|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Maciej Weteran Forum
Dołączył: 02 Wrz 2006 Posty: 1221
|
Wysłany: Wto Maj 13, 2008 7:15 am Temat postu: Donosił na kolegów ze szkoły... dla pieniędzy |
|
|
http://wiadomosci.wp.pl/wiadomosc.html?kat=9913&wid=9946739
Donosił na kolegów ze szkoły... dla pieniędzy
W wyniku donosów aresztowano 14 osób
Prezes Polskiej Izby Systemów Alarmowych Mirosław Wojciech Krasnowski, związany obecnie z firmą Siemens Building Technologies, w latach 80. dla pieniędzy donosił na kolegów z technikum chemicznego, działaczy podziemnej organizacji Konfederacji Młodej Polski "Rokosz", ujawnili dawni członkowie tej grupy - informuje "Nasz Dziennik".
W wyniku donosów, za które Krasnowski otrzymywał od SB wynagrodzenie, aresztowano 14 osób. Na trop tego, kim był TW "Wojtek", udało się wpaść dzięki dokumentom dotyczącym inwigilacji NZS-ów, w tej sprawie bowiem Krasnowski również przysłużył się esbekom. Kwerenda w archiwach IPN trwała ponad dwa lata, służby specjalne zniszczyły większość dokumentów dotyczących "Rokosza".
Aresztowania, prześladowania, likwidacja struktur podziemnej organizacji "Rokosz" w Wielkopolsce były jednym z największych sukcesów Służby Bezpieczeństwa w tym regionie. "Rokosz" była organizacją grupującą ok. 100 osób, współpracującą z Solidarnością Walczącą. Miała na koncie akcje małego sabotażu.
Krasnowskiemu udało się pozyskać interesujące esbeków informacje dzięki koleżeńskim kontaktom z jednym z działaczy organizacji, z którym uczył się w technikum chemicznym. Po rozbiciu "Rokosza" "Wojtek" zamilkł na kilkanaście miesięcy. Uaktywnił się ponownie podczas inwigilacji środowiska NZS w latach 1987-1988.
Powiadomiliśmy Krasnowskiego, że wiemy, iż był tajnym współpracownikiem. Otrzymał pisemną propozycję wyjaśnienia swojego postępowania. Nie odpowiedział na wysłane do niego listy - powiedział "Naszemu Dziennikowi" Krzysztof Kaźmierczak, były członek "Rokosza". (PAP) _________________ Maciej |
|
Powrót do góry |
|
|
Witja Weteran Forum
Dołączył: 23 Paź 2007 Posty: 5319
|
Wysłany: Wto Maj 13, 2008 7:23 am Temat postu: |
|
|
http://www.naszdziennik.pl/index.php?typ=po&dat=20080513&id=po04.txt
"Działacze młodzieżowej organizacji antykomunistycznej ujawniają konfidenta SB, dziś prezesa Polskiej Izby Systemów Alarmowych
Donosił na kolegów ze szkoły
Prezes Polskiej Izby Systemów Alarmowych i jeden z kilku uznanych przez sąd za biegłych specjalistów w dziedzinie systemów alarmowych Mirosław Wojciech Krasnowski, związany obecnie ze znaną firmą Siemens Building Technologies w latach 80. donosił na kolegów z technikum chemicznego, działaczy podziemnej organizacji Konfederacji Młodej Polski "Rokosz" - ujawnili dawni członkowie tej grupy. W wyniku donosów Krasnowskiego, za które otrzymywał od SB wynagrodzenie, aresztowano czternaście osób. Kwerenda w archiwach IPN trwała ponad dwa lata, służby specjalne zniszczyły większość dokumentów dotyczących "Rokosza". Na trop tego, kim był TW "Wojtek", udało się wpaść dzięki dokumentom dotyczącym inwigilacji NZS-ów, w tej sprawie bowiem Krasnowski również przysłużył się esbekom.
Aresztowania, prześladowania, likwidacja struktur podziemnej organizacji "Rokosz" w Wielkopolsce były jednym z największych sukcesów Służby Bezpieczeństwa w tym regionie. Choć reżimowa prasa KMP "Rokosz" nazywała ironicznie "konspiracją w krótkich spodenkach", to jednak działania tej młodzieżowej grupy zajmującej się sabotażem i współpracującej ze szkolnymi kołami oporu społecznego była dla esbecji prawdziwym utrapieniem. Tym bardziej że w okresie szalejącego terroru stanu wojennego podziemna organizacja rosła w siłę. W pewnym momencie w jej strukturach działało około stu osób.
