2007 8:50 pm    Temat postu: Grzegorz Schetyna PO:Ucieczka w przeszłość Odpowiedz z cytatem

http://www.polskieradio.pl/jedynka/sygnalydnia/?id=11187


02.10.2007 08:13

Ucieczka w przeszłość

Grzegorz Schetyna

Rozmawiał Marek Mądrzejewski


Marek Mądrzejewski: Grzegorz Schetyna, Sekretarz Generalny Platformy Obywatelskiej. Witamy serdecznie.

Grzegorz Schetyna: Kłaniam się, dzień dobry.

M.M.: To komu Donald Tusk zgodnie z zapowiedzią zaproponuje teraz debatę? Mówił, że zwycięzcy poniedziałkowej.

G.S.: Tak, ale trudno jakby tego zwycięzcę odnaleźć po tej debacie. Ja uważam, że ta debata nie zakończyła się, była nierozstrzygnięta, oprócz tego, że była nudna i bezbarwna.


M.M.: A może nie miała być rozstrzygnięta?


G.S.: Trzeba pytać o intencje, ale mówiliśmy o tym od początku. Jeżeli Jarosław Kaczyński uchylał się od debaty z Donaldem Tuskiem, jeżeli tak naprawdę ta debata z Aleksandrem Kwaśniewskim była substytutem, czymś zastępczym dla takiej podstawowej debaty, prawdziwej, czyli debaty Platforma-PiS, bo taki jest dzisiaj... tak wygląda układ...


M.M.: Układ liderów w sondażach.


G.S.: Tak. Dlatego ta debata była nieprawdziwa. I teraz jest pytanie: co dalej? Czy jednak Jarosław Kaczyński się zdecyduje, czy dalej będzie sobie szukał innego przeciwnika.


M.M.: Tak nawiasem mówiąc, ta formuła, która została wczoraj zrealizowana, czy jest to formuła, w której rzeczywiście można przedstawić konsekwentnie poglądy partii na interesujące ludzi zagadnienia, czy też jej poszatkowanie jednak to troszkę utrudnia to?


G.S.: Ja bym powiedział, że jednak ta formuła była nieszczęśliwa ta wczorajsza, ona była zbyt napięta, zbyt dusząca prawdziwą rozmowę, prawdziwą debatę. Wyobrażałbym sobie, że jednak jest więcej takich relacji między jedną a drugą osobą, która w debacie występuje, a mniej pytań dziennikarskich czy też takich ustawiających tę dyskusję. Może potrzebna była dłuższa formuła. To trudno powiedzieć. Na pewno ona nie była ciekawa przez to, przez to narzucanie tematów, ale też była w moim przekonaniu i myślę, że też w przekonaniu tych wszystkich, którzy widzieli tę debatę, była taką debatą historyczną, debatą o przeszłości, bo tak naprawdę nie mówiono tam o tych sprawach, które Polaków najbardziej zajmują. Otóż abstrahuję, odsuwam kampanię wyborczą, ale tak naprawdę przecież służba zdrowia, ewakuacja szpitali, te wszystkie kwestie, którymi dzisiaj wszyscy żyjemy i denerwujemy się i martwimy, one w ogóle nie były dotknięte w tej debacie.


M.M.: I trudno założyć, że był to wynik nieuwagi dziennikarzy prowadzących poszczególne działy debaty, a raczej można założyć, że był to układ sztabowców planujących.


G.S.: Świadomy wybór, świadomy wybór, panie redaktorze. To była ucieczka od przyszłości, ucieczka od rozwiązań problemów najważniejszych.


M.M.: Lech Wałęsa w swojej najnowszej książce „Moja III RP” zbudował taką metaforę, że w IV RP odbywa się (i tu się odwołuje do swoich doświadczeń jako kierowcy) taka jazda wstecz, na wstecznym lusterku, co bywa potrzebne rzeczywiście, natomiast stosowane jako rozwiązanie trwałe do niczego dobrego nie prowadzi.


G.S.: No tak, bo wszystko stawia na głowę. To jest coś nadzwyczajnego konieczność jazdy na wstecznym biegu. To te ostatnie dwa lata chyba dają chyba panu prezydentowi Wałęsie powód do takich porównań plastycznych i chyba prawdziwych, bo rzeczywiście ta debata, przekładając to porównanie do tej debaty, jest czymś klasycznym, ciągle spoglądamy wstecz, ciągle patrzymy, co jest za nami, a uciekamy od tego spojrzenia do przodu, od tego powiedzenia, co trzeba zrobić, żeby Polakom było łatwiej, żebyśmy rozwiązywali ich problemy.


