Forum  Strona Główna

 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Wywiad z Premierem RP

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Strona Główna -> Dyskusje ogólne
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Jadwiga Chmielowska
Site Admin


Dołączył: 02 Wrz 2006
Posty: 3642

PostWysłany: Wto Paź 10, 2006 1:15 pm    Temat postu: Wywiad z Premierem RP Odpowiedz z cytatem

Coś z IV RP jednak jest
Jarosław Kaczyński
10.10.2006 07:15

Rozmawiał: Jacek Karnowski
Posłuchaj (mp3; 8,86 MB)

Jacek Karnowski: Gościem Sygnałów Dnia jest dzisiaj premier Jarosław Kaczyński.
Panie premierze, rozmawiamy kilkadziesiąt godzin po odtajnieniu materiałów tak zwanej szafy Lesiaka. Pan te materiały znał już wcześniej. Teraz zarzuca pan Janowi Rokicie, że robił rzeczy nikczemne, robił rzeczy, którymi zaprzeczał swojej opozycyjnej działalności. Czy pan naprawdę sądzi, że Jan Rokita orientował się w tych – jak to pan powiedział – praktykach?

Jarosław Kaczyński: Tak. Przedtem byłem tego prawie pewien, chociaż był taki moment, w którym postanowiłem o tym zapomnieć, uważałem, że inne sprawy są ważniejsze, byłem przekonany, że Jan Rokita zmienił swoją postawę, ale dzisiaj jestem już tego całkowicie pewien, bo po prostu wiem więcej niż wiedziałem jakiś czas temu. I to jest pierwsza przyczyna tego, że tak mówię.

I jest druga – jak już dzisiaj w przemianę Jana Rokity nie wierzę, to jest człowiek broniący wszystkiego, co w Polsce najgorsze, kierujący się wyłącznie osobistymi interesami, swoją żądzą władzy, swoimi zawiedzionymi nadziejami i ambicjami. I w związku z tym nie ma żadnego powodu, żebym ja miał mówić nieprawdę w jego interesie.

Jacek Karnowski: A na czym polega to pana przekonanie? Gdzie są jego źródła? Bo w dokumentach, co podkreślają wszyscy zgodnie, którzy je widzieli, i w tych odtajnionych, i w tych, które mają świadkowie do wglądu, nazwisko byłego szefa Urzędu Rady Ministrów się nie pojawia, a zarzut jest bardzo poważny, panie premierze.

Jarosław Kaczyński: Po pierwsze jest kwestia ówczesnej roli Jana Rokity. To był w gruncie rzeczy człowiek nie mniej ważny niż premier, a sądzę, że jeżeli chodzi o rozeznanie w tym, co się w Polsce dzieje w różnych dziedzinach, to dalece przewyższający panią Suchocką. Ale to jest taka przesłanka o charakterze ogólnym.

Druga przesłanka to jest to, że ja w roku 1997, kiedy byłem kandydatem na posła, ale z ROP-u, a nie z AWS-u, byłem przedmiotem zabiegów ze strony osób, które powoływały się na swoje upoważnienia, może nawet nie ze strony samego Jana Rokity, co jego współpracowników, żeby tej sprawy po ówczesnym ujawnieniu szafy Lesiaka przez ministra Siemiątkowskiego jakby nie poruszał. Krótko mówiąc, z tego by wynikało, że pan Rokita sądził, że tam są jednak jakieś rzeczy, które dotyczą także jego.

No i wreszcie jest kwestia tutaj najistotniejsza – Jan Rokita był wtedy w bardzo bliskich stosunkach z panem Konstantym Miodowiczem, zdaje się po dziś dzień ten związek jest ścisły, i wiadomo, że się spotykali bardzo, bardzo często, właściwie codziennie, a ja dzisiaj wiem, czego jeszcze nie tak dawno mogłem się tylko domyśleć, a dzisiaj to już jest wiedza pozytywna, że Konstanty Miodowicz z całą pewnością o tym wszystkim wiedział, jeśli nawet w tym bezpośrednio nie uczestniczył.

Jacek Karnowski: Wracając do Jana Rokity, on kilkakrotnie nawet z trybuny sejmowej, nawet w interpelacjach prosił, wnosił o ujawnienie tych dokumentów, podkreślał, że dla niego sytuacja, w której jest taka szara sfera, niewiadoma jest najgorszą z sytuacji. Teraz mówi, że jest gotów pójść do sądu z panem.