- Bardzo znana organizacja, współpracująca z Solidarnością Walczącą. Miała na koncie akcje małego sabotażu, takie jak wysadzenie gabloty propagandowej PZPR pod poznańskim Rondem Kaponiera, zawieszenie flagi "Solidarności" na budynku KW PZPR po wcześniejszym
zerwaniu stamtąd czerwonej szturmówki czy spektakularne domalowanie napisu "1981" na pomniku Czerwca '56 - mówi w rozmowie z "Naszym Dziennikiem" dr Peter Rayna, historyk. Wydawali też ulotki piętnujące nauczycieli propagujących komunizm.
Rozbicia KMP "Rokosz" udało się dokonać SB dzięki pozyskaniu do współpracy jednego z młodych ludzi należących do organizacji. Mężczyzna, w aktach SB figurujący jako TW "Wojtek", zarejestrowany 18 kwietnia 1983 r. pod numerem 34254, to - jak twierdzą dawni działacze "Rokosza" - Mirosław Wojciech Krasnowski, dziś prezes Polskiej Izby Systemów Alarmowych, uznany biegły sądowy związany ze znaną firmą Siemens Building Technology. Dotarcie do personaliów konfidenta zajęło prowadzącym kwerendę w archiwach IPN ponad dwa lata.
- Co ciekawe, TW "Wojtek" jako jeden z niewielu tajnych współpracowników przyjmował prowadzącego go oficera SB w domu. Za swoją współpracę z SB otrzymywał wynagrodzenie. Krasnowski po 1989 r. zrobił karierę w branży security, w której działa wiele osób związanych ze służbami specjalnymi PRL. Obecnie jest prezesem ogólnokrajowej organizacji Polskiej Izby Systemów Alarmowych oraz licencjonowanym ekspertem w dziedzinie zabezpieczeń - mówi Krzysztof Kaźmierczak, dziś dziennikarz "Głosu Wielkopolskiego", wcześniej działacz KMP "Rokosz".
Jak wynika z archiwów IPN, Krasnowskiemu udało się pozyskać interesujące esbeków informacje dzięki koleżeńskim kontaktom z jednym z działaczy organizacji, z którym uczył się w technikum chemicznym. Dzięki jego donosom SB rozbiła "Rokosz", aresztując czternastu młodych ludzi, wielu innych dotknęły szykany i prześladowania. To właśnie obecny prezes PISA, uczestnicząc - jak twierdzą byli członkowie "Rokosza" - w grze operacyjnej SB, pomógł ustalić kanały kolportażowe grupy jej członków. Wśród osób, które dotknęły represje, byli m.in. ojciec Paweł Kozacki i Tomasz Jarmoliński, wiceprezydent Szczecina. Po rozbiciu "Rokosza" "Wojtek" zamilkł na kilkanaście miesięcy. Uaktywnił się ponownie podczas inwigilacji środowiska NZS w latach 1987-1988. Przygotowywane przez niego donosy do SB dotyczyły m.in. Andrzeja Radke, Macieja Srebry i Andrzeja Mikosza.
- Powiadomiliśmy Krasnowskiego, że wiemy, iż był tajnym współpracownikiem. Otrzymał pisemną propozycję wyjaśnienia swojego postępowania. Nie odpowiedział na wysłane do niego listy - powiedział Kaźmierczak."
Wojciech Wybranowski |
|
Powrót do góry |
|
|
Witja Weteran Forum
Dołączył: 23 Paź 2007 Posty: 5319
|
Wysłany: Wto Maj 13, 2008 7:26 am Temat postu: |
|
|
http://www.naszdziennik.pl/index.php?typ=po&dat=20080513&id=po05.txt
"Nie chcemy fałszywych bardów "Solidarności"
Z dr. Peterem Rainą, historykiem, rozmawia Wojciech Wybranowski
Czy dzisiaj jest jeszcze potrzeba ujawnienia archiwów IPN?
- Niezbędne jest, by Naród wiedział, po pierwsze - jak działał system komunistyczny, jak niszczono człowieka, po drugie - kto w ramach tego systemu komunistycznego działał, kto współpracował z esbekami. Okazuje się, że te same osoby, które prześladowały ludzi walczących o wolność, dziś mają świetne posady, wysokie emerytury. To, czy tych ludzi odsunąć, ukarać, to już kwestia decyzji społeczeństwa, ale w imię prawdy powinno być jasne, kto i co robił, kto donosił, wysługiwał się katom. Tu nie chodzi o ujawnienie, czy ktoś był w PZPR, czy organizacjach młodzieżowych, ale o ujawnienie agentów SB w życiu społecznym. Jestem zwolennikiem pełnej lustracji.
Platforma zapowiada, że do lustracji nie ma już powrotu.
- Bardzo źle. Podobnie nie podoba mi się wcześniejsze orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego. Nie wiem, czy to orzeczenie jest zgodne z konstytucyjnie zagwarantowanymi prawami człowieka. Przecież Konstytucja daje nam prawo do ujawniania faktów z naszej przeszłości. Demokracja powinna polegać na wolności słowa, wolnych mediach, wolnym wyborze, nie zakazach, nakazach i ukrywaniu niewygodnych faktów z przeszłości.