M.M.: LiD uzasadniając konieczność takiej debaty, twierdzi, że różnic między Platformą a PiS-em godnych takiego roztrząsania przed wielomilionową publicznością nie ma.


G.S.: To jest, oczywiście, nieprawda. Każdy będzie tłumaczył, dlaczego Platformy nie było w tej debacie. Ja powiem szczerze, też patrzę na to... ta debata nie była dlatego prawdziwa właśnie, że Platforma nie wystąpiła, że nie było Tuska, że nie było rozmowy między dwoma największymi partiami politycznymi, bo to jest naturalny jednak skład osób czy polityków debatujących. Platforma-PiS – taki jest dzisiaj podział i tego oczekują Polacy – wyboru między Platformą, między wizją Polski prezentowaną przez Platformę i PiS.



M.M.: Słyszał pan o takiej zmowie, tygodnik Wprost się o tym dowiedział, o zmowie sztabowców PiS-u i LiD-u, z której wynika, że ani Jarosław Kaczyński, ani Aleksander Kwaśniewski do końca kampanii nie zgodzą się na kampanię z Donaldem Tuskiem.


G.S.: Mówiliśmy o tym, że ta debata wczorajsza była eliminacjami, że Tusk powinien się spotkać z tym politykiem, który w niej zwycięży, a jeżeli nie będzie chciał na przykład Jarosław Kaczyński podjąć takiego wyzwania, to dalej, będąc w poetyce języka sportowego, oddaje tę debatę walkowerem i poddaje się. Mam nadzieję, że... zresztą słyszałem sprostowanie już polityków i PiS-u, i SLD, że to formacja nieprawdziwa. Ucieczka od debaty w kampanii wyborczej też jest symboliczna w takiej sytuacji.


M.M.: Aczkolwiek ci politycy, którzy się wypowiadali, niekoniecznie należą do sztabów i nie muszą wiedzieć, co tam się naprawdę dzieje.

G.S.: Zgadza się.


M.M.: Powiedział pan od razu po zakończeniu debaty Kaczyński-Kwaśniewski: „Przechodzimy do ostrej ofensywy”. No to jesteśmy od razu po zakończeniu tej debaty.


G.S.: No tak, i to jest kwestia... My będziemy egzekwować jednak mówienie o przyszłości i o tych rzeczach najważniejszych, to, co wczoraj zaproponował Tusk na konferencji prasowej, tę sytuację, która ma być po wyborach. Przedstawiliśmy program „Wielkie budowanie”, konieczności ogromnych inwestycji, które musimy podjąć w skali całego kraju do 2012 i w drugim etapie do 2020 roku, mamy Euro 2012, mamy opóźnienia, ogromne opóźnienia, wieloletnie opóźnienia, jeśli chodzi o infrastrukturę, czyli autostrady, drogi ekspresowe, szybką kolej czy mosty, mamy pomysł na 15 mostów na Wiśle nowych zupełnie, które będą łączyć, dadzą szansę, że Polska w całości będzie korzystać z dobrodziejstwa obecności w Unii Europejskiej, a nie tylko jedna jej część. Chcemy rozmawiać o konkretnych rozstrzygnięciach, o pomysłach, o programach, a nie tylko o przeszłości i o grzebaniu w historii, bo to jest ważne, ale dzisiaj dla Polaków naprawdę nie najważniejsze.


M.M.: Á propos programów, jedna z gazet dotarła do rządowego programu „Powrót”, który ma zachęcać emigrantów do powrotu do kraju. Pani Kluzik-Rostkowska jest autorem tego, a w każdym razie założenia tego będzie przedstawiała czy budowała. Co na to Platforma?


G.S.: To jest pakiet... nie znam tego projektu, ale uśmiecham się dlatego, że my ten projekt powrotu do domu przygotowaliśmy już w zeszłym roku, złożyliśmy projekt tych ustaw, to był listopad 2006. Wtedy rząd PiS-owski, jeszcze PiS-u, LPR-u i Samoobrony, powiedział, że to jest absolutnie niemożliwe, w ogóle rozmowa o tym. Dzisiaj wpisują to w kampanię wyborczą, jakkolwiek by nie było, my będziemy... obiecaliśmy, prezentował to Donald Tusk w Londynie, w Glasgow i w Dublinie Polakom, którzy tam mieszkają. Będziemy naprawdę wiele robili, żeby Polacy, którzy tam wyjechali, ciężko pracują, żeby ułatwić im możliwość powrotu do domu i stworzyć takie warunki tu, w Polsce, żeby mogli tu mieszkać i tu zarabiać, a nie musieli być skazani na emigrację zarobkową.