Jarosław Kaczyński: Niech w takim razie idzie, nie ma innego wyjścia, jak sądzę. Jeszcze raz powtarzam – Jan Rokita musiał o tym wiedzieć, co najmniej musiał o tym wiedzieć, jeśli wręcz nie inspirował, a ja mam też takie dane, których jestem zupełnie pewien, bo ludzie, którzy mi to przekazali, choć później, nie ukrywam, kiedy ich przesłuchiwano, zaczęli się zasłaniać niepamięcią, jednak mówili mi o pewnych akcjach Jana Rokity, które nie są opisywane w tych materiałach, ale które generalnie się na pewno w tej akcji przeciwko nam, akcji nielegalnej (w tym wypadku chodziło o decyzję, która później została uchylona przez Najwyższy Sąd Administracyjny) uczestniczył.

Jacek Karnowski: Możemy konkrety usłyszeć, panie premierze?

Jarosław Kaczyński: Chodziło o nałożenie podatków na fundację związaną wtedy z Porozumieniem Centrum.

Jacek Karnowski: Panie premierze, opozycja zarzuca, że ujawnienie tych materiałów jest taką próbą właśnie kontrataku, który pan zapowiadał swego czasu, próbą przykrycia w odbiorze publicznym sprawy negocjacji Adam Lipiński – Renata Beger i tych taśm, które zrobiły takie wrażenie w kraju.

Jarosław Kaczyński:
Panie redaktorze, po pierwsze opozycja musiałaby mieć jakiś dowód, że myśmy wpłynęli na sąd, który ujawniał tę decyzję. Nie ma takiego dowodu, przynajmniej ja sam i sądzę wszyscy inni spośród członków kierownictwa mojej partii byli tym całkowicie zaskoczeni. To zostało ujawnione przez sąd po prostu, myśmy nie mieli na to żadnego wpływu, powtarzam – to jest czyste pomówienie. Ale opozycja znalazła się w takiej sytuacji, że pewnie uważa, że jest zmuszona do tego, żeby pomawiać. Ale zresztą to jest jej stała metoda. Można powiedzieć, że jeśli coś robi od ostatnich kilkunastu miesięcy, to nieustannie pomawia.

A po drugie – niech pan nie porównuje dwóch spraw nieporównywalnych. To, że ktoś nieopatrznie powiedział, że może osoba rzeczywiście niepredystynowana do tego zostać sekretarzem stanu a ta sprawa to są rzeczy zupełnie z innego wymiaru. Tu chodzi o wielką aferę polityczną, o to, że w Polsce w sposób drastyczny łamano zasady demokracji, a tu chodzi o taką rzecz, która się zdarzała w Sejmie setki razy i zdarza się też w innych parlamentach świata i każdy świetnie o tym wie. I to wszystko, co się wokół tego dzieje, to jest gigantyczna hipokryzja.

Jacek Karnowski: Trwa proces w tej sprawie. Jedynym oskarżonym jest pułkownik Jan Lesiak, były oficer SB i UOP-u. Pana zdaniem, ta lista oskarżonych powinna być szersza?

Jarosław Kaczyński: Sądzę, że powinna być szersza, tak to wyglądało od strony procesowej. Ja nie chcę w tej chwili w te sprawy ingerować, jestem premierem, ale mówię tutaj jako obywatel, chociaż jest dla mnie zupełnie oczywiste, że pułkownik Lesiak nie robił tego z własnej inicjatywy.

Jacek Karnowsk: A jak pan patrzy na sprawę inwigilacji prawicy, te dokumenty, które pokazują grę agentami, dezinformację, dezintegrację, pana zdaniem one zmieniły historię? Historycy mówią: być może trochę, ale ten potencjał rozłamowy konfliktów na ówczesnej prawicy rzeczywiście był potężny.

Jarosław Kaczyński: Był potężny, ja temu nie przeczę, ale niech pan pamięta, że gdyby nie kampania, która skądinąd zaczęła się wtedy, kiedy myśmy rozpoczęli operację przeciwko korupcji w 1991 roku, to wynik PC w październiku 1991 roku byłby na pewno lepszy. To nie zmieniłoby może biegu historii, ale być może, że byśmy nawet te wybory wtedy wygrali. Brakowało nam 3,5% i wcale nie jest pewne, czy byśmy tych 3,5% nie mieli. Oczywiście, to nie była jedyna przyczyna tego, że mieliśmy taki wynik, jaki żeśmy mieli i to zwycięstwo byłoby wówczas w tych wymiarach, to znaczy wtedy zwycięzca miał 12%, więc dajmy na to my byśmy mieli o pół procent więcej, ale jakieś tam znaczenie by to miało. To jest sprawa pierwsza.