Okres oczekiwania na dostęp do akt IPN jest bardzo długi. Może należałoby je po prostu otworzyć i dać do nich dostęp wszystkim obywatelom?
- Ależ oczywiście! Każdemu obywatelowi, ale przede wszystkim naukowcom i dziennikarzom. Dziennikarz ma służyć prawdzie, ale jak ma pisać prawdę, jak nie ma dostępu do dokumentów historycznych. Ja nie krytykuję w czambuł wszystkich, którzy zdecydowali się na współpracę z SB, niektórzy byli zmuszani, szantażowani. Ale ujawnienie takich dokumentów pokaże słabość człowieka, jego bezsilność wobec całego systemu komunistycznego wraz z aparatem terroru. To trzeba ujawnić. Pokazać, dlaczego człowiek dawał się złamać, co powodowało, że tak postępował. Po wielu latach okazało się, że moja żona była agentką służb komunistycznych. Po czternastu latach dowiedziałem się, iż na mnie donosiła, informowała bezpiekę o każdym moim ruchu. Ale mimo że była to bardzo bliska mi osoba, zdecydowałem się wszystko ujawnić. Upublicznić. Podchodzę do całej sprawy jako historyk - jesteśmy zobowiązani, by ujawniać prawdę, całą prawdę, nawet najbardziej bolesną.
Dziś przeciwko lustracji opowiada się wielu działaczy "Solidarności" obawiających się, że przy okazji wyjdą na jaw np. problemy z alkoholem, zdrady małżeńskie etc.
- Tak. Właśnie o to chodzi. Teraz, gdy lustracji praktycznie nie ma, wszyscy mogą być "bardami 'Solidarności'" czy - jak to mówili Sowieci - "gierojami". Nie chcemy fałszywych bardów. Chcemy wiedzieć, kto naprawdę co robił i kim był. Historia Polski to bardzo niebezpieczna sprawa, gdyż w dalszym ciągu mamy masę takich fałszywych "bardów 'Solidarności'". Teraz niedawno dowiedziałem się, że wyjdzie książka dotycząca działalności Wałęsy. On ma wielkie zasługi w tym, co robił, ale trzeba ujawnić wszystko - zarówno szlachetne karty, jak i te ciemne. Tego wymaga demokracja.
Dziękuję za rozmowę." |
|
Powrót do góry |
|
|
Piotr Hlebowicz Site Admin
Dołączył: 15 Wrz 2006 Posty: 1166
|
Wysłany: Wto Maj 13, 2008 8:31 am Temat postu: |
|
|
"Po wielu latach okazało się, że moja żona była agentką służb komunistycznych. Po czternastu latach dowiedziałem się, iż na mnie donosiła, informowała bezpiekę o każdym moim ruchu. Ale mimo że była to bardzo bliska mi osoba, zdecydowałem się wszystko ujawnić. Upublicznić. Podchodzę do całej sprawy jako historyk - jesteśmy zobowiązani, by ujawniać prawdę, całą prawdę, nawet najbardziej bolesną."
Teraz, gdy lustracji praktycznie nie ma, wszyscy mogą być "bardami 'Solidarności'" czy - jak to mówili Sowieci - "gierojami". Nie chcemy fałszywych bardów. Chcemy wiedzieć, kto naprawdę co robił i kim był. Historia Polski to bardzo niebezpieczna sprawa, gdyż w dalszym ciągu mamy masę takich fałszywych "bardów 'Solidarności'". Teraz niedawno dowiedziałem się, że wyjdzie książka dotycząca działalności Wałęsy. On ma wielkie zasługi w tym, co robił, ale trzeba ujawnić wszystko - zarówno szlachetne karty, jak i te ciemne. Tego wymaga demokracja. - Peter Raina.
Święte słowa! Czyż ten człowiek nie ma racji?
PS. Znany Krakowski historyk, były dyrektor IPN-u w Krakowie, w czasach PRL-u działacz SKS-u, Ryszard Terlecki, znalazł w dokumentach IPN-u, iż ojciec jego był TW. Zapewne był to dla niego niezwykle bolesny cios. Jednak ani chwili się nie wahał, ujawnił ten fakt wobec społeczeństwa. Zabolało, podobne sprawy w kręgu rodzinnym są najboleśniejsze. Lecz wyjaśnić trzeba. Pan Ryszard jest dla mnie prawdziwym człowiekiem honoru. |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz dołączać plików na tym forum Możesz ściągać pliki na tym forum
|
Załóż bezpłatnie forum phpbb2 lub phpbb3 na Forumoteka.pl
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|