M.M.: Ten rządowy projekt mówi o takiej szczególnej opiece nad dziećmi, których może młodzi Polacy, którzy tam wyjechali, jeszcze nie mają, ale wkrótce będą mieli, w związku z czym dbało się o to, by dzieci poznały tam język polski, by miały rzeczywiście prawdziwą możliwość powrotu do ojczyzny, to jedno. A drugie to są projekty internetowe, które mają zagwarantować to, że, ja wiem..., podatki będzie można płacić, ubezpieczenie i tak dalej tą drogą właśnie.


G.S.: Tak, tylko to nie wystarczy.


M.M.: Na pewno.


G.S.: Trzeba systemowo zmieniać, znaczy Polacy muszą płacić dużo mniejsze podatki, a nie płacić... móc płacić je internetem.



M.M.: Właśnie, o podatkach w tej debacie wczoraj praktycznie nie było nic, a w każdym razie o zmianach podatków, na które ludzie czekają.


G.S.: Ale ja, panie redaktorze, mam takie wrażenie, że w ogóle nastąpiła ucieczka od tych najważniejszych problemów – czy podatków, czy służby zdrowia – tak jakby sztabowcy, jak pan mówi, umówili się: nie dotykajmy tego, bo będziemy musieli powiedzieć czy nie mamy nic do powiedzenia w tej sprawie. To była smutna konstatacja tej wczorajszej debaty: nic o ważnych sprawach, wszystko o przeszłości.



M.M.: To jeszcze o jedną rzecz zapytam. W Dublinie Donald Tusk powiedział o otwartości Platformy, jeśli idzie o potencjalną koalicję, zarówno na PiS, jak na LiD. Podtrzymuje pan to?



G.S.: To było powiedziane w kontekście budowy autostrad, mostów i infrastruktury, że autostrady nie mają legitymacji partyjnej, że trzeba je budować wspólnie. My chcemy takiej zgody, chcemy określić punkty, nad którymi możemy pracować wspólnie – cały Sejm, cały Senat, cały Parlament, cały rząd, bo do tego jesteśmy powołani: do budowania i do wzajemnych dobrych relacji i szacunku, a nie do ciągłej wojny. To była intencja wypowiedzi Tuska. Oczywiście, jest kampania wyborcza, oczywiście, jest masę emocji i agresji, ale po wyborach przecież też jest normalna Polska i ja myślę, że normalności od polityków oczekują Polacy.


M.M.: Tak sądzi Grzegorz Schetyna, Sekretarz Generalny Platformy Obywatelskiej, który był naszym dzisiejszym gościem. Dziękujemy serdecznie.


G.S.: Dziękuję bardzo.

[transkrypcja: J. Miedzińska]


Można pobrać plik do odsluchania :


Grzegorz Schetyna (4,43 MB)


Komentarz:

Cyt: " G.S.: No tak, bo wszystko stawia na głowę. To jest coś nadzwyczajnego konieczność jazdy na wstecznym biegu. To te ostatnie dwa lata chyba dają chyba panu prezydentowi Wałęsie powód do takich porównań plastycznych i chyba prawdziwych, bo rzeczywiście ta debata, przekładając to porównanie do tej debaty, jest czymś klasycznym, ciągle spoglądamy wstecz, ciągle patrzymy, co jest za nami, a uciekamy od tego spojrzenia do przodu, od tego powiedzenia, co trzeba zrobić, żeby Polakom było łatwiej, żebyśmy rozwiązywali ich problemy. " (... )


Jak widać dla pana posla Grzegorza Schetyny pan Lech Walęsa jest autorytetem. Myślalem , że tym autorytetem rzeczywistym jest dr Kornel Morawiecki ... nie sposób zrozumieć takie zauroczenie Lechem Walęsą u pana posla Grzegorza Schetyny? Tym bardziej gdy wiemy kim byl i jest pan Lech Walęsa, czemu sluży od 37 lat ... Rolling Eyes

Mój wcześniejszy komentarz : http://swkatowice.mojeforum.net/viewtopic.php?t=1867

Robert Majka , polityk , Przemyśl , 2 października 2007r
www.sw.org.pl ,
adres mailowy : robm13@interia.pl ,
tel.+ 48 506084013
tel. + 48 016.