Sprawa druga i nie rozumiem, dlaczego historycy tego nie dostrzegają – ta wielka kampania przeciwko antykomunistom, przeciwko tym, którzy głosili taki czynny antykomunizm, niesłychanie wręcz pomogła komunistom odzyskiwać wpływy i zdobyć ponownie władzę. Nic tak bardzo ich nie legitymizowało jak to, że antykomunizm...

Jacek Karnowski: Kompromitacja przeciwnika...

Jarosław Kaczyński: ...tak jak że antykomunizm jest zbrodnią. Przecież każdy, kto by czytał ówczesną prasę... To, oczywiście, nie jest sprawa tylko tej operacji, to jest sprawa także ówczesnej postawy mediów, ale ta operacja też odgrywała w tym wielką rolę, że ten, który był wtedy tym głównym antykomunistą, znaczy chyba jednak ja, to jest w istocie przestępca, to jest ktoś, kto się dorobił wielkiego majątku na polityce, a przecież tego rodzaju informacje były w sposób systematyczny rozpowszechniane i to w ten sposób, że ze mnie czyniono szefa szefów gangu.

Przypominam sobie taką audycję telewizyjną, która miała miejsce chyba na jesieni, późną jesienią 1993 roku, kiedy ścierałem się z panem Oleksym, ale tam była jeszcze taka zasada, że występowały także małżonki, ale ponieważ ja nie jestem żonaty, to akurat była tam moja mama. Otóż pani Oleksowa, kiedy zapytano się ją o to, z kim ja się jej kojarzę, to odpowiedziała, że z szefem egzotycznego gangu. Otóż to nie był przypadek. Tego może nie opisywano poza „Nie” w prasie, ale to było nieustannie rozpowszechniane. Tego się moi koledzy, choćby ten dzisiaj, że tak powiem, niesprawiedliwie sławny Adam Lipiński dowiadywali od taksówkarzy, od takich ludzi, którzy zwykle służą do tego, żeby rozpowszechniać różne informacje – a to, że kontroluję warszawskie gangi, a to, że wszystkie warszawskie Delikatesy do mnie należą, a to, że mam fabrykę cukierków, a to, że mam banki. To było tak w całej Polsce, to nie mógł być przypadek. Na wiecach wznoszono okrzyki: „Niech pan powie, skąd pan ma te miliardy!” (to, oczywiście, chodziło o te ówczesne miliardy) i tak dalej, i tak dalej. To była niezwykle skuteczna, niszcząca kampania, która niezmiernie wspierała komunistów.

Ja bym radził historykom, żeby się jednak nad tym zastanowili. Sądzę, że to wszystko bardzo wpłynęło na bieg historii, że komuniści bez tych kampanii z całą pewnością by w 1993 roku do władzy nie doszli.

Jacek Karnowski: Wspomnieliśmy o taśmach nagrań Adam Lipiński – Renata Beger. Mijają dwa tygodnie od ich upublicznienia. Zdaniem pana, panie premierze, PiS ma już kryzys za sobą, obóz rządzący ma kryzys za sobą?

Jarosław Kaczyński: Wie pan, kryzys za sobą to będziemy mieli wtedy, kiedy notowania wrócą do tego stanu, który był przedtem, czyli mniej więcej do remisu. Wiem, że będą opublikowane notowania, które znów troszkę poprawiają naszą sytuację, ale ciągle to są tylko niewielkie zmiany. I, oczywiście, my nie liczymy w tej chwili na nic więcej. Ta sytuacja, która jest w tej chwili, można powiedzieć, jest sytuacją nienaturalną, bo to wynika z tego, że nieprzyjemny i niefortunny incydent, za który przepraszałem i uważam, że zrobiłem dobrze, został wyolbrzymiony do wymiaru wielkiej afery, a jednocześnie dzisiaj ci sami ludzie, którzy to robili z czegoś, co jest ewidentną aferą i wstrząsnęłoby życiem politycznym w każdym domu, w każdym kraju, to mogłoby obalić prezydenta Stanów Zjednoczonych, próbują robić rzecz drobną, bez znaczenia. I słyszałem te rozważania na temat wieku kota Busia i tym podobne. Otóż nie wiem, dlaczego tam ustalono, w jakim wieku jest mój kot, ale... i to jest nawet zabawny element, ale to wszystko naprawdę nie było zabawne. I powtarzam – w każdym demokratycznym kraju to byłby ogromny wstrząs. To, że on w Polsce jest dopiero dzisiaj, to wskazuje na to, że jednak te elementy IV Rzeczpospolitej żeśmy zdołali stworzyć i ja się z tego bardzo, ale to bardzo cieszę.

I jeszcze raz powtarzam to, co już mówiłem w różnych miejscach – ludzie w to zaangażowani, którzy jeszcze są na scenie, bo większość z nich już na scenie nie jest, powinni z tej sceny (mówię o scenie politycznej) zniknąć.

Jacek Karnowski:
Panie premierze, Samoobrona współuczestniczyła w nagraniu tych taśm Renata Beger – Adam Lipiński. Ja do nich wracam, bo one były takim wstrząsem, którego efekty odczuwamy również dzisiaj. Czy możliwy jest powrót wobec tego Samoobrony do rządu? Czy nie byłby to czyn upokarzający także pańskie ugrupowanie?

Jarosław Kaczyński: Wie pan, my się, że tak powiem, nie zgłaszaliśmy do Samoobrony, nie chcę...

Jacek Karnowsk: Oni przyszli do Canossy.

Jarosław Kaczyński: Nie chcę tutaj mówić o upokorzeniach, bo to nie ma żadnego sensu. My wiemy, że w tej chwili jest tak, że jest wiele do zrobienia, wiele do pokazania, także tej innej prawdy, jeszcze tej zdobytej ostatnio, bo powtarzam – ta leżała w różnych kasach pancernych od wielu lat i garstka ludzi mogła się z nią zapoznać, tylko nie mogła się nią posługiwać. Ja należałem przecież do tych osób. Ta prawda, sądzę, pokaże naszą rzeczywistość już nie tą sprzed kilkunastu laty, tylko tą obecną i będzie to też obraz co najmniej w najwyższym stopniu godny zastanowienia i sądzę, że godny podjęcia pewnych decyzji co do kształtu naszej sceny publicznej.

Jacek Karnowski: Mówi pan o raporcie o likwidacji Wojskowych Służb Informacyjnych.

Jarosław Kaczyński: Tak, tak, to o tym raporcie mówię i choćby tylko dlatego, żeby ci, którzy korzystają z poparcia ludzi, których nazwiska tam padają, nie doszli do władzy, warto ten rząd podtrzymać, bo to byłoby wielkie nieszczęście nie dla PiS-u, tylko dla Polski, żeby ta kategoria ludzi w ogóle kiedykolwiek jeszcze w Polsce doszła do władzy.

Jacek Karnowski: Czy dla tego celu gotów jest pan zawrzeć koalicję z Samoobroną? Czy to jest realne, panie premierze? Czy możemy spodziewać się takiej decyzji? Bo atmosfera w Sejmie, w świecie politycznym jest taka, że chyba raczej Samoobrona.

Jarosław Kaczyński: Wie pan, jak nie odpowiadam za atmosferę w Sejmie. Dawno tam, uczciwie mówiąc, nie byłem, siedzę tutaj albo gdzieś jeżdżę, akurat jutro jestem za granicą, za trzy dni znowu jestem za granicą, wykonuję po prostu swoje obowiązki. Natomiast mówię tak: prowadzimy rozmowy z PSL-em, choćby przed chwilą rozmawiałem, przed naszą rozmową, to są rozmowy dobrze zapowiadające. Ale my chcemy mieć twarde rozwiązania na trzy lata odnoszące się do wszystkiego, co jest ważne dla tego, żeby Polskę zmienić, a więc także do składu Trybunału Konstytucyjnego. Przy tym proszę zwrócić uwagę, kto jest naszym kandydatem, nikt nie może powiedzieć, że to są osoby nie mające kwalifikacji czy nie mające autorytetu w różnych środowiskach, nie mające pozycji czy jakoś politycznie z nami związanych.

Jacek Karnowski:
Ale w tym wyborze PSL coś się, panie premierze, już przechyla w którąś stronę?