DODATEK:

http://wiadomosci.onet.pl/1616764,11,item.html

Lech Walesa : " Napisałem to, by bronić III RP, naszej III RP "

Kraj PAP, JG /22:11

Lech Walesa


Napisałem tę książkę w obronie III Rzeczpospolitej - deklarował b. prezydent Lech Wałęsa, podczas premiery swojej książki "Moja III RP".
Pytany na spotkaniu w Bibliotece Uniwersyteckiej w Warszawie czy książka ma być obroną III RP, b. prezydent odpowiedział: - Pierwsze zdobycie władzy, było dziełem idealistów. Nie przewidzieliśmy jednak, że może dojść do tego, że w parlamencie znajdzie się człowiek z wyrokiem i zajdzie tak daleko, aż do stanowiska wicepremiera. Nie przewidzieliśmy tego, tak jak nie przewidzieliśmy podsłuchów, aresztowań. To jest nasza wina, moja wina. Zabrakło nam wyobraźni. Ale jeśli się podważa i lekceważy to wszystko, o co walczyłem, o co walczyło nasze pokolenie, to ja się z tym nie zgadzam i protestuję. Tak, napisałem tę książkę, by stanąć w obronie III Rzeczpospolitej, naszej III Rzeczpospolitej - podkreślił Wałęsa.

B. prezydent apelował do ludzi młodych i do starszej generacji, by aktywnie, dynamicznie, mądrze i rozsądnie włączali się w myślenie o swoim kraju i w działania na jego rzecz i na rzecz Europy, której potrzebne są "struktury uczciwe, solidarne, oparte na wartościach". - Dzisiaj Europa proponuje wszystkim wolność . A ja uważam, że im wyższy rozwój cywilizacyjny, tym bardziej potrzebne są wartości. Europa ma przepisy, które pomagają działać demokracji, porządkują ją, ale nie ma poważnego odniesienia do systemu wartości - podkreślał w rozmowie z czytelnikami Wałęsa.

A we wstępie do swej książki Lech Wałęsa pisze: - Nade wszystko chcę bronić naszego wspólnego dziecka, które przed laty z dumą, wzruszeniem i nadzieją nazywaliśmy III Rzeczpospolitą. W niej chcę żyć i mieszkać i umrzeć. Nie znam innej. Nawet, jeśli przez wielu została przekreślona, znienawidzona. Owszem bywa niełatwa, popełnia błędy, ale jest nasza.(...) Szanujmy ją. Nie nadawajmy nowych imion, nie numerujmy jej na nowo, zasłaniając cele polityczne szczytnymi hasłami o rewolucji i odnowie. Codzienne problemy, niegodziwości czy korupcja to za mało, by proklamować nowe, własne byty ustrojowe. Staje w obronie III Rzeczpospolitej, naszej wymarzonej, wyśnionej. To ona jest historycznym zwycięstwem Polski - uważa Wałęsa.

W pierwszym rozdziale, zatytułowanym właśnie "III RP wyśniona" Wałęsa przypomina, że choć komunizm upadł przed kilkunastu laty, to wolność odzyskiwaliśmy etapami. Zauważa też, że istniały dwa fakty o kapitalnym znaczeniu, od których rozpoczęła się III RP: pierwsza pielgrzymka Jana Pawła II do Polski i ...telefony komórkowe.

- Charakterystyczną cechą ustroju komunistycznego był centralizm, monopol, kontrola informacji i wszelkich przejawów życia. Na dłuższą metę taki system był nie do utrzymania - zauważa autor. - W czasach telefonów komórkowych, telewizji satelitarnej czy internetu, monopol informacji był nierealny i nieskuteczny. Komunistyczna gospodarka centralistyczna nie wytrzymywała też światowej konkurencji globalizującej gospodarki. Stawała się coraz mniej wydolna (...) System komunistyczny był kolosem na glinianych nogach, chwiał się; wiadomo było, że upadnie. (...) Problem jednak polegał na tym, że niewiele osób na świecie wierzyło w nasze przemiany. (...) Zachodowi brakowało wiary w naszą siłę. Jednak udawało nam się w końcu przekonywać ich do swoich racji, walcząc o naszą rację stanu. O rację stanu III Rzeczpospolitej - podkreśla w swej książce Wałęsa.

"Moja III RP", której podtytuł brzmi: "Straciłem cierpliwość!" to pierwsza od szesnastu lat książka Lecha Wałęsy.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Strona Główna -> Dyskusje ogólne Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz dołączać plików na tym forum
Możesz ściągać pliki na tym forum