Jarosław Kaczyński: Wie pan, ja prowadzę w tej chwili rozmowy z PSL-em. Przed chwilą się pożegnałem z prezesem Pawlakiem, a nie z prezesem Lepperem, więc z tego wynika...

Jacek Karnowski: Ale ludowcy mają określony czas, mają, powiedzmy, trzy dni do czasu głosowania nad samorozwiązaniem Sejmu? Jest moment, w którym muszą powiedzieć: tak, bo wahają się w sposób wyjątkowo przewlekły.

Jarosław Kaczyński: Nie chcę w tej chwili mówić, że to będzie za trzy dni czy za cztery, ale oczywiście czas leci i decyzje trzeba podejmować. My wiemy jedno – że wybory w tej chwili byłyby wyborami w sytuacji sztucznej stworzonej przez ewidentną jednak prowokację, prowokację, na którą ktoś się dał złapać, ale jednak ewidentnie prowokację właśnie i to nie jest dobra sytuacja do wyborów w ogóle. A poza tym chciałbym, żeby w momencie, kiedy będą się w Polsce odbywały wybory (wolałbym, żeby to był rok 2009), Polacy wiedzieli, jak naprawdę jest i żeby wtedy decydowali. Oczywiście, mogą zdecydować różnie, ale powinni wiedzieć, kto na czym siedzi (...).

Jacek Karnowski: Dobrze rozumiem pana słowa? Zrobi pan wszystko, by nie doszło do tych wyborów przyspieszonych jesiennych, o których marzy opozycja?

Jarosław Kaczyński: Zrobię wszystko, co jest w granicach przyzwoitości.

Jacek Karnowski: Czy w granicach tej przyzwoitości jest powrót do starej koalicji? Gorąco namawia pana Roman Giertych, by powrócić. Twierdzi, że Samoobrona jest programowo najbliższa, że to się da wszystko odbudować.

Jarosław Kaczyński: Wie pan, niech pan mnie w tej chwili nie przyciska do muru. Ja mówię jasno: Polska potrzebuje w tej chwili rządu, który będzie kontynuował tę linię. W Polsce nic złego się nie dzieje, mamy wzrost gospodarczy, mamy spadek bezrobocia, mamy wzrost bezpieczeństwa, mamy wzrost inwestycji, także inwestycji zagranicznych. Mamy dobrze funkcjonującą i zaczynającą się jakby oczyszczać demokrację, nikt niczyich praw w najmniejszym stopniu nie ogranicza, opozycja ma całkowitą możliwość działania, niechętnie nam media po prostu szaleją, nikt nie stosuje wobec nich żadnych ograniczeń. Krótko mówiąc, nie ma najmniejszych powodów, żeby w tej chwili przeprowadzać wybory. No, chyba że się okaże, że po prostu rząd większościowy trwać dalej nie może. Ale są duże nadzieje na to, że będzie mógł trwać.

Jacek Karnowski: Ale czy w pana wyobraźni możliwy jest powrót do rozmów z Andrzejem Lepperem? Panie premierze, naciskam, to jest sprawa, którą zadają sobie ludzie, powiem nieprzesadnie na ulicy zwykli, także taksówkarze.

Jarosław Kaczyński: Taksówkarze to tacy sami obywatele, jak wszyscy inni, tylko że czasem w dawnych czasach...

Jacek Karnowsk:
Wszyscy ludzie, zostańmy przy tym.

Jarosław Kaczyński:
Czasem się niektórymi, powtarzam, nie wszystkimi, tylko niektórymi, pewnie nielicznymi taksówkarzami posługiwano. Otóż mogę powiedzieć tak, że ja mam wyobraźnię szeroką i najróżniejsze rzeczy mi do głowy przychodzą. Jeszcze bardzo niedawno temu przychodziła mi mimo wszystkich tych ciosów, tej całej ogromnej niesprawiedliwości i po prostu zwykłego chamstwa, które nas spotykało ze strony Platformy Obywatelskiej, przychodziła mi do głowy koalicja z Platformą, ale już w tej chwili to nie ukrywam, że mi nie przychodzi, bo poziom nieodpowiedzialności i politycznego awanturnictwa, no i właśnie chamstwa ze strony Platformy przekroczył już wszelkie granice przyzwoitości. To jest partia, powiedzmy sobie, bardzo specyficzna i reprezentująca bardzo specyficzny typ kultury czy raczej antykultury.

Jacek Karnowski: Te zarzuty o brutalność są wzajemne. Ale, panie premierze, czy...

Jarosław Kaczyński: No przepraszam bardzo, ale proszę to jednak przeważyć, to znaczy „wzajemne”. Proszę prześledzić ostatnie kilkanaście miesięcy i zobaczyć, ile ich słów jest (...).

Jacek Karnowski:
Panie premierze, ale czy możliwy jest powrót do koalicji z Samoobroną? Zadaję trzeci raz to pytanie.

Jarosław Kaczyński:
Odpowiadam panu, że ja mam szeroką wyobraźnię.

Jacek Karnowski
: Włączył się dzisiaj do gry prezydent. Czy postanowił nieco może popchnąć sprawy? Pan myśli, że rozmowy Lecha Kaczyńskiego z partiami przyniosą jakieś rozwiązanie? Ludowcy wahają się naprawdę długo i nie wydaje się, żeby to wszystko szło choćby o kroczek do przodu, chyba że w negocjacjach sprawa wygląda inaczej, co innego słychać na konferencjach prasowych.

Jarosław Kaczyński: Prezydent uznał, że w końcu trzeba się do tego wszystkiego rzeczywiście włączyć, no bo stan pewnego zawieszenia już jakiś czas trwa. To jest w ogóle sprawa partii politycznych, ale prezydent, jeżeli chodzi o tworzenie rządu ma pewne uprawnienia. One co prawda zaczynają funkcjonować bezpośrednio w momencie, kiedy rząd upada albo po wyborach, ale dzisiaj są to przesłanki do akcji czysto politycznej, jeszcze nie konstytucyjnej. Są, a jaki będzie efekt tych rozmów, trudno mi powiedzieć.

Jacek Karnowski: Panie premierze, jeszcze na koniec pytanie. W sobotę wiec Prawa i Sprawiedliwości, kilka tysięcy ludzi. Mówił pan o wspólnocie, o budowie IV Rzeczpospolitej. Gdyby pan zdołał jednak tę większość, co będzie takim najważniejszym, konkretnym celem pańskiego rządu? Bo CBA, WSI, takie sztandarowe projekty, oczywiście, można powiedzieć odtajniania przeszłości, ale konkretnie takie ustawy, które zmieniałyby tę Polskę, dotykałyby życia ludzi?

Jarosław Kaczyński: Jest ogromny zespół zadań związanych z tym, żeby przyjąć środki europejskie. Ja to traktuję jako superważne. Dzisiaj na posiedzeniu rządu mówiłem, że ciągle mnie oskarżają, że ja się najbardziej interesuję służbami, wymiarem sprawiedliwości, a przecież każdy, kto jest w rządzie wie, że najbardziej się interesuję właśnie sprawą tego, żeby móc te pieniądze wykorzystać dla naszego kraju i temu poświęcam najwięcej czasu. Może poza ostatnimi tygodniami, kiedy sprawy polityczne bardzo mnie absorbują. Więc to jest niewątpliwie bardzo istotna kwestia.

Ale poza tym jest kwestia edukacji, tego, żeby zaczęła ona odgrywać rolę integracyjną wobec wspólnoty, a nie tak jak dotychczas – dezintegracyjną. To jest niezwykle ważna kwestia. Jest to kwestia zreformowania nauki i jej wsparcia. Udało się, mimo tego bardzo trudnego budżetu jednak zwiększyć o 10% wydatki na naukę po raz pierwszy od długiego czasu.

Jest sprawa roli Ministerstwa Kultury właśnie też jako instytucji integracyjnej, jednocześnie umacniającej naszą przeszłość, po raz pierwszy znów od dłuższego czasu poważnie zwiększono środki na odnowę zabytków.

Jest kwestia dialogu społecznego, który traktuję bardzo poważnie, zresztą podobnie jak prezydent, i zawarcia nowej umowy społecznej. Ja mam przejąć osobiście kierowanie komisją trójstronną.

Są kwestie związane z polityką zagraniczną, to jest przede wszystkim kwestia stosunku do Konstytucji europejskiej, ale także kwestia stosunków z Rosją, teraz ostatnio rozmowy pierwsze od dłuższego czasu. Stosunków z Niemcami, 30 sierpnia będę w Berlinie, odbędą się rozmowy w ramach zwykłych konsultacji, chociaż będzie miało to też charakter takiej bardziej nieco uroczystej wizyty.

Jest ogromnie ważna sprawa dla przyszłości kraju dywersyfikacji dostaw gazu i ta sprawa jest w tej chwili zaawansowana i też jest przedmiotem zainteresowania.

No, klasyczne sprawy związane z historią Prawa i Sprawiedliwości, a więc wymiar sprawiedliwości. Przecież zmiany w wymiarze sprawiedliwości jeszcze nie zostały zakończone. Dzisiaj choćby na posiedzeniu rządu omawialiśmy projekt ustawy, która ma stworzyć ten pion prokuratury do walki z najgroźniejszymi przestępstwami.

Jest sprawa ministra spraw wewnętrznych i tego planu modernizacyjnego, a także pewnych przemian o innym charakterze tam prowadzonych. Trzeba pilnować, żeby dokończona została tak naprawdę akcja likwidacji WSI, bo to nie jest wcale takie zupełnie proste. No i żeby jeszcze do tego doprowadzić także do końca akcję tworzenia CBA, bo to też przecież jest tak naprawdę dopiero początek. Krótko mówiąc, tych przedsięwzięć jest dużo.

Z dużych i takich, którymi się interesuję bezpośrednio można dodać kwestię przemian w polskiej energetyce, to znaczy takiej wielkiej przebudowy polskiej elektroenergetyki w cztery wielkie firmy.

Sprawa zmian w procesach prywatyzacyjnych i kontroli Skarbu Państwa nad przedsiębiorstwami, prywatyzacji tego, co powinno być jak najszybciej sprywatyzowane i kontroli realnej nad tym, co sprywatyzowane być nie ma. Niedługo, gdyby nie te ostatnie wydarzenia, to już byśmy mieli to za sobą. Przedstawimy gotowy już projekt zmian w tej dziedzinie.

Krótko mówiąc, my się zajmujemy mnóstwem spraw związanych z jednym w istocie zagadnieniem – żeby to państwo zaczęło w końcu normalnie funkcjonować, normalnie to znaczy na zasadzie nie jakiejś wielkiej manipulacji, tylko autentycznych zjawisk społecznych, autentycznych postaw ludzkich zaczęła funkcjonować polska demokracja. No i żeby te szanse rozwojowe zostały umocnione.

Dlatego też wielką wagę przywiązuję do drugiej i trzeciej fazy reformy finansów publicznych (w tej chwili ta pierwsza właśnie została dzisiaj przyjęta przez rząd), reformy finansów publicznych, która ma dużo, jeżeli chodzi o kształt w tej dziedzinie polskiego życia, zmienić.

Jest się czym zajmować i twierdzenie, że nie mamy jakiejś wizji i że żeśmy się wypalili jest całkowicie nieprawdziwe. My tylko nie mamy jakiejś takiej wizji finalistycznej, to znaczy że kiedyś stworzymy w Polsce społeczeństwo idealne. My chcemy po prostu stworzyć dobrze funkcjonujące państwo, które będzie w stanie, można powiedzieć, dobrze obsługiwać społeczeństwo i rzeczywiście mu służyć, służyć wspólnocie, tak jak mówiłem na Placu Defilad, i jednocześnie zabezpieczyć Polskę przed tymi niebezpieczeństwami, które mogą się pojawić, w tym skądinąd (i to jest akurat najtrudniejsza może część mojej misji) przed niebezpieczeństwem wyczerpania się źródeł naszego obecnie dość przyzwoitego tempa rozwoju, bo tego rodzaju niebezpieczeństwa są i związanych z tym konieczności związanych pewnych restrykcji w finansach publicznych. Mówiąc krótko zadań, w tym zadań bardzo trudnych, jest wiele i one wszystkie są realizowane.

Jacek Karnowski:
Do tego trzeba mieć większość. Zobaczymy, najbliższe dni rozstrzygną, może tygodnie. Panie premierze, dziękujemy.

Jarosław Kaczyński: Dziękuję bardzo.

Jacek Karnowski: Jarosław Kaczyński, Premier Rzeczypospolitej, gość Sygnałów Dnia. Dziękujemy.

Jarosław Kaczyński: Dziękuję.

J.M.

_________________
Jadwiga Chmielowska Przewodnicz?ca Oddzia?u Katowice i Komitetu Wykonawczego "Solidarnosci Walcz?cej"
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Strona Główna -> Dyskusje ogólne Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz dołączać plików na tym forum
Możesz ściągać pliki na tym